Gry-Online: Opowiedz coś więcej o historii w "Gorky Zero".
Grzegorz Miechowski: Za scenariusz odpowiada Rafał Ziemkiewicz, popularny dziennikarz i znany polski pisarz science-fiction (autor m.in. powieści "Pieprzony los kataryniarza" czy zbioru opowiadań "Cała kupa wielkich braci"). To daje naszej fabule literacką głębię, na której bardzo nam zależało. Rzecz dzieje się na Ukrainie, gdzie w tajnym kompleksie badawczym dochodzi do serii tajemniczych wypadków. Nasz bohater, Cole Sullivan, jest ekspertem od takich właśnie spraw. Jego przełożeni z NATO wysyłają go, aby po cichu rozwiązał problem. Jednak po przybyciu na miejsce sprawy zaczynają się komplikować, pojawiają się nowe wątki, a liczba znaków zapytania rośnie. Chcieliśmy, aby fabuła zachowała realizm, tak aby gracz myślał - "kurcze, to mogło się zdarzyć naprawdę".
Gry-Online: Jak jest prezentowana fabuła?
Grzegorz Miechowski: Gracz składa elementy zagadki ze znajdowanych w bazie tropów - notek, zapisów w komputerze, strzępków zasłyszanych rozmów. W punktach zwrotnych pojawia się "filmowa" scenka.
Gry-Online: Czy będzie kilka różnych ścieżek przez fabułę, tak jak mieliśmy to np. w "Deus Ex"?
Grzegorz Miechowski: Linia fabularna jest stała, jest też jedno zakończenie. Staramy się jednak, aby były różne sposoby na rozwiązanie problemów. Systemy zabezpieczeń, które trzeba omijać, najczęściej mają jakiś słaby punkt. Należy go tylko znaleźć. Wnikliwi gracze, sukcesywnie przeczesujący zakamarki bazy, będą mogli znaleźć mnóstwo podpowiedzi i dodatkowych przedmiotów (np. plan rozmieszczenia kamer) oraz elementy pozwalające lepiej zorientować się w opowieści. Jednak wielbicielom strzelania zaoferujemy możliwość rozwiązania zagadek metodą "uzbrojonego po zęby Rambo". Pewien element nieprzewidywalności generuje sztuczna inteligencja przeciwników. Wyposażamy ich w pewne cechy, dajemy możliwości i umieszczamy na poziomie. Ich zachowanie, ustawienie czy reakcje na ruchy gracza za każdym razem będą trochę inne.
»
|
|
Gorky 17
Interesująca polska produkcja, jedna z nielicznych wydanych również w USA. W Rosji roku 2009 istnieją wojskowe miasta nie figurujące na żadnych mapach. W jednym z nich - GORKY 17 - odbywają się szkolenia agentów mających udawać zwykłych Amerykanów. GORKY 17 działało jak każde amerykańskie miasto, oczywiście na mniejszą skalę. Była to również przykrywka dla tajnego laboratorium, w którym trwały prace nad stworzeniem żołnierza doskonałego. Służby wywiadowcze NATO poinformowały, że rosyjskie wojsko zrównało z ziemią tą tajną bazę. Motywy tej decyzji okryła ścisła tajemnica.
W rok później NATO przejęło bazę rosyjską na terenie Polski. Oddziały zwiadowcze odkryły kompleks laboratoryjny, bliźniaczo podobny do istniejącego wcześniej w GORKY 17. Wysłana ekipa zwiadowcza ginie, a w miasteczku pojawiają się dziwne stworzenia - hybrydy ludzi, zwierząt i owadów. Dowództwo misji postanawia wysłać nowy oddział, którego zadaniem jest odnalezienie pierwszej grupy komandosów i bezpieczny powrót do bazy. Dowódcą tego oddziału zostaje mianowany Cole Sullivan, czyli gracz. Połączenie gry przygodowej z RPG oraz elementy strategii przyczyniają się do oryginalności gry. Nieliniowa fabuła, ożywiona dialogami i widowiskowymi ujęciami poszczególnych scen, z elementami świata horroru i fantastyki naukowej. Jednym z nielicznych minusów jest fakt, że kończy się nieco zbyt szybko.
|
Książe i Tchórz
Książe Galador zawsze słynął ze swojej odwagi. Niestety w momencie pojawienia się w królestwie Czarnego Rycerza za sprawą tajemnej magii jego ciało przybiera żądny przygód młodzieniec, który... niestety odwagą nie grzeszy. Na widok przeciwnika bierze nogi za pas i ucieka.
W tym momencie nad zhańbionym młodzieńcem przejmuje kontrolę gracz. Jego celem jest rozwikłanie szeregu intryg i zagadek w baśniowym królestwie, pełnym magii, krasnoludów, wampirów i smoków. Na szczęście szybko znajdzie on sprzymierzeńca w wielkim magu Ariwaldzie, który akurat w pobliskiej karczmie sączy kolejny kufelek piwa...
Gra Książe i Tchórz jest w całości dziełem polskich programistów z firmy Metropolis., którzy wzorowali się na klasycznych już tytułach, takich jak seria Monkey Island. Na uznanie zasługuje poziom jej wykonania, niezła grafika i ciekawy, momentami zabawny scenariusz. Autorom można wytknąć jednak nie zawsze logiczne (a czasami wręcz bezsensowne) zagadki, które sprawiają, że dla najmłodszych gra może być momentami za trudna. Za to niewątpliwym plusem jest dobre podłożenie głosów głównym bohaterom (Ariwaldowi głosu użyczył Kazimierz Kaczor).
|
|