GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Najlepszy Album Floydów

09.10.2007
15:04
smile
[1]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Najlepszy Album Floydów

Któż kto miał styczność z rockiem nie zna Pink Floyd?
Prawdopodobnie jedynie totalni ignoranci, ale nie wierzę, że takich osób jest dużo.

Floydzi to zespół unikatowy i jedyny swoim rodzaju od którego wzory czerpie mnóstwo młodych i młodszych kapel. Grupa nagrała przynajmniej kilka albumów, o których można przymiotnikować: świetny, genialny, idealny... Jak każda muzyka również i ta grana przez Floydów może się znudzić, ale myślę, że mnóstwo osób wciąż wraca do tego progresywnego kultu.

Nie rozwodząc się dalej nad tymi i innymi problemami zachęcam do małej zabawy. Proponuję aby każdy wpisał swoje 3 ulubione lp studyjne Pink Floyd i napisał o swoich doświadczeniach czy też przemyśleniach (pierwszy album, kogo najbardziej lubicie itd.) związanych z zespołem. Nie wydaje mi się by taki wątek już był, ale jeśli jestem w błędzie to poproszę o obojętność.


Albumy studyjne
* 1967 - The Piper at the Gates of Dawn
* 1968 - A Saucerful of Secrets
* 1969 - More
* 1969 - Ummagumma (2 płyty - studyjna i koncertowa)
* 1970 - Atom Heart Mother
* 1971 - Meddle
* 1972 - Obscured by Clouds
* 1973 - Dark Side of the Moon
* 1975 - Wish You Were Here
* 1977 - Animals
* 1979 - The Wall
* 1983 - The Final Cut
* 1987 - A Momentary Lapse of Reason
* 1994 - The Division Bell


Nie narzekajcie, proszę, że nie ma np. Pulse albo Relics, bo pierwszy to album koncertowy, a drugi to jakaś składanka.

Jeśli wątek będzie tętnił życiem to przyjdzie czas, że się to podsumuje. Za chwilę ja podam własne typy i trochę przemyśleń o Floydach.


Najlepszy Album Floydów - Blazkovitch
09.10.2007
15:11
[2]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Dark Side Of The Moon

09.10.2007
15:16
[3]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

The Piper at the Gates of Dawn
Wish You Were Here
The Wall



Pierwszy, bo bardzo lubiłem styl Syda Barretta. Na pewno nie jest to najbardziej znany czy najbardziej popularny album... no, ale dla mnie głównym argumentem ZA jest obecność właśnie Barretta, który pojawił się jeszcze na następnej płytce. Świetny muzyk!

Wish You Were Here to najczęściej słuchany przeze mnie album Pink Floyd. Każda kompozycja z niego jest słodyczą na moje życie. Coś absolutnie nie do podrobienia.

The Wall to akurat pierwszy album PF z jakim miałem do czynienia. Podobał mi się film Parkera, podoba mi się też album. Jest to bardzo wymownie i wciągająco zrobiony koncept album. Kilka kompozycji może Waters i reszta mogli sobie darować, ale to już wybrzydzanie z mojej strony. Comfortably Numb, Hey You, Goodbye Blue Sky, Another Brick In The Wal... nie mam pytań...

Oczywiście krzywdzę zrobiłem kilku albumom, że ich nie wybrałem, ale o to chodzi w tym wątku by się na coś zdecydować...


Najlepszy Album Floydów - Blazkovitch
09.10.2007
15:18
[4]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

post [2]

Nie wiem czy to nie do końca przeczytany pierwszy post czy manifest "Dark Side i nic więcej!", ale fajnie by było jakbyśmy się poruszali zgodnie z tym co zaproponowałem.

Same suche tytuły bez komentarzy też są mało interesujące. Chciałbym poczytać dlaczego akurat tak, a nie inaczej albo dowiedzieć się jaka była wasza pierwsza przesłuchana płyta Floydow. Zróbmy dyskusję o Floyd, dyskusję. Da radę czy niepotrzebny ten wątek?

09.10.2007
15:27
[5]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Dobra, to masz. Mam nadzieję, że wystarczy:

1973 - Dark Side of the Moon - klasyka. Kojarzy się z młodością i odgłosem zamykanej kasy (Money). Generalnie najfajniej skomponowany album.
1979 - The Wall - najpiękniejszy album PF. Niesamowite połączenie kawałków w jedną całość. Parę razy idealnie dopasowałem sobie tą koncepcję do sytuacji w życiu. A Comfortably Numb zabija wszystko jako pojedyńczy kawałek.
1994 - The Division Bell - co prawda to już nie Ci sami Floydzi, ale generalnie udało im się stworzyć coś, co uwielbiam słuchać. Zresztą kawałek tytułowy odsłuchiwany czy z albumu, czy z Pulsu robi wrażenie zawsze i wszędzie.


Nigdy nie przepadałem za wybieraniem na siłę lepszej rzeczy z najlepszych.
A co do Floydów - bez Waters'a to już nie to ;)

09.10.2007
15:27
[6]

|kszaq| [ Senator ]

Meddle & Dark Side of the Moon


Dla mnie płyta Meddle mogłaby się tylko składać z dwóch utworów : One of these days (genialny motyw basowy!) oraz ostatni Echoes. Reszta to według mnie tylko wypełniacze ale i tak płyta jest świetna.

'Ciemna strona księżyca' to klasyk nad klasykami. Po prostu od pierwszych do ostatnich dźwięków. Trudno wybrać z tej płyty najlepszy utwór ale zaryzyukuję i powiem, że to
Any colour you like. Jeden z najlepszych instrumentali jakie słyszałem.

09.10.2007
15:34
[7]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

I jest fajnie.

Zdaję sobie sprawę, że trudno tu coś wybrać. Sam odpuściłem Dark Side'a czy Animals, ale gdzie na jakichś forach muzycznych nie spojrzę na hasło Pink Floyd ludzie piszą "wszystko zajebiste" także może czas poszarpać nieco stalowe, oklepane poglądy i zmusić się do jakiegoś wyboru :) To tylko zabawa...

Jeśli kszaq wspomniał o instrumentalach to moim jednym z ulubionych nie tylko z dyskografii Floydów, ale w ogóle jest Marooned z The Division Bell. Niesamowicie mi pobudza wyobraźnię... sam nie wiem czemu, piękny utwór.

Z kolei nie takie ryzyko nazywając Any Colour You Like najlepszy z Dark Side'a. Moim ulubionym z tego albumu jest The Great Gig In The Sky z popisem wokalnym Clare Torry ;)

09.10.2007
15:38
[8]

na plantach [ giraffes deserve a hug ]

Atom Heart Mother

za tytułową suite(ę), na dłuższy komentarz nie mam czasu ;s

09.10.2007
15:51
[9]

PatriciusG [ pink floyd ]

Mój ojciec słucha tej muzyki więc otaczała mnie od dziecka. I jest to dla mnie największy zespół. Jak ktoś nie wierzy, to niech spojrzy na mój last.fm ( ) i zobaczy przewagę floydów nad innymi zespołami.

W każdym razie każda płyta jest wielka. Każda jest tak samo doskonała i ma pełno stylu floydów ale każda jest inna. Przynajmniej dla mnie.

Każda płyta Floydów zawiera jakieś niesamowite nagranie... i może dlatego uważam, że to geniusze muzyczni... Ale może tak.

Atom Heart Mother czyli genialna suita na pierwszej stronie winylu, która jest niepowtarzalna wprost i kolejne niesamowite nagrania na dokładkę po drugiej stronie. Absolutnie niewiarygodna dla mnie płyta.

Animals czyli bardzo ciekawie zbudowana płyta, o której media zapomniały. I mnie to boli bo uważam, że to jest jeden z najlepszych okresów z zespołu, bo jak wszystkie inne zespoły miał lepsze momenty i gorsze... To był moment gdzie wszyscy dawali z siebie wszystko i to widać w muzyce i tekstach. No czad ;)

The Wall dla genialnego filmu, spektaklu i oczywiście płyty zadecydowałem, że dam także tą płytę. Tą płytę kocham głównie za teksty, które są jedyne w swoim rodzaju, bo nawet linijka z nich nie straciła na wartości po latach ;) Ale bez muzyki nie tworzyło by to tak genialnej całości...

Chętnie dałbym jeszcze Meddle dla samego Echoes czy The Dark Side of the Moon... Ale trzy to trzy.

Chyba jestem za mały, żeby pisać o ich geniuszu ;)

Edit:

|kaszaq| -> Ja również uwielbiam Any Colour You Like ;)

Edit 2:
Jeszcze warto wspomnieć moim zdaniem o Careful with that Axe, Eugene (versja live z Ummagumma). Miód ;)

09.10.2007
15:54
smile
[10]

|kszaq| [ Senator ]

Z kolei nie takie ryzyko nazywając Any Colour You Like najlepszy z Dark Side'a.

Wiesz większość od razu rzuciłaby hasłami typu: Money, Time, Breathe

09.10.2007
16:00
smile
[11]

K4B4N0$ [ Pan od Batmana ]

1967 - The Piper at the Gates of Dawn - Moze dlatego, ze to byla moja pierwsza plyta. Bardzo lubilem tamten styl. Szczegolnie piosenka Lucifer Sam jakkos mi przypadla do gustu.

1977 - Animals - nie wiem czemu, ale jednak bardzo ciekawy album. Mimo wszystko malo o nim sie mowi.

1979 - The Wall - Najslynniejszy album, ale dla mnie stoi na 3 miejscu.

09.10.2007
16:02
[12]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

The Wall uczestniczył nawet w wydarzeniach politycznych. Zdaje sie, że w 1990 mniej niż rok po wyburzeniu muru berlińskiego Waters wystawił spektakl czerpiący garściami z tego świetnego albumu nawiązujący właśnie do wydarzeń z Berlina.

Dla mnie ten mur czy ściana, którą otacza się bohater filmu "The Wall" jest bardzo wymowna i ma kilka znaczeń. Właściwie każdy potrzebuje takiej mentalnej izolacji, ale w pewnym momencie może to się stać niebezpieczne. Mógłbym dyskutować o różnych wariantach czy przesłaniach z tego albumu, ale myślę, że zajęłoby to dużo, dużo czasu także zostańmy przy sprawie indywidualnej dla każdego, ale o tym o czym wspomniał PatriciusG czyli o tekstach z płyty można pisać eseje.

[edit]
No cóż, kszaq może i tak być, ale np. mi Money nigdy specjalnie nie przypadł do gustu. Nie rozumiem tego fenomenu.

09.10.2007
16:07
[13]

ZgReDeK [ Wredne Sepiszcze ]

|kszaq| [ Generał ]

Z kolei nie takie ryzyko nazywając Any Colour You Like najlepszy z Dark Side'a.

Wiesz większość od razu rzuciłaby hasłami typu: Money, Time, Breathe


Brain damage // Eclipse ....

A Comfortably Numb zabija wszystko jako pojedyńczy kawałek.

Zabija to Hey oraz empty spaces// what shall we do now, z ITAOT?

09.10.2007
16:08
[14]

PatriciusG [ pink floyd ]

Blaz -> Widzę, że myślimy podobnie ;)

Moim zdaniem teksty na The Wall mają wiele znaczeń i trudno je zrozumieć czasem wszystkie... Ale film powinien wiele ich przybliżyć, także polecam gorąco ;)

No i brakuje w filmie mojego ulubieńszego nagrania na płycie (czyli Hey You) ;( Ale za to jest np. rozszerzenie Empty Spaces o What Shall We Do Now ;)

A spektakl to chyba najlepszy koncert jaki widziałem w życiu.

Edit: No i gitarowe rzeczy w Hey You lub Is there anyboady out there to jest magia... pierwsze rzeczy jakie się uczyłem grać na gitarze ;)

09.10.2007
16:13
[15]

Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]

Zdecydowanie Wish you were here.
Zaraz potem Relics.

za to nie za bardzo rozumiem fenomenu tak przeciętnych albumów jak np. the wall, czy division bell.

09.10.2007
16:16
[16]

karas_PL [ Kotwica Kołobrzeg ]

Dark Side Of The Moon (z niesamowitymi Time i The Great Gig In The Sky)

Wish you were here (Shine on You Crazy Diamond i oczywiscie utwór tytułowy)

O ile nasłuchałem się dużo zespołów, to przy Pink Floydach odnalazłem muzykę, która pochłania mnie zupełnie...


Uwielbiam także Comfortably Numb z The Wall :)


09.10.2007
16:25
[17]

Niedzielny Gość [ J.F. Sebastian ]

Moja ulubiona płyta to Animals

09.10.2007
16:38
[18]

xanat0s [ Wind of Change ]

Wybór był trudny, dla mnie praktycznie każda ich płyta była wspaniała (przynajmniej te z Watersem), a z tych pomiędzy Dark Side of The Moon do The Wall spokojnie można by każdą postawić na 1. miejscu "Płyta wszechczasów" i nikt by się specjalnie nie burzył.

Kolejność losowa:

The Animals - Jedna z najmniej znanych ogólnie ich płyt, a jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza - raptem 4 piosenki, każda jest świetna, a trójka Dogs, Sheep, Pigs to już absolutne mistrzostwo muzyczne i tekstowe.

The Dark Side of The Moon - Klasyk klasyków, w tej płycie podoba mi się wszystko - od świetnej okładki, przez tekst po muzykę. Dla mnie muzyczne arcydzieło.

Ummagumma - Ale część koncertowa - studyjna jakoś mnie nie pociąga, widać, że to nie była praca zespołowa. Za to koncertowa to coś wspaniałego - świetne Astronomy Domine, Set the Controls for the Heart of The Sun, ogólnie wszystko świetne :)

PF poznałem przez ojca, on jest ich wielkim fanem, więc na każdą gwiazdkę kupowałem mu jakąś płytę albo książkę o Pink Floyd. Przy okazji sam słuchałem i sam czytałem i się zakochałem.

09.10.2007
16:47
[19]

PatriciusG [ pink floyd ]

xana -> raptem 4 piosenki, każda jest świetna
Jak mogłeś zapomnieć o jednym pigs on the wing? :(

Poza tym się zgadzam.

09.10.2007
16:51
[20]

xanat0s [ Wind of Change ]

Pigs on the Wings Part 1 i Part 2 traktuje jako jedną piosenkę, tak jak "Shine on.." :)

09.10.2007
16:58
[21]

PatriciusG [ pink floyd ]

No niby Pigs on the wing się różnią a shine on you to jeszcze bardziej...

... ale 'chyba, że tak' ;)

09.10.2007
17:15
[22]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

PatriciusG film oglądałem. Pisałem o tym w trzecim poście :)

To co nakręcił Alan Parker jest niesamowite. Film zrobił na mnie naprawdę porządne wrażenie. Można wpaść po nim w niezłą traumę (słyszałem nawet, że odtwórca głównej roli wylądował po tym filmie na kilka dni w psychiatryku), scena przy One Of My Turns kiedy Pink Floyd wpada w szał albo scena, w której Pink Floyd dostaje ataku są po prostu nie do zapomnienia.

Animacje w filmie też kapitalnie zrobione.

Co ciekawe film niespecjalnie przypadł do gustu Watersowi, który skrytykował po jego emisji reżysera.

09.10.2007
17:17
[23]

|kszaq| [ Senator ]

ZgReDeK -> większość a nie wszyscy :)

09.10.2007
17:18
[24]

Lutz [ Senator ]

O ile the wall to dla mnie byl synonim buntu, i mocno wryl sie w psychike (glownie dzieki filmowi) to muzycznie zdecydowanie przebijal wszystko Wish you were here.

09.10.2007
17:23
[25]

PatriciusG [ pink floyd ]

Blaz -> Bob Geldof (odtwórca głównej roli, organizuje Live Aid) wygląda teraz na ładnie psychicznego ;) Ale to wielki człowiek ;) No i nawet fajnie zaśpiewał In The Flesh... On miał taki zespół... Boomtown Rats się zwie i mieli fajne nagranie I don't like mondays. Wejście do tego nagrania było kiedyś na rozpoczęciu listy na trójce. Warto zauważyć, że gość ma takie dziwne krzywe usta :P

Słyszałem, że Waters sam chciał grać jako Pink... ale Alan się nie zgodził. I chyba dobrze, Geldof się spisał a Watersa nie widzę w tej roli...

09.10.2007
17:27
[26]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Geldof wywiązał się ze swojej roli świetnie. Dzisiaj nie wyobrażam sobie nikogo innego zamiast niego w tej roli. Waters często miał dużo pretensji do wszystkich o wszystko, muzykiem i kompozytorem był wyśmienitym, ale charakter miał trudny.

ps. Jeśli możesz nie zdrabniaj mojego nicka, bo dziwnie brzmi i wygląda :)

09.10.2007
17:31
[27]

PatriciusG [ pink floyd ]

Blazkovitch -> przepraszam, nie wiedziałem, że Cię to drażni ;) Moje zdrabnianie to czyste lenistwo ;) Za to możesz mi mówić Pat, bo wszyscy tak zdrabniają mój nick ;)

Swoją drogą, nie wiem jak Waters się na Geldofa namówił... ale to był świetny pomysł ;) Geldof strasznie pasuje do tej roli i to chyba każdy mi przyzna rację ;)

09.10.2007
18:14
[28]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Podniosę wątek żeby inni mogli się wpisać :)

09.10.2007
18:56
[29]

milanista [ Brother Of Metal ]

Dla mnie szczyrowym osiagnieciem Floydow sa Dark Side Of The Moon, Wish You Were Here i Animals.

Dark Side Of The Moon - magiczny album, pelen smaczkow dzwiekowo-muzycznych, piekne teksty dotykajace wielu waznych tematow, swietny efekt plynnych przejsc miedzy utworami ktory sprawia ze album tworzy spojna calosc, przez co jest trudno mi wskazac ulubione kawalki, album ten traktuje jako calosc. Ale wyroznic musze Eclipse bo to jest cos pieknego. Dla mnie album #1 w historii muzyki.

Wish You Were here - w zasadzie za same, pieknie spinajace album niczym piekna okladka pasjonujacej ksiazki, obie czesci Shine On You Crazy Diamond, ktore sa moimi ulubionymi utworami PF, nalezy sie miejsce na piedestale. Ale Wish You Were Here to przeciez jeden z najbardziej ponadczasowych utworow, swietne Have a Cigar i niesamowicie klimatyczne Welcome to the Machine...caly album jest genialny

Animals - najwieksza wada jest to ze jest tak krotki bo, nie liczac krociotkich (ale siwetnych jako intro i outro) Pigs On The Wing, mamy tylko trzy utwory, ale za to jakie. Zwlaszcza Dogs, z piekna solowka i odglosami szczekania robi niesamowite wrazenie, jest to jeden z najbardziej "poteznych" utworow Floydow.

Takie perelki jak suita z Atom Heart Mother (tez puzon albo trabka..), Echoes z Meddle, Comfortably Numb czy High Hopes bylyby pewnie na liscie ulubonych utworow ale wybralem plyty ktore wg. mnie byly najrowniejsze...co nie znaczy ze jakikolwiek jest slaby ;)

09.10.2007
19:39
smile
[30]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Ledwo kilka wypowiedzi, a zostały już wymienione chyba wszystkie albumy Floydów. To potwierdza tylko klasę zespołu.

09.10.2007
23:19
[31]

xanat0s [ Wind of Change ]

Jak już temat o PF - szczerze odradzam kupowanie książki Roger Waters [Pink Floyd] - Antologia tekstów i przekładów 1968-2002. Niby zawiera teksty i tłumaczenia wszystkich utworów Watersa, to jednak jakość tłumaczeń jest naprawdę słaba - np. "Shine on you Crazy Diamond" jest przetłumaczone jako "Lśnij jak szalony diament"...

Za to szczerze polecam wszelkie pozycje Wojciecha Weissa i oczywiście historię zespołu spisaną przez Nicka Masona.

09.10.2007
23:21
[32]

PatriciusG [ pink floyd ]

Blazkovitch -> No ba ;) Nikt nie podważa chyba wielkości tego zespołu. Każdy coś znajdzie dla siebie ;)

xanat0s -> Dzięki, ta wiedza się przyda ;)

09.10.2007
23:51
[33]

GBreal.II [ floydian ]

The Dark Side of the Moon - Album jako calosc. Wszystko ze soba perfekcyjnie zgrane, nic tylko zamknac oczy i slucahc. Moze i sa czesci, ktore bardziej mi sie podobaja, ale nie o to chodzi, zeby cos wywyzszac, a cos "odrzucic" - w przypadku tego albumu to nie ma zastosowania. W kazdym calu ideal. Absolut.

Wish You Were Here - Utwor tytulowy uslyszalem po raz pierwszy na Live8 (tak - na dobra sprawe Floydow slucham od 2 lat tylko - wiem wstyd i hanba mi) i po raz pierwszy w zyciu przylapalem sie na samoopadajacej szczece. Gdy uslyszalem Shine On... to juz byl kosmos. Z reszta przez pewien czas uwazalem ten album za lepszy od DSotM, ale po czasie doszedlem do wniosku, ze za to, co dla mnie Ciemna Strona w zyciu znaczy, dluzej tak twierdzic nie moge.

I z trzecim glosem mam niesamowity problem, bo na to miejsce zasluguja wg mmnie co najmniej 3 albumy. Ale chyba ybiore
The Division Bell - to juz jest raczej zbior utworow. Niby jest wspolny temat (komunikacja miedzy ludzmi), ale nie ma tego magicznego "czegos" co nierozerwalnie laczyloby wszystkie utwory ze soba. Mimo to muzyczna zawartosc tego albumu mnie poraza. Cudowne melodie mozna znalezc w chyba kazdym utworze. High Hopes jest niesamowite w kazdym aspekcie, ale takze np. Coming Back to Life, Lost for Words, czy Marooned sa dla mnie utworami po prostu pieknymi. Moze to juz nie ci "starzy Floydzi z Watersem", ale jednak slucha sie tego wspaniale i podoba mi sie nieziemsko.

Troche zaluje, ze nie znalazlo sie miejsca dla "Animals". "The Wall" nigdy w pierwszej trojce u mnie nie byla, bo podobaja mi sie tylko fragmenty (ale za to jak mi sie podobaja - Comfortably Numb, Hey You, In The Flesh (obie czesci), Empty Spaces, Run Like Hell, Nobody Home, Young Lust i t w zasadzie tyle. Nie jest to plyta zla. Jest to plyta bardzo dobra. Niestety "tylko" bardzo dobra).

Przepraszam, ze napisane bardzo nieskladnie i od rzeczy, ale o muzyce, ktora traktuje nie tylko jako tlo do ogladania stron internetowych opowiadac nie umiem. Tym bardziej nie umiem opowiadac o uczuciach targjacych mna podczas sluchania tego typu dziel.

Ciekawostka:

Wszystkie studyjne albumy wydane w CardSleeve'ach (tak-jak-vinyl), anjprawdopodobniej z oryginalnymi wkladkami. 14 albumow. 16 plyt CD + plyta DVD z wywiadami (panowie opowiadaja o swoich odczuciach dot. kolejnych albumow). Zabija tylko cena.

Co do "Hey You" w filmie - wytwornia wymagala, zeby film trwal 90 minut. Obie plyty w calosci trwaja 80, do tego dochodzi jeszcze jakies zawiazanie akcji, czy laczniki pomiedzyscenami, wiec z czegos trzeba bylo zrezygnowac. Padlo akurat na Hey You. Z tego co wiem to fragment z tym utworem jest na DVD z "The Wall" jako dodatek. (z reszta Sony mogoby w koncu wydac wersje z polskimi napisami pana W. Manna. Bo tak.).
/offtop mode
Z reszta "The Wall" to chyba jedyny film, ktory TVP puszcza w wersji z napisami. Szkoda tylko, ze o nieprzyzwoitych porach. Wedlug mnie to kandydat na "Hit na Sobote" ;)
/offtop mode off

!!!za wszelkie literowki/orty nie odpowiadam. Mimo poznego popoludnia, nie czuje sie na silach dzis i rozne rzeczy spod palcow mogly mi wypasc, ktorych nie udalo mi sie wylapac :)

10.10.2007
12:10
[34]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Myślałem o tej antologii kiedyś, ale ostatecznie nie zdecydowałem się na zakup. Widzę, że chyba to była dobra decyzja, ale spis wszystkich tekstów Floydów to rarytas, przydałoby się coś takiego - może ktoś zdecyduje się wydać książkę lepiej, albo może aż tak dramatycznie nie jest? Póki co pozostaje szukanie tłumaczeń na stronach www.

GBreal.II - mam właśnie nagraną na VHS tą wersję z TVP emitowaną około rok temu. W sumie duże zdziwienie, że publiczna zdecydowała się puścić ten film bez napisów, ale dużo brawa za to. Zastanawiam się jednak nad tłumaczeniem tytułu "The Wall", w TVP podali to jako "Ściana". Wielokrotnie też spotykam się z takim tłumaczeniem tego w innych źródłach, ale dla mnie "The Wall" zawsze stanowił "Mur", może z angielskiego bliżej do ściany, ale sam koncept albumu chyba bardziej zmierza ku murowi właśnie.

Zestaw, który podałeś w linku piękny. Może i bym się na to skusił nawet wbrew wysokiej cenie, ale posiadam w swojej kolekcji 4 oryginalne CD i teraz nie widzę sensu by brać taki pakiet. Tym bardziej, że piąty album Floydów już na mnie czeka na poczcie.


Aktualnie u mnie w odtwarzaczu: "Time" (Dark Side Of The Moon).

10.10.2007
12:21
[35]

GBreal.II [ floydian ]

Blazkovitch --> Co do tlumaczenia tytulu. Tutaj chyba jestem skrzywiony, bo umnie w domu zawsze mowilo sie "Sciana", weszlo mi to w krew i jest to dla mnie tak naturalne, ze ciezko mnie do "Muru" przekonac. Wedlug mnie jest to na tyle synonimiczne, ze nie ma sensu czepiac sie szczegolow. Oczywiscie mozna mowiec, ze sciana jest czescia domu, a odgrodzic sie mozna od czegos murem, a nie wlasnie sciana, ale dla mnie nie ma to kompletnie znaczenia. Jak powiem, ze lubie "Sciane" Floydow to chyba kazdy zrozumie o co mi chodzi i na smiesznosc sie nie naraze (na pewno nie bardziej, niz gdybym powiedzial, ze lubie sluchac "Ciemnej Strony Ksiezyca" Genesisow ;) ).

10.10.2007
17:32
[36]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Generalnie to chyba zależy właśnie od tego jak pierwszy raz się usłyszało to tłumaczenie. Ja od razu spotkałem się z "Murem", ale jak wspomniałem znam osoby, które mówią "Ściana". Tak jak napisałeś GBreal.II jedna i druga wersja raczej nie narażają na śmieszność.

Ps. Fajny stopień :)

10.10.2007
21:56
[37]

xanat0s [ Wind of Change ]

Ja tam zdecydowanie wolę mur, ale niech wam ścianowcom będzie :)

Swoją drogą - nie zapomnijcie zagłosować na piosenki w Trójkowym Topie Wszechczasów - . Rok temu wygrało Another Brick in The Wall (Part 2), inne piosenki Floydów też były bardzo wysoko (ogólnie z wszystkich zespołów mieli najwięcej i najwyżej usytuowanych piosenek).

10.10.2007
22:05
[38]

mikmac [ Senator ]

ja generalnie slucham w kolko wszystkie kawalki PF, ale Division Bell, The Wall, Dark Side of The Moon oraz Wish You Were Here chyba najczesciej laduje w CD ; )

12.10.2007
12:58
[39]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Coś wątek podupadł. Wpisujcie się jeszcze :)

14.10.2007
00:09
[40]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Nie chcę jeszcze robić podsumowania, bo poza takimi osobami jak legrooch, kszaq, PatriciusG, K4B$N0$, xanat0s, milanista, GBreal.II czy pozostali pewnie ktoś ma jeszcze do napisania to i owo na temat Pink Floyd.

Na zachętę link do Shine On You Crazy Diamond nazwany "Syd Barrett Tribute" z londyńskiego koncertu 1994.


Dla aktywnych fanów podaję temat do dyskusji: Czy Floydzi w składzie Mason, Wright, Gilmour, Waters mają szansę nagrać nowy album?
Swoje zdanie o tej nie tak zupełnie nierealnej sprawie napiszę później, bo aktualnie bardzo skutecznie Morfeusz mnie woła do swojej krainy.

Jesień panowie, jesień. O jakiej porze roku słuchać Floydów jak nie jesienią?


Najlepszy Album Floydów - Blazkovitch
14.10.2007
00:46
[41]

milanista [ Brother Of Metal ]

Blazkovitch -->
Shine On... jest ogolnie genialne, ale ta wersja (zawarta tez na albumie P.U.L.S.E ) wymiata wszystko, IMHO jest jeszcze lepsza od studyjnej.

A co do pytania, to obawiam sie ze to nierealne. Waters jest sklocony z reszta zespolu, i chociaz tu wydaje sie ze sprawy ida w dobrym kierunku to mysle ze bylby problem z motywacja; to sa juz ponad 60letni panowie, juz nie te lata, nie ta energia. Bardzo bym chcial uslyszec nowy album ale mysle ze nie ma co oczekiwac czegokolwiek wiecej niz wspolny koncert.


Floydow nalezy sluchac przez caly rok,. bez wzgledu na pore roku ;)

14.10.2007
00:50
[42]

PatriciusG [ pink floyd ]

GB -> No fakt, mam DVD i fajny jest 'teledysk' Hey You zrobiony na trailer... Mimo to w filmie mi brakuje go...

A tłumaczenie Manna ssie. Z szacunkiem dla człowieka to niektóre tłumaczenia są okropne z jego strony.

Blaz -> Nie ma szansy. Pamiętam jak dziś komentarz Gilmoura po koncercie ostatnim wspólnym (Live 8) jak powiedział, że Waters chciał wejść od In the flesh i potem Another Brick pt. II i jak widać tak się nie stało i była kłótnia. Ci goście nie potrafią ze sobą rozmawiać a co już współpracować.

A z offtopów to nie lubię Gilmoura po koncercie w Gdańsku i fakcie jak się zachował, że nie przyjął ceny TVP tylko zażądał więcej (mimo, że np dla przykładu Jean Michele Jarre, który samodzielnie jest żywą legendą nie wziął nic). Jakoś człowiek ten stracił w moich oczach... Zresztą dla mnie nie potrafi komponować w dodatku - ostatnia płyta solowa 'on the island' to dla mnie tylko solowe nagranie, reszta to jedno i to samo grane w nudny sposób na kilka innych sposobów. Dłużyzna. Może to głos i gitara PF ale na pewno nie kompozytor.

14.10.2007
00:50
[43]

GBreal.II [ floydian ]

Najpierw wystarczylaby mi trasa koncertowa. Nawet nie musza do Polski przyjezdzac. Z Tarnobrzega do Wiednia / Pragi/ Berlina niedaleko ;)
Ale teraz to chyba Giklmour jest zacietrzewiony, ze on z Watersem juz nigdy wiecej, bo ten ostatni, to zachowuje sie od niedawna, tak jakby chcial, tyle, ze sam nie jest w stanie nic zrobic. O plycie nawet nie mysle. Zaczne wtedy, jak poslucham nowego albumu Genesis ;).

Za to juz pierwszego marca prawie Floydzi przyjada do Polski (kluczem jest tutaj prawie):


14.10.2007
00:52
smile
[44]

PatriciusG [ pink floyd ]

GENESIS WYDAJE NOWY ALBUM?
Collins, Banks, Rutherford?

milanista -> A właśnie... Słyszałem ploteczkę, że Waters dobrze dogaduje się z Masonem... Możliwe, że jest jeszcze gorzej. Możliwe, że niedługo główna ekipa PF podzieli się na dwie dwuosobowe ekipy skłócone ze sobą.

14.10.2007
00:55
[45]

GBreal.II [ floydian ]

Nie. Przynajmniej nic o tym nie wiem. (tutaj kluczem byla emotikona)

14.10.2007
00:57
[46]

PatriciusG [ pink floyd ]

Wznieciłem się a okazało się, że po prostu czytać nie umiem.
No nic... Na ukojenie sobie puszczę Trespass.

Edit: GB -> Emotka, nie emotka... u mnie występuje naiwność dziecka jeżeli chodzi o wydawanie płyty przez Genesis i Pink Floyd - mimo, że to nie realne to uwierzę nawet plotkom.

14.10.2007
01:07
[47]

GBreal.II [ floydian ]

Genesis IMO jest jeszcze w pewien sposob realne. Szczegolnie po fakcie, ze Gabriel pytany, dlaczego Collins, Banks i Rutherford jada w trase bez niego i Hacketta mowil, ze on bardzo chetnie, ale ma podpisana umowe z wytwornia, ze jeszcze jedna plyta i wtedy jest wolny i bedzie mogl do Genesis...
Poza tym na konferencji przed trasa panowie mowili, ze na razie planowana jest tylko trasa, ale pozniej kto wie...
W kazdym razie ja nadziei na nowa plyte Genesis nie porzucam (albo choc jakis kolejny "The Best of" ale z premierowymi utworami - Black Sabbath z Dio moga, to Collins nie? )

14.10.2007
01:15
[48]

PatriciusG [ pink floyd ]

No ja już porzuciłem nadzieje w sumie na jakiekolwiek płyty takich stałych składów. No niestety - widocznie artyści nie potrafią ze sobą wytrzymać długo. I tak Genesis bez Gilmoura, Floyd bez Watersa, Marilion bez Fisha...

Swoją drogą boje się też jakby np. cały skład się zszedł i nagrali coś średniego... to by był ból...

Edit: Zresztą spójrz jak style niektórych osób są inne. Np. Gabriel poza Sledgehammerem grał takie psychodeliczne rzeczy a Collins poza 'I can feel It coming in the Air Tonight' ma same popowe nagrania... to troszkę nie pasuje do układanki wspólnej..

14.10.2007
12:48
[49]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Jeśli poruszamy temat składu Floydów i naszych sympatii, tudzież antypatii to ja zdecydowanie najbardziej lubię Watersa. Z tego względu, że to on jest architektem choćby The Wall. Nie zaryzykuję twierdzenia, że Gilmour jest nudnym czy przeciętnym kompozytorem choćby przez wzgląd na wcześniejsze dokonania, ale jego ostatni solowy album był rzeczywiście (przynajmniej dla mnie) usypiający. Samego Gilmoura darzę umiarkowaną sympatią i staram się nie czytać wywiadów z nim przeprowadzanych ;)

A pozostali? Do Masona mam właściwie obojętny stosunek (jego książki nie czytałem) poza tym, że jest drummerem najważniejszej progresywno rockowej formacji, a Wrighta lubię choćby ze względu na wspaniały Wearing The Inside Out, który sam skomponował i przy którym tylko jego wokale brały udział.

GBreal.II --> link z posta nr [43] marne to pociesznie, oj, marne. Czym jest Australian Pink Floyd w porównaniu do Pink Floyd? Prawie robi bardzo dużą różnicę. Niestety.

14.10.2007
12:59
[50]

PatriciusG [ pink floyd ]

Blazkovitch -> Nie ma żadnego skrótu na twój nick? :/

W każdym razie bardzo zawiodły mnie ostatnie 2 płyty wyłącznie z Gilmourem i solowa 'On The Island', bo (może się mylę!) ale moim zdaniem to tak naprawdę jedno nagranie zagrane na kilka sposobów. Naprawdę, jest genialnym gitarzystą i jego głos jest niezastąpiony (co pokazuje średnie wokalnie w częściach Gilmoura wykonanie 'Comfortably Numb' z koncertu 'Roger Waters In The Flesh') ale kompozytorem jest żadnym. Z 'Momentary Lapse of Reason' są dobre dla mnie 2 nagrania, z Division Bell - 4 (choć przyznaje, że da się jej słuchać w całości ale to nie jest taka przyjemność jak z wcześniejszymi osiągami zespołu) a z solowej Gilmoura tylko tytułowe 'On The Island'.

A co do osobowości to cóż... Moim zdaniem powinien się wstrzymać od niektórych komentarzy... Jego obsesja na punkcie Watersa się robi nudna.

Waters jest genialny jeżeli chodzi o teksty i wokal... Mason mi się podobał najbardziej za czasów jak ta jego perkusja naprawdę dobrze chodziła (Set The Controls, Careful with that Axe etc.) a Wright jest świetny i to mu muszę przyzać - jego brak strasznie by upośledził większość płyt.

Edit: Wersja z Ummagummy Careful With that Axe, Eugene ( ) czyli moja propozycja na dziś ;)

14.10.2007
15:34
[51]

xanat0s [ Wind of Change ]

Blazkovitch --> Do Masona mam właściwie obojętny stosunek (jego książki nie czytałem)

To szczerze zachęcam do przeczytania - książka jest naprawdę ciekawa i świetnie z humorem napisana, kiedy czytałem to nieraz parskałem śmiechem. Nawet nie spodziewałem się, że Mason jest takim dobrym pisarzem. No i można się mnóstwa rzeczy o PF dowiedzieć.

Swoją drogą - dzisiaj znalazłem na dysku nagranie programu z TVP Kultura o Sydzie - jeśli ktoś jest zainteresowany to proszę mówić, wrzucę na rapidshare czy coś w tym stylu.

14.10.2007
16:05
[52]

GBreal.II [ floydian ]

"On an Island"

Do tej plyty podchodzilem nie jak do Pink Floyd i moze wlasnie dlatego podoba mi sie. Potraktowalem to jako "zobaczymy jak Gilmour teraz brzmi". Mimo, ze smetne, to dla mnie urok swoj ma i 4 gwiazdki na piec z czystym sumieniem dac tej plycie moge. I wcale nie uwazam, ze jest to jeden utwor w roznych aranzacjach. Moze niepotrzebnie czytalem wywiady przed wydaniem plyty, w ktorych David wyraznie podkresla, ze nie nagrywa nowej plyty Floydow pod wlasnym nazwiskiem tylko rzecz dla siebie - mi sie to podoba.

14.10.2007
16:07
smile
[53]

Amaranth [ Legionista ]

Oczywiście że * 1973 - Dark Side of the Moon

14.10.2007
16:12
[54]

PatriciusG [ pink floyd ]

xanat -> Jakbyś mógł wrzucić to byłbym wdzięczny.

14.10.2007
17:16
[55]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

To nagranie o którym xanat0s piszesz powstało przed śmiercią Barretta czy już po? Chciałbym wiedzieć czy to jakieś video epitafium czy coś nie związanego z tematem jego śmierci, bo jeśli pierwsza wersja to ja sobie odpuszczę.

PatriciusG --> Nie ma. Coś się tak na te skróty uparł? Lenistwo to grzech :P

14.10.2007
17:51
[56]

xanat0s [ Wind of Change ]

PatriciusG --> Wrzucę dopiero jutro, bo teraz nie mam już czasu.

Blazkovitch --> Prawdę mówiąc nie mam pojęcia, kiedy powstało, nie mam teraz czasu, żeby dokładnie to obejrzeć i ustalić, ale nie jest to video epitafium, to po prostu film biograficzny okraszony muzyką PF.

15.10.2007
15:17
[57]

xanat0s [ Wind of Change ]

Link do filmu -

Waży 83 mb.

15.10.2007
15:24
smile
[58]

Karac [ Hammer Head ]

Jeśli o mnie chodzi to ulubionym albumem jest "Wish You Were Here", a to pewnie dlatego, że od niego zacząłem ich słuchać:) Dalej bym wybrał "Animals" i "The Dark Side Of The Moon". Prawda jest taka, że wszystkie ich albumy są dziełami sztuki.

Pozdro!

19.10.2007
21:49
[59]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Ile razy słucham Wish You Were Here mam wrażenie, że to najważniejszy album mojego życia. Wszystko przy tym zupełnie zostaje z tyłu. Ledwo pięć kompozycji, ale za to jakich?!

Karac ostatnie zdanie z Twojej wypowiedzi trzeba przyznać mocno przesadzone :)


Najlepszy Album Floydów - Blazkovitch
19.10.2007
22:01
[60]

PatriciusG [ pink floyd ]

Blazkovitch -> Żebyś wiedział, żę czyste lenistwo ;)

P.S. Uwielbiam też tą płytę ;)

xanat0s -> Dzięki Ci dobry człowieku ;) Właśnie zasysam ;)

20.10.2007
13:32
smile
[61]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Come in here, dear boy, have a cigar
You're gonna go far, fly high
You're never gonna die,
you're gonna make it if you try;
they're gonna love you
Well I've always had a deep respect
and I mean that most sincerley
The band is just fantastic
that is really what i think
Oh by the way, which one's Pink?
(...)


Najlepszy Album Floydów - Blazkovitch
20.10.2007
15:01
[62]

xanat0s [ Wind of Change ]

Idę obejrzeć The Wall (film). Liczę, że się nie zawiodę :)

20.10.2007
15:18
[63]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Nie zawiedziesz się. Ten film to mistrzostwo.

09.12.2007
16:19
smile
[64]

xanat0s [ Wind of Change ]

OMG

Kto pożyczy mi 675 zł? Już wiem, co sobie sprawię przy najbliższym przypływie gotówki...

09.12.2007
21:53
smile
[65]

Sznapi [ Parufka ]

[64] O kur... Muszę to mieć.

09.12.2007
21:58
[66]

PatriciusG [ pink floyd ]

Za późno... Mam prawie wszystkie te płyty w oryginale...

Ale może jak wygram już w świątecznym konkursie Sony to sprzedam konsolę i sobie kupię...

Widziałem to w gazetce Empiku ale myślałem, że to bullshit, że nic takiego nie powstało...

Gdyby to koszstowało 400...

14.12.2007
15:08
smile
[67]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

The Dark Side of The Moon - Pewnie dlatego, ze to moj pierwszy album od PF jaki uslyszalem, ale dalej uwazam za mistrzostwo. Zegary z Time slyszalem juz bedac berbeciem, a chociaz wtedy strasznie mnie to wkurzalo, dzis moge tego sluchac w kolko. Swietne przejscia, The Great Gig in The Sky pozwala odleciec, a koncowka Brain Damage/Eclipse wciaz uderza prosto w serce.

Wish You Were Here - jak juz ktos wspomnial, 5 kompozycji, ale za to jakich! Szkoda tylko, ze juz podczas tworzenia tego albumu grupa zaczela miec problemy wewnetrze, chociaz mimo tego dalej jest super.

Division Bell - Piekne melodie, ktore pozwalaja zapomniec o wszystkim. Takie Marooned czy What Do You Want From Me wciaz graja gdzies tam w mej glowie.

Wiem, ze nie ma The Wall, ale w tym albumie lubie tylko pare kawalkow, ale co nie znaczy, ze jest zly. :)

14.12.2007
15:18
smile
[68]

GBreal.II [ floydian ]

xanat0s, Pat --> Cos slabo ten watek czytacie Panowie. Zapraszam do posta [33], gdzie dalem info na temat tego boxa (boxu?). W Rockserwisie jest do konca roku za 629zl, a w Saturnie w Krakowie stalo tego w tej cenie 8 sztuk (sam liczylem :P). Co ciekawe w Empiku bylo tego kilkanascie, tyle, ze po 699. A podobno ma byc tylko 10000 egzemplarzy na caly swiat (za pinkfloydz.com)

Tak "By the Way" - co za czlowiek wymyslil taka cene? Biorac i tak najnizsza cene, wychodzi po 45 zlotych za album. Nidawno w Empiku byla promocja i kazda plyte mozna bylo kpic za 40 (albo 60 The Wall). Ja rozumiem - pudelko, CardSleeve'y, ale mimo wszystko. 7 plyt Radiohead dalo sie jakos wydac w boxie i digipackach za 199zl.

Na oficjlnej ( ) jest bardzo fajnie zrealizowana strona poswiecona temu wydaniu (swietne efekty, zwlaszcza wizualizacja w tle), dodatkow ponizej macie linka do prezenrtacji 3d w QuickTimie:


(jesli wie ktos jak to sciagnac na dysk bylbym wdzieczny za jakiekolwiek info)

16.12.2007
19:26
[69]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Wspaniały zestaw, ale ja raczej w niego nie zainwestuję, bo musiałbym pozbyć się swoich płyt Floydów (mam ich łącznie pięć). Trochę szkoda, że dopiero teraz to się pojawiło :(

Chociaż jak mi odbije to moje płyty Floydów przeznaczę na prezenty dla znajomych i zainwestuje w ten pakiecik :)

16.12.2007
19:34
smile
[70]

xanat0s [ Wind of Change ]

Cholera, jakbym uważniej czytał to bym wiedział znacznie wcześniej o tym boxie i bym go sobie sprawił, zanim kasa z 18. się rozpłyneła...

16.12.2007
20:41
smile
[71]

Sznapi [ Parufka ]

Dziś w stacji ESKA Rock (104.4) był (nadal jest?) dzień Davida Gilmoura oraz Pink Floydów w ogóle. Ten kto nie słuchał ten dużo stracił, ale może sobie z płyt posłuchać :)

PS: Przepraszam, że tak późno informuję, ale przez cały dzień nie miałem dostępu do Internetu.

16.12.2007
20:49
smile
[72]

wysiak [ Generaďż˝ ]

Taaak, narzekajcie na ceny, 675 pln, a na amazon.co.uk z dostawa chca 160 funtow.

16.12.2007
20:55
[73]

PatriciusG [ pink floyd ]

Orlando -> Na jakiejkolwiek płycie floydów z czasów świetnośći lubisz tylko kilka kawałków? Wyjdź!

GBreal.II -> Dziwne... Bo niby pamiętam jeszcze jak czytałem o konieczności ucięcia Hey You w filmie a tego nie pamiętam ;/ To już się więcej nie powtórzy ;P

Zestaw fajny, ale ja bym chętniej zapolował na vinyle, bo płyty mam wszystkie ;) Ale komuś jakbym miał zrobić dobry prezent...

Sznapi -> ESKA ssie :P Raz na rok puszczą kilka nagrań Floydów i myślą, że są fajni.

16.12.2007
21:04
smile
[74]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Zaznaczylem, ze nie napisalem, ze reszty kawalkow nie lubie :P W zyciu bym tak nie powiedzial :)

18.12.2007
20:46
smile
[75]

Sznapi [ Parufka ]

PatriciusG---> Widać nie zerwali na długo z PF, gdyż gdy kilkanaście minut temu włączyłem radio, pierwszym kawałkiem jaki usłyszałem było High Hopes. ESKA rulez :)

18.12.2007
21:07
[76]

xanat0s [ Wind of Change ]

Tak swoją drogą, z ciekawości - na ESKA Rock puszczają całość czy tylko fragment? Bo nic mnie nie dobija bardziej, niż np. Hotel California ścięty do 3-4 minut, jaki często leci na Złotych Przebojach...

18.12.2007
21:14
[77]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Stawiam, ze fragment.

18.12.2007
21:23
[78]

Sznapi [ Parufka ]

Miałem obawy, że wraz z końcem tekstu utworu zetną jego instrumentalną końcówkę, ale na szczęście nie sprawdziło się to. Skończyli po biciu dzwonów i totalnym wyciszeniu kawałka. Niestety, zdaje się, że był to ich jednorazowy "wybryk", gdyż 2 dni temu bezlitośnie skrócili Comfortably Numb i Money :/

18.12.2007
21:24
[79]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Jak bardzo?

18.12.2007
21:38
[80]

Sznapi [ Parufka ]

Aż szkoda gadać... W CN zabrakło bodajże ostatnich 3 minut, a Money pozbawili ostatniej zwrotki. Oprócz tego, raczej nie zauważyłem żadnych skrótów. Warto również wspomnieć, że później zrekompensowali straty puszczając koncertowe, już pełne, wersje owych utworów. Tak, tak, z Pulse :)

18.12.2007
21:43
[81]

xanat0s [ Wind of Change ]

Czyli jednak dobrze, że nie słucham :)

Swoją drogą - to tak jakby galerie pokazywały tylko najważniejszy fragment obrazu, np. z "Ostatniej Wieczerzy" tylko Jezusa i 4 apostołów, bo całość jest za duża i nie ma sensu zajmować tyle przestrzeni jednym obrazem...

18.12.2007
21:44
smile
[82]

Volk [ Senator ]

Ja dzisiaj przy Animals. Jako, ze mialem dluga przerwe doszedlem dosc szybko.

18.12.2007
21:46
smile
[83]

xanat0s [ Wind of Change ]

Moi koledzy złośliwie by zapytali - masz na myśli, że szybko przy tym zasnąłeś?

24.12.2007
20:42
[84]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

W Merlinie cena podskoczyła już do 730zł czyli prawie o sześć dyszek w górę. Można było sie wcześniej decydować. Swoją drogą ciekawe skąd ten skok? Wcześniej źle przeliczyli funty na złotówki?




Na allegro chodzi po 669zł.

31.12.2007
23:38
smile
[85]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Wlasnie mi sie przypomniala pewna kwestia, mozemy tego uzyc jako rozruch watku :P
Czy uwazacie, ze On The Run z The Dark Side of The Moon jest potrzebnym utworem na płycie, czy mogłby być zbędny? :) Gdzieś przeczytałęm to pytanie i jakoś mi się przypomniało :P Niektorzy uwazaja, ze to tylko niepotrzebne dzwieki, takie prelude techniawy

Me zdanie to, że jest potrzebny, po wg. mnie określa to że człowiek żyje w ciągłym pośpiechu itp. :)

A jakie jest wasze zdanie? :)

01.01.2008
21:40
[86]

xanat0s [ Wind of Change ]

Orl@ndo --> Przeczytałeś to na GOL-u - pamiętam ten wątek, postaram się go jakoś odkopać :)

Z innej beczki - oba TOP-y Wszechczasów mamy za sobą, warto podsumować.

W PR3 jest osiem utworów PF, najdalej jest Money (48), potem Time (35). Pierwsza 25 to już dominacja PF - 6 utworów - Hey You na 24 (dla mnie to niezrozumiałe - piosenka praktycznie nieobecna w radiu, wokół same hity, które słyszał każdy, a ona tak wysoko. I bardzo dobrze :)) Licząc pierwszą 20 jest jeszcze lepiej, bo wychodzi, że co czwarta najlepsza piosenka to dzieło PF - na 20 Comfortable Numb, 17 to Shine on You Crazy Diamond, 11 to High Hopes. Trochę szkoda, że spadło na 11 pozycję, bo takto 3/10 utworów w TOP10 to byłoby PF, teraz jest "tylko" 2/10. Wish You Were Here na 7 (spadek o 1), Another Brick in The Wall na 3 - spadek o 2.

Jak dla mnie ABitW powinien być dużo niżej, w TOP 3 widziałbym WYWH albo Shine On...

U Niedźwiedzia na 22 Money/Time. Nie wiem co to oznacza, ani którą puścił, akurat słuchałem Trójki. Na 18 High Hopes, na 5 pozycję wdrapał się Another Brick in the Wall. Mało, ale tylko tyle piosenek PF było na liście do głosowania, na WYWH czy Shine On nawet nie można było głosować (chyba trzy piosenki na zespół to był limit, głupota dla mnie). Pocieszające jest to, że za rok podobno ma być znacznie więcej piosenek, może PF też będzie więcej.

Wyniki:

PR3 -

ZP -

[edit]

Odkopałem! http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5696402

01.01.2008
21:53
smile
[87]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

O, dokladnie to!

01.01.2008
22:15
[88]

Szczeblo [ Konsul ]

Każdy album jest świetny, ale dla mnie Animals wygrywa. Teksty są idealnie wkomponowane w muzykę, a Dogs jest dla mnie jednym z najlepszych utworów w ogóle

01.01.2008
23:07
[89]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Słucham dzisiaj dużo The Division Bell. W ogóle to mam tak, że do Floydów muszę się odpowiednio nastawić. Przeważnie ochota przychodzi po przesłuchaniu porządnej dawki metalu.

A co o Division Bell?

Zawsze ten album pobudzał moją wyobraźnię do niewyobrażalnych rozmiarów. Szczególnie ten Marooned, piękny i jak dla mnie niepokojący utwór. Przy słuchaniu jego (i w ogóle całego albumu) mam autentyczne wrażenie, że stoję gdzieś na jakimś piachu, widzę morze i czasami jakaś mewa się odezwie. We wkładce do płyty nawet jest podobny obrazek (może stąd to wrażenie?). Tak czy inaczej naprawdę otwiera wyobraźnię. O High Hopes nie wspominam.

Aktualnie: Keep Talking.

01.01.2008
23:16
[90]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

The grass was greener
The light was brighter
The taste was sweeter
The nights of wonder
With friends surrounded
The dawn mist glowing
The water flowing
The endless river

Forever and ever



Ach... rozpływam się... ile razy słucham wciąż sie nie nudzi...

01.01.2008
23:44
[91]

ZgReDeK [ Wredne Sepiszcze ]

Blazkovitch [ Konsul ]

Słucham dzisiaj dużo The Division Bell. W ogóle to mam tak, że do Floydów muszę się odpowiednio nastawić. Przeważnie ochota przychodzi po przesłuchaniu porządnej dawki metalu.

A co o Division Bell?

Zawsze ten album pobudzał moją wyobraźnię do niewyobrażalnych rozmiarów. Szczególnie ten Marooned, piękny i jak dla mnie niepokojący utwór. Przy słuchaniu jego (i w ogóle całego albumu) mam autentyczne wrażenie, że stoję gdzieś na jakimś piachu, widzę morze i czasami jakaś mewa się odezwie. We wkładce do płyty nawet jest podobny obrazek (może stąd to wrażenie?). Tak czy inaczej naprawdę otwiera wyobraźnię. O High Hopes nie wspominam.

Aktualnie: Keep Talking.


No ale przeciez TDB to Echoes rozłożony na częsci pierwsze plus chyba ze 203 tragiczne kawalki ....

Tak samo nigdy nie rozumialem zachwytów nad high hopes? [ Owszem piękny to kawałek z zacnym tekstem biłe wszystko co zostalo stworzone po The Wall ] Przecież to juz było ....

04.01.2008
16:26
smile
[92]

xanat0s [ Wind of Change ]

Wielkie koncerty rockowe - Roger Waters - The Wall

Koncert Rogera Watersa z okazji zburzenia muru berlińskiego.

Pozycja wpisana w kanon koncertów rockowych. Widowisko muzyczne autorstwa Rogera Watersa, pod jego kierownictwem. Materiał muzyczny ze słynnego albumu The Wall grupy Pink Floyd został odtworzony przez lidera zespołu i zaproszonych przez niego gości, wśród których znalazły się wielkie sławy muzyki popularnej. Koncert odbył się w Berlinie na Placu Poczdamskim w historycznej chwili, kiedy jednoczyły się Niemcy i walił się mur berliński.

W koncercie, u boku Rogera Watersa, wystąpili: Bryan Adams, The Band, Tim Curry, Thomas Dolby, The East Berlin Rundfunk Orchestra, The East Berlin Rundfunk Choir, Marianne Faithful, Andy Fairweather Low, Albert Finney, James Galway, Jerry Hall, Cyndi Lauper, Ute Lemper, The Marching Band of the combined Soviet Forces in Germany, Joni Mitchell, Paddy Moloney, Van Morrison, Sinead OConnor i Scorpions.


Dzisiaj o 23:55 na TVP Kultura!

Wcześniej, o 23:45 wywiad z Watersem.

04.01.2008
16:31
smile
[93]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Ze mi TV padlo ;(

04.01.2008
16:35
[94]

xanat0s [ Wind of Change ]

Jak chcesz mogę nagrać i gdzieś wrzucić.

04.01.2008
16:36
smile
[95]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Tak tak tak tak tak tak tak tak tak tak :D:D:D:D

04.01.2008
16:39
[96]

xanat0s [ Wind of Change ]

OK, postaram się.

Mam nadzieję, że tuner swoim zwyczajem nie zrobi mi niespodzianki i będzie się dobrze zachowywał :)

04.01.2008
16:42
smile
[97]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

The Wall in Berlin?
Paskudztwo.

04.01.2008
16:56
smile
[98]

xanat0s [ Wind of Change ]

OK, tuner działa, TVP Kultura jest. Więc nagram :)

04.01.2008
17:01
smile
[99]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Dobra wiadomość. Nie wiem czy dam radę, bo od 6:00 na nogach, ale powalczę i spróbuję obejrzeć. W końcu jutro dzień wolny :-)

04.01.2008
17:11
smile
[100]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Oglądanie tego koncertu ma sens pod warunkiem, że ma się mocne nerwy, żeby zdzierżyć taką profanację ( :)

Dla freaków, którym się to podoba:

04.01.2008
17:13
smile
[101]

Volk [ Senator ]

Lepiej by po prostu puscili normalny koncert w pelnym skladzie :)

04.01.2008
17:16
smile
[102]

xanat0s [ Wind of Change ]

Blazkovitch ---> Ja dzisiaj od 6:30 na nogach, a jutro muszę wstać o 7...

04.01.2008
17:20
[103]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

xanat0s ==> Mimo to będziesz oglądał? Respekt jeśli tak, bo ja gdy mam wstawać w granicach 6:00-7:00 muszę położyć się najpóźniej o północy, bo inaczej nie wstanę następnego dnia :>

04.01.2008
17:34
[104]

ZgReDeK [ Wredne Sepiszcze ]

Ciężko sie nie zgodzic z #97

Koncert tragiczny wręcz ( samo scena etc całkiem niezła ) ale zaproszeni goście i niektóre kawałki to był bardzo zły pomysł :)


Hajle Selasje [Eljah Ejsales]

Oglądanie tego koncertu ma sens pod warunkiem, że ma się mocne nerwy, żeby zdzierżyć taką profanację ( :)


nie było czasem tak że O'Connor nie spiewala podczas koncertu a fragment ten pochodzi z próby czy czegoś tam ?
Wykonanie swoja drogą iście biesiadne :D

04.01.2008
17:36
[105]

Kurdt [ Legend ]

Jak tak patrzę na niektórych forumowych fanów Floydów (nie tylko w tym wątku, ale tu są wszyscy w kupie), to sie dziwię jak można było stwierdzić, że to ja się onanizuję przy Radiohead. :P

04.01.2008
17:37
smile
[106]

xanat0s [ Wind of Change ]

Blazkovitch --> Pewnie, że będe oglądał :)

Na dodatek następnego dnia mam na kursach próbną maturę, więc pewnie będe pisał nieprzytomny i dostanę 20%...

Koncert może być i tragiczny, ale zobaczyć muszę, chociażby, żeby móc krytykować :)

Kurdt --> Hehe, zdaję sobie sprawę z mojej miłości i fanboystwa do Floydów, ale nie widzę w tym nic dla mnie złego i nie mam zamiaru się z tego leczyć :P

04.01.2008
17:43
[107]

ZgReDeK [ Wredne Sepiszcze ]

Kurdt --> Hehe, zdaję sobie sprawę z mojej miłości i fanboystwa do Floydów, ale nie widzę w tym nic dla mnie złego i nie mam zamiaru się z tego leczyć :P

Niedobrze, takie cos powoduje iz twój gust muzyczny zaczyna powoli gnić :)


Kurdt [ Legend ]

Jak tak patrzę na niektórych forumowych fanów Floydów (nie tylko w tym wątku, ale tu są wszyscy w kupie), to sie dziwię jak można było stwierdzić, że to ja się onanizuję przy Radiohead. :P


Nie wiem co gorsze - pozytywne opinie o TDB czy głoszenie wszędzie, że RH to najlepszy zespól od czasów The Beattles :D

04.01.2008
17:50
[108]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

ZgReDek--->

Dokładnie tak było, to zresztą tylko jedna z wpadek organizatorów, obok choćby awarii oświetlenia czy dopuszczenia do tego koncertu takich gwiazdek jak wspomniana Sinead czy Cyndi Lauper.

To dla mnie jeden z największych niewypałów jakie widziałem, nawet skądinąd świetny Van Morrison zaśpiewał w Berlinie bez rewelacji :)

05.01.2008
11:35
[109]

xanat0s [ Wind of Change ]

Faktycznie, koncert bez rewelacji, część piosenek brzmiała kiepsko, ogólnie trochę żałuje, że siedziałem do tej 2 w nocy... Przez to na próbnej maturze byłem skrajnie nieprzytomny i nie byłem nawet w stanie napisać wypracowania :)

Orlando --> Mam zgrane, tylko teraz pytanie jak to chcesz - w kilku częściach w miarę dobrej jakości czy jedno całe w kiepskiej jakości? Bo żadnym FTP nie dysponuję, a na rapidshare etc. jest limit do 100 mb.

Bez kompresji zajmuje 1,5 GB, jak masz miejsce, gdzie mogę to wrzucić to daj :)

05.01.2008
11:37
[110]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Zawsze mozesz na tam jest limit do 300mb :P

05.01.2008
11:56
[111]

xanat0s [ Wind of Change ]

OK, to postaram się to zrzucić do jednego 300 mb pliku. Jak będzie wyglądało tragicznie to zrobię w częściach.

05.01.2008
12:00
[112]

PatriciusG [ pink floyd ]

Ja też bym poprosił, bo nie mogłem wczoraj TVP Kultury nie mogłem znaleźć ;/

A co do ON THE RUN to gdzieś miałem filmik jak było powiedziane jak się to nagranie tworzyło...
A na płytach floydów każdy dźwięk jest niezbędny dla mnie.

05.01.2008
12:26
[113]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Obejrzałem choć nie całość. Spóźniłem się na początek.

Dwie uwagi:
1) Waters w niektórych kawałkach jako main vocal zdecydowanie nie wyrabia (np. Nobody Home).
2) Świetny był ten vocal przy Hey You. Kawałek nabrał innego wymiaru. Co to był za koleś? (niezły ma głos).

A ogólnie można było obejrzeć. TV i tak nie dostarcza nam zbyt wielu relacji z koncertów prawdziwych muzyków.

05.01.2008
12:58
[114]

xanat0s [ Wind of Change ]

Dzisiaj rano była powtórka, szkoda, że nie zauważyłem, to bym się wyspał, szybko oddał maturę i zdążył obejrzeć :)

Orlando, Patricius --> Zrobiło się niestety 340 mb, mam nadzieję, że rar to upakuje do 300. Jak nie to muszę kompresować od nowa :/

05.01.2008
13:06
[115]

Volk [ Senator ]

Podziel rarem na dwa pliki i po problemie.

05.01.2008
13:41
smile
[116]

xanat0s [ Wind of Change ]

OK, mam w dwóch częściach, teraz wojuje z tym sendspacem, przed chwilą próbował mi udowodnić, że jest w stanie wysłać plik 160 mb w 20 sekund. Ale coś mu chyba nie wyszło, bo zawiesił IE :P

05.01.2008
13:54
smile
[117]

xanat0s [ Wind of Change ]

Kurde, jak próbuje wysłać sendspacem to po jakimś czasie poprawnego wysyłania nagle wyskakuje Program Internet Explorer nie może wyświetlić witryny sieci Web i koniec :/

Straciłem już cierpliwość, pobawie się w wysyłanie później :)

05.01.2008
14:05
smile
[118]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Kr..wa. Zainspirowany koncertem Watersa chciałem sobie posłuchać trochę The Wall i przez przypadek rozwaliłem pudełko. Nie wiecie skąd można takie wytrzasnąć?

05.01.2008
14:14
[119]

PatriciusG [ pink floyd ]

Chodzi Ci o takie ładne jak na 4CD?



Możesz kupić coś takiego i wymienić zepsute części, bo tylko do The Wall widziałem taki ładny boxik

05.01.2008
15:12
[120]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Oo... PatriciusG jesteś bogiem. Dzieki :>

06.01.2008
20:19
smile
[121]

xanat0s [ Wind of Change ]

Hm, coś dziwny ten sendspace - ściągnąłem specjalny program do tego, wybieram upload i na początku idzie 80 kb/s, nagle skacze do 6 mb/s, po jakichś 30 sek jest 95% i się program zawiesza :/

08.01.2008
11:58
[122]

xanat0s [ Wind of Change ]

OK, próbuje rapidshare, mam nadzieję, że tym razem się uda.

[edit]

Ku..., znowu IE nie może wyświetlić strony... WTF? :/

08.01.2008
12:09
[123]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Moze sprobuj Firefoxem zamiast (syfiastym dla mnie) IE?

08.01.2008
12:13
[124]

xanat0s [ Wind of Change ]

Teraz wysyłam na Deposit Files, już jest 14% jednej części i na razie idzie ładnie.

Jak się wyśle to dam linka tutaj.

08.01.2008
12:16
smile
[125]

xanat0s [ Wind of Change ]

No kur... Doszło do tych 14% i skończyło się wysyłać...

Próbuje FF.

08.01.2008
12:20
[126]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Orlando ==> Nie musisz pokazywać, jaki z Ciebie pr0 używając Firefoxa.

xan ==> Coś Ci leży na łączu/w systemie. Postback źle działa.

08.01.2008
12:29
[127]

xanat0s [ Wind of Change ]

legrooch --> Sprawdziłem u brata na komputerze, tam dzieje się to samo. Więc to pewnie coś na łączu, bo jesteśmy na tym samym Chello podzielonym. Czy to możliwe, że np. router coś blokuje? Bo ja się na postbackach i tego typu rzeczach zupełnie nie znam :)

08.01.2008
12:31
smile
[128]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Jeny, juz nie mozna wlasnej opinii wyrazic?

08.01.2008
12:51
[129]

legrooch [ MPO Squad Member ]

Zwracam Ci po prostu uwagę na idiotyczną wypowiedź (zamiast zrozumienia Cię).
Gdyby to był problem IE należałoby skierować xanat0sa na inną przeglądarkę. Ale ponieważ nie jest, Twoja odpowiedź mija się z celem.

xanat0s ==> Coś nadzoruje i przycina Ci wyjście. Może to być firewall bądź router. Z czasem gasi Ci po prostu pakiety i wysypuje sesję per przeglądarka.

08.01.2008
13:08
[130]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Ja to zrozumialem jako problem z IE, dlatego tak napisalem. A zreszta, po cholere robic z igly widly :P

08.01.2008
13:08
smile
[131]

Forageriss [ Pretorianin ]

Wish You Were Here - zdecydowanie najlepszy album Floydów :) mój ojciec namiętnie się w nim kochał i puszczał 3-letniemu synowi na cały blok :) sentyment

The Wall - "This is one of my personal favourite" pierwszy, WŁASNY album tego zespołu. Doskonała Muzyka, rozplanowanie utworów na (wtedy) kasecie. Po prostu genialny. Another brick in the wall nadal po wielu latach i przesłuchań budzi u mnie mieszane emocje :) z jednej strony radość i zadowolenie - z drugiej refleksje i "stan przed depresyjny" :D bardziej znany wind of change chowa się przy tym.

The Piper at the Gates of Dawn - ciężko mi to uzasadnić. Pozostałych albumów albo nie znam albo uważam za przeciętne w porównaniu z dwoma poprzednimi. "Interstellar Overdrive" nic dodać nic ująć:P mimo iż space rock

08.01.2008
13:10
[132]

xanat0s [ Wind of Change ]

legrooch --> Firewalla wyłączyłem od razu jak się problem pojawił, więc on odpada. Popróbuje coś w konfiguracji routera, mam nadzieję, że mi się uda w końcu.

08.01.2008
13:11
smile
[133]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Forageriss - a sluchales Dark Side of The Moon? :)

08.01.2008
13:17
[134]

Forageriss [ Pretorianin ]

Orl@ndo nie znam go w całości. Słyszałem Breathe i Eclipse czy jak to się tam pisze. Być może jeszcze kilka "w przelocie". Nie zaryzykowałbym jednak oceniania płyty po 2 czy 3 utworach (warto dodać bardzo dobrych) :)

08.01.2008
13:18
smile
[135]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Jak bys byl zainteresowany to zagadaj za godzine do mnie na gg.

08.01.2008
13:23
[136]

Forageriss [ Pretorianin ]

Jeśli tylko będę w tym czasie przy komputerze to na pewno się odezwę :)
a teraz z innej beczki - czy miał ktoś okazję słuchać Floydów na starych winylowych płytach? Czy tylko ja mam wrażenie, że ten zespół brzmi zupełnie inaczej na trzaskającym winylowym odtwarzaczu - czego nie słyszę przy innych albumach. Może to efekt wybujałej wyobraźni albo sam sobie wmawiam :)

08.01.2008
13:31
smile
[137]

Bajt [ Ariakan ]

Ja kiedys mialem okazje przesluchac pare razy Wish You Were Here na takim starenkim odtwarzaczu. W sumie nie znalem jeszcze wtedy PF zbyt dobrze. Ale zapamietalem to charakterystyczne 'kaszlniecie' na poczatku utworu i uznalem, ze to przez przypadek ktoremus z czlonkow zespolu sie wymknelo :P

Sluchanie z winyla mialo swoj klimacik. Jakos tak z wiekszym szacunkiem sie podchodzilo do nagranej na tym muzyki :)
A brzmienie? Hm, nie liczac szumow dosc podobne. :)

08.01.2008
13:38
[138]

Forageriss [ Pretorianin ]

i właśnie o te szumy chodzi :D słuchając tego zespołu w jakości cyfrowej nie ma się świadomości jego, jakby to nazwać, historii?? copyright by Forageriss :) na refleksje mnie zebrało :p

08.01.2008
13:42
smile
[139]

w o y t e k [ Gavroche ]

Jak dla mnie:

1.Wish You Were Here
2.Dark Side of the Moon
3.A Momentary Lapse of Reason

Nigdy nie przepadałem za "przegadanymi" albumami - takimi jak: The final cut. Zawsze wolałem muzykę.

08.01.2008
13:43
[140]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Ja wlasnie mam Dark Side... w winylu :D teraz tylko gramofon :P
Forageriss - ja co to juz mozesz pisac :)

09.01.2008
17:27
smile
[141]

xanat0s [ Wind of Change ]

Muszę przeprosić tych, którym obiecałem koncert, ale nie mam jak wrzucić. Niestety coś moje łącze nie chce współpracować z usługą Postback i wszelkie próby wrzucenia na rapdishare, megaupload etc. kończą się niepowodzeniem...

Jakby ktoś miał serwer FTP to mogę wrzucić, inaczej nic z tego.

09.01.2008
21:07
smile
[142]

xanat0s [ Wind of Change ]

Na poprawę humoru:







Niektóre fragmenty naprawdę niezłe :)

09.01.2008
21:12
[143]

Sznapi [ Parufka ]

Czytałem tydzień temu. Niezłe ;P

13.01.2008
18:42
[144]

PatriciusG [ pink floyd ]

Dobra, to może dla stałych bywalców inna zabawa?


Jakie są dla was najfaniejsze 3 koncerty ( w kolejności od najlepszego do najgorszego)?


Ja mam tak:
1. Pink Floyd live at Pompei
2. Pink Floyd "Is there anybody out there?" (The Wall Live 1980)
3. Roger Waters IN THE FLESH!



xanat0s -> Widziałem koncert i wersja z 1980 znacznie, znacznie lepsza. A gwiazdka i tak Ci się należy mimo, że Ci się nie udało zconvertować ;)

13.01.2008
19:35
[145]

xanat0s [ Wind of Change ]

PatriciusG --> Konwersja mi się udała, nie udało mi się tylko wrzucić plików na jakiś server. Coś mam nie tak z łączem, więc rapidshare etc. odpada.

Założe zaraz wątek, może ktoś coś doradzi i będe mógł wrzucić :)

13.01.2008
20:00
[146]

PatriciusG [ pink floyd ]

:D

Czemu ty jeszcze nie masz tej gwiazdki... :P

13.01.2008
20:13
[147]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Właściwie moje typy pokrywają się z typami PatricuisaG poza tym, że na miejsce In The Flesh wrzuciłbym np. Pulse jako całokształt.

13.01.2008
20:19
[148]

fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]

Tak sobie dość nietypowo rzuce - Piper at the Gates of Dawn - cudowny psychodeliczny klimacik ma ta płytka :)

Animals też niczego sobie.

13.01.2008
22:04
[149]

PatriciusG [ pink floyd ]

Blazkovitch -> Przede wszystkim, mów mi Pat. O ile PatriciusG w mówieniu do mnie zniosę, to odmiany PatriciusowiG albo PatriciusaG albo co gorsza z PatriciusemG jakoś mi się przejadły.

A poza tym to PULS byłby na 4 zdecydowanie, ale w In The Flesh było kilka rzeczy, których mi brakowało na wersji Gilmoura (np. DOGS)

15.01.2008
15:08
[150]

Blazkovitch [ Generał pułkownik ]

Dzisiaj w sklepie muzycznym zobaczyłem za 5zł płytkę z soundtrackiem do M: I2, a, że jest tam dosyć udany kawałek Metallicy "I Disappear" postanowiłem ją kupić... i wiecie co odkryłem? Jako szósty w trackliście występuje kawałek Have A Cigar zrobiony przez Foo Fighters w wersji hard rockowej. I wypada całkiem nieźle. Polecam się zapoznać :>

Okej, Pat :D

05.02.2008
20:08
smile
[151]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Od tak, zeby rozruszac watek to dam Wam do ocenienia moje tlumaczenie albumu Wish You Were Here ;-) Robione w pół godziny, więc nie spodziwać się czegos wielkiego ;-)

05.02.2008
20:34
[152]

PatriciusG [ pink floyd ]

Orlando -> Może być... nie ma niczego idealnego w tłumaczeniach, bo każdy język inny, ale jesteś bliski :P

12.02.2008
20:53
smile
[153]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

No to teraz album po WYWH, a mianowicie Animals :-)

12.02.2008
22:05
[154]

xanat0s [ Wind of Change ]

Orlando --> Tak przeglądając tylko:

Gdyby Tobie nie zależało jakby mi się coś stało,
A mi by nie zależało na Tobie,
Przeżylibyśmy jakoś nudę i ból
Czasami tylko wychodząc na deszcz.
Myśląc których by to dupków obwinić
I wypatrywania świń na skrzydłach


To "wypatrywania" mi zupełnie nie pasuje, chyba coś ci się pomerdało :)

Ten, który został ciągnięty przez kamień

Jak już coś to "był ciągnięty", albo "został ściągnięty". Do tekstu pasuje ta druga opcja.

Ten, który się urodził w domu pełnego bólu

Powinno być "w domu pełnym bólu".

12.02.2008
22:09
[155]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Hmmm
If you didn't care what happened to me,
And I didn't care for you,
We would zig zag our way through the boredom and pain
Occasionally glancing up through the rain.
Wondering which of the buggars to blame
And watching for pigs on the wing.


Cos proponujesz?

A wlasnie, czasami moze sie niezgadzac logicznie :-P ostrzegam odrazu.

Wlasnie, sciagniety, brakowalo mi tego slowa :-P

12.02.2008
22:11
[156]

xanat0s [ Wind of Change ]

I wypatrując świń na skrzydłach. - po prostu :)

12.02.2008
22:26
smile
[157]

Orl@ndo [ Reservoir Dog ]

Slucham dalej :-P

btw. nie wypowiedziales sie mi o WYWH :-P

13.02.2008
11:22
[158]

xanat0s [ Wind of Change ]

Wczoraj tylko przejrzałem, jak znajdę czas to poczytam dokładnie. Niestety matura poważnie ogranicza czas wolny :/

29.02.2008
22:30
[159]

PatriciusG [ pink floyd ]

Wątek już prawie nie żyje ale co tam, się pochwalę:


Najlepszy Album Floydów - PatriciusG
02.03.2008
20:08
smile
[160]

xanat0s [ Wind of Change ]

VH1 - monografia PF właśnie leci!

02.03.2008
20:23
[161]

PatriciusG [ pink floyd ]

vh1?

02.03.2008
20:24
[162]

xanat0s [ Wind of Change ]

Taka stacja muzyczna, widać nie masz :P

02.03.2008
20:24
[163]

PatriciusG [ pink floyd ]

widać nie :P
Ale i tak bym nie wyłączył w połowie Echów :D

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.