Sushi opowiedziała mi całą historię miasteczka,
która nie była zbyt wesoła. Powiedziała również, że
mapa kopalni prowadzącej do wioski Indian powinna znajdować
się w banku w sejfie. Wypytałem ją jeszcze o masę innych
rzeczy, po czym postanowiłem zwiedzić miasteczko. Na
pierwszy ogień poszedł saloon. Na piętrze spotkałem
Kevina, czyli Saturno. Artystyczna dusza. Przeprowadził
się tu, żeby pracować w spokoju. Niewiele powiedział
mi o Douglasville i Indianach. Oglądnąłem sobie jego
pracownię. Zauważyłem wiele narzędzi, zbiornik na wodę
oraz kanister. Ponieważ miałem jeszcze wiele do zwiedzania
pożegnałem się i wyszedłem. W drodze do biura szeryfa
zauważyłem stary wóz, zapewne dostawczy. Miał jeszcze
zamocowany pas. Próbowałem go oderwać, ale nie chciał
puścić, więc dałem sobie spokój.
W biurze szeryfa uderzył mnie w nos straszny
smród. Nic dziwnego. W celi leżą zwłoki! Zdegustowany
wyszedłem i poszedłem do banku, a raczej jego szczątków.
Rozejrzałem się dość uważnie. Z biurka wziąłem pieczątkę,
a na jednej z dolnych półek znalazłem stary zszywacz
i parę zszywek. Wziąłem jedno i drugie – może się przydadzą.
Wróciłem do Sushi i wypytałem ją o bank, sejf i zwłoki.
Okazało się, że sejf jest w piwnicy. Dlatego go nie
znalazłem. Ale podczas katastrofy wejście zostało zasypane.
Zwłoki w biurze szeryfa to miejscowy lekarz. Niezbyt
przyjemna persona. A wyciągnąć go nie można, bo klucz
zginął razem z szeryfem, który próbował zatrzymać rozpędzony
pociąg.
Musiałem na chwilę odpocząć od tego miasta. Poszedłem,
więc przed wejście do starej kopalni. Jeśli chcę odnaleźć
wioskę Indian Hopi, to muszę jakoś dostać się do środka,
a to oznacza usunięcie tego wielkiego głazu. Wracając
zauważyłem oliwiarkę. Wziąłem ją ze sobą. Następnie
zwiedzając okolice trafiłem na ogromy krater. A koło
niego poznałem kolejnego człowieczka – miał na imię
Joshua. Nieźle nawiedzony koleś, ale wydaje się sympatyczny.
Próbuje zmusić „ich” do otworzenia „bramy”. Dobre. Aktualnie
ma mały problem, nie może uruchomić komunikatora. Postanowiłem
mu pomóc. W tym celu udałem się z powrotem do Douglasville,
a dokładniej do soloonu. Z komórki na parterze wygrzebałem
sekator. Przy jego pomocy odciąłem pas od wozu. Poszedłem
do Joshua’y. Wymyśliłem, że przy pomocy pasa przeniosę
napęd z motoru na komunikator. Najpierw musiałem jakoś
złączyć pas. Udało mi się to przy użyciu starodawnego
zszywacza z banku. Wyjaśniłem swój pomysł Joshule, zostawiłem
mu pas i poszedłem zwiedzać dalej.
|
|
|