Jestem w środku. Zaraz obok drzwi zobaczyłem
złoty przedmiot. Wyglądał na jakiś antyczny klucz, czy
coś. Pod spodem był list do Clive’a. Dobra, teraz czas
na maskę z ogromnym rubinem zamkniętą w komorze. Otwórzmy
ją zatem. No tak. To by było zbyt łatwe. Weryfikacja
głosu, i to nie głupia, bo nie udało mi się jej oszukać.
Nie mając pomysłu, co z nią zrobić poszedłem z powrotem
do biura Clive’a. Klucz z laboratorium pasował idealnie
do dziurki. W środku znalazłem dyktafon, jak na zamówienie!
Przed wyjściem zamknąłem jeszcze biurko, na wszelki
wypadek, jakby Clive wrócił.
Teraz trzeba nagrać panią doktor. Poszło dość gładko.
I z powrotem do laboratorium. Puściłem nagranie i...
bateria padła. Nie wierzę! Muszę skołować nową baterię.
Widziałem, że Willy słucha walkmana, może mi pożyczy.
Poszedłem do niego i jedyne, co załatwiłem, to możliwość
zakupu baterii za 100 dolarów! Widać muszę sobie radzić
sam. Wróciłem do laboratorium i na jego końcu znalazłem
zbiornik z ciekłym azotem. Wziąłem ze ściany chochlę,
włożyłem do niej baterię i zanurzyłem w azocie. Zamrożenie
jej powinno umożliwić mi użycie dyktafonu przez krótką
chwilę. Znowu spróbowałem otworzyć komorę z użyciem
dyktafonu i tym razem udało się! Miałem maskę. Przy
pomocy artefaktu majów wydobyłem rubin z maski.
|