Biuro Tony’ego, Korytarz, Magazynek |
|
Kanały, Korytarz, Parter, Biuro Tony’ego |
|
Parter |
|
Wejście do Parku Halloween, Park Halloween |
|
Namiot Kobiety z Brodą, Garderoba, Wielka głowa |
|
Skrzyżowanie, Piraci, Tawerna pod Wąsatym Morsem |
|
Gra w 13 Dyń, Zamek |
|
Diabelski Młyn, Plac Centralny, U Siłacza |
|
Skazaniec i Timothy, Klatka Bestii, Romantyczny Zakątek, Śmiechozol |
|
Kram Mortimera, WC |
|
Pizzeria, Fontanna Czarownic, Tunel Miłości, Budka z hot-dogami,
Budka z hot-dogami, U Siłacza |
|
Wielka Głowa, Komórka na skrzyżowaniu |
|
Tunel Miłości, Piraci, Kajuta kapitana |
|
Śmietnisko, Kapitan Woodward, Tawerna pod Wąsatym Morsem,
Bestia, Kram Mortimera |
|
Aparat fotograficzny, Romantyczny Zakątek, Tawerna Pod Wąsatym
Morsem, Składacz organów |
|
Czarodziej Lorenz, Pizzeria, Plac przy Diabelskim Młynie |
|
Zamek, Statua i Wyobrażenie |
|
Foyer, Kuchnia |
|
Wieża, Smok |
|
Studnia Życzeń, Komnaty zamkowe |
|
Katapulta |
|
Wielka Dynia, Łebster O’Dyniec |
|
|
|
W każdym razie rzeźba spadła przerywając pnącze
i tym samym przesuwając wskazówki zegara. Zmiana godziny uwolniła
aktorów... Zszedłem w dół. Posługując się “racicą” otworzyłem
drewnianą skrzynkę, ale znalazłem tam jedynie...”otoczaka”.
Jak wykurzyć mysz, by oddała mi klucz?! Może pomóc sobie miechami?
OK, to zadziałało, tyle tylko, że klucz wylądował na kuchennym
dachu... Wyjrzałem przez okno. Skąd ta lina?!
Po chwili, i krótkiej rozmowie z gospodynią,
znalazłem się przy miejscu pracy aktorów. Ich już nie było,
ale pozostał “nóż”. Nieopodal napotkałem Gwendela z wypchanym
psem...
Udawał ślepca, ale kiedy chciałem zabrać mu psa, przejrzał
na oczy. Poczekaj, ja cię inaczej załatwię... Spojrzałem na
zegar... i znalazłem rozwiązanie. Wróciłem na wieżę, do komnaty
z mysią dziurą, i przy pomocy “noża” przeciąłem linę za oknem.
Gargulec znów okazał się skuteczny. Wróciłem po “pieska”.
58. Katapulta
Podszedłem do katapulty. Osadziłem w niej “otoczaka”
i “nożem” przeciąłem linę. Huk był wielki, ale najważniejsze,
iż po powrocie do kuchni na podłodze znalazłem “klucz – klamkę”.
Będąc w kuchni otworzyłem szafkę, tę przy której
stał “megafon” i wsadziłem do niej “psa”. Smycz lekko wystawała
na zewnątrz. Do wody przy fontannie wrzuciłem “śliwkę”, którą
natychmiast zainteresowały się gołębie. Przepłoszyłem je,
ale one wróciły w inne miejsce, zasiadając na belce przy dziurze
w dachu. Jak to gołębie, szybko zabrudziły podłogę. Błyskawicznie
chwyciłem wystającą z szafki smycz, i kiedy pojawiła się gospodyni...
W każdym razie miałem w podłodze idealny odcisk buźki tejże
pani.
Wróciłem do obórki. “Nożem” ogoliłem owcę i, sadysta ze mnie,
polałem zwierzaka wodą. Zakaszlał... i na deskach obory wylądowała
zielona “flegma”, którą zebrałem przy pomocy “tubki karmelu”.
Wróciłem do kuchni, wlałem “flegmę” do otworu w podłodze i
wysuszyłem “miechami”. “Odlew” był idealny...
|
»
|