Biuro Tony’ego, Korytarz, Magazynek |
|
Kanały, Korytarz, Parter, Biuro Tony’ego |
|
Parter |
|
Wejście do Parku Halloween, Park Halloween |
|
Namiot Kobiety z Brodą, Garderoba, Wielka głowa |
|
Skrzyżowanie, Piraci, Tawerna pod Wąsatym Morsem |
|
Gra w 13 Dyń, Zamek |
|
Diabelski Młyn, Plac Centralny, U Siłacza |
|
Skazaniec i Timothy, Klatka Bestii, Romantyczny Zakątek, Śmiechozol |
|
Kram Mortimera, WC |
|
Pizzeria, Fontanna Czarownic, Tunel Miłości, Budka z hot-dogami,
Budka z hot-dogami, U Siłacza |
|
Wielka Głowa, Komórka na skrzyżowaniu |
|
Tunel Miłości, Piraci, Kajuta kapitana |
|
Śmietnisko, Kapitan Woodward, Tawerna pod Wąsatym Morsem,
Bestia, Kram Mortimera |
|
Aparat fotograficzny, Romantyczny Zakątek, Tawerna Pod Wąsatym
Morsem, Składacz organów |
|
Czarodziej Lorenz, Pizzeria, Plac przy Diabelskim Młynie |
|
Zamek, Statua i Wyobrażenie |
|
Foyer, Kuchnia |
|
Wieża, Smok |
|
Studnia Życzeń, Komnaty zamkowe |
|
Katapulta |
|
Wielka Dynia, Łebster O’Dyniec |
|
|
|
14. Skrzyżowanie
Moją uwagę zwróciły drzwi komórki. Były co prawda
zamknięte, ale... Chyba od środka, gdyż klucz wciąż tkwił
w dziurce. Ktoś był wewnątrz, ale nie chciał się ujawnić...
Zauważyłem także spore pęknięcie... Hm... Nieopodal drogowskazu
leżał “patyk”, który także mógł mi się przydać, chociaż moje
kieszenie już ledwie mieściły wszystkie znalezione do tej
pory skarby... Ale kto mówił, że praca detektywa to bułka
z masłem?! Na rozstajach postanowiłem, że najpierw odwiedzę
piratów.
Te typki zawsze coś mają na sumieniu...
15. Piraci
To miejsce chyba warto zaznaczyć w moim notatniku.
Ot, tak na wszelki wypadek...
Najpierw przyjrzałem się zwisającej rybie-pile, a następnie
podszedłem do siedzącego na baryłce pirata. Próbowałem go
skłonić, by przyznał się, iż jest jedynie przebranym pracownikiem
Parku, a nie postrachem mórz, ale ten uparcie twierdził, że
nazywa się Korneliusz Woodward IV i jest dowódcą bandy piratów.
Oczywiście... Z baryłki przy schodach, przez niewielka dziurkę,
wyjąłem koci przysmak, czyli “rybie paluszki” i poszedłem
do góry.
16. Tawerna pod Wąsatym Morsem
Przed wejściem do tawerny zagadałem do papugi
o ślicznym imieniu Polly. Myślałem, że wie coś o fioletowym
psie, ale ta bardzo nieładnie mi odpowiedziała. Paskudne ptaszysko
na dodatek podniosło alarm, kiedy próbowałem otworzyć drzwi
z wymalowanym niechlujnie wielkim czerwonym “C”. Kiedy jej
krzyki usłyszał kapitan Czwarty, zagroził, że... Zresztą nieważne...
Musiałem jakoś uciszyć papugę.
Wszedłem do środka tawerny. Przy stole siedział starszawy
gość, z przedziałkiem na brylantynie, wyglądający na wodzireja.
I też nim był. Znudzony i odurzony po niedawno zakończonym
konkursie puszczania bąków, czekał na Pracownika Miesiąca.
Zdjęcie tego szczęśliwca wywieszono na pobliskiej tablicy...
Chyba jeszcze chwilkę poczeka...
Podszedłem do siedzącego przy barze smutnego
pirata w czerwonej bandance. Ten to dopiero miał problem:
nie mógł wyrażać swoich uczuć przy pomocy łez. Wręczenie mu
“cebuli” nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Dopiero kiedy
pobiegłem na dół i przy pomocy ryby-piły poszatkowałem warzywo,
uzyskałem zamierzony skutek. Pirat zalał się rzewnymi łzami.
Szczęśliwy, na swój koszt, zamówił dla mnie u barmana dzban
najmocniejszego “rumu”.
Przy kontuarze siedział, stale wykłócający się
o obiad, strażnik Biff. Wredny typ... Próbowałem niepostrzeżenie
pożyczyć od niego klucze nadmiernie obciążające mu pas, ale
zauważył to niestety i zagroził mi... kilofem. Poczekaj no
ty, jeszcze nie wiesz z kim zadarłeś... Wyszedłem z tawerny
i zszedłem na dół. Skręciłem w prawo przy kapitanie i znalazłem
się...
|
»
|