GRY 07/2003  Czas Teraźniejszy « 14 »  

Dotyczy to wszystkich stadionów, a do dyspozycji oddano nam najsłynniejsze z nich: San Siro, Old Trafford, Santiago Bernabeu, Stadio Delle Alpi, Olimpico, Anfiled, na którym występuje Jerzy Dudek itd. Ulepszono bandy, otoczenie wokół stadionu oraz niebo. Pewnym zabiegom kosmetycznym poddano także publiczność chociaż wciąż lepiej nie zwracać na nią uwagi.

Poprawiono cienie i to zarówno te rzucane przez zawodników, jak i te na stadionie. Oczywiście część murawy osłonięta przed słońcem jest znacznie ciemniejsza od tej, na którą padają promienie słoneczne. Publiczność zachowuje się bardzo entuzjastycznie – wymachuje flagami, dopinguje zawodników. Kiedy wygrywamy 4:0, kibice skandują „cztery – zero”; gdy bramkę strzeli drużyna przeciwnika milkną, gdy sukcesy odnosi ich drużyna – nie kryją radości.

Całą atmosferę jak zwykle potęguje profesjonalne zachowanie komentatorów. Kiedy grają przeciwko sobie największe drużyny, można nawet czasem usłyszeć wypowiedzi dotyczące słynnych meczy rozegranych przez obie strony w rzeczywistości.


Podobało mi się też, jak Andy Grey stwierdził, że moja próba strzelenia bramki Barthezowi z połowy boiska była wyjątkowo optymistyczna.

Bardzo głośno przed premierą mówiono o niesamowitym podobieństwie komputerowych zawodników do ich odpowiedników w realnym świecie. W tej kwestii EA Sports postąpiło w typowy dla siebie sposób. Część piłkarzy – tych największych – dopracowanych jest perfekcyjnie: Overmars, Beckham, Davids, Zidane, Kluivert, nawet Dudek – jak żywi. Co prawda niektórzy piłkarze mają dziwnie przerośnięte oczy i wyglądają jak kosmici z Archiwum-X, ale i tak ogólnie rzecz biorąc zawodnicy są rzeczywiście dopracowani. Dotyczy to także ich sposobu poruszania się. W pierwszej chwili naprawdę można odnieść wrażenie, że ogląda się powtórkę Ligi Mistrzów. Widać nawet różnice w stylu gry poszczególnych zawodników. W końcu inaczej wygląda prowadzenie piłki przez Owena, a inaczej gra Thierry Henry.

Bardzo duże postępy widać w kwestii realizmu. Piłka nie jest już magicznie przyklejona do nogi zawodnika. Podania są mniej celne, w każdej chwili możemy stracić kontrolę nad piłką – jak w życiu. Niestety wysokiemu realizmowi nie wtóruje wysokie AI komputerowego gracza. Wszystkie drużyny grają tak samo i dość szybko można nauczyć się schematu dochodzenia do bramki przeciwnika, gdyż nawet jeżeli czterokrotnie miniemy obronę w ten sam sposób i w ten sam sposób strzelimy bramkę, to i tak komputer nie zmieni ustawienia graczy. Co najwyżej w trakcie meczu – co jest nowością – zaproponuje nam zwiększenie poziomu trudności. Oczywiście kiepskie AI rekompensuje możliwość grania z żywym przeciwnikiem. Wtedy sytuacja wygląd zupełnie inaczej, chociaż to też zależy od tego z kim gramy. Kumpel w końcu także może ciągle dawać się złapać na te same zagrania :-).

Ocenienie „FIFA Football 2003” nie jest bynajmniej sprawą prostą. Gra – owszem – cechuje się naprawdę dużą grywalnością, ale krew mnie zalewa kiedy pomyślę sobie ile można by jeszcze zrobić. Wszystko przez ten upór – gra musi wychodzić na światło dzienne co roku przed gwiazdką. „FIFA Football 2003” to wciąż nie jest gra, w której zakochałem się w 1994 roku. Wciąż nie jest to moja ukochana „FIFA 97”, w której można było zagrać zarówno na murawie, jak i w hali; w której można było faktycznie stworzyć własną drużynę od podstaw i przeglądać zestawione statystyki wszystkich graczy na świecie. Na przestrzeni lat EA Sports zaprezentowało naprawdę parę fajnych pomysłów. Wystarczy wspomnieć możliwość grania drużynami tzw. klasycznymi, z czego najbardziej nie mogę odżałować Barcelony 1989-1992. Dlaczego twórcy „fify” nie mogą wreszcie w jednej grze zebrać wszystkich najlepszych elementów z poprzednich edycji? Zawsze jest tak, że coś przybywa, coś ubywa. Niestety w „FIFA 2003” to co przybyło, to jedynie rewelacyjna grafika i zwiększony realizm. Miodność jest wysoka – i to jest najważniejsze – ale całość nie robi większego wrażenia. Gra najogólniej rzecz ujmując sprawia wrażenie ubogiej. Owszem - nie ma lepszej piłki nożnej na rynku PC, ale to właśnie jest największym minusem całej serii. Dopóki nie pojawi się konkurent, który naruszy monopolistyczną pozycję EA Sports, co roku historia będzie się powtarzać.

 

Ocena 72% Krzysztof „Sukkub” Szulc


 

 

 

Index GRY 07/2003   Magazyn Profesjonalnego Gracza « 14 »