Mythica – nowy MMORPG od Microsoftu!
ComCo
Już niedługo, do grona wieloosobowych produkcji RPG
rozgrywanych wyłącznie online (MMORPG), dołączy najnowszy produkt
korporacji Microsoft, o nazwie Mythica. Tytuł ten przygotowywany
był w sekrecie przez blisko dwa lata (!), zaś dopiero teraz poznaliśmy
pierwsze, oficjalne doniesienia na jego temat.
Tym razem zostaniemy przeniesieni do czasów panowania
antycznych Wikingów, zaś głównym celem zabawy będzie powstrzymanie
świata przed zniszczeniem. Nasz bohater ma nie być byle chłystkiem
- w Mythica przejmiemy kontrolę nad jednym z wojowniczych herosów,
którzy w wielkiej chwale zeszli z tego świata. Po śmierci, stawiają
się na wezwanie Odyna i... tutaj zaczyna się cała przygoda!
Zanim opuścimy Asgard, czeka nas wybór jednego z dwunastu
bóstw-patronów jednocześnie klasy bohaterów (do wyboru dostaniemy:
Thora, Skadi, itp.). Podczas wędrówki trafimy do królestwa Ludzi
(Midgardu), Elfów (Vanaheim) oraz krasnoludów (Nidavellir), gdzie
spotkamy mnóstwo bohaterów niezależnych, wykonamy drugie tyle zadań
i zmierzymy się z setkami przeróżnych przeciwników.
Także sam Asgard ma być udostępniony "do zwiedzania"
oraz odkrywania nowych lokacji. Kiedy już wykonamy określone questy,
uzyskamy dostęp do trzech kolejnych światów, w jakich przebywają
nieśmiertelne postacie. Na końcu gry czeka nas walka z "Ogniowymi
Gigantami" (Fire Giants), uosabiającymi całe zło świata Mythica...
Nie zabraknie również zbierania rozmaitych przedmiotów
(tysiące rodzajów, podzielonych na kilka kategorii; również magicznych),
handlu między graczami, i wielu innych elementów składających się
na naprawdę ciekawą produkcję MMORPG!
Premiera następcy GeForce FX już
w maju?
Fajek
Jeśli komuś się wydaję, że wojna pomiędzy ATI i nVidią
nieco przycichła jest w błędzie – po wpadce jaką bądź co bądź okazała
się premiera układów z serii GeForce FX, nVidia szykuje się do kolejnego
uderzania przeciwko firmie ATI i jej układom z rodziny Radeon 9x00.
Otóż już w maju, na targach E3 w Los Angeles zostanie najprawdopodobniej
pokazany układ NV35 – następca GeForce FX.
Od pewnego czasu krąży opinia, że NV35 (GeForce FX ma
oznaczenie NV30) miało być „prawdziwym” GF FX’em, jednak ze względu
bardzo zacięte współzawodnictwo z ATI, nVidia zdecydowała się wypuścić
układ nieco wcześniej, co odbiło się na jego parametrach. Dlatego
też NV35 ma być układem, który jednoznacznie pokaże, kto „rządzi”
na rynku.
|
|
Czym będzie w takim razie różnił się układ NV35 od NV30?
Znany i zazwyczaj świetnie poinformowany serwis The Inquirer twierdzi,
iż NV35 będzie „podrasowanym” GFFX’em. Jako dowody potwierdzające
taka tezę, Inquirer podaje kilka faktów. Wiadomo, iż nVidia od dłuższego
czasu posiada w swoich laboratoriach sprawne i w pełni funkcjonalne
układy NV35, wiadomo też, że będą one korzystały z pamięci DDR (a
nie DDR-II, jak to jest w przypadku GFFX), które są tańsze i bardziej
stabilne. Pamięci te będą działały na szynie 256-bitowej (GFFX jedynie
128-bitowej) z prędkością 400MHz. Karty z NV35 będą wyposażone w
256MB takiej pamięci. Karta będzie posiadała takie same możliwości
i efekty i najprawdopodobniej będzie taktowana takim samym zegarem
co GFFX. Zasadniczą różnicą będzie wyposażenie układu w Pixel Shader
2.0 (zamiast 1.4) – przy czym Vertex Shader pozostanie bez zmian.
Bazując na „przeciekających” tu i ówdzie informacjach, NV35 ma być
od 1.5 do 2 razy szybszy niż NV30 i definitywnie szybszy od Radeona
9800 PRO. Podsumowując NV35 to GeForce FX pozbawiony ograniczeń,
które skutecznie nie pozwalały rozwinąć mu skrzydeł.
A co na to ATI? Prawdopodobnie czeka aż NV35 pojawi
się na rynku i wtedy wypuści swoją „podrasowaną” wersję Radeona
9800 PRO (R350), który zadebiutuje jako Radeon 9900 PRO różniący
się względem poprzednika m.in. wyższym taktowaniem układu oraz pamięci,
które być może zostaną zamienione na DDR-II.
Enter The Matrix poraża już przed
premierą
Łosiu
„Matrix Reloaded” już 15 maja – napięcie rośnie...,
„Enter The Matrix” już 15 maja – napięcie znowu rośnie..., „Enter
The Matrix” na sześciu płytkach – napięcie... CO!?
Jak donosi serwis
IGN, przedstawiciel europejskiego oddziału korporacji Infogrames
przekazał redaktorom serwisu informacje, iż gra „Enter The Matrix”
w wersji na konsole GameCube, Xbox oraz Playstation 2 zostanie wydana
na dwóch krążkach, zaś jej PeCetowa wersja pomieści się na sześciu
dyskach. IGN informuje także (już nieoficjalnie), że poza prawdziwą
żonglerką płytkami podczas rozgrywki, oznacza to również, iż gra
na komputery klasy PC będzie droższa od jej konsolowych odpowiedników.
Jak na razie informacji tych zdają się nie potwierdzać
sklepy internetowe, w których można zamówić ów tytuł w przed-sprzedaży.
W sklepie EBGames
wszystkie wersje gry kosztują równo 49,99$, podobnie sytuacja ma
się w amerykańskim
oddziale sklepu Amazon. Inaczej jest w brytyjskim
oddziale sklepu Amazon, gdzie wersja PC kosztuje 29,99 funtów
i jest o 10 funtów tańsza niż wersje konsolowe.
Abstrahując już od kwestii ceny (bo to dane niepotwierdzone),
ilość krążków poraża... nie sposób nie zapytać – czy istnieje coś
takiego jak zmieniarka CD-ROMów do PeCeta?
I jeszcze jedno. Mam nadzieję, że w stwierdzeniu firmy
Infogrames „6-disc product” mowa jest o CD-ROMach, a nie
DVD-ROMach... w końcu to Matrix – nigdy nic nie wiadomo :-)
|
|
„Terminator 3: Rise of the Machines” w produkcji
Łosiu
W zeszłym roku korporacja Infogrames wykupiła prawa
do produkcji gry opartej na kolejnej części słynnej filmowej serii
Terminator, lecz dopiero teraz oficjalnie podała, iż gra o tytule
„Terminator 3: Rise of the Machines” jest produkowana. Co prawda
oświadczenie prasowe wspomina tylko o wersjach rzeczonego tytułu
na konsole nowej generacji, jednakże część zachodnich serwisów na
podstawie własnych źródeł informuje, iż pojawi się on także na PeCetach.
Gra, rzecz jasna, oparta jest na motywach nadchodzącego filmu,
którego premiera nastąpi drugiego lipca. Będzie to przedstawiciel
gier akcji z rozgrywką wdzianą z perspektywy pierwszej osoby, zaś
my wcielimy się w postać oryginalnego Terminatora znanego z filmów,
tzn. wyglądać będziemy jak Arnold Schwarzenegger (filmowy odtwórca
roli Terminatora), a głos który usłyszymy w głośnikach brzmieć będzie
tak samo jak głos aktora.
Podobnie jak w przypadku Enter the Matrix (choć nie
na taką skalę), autorzy tak skonstruowali fabułę gry, by nie tylko
skupiła się na tym co zobaczymy w kinie, lecz także rozwijała tą
historię i ukazała coś więcej - specjalnie na potrzeby tej produkcji
nakręcono dodatkowe pięć minut scen, których nie zobaczymy w filmie,
a jedynie w grze. Akcja „Terminator 3: Rise of the Machines” pozwoli
nam wziąć udział zarówno w wydarzeniach, które rozgrywają się w
czasach teraźniejszych, zanim wybuchła wojna z maszynami, jak i
w przyszłości, gdzie wojna ta toczy się wszędzie, jednakże twórcy
zapewniają, iż gra wykracza poza łamy scenariusza filmowego – wszystko
to po to, by gracze mogli bardziej zagłębić się w realia i kulisy
walki futurystycznej maszyny bojowej próbującej ocalić ludzkość
przed holokaustem SkyNetu (można będzie nawet sterować Terminatorem
zanim został on zaprogramowany do obrony Johna Connora).
Akcja „Terminator 3: Rise of the Machines” poprowadzi nas jako
Terminatora przez ponad 20 różnych lokacji umiejscowionych zarówno
w teraźniejszym Los Angeles jak i w zdewastowanej przyszłości –
zwiedzimy m.in. bazy wojskowe, laboratoria i centrum Los Angeles.
W walce, zarówno na dystans jak i wręcz, użyjemy arsenału ponad
20 broni, w tym: SkyNet Arc-Laser, Tech-Com Micro Rocket Launcher,
AR-15 Assault Rifle oraz M202 Grenade Launcher. Zmierzymy się z
licznymi przeciwnikami, w tym naturalnie z super maszyną do zabijania
T-X.
Nad grą pracuje zespół Black Ops Entertainment, a jej premiera
zaplanowana jest na jesień bieżącego roku.
|