Czas wprowadzić plan w życie. U pani doktor
podmieniłem rubin w laserze i zaczekałem chwileczkę.
Biedaczka kompletnie się załamała. Ale kawa powinna
postawić ją na nogi. Poszedłem do automatu na kawę,
ale kawa się skończyła. Poszedłem do Willy’ego i porozmawiałem
z nim na ten temat. Kawę kupi dopiero jutro. Lipa. Muszę
coś sam wymyślić. Poszedłem ponownie na wystawę sztuki
majów. W misce na środku pomieszczenia znalazłem kawę.
Zaniosłem ją Willy’emu, ale oczywiście automat przyjmuje
tylko mieloną. Poszedłem do pokoju dr Olivaw i przy
pomocy szlifierki zmieliłem kawę. Zaniosłem ją do Willy’ego,
ale ten koleś znowu marudzi! Musi być dokładnie taka
sama kawa, którą on kupuje. Ehh. Na szczęście w koszu
na piętrze znalazłem opakowanie po kawie. Wsypałem do
niego kawę i zaniosłem Willy’emu. Łykną to i po chwili
automat był sprawny. Wziąłem jedną kawę i zaniosłem
pani doktor. Postawiło ją to na nogi i wzięła się do
pracy. Energii nie starczyło jej na zbyt długo, ale
krucyfiks zdążyła odrestaurować. Wziąłem go i poszedłem
do laboratorium. Włączyłem skaner i poddałem krucyfiks
skanowaniu. Dowiedziałem się, że jest to dzieło Indian
Hopi, plemienia, które żyło w Arizonie. Nie wiele mi
to dało, ale zawsze coś. Nagle do laboratorium wpadł
Clive krzycząc, że Gina potrzebuje pomocy. Wybiegłem
z nim, i nagle zrobiło się ciemno...
|