GRY 07/2003  Czas Teraźniejszy « 13 »  

 

Co ciekawe – dołączono w końcu możliwość zmiany klawiszologii i bardzo dobrze, gdyż o dziwo „W” nie jest już domyślnym klawiszem sprintu. Natomiast jeżeli chodzi o opcję treningu, to jej po prostu nie ma. Przed premierą sporo mówiono o zmianach dotyczących wykonywania stałych elementów gry. Owszem – w trakcie rozgrywki jest to widoczne. Możemy określić kąt, wymierzyć dokładne miejsce uderzenia, przy okazji rzutów wolnych mamy określoną odległość od bramki przeciwnika, trochę inaczej wygląda wykonywanie rzutów karnych itd. Wszystko to fajne, ale dlaczego nie możemy stałych elementów gry na spokojnie przećwiczyć? W „FIFA 2001” mogliśmy trenować nawet wyrzucanie piłki z autu!

Żadnych innowacji nie doświadczymy przy wyborze trybów rozgrywki. Standartowo mamy do dyspozycji: szybkie rozegranie meczu towarzyskiego, poprowadzenie teamu przez sezon ligowy, wzięcie udziału w pucharze, mistrzostwach świata lub też innych, wykreowanych przez nas. Jeżeli chodzi natomiast o wybór drużyn, to EA Sports zrobiło to co zawsze – coś przybyło, coś ubyło. Na szczęście więcej przybyło i teraz w sumie mamy do dyspozycji 16 lig, a w sumie 450 drużyn i prawie 10 tys. zawodników! Niestety nie ma lubianej przez wielu ligi holenderskiej – drużyny takie, jak Ajax Amsterdam, PSV Eindhoven, czy też Feyenoord znajdziemy w grupie „Rest of World”. Tam też natkniemy się na jedyną polską drużynę klubową – Wisłę Kraków.

Zanim przejdę do tego co najważniejsze, czyli samej rozgrywki, muszę wspomnieć o największym niestety mankamencie gry. Dotyczy on opcji konfiguracji drużyny, które zostały zredukowane do minimum. Kreowanie strategii i taktyki teamu woła o pomstę do nieba! Co więcej nie ma ŻADNYCH narzędzi edycyjnych. Jeżeli ktoś lubił bawić się w zmienianie fryzur zawodnikom, tworzyć własnych graczy, czy też własne drużyny, kupując grę może o tym zapomnieć. Co prawda twórcy „fify” poszli po rozum do głowy i przygotowali patch „FIFA Football 2003 Creation Center” (dostępny także na naszej stronie), ale jest to ewidentny dowód na to, że EA Sports tworzy gry w pośpiechu, nastawione jest na zysk, a tych dzięki którym egzystuje – czyli graczy – po prostu nie szanuje. Można więc powiedzieć, że płacimy za niekompletną grę, a ściągnięcie 30 MB dla posiadaczy modemów nie jest rzeczą ani łatwą, ani tanią.

Zajmijmy się jednak samym rozgrywaniem meczy. Kiedy wreszcie przebrniemy przez wszystkie „menusy” i rozpoczniemy właściwą grę, dostrzeżemy naprawdę widoczne zmiany – zmiany graficzne. Jest to jedyny element, do którego panowie EA Sports przywiązują naprawdę dużą wagę. Co tu dużo mówić – od strony wizualnej gra jest po prostu piękna. Pierwsza rzecz – stadiony. Jest ich przeszło 20 i każdy wygląda po prostu rewelacyjnie. Co więcej – na każdym gra się inaczej. Odmiennie wygląda mecz na Highbury (Arsenal), który jest stosunkowo niewielki (mieści 38.500 osób), a inaczej na ponad stutysięcznym Camp Nou (FC Barcelona).

 

»

 

 

 

 


Index GRY 07/2003   Magazyn Profesjonalnego Gracza « 13 »