GRY 02/2003  Czas Teraźniejszy « 17 »  

Powiem więcej - gdy po trzech godzinach bezowocnych poszukiwań smoczych jaj skorzystałem z podpowiedzi solucji znalezionej w sieci, kolejne pół godziny zajęło mi odnalezienie miejsca, o którym poradnik wspominał. Ot, zwykły kawałek jaskini... Na tym szaleństwo się nie kończy. W opuszczonych kopalniach Krasnoludów gracz zmuszony będzie zmierzyć się z nieśmiertelną bestią. Aby bydle ubić, trzeba uruchomić odpowiednią maszynę i mimo iż już wiedziałem, o jaką maszynę chodzi i jak to zrobić, ponad godzinę zajęło mi odszukiwanie miejsca wielkości kilku pikseli, w którym się ją włącza! To już jest przesada. Będąc sprawiedliwym należy dodać, iż gra oprócz tego oferuje inne, bardzo dobrze przemyślane zagadki, których rozwiązywanie jest przyjemnością i zmusza do logicznego myślenia.

Niestety, powyżej opisane przeze mnie wpadki bardzo psują końcowy efekt. Kończąc listę zarzutów wspomnę o fakcie, który jednocześnie doskonale ją podsumuje. Od powstania gry zdążyło się już pojawić kilka patchy, z których najnowszy dorobił się numerka 1.16a. Łącznie poprawiły blisko setkę błędów, w tym niektóre tak poważne, że uniemożliwiały ukończenie gry ( problem ten usunęła dopiero łatka 1.14)! Niedbalstwo twórców mnie przeraża, nie ma się więc co dziwić, iż gra w wielu aspektach jest niedopracowana.

Najwyższa pora napisać kilka słów o zaletach. Najważniejszą jest z całą pewnością klimat towarzyszący całej przygodzie. Ponieważ akcja dzieje się pod ziemią, mroczne korytarze są standardem, z każdym krokiem pojawia się niepokój, że coś może czyhać w ciemności. Grafika może nie rzuca na kolana i wypada gorzej w porównaniu choćby z tym, co pokazał nam Morrowind, jednak prezentuje się na wystarczającym poziomie, aby gracz mógł zatracić się w zwiedzanych lokacjach. Niektórzy mogą się skarżyć, iż jest za ciemno, jednak czego się spodziewacie po świecie, w którym nie ma słońca? Prawdziwym majstersztykiem jest udźwiękowienie gry. Odgłosy, które do nas docierają, są niezwykle realne, a do tego funkcjonalne, bo dokładnie zdradzają położenie potencjalnego przeciwnika. Wszystkim zwolennikom mocnych wrażeń polecam grę w nocy przy zgaszonym świetle - przy przeszukiwaniu naprzykład krypty, serce ze strachu wielokrotnie samo podnosi się do gardła! Kolejnym plusem jest inteligencja przeciwników, z którymi będziemy włączyć. Ranni uciekają, starając się zaalarmować swoich współtowarzyszy i atakując większą grupą. Kolejna zaleta może zabrzmieć dość dziwnie, biorąc pod uwagę długą listę wad, które wypisałem powyżej - gra jest dość przyjemna. Niestety, wyłącznie przez jakieś pierwsze 3/5 czasu, albowiem końcówka, jak już wspomniałem, jest koszmarna.

Jestem wymagającym graczem. Niejedną grę już w swoim życiu widziałem, zarówno z gatunku tych najlepszych, jak i zupełnie chybionych pomysłów. Trudno jest mnie czymś zaskoczyć, jeszcze trudniej porwać i sprawić, bym nie zdając sobie sprawy z upływającego czasu wyłączał komputer w momencie, gdy ptaki za oknem obwieszczają światu początek dnia. To wszystko przekłada się na fakt, że jestem ostrym recenzentem - świadomość, iż swoją rekomendacją mogę was zachęcić do wydania niemałych pieniędzy na zakup danego produktu sprawia, że wielokrotnie zastanawiam się, nim napiszę o grze pochlebne słowo. Dokładnie zdaję sobie sprawę, iż moje zdanie jest często kontrowersyjne, szczególnie gdy inne recenzje pełne są "ochów" i "achów" pod adresem gry. Nie zamieram wysuwać żadnych oskarżeń, więc dyplomatycznie stwierdzę, że moje zdanie było podobne przez pierwsze dwie godziny gry... Po 40 przy niej spędzonych zmieniło się diametralnie, dlatego z pełną stanowczością mogę napisać - moim zdaniem jest wiele lepszych gier dostępnych na rynku. Po raz kolejny dostaliśmy produkt, który jest ładnie wykonany graficznie, poprawny pod względem fabuły, a mimo to zupełnie niegrywalny! W Arx Fatalis zaczynałem grać z olbrzymią przyjemnością, lecz ukończyłem już raczej głównie z obowiązku. Niewiele stracicie omijając tę grę, a na pewno zaoszczędzicie trochę pieniędzy i wiele nerwów. Na przeczytanie pochwalnej recenzji mojego autorstwa niestety będziemy musieli jeszcze poczekać.

 

Ocena 49% Artur "MAO" Okoń

 

 

Index GRY 02/2003   Magazyn Profesjonalnego Gracza « 17 »