56. Studnia Życzeń
Ciekawe, jakie życzenia właściwie spełnia...?
Zapytałem ją o to... Staruch siedzący na dnie studni zażyczył
sobie dolara... Ja ci dam dolara! Wrzuciłem do studni “kanister
z benzyną” i kiedy pojawiły się płomienie zapaliłem od nich
“świeczkę”.

57. Komnaty zamkowe
Wróciłem na górę. Gospodyni zapytała mnie o
Gwendela, ale chyba nie zrozumiała mojej odpowiedzi... Wyszedłem
z zamku. Obok obórki stał duży stóg siana. Duży i łatwopalny.
Wystarczyło przyłożyć “świeczkę”, a po stogu pozostała...
“igła”. Ujawniły się również duże, metalowe drzwi, które otworzyłem.
W środku, na podłodze, leżały ciężarki do ćwiczeń. Kilka ruchów
spowodowało, że poczułem się jak siłacz.
Po powrocie do zamku podszedłem do tortu. Tam
ktoś spał! Przy pomocy “igły” przerwałem jego drzemkę. A raczej
jej, gdyż lokatorką tortu okazała się być dziewczyna, tancerka
egzotyczna, mająca wyskoczyć ze środka z okazji urodzin Łebstera...
Pogadałem z nią chwilkę i poprosiłem o “baterie”. Dobra dziewczyna,
podarowała mi własne z walkmana, które pasowały do megafonu...
W pomieszczeniu Gwendela otworzyłem szafę z
piankowym zombie i wręczyłem mu “megafon”. Kiedy drzwi się
zamknęły, pchnąłem jej ponownie i... po całym zamku rozległ
się ogromny ryk potwora.
Wróciłem do kuchni i znalazłem tam “dziczą nogę”.
Zabrałem ją i udałem się do wieży. Zauważyłem, że przesunął
się na półce złoty klucz, ale kiedy próbowałem sięgnąć po
niego kijem, spadł i potoczył się do... mysiej dziury. Później
poszukam...

Na szczycie wieży, pewny swej siły po ćwiczeniach, pchnąłem
gargulca. Co prawda, nie drgnął, ale kiedy odwróciłem się
zauważyłem... aligatora?!
|