Spine transfer polega na tym, że wybijając się z jednej
strony quarter-pipe'a postać ląduje na drugiej ustawionej doń plecami
(lub np. oddzielonej ścianą). Umożliwia to nie tylko łatwiejsze
wydostanie się z basenu, wyskoczenie na wyższy poziom, ale także
bezpieczne lądowanie - przyciśnięcie klawiszy odpowiedzialnych za
spine transfer w momencie, kiedy postać jest w powietrzu, powoduje,
że zamiast spotkać się "twarzą w twarz"z asfaltem (bo
zabrakło rampy) - ląduje bezpiecznie.
Kolejną innowacją są podwójne i potrójne tricki powstające po dwu-
lub trzykrotnym wciśnięciu klawisza grab bądź kick. Odpowiednio
będzie to (dla przykładu): 520 kickflip, 720 double kickflip i 540
triple kickflip. Wzualnie nie wiele się od siebie różnią, jednak
wykonywany na tej samej zasadzie airwalk i christ airwalk są rozpoznawalne
na pierwszy rzut oka, nie mówiąc już o specyficznych trickach charakterystycznych
dla każdego ze skaterów.
Tony Hawk's Pro Skater 4 jest grą w pełni arcade'ową, przeznaczoną
do łatwej i przyjemnej zabawy. Opanowanie klawiszy nie jest rzeczą
trudną i zabiera kwadrans, może pół godziny. Usytuowanie klawiszy
odpowiedzialnych za sterowanie w zasięgu jednej dłoni, a klawiszy
odpowiedzialnych za tricki w zasięgu drugiej jest jednym z najwygodniejszych
sposobów obsługi gry. Osobiście przyzwyczajony jestem do sprawowania
kontroli w grach właśnie przy klawiaturze, chociażby ze względu
na swobodę w jej konfigurowaniu, jednak jest spora część graczy,
którzy nie wyobrażają sobie zabawy bez pada. Szczególnie w przypadku
gier pokroju THPS4.
Nie zmienia to faktu, że zdobycie dużej ilości punktów czy wykonanie
bardziej skomplikowanych tricków i ich kombinacji wymaga technicznej
jazdy. Innymi słowy - świadomego wciskania odpowiednich klawiszy.
To właśnie cała procedura szlifowania, odkrywania, łączenia i modyfikowania
kombinacji tricków jest esencją gry. I, powtórzę raz jeszcze, nic
poza wyobraźnią nie ogranicza tej przyjemności. Zdobywanie "za
jednym zamachem" 70 tysięcy (albo i więcej) punktów jest powodem
do satysfakcji.
Wszystkie tricki powstają przy wciśnięciu klawiszy kierunkowych
z klawiszami odpowiedzialnymi za kicka czy graba. Nauczenie się
wykonywania wszystkich ruchów nie jest trudne i przyjdzie z łatwością
także nowicjuszom. Tryb "wolnej jazdy" nie stawia żadnych
ograniczeń i gracz może zapoznać się z danym poziomem '"od
deski do deski". Podobnie jest w trybie kariery, gdzie tylko
czas przeznaczony na wykonanie danego zadania jest ograniczony.
Zadania przydzielają znajdujący się na mapie NPC, a w zamian za
ich wykonanie oferowane są nagrody: zielone banknoty, punkty postaci
oraz punkty kariery. Zadania są przeróżne - począwszy od całkiem
normalnych, a na niesamowicie wymyślnych kończąc. Zdobycie określonej
ilości punktów, wykonanie sekwencji tricków, skolekcjonowanie liter
SKATE czy COMBO (znane z poprzednich części gry) to jeszcze nic.
Część zadań jest nieco abstrakcyjna i nierzadko w ogóle nie wymaga
wykonywania tricków (chociaż jest to zdecydowana mniejszość). Jednak
najważniejsze jest to, że wykonując kolejne zadania gracz uczy się
nowych rzeczy, nowych kombinacji i wręcz zmuszony jest do kombinowania
w jaki sposób zrobić coś, co na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwe.
A gdy już wszystkie pomysły wyczerpią się, nie pozostaje nic innego,
jak uruchomić edytor skateparków i zbudować własną "miejscówkę".
|
|
Wyłącznie w jednym trybie możliwe jest zdobycie punktów kariery,
których pewna określona ilość odsłania kolejne mapy. Wypełnienie
zadania to także przypływ gotówki (zielone banknoty "wiszą"
też w przeróżnych miejscach), zapewniającej kolejne bonusy: nowe
deski, postacie skaterów, elementy garderoby, nowe mapy (w tym Chicago
z drugiej części Mat Hoffman's Pro BMX) oraz filmiki. Jakby na to
nie patrzeć - jest to niezła motywacja, tym bardziej, że postać
Jenny Jameson może być kupiona za jedyne 100 tysięcy zielonych.
Czyli po wypełnieniu wszystkich ze 190 zadań dostępnych w grze,
a to może zająć dłuższą chwilę. Jednym z najlepszych posunięć jest
możliwość kontynuowania kariery dowolnym skaterem, od tytułowego
Tony'ego, po samodzielnie stworzoną postać. Z innych znanych osobistości
są: Chad Muska, Rodney Mullen, Kareem Campbell, Bob Burnquist, Bam
Margera i nie tylko. Każdą postać charakteryzuje kilka cech (m.in.
szybkość, wysokość wyskoków, opanowanie w manualu itd.), które rozwijają
się wraz z postępem w trybie kariery.
Opcja multiplayer, która była już dostępna w THPS3, zalicza się
do najlepszych elementów THPS4. Konkurowanie z samym sobą na dłuższą
metę jest nużące (i progresywne tylko do pewnego stopnia) i nic
nie zastąpi pojedynku z żywym graczem. Trybów jest kilka i można
je rozegrać zarówno w Internecie, jak i na jednym komputerze - i
na PC, i na PS2 jest to opcja split screen. Poza testem sprawności,
polegającym na zdobyciu jak największej ilości punktów w danym czasie,
albo wykonaniu najwyżej punktowanej kombinacji, są też inne, bardziej
wymyślne tryby. Gra w "konia" to nic innego, jak zdobywanie
kolejnych liter dowolnego wyrazu, które przyznawane są za najgorsze
osiągi. Innymi słowy - kto zdobędzie komplet liter, ten przegrywa.
W Slap! zadaniem graczy jest przewrócenie rywala - coś jak deathmatch.
Jest też King of the Hill czy tez Graffiti, w którym gracze muszą
zaznaczyć jak największą część mapy.
Czwarta część serii THPS to także zmiany w grafice. Rozdzielczości
typu 1280x1024 są osiągalne na niezbyt wygórowanej konfiguracji
sprzętowej, a wszystkie lokacje, tekstury i modele 3D prezentują
się jeszcze lepiej, niż w "trójce". Istnieje możliwość
włączenia mgły zakrywającej dalej usytuowane obiekty, co w przypadku
słabszych komputerów bardzo podnosi framerate. Poziomy są kolorowe,
ale z umiarem - tekstury na więziennych budynkach są całkiem inne
od tekstur oblepiających budynki biurowe w centrum miasta. Animacja
głównej postaci (jazda, wyskoki, upadki) jest na przyzwoitym poziomie,
czego jednak nie można powiedzieć o reszcie. Animacja NPC czy zwykłych
przechodniów jest makabryczna - ruch jest sztywny, postacie ślizgają
się nad ziemią zamiast po niej chodzić. Praktycznie jest to jeden
poważny minus, jaki można przypisać grze.
Tradycyjnie już do naszych rąk trafia całkiem dobra porcja muzyki
w kilku gatunkach. Z playlisty możemy wybrać, które kawałki mają
być odgrywane podczas zabawy. A jest w czym wybierać - zarówno jeśli
chodzi o fanów cięższego grania, jak i hip hopu. Wśród wykonawców
znalazły się takie kapele, jak AC/DC, Iron Maiden, Less Than Jake,
Public Enemy, System of a Down, Sex Pistols, Run DMC, Gang Starr,
De La Soul, Deliquent Habits i inni. Dźwięki niewiele różnią się
od tych, które były w Tony'm 3 i cały czas są dobre.
Aby wystarczająco podsumować czwartą i, póki co, najnowszą część
Tony Hawk's Pro Skater wystarczy powiedzieć, że jest to pozycja
obowiązkowa dla fanów serii oraz wszystkich tych, którym odpowiada
tematyka gry.
Ocena 79% Maciek 'Valpurgius' Hajnrich
|
|
|