Misja 4
Cel: obronić się przed najazdem Brytyjczyków,
nie tracąc ani jednego fortu.
Cała nasza obrona skupia się w miejscu (1),
tutaj też sprowadzamy wszystkie jednostki z całego obszaru.
Naszym głównym atutem będzie obstrzeliwanie wroga z fortu
i dobudowanych czterech bunkrów. Zasadą na pokonanie napastników
jest czekanie na odpowiedni moment, w którym wróg podejdzie
blisko fortu i atak z kilku stron (przez okrążenie). Pierwszy
obronny atak dokonujemy za pomocą trzystu jednostek kawalerii,
które dzielimy na trzy oddziały (pic.27). Oddział pierwszy
(I) ma za zadanie zniszczyć
znajdujące się na północy wrogie armaty (2),
poczym wrócić z odsieczą, atakując od tyłu napierające na
fort jednostki wroga. Oddział II
i III ustawia się w taki sposób
aby razem z grupą pierwszą (I)
okrążyć przeciwnika. Nie można także zapomnieć o ciągłej rekrutacji
chłopów, którzy będą naprawiać atakowany fort i bunkry. W
miasteczku na południowym wschodzie znajduje się kościół,
w której możemy wyszkolić księży, a jak wiadomo ksiądz na
polu walki jest bardzo przydatny, dzięki swoim leczniczym
właściwościom ;-). Aby odnieść zwycięstwo wystarczy zabić
wrogich oficerów lub wybić 75% brytyjskiej armii.
pic.27
Misja 5
Cel: zniszczyć brytyjskie zabudowania.
Idąc na łatwiznę mógłbym napisać w tym miejscu:
„solucja do tej misji – patrz misja 5 w kampanii Wojna siedmioletnia
1756-1763 (oczyma Brytyjczyków)”. Ale, że leniem nie jestem
więc coś napisze, najwyżej będę lał wodę ;-). Otóż, jak już
wspomniałem jest to podobna misja do ostatniej z poprzedniej
kampanii, tyle że tym razem to my jesteśmy „żabojadami”. Mamy
oczywiście przyjaciół wśród czerwonoskórych i będziemy mogli
liczyć na ich pomoc. Główną obroną naszych miast są forty
i fortece, musimy więc umieścić w nich maksymalne ilości ludzi
do efektywnej defensywy. Po zbudowaniu sporego zaplecza ekonomicznego
wyruszamy na podbój brytyjskich miast – jako pierwsze (i mniejsze)
warto obrać sobie to znajdujące się w południowo wschodnim
narożniku mapy. Drugie miasto będzie większym wyzwaniem –
nie obejdzie się więc bez pomocy artylerii. Dobrym pomysłem
może okazać się zbudowanie fortecy w pobliżu naszego celu,
której zasięg i przede wszystkim skuteczność walki na odległość
będzie pomocny przy zdobywaniu kolejnego miasta. Koszta na
budowę kolejnej fortecy mogą przerazić nawet najlepszego ekonomistę:
drewna – 40.000, złota – 40.000, kamienia – 55.000. Aby jednak
cyfry te zamieniły się kolejno w: 4.000, 4.000 i 5.500, wystarczy
zburzyć bastion, który mamy w północno zachodnim mieście (przy
budowie każdej kolejnej fortecy jej koszta wzrastają dziesięciokrotnie).
|