Jeśli już mowa o grafice, to wspomnę o tym, co znajdziemy
na samych polach bitew. Poszczególne starcia będziemy rozgrywać
w najrozmaitszych sceneriach, poczynając od zielonych łąk środkowego
wschodu, poprzez pustynne tereny krajów arabskich, aż po lodowe
połacie terenów północnych. Kolejną nowością, która objawi się nam
podczas gry jest możliwość zajmowania budynków przez piechotę i
prowadzenie z ich wnętrza ostrzału. Dotyczy to zarówno biurowców
w centrum miasta, domów i chat w wioskach, jak i bunkrów w okolicach
baz wojskowych. Ciekawym pomysłem jest na przykład zajmowanie tzw.
„specjalnych” budynków, które mają konkretne dla nas znaczenie.
Zajęcie rafinerii powoduje, że dostajemy pieniądze za wydobycie
ropy, (o czym wspomnę jeszcze w dalszej części tekstu) a zajęcie
szpitala - automatycznie uzdrawianie oddziałów piechoty. Warto zaznaczyć,
że możliwość zajmowania budynków to nie tylko „bajer” dodany przez
twórców, ale bardzo ważne od strony taktycznej i strategicznej działanie.
Jeśli odpowiednio obsadzimy swoimi żołnierzami (najlepiej wyposażonymi
w wyrzutnie rakiet) centrum miasta, przedarcie się przez owo centrum
jednostek wroga będzie z góry skazane na niepowodzenie, chyba, że
wcześniej użyjemy bombowców/artylerii do wyburzenia budynków lub
jednostek mogących zlikwidować tak ukrytych żołnierzy bez konieczności
wypędzania ich stamtąd na przykład czołgi z miotaczami ognia, samobieżne
działka Gattling czy choćby piechota wyposażona w wyrzutnie granatów).
Ciekawym „smaczkiem” jest niszczenie wysokich wież wartowniczych
– obiekt taki, gdy zostanie wystarczająco mocno uszkodzony, przewraca
się, niszcząc jednocześnie wszystko, na co uda mu się przewrócić
– w tym na przykład na jednostki własne lub wroga.
|
|
Istotny wpływ na skuteczność prowadzenia ognia, a co
za tym idzie na taktykę rozgrywki, ma ukształtowanie terenu. Zniszczenie
jednostek znajdujących się wyżej przez te położone niżej,
jest znacznie trudniejsze, a przez to zazwyczaj kończy
się porażką tych drugich - zakładając,
że dysponowały podobną siłą ognia, co jednostki przeciwnika. Dlatego
też dobrze jest być zawsze „na górze”, gdyż obrona czy też atak
z tej pozycji jest bardziej skuteczny.
Przyszedł czas na jednostki, czyli czym walczymy. Jak
już wspomniałem na wstępie, poszczególne armie są względem siebie
bardzo zróżnicowane. Inaczej gra się USA, inaczej Chinami, a jeszcze
inaczej organizacją AŚW. Amerykanie to przede wszystkim nowoczesna
technika połączona z dość dużą siłą ognia. Chiny dysponują ogromnymi
ilościami wojska wyposażonego w potężny sprzęt, a co za tym idzie
ogromną siłą ognia. AŚW to walka w dużej mierze przez zaskoczenie,
daleka od humanitarnych środków,
skierowana głównie na wyrządzenie jak największych strat. Teoretycznie
najsłabszą stroną jest właśnie AŚW, gdyż armia ta nie posiada w
swoich szeregach takich jednostek, jak ciężkie czołgi czy lotnictwa,
co poważnie utrudnia prowadzenie wojny czysto ofensywnej. Rekompensują
to jednostki typu „samochód pułapka”, „wściekły tłum” czy snajper
mogący likwidować kierowców pojazdów i umożliwiający przejmowanie
ich przez nasze oddziały piechoty. Zupełnie inna filozofia przyświeca
Chińczykom – ci nastawieni są na ciężki sprzęt wojenny, taki
jak: potężne czołgi Imperator, samobieżne działa artyleryjskie,
działka Gattling czy w końcu samojezdne działa atomowe potrafiące
strzelać minipociskami jądrowymi. Broń ostateczna, w postaci rakiety
uzbrojonej w głowicę atomową, w zasadzie zniechęca do walki najbardziej
zacietrzewionego wroga – jej użycie nie dość, że zmiata z powierzchni
ziemi wszystko, co znajduje się na danym terenie, to w dodatku skażenie
radioaktywne, jakie powstaje po takim wybuchu, uniemożliwia jakiekolwiek
działania na takim obszarze (przemieszczanie się jednostek czy odbudowa
zniszczonych konstrukcji). Na szczęście skażenie po pewnym czasie
ustępuje. Armia chińska posiada również na swoim wyposażeniu samoloty
MIG, przeznaczone głównie do ataków na wrogie jednostki. Nie są
one tak dobre do niszczenia budynków jak amerykańskie bombowce Aurora,
jednak z powodzeniem można je do tego typu akcji stosować. Niestety
MIGi są bardzo podatne na ostrzał z broni przeciwlotniczej.
USA posiada bez wątpienia najnowocześniejszą armię –
poczynając od klasycznych pojazdów typu Hum-Vee czy transporterów
APC, poprzez supernowoczesne czołgi Palladyn, potrafiące niszczyć
nadlatujące rakiety promieniem lasera, helikoptery Apache, myśliwce
Raptor, myśliwce F-117 wykonane w technologii Stealth czy w końcu
śmiercionośne bombowce Aurora. Jak widać armia amerykańska charakteryzuje
się największym i najbardziej zróżnicowanym lotnictwem i to właśnie
w nim drzemie jej siła. Jeśli jeszcze w odpowiednim momencie skorzystamy
z broni ostatecznej, jaką jest promień jonowy, naloty dywanowe prowadzone
przez bombowce B-52 czy zrzucenie „bomby próżniowej”, lotnictwo
USA potrafi zrównać z ziemią każdą armię, bez względu jak liczną
(oczywiście, jeśli dysponujemy odpowiednią liczbą samolotów). Podsumowując,
ilość jednostek oraz ich przeznaczenie w pełni zadowolą każdego
gracza; są one mocno zróżnicowane i posiadają cechy bardzo ciekawe
od strony strategiczno-taktycznej.
|
|
»
|