Określenie “wyścigi komputerowe” najczęściej kojarzy się z
grami, które niewiele mają wspólnego z rzeczywistością. Poza samym faktem
prowadzenia samochodu zostaliśmy przyzwyczajeni do powierzchownego odwzorowania
praw fizyki i istnie błahego podejścia do tematu. Tak można by powiedzieć
jeszcze parę lat temu, kiedy słowo „wyścigi” znaczyło tyle samo, co Need for
Speed. Chociaż od tego czasu pojawiło się mnóstwo gier, które powstały
dzięki możliwościom coraz szybszych procesorów (oczywiście, także tych na
karcie graficznej), to cały czas kierują się one w stronę ideału.
Poza oprawą
graficzną da się zauważyć postęp w kierunku ulepszenia algorytmów
odpowiedzialnych za „myślenie” komputerowych przeciwników, a także w kierunku
urzeczywistnienia rozgrywki. Niemalże każda dziedzina sportu samochodowego
doczekała się swojego wirtualnego przedstawiciela i trudno jest nie znaleźć
czegoś dla siebie. Poza jazdą bolidami formuły pierwszej, wyścigami po torach NASCAR,
pościgami w Need For Speed, rozbojem w Grand Theft Auto czy też
wyścigami - w pełnym tego słowa znaczeniu – pod postacią kolejnych części Colin
McRae Rally, do naszych rąk trafia jedna z najciekawszych pozycji uzupełniających
niemały wachlarz „zmotoryzowanych” produkcji: kolejna gra autorstwa Codemasters
spod znaku TOCA - Race Driver.
|
|
Tym razem mamy do czynienia z całkiem przyzwoitym
programem, który w dużej mierze spełnia pokładane w nim nadzieje... A
przynamniej obietnice twórców. Race Driver należy do tytułów łączących w
sobie symulację oraz zabawę – styl zabawy zależy tylko od gracza i w obydwu
przypadkach sprawdza się bardzo dobrze. Wszakże nie zapominajmy, że oprócz
torów czy samochodów najnowszej generacji, w tym sporcie (jak zresztą w każdym)
liczy się człowiek. Mieszanka symulacji z arcade podobna jest do tej, z którą
obcowaliśmy przy okazji gier z serii Colin Mc Rae Rally. Zresztą gra
zdobyła już niemałą popularność wśród posiadaczy PlayStation 2. Wersja na tę
platformę rozeszła się w ogromnym nakładzie, wobec czego śmiało można
przewidzieć popremierowe efekty. A dlaczego? O tym właśnie zamierzam napisać.
13 światowych mistrzostw, 38 słynnych torów ulokowanych w
wielu miastach świata oraz 42 samochody powstałe na bazie danych uzyskanych od
światowych producentów (aż dziwne, że w tytule gry zabrakło przymiotnika
„światowy”) – to najbardziej wymowne liczby dotyczące gry. Jeśli do tego dołączymy
świetną oprawę graficzną z dobrze odwzorowanym modelem zniszczeń, nie mówiąc o
realistycznych dźwiękach czy dość ciekawym wątku fabularnym, to w zasadzie nie
potrzeba więcej zachęcających słów. Gra jest wciągająca. I to bez reszty.
Do ciekawostek można zaliczyć silnie rozwinięty wątek
fabularny, który jest motywem przewodnim w Race Driver. Oto gracz wciela
się w rolę Ryana McKane, osiemnastoletniego młodzieńca, który idzie w ślady
swojego ojca - rozpoczyna karierę kierowcy rajdowego. Wprowadzający do gry film
ukazuje postać Kyle’a, ojca Ryana, którego żywot zakończył się w tragiczny
sposób – w wypadku podczas jednego z wyścigów. W grze pojawia się jeszcze kilka
innych postaci, ale to Ryan odgrywa główną rolę. Postęp w karierze i relacje
między graczem a całą resztą wirtualnego świata ukazywane są w krótkich
filmach. Do ich realizacji posłużył silnik gry i wypadły one całkiem
przyzwoicie. Przedstawione w ten sposób zdarzenia bardzo często przywodziły mi
na myśl Grand Theft Auto 3 albo Mafię, a szczególnie dialogi
między szefem a menedżerem. Oczywiście najnowsza TOCA z gangsterskimi
porachunkami nie ma zbyt wiele wspólnego.
Interfejs gry jest taki sam, jak w wersji konsolowej.
Zamiast tradycyjnego menu dostajemy wirtualne pomieszczenie, w którym
odpowiednie przedmioty umożliwiają dokonanie zmian w ustawieniach gry albo
rozpoczęcie rozgrywki. Aby rozpocząć trening, należy przejść do drugiego pokoju
i wybrać wyścig z czasem, trening albo rozgrywkę sieciową. Z pokoju głównego
można zmienić ustawienia wyświetlania grafiki i obsługiwanych kontrolerów,
poprzez wybór stojącej w nim szafki. W zasadzie tylko zmiana ustawień samochodu
odbywa się w tradycyjny sposób. Rozwiązanie tego typu nie jest nowatorskie,
aczkolwiek całkiem przyjemne.
»
|
|
TOCA Race Driver
Pro Race Driver
|
kategoria: wyścigi samochodowe
producent: Codemasters Software
wydawca: Codemasters Software
dystrybutor PL: CD Projekt
data wydania: 28 marzec 2003
data wydania PL: 08 maj 2003
|
ocena czytelników: 89,5 %
Ocena redakcji: 80 %
wymagania wiekowe: brak ograniczeń
cena: 99,90 PLN
wymagania sprzętowe: Pentium III 700MHz, 128MB RAM, akcelerator 3D
wykorzystuje także: joystick
|
Trzecia gra ze słynnej serii TOCA poruszająca temat wyścigów „touring car”, która na PC ukazała się pod nazwami (w zależności od regionu): Pro Race Driver, Toca Race Driver, V8 Race Driver oraz DTM Race Driver. Gra jest kolejną generacją wyścigów samochodowych i charakteryzuje się niesamowitym wręcz połączeniem realizmu prowadzenia pojazdu z filmowym ujęciem scen z toru wyścigowego. Jest to licencjonowany przez organizatorów wyścigów TOCA produkt, zawierający odtworzone rzeczywiste trasy, kierowców i samochody. Oprócz licencji British Touring Car Championship, posiada również prawa do innych międzynarodowych zawodów, jak niemieckie DTM Championship i australijskie AVESCO V8 Supercar Shell Championship Series.
Zupełną nowością w tego typu grach jest wątek fabularny, łączący poszczególne etapy wyścigów oraz narracja. Gracz wciela się bowiem w rolę początkującego kierowcy, Ryana McKane, aspirującego do tytułu mistrzowskiego. Zaczynając jako kierowca testowy musi pomóc naszemu bohaterowi w karierze i zostać najlepszym rajdowcem na świecie. Bardzo dokładnie odwzorowano realistyczna mechanikę samochodów wraz z ich prowadzeniem i kolizjami. Dzięki zastosowaniu systemu FEM, używanego do symulacji crash testów, dokładnie widoczne są zniszczenia i odkształcenia każdego elementu pojazdu.
Rozbudowane możliwości modyfikacji pojazdów 42 autentyczne sportowe samochody (do 20 samochodów biorących jednocześnie udział w wyścigu) 13 mistrzostw do rozegrania i 38 prawdziwych torów wyścigowych Autentyczne odgłosy pracującego silnika dla każdego samochodu Porady zespołu z pit stopu.
|
|