GRY 01/2003  Publicystyka « 29 »  

„Superfrog”

Rok produkcji: 1994

Producent: Team 17

Grałem na: Amidze, PC

Gra pierwotnie wydana została na Amigę. Niebywały sukces, jaki osiągnęła, skłonił producentów do przeniesienia przygód „Super żaby” także i na blaszaki. Pomimo wyświechtanego pomysłu, który już wtedy wykorzystany został w tysiącu innych gier (bieganie, skakanie, fantów zbieranie, wrogów wycinanie), gierka wybiła się ponad przeciętność dzięki rewelacyjnej wręcz oprawie graficznej, specyficznemu bohaterowi, ale nader wszystko – grywalności, jaką za sobą niosła.

Większość napotkanych na drodze przeciwników unicestwić mogliśmy poprzez skoczenie im na głowę, bądź ugodzenie znajdywaną gdzieniegdzie piłką. Jedynie co poniektórzy z oponentów odznaczali się siłą nakazującą nam ominięcie ich szerokim łukiem. Ciekawym przerywnikiem, umilającym czas oczekiwania na przejście do następnego etapu, okazała się być gra w ‘jednorękiego bandytę’. Dzięki niej mieliśmy chociażby okazję zdobycia kilku dodatkowych żyć.

„Superfrog”, przynajmniej dla mnie, okazała się także grą symboliczną. Była bowiem ostatnią klasyczną, radosną, dwuwymiarową, jednym słowem, – stuprocentowo rasową przedstawicielką gatunku, w świat której zanurzyłem się na dłużej. I choć wtedy jeszcze nie dopuszczałem tego do swej świadomości, tę atmosferę nadejścia nowego doskonale czuć było w powietrzu...



„Pandemonium” & „Pandemonium 2”

Rok produkcji: 1996 & 1997

Producent: Crystal Dynamics

Grałem na: PSX

Wreszcie nastała i era trójwymiaru. Z jednej strony niosła ona za sobą nową szansę dla skostniałego już mocno rynku platformówek, z drugiej zaś - obawy... „Pandemonium” swego czasu (czytaj: przed nadejściem Lary czy Crasha) było flagową pozycją na PlayStation, obok takich tytułów jak „Tekken” czy „Ridge Racer” stanowiąc główną siłę motywacyjną do zakupy konsoli.

Pod opiekę oddano nam tu dwójkę młodych bohaterów: Nikki i Fargusa. Pewnego dnia, kiedy próbowali oni swych sił wywołując magiczne zaklęcia, niechcący przywołali potwora, który zaczął pożerać ich rodzinne miasto. W tym momencie zaczęła się nasza przygoda. Wybierając jedną z postaci musieliśmy udać się na poszukiwanie „Maszyny życzeń”. Tylko ona bowiem mogła pomóc w cofnięciu zaklęcia i zgładzeniu stwora. Ciekawe, że choć etapy były zawsze te same, sposób ich pokonania zależał już od postaci, którą wzięliśmy pod swą opiekę. Nikki potrafiła wysoko skakać, dzięki czemu mogła pokonywać wyższe platformy, Fargus zaś w celu eksterminacji wrogów mógł posługiwać się swoją kukiełką, którą ciskał w nich niczym bumerangiem.

Obydwu części gry, z racji z góry narzuconej drogi, jak i perspektywy, z jakiej obserwowaliśmy poczynania bohaterów, nie można było nazwać trójwymiarowymi. Stanowiły one jednak niejako pomost pomiędzy odchodzącymi w zapomnienie klasykami, a nadciągającą nową falą produkcji 3D

Seria „Crash Bandicoot”

Rok produkcji: 1996 –

Producent: Naughty Dog

Grałem na: PSX

 

Nooo! O ile wcześniej wymienionych tytułów grupka młodszych stażem graczy po części mogła nie kojarzyć, o tyle już rudego chytrusa w butach znać muszą po prostu wszyscy! Crash butnie wkroczył pod strzechy milionów posiadaczy maszynki Sony tuż pod koniec roku 1996, od razu zajmując obok Lary Croft (premiera pierwszego Tomb Raidera odbyła się w tym samym czasie) zaszczytne miejsce na podium najpopularniejszych PSXowych herosów. Choć wątki fabularne każdej z trzech odsłon wydanych na „szaraku” nieco się między sobą różniły, tak naprawdę we wszystkich chodziło o jedno: dopaść dr Cortexa i tym samym uchronić świat przed jego panowaniem!

 

„Crash” swą wielką popularność zawdzięczał głównie akcji, która wciągała gracza niczym wir. W jednej chwili biegliśmy po dróżce, zbierając wszechobecne jabłka, moment później dosiadaliśmy gnającej naprzód dzikiej świni/ niedźwiadka/ dinozaura, by za sekundę skończyć w pełnych niestworzonych istot głębinach oceanu! Tu nie było ani chwili na nudę! Ani chwili na odpoczynek.

 

Dlaczego w metryczce nie widzimy daty kończącej bytowanie serii na naszym świecie? Odpowiedź jest prosta – Crash jest nazbyt cenny, aby wbijać mu nóż w serce. Efektem tego kolejne odsłony przygód jego, Coco i całej reszty zgrai powstają zarówno na PS2, jak i święcącą coraz większe tryumfy GBA.

»

Index GRY 01/2003   Magazyn Profesjonalnego Gracza « 29 »