Pierwsze co zostaje nam dosadnie pokazane to auta. Teoretycznie będziemy mieć dostęp do 20 licencjonowanych wozów najlepszych marek świata - do tego jednak seria N4S zdążyła nas już przyzwyczaić. Pojeździmy więc samochodami z takich znanych fabryk jak: Mitsubishi, Toyota, Subaru, Honda, Mazda i Nissan. W praktyce jednak pojazdy jakimi przyjdzie nam stoczyć uliczne boje nie będą przypominały seryjnie produkowanych wozów. I tutaj właśnie tkwi sedno sprawy, które może przesądzić o jakości najnowszego N4S. Otrzymamy bowiem ogromną władzę nad naszym "blaszanym rumakiem" w kwestii jego tuningu. Podobnie jak miało to miejsce w NFS: Porsche (tam jednak była tylko tego namiastka) będziemy mieli możliwość wymiany większości części naszego wozu. Autorzy gry postarali się także o zakupienie licencji od renomowanych firm produkujących podzespoły samochodowe (m.in. MOMO, DC Sports, Enkei i StreetGlow).
Ale skąd wziąć kasę na te wszystkie cacka? W grze będą dostępne dwa (nie za mało?) rodzaje wyścigów. Drag Racing - czyli wyścig na 400 metrów prostej drogi . Na linii startu rozpoczynamy zmagania z trzema przeciwnikami, a o wygranej przesądzi nasza umiejętność przerzucania biegów i oczywiście odpowiednie podrasowanie auta. Drugim rodzajem nielegalnych zmagań będą wyścigi po mieście (Street Racing). W trybie tym dostaniemy dużą swobodę w wyborze drogi do osiągnięcia celu, zostanie nam narzucona jedynie linia startu i mety. Niestety wiadomość ta wywołuje u mnie małe obawy. Jeżeli podczas wyścigu będziemy mogli zwiedzić prawie całe miasto, to ile miast będzie dostępnych w grze (?) - z pewnością nie za dużo. Jedyna nadzieja w zróżnicowaniu krajobrazu metropolii, wprowadzeniu zmiennych warunków pogodowych i uatrakcyjnieniu wyścigów policyjnymi pościgami.
|
|
Czym jednak byłyby samobójcze rajdy bez dobrej muzyki dudniącej zza pleców kierowcy? W dostępnym trailerze zaserwowano nam dość przyjemny dla ucha, jednak za mało dynamiczny hip-hop'owy akompaniament i wydaje się, że oprawa muzyczna nie będzie najsłabszą stroną najnowszego NFS. Są jednak gusta i guściki, a trafienie w styl większości graczy to trudna sprawa. Można to oczywiście dokonać przez wprowadzenie możliwości wgrania własnych motywów muzycznych w formacie mp3, co bardzo dobrze sprawdziło się np. w GTA3. Bez kompromisów i ustępstw, a wszyscy byliby zadowoleni - bardzo liczę na takie posunięcie twórców.
Na koniec warto wspomnieć o interakcji z otoczeniem. Co do samego systemu zniszczeń samochodów podczas kraks wiadomo tylko, że będzie on zoptymalizowany pod kątem grywalności i realizmu. Już dostępny filmik pokazuje także, że ruch drogowy nie będzie jedynym poruszającym się utrudnieniem. Mam tutaj na myśli np. most zwodzony, który jak to zwykle bywa, zostaje podniesiony akurat wtenczas, gdy mamy przez niego przejechać (w tym przypadku przyda się super przyspieszenie - tzw. NOS, czyli wtrysk podtlenku azotu). Cóż, pomysł nie najgorszy, oby tylko nikt nie rzucał w nas wybuchającymi beczkami ;-).
Gra powinna ukazać się wiosną 2004 na PlayStation 2. Niedługo później także na: PC, GameCube, Game Boy Advance i Xbox. Cóż trzeba czekać, warto jednak odłożyć nadzieje na bok i oczekiwać "Underground" ze stoickim spokojem - zawsze lepiej być mile rozczarowanym, niż zawiedzionym. Kolejne wydanie gry z pod znaku NFS, może się bowiem okazać zarówno szczęśliwą jak i parszywą dwunastką.
Daniel "KULL" Sodkiewicz
|
|
|