Z czasem etapy stają się jednak coraz ciekawsze. Mamy tu na przykład ogromną kraksę na autostradzie z wieloma rannymi, których trzeba ratować z poniszczonych samochodów, szaleńca zrzucającego metalowe przedmioty z mostu wprost na przejeżdżające samochody, tankowiec, który wpadł do portu i sam przy tym zaczął się palić (scena wzorowana na "Speed 2") czy też poważną katastrofę chemiczną grożącą skażeniem okolicznego środowiska. Najciekawiej jest jednak pod sam koniec gry. Co powiecie na katastrofę lotniczą albo uderzenie potężnego meteorytu? Niestety, nie do końca dopasowano poziom trudności rozgrywanej kampanii. Osoby niezaznajomione z pierwszą częścią "Emergency" mogą mieć poważne problemy już w czwartej-piątej misji. Pod tym względem gra przerasta nawet takie tytuły jak "Commandos" czy "Desperados". Warto bowiem zaznaczyć, iż pod przykrywką strategii tak naprawdę znajduje się tylko rozbudowana gra logiczna, z dużym naciskiem na zręczność w operowaniu podległymi siłami. Na plus zaliczam natomiast to, że każda z wymienionych misji została przygotowana w sposób przemyślany. Szkoda tylko, że do większości z nich trzeba podchodzić po kilkadziesiąt razy tylko po to, aby odgadnąć prawidłowy sposób działania, a później to wszystko jeszcze zrealizować! Dodatkowym atutem gry są bardzo liczne przerywniki filmowe. Osoby, które grały w pierwszą część "Emergency" nie powinny się jednak dziwić. Szkoda tylko, że w intrze autorzy w bezczelny sposób wzorowali się na tragicznych scenach z WTC z 2001 roku.
Jak już wspomniałem na samym początku, gracz ma pod swoją opieką trzy podstawowe służby ratownicze. Trzeba przyznać, że jednostek, które wchodzą w skład każdej z nich, jest tu wyjątkowo dużo. Na pierwszy ogień pójdzie straż pożarna. Zaczynamy dość skromnie - mamy do dyspozycji kilka wozów strażackich, a także niedoświadczony personel. Z czasem jednak zaczyna się robić znacznie ciekawiej. Tyczy się to przede wszystkim wachlarza dostępnych pojazdów. Bardzo szybko zaczynają się pojawiać specjalistyczne modele przeznaczone wyłącznie do gaszenia pożarów, walk z klęskami żywiołowymi czy też atakami chemicznymi, a nawet ratowania ludzi z wieżowców. Sami strażacy również dzielą się na tych "zwykłych", lepiej wyszkolonych do prac w ciężkim terenie, a nawet posiadających specjalne uniformy chroniące ich przed ogniem! Autorzy zadbali również o odpowiednie ich wyposażenie. Mamy tu przeróżne piły do wycinania drzew, kleszcze do ratowania ludzi uwięzionych w samochodach czy też sznury pozwalające wydostawać rannych z pionowych szybów. Pogotowie ratunkowe to oczywiście wszelakiego rodzaju ambulanse. Ponownie, początkowo mamy do dyspozycji wyłącznie standardowe modele do ratowania rannych. W dalszej części gry dochodzą jednak wyspecjalizowane autobusy, pełniące role mobilnych szpitali, a nawet śmigłowce pozwalające wydostawać rannych z trudno dostępnych miejsc. Personel pogotowia dzieli się na lekarzy oraz sanitariuszy z noszami, przy czym w miarę postępów w kampanii pojawiają się ich bardziej doświadczone odmiany. I wreszcie policja. Mamy tu przede wszystkim radiowozy oraz minifurgonetki, jednak i ten wachlarz z czasem ulega poszerzeniu. Mnie osobiście bardzo przypadł do gustu opancerzony wóz bojowy, dzięki któremu bez obaw o utratę ludzi możemy dostać się do niemal każdego miejsca na planszy. Policja dysponuje również specjalnym śmigłowcem. Szkoda tylko, że w sytuacjach zagrożenia nie można z jego pokładu prowadzić wymiany ognia.
|
|
Oprócz tego w grze pojawiają się modele niezwiązane bezpośrednio ze służbami ratowniczymi, jak na przykład buldożer czy też kuter.
Każdy z wymienionych pojazdów został opisany kilkoma podstawowymi czynnikami, jak na przykład wytrzymałość czy prędkość maksymalna. Warto mianowicie zaznaczyć, iż w przypadku chwilowej nieuwagi sterowane pojazdy mogą zostać zniszczone (najczęściej w wyniku zbytniego zbliżenia się do ognia). Taki wybuch (swoją drogą trochę przesadzony) prawie zawsze równoznaczny jest z końcem misji. Za wszystkie te "atrakcje" musimy oczywiście płacić. Na szczęście budżet został ustalony na takim poziomie, że nawet w sytuacji, gdy zmarnuje się trochę pieniędzy na niepotrzebne wyjazdy niektórych służb, to i tak przeważnie wychodzi się na plus...
"Emergency 2" nie byłby tak kiepską grą, gdyby nie dwa elementy, które w zdecydowany sposób obniżają jego grywalność do zastraszająco niskiego poziomu. Pierwszy z nich to sztuczna inteligencja, a raczej jej brak. Tyczy się to zarówno pojazdów, jak i podległego personelu. Dla lepszego ukazania niedbałości producentów posłużę się kilkoma przykładami. Autostrada.
Dwa szerokie pasy plus obszerne pobocze. Na planszy pojawiają się moje jednostki. Zaznaczam je (ciekawostka: jeśli przez przypadek zaznaczy się samochód cywilny, to trzeba będzie całą czynność powtórzyć!) i każę im jechać PROSTĄ drogą w kierunku pobliskiego parkingu.
»
|
|
|