GRY 02/2003  Poradniki « 63 »  

52. Foyer

Centralny punkt tego pomieszczenia stanowiła... gospodyni. Potężnych rozmiarów kobieta. Zagadałem do niej przedstawiając się pięknie, ale mi nie uwierzyła... Dopiero kiedy nałgałem jej, iż jestem “luminarzem ze świata parapsychologii”, nabrała do mnie szacunku... Zapytałem ją o właściciela Parku Halloween – dowiedziałem się, że osobnik ten znajduje się w pokoju kontrolnym na szczycie grządki z dyniami (to pewnie ta zielona machina przy wejściu do zamku...) oraz, aby się tam dostać, należy skorzystać z urządzenia do rozpoznawania rysów twarzy. Niestety, gospodyni w tym zakresie odmówiła współpracy... Pogadałem jeszcze z nią o eksperymencie Łukasza Wnikliwego i, kiedy odwróciła się, zabrałem z wózka “płyn do mycia naczyń” w niebieskiej butelce. Po rozmowie z gospodynią zajrzałem do szafki pod lustrem wampirów i wyjąłem ze środka “miechy” – pewnie w jakimś określonym celu...



Przeszedłem do następnej sali – ze wspaniałym obrazem... Boticelli – Narodziny Wenus?! Nie, chyba raczej Narodziny... Skąd ja znam tego osobnika w muszli?! Hm... Też mi żart... Nieopodal stał ogromny tort... “Świeczka” zawsze może się przydać...



Za kolejnymi drzwiami znajdowała się...


53. Kuchnia

Rozejrzałem się. Obok małej szafki stał “megafon”, który jak się okazało po dokładnym zlustrowaniu, nie miał baterii. W szafce znalazłem “tubkę karmelu”, a z kranu nabrałem do “konewki” nieco wody. Wróciłem się i wszedłem do kolejnego pomieszczenia...

Tutaj, oprócz piankowego zombie w szafie, zauważyłem jedynie zielonego klowna, Gwendela, ćwiczącego zanurzanie w balii z wodą. Zagadnąłem do niego, ale ten zwymyślał mnie od brudasów i wrócił do swoich zajęć.

 

»

Index GRY 02/2003   Magazyn Profesjonalnego Gracza « 63 »