GRY 02/2003  Czas Teraźniejszy « 27 »  

 

Zupełnie nie pomaga tu nawet wybór poziomu trudności. Wbrew temu, co można by się było spodziewać, na tych najniższych wcale nie jest łatwiej, a jeśli różnice już pojawiają się, to są doprawdy marginalne. Gdyby tego było jeszcze mało, autorzy postarali się przygotować maksymalnie skomplikowany interfejs. Już dawno nie miałem do czynienia z tak koszmarnym tworem. Przede wszystkim brak tu dobrych statystyk. W grze, w której ekonomia stoi na pierwszym miejscu, jest to działanie co najmniej niezrozumiałe. Sam interfejs jest bardzo nieprzyjemny w obsłudze. Po pierwsze, brak dobrej mapy. Jest co prawda widoczek 2D, ale dość niewyraźny i ciężko się w tym połapać. Po drugie, brak szybkich odnośników do najważniejszych budynków, na przykład z jakiejś listy.

Nie byłoby to przecież ciężkie do zrealizowania. Po trzecie, koszmarnie wykonane przechodzenie do dalszych podmenu, będąc już wewnątrz jakiegoś budynku. Polega to na wyszukiwaniu miejsc, które można by było zaznaczyć. Dopiero po najechaniu i kliknięciu mychą pojawia się odpowiednie menu. Fakt, po pewnym czasie można się do nich przyzwyczaić, ale początkowo, niczym w rasowych przygodówkach, trzeba obadać cały ekran gryzoniem... I wreszcie po czwarte, maksymalnie utrudnione wydawanie poleceń podwładnym.

Nie dość, że trzeba takiego delikwenta zaznaczyć, to jeszcze przenieść jego ikonkę do wskazanego pola, wpasować w nie i dopiero wcisnąć odpowiednie klawisze (kłaniają się kolejne niewygodne przyciski). Całość sprawia tak marne wrażenie, że do gry bardzo ciężko jest się przekonać. Co więcej, w wielu miejscach gracz najzwyczajniej nudzi się, niektóre czynności ( na przykład rozwój określonego współczynnika) polegają na schematycznym wykonywaniu określonego zadania. Gdyby nie dość licznie pojawiające się sytuacje losowe, gra byłaby całkiem stracona.

Na osłodę dodam, iż oprawa audiowizualna została zrealizowana z należytym wyczuciem. Gra nie razi tysiącami barw, wszystko jest stonowane i ładnie wkomponowuje się w klimaty średniowieczne. Całość obserwuje się w pełnym trójwymiarze. Co ciekawe, po części tyczy się to też wnętrz budynków, chociaż nie zabrakło tu również elementów 2D. Troszeczkę słabiej zrealizowano natomiast efekty pogodowe oraz modele postaci. Poruszają się one dość sztywno, aczkolwiek biorąc pod uwagę fakt, iż w krytycznych sytuacjach na planszy może się ich znaleźć nawet kilkaset, jest to działanie, które można jeszcze dopuścić. Nie do końca spodobały mi się natomiast projekty okienek czy wszelakich menu. Oprawa dźwiękowa nie wyróżnia się na tle grafiki. Zarówno muzyka, jak i efekty dźwiękowe stoją na poziomie przeciętnym dla dzisiejszych gier. Na plus wyróżnię tylko miły głos lektora, którego słucha się z należytą uwagą.

"Europa 1400 - The Guild" to gra innowacyjna. Nie można tego ukrywać. Niestety, nie do końca jest ona udana. Świetny pomysł został pogrzebany przez ogólną nudę panującą w trakcie rozgrywki oraz nieludzki interfejs. Powiem szczerze, gdyby nie to koszmarne sterowanie, gra mogłaby się jeszcze jakoś wybić, ale w obecnej sytuacji raczej nie zainteresuje wytrawnych strategów. Nawet tych, którzy szukają wyłącznie takich tytułów, które starają się wnieść coś nowego do gatunku...

Ocena 51 % Jacek „Stranger” Hałas


Index GRY 02/2003   Magazyn Profesjonalnego Gracza « 27 »