GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

FRONTLINE [469]

26.01.2007
14:09
smile
[1]

w o y t e k [ Gavroche ]

FRONTLINE [469]

Jest to wątek dla pasjonatów czerpiących największą satysfakcję z gier umiejscowionych w realiach II Wojny Światowej (choć nie tylko).
Gatunek owych gier ulega przeobrażeniom w zależności od naszych upodobań ;-)

BEZWZGLĘDNIE WYMAGAMY KULTURY OSOBISTEJ I KULTURY WYPOWIEDZI!
Cenimy biegłość w posługiwaniu się językiem polskim ;-)


Obecnie na tapecie mamy:

- Red Orchestra: Ostfront 41-45
- Medieval II: Total War
- Gothic 3
- Battlestar Galactica ( )


Czekamy niecierpliwie na:

- THEATRE OF WAR (Premiera miała miejsce 20.10.06 w Rosji, nadal nic nie wiadomo o wersji ANG. ew. PL.)
- CLOSE COMBAT: CROSS OF IRON (Data Premiery: prawdopodobnie styczeń 2007)
- WWII BATTLE TANKS: T-34 VS. TIGER (Data premiery: kwiecień 2007)
- STEEL FURY: KHARKOV 1942 (Data premiery: zaplanowana na 2007)
- UFO: EXTRATERRESTRIALS (Data premiery: 28 luty 2007)
- UFO: AFTERLIGTH (Data premiery: 9 luty 2007, PL - marzec)
- S.T.A.L.K.E.R.: SHADOW OF CHERNOBYL (Data Premiery: marzec 2007)


Słówko wyjaśnienia na temat genezy wątku :-)

Wątek "Frontline" jest jednym ze starszych watków "cyklicznych" na forum GOLa.
Dokłada data utworzenia to 04.07.2002 roku.
Pierwsza część nosiła numer [71], gdyż wątek powstał z połączenia wątków "Europe in Flames" (60 części), oraz "Close Combat (i okolice...)" (10 części).
Momentem przełomowym w naszej historii było pojawienie się gry Medal of Honor...

"Frontline" tworzy grupa osób, które uczestniczą w naszych rozmowach :-)

Nasza strona w internecie:
(Sturmgrenadierzy)
(Lotnicy)

Nasza ferajna w Clan Base:



Oto link do poprzedniej części ------>


https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5935933&N=1

26.01.2007
14:18
[2]

diuk [ Generaďż˝ ]

Lipton --> łańcuch rozumowania n/t śmierci w kontekście wiary:

Skoro Bóg istnieje, i jest nieskończenie dobry, a równocześnie dopuszcza do istnienia śmierci (także ludzi w bardzo młodym wieku), to ta śmierć nie może być (w ostatecznym rozrachunku) złem dla człowieka. Skoro jest czymś dobrym, to możemy domniemywać, że po śmierci jest (z jakiegoś nieodgadnionego powodu nazwanego skrótowo rajem) lepiej niż za życia. Skoro po śmierci jest lepiej, to właśnie ci, co żyją dłużej - mają w efekcie gorzej (bo dłużej czekają na "lepiej").

26.01.2007
14:23
[3]

Lipton [ 101st Airborne ]

Matchaus-->
ad.1. Racja "nie zabijaj", ale to "on" pierwszy zabił, czyż nie?:) Złamał tym prawo nie tylko nasze materialne, ale również boskie prawo do życia. Dla mnie jest to równoznaczne (oczywiście znowu podkreślam w pewnych określonych przypadkach) z wydaniem na siebie wyroku śmierci. Łamiesz pewną regułę -> to automatycznie siebie spod ochrony tymi samymi regułami wykluczasz.
Ponadto nigdy nie powiedziałem, że jestem 100% chrześcijaninem. W 100% wierzę w dogmaty wiary, bo to jest równoznaczne z "wierzę w Boga", gdyż nie można w Niego wierzyć, a niewierzyć w dogmaty. Wierzę w Boga, ale to nie oznacza, że wszystko mi się podoba i wszystko przyjmuję bez własnej oceny. Nie ma ludzi którzy w 100% zgadzają się z tym co mówi Pismo Św., z tym co mówi Kościół itd. Ja np. nie potrafię zaakceptować (i nie sadzę, żebym kiedykolwiek to zaakceptował) negatywnego stosunku Kościoła do kary śmierci, która dla mnie osobiscie jest niezbędna w dzisiejszych czasach.

ad.2. Daleki jestem od wartościowania śmierci:) Jeszcze raz podkreślam, że mi chodziło o to, że Slawek skrytykował TVP za nie wyemitowanie materiałów o Kapuścińskim, a ja cały czas staram się niejako obronić TVP ze względu na to, że moim zdaniem nie zachowali się w żadnym stopniu niewłaściwie. Może trochę skrajne przykłady przytaczałem, to się mogę zgodzić:)

ad.3. Matchaus, ależ ja zawsze widziałem ten znak:) Tylko jak mówiłem, dyskusja o karze śmierci to dyskusja o ciężkich zbrodniach (a tutaj moim zdaniem nie ma miejsca na resocjalizacje tylko na dożywocie, albo karę śmierci), a nie o pospolitych przestępcach, którym można pomóc, albo przynajmniej spróbować pomóc. Co nie zmienia faktu, że moim zdaniem prawo i tak jest zbyt łagodne w Polsce:D (qrde no musiałem to powiedzieć:P)

"humanitarny, prawy, energiczny i życzliwy prawnik"
Prawnik musi być owszem - prawy, energiczny i życzliwy (taki staram się być, czasami wychodzi, czasami nie, jak to w życiu), ale to prawo ma być humanitarne (nie prawnik!). Prawnik jest od stosowania prawa. Od jego tworzenia jest w głównej mierze ustawodawca.
Btw jeśli uważasz, mnie za "mroczną alternatywę"...no Matchausie drogi, litości:>


Slawek--> Jak coś będę wiedział to dam Ci znać, ale wiesz, że ludzie jakoś nie są chętni do udzielania takich informacji.

26.01.2007
14:28
[4]

Lipton [ 101st Airborne ]

diuk--> Ogólnie jest to jakieś rozumowanie, ale teraz jak umiejscowiłbyś w nim noworodków, umierających z grzechem pierworodnym na "koncie"?
Ja jestem raczej przekonany, że Bóg w pewnym momencie zostawił nas "samych sobie" dając nam wolna wolę i szanse na takie życie aby ten raj "wywalczyć". Jeśli życie zostaje nam ukrócone w jakichś nienaturalnych okolicznościach, to pojawia się pytanie jak Bóg osądza takich ludzi.

26.01.2007
14:31
[5]

diuk [ Generaďż˝ ]

Lipton --> gdyby prawo było proste, przejrzyste, zrozumiałe i bez wyjątków (tak jak np. dekalog), prawnicy nie byliby potrzebni :-).

Ponieważ prawo jest jakie jest - obrzydliwie tłuste, obrzydliwie skomplikowane, ociekające wyjątkami i na dodatek pisane w obcym języku - prawnicy są niezbędni do odczytywania maluczkim niezmierzonej mądrości litery prawa. I tu kłania się etyka prawnika - czy narąbać babcię za trywialną poradę, czy skorzystać z wszelkich kruczków w celu obrony kogoś, kto zasługuje co najwyżej na powieszenie przez rozstrzelanie, czy dogadać się z prokuratorem co do kary i szybciej skoczyć na mecz...

26.01.2007
14:33
[6]

Lipton [ 101st Airborne ]

Jaka jest najlepsza darmowa alternatywa dla Nero? Taka by nagrywać zarówno dane, jak i móc tym samym programem nagrywać też obrazy płyt?

26.01.2007
14:34
[7]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Lipton --> Jeśli życie zostaje nam ukrócone w jakichś nienaturalnych okolicznościach, to pojawia się pytanie jak Bóg osądza takich ludzi.

Dla Boga nie ma nienaturalnych okolicznsci - on doskonale wie kiedy nasz zywot sie zakończy, osądza zatem ludzi za to czego dokonali w swym całym zyciu.

to tak mimo chodem :-)

POzdrawiam

26.01.2007
14:34
[8]

diuk [ Generaďż˝ ]

Lipton --> jeden ze świętych (Tomasz z Akwinu?) jeszcze za życia mówił, że piekło jest puste...

Nie zgadzam się z nim co do Hitlera i Stalina, ale noworodków w nim na pewno nie ma.

Bóg nie jest formalistą - brak pieczątki nie blokuje drogi do raju :-)

26.01.2007
14:37
smile
[9]

w o y t e k [ Gavroche ]

Jakbym już gdzieś nas słyszał....

http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=3105541

26.01.2007
14:39
[10]

Lipton [ 101st Airborne ]

diuk--> Otóż to, problemem w Polsce jest to, że prawo tworzy ustawodawca - który nie ma o tym pojęcia - "z pomocą" Komisji Legislacyjnej, ale faktycznie fachowcy w tej komisji nawet jak stworzą coś dobrego to i tak może być uwalone, brzydko mówiąc, w sejmie. Z tym, że mimo wszystko nie zgadzam sie z tym, że to prawnik ma być humanitarny. W Polsce mamy taki system, że praca prawnika jest tylko i wyłącznie oparta na wyszukiwaniu przepisów, nic innego nie można zrobić. To nie USA gdzie jedno orzeczenie sądu, może sprawić, że dobry, prawy i humanitarny (tam to pojęcie jest zwiazane z prawnikiem), może doprowadzić do obrony niewinnego człowieka, lub do mniejszej kary dla tego kto na 30 lat więzienia nie zasługuje. U nas prawnik ma trzymać się przepisów i on niczego nie przeskoczy jeśli te mu na to nie pozwolą - to aż denerwujące bywa - choćby nie wiem jak był lub nie był humanitarny. Dlatego to prawo ma być humanitarne.

26.01.2007
14:48
smile
[11]

matchaus [ sturmer ]

Lipton ---> TY NIE JESTEŚ MROCZNĄ ALTERNATYWĄ!
Ty się skłaniasz ku mrocznym alternatywom :)

Co do humanitarności, to mam takie naiwne pytanie (zostawmy na boku humanitarne prawo) - prawnik może być niehumanitarny? :)
"Może" w sensie "jestem, ponieważ nie muszę być humanitarny"? :)

Na koniec jeszcze raz podkreślę - umiłowanie życia to PODSTAWA wiary.
(i nie jest to moje zdanie, ale zdanie kościoła...)

P.S. Dodam jeszcze, że te "dzisiejsze czasy" w kontekście kary śmierci nie dają mi spokoju...
Czyżby dziś było gorzej, niż w czasach, kiedy kara śmierci obowiązywała powszechnie? ;)))

26.01.2007
14:51
[12]

Lipton [ 101st Airborne ]

U-boot, diuk--> To są nasze gdybania, które wynikają z tego jak każdy z nas traktuje wiarę i jak ją rozumiemy. W sumie nie ma jednoznacznej odpowiedzi czyje poglądy są w tej kwestii słuszne, a kto się myli. Kiedyś się przekonamy:)
Ale ja też nie uważam, żeby w piekle nikogo nie było. Bo gdyby tak było (masło maślane) to po co byłyby przykazania, sąd ostateczny i w ogóle całe "wierzę" i "nie wierzę".
Co do noworodków to muszę powiedzieć, że to nie jest takie proste. Kiedyś pewien ksiądz będący dla mnie dużym autorytetem, tłumaczył mi, że taki noworodek nie idzie "z automatu" do nieba, w Jego przekonaniu i z Jego znajomością tematu, dla noworodków przewidziany jest czyściec i dopiero dalej niebo. Jak jest naprawdę nie wie nikt.

woytek--> Z tą różnicą, że wtedy szło na noże i wszystkich troszkę poniosło (mnie najbardziej, nie ukrywam).

26.01.2007
14:51
[13]

diuk [ Generaďż˝ ]

Lipton --> prawo w Polsce, poza krótkim okresem międzywojennym, tworzone było przez zaborców. Czyli - było to prawo nam OBCE. Przy korzystaniu z takiego prawa najważniejsze jest takie korzystanie z instrumentów prawa, żeby nie krzywdzić ludzi (czyli robić dobrze ludziom, a nie zaborcy).

Przykład 1: w czasie stanu wojennego było takie PRAWO, żeby złapanych ludzi z brodą, a mających w dowodzie zdjęcie bez brody, doprowadzać do stanu wykazanego w dowodzie w celu poprawnej weryfikacji tozsamości. Jako prawnik zrealizujesz to prawo?
Przykład 2: (nie z Polski) - w III Rzeszy było takie PRAWO, żeby Żydom odbierać majątki, a ich samych pakować do obozów. Pytanie j.w.

Prawnik musi być humanitarny (realizować prawo zwyczajowe kosztem stanowionego?)

26.01.2007
15:08
[14]

Lipton [ 101st Airborne ]

matchaus--> :>
Może być niehumanitarny, bo naprawdę nie ma zbyt wielu możliwości przeskoczyć przepisów. Do tego są wyższe instancje...więc nawet gdyby...nie naprawdę, moim zdaniem nie da się być niehumanitarnym i przez to czynić szkody jeśli chodzi o samo stosowanie prawa. Naprawdę minimalne pole manewru jest zostawione u nas w kraju prawnikom, prokuratorom i sędziom jeśli chodzi o humanitarność. Jest to podstawowa zasada prawa, więc istotą Kodeksu Karnego jest to by był humanitarny.
Ja nie jestem niehumanitarny:>
Dzisiejsze czasy wymagają kary śmierci...no bo jaką karę wyobrażasz sobie dla Hitlera, Stalina, Husajna, czy wielokrotnych morderców, jak nie karę śmierci?

diuk--> Żyjemy w innych czasach, w demokratycznym kraju, praworządnym, gdzie wolność jest podstawową zasadą. Porównanie obecnej sytuacji z Twoimi przykładami jest niemożliwe i nie ma sposobu by się do tego odnieść. Dawniej przez setki lat w Polsce nie było rządów prawa, były rządy zaborcy, potem rządy partii.
Ponadto obecnie: "Zwyczaj i prawo zwyczajowe nie są źródłem prawa w systemie źródeł prawa karnego na niekorzyść sprawcy czynu zabronionego. (...) Mogą być natomiast źródłem rozstrzygnięć zapadających na korzyść sprawcy." - "Prawo karne - czesć ogólna", Jarosław Warylewski, Warszawa 2004 (nie myślałem, że kiedykolwiek tego faceta będę cytował:D, ale pod ręką był akurat, a potrzebowałem "podkładki" pod swoje argumenty). Jednym słowem przykładowo: będąc niehumanitarny nie wykorzystam zwyczaju tak by skrzywdzić sprawcę, ale gdybym nie wykorzystał zwyczaju żeby mu pomóc, to wyższa instancja dobierze mi się do tyłka. Tak więc można być niehumanitarnym, ale to nic nie da, zupełnie.

26.01.2007
15:14
smile
[15]

matchaus [ sturmer ]

Lip --->
1. Humanitaryzm nie wynika z "nieprzeskakiwania" przepisów :)
(Nie zabijam nie dlatego, że tak stanowi prawo, czy moja religia, ale dlatego, że nie chcę zabijać :)

2. Wyobrażam sobie dla nich karę dożywotniego więzienia.


P.S. A więc jednak nasze wyobrażenie Liptona jako "humanitarnego" ma swoje podstawy :)

26.01.2007
15:17
smile
[16]

Lipton [ 101st Airborne ]

Matchaus-->
1. Wiem, że nie wynika. Staram sie tylko podkreślić, że nawet niehumanitarny człowiek nie może praktycznie żadnej korzyści z tego osiagnąć na gruncie polskiego prawa karnego. O to było pytanie chyba?

2. No i widzisz tutaj się różnimy:)

26.01.2007
15:42
[17]

Dekert [ Konsul ]

Jeśli chodzi o "nieochrzczone" dzieci to w tym temacie Kościół ma jakąś wykładnie ale ta wykładnia się zmienia czego mieliśmy ostatnio przykład(proszę nie pytać o szczegóły).Sprawy z tego tematu
są do przyjęcia lub nie, bo to nie są prawdy wiary. Także my tu sobie pogdybamy a Pan Bóg i tak ma swój plan na tę okoliczność. Ja osobiście wierze w jego nieskończona miłość i jakoś się nie martwię. Bardziej martwi mnie tu i teraz a Pan Bóg.

26.01.2007
15:51
[18]

Dekert [ Konsul ]

A... Lip--> sorki, wiara pozostaje poza zrozumieniem. Bo jest wiarą i niema tu miejsca na rozumienie, ot taka drobna łatka. :). A to czy ją mamy czy nie to już inna bajka.

26.01.2007
16:18
[19]

Lipton [ 101st Airborne ]

Dekert--> Wiara tak, to się zgadza, ale według mnie np. to co dzieje się po śmierci każdy z wierzacych rozumie na swój sposób. W tej kwestii jest miejsce na zrozumienie. Prawda?:)

26.01.2007
16:29
smile
[20]

Slawekk [ Senator ]

Panowie pomocy. Jestem w pracy a dostalem pilne zlecenie od żony na załatwienie programu WinCaps - sluzy do robienie napisów w filmach czyli subtitles.
Możecie spradzić "tu i tam" czy jest toto dostępne. Nie mam pojęcia ile to wazy. Uwaga nie mylic z programem do sprawdzania pomp w grundfosie ;)

26.01.2007
16:48
[21]

Dekert [ Konsul ]

W tej kwestii są jedynie domniemania na podstawie pism które zgodnie z denominacja za kanoniczne się uważa. Ja nie wnikam we wszelkie inne możliwości, jestem chrześcijaninem w szerokim ujęciu i tu jest dla mnie prawda.

26.01.2007
17:39
[22]

w o y t e k [ Gavroche ]

No własciwie wszystko co mieliśmy do powiedzenia na temat KS powiedzieliśmy wtedy, więc nie ma sensu powtarzać argumentów. I tak twardzi zwolennicy będą niewzruszeni.

Dodam tylko, że to co wydawało się do niedawna niemożliwe - staje się powoli faktem. USA poamłu, pomału - wycofują się ze stosowania KS. Orzeka się ją coraz rzadziej, a jeszce rzadziej wykonuje. Polecam ciekawy artykuł:

Niedługo już tylko Chiny i Iran będą mogły służyć za przykłady "sprawiedliwości".

26.01.2007
17:42
smile
[23]

w o y t e k [ Gavroche ]

diuk ------> atrybut nieskończoności (m.in w dobroci) boskiej jest dla teologów wielce kłopotliwy. Prowadzi do wewnętrznych sprzeczności. Przypominam słynne pytanie średniowiecznych: "czy Pan Bóg może stworzyć kamień którego nie będzie mógł podnieść" ;))

26.01.2007
18:09
[24]

Cappo [ Generaďż˝ ]

26.01.2007
18:11
[25]

K_o_v_a_L [ Generaďż˝ ]

Lipton --> wypróbuj DeepBurnera Jest po polsku.

26.01.2007
18:37
[26]

Lipton [ 101st Airborne ]

Koval--> Dzieki:) Właśnie o coś takiego mi chodziło.

26.01.2007
18:52
smile
[27]

diuk [ Generaďż˝ ]

w o y t e k --> a jeżeli to jest tylko pozorna sprzeczność? Sprzeczne jest to z ogólnie przyjetą logiką, ale teoria kwantowa też, co nie oznacza, że nie istnieje :-)

Byc może Bóg może i nie może unieść kamienia równocześnie, w fizyce kwantowej takie rzeczy są dopuszczalne...

26.01.2007
19:47
smile
[28]

w o y t e k [ Gavroche ]

Diuk ---> ściśle mówiąc sprzeczność to jest ewidentna, dlatego że "sprzeczność" to pojęcie właśnie z tej naszej, "ogólnie przyjętej logiki". Powiada się że: ~(p^~p).

Natomiast pytanie można ciekawe zadać, czy nie są to aby zbyt wąskie ramy myślenia.

Na pewno taka "prosta logika" nie sprawdza się w humanistyce, a XXw pokazał - jak słusznie zauważasz - że również i nie w całej fizyce.

Tylko jak tu do cholerki inaczej mysleć?

26.01.2007
19:51
[29]

Dekert [ Konsul ]

Diuk, W o y t e k---> Mnie przychodzi do głowy czyjeś trafne stwierdzenie "Skończone nie jest wstanie pojąć nieskończonego".

26.01.2007
19:58
[30]

w o y t e k [ Gavroche ]

Dekert ------> to mamy kapitulować? Metafizyka jest królową nauk :)

26.01.2007
20:47
smile
[31]

Lim [ Senator ]

Woytuś ---> temat stary jak świat, frapujący choćby z tego powodu że zdaje się nam, iż dzięki jego rozważaniu będziemy mogli zaprzeczyć wszechmocy Boga lub ją potwierdzić - w skrajnych przypadkach można nawet drogą ludzkiej dedukcji zaprzeczyć istnieniu Boga, lub (o szczęście niepojęte;)) potwierdzić ... tylko po co, czemu to ma służyć? By wątpiących przekonać, szukającym pokazać drogę, naprawdę? To pytanie rodzi następne: po co nam wiedza na temat kamienia tak ciężkiego, że niemożliwego do uniesienia przez Stwórcę? Ktoś zna odpowiedź ?

W skrócie telegraficznym temat, który kiedyś śledziłem z pewnym zainteresowaniem.
Dość długi cytat z prenej rozmowy. Wątpę że kogoś zaintersujew piątkowy wieczór ... może jednak ;)

Teza: Bóg nie jest wszechmogący.
Dowód (nie wprost): Jeśli Bóg jest wszechmogący, to czy jest w stanie stworzyć taki kamień, którego sam nie mógłby udźwignąć? Jeśli nie może takiego stworzyć, to znaczy, że nie jest wszechmogący, a jeśli stworzy taki, to również znaczyłoby, że nie jest wszechmogący, skoro nie będzie w stanie go udźwignąć. A zatem teza niejako została udowodniona.
Czy zatem Bóg rzeczywiście jest wszechmogący? Czy Kościół się pomylił w ustalaniu dogmatów wiary katolickiej?

Odpowiedź
1. Przede wszystkim należałoby zapytać, co mamy na myśli mówiąc, że Bóg jest wszechmogący. Wszechmogący, to znaczy: może wszystko. Ale w jakim zakresie? Czy chcemy powiedzieć, że Bóg może wszystko niezależnie od praw logiki, które przecież sam ustanowił? Czy prawa logiki już ograniczają wszechmoc Bożą, czy też nie?

Jeżeli przez wszechmoc rozumielibyśmy możność totalną, przekraczającą również prawa logiki, wtedy bez problemu możemy powiedzieć, że Bóg może uczyć kamień, którego sam nie może podnieść i, jeżeli to uczyni, może być wtedy nadal wszechmogący, bo chociaż byłaby to sprzeczność, to byłaby to sprzeczność tylko dla nas, a nie dla Boga, bo Bóg jest WSZECHmogący, czyli również może "obchodzić" prawa logiki. Nie wydaje mi się to słuszne, ponieważ oznaczałoby to, że Bóg, który dał człowiekowi rozum, może człowieka dowolnie oszukiwać "naginając" prawa logiki do swoich potrzeb. Jeżeli Bóg jest dobry (zgodzimy się, że jest?), to na pewno nas nie oszukuje, czyli przestrzega zasad logiki, które sam nam przecież dał. Z tym wstępnym rozstrzygnięciem przejdźmy do dalszych kwestii. Wiemy, że logiki raczej możemy się trzymać.

2. Po drugie mamy tutaj do czynienia z wolnością. Bóg jest osobą, czyli istotą wolną. Czy zgodzimy się na to założenie? Wolność jest tutaj bardzo ważna, ale dlaczego, to się okaże za moment.

3. I po trzecie - to się wiąże z punktem drugim - Twoje rozumowanie zawiera pewną nieścisłość. Nieścisłość znajduje się w drugim zdaniu Twojego dowodu. W pierwszym zdaniu pytałeś tylko o możliwość stworzenia takiego kamienia ("Jeśli Bóg jest wszechmogący, to czy jest w stanie stworzyć taki kamień, którego sam nie mógłby udźwignąć?"). W drugim natomiast mieszasz problem możliwości stworzenia takiego kamienia z problemem, czy Bóg taki kamień faktycznie stworzy. Piszesz bowiem: "nie może takiego stworzyć, to znaczy, że nie jest wszechmogący" (i to zdanie jest w porządku, bo logicznie wiąże się z postawionym przez Ciebie problemem), ale dalej piszesz: "a jeśli stworzy taki, to również znaczyłoby, że nie jest wszechmogący, skoro nie będzie w stanie go udźwignąć". W tym właśnie zdaniu zastanawiasz się, czy Bóg stworzy taki kamień, a nie, czy może go stworzyć. To jest ta nieścisłość. Poprawnie całe to zdanie powinno brzmieć następująco: "Jeśli nie może takiego stworzyć, to znaczy, że nie jest wszechmogący, a jeśli może stworzyć taki, to...", tylko że wtedy Twój dowód upada.

Mówiłem, że ten trzeci punkt ściśle wiąże się z drugim. I to jest właściwe - jak mi się zdaje - obalenie Twojego dowodu. Jeżeli mówimy o Bogu, to mówimy o osobie, czyli o istocie wolnej. Zgadzamy się na to założenie? Jeżeli tak jest, to musimy pamiętać, że Bóg może pewnych rzeczy po prostu nie chcieć, w szczególności może nie chcieć tworzyć czegoś, co ograniczyłoby jego wszechmoc. Wydaje mi się więc, że Bóg MOŻE (logicznie rzecz biorąc) stworzyć kamień, którego nie byłby w stanie udźwignąć - może, ponieważ jest wszechmogący - ale, o ile jest wszechmogący, tego nie czyni. Gdyby to uczynił, przestałby być wszechmogący, ponieważ nie mógłby udźwignąć kamienia, który sam stworzył. Mało tego! Jeżeli dodatkowo założymy (do tego dowodu co prawda nie musimy już tego robić), że Bóg jest niezmienny, będziemy wiedzieć, że choć Bóg może stworzyć kamień, którego nie byłby w stanie udźwignąć, to jednak nigdy tego nie uczyni, bo to spowodowałoby zmianę w Jego istocie.

Zatem wniosek: dowód na to, że Bóg nie jest wszechmogący, ponieważ rzekomo nie może stworzyć kamienia, którego sam nie byłby w stanie podnieść, jest fałszywy. Bóg jest wszechmogący, ale jest również wolny. Może więc stworzyć kamień, którego sam nie byłby w stanie podnieść, ale tego nie czyni i (o ile jest w swej istocie niezmienny) nigdy nie uczyni.

2. Wiele lat temu ta i podobne dyskusje wydawały mi się nie tylko ciekawe ale i potrzebne, dzisiaj już nieco mniej …

Po dawce ,,teologicznych’’ rozważań zapraszam panów na interesujące(?) batalistyczne kino produkcji rosyjskiej, emitowane właśnie w TVP 1
Z sąsiedniego pokoju dochodzi mnie głos z telewizora zadanie odnaleźć stację przeładunkową wroga... , idę podziwiać wyczyny czerwonoarmistów ;)

26.01.2007
22:02
[32]

U-boot [ Karl Dönitz ]

U-552 do BdU

Patrol meteorologiczny przebiega w spokoju
Wiatr - wieje,
śnieg - pada,
temperatura - poniżej zera 5 stopni

współczucia dla chłopców pod Stalingradem !!

over & out.

p.s.
ul Morska w Gdyni - główna nitka miasta - cała biała, auta poruszają sie z prędkoscią zółwia

26.01.2007
22:10
smile
[33]

SilentOtto [ Faraon ]

Lim - Wiemy, że logiki raczej możemy się trzymać. - Otóż nie możemy, bowiem zdania bezsensowne poznawczo nie mają wartości logicznych - nie są prawdziwe ani fałszywe.
Takie jest następstwo definicji prawdy i fałszu: zdanie prawdziwe to zdanie, które mówi, że jest tak a tak, i właśnie tak jest, a fałszywe zdanie mówi, że jest tak a tak, i właśnie tak nie jest. Zdanie bezsensowne nie mówi niczego, nie może być zatem ani zgodne, ani niezgodne z faktem, czyli nie może być ani prawdziwe, ani fałszywe. Odpowiedniki tych zależności są zresztą oczywiste: żeby przypisać zdaniu prawdę czy fałsz, trzeba je najpierw rozumieć, czyli wiedzieć, co mówi; zdania bezsensownego nie można rozumieć. Następstwem zaś tego, że nonsensom wartości logiczne nie przysługują, jest to, że nie przysługują one zdaniom religii, te bowiem są nonsensowne poznawczo.
Z twierdzenia o niewartościowości logicznej zdań religii płyną dalsze jeszcze konsekwencje. Wśród nich ta, że zdania religii nie podlegają uzasadnianiu. Uzasadniać bowiem to wykazywać, że zdanie jest prawdziwe lub prawdopodobne, czyli prawdopodobnie prawdziwe. Zdań bezsensownych poznawczo nie sposób więc uzasadniać, bo nie mogą być ostatnimi ogniwami łańcuchów uzasadnieniowych, skoro nie mogą przybierać wartości logicznych.
Załóżmy mianowicie, że ludzie rozumieją zdania religii, tak jak rozumieją poznawczo sensowne zdania o rzeczach doświadczenia. Załóżmy, że człowiek piszący, iż Bóg jest "osobą pozbawioną ciała, niewidzialną, doskonałą, nieskończoną i absolutnie wolną", że jest: Ens a se, res infinita, summum bonums [Bytem samym w sobie, rzeczą nieskończoną, dobrem najwyższym] — że ktoś taki wie, co pisze. On tego nie wie, nie istnieją objaśnienia tych predykatów, a kto chciałby się dowiedzieć, na czym polega osoba pozbawiona ciała itd., nie dowie się tego w całej dotychczasowej religijnej bibliotece ludzkości. Człowiek utrzymujący, że „przekonanie, iż istnieje osoba taka jak Bóg tradycyjnego chrześcijaństwa, judaizmu i islamu", dotyczy "wszechmocnej, wszechwiedzącej, darzącej samymi łaskami i kochającej osoby duchowej, która stworzyła świat", też nie wie, co pisze. Wystarcza logiczna paradoksalność „wszechprzymiotników" (Chodzi o przymiotniki przypisujące przedmiotom własności, by tak rzec, bez ograniczeń. Mówienie za pomocą takich przymiotników prowadzi do paradoksów. Mówienie za pomocą takich przymiotników o Bogu - a uniknąć ich nie można, skoro Bóg jest "bytem absolutnym" - prowadzi do paradoksów, których przykładem jest wielowiekowy paradoks kamienia. Dochodzi do niego gdy wypowiadamy z pozoru niewinną alternatywę: Bóg albo może stworzyć kamień, którego nie może podnieść, albo takiego kamienia stworzyć nie może.)

26.01.2007
22:53
[34]

diuk [ Generaďż˝ ]

Lim --> obejrzałem, kino w sensie batalistyki niezłe, operatorskim - wspaniałe (kilka cudwonych ujęć kamery...). W sensie techniki - Tygrysy wyjątkowo na podwoziu T-55, ale obleci, hanomagi chyba czeskie powojenne, ale głowy nie dam.

Natomiast flaga Matuszki Rasiji powiewała, oj powiewała... Bleee...

No i pytanie - czemu po tylu latach nakręcono taki film? Tęsknoty do 'Wstawawaj Strana Radnaja'? A może kłopoty z poborem? Taka propagandówka?

26.01.2007
23:13
smile
[35]

Lim [ Senator ]

Otto ---> czyżby to cytat z Chwedeńczuka ?
Gdzież nam ludowi prostemu odnosić się do cytatów działa wybitnego polskiego filozofa.

Dochodzi do niego, gdy wypowiadamy z pozoru niewinną alternatywę
Właśnie! W tym przypadku ważne jest kto, nieco mniej ważne o co pyta.
Bowiem pytanie jest tylko tłem dla przeprowadzenia dowodu o rzeczy w którą autor święcie (nie)wierzy – a autor nie wierzy w Boga, z czego jak sądzę nikt z nas nie śmiałby bliźniemu robić wyrzutu. Wiara i przekonania to sprawa naszych wyborów i przekonań, jak również pytań i szukania odpowiedzi. Kto chce niechaj szuka ;)

26.01.2007
23:21
[36]

diuk [ Generaďż˝ ]

Lim --> jeszcze na temat dowodów na wszechmoc Boga:

Twierdzenie Godla mówi, że w każdym systemie formalnym (rekurencyjnie aksjomatyzowalnym) można zbudować zdanie, o którym nie można powiedzieć, czy jest prawdziwe, czy fałszywe.

Pytanie: czy religia da się opisać systemem formalnym logiki dwuwartościowej z pewnymi określonymi aksjomatami? Jakie powinny to być aksjomaty? (Przypominam - aksjoamtów się nie dowodzi). Matematycy konstruują "dla zabawy" różne systemy formalne, gdzie twierdzenia z jednego systemu stają się aksjomatami w innym i odwrotnie.

Reasumując: "dowód" na wszechmoc lub negacja wszechmocy nie mają sensu bez ustalenia pewnej bazy wyjściowej. Jeżeli "wszechmoc" będzie aksjomatem - nie ma czego udawadniać. Jeżeli nie będzie - nie da się jej udowodnić w skończonej liczbie kroków, czyli wymknie się nam z dowolnego systemu formalnego. No chyba że w aksjomatach będą już zawarte jakieś "nieskończoności".

26.01.2007
23:37
smile
[37]

Lim [ Senator ]

Jeszcze znaleziona króciutka notka biograficzna.
Bohdan Chwedeńczuk (ur. w 1938 roku w Warszawie) - filozof, tłumacz i publicysta. Uczeń filozofów wywodzących się ze szkoły lwowsko-warszawskiej. Pracownik Instytutu Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego. Zwolennik naturalizmu, empiryzmu i relatywizmu moralnego; socjalista, ateista i antyklerykał. W roku 1975 sygnatariusz Listu 59. W III RP współzałożyciel racjonalistycznego pisma Bez Dogmatu.

Diuk ---> ,,wszechmoc’’ ? Interesująca gra słów. Wierzę w moc głęboko ;))
W Boga również, czy to też jest relatywizm ? Może i tak ;)
Film natomiast podobał mi się bardzo, upuściłem nawet jedną łezkę słysząc zdanie pod koniec dzieła: każdego maja dusze poległych unoszą się z pól Polski, Czech i Niemiec by wzlecieć nad swą kwitnąca ojczyznę - ze śmiechu co prawda nie ze wzruszenia, ale zawsze to ,,coś’’ ;)

Ubi ---> okolice LimStrasse też śniegiem zasypane ;)

27.01.2007
07:43
[38]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam z Rana

Zima - w końcu przyszła, przynajmniej tak wygląda :-))

Widok z okna na południe -->

27.01.2007
07:45
[39]

U-boot [ Karl Dönitz ]

widok na północ -->

temp -2
opadow brak,
wiatr - chyba śpi :-)

Pozdrawiam

27.01.2007
13:20
[40]

Cappo [ Generaďż˝ ]

U mnie wczoraj od 16 zaczęło tak sypać i wiać że świata nie było widać ,a dziś jest 0 C .

27.01.2007
13:32
[41]

Yaca Killer [ Regent ]

- Nie zabijaj.
- (i przykazanie ważniejsze od "żelaznych" 10-ciu wg. Jezusa) Miłuj bliźniego swojego jak siebie samego.


Czy do wprowadzania w życie tych elementarnych zasad potrzebny jest nam Bóg i obietnica życia wiecznego? Nie można ot tak, bez kija i marchewki?

27.01.2007
15:56
smile
[42]

SilentOtto [ Faraon ]

Tytan wykładni...
Lew norm...
Tygrys paragrafów...

Prawoznawstwo - 5 BDB :D
Skromnie zaznaczę, że w mojej grupie były tylko 2 oceny bdb ;o)
JUPPPiKAJEJ !!!

Ale dam dzisiaj w palnik, bo semestr zaliczony! (został tylko test z anglika, ale to spoko na 4)

27.01.2007
16:49
[43]

T_bone [ Generalleutnant ]

Sciągać panowie panowie ściągać !!! :D
Demo Multiplayer Battlestations: Midway.
Na moim kompie pewnie nie pogram ale na przykład Otto powinien być uradowany :D

27.01.2007
17:16
[44]

T_bone [ Generalleutnant ]

Pozwolę sobie wkleić to z kantyny :D



ROTFLx100 :D

27.01.2007
20:38
smile
[45]

matchaus [ sturmer ]

Ja już działam na nowych bebechach, a mysz sunie po QcK steel heavy :)
(super podkładka!)
Coś zjem, coś wypiję i wpadnę dziś na długie granie w RO :)

(wczoraj miałem zebranie "partyjne" i niestety nie mogłem z Wami zagrać)

Aha - za kilka chwil zaprezentuję Wam kilka, jak dla mnie niezwykłych utworów Human League (wraz z komentarzem).
To grupa, której płyta "Reproduction" wywarła spory wpływ na mój gust muzyczny z lat 80-tch.

Ale o tym za chwilę :)

27.01.2007
20:43
smile
[46]

T_bone [ Generalleutnant ]

Całkiem fajna gra ale przetestowałbym ją w jakimś Frontlineowym gronie. Serwer można postawić dla maks 8 osób podzielone na 2 strony. Wygląda to tak że jak ktoś "dowodzi" stocznią to może kontrolować podlegające jej okręty, lotniskiem czy lotniskowcem to samoloty.
No nie dajcie się prosić :D Nawet japońskie I-booty się dla U-boota znajdą :D

Właśnie przegrałem bitwę i mój ostatni pancernik klasy Kongo dzielnie uciekał przed pogonią jakiegoś BB Prince of Wales i niszczyciela, lotnictwo lądowe skutecznie wroga spowalniało.

27.01.2007
21:27
smile
[47]

matchaus [ sturmer ]

Bone ---> Za 20 min. będę miał demo.

Opisuj co robić po instalacji :)

27.01.2007
21:37
[48]

T_bone [ Generalleutnant ]

Khem co robić po instalacji to hardcorowa sprawa :D Męczyłem się z tym dobre 40 minut ;p
Trzeba utworzyć konto na "Gamespy" i wpisać dane z tego konta w grze... niby proste ale, no właśnie tak nie jest :D Życzę powodzenia.

27.01.2007
22:07
smile
[49]

matchaus [ sturmer ]

Proszę Państwa - oto wspomniana płytka zespołu "The Human League" - "Reproduction".
Zapodam Wam linki do dwóch utworów z tej płyty, które szczerze polecam.
Jak już wspomniałem, płyta miała spory wpływ na moje postrzeganie muzyki w latach 80.

Dziś nie odbieram jej już tak entuzjastycznie jak kiedyś, ale nadal robi na mnie wrażenie.
Należy pamiętać, że płyta powstała w 1978 roku! Była swoistą jaskółką nadchodzącej epoki syntezatorów...
30 lat na karku, ale nadal muzycznie zaskakuje i inspiruje - mam cichą nadzieję, że młodszych słuchaczy również :)

(a te wspominki są poniekąd podyktowane zabawą z YouTube - nie miałem pojęcia ILE tam jest świetnych nagrań!)

Utwór otwierający płytę - "Circus of Death".
Tekst został zainspirowany autentyczną tragedią (wypadek w cyrku).
Muzyka jest już z innej epoki - to nie rock ze swymi nieodłącznymi gitarami, ale elektroniczny podkład, sterylność i wyraźnie zarysowana melodia.



(To trzeba posłuchać!)


I kolejny utwór z tejże płyty - "Empire State Human".
Wiele ciepłych wspomnień mam z tym kawałkiem. Choć potrafi się znudzić, to ochota na jego posłuchanie wraca do mnie baaardzo często.
Do dziś nie zapomnę, kiedy wraz z moimi kumplami z licka (już dobrze podchmieleni) śpiewaliśmy na całe gardło:

"Tall, tall, tall, I want to be tall, tall, tall
As big as a wall, wall, wall, as big as a wall, wall, wall
And if I'm not tall, tall, tall, then I will grow, grow, grow
Because I'm not tall, tall, tall, tall, tall, tall, tall, tall
Tall, tall, tall, I want to be tall, tall, tall
As big as a wall, wall, wall, as big as a wall, wall, wall
And if I'm not tall, tall, tall, then I will grow, grow, grow
Because I'm not tall, tall, tall, tall, tall, tall, tall, tall"


Ostrzegam - refren wręcz uzależnia :))
Aha! Wideoklip zaskakuje swoją oryginalnością - gdyby go "puścić" dziś, to jestem ciekaw, kto by zgadł, że ma już 3 dychy :))
Naprawdę warto zobaczyć!



(jak wyżej - GORĄCO polecam! :)


Aaaa dam jeszcze jeden utowrek, żebyście zobaczyli jak Phil Oakey wyglądał w latach 80-tych :)
Kawałek pochodzi z płytki "Dare!". Bardzo charakterystyczny tekst dla muzyki lat 80-tych, no i nieodłączne syntezatory.
Ten refren również był śpiewany na pijackich imprezach :)

"Get around town
Get around town
Where the people look good
Where the music is loud
Get around town
No need to stand proud
Add your voice to the sound of the crowd"



Jeśli jeszcze macie dość siły (po obejrzeniu poprzednich teledysków :), to zapraszam na ostatni klip:

"The Sound Of The Crowd"



27.01.2007
22:26
[50]

Dekert [ Konsul ]

Dziś wieczorem gramy w RO ??

27.01.2007
22:41
smile
[51]

matchaus [ sturmer ]

Dekert ---> Ja będę grał, tylko muszę pogadać z Lechmanem o TS - Otta komp jest wyłączony

27.01.2007
22:51
[52]

Dekert [ Konsul ]

83.14.16.166:8767 spróbuj na tym serwie to TS Festung-breslau będę na nim, zresztą to serw
otwarty także można się na nim spotykać gdyby Otto był offline

27.01.2007
23:36
[53]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Pewnego dnia zobaczyłem pewien plakat

- usłyszałem głosy o poszedłem za nimi :-)

27.01.2007
23:37
[54]

U-boot [ Karl Dönitz ]

mundur paradny leżał na mnie jak ulał

27.01.2007
23:38
[55]

U-boot [ Karl Dönitz ]

odbywając szkolenie udało mi sie poznac całą ekipę równych ss-manów, co z nie jednej wiezyczki strzelali ;-)

27.01.2007
23:38
[56]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Martins --> ciągle wypatrywał wroga

27.01.2007
23:39
[57]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Otto --> wypatrywał papierosów :-)

27.01.2007
23:39
[58]

U-boot [ Karl Dönitz ]

a MAti --> ciągle szukał okazji do złąpania orderów :-)))

27.01.2007
23:40
[59]

U-boot [ Karl Dönitz ]

diuk ciagle tłumaczył - atakujemy A - tą ścieżką !! namalowaną na czerwono !!

27.01.2007
23:41
[60]

U-boot [ Karl Dönitz ]

ale Krwawy nie odrobił chyba pracy domowej i nie wiedział o co za bardzo chodzi :-)

27.01.2007
23:42
[61]

U-boot [ Karl Dönitz ]

a Sławek był zajęty tym co lubi najbardziej, czołgami :-))

27.01.2007
23:43
[62]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Lipton także nie obejmował pomyslów naczelnego i nawet MAckay nie mógł mu pomóc :-)))

27.01.2007
23:44
[63]

U-boot [ Karl Dönitz ]

a reszta niczym sie nie przejmowała, byle były fajki, jakoś to będzie :-)

27.01.2007
23:45
[64]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Sigi czasem do nas wpadał i zawze znalazł jakieś niedociągnięcia !!

27.01.2007
23:46
[65]

U-boot [ Karl Dönitz ]

a potem był atak z diukiem na czele

27.01.2007
23:46
[66]

U-boot [ Karl Dönitz ]

ordery dla nie licznych

Rav, Lim i Dekert pręzą piersi a Wallace z tyłu wystawia w smutku głowe
zapomniał, ze w czasie walki był w banku :-))

27.01.2007
23:46
[67]

T_bone [ Generalleutnant ]

Muszę przyznać że jak poznałem pewne mechanizmy rządzące grą co raz bardziej mi się to podoba. Szczególnie interesujące jest operowanie lotniskowcami, wysyłanie ataków lotniczych i ostatecznie własnoręczne ich prowadzenie ;) A potem podrywamy Wildcaty i odpędzamy kolejne fale bombowców torpedowych, działka pplot sieją gęsto...

27.01.2007
23:48
[68]

U-boot [ Karl Dönitz ]

a pocztówki do domu dla reszty ;-)

over

27.01.2007
23:49
[69]

U-boot [ Karl Dönitz ]

& out.

28.01.2007
00:54
[70]

U-boot [ Karl Dönitz ]

czas spać

Sław, Mati --> walczyli i zabijali wraz ze mną ;-)

Mati pare razy pdłozył paczke pod moj czołg - dlaczego ?? :-))

dobranoc

28.01.2007
00:58
smile
[71]

matchaus [ sturmer ]

Ubi już poszedł, ale ja jeszcze gram :)

P.S. Jestem na TS BB - 157.158.40.227
Po hasło zapraszam na GG (hasło się nie zmieniło, ale nie wiem czy ktoś z Was je pamięta :)

28.01.2007
03:30
smile
[72]

matchaus [ sturmer ]

Grałem sobie samotnie na Aradzie...

28.01.2007
03:31
smile
[73]

matchaus [ sturmer ]

.. gdy pojawił się dzielny "rurownik" Mart :)

28.01.2007
03:32
smile
[74]

matchaus [ sturmer ]

... pograliśmy tu...

28.01.2007
03:33
smile
[75]

matchaus [ sturmer ]

... i tam :)

(super się grało! a gadaliśmy na TS FKB - proszę, byście się po hasło zgłaszali do mnie - ten serwer stoi non-stop)

28.01.2007
10:13
smile
[76]

w o y t e k [ Gavroche ]

Limciu ------>

Kwestia dobroci boskiej nie ma nic wsplnego z przestrzeganiem przezeń praw logiki. Założyc można z powodzeniem, że Bóg może mieć jakieś inne, znane mu sobie cele boskie, by logiki nie przestrzegać.
Nie ma również potrzeby mieszania tu woli boskiej. My nie pytamy co Bóg chce lub nie chce, ale co może potencjalnie zrobić.
Wszechmoc rozumie się tak: x jest wszechmogący wtedy i tylko wtedy, gdy nie istnieje działanie, któremu by nie sprostał. Innymi słowy jeżeli istnieje działanie któremu x by nie sprostał, to znaczy że x nie jest wszechmogogący. Tak rozumiem po rozłożeniu termin "Wszechmoc". Widzę w nim po prostu ukryty ogólny kwantyfikator "Wszech" oraz określenie wyrażające potencję do działań "moc".
Rozumowanie, które przytoczyłeś da się sparafrazować w ten sposób: my myslimy za pomocą logiki, którą Bóg stworzył i którą Bóg może dowolnie obchodzić, chociaż my tego rozumieć nie będziemy. Wobec tego Bóg może stworzyć kamień którego nie będzie mógł podnieść i będzie wszechmogący.

Tylko że kijaszek ten ma dwa koniuszki. Jeżeli podstawy naszego rozumienia świata są tak ułomne, jezeli nie potrafimy zrozumieć co znaczy "wszystko" "działanie" "możliwość", to w takim razie możemy załozyć, że nie rozumiemy także takich terminów jak "istnienie" "dobroć" "wiara". A w związku z tym zdania, które wypowiadamy : " Bóg istnieje" "Bóg jest dobry" "Wierzę w jednego Boga" również są bezsensowne. A w związku z tym bezsensownym zajęciem jest chodzenie do kościoła, myślenie o Bogu, wiara weń. Bo myśleć możemy tylko za pomocą tego ułomnego języka, nie innego. A w związku z tym jedyne co nam pozostaje to.. milczenie ew, kiwanie palcem, na wzór starożytnego Kratyla. "Granice mego języka wyznaczają granice mego świata" jak powiedział jeden bardzo mądry gość, którego zresztą pan Chwedeńczuk z racji swoich pozytywistycznych skłonności na pewno hołubi :)
I jeszcze "o czym nie można mówić, o tym trzeba milczeć" (w mowie i mysli) - brzmi ostatnie zdanie genialnego dzieła tego samego mistrza, który pisał swój tractatus w... ogniu walki na froncie I. W. Ś. Widać walka jest natchnieniem :)

Wreszcie, własciwości osoby, która wypowiada dane słowa, mają się nijak do wartości logicznej słów, które ona wypowiada. Próbując obalić (lub wzmocnić) dane stwierdzenie poprzez podanie rodowodu autora, stosuje się tzw. argumentum ad hominem, którego moc retoryczna, perswazyjna czasem odnosi skutek, ale moc logiczna jest żadna :)

Otto -----> klasyczna definicja prawdy nie jest jedyną, która istnieje ;) Miała też zresztą w swojej historii sporo kłopotów.

28.01.2007
10:17
[77]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Chrees wstał, ubrał sie jak codzień rano, chwycił broń w ręce i tak sobie myśli zatroskany
- nie zapomniałem czegos wczoraj wieczorem ?
- aaa (przyszło olśnienie), nie zdjąłem helmu i stąd ten ucisk podczas snu i brak kontaktu z toczeniem :-)

szczęsliwy, ze wszystko sie wyjaśniło poszedł nawracać ludzi !! swym głosem i karabinem :-))

Pozdrowienia

p.s.
Pada śnieg :-(

28.01.2007
11:34
[78]

Dekert [ Konsul ]

Mat--> Nie mam szczęścia Cię trafić na GG :(.
A W BB pada i na całej połaci śnieg :).

28.01.2007
11:41
[79]

Dekert [ Konsul ]

Woytek--> Jestem pełen podziwu dla ludzi którzy w tym labiryncie teorii, sprzecznych i nachodzących
na siebie, potrafią odnaleźć sposób na własne życie, ja bym tak nie umiał.

28.01.2007
19:57
smile
[80]

Chrees® [ Pretorianin ]

Zobaczymy, drogi Uboocie, co zastanie chrees dzisiejszego wieczora. Może być to zaścielone łóżko z leżącą na nim błogo usmiechającą się żoną. może być to również zaśnieżony krajobraz rozrywany raz po raz wybuchami, usłany ciałami żołnierzy i rozjeżdżany gąsienicami czołgów...
Kto wie, co przyniesie wieczór...

P.S. Może będzie i jedno i drugie?

28.01.2007
20:24
[81]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam

w sprawie laptopa jeszcze jedno pytanie:



w porownaiu z



Już byłem zdecydowany na drugi link (Toshiba), gdy gość w sklepie zaproponował mi pierwszy link (Fujiutsu-Siemens) juz z Vistą

Jesli mielibyście wybierac z tych dwóch to byłby to - ??

Pozdrawiam i czekam na odp :-)

28.01.2007
21:46
[82]

T_bone [ Generalleutnant ]

Bohaterski Yorktown pod moją komendą :) Po wielkiej bitwie w której straciliśmy drugi lotniskowiec oraz wszystkie inne okręty nawodne zostałem sam przeciwko lotnisku Japończyków na wyspie. Nieprzyjacielskie Zera skutecznie zestrzeliwały kolejne fale moich bombowców a jakby tego było mało musiałem zygzakować przed atakami torpedowych Kate. W końcu posłużyłem się fortelem :> Uderzyłem na wroga z dwóch stron puszczając na wabia jedną formację bombowców która odciągnęła zera. Mimo to po tym bombardowaniu baza wciąż stała...
Czas uciekał, bombowce wroga zbliżały się do mojej pozycji, ostatnia formacja moich Avengerów właśnie rozproszyła się po ataku japońskich myśliwców. Przejąłem ster jednego z bombowców i rzuciłem maszynę w nurkowanie w kierunku wrogiego lotniska, skrzydłowy właśnie zamienił się w kulę ognia i tak zostałem sam. Jakimś cudem udało mi się pozbyć bomby zanim i mój samolot dostał śmiertelną serię i właśnie ta bomba zdecydował o zwycięstwie bo trafiła idealnie w hangar. Victory for Allies :)

28.01.2007
22:01
[83]

Cappo [ Generaďż˝ ]

A w moim mieście zima zawiesiła działalność od południa pada deszcz ,a słupek rtęci pokazuje +4 C

28.01.2007
22:53
[84]

matchaus [ sturmer ]

Ubi ---> Po co Ci ten gorący Turion, skoro możesz mieć Core Duo?
(mój kumpel kupował równo ze mną lapka Asusa opartego na podobnym Turionie - narzeka na temperaturę i praktycznie ciągłą pracę wentyla...)

Nie wiem co prawda, czy to jest jakaś nowa linia Turionów, ale czy wogóle jest sens się nad tym zastanawiać? :)

P.S. Moja szczera rada bierz optimum za daną kasę - zobacz tego Acera -

Tu jest lepszy opis tego co ma w środku -

(Acer to Acer - OK, ale to chyba nie będzie za bardzo "mobilny" sprzęt - obudowa się nie zniszczy :)

28.01.2007
22:58
[85]

Dekert [ Konsul ]

T.---> Latasz z joykiem ?? Jest gdzieś jakieś sensowne readme do tego czy obczajałeś wszystko na czuja ??

28.01.2007
23:04
[86]

T_bone [ Generalleutnant ]

Dekert---> Mam joya ale męczę się na myszce, nie jest tak źle aczkolwiek lepiej za stromo nie nurkować :P
Sensowne readme hmm, cóż zaglądnąłem do opcji, popatrzyłem na sterowanie i... w drugiej bitwie już wiedziałem co robie :)

29.01.2007
00:00
[87]

U-boot [ Karl Dönitz ]

berezina zaliczona w błyskawicznym tempie :-)

pozowliłem sobie wejsc na TS
Martins sie nie odzywa ale nie ma co sie dziwić :-)
Dekert non stop nadaje :-))) - czy to jest ta sama osoba, która spotkałem w Ustroniu ???
Mati jak to Mati potrafi wtrącić słowo :-))

czas spać

dobranoc

29.01.2007
00:45
smile
[88]

martins [ Konsul ]

Ja miałem dziś jakieś kłopoty z ts -em, słyszałem tylko Dekerta.
Ubi szkoda, że nie zaczekałeś , graliśmy berezinę na serwerku na którym były 32 osoby.

29.01.2007
00:48
smile
[89]

matchaus [ sturmer ]

Początek walk - wchodzimy z Dekertem na obleganą Berezinę i niestety... zabrakło czasu (jestem w okopach na East Bank).

29.01.2007
00:49
smile
[90]

matchaus [ sturmer ]

Serwer się wyludnił, ale pojawili się Mart i Ubi!
(na screenie atakujemy wraz z Ubikiem ;) AT Guns)

29.01.2007
00:50
smile
[91]

matchaus [ sturmer ]

Kolejne dwa zwycięstwa przyszły błyskawicznie (choć nie było praktycznie z kim walczyć :/)

29.01.2007
00:51
smile
[92]

matchaus [ sturmer ]

Później "walnęliśmy" szybciutko Basovkę (zmodyfikowaną - z czołgami!)...

29.01.2007
00:52
smile
[93]

matchaus [ sturmer ]

... i znów wskoczyliśmy na Berezinę z dużą ilością walczących soldatów.

(zjawia się Rav i Sław!)

29.01.2007
00:53
smile
[94]

matchaus [ sturmer ]

Na TS byliśmy jednak tylko w trójkę (Mart, Dekert i ja)...

(prujemy do przodu wśród świstu kul wszelakiego kalibru :)

29.01.2007
00:54
smile
[95]

matchaus [ sturmer ]

Wynik mógł być tylko jeden! :)

Dzięki za miłą grę!
Przypominam o TS!

29.01.2007
07:02
smile
[96]

Chrees® [ Pretorianin ]

Wyobraźcie sobie, że wczoraj przybyłem... odpaliłem steama i... nic. Wyraźnie widziałem w menedżerze zadań steam.exe, lecz sam klient nie odpalał się ani ani nie pozwalał na odpalenie RO.

Dopiero po parokrotnym reinstalowaniu steama i innych cudownych receptach, które w międzyczasie przychodziły mi do głowy, postanowiłem zajrzeć na stronkę supportu :-)

"Tuneup WinStyler Theme Service has been found to cause a crash with the Steam client application and WindowBlinds may cause crashes with Source games."

Gdy już byłem gotów do walk (z zainstalowanym całkowicie od nowa klientem steama i RO)... poszedłem spać, ale z duużym prawdopodobieństwem będę zaśmiecał eter TSa już dziś wieczorkiem..

29.01.2007
07:53
[97]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Witam z rana

wczoraj popołudniu zaczął padać deszcz, temperatura sięgnęła +3 stopnie - więc możecie sobie wyobrazić co sie działo na dworze - PLUCHA

a dziś rano mamy -2 stopnie :-)) wszystko łądnie ścięte - ślizgawica, za głowa mała !!

Wczoraj wszedłem na serwer na chwilę :-) ale i tak udało mi sie być w centrum walk i zdobyć co było do zdobywnia :-))

Mati -- > na screenie z postu 90 to ja jestem obok Ciebie, pamiętam jak jechalismy razem pojazdem do wioski, potem uciekłeś mi bryką ale dogoniłem Cię przy dziale :-) połozyłem się a TY wycągnąłes aparat fotograficzny, napiąłem mięśnie, uśmiechąłem się od ucha do ucha - efekt widać :-)))

Pozdrawiam

29.01.2007
08:09
smile
[98]

matchaus [ sturmer ]

Ubi ---> Racja, racja - już poprawiłem :)

(Wcześniej razem zdobywaliśmy Village. Po tej akcji rzuciłem okiem, czy hanomag, którym przyjechałem, jeszcze nie stoi przed domkiem. Stał, więc za stery i brum brum brum - podjechałem do AT. Ty dobiegłeś od drzwi frontowych :)


P.S. U mnie jeszcze "na plusie", ale mróz przyjdzie lada chwila i wtedy dopiero będzie "cool" ;))

29.01.2007
08:09
[99]

diuk [ Generaďż˝ ]

matchaus --> w sobotę nie było TS-a, teraz już wiem dlaczego :-)
Dostanę wejściówkę? (aktywowałem GG)

29.01.2007
08:31
smile
[100]

matchaus [ sturmer ]

diuk ---> Jasne! Ja mam jakieś problemy z GG w pracy - jak zacznie działać, to Ci od razu zapodam namiary.

Uwaga - mój problem z GG nie jest tylko moim problemem :) - https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5962374&N=1


Pytanko.
Czy ktoś z Was słuchał tego zespołu? :)



(to jest wideo z koncertu - szukałem, ale na YouTube jest tego niewiele, choć dobrze, że wogóle "conieco" znalazłem :)

29.01.2007
08:37
[101]

diuk [ Generaďż˝ ]

matchaus --> problemy z GG mają dzisiaj wszyscy...

29.01.2007
08:45
[102]

diuk [ Generaďż˝ ]

matchaus --> GG ruszyło! I od razu dostałem reklamę zakładania trawników od "nieznajomego'...

29.01.2007
09:04
[103]

U-boot [ Karl Dönitz ]

Mati --> pierwsze skojarzenie (gitara) The Curie, jednak potem głos wszystko rozwiał :-)

Nie znana mi kapela, jednak wiele z tych co wrzucasz tutaj słysze poraz pierwszy, a zawsze wydawało mi sie, ze cosik słuchałem w dawnych czasach :-))



Pozdrawiam

29.01.2007
09:21
smile
[104]

matchaus [ sturmer ]

Ubi ---> To pewnie jeszcze Cie czymś zaskoczę :)


A co do "Kjurów", to wklejasz wczorajsze świeżynki?! ;D


TO jest wypierdowy kawałek (z mojej ulubionej płytki) :D


Albo ten


Albo chociaż ten



A wogole to gdzie Pornografia i "Strange Day"?! :D
("Give me your eyes..." :)




[edit] Masz jeszcze jeden z "Seventeen Seconds"



W pracy nie mogę oglądać (blokada), ale pamiętam, że to chyba w tym utworze Robert miał kamerę na sznurku (?) :))

:o)

29.01.2007
09:47
smile
[105]

matchaus [ sturmer ]

Oto link do nowego wątku by Woytek :)

Część [470]

https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5962601&N=1


_________________________________________________________________________________

__________________________________________________________________

__________________________________________________

_____________________________________

_____________________

____________

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.