GRY 01/2003  Czas Teraźniejszy « 41 »  



W grze jedynym niezbędnym surowcem są pieniądze, w dużej mierze pozyskiwane z podatków. Tym razem mamy większą możliwość kontrolowania wysokości opodatkowania każdej strefy, wliczając w to natężenie. Strefy o mniejszym zagęszczeniu „generują” niższe podatki w porównaniu z tą samą strefą willową o wysokim zagęszczeniu. Zarządzanie finansami jest najważniejszą rzeczą w grze, toteż podstawą sukcesu jest zwiększanie dochodów, a nie wydatków. Dobrze jest pamiętać o tym od samego początku. Z kolei rola wirtualnego burmistrza nie musi być znana wszystkim, toteż program oferuje daleko idącą pomoc w zakresie planowania miasta i doradza w sprawach związanych z edukacją, finansami, transportem. Kilku cyfrowych doradców służy pomocą przez cały czas, zarówno poprzez udzielanie ostrzeżeń czy sugerowanie w jaki sposób należy rozwiązać dany problem, ale także poprzez zachwalanie sukcesów. Możliwe jest również uzyskanie opinii na temat miasta bezpośrednio u jego mieszkańców, jednak ci mogliby precyzyjniej określać swoje potrzeby. Możliwość określenia budżetu dla każdej z instytucji (szkoły, szpitale, policja, straż pożarna itp.) – na przykład poziomu nauczania czy zasięgu, w którym kursuje autobus szkolny (czy karetka) – ma także niemałe znaczenie w miesięcznym bilansie.

Oczywiście sprawowanie władzy nad miastem nie opiera się tylko na wysłuchiwaniu porad, ale także na własnej intuicji i doświadczeniu. A te można wzbogacić o szereg zestawień czy wykresów. Bezpośrednio z poziomu menu możliwe jest przełączenie widoku oraz wykresu, aby zdobyć informacje na temat nasilenia ruchu miejskiego, dostępności prądu oraz wody, poziomu przestępczości, obszarów zagrożenia pożarowego, zanieczyszczenia powietrza bądź wody. Wszystko po to, aby Twoje miasto było coraz to większe, piękniejsze i bogatsze – bo taki jest cel gry. I wraz z postępem w grze natrafiamy na kolejne, większe lub mniejsze, problemy. Poza przypadkowymi, czy może „niechcianymi”, nieszczęściami możliwe jest także ręczne zesłanie tornada, wielkiego robota bądź deszczu meteorytów, które odmienią sielankowy żywot małych mieszkańców.

Fani The Sims ucieszą się na myśl, że mogą przenieść swoich ulubieńców do SimCity 4 za pośrednictwem trybu MySim. Jest to ciekawy dodatek, który w praktyce nie ma większego znaczenia, chyba że zaimportujemy co najmniej połowę mieszkańców stutysięcznego miasta. Inaczej, kto by się przejmował jednym małym ludzikiem.

Obcując z serią SimCity od samego początku zdążyłem się przyzwyczaić do pewnych rozwiązań oraz możliwości rozgrywki. O ile wyżej wspomniane elementy gry, choć nie wszystkie są nowe, przypadły mi do gustu, o tyle wielkim rozczarowaniem okazał się brak scenariuszy. Ot, na przykład pozwalających odbudować miasto zniszczone przez trzęsienie ziemi. Każde miasto powstaje od zera, nawet jeśli przygotowany pod nie teren odpowiada rzeczywistym lokacjom, chyba że ściągniemy z sieci miasta stworzone przez innych graczy.

Gra opiera się na tych samych zasadach począwszy od oryginału. Podobnie jest z oprawą graficzną, która w rzeczywistości nie jest nadzwyczajna. Owszem, program oferuje bogatą paletę kolorów, wysokie rozdzielczości (od 800x600 do 1600x1200) i niesamowitą ilość szczegółów, jednak cały czas brakuje pełnego 3D. Kamerę możemy obracać jedynie o 90 stopni, a pięciostopniowy zoom mógłby być płynny. W gruncie rzeczy są to szczegóły, których doczekamy się najprędzej w piątej części, jednak pewne wymogi stawiane są już dzisiaj. Tak czy inaczej, wizualizacja wirtualnego miasta jest bardzo interesująca i działa dobrze także na nieco słabszych komputerach, chociaż wyłączenie większości detali niezbyt wpływa na jej korzyść. Bardzo przyjemnie gra się w trybie dzień-noc, chociaż zmienia się on kilkanaście razy częściej niż w rzeczywistości. Do tego należy dodać ścieżkę dźwiękową z 24 kawałkami. Każda muzyczka jest w innym stylu i bardzo pasuje do klimatu gry.



SimCity 4 jest jedną z najciekawszych gier strategicznych ostatnich miesięcy. Co prawda skutecznie powiela oryginał, a ewolucja serii jest niespecjalna, jednak cały czas świetnie i niepodzielnie wciąga na dłuuugie godziny. Miłośnicy SimCity sięgną po nią bez wahania. Podobnie zresztą jak i większość fanów, wliczając w to amatorów komputerowych strategii, bowiem czwarta część cyklu nie jest grą nadzwyczaj trudną. Aczkolwiek stworzenie i utrzymanie ogromnej metropolii nie jest zadaniem prostym – i o to właśnie chodzi.

Ocena 75% Maciek „Valpurgius” Hajnrich







Index GRY 01/2003   Magazyn Profesjonalnego Gracza « 41 »