Jest w czym wybierać, bo jak na szaleńca przystało, przyjdą nam
do głowy pomysły, by ukraść Mona Lizę, zmniejszyć Wieżę Eiffla,
porwać gwiazdę muzyczną czy też zabić prezydenta Związku Radzieckiego
i zastąpić go sobowtórem-robotem. Każdy sukces umocni naszą pozycje
jako geniusza zła, dzięki czemu będziemy mogli z większą skutecznością
szantażować rządy wybranych państw czy też skupiać wokół siebie
grupę lepszych współpracowników, pomagających nam stworzyć superbroń,
gwarantującą dominacje nad światem! Oczywiście każdy kij ma dwa
końce i czym bardziej będziemy sławni, tym większe kłopoty nas czekają
- od strony obcych agentów wywiadu zaczynając, na zakrojonych na
szeroką skalę akcji militarnych Navy Seals kończąc. Ochrona bazy
stanie się kluczowym elementem, a zapewnienie nam bezpieczeństwa
będzie wymagać wybudowania sieci zabójczych pułapek eliminujących
wrogów na wiele efektownych sposobów. Co więcej, każdego z niedoszłych
bohaterów będziemy mogli dodatkowo regularnie torturować, co oprócz
specyficznego rodzaju przyjemności dodatnio wpłynie na naszą reputacje.
Należy jednak uważać, bo niejeden śmiałek spróbuje uciec z więzienia,
a jak zapewne dobrze wiecie z filmów, ci kolesie są w stanie z pudełka
zapałek wybudować helikopter! Na zakończenie należy też dodać, iż
wszystkie walki, zarówno te podczas obrony bazy, jak i przeprowadzania
kluczowych momentów naszych akcji zaczepnych, będą rozgrywać się
w trybie rzeczywistym i tylko od naszej sprawności będzie zależał
ich wynik.
Spoglądając na grę uważniej, nie sposób nie dostrzec podobieństw
do Dungeon Keepera. Już sam system sterowania jest zliżony - głównym
aspektem jest stawianie nowych pomieszczeń, szpikowanie korytarzy
zmyślnymi pułapkami i mikrozarządzanie jednostkami, mające na celu
zwiększenie ich umiejętności.
Evil Genius jest również przesycony
humorem znanym chociażby z absurdalnych filmów o agencie Austinie
Powersie.
|
|
Torturowanie bohaterskich agentów przeciwnika w olbrzymim
mikserze czy też w zgniatającej sali bibliotecznej przy akompaniamencie
obłędnego śmiechu naszego geniusza, wywoła uśmiech niemal na każdej
twarzy. Pod względem wizualnym gra dostosowuje się do luźnej atmosfery
rozgrywki. Postacie i pomieszczenie tryskają kolorami, przypominając
stylistykę znaną z komiksów. W grze zastosowano w pełni trójwymiarowy
silnik 3D, dzięki któremu można dokonywać zbliżeń i dowolnie manewrować
kamerą. Mimo wszystko, z tego co widziałem do tej pory, Evil Genius
graficznie nie urzeka, jednak pracę wciąż znajdują się w bardzo
wczesnym etapie i może się to jeszcze zmienić.
Czas na małe podsumowanie. Jestem bardzo zadowolony, bo gra niesie
ze sobą olbrzymi powiew świeżości, którego ostatnio w branży brakowało.
Absurdalny humor rodem z Austina Powersa w grze strategicznej jest
moim zdaniem ciekawym połączeniem, przez co Evil Genius choćby z
ciekawości z całą pewnością zagości na moim dysku. Co więcej, gra
według prasy i krytyków została wybrana jedną z najlepszych gier
prezentowanych na tegorocznych targach E3, co też o czymś świadczy.
Niestety, zła wiadomość jest taka, iż będziemy musieli na nią jeszcze
długo poczekać, bo wstępna data wydania została ustalona dopiero
na jesień 2004 roku! Trzeba więc tylko cierpliwie poczekać. Myślę,
że warto, gdyż wówczas nawet James Bond nie uratuje zagrożonego
przez was świata! Buachachachachacha!
Artur "MAO" Okoń
|
|
|