Misja 3
Cel: zniszczyć wrogie centra miast i obronić
swoje.
Misja ta jest dość długa, gdyż musimy dobrze
rozwinąć swoją gospodarkę, a wróg bardzo skutecznie nam to
utrudnia. Na początku należy zadbać o bezpieczeństwo własnych
miast. Ich centra (0) składają
się z ratusza i domów mieszkalnych drugiej generacji (brzmi
dość futurystycznie :-)), których musimy pilnować jak oka
w głowie. Utrata przynajmniej jednego z tych budynków oznacza
porażkę. Nasze miasta będę często i gęsto bombardowane, a
pożary naszych zabudowań (w tym także tych na rynku) to nierzadki
widok. Na szczęście, gdy jeden z kluczowych budynków (którego
utrata kończy misję) zacznie się palić, zostaniemy o tym poinformowani
stosownym komunikatem. W tym momencie wciskamy pauzę i wydajemy
wieśniakom rozkaz naprawy danego zabudowania. Warto więc w
centrum miasta trzymać sporą (nawet 40 osobową) grupę chłopów,
jako miejskich strażaków. Jednak nie tylko kule armatnie będą
siać postrach w naszych osadach. W głąb miasta może się przedrzeć
grupa żołnierzy (zazwyczaj na koniach), na taką ewentualność
zabezpieczamy się przez ulokowanie w niektórych domach mieszkalnych
(w centrum miasta) chłopów, którzy w razie niebezpieczeństwa
jakoś się obronią. Warto jednak unikać takich rajdów wroga
w głąb naszego terytorium. Trzeba więc dobrze zorganizować
linię obrony. Dla miasta na północnym wschodzie najważniejszym
elementem defensywy są fort (5)
i forteca (6). Pełna załoga
w oby tych budynkach nie zapewni jednak należytej ochrony.
Środkowy odcinek linii obrony jest dodatkowo chroniony przez
bunkier. W każdym z tych miejsc powinni znajdować się chłopi,
którzy w razie pożaru będą naprawiać dany budynek. Niewiadomo
czemu wróg upodobał sobie ataki w okolicach fortu (5),
gdzie znajduje się sporo rolniczych i typowo ekonomicznych
zabudowań. Miejsce to trzeba szczególnie pilnować. Obronę
miasta na południowym zachodzie należy zorganizować mniej
więcej tak samo. Tutaj najważniejszymi punktami obrony są
forteca (4) i bunkier (3).
To właśnie tym budynkom przyda się duże wsparcie ze strony
chłopów, którzy będę musieli wykazać się sporymi umiejętnościami
strażackimi :-). Największe siły wroga będą nacierać od północy,
bunkier (B) (pic.36)
i centrum miasta (A) (pic.36)
musimy więc pilnować wyjątkowo dobrze. Dużym utrapieniem będą
armaty wroga atakujące nasze budynki, warto więc robić dość
częste wypadu konnicy w okolice miast. Za pomocą broni białej
kawaleria łatwo poradzi sobie z kilkoma działami, atakując
nawet niewielkim oddziałem.
Ufff... obronę jako taką mamy ... , teraz ekonomia.
Tutaj na szczęście nie ma większej filozofii, bo po prostu
potrzebne jest wszystko i w dużych ilościach. Przejdźmy więc
do ofensywy na centra naszych wrogów (1)
i (2). Miasto na północnym
zachodzie (1) musimy zniszczyć
standardowymi sposobami – artylerią (atakując wpierw bunkier
i fortecę broniące całej osady). W przypadku osady na południowym
wschodzie (2), możemy sobie
zafundować ciut ciekawsze rozwiązanie. Co powiecie na atak
z morza? W naszej osadzie na północnym wschodzie znajdują
się porty (7), w których można
zbudować (nawet na samym początku misji) promy. Są one dość
tanie, a jedynym ich mankamentem jest powolne przemieszczanie
się. Po wybudowaniu minimum dwóch takich łajb, wypełniamy
je żołnierzami i wypływamy na południe w stronę wrogich wybrzeży
(8). Na miejscu rozładowujemy
załogę i zdobywamy (poczym najlepiej niszczymy) dom po domu
interesujące nas budynki w centrum miasta, czyli ratusz i
domy mieszkalne drugiej generacji (wspominałem już, że brzmi
to dość futurystycznie? ;-)).

pic.36
|