Polanie II - czyżby Polacy pokazali
na co ich naprawdę stać?
Shuck
Produkcja drugiej części „Polan” przeciąga się w nieskończoność.
Gracze, którzy rok temu z przerażeniem w oczach czytali o jej niebotycznych
wymaganiach sprzętowych, dziś już odpowiedni sprzęt mają na biurkach
lub kończą zbierać na niego pieniądze. A jest po temu naprawdę dobry
powód. Być może nie tylko dla nas, Polaków, równie dobry jak „Doom
III”. „Polanie II” prezentują się tak oszałamiająco, że po pierwsze
już na oko widać, na co spożytkowana zostaje moc maszyny, a po drugie
należy przemyśleć stwierdzenie, czy prawdą jest, że najlepsze gry
robią... Rosjanie. :-)
Oczywiście przemawia przeze mnie duma z polskości, lecz tym razem
jest to duma uzasadniona. Uzasadnia ją kolejna prasowa wersja beta,
która właśnie trafiła w moje ręce i na mój dysk. Wydanie zaś kolejnej
bety (ta nosi oznaczenie 3.0h...) wnosi ze sobą świeżutki i odmienny
tryb gry – RPG. Krótko rzecz ujmując: mało było ludziom z Reality
Pump zrobić konkurencję „Warcraftowi”, postanowili za jednym zamachem
rozprawić się z „Dungeon Siegem”.
W trybie tym gracz może wybrać jedną z siedmiu dostępnych
postaci: barbarzyńcę, rycerza, łowcę, włócznika, kapłankę, maga
lub czarodziejkę. Ta ostatnia jest szczególnie ;-) interesująca,
co widać lub nie za bardzo na załączonych screenshotach. Każda z
postaci dysponuje właściwym sobie zasobem umiejętności specjalnych,
które w trakcie rozgrywki i zdobywania punktów doświadczenia jest
w stanie rozwijać. Są to na przykład: unik, celność, zakładanie
pułapek, szał bojowy, szarża, cios krytyczny, szermierka czy dyplomacja.
Postaci magiczne mają do dyspozycji szereg czarów, które mogą zdobywać,
kupować i rozwijać: magiczne pułapki, przywołanie demona, zaślepienie,
teleportacja, kontrola, magiczny klon i wiele innych.
|
|
Wspomniane kupowanie oraz sprzedawanie zdobytych przedmiotów
i zaklęć w napotykanych sklepach pozwala postaciom na zarabianie
na handlu, tym bardziej że ceny u różnych kupców są zróżnicowane
w zależności od branży, w której się specjalizują oraz od aktualnej
sytuacji w świecie gry.
Właściwe grom fabularnym questy generowane są losowo,
a ich poziom trudności uzależniony jest od rozwoju postaci gracza.
Pula możliwości jest znaczna i urozmaicona. Gracz może zostać poproszony
przez postaci neutralne nie tylko o zabicie potwora lub zdobycie
przedmiotu, lecz zlecone mu mogą zostać zadania znacznie bardziej
skomplikowane, jak: uwolnienie więźniów, powstrzymanie ekspansji
nowej wiary lub też przywrócenie władzy Księcia na terenach zbuntowanego
lorda. W przypadku przyjęcia na swoje barki misji przekraczającej
aktualne możliwości gracza, ma on do pomocy żądnych sławy i bogactwa
najemników, których nie brakuje szwendających się po okolicznych
wsiach.
Jest dobrze, jest pięknie i jest grywalnie. Lata temu „Polanie”
stanowili dokładny klon „Warcrafta”. Dziś trzecia część „Warcrafta”
niech się schowa przy drugiej części „Polan”. Amen.
Unreal II „dostanie” tryb multiplayer
ComCo
Rynkowy debiut drugiej części gry Unreal miał miejsce
w lutym bieżącego roku, zaś liczbę opinii na temat tej strzelanki
pierwszoosobowej możemy śmiało przyrównać do liczby liści na drzewach.
Za jeden z największych mankamentów, przeciwnicy omawianej produkcji
uznali brak trybu rozgrywki wieloosobowej. Już wkrótce ten argument
powinien jednak stracić swoje znaczenie...
|
|
Otóż Mark Rein z firmy Epic Games w jednym
z postów na oficjalnym forum dyskusyjnym poinformował, iż zespół
Legend Entertainment aktualnie pracuje nad multiplayerowym dodatkiem
do pełnej wersji Unreal II. Owe rozszerzenie zostanie udostępnione
za darmo do pobrania z Sieci dla wszystkich posiadaczy kopii rzeczonej
pozycji.
Niestety, autorzy nie zdradzili jeszcze zaplanowanych trybów rozgrywki,
jak również chociażby przybliżonej daty premiery add-onu.
Laptopy opanowują rynek sprzedaży
komputerów osobistych
ComCo
Firma NPD Group przeprowadziła niedawno badania amerykańskiego
rynku komputerów osobistych, które przyniosły zaskakujące rezultaty.
Otóż okazało się, że po raz pierwszy w historii wpływy ze sprzedaży
komputerów przenośnych w Stanach Zjednoczonych okazały się większe
niż stacjonarnych!
Notebooki „zagarnęły” dla siebie ponad 54 procent z prawie 500
milionowego (USD) obrotu na rynku. Dla porównania warto podać rezultat
ze stycznia 2000 roku, kiedy laptopy posiadały jedynie 25-cio procentowy
udział w branży.
Głównym powodem powyższego stanu rzeczy jest swoboda dla użytkownika
- w końcu podróżowanie z komputerem przenośnym jest znacznie wygodniejsze.
Równie ważna jest spora obniżka cenowa: w porównaniu do maja poprzedniego
roku, ceny sprzedaży notebooków spadły już o ponad 250 USD, osiągając
tym samym pułap poniżej 1,300 USD za cały zestaw.
Szczegóły w tej sprawie znajdziecie na stronach serwisu
CNN.com.
|