GRY 09/2003  Poradniki « 48 »  



autor: Daniel "KULL" Sodkiewicz
 
   
Wstęp
Porady
Budujemy miasto
Forty
Solucja
Podróże Kolumba 1492-1502
Zajazd Pizarro 1532-1544
Wojna siedmioletnia 1756-1763 (oczyma Brytyjczyków)
Wojna siedmioletnia 1756-1763 (oczyma Francuzów)
Rebelia Tecumseha (oczyma Indian)
Rebelia Tecumseha (oczyma Amerykanów)
Wojna o niepodległość 1775-1783 (oczyma Brytyjczyków)
Wojna o niepodległość 1775-1783 (oczyma Amerykanów)

Kampania: Podróże Kolumba 1492-1502


Misja 1

Cel: stworzyć 35 chłopów.

Po wielu tygodniach morskiej podróży na dotychczas monotonnym krajobrazie horyzontu naszym oczom ukazała się burząca dotychczasową harmonię ziemia. „Ziemia na horyzoncie!” – dochodziły radosne okrzyki z bocianich gniazd. Po zakotwiczeniu statków i postawieniu pierwszych kroków na suchym lądzie (1), wiedzieliśmy, że nie jesteśmy tutaj sami. W koło aż roiło się od barwnie ubranych, czerwonoskórych dzikusów, których siedziba znajdowała się gdzieś na zachód od naszej osady. Pierwsze co przyszło nam do głowy to budowa fortu. Typowa misja treningowa – nie mieliśmy się więc czego obawiać. Jednak biegający wokół dzicy ludzie niepokoili nas i mimo ich pozornej nieagresji całe dostępne wojsko umieściliśmy w zbudowanej twierdzy, aby stamtąd móc prowadzić profilaktyczny ostrzał do czerwonoskórych. Na tym etapie naszą misją było stworzenie 35 chłopów, którzy powstali w zbudowanym domu mieszkalny (dobrze, że wzięliśmy ze sobą kilka kobiet ;-)). Domyślaliśmy się, że brnąc w głąb lądu napotkamy na większe niebezpieczeństwa, niż w tych pierwszych dniach. Dany nam czas postanowiliśmy więc wykorzystać na opanowanie podstawowych zasad i poznaniu ważniejszych praw rządzących na nowoodkrytym lądzie.


Misja 2

Cel: odnaleźć świątynie.

Druga ekspedycja w te rejony okazała się istną sielanką już chwilę po wylądowaniu na lądzie (0). Zadanie jakie nam postawiono to odnaleźć świątynie tutejszych ludów. Aby tego dokonać wystarczyło wysłać dostępną kawalerię w zaznaczone na mapie miejsca, kolejno: (1), (2) i (3), przejmując kontrolę nad znalezionymi tam ruinami. Jednak obszar jaki przypadł nam do spenetrowania, był na tyle ciekawy, że wykonanie zadania głównego odłożyliśmy na później. Aby pogłębić swoją wiedzę o tych terenach i przystosować się do nowych warunków, zawitaliśmy do znajdującej się na wschodnim wybrzeżu indiańskiej wioski. Jej mieszkańcy wyglądali dość groźnie, nie pozostało nam więc nic innego jak przejąć nad nią kontrolę. Mimo starań nie obeszło się bez rozlewu krwi i gwałtów – ot, rutynowy plan oswajania tubylców. Kolejnym krokiem była rozbudowa zdobytej osady o wynalazki naszego świata: fort, młyn i pozostałe budynki. Mieliśmy też trochę czasu aby oswoić się z obsługą tych zabudowań i poznaniem ich opcji. Dla rozrywki ganialiśmy także po tutejszym buszu strzelając do poukrywanych w nim czerwonoskórych – niby dla zabawy, jednak była to forma ćwiczeń (m.in. tworzenia formacji wojskowych) i szeroko pojętej edukacji interfejsu. Wiedzieliśmy, że trudne czasu dopiero nadejdę i korzystaliśmy z każdej chwili, aby dogłębniej i jeszcze w spokoju, poznać świat American Conquest.

 

»

Index GRY 09/2003   Magazyn Profesjonalnego Gracza « 48 »