Sznurówka [ Pretorianin ]
Co to jest Miłość
Co to jest miłość? opiszcie to jakoś podajcie jakieś konkrety... i napiszcie co to znaczy kochać kogoś...?
wiesław2 [ Na HAXACH ! ]
Kochac .. to znaczy pierd*lic kogos w odbyt.
earthquake [ Generaďż˝ ]
"Prosta" definicja miłości by Wikipedia:
Ellanel [ Astral Traveler ]
Było ;)(sam zakładałem)
http://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=1817488
A Miłość to pojęcie względne. Co kto lubi :)
Dla jednego miłość to zrozumienie, zaufanie, troska a dla innych to co powiedział wiesław2....
Van Gray [ So Vague ]
Nie bić kogoś, mimo że zupa znów była przesolona.
mirencjum [ operator kursora ]
Jestem staroświecki i podoba mi się ta definicja :
"
Kochać - jak to łatwo powiedzieć
Kochać - to nie pytać o nic
Bo miłośc jest niepokojem
Nie zna dnia, który da sie powtórzyć
Nagle swiat się mieści w twoich oczach
Już nie wiem, czy ciebie znam
Chwile, kolorowe przeźrocza
Więdną, szybko zmienia je czas
Kochać - jak to łatwo powiedzieć
Kochać - tylko to więcej nic
W tym słowie jest kolor nieba
Ale także rdzawy pył gorzkich dni
Jeszcze obok ciebie moje ramię
A jednak szukamy się
Może nie pójdziemy już razem
Słowa z wolna traca swój sens
Kochać - jak to łatwo powiedzieć
Kochać - to nie pytać o nic
Bo miłość jest niewiadomą
Lecz chcę wiedzieć, czy wiary starczy mi"
Piotr Szczepanik
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Najlepsza definicje podal chyba jednak Jonasz Kofta.
Co to jest miłość
Nie wiem
Ale to miłe
Że chcę go mieć
Dla siebie
Na nie wiem
Ile
Gdzie mieszka miłość
Nie wiem
Może w uśmiechu
Czasem ją słychać
W śpiewie
A czasem
W echu
Co to jest miłość
Powiedz
Albo nic nie mów
Ja chcę cię mieć
Przy sobie
I nie wiem
Czemu
Jonasz Kofta
Tofu [ Zrzędołak ]
Najlepszą według mnie definicję podał Teatrzyk Zielona Gęś:
Teatrzyk "Zielona Gęś" ma zaszczyt przedstawić:
"Miłość"
Osoby:
ON & ONA
On
(poeta)
Mario.kocham Cię. Kocham tak, jak nikt przedtem i potem. Jak nikt na świecie. Jak nikt w dziejach. Tak nie kochał ani Dante, ani Don Juan. Miłość. Czy ty rozumiesz, co to jest miłość?
Ona
(medyczka)
Rozumiem. Jest to psychiczna hipermetamorfoza prowadząca do hipercenestezji, co w konsekwencji daje angiopatyczną neurastenię.
On
Dziękuję
K u r t y n a
( spada ze złowieszczym świstem)
Debczak_Lebork [ Knaipenterroristen ]
Miłość to c**j...
piokos [ Malpa w czerwonym ]
to jest miłość!
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=5238845&N=1
Xaar [ Uzależniony od Marysi ]
Ezrael [ Very Impotent Person ]
Miłość, miłość, miłość - ta całą wstrętna hipokryzja maskująca egotyzm, żądzę, masochizm i fantazjowanie w mitologii pełnej sentymentalnych póz i kłębów samonapędzających się smutków i radości, oślepiająca zaś i maskująca to, na czym polega ludzka osobowość pośród skostniałych gestów zalotów, w buziaczkach, pocałunkach, randkach i pragnieniach, w komplementach i kłótniach, które przynajmniej ożywiają ubóstwo tego wszystkiego.
Germaine Greer, Kobiecy eunuch
A z mojego punktu widzenia - stan zakochania się to choroba psychiczna, najczęściej przejściowa, najbardziej zbliżona do zespołu obsesyjno-kompulsywnego i choroby afektywnej dwubiegunowej. Od strony chemicznej - to właściwie stan znarkotyzowania się morfiną, ze wszystkimi efektami ubocznymi - w chwili naćpania się (bliskości, bezpośredniego kontaktu z obiektem miłości, które wyzwalają endorfiny) ma się wrażenie, że kocha cię cały świat, że dosłownie każda cząsteczka powietrza faluje w ten sposób, żeby Ci sprawić przyjemność i w zetknięciu z Twoją skórą również czerpie niesamowitą rozkosz. W chwili gdy poziom endorfin opada (rozłąka, zazdrość, niepewność - praktycznie zawsze towarzyszące zakochaniu się) ma się morfinowego kaca - uczucia są identyczne, tylko biegun jest odwrócony, a ich natężenie kilkakrotnie większe. Wpadasz w cholernie ciężką depresję.
Poza tym wypadałoby jeszcze odróżnić zakochanie się (o którym pisałem) od dojrzałej miłości.
Lewy Krawiec(łoś) [ Cęturion ]
Miłość to wydzielanie przez układ dokrewny specyficznych hormonów(kluczową rolę w stanie zakochania odgrywają katecholaminy, przede wszystkim noradrenalina, będące pochodnymi fenyloetyloaminy <PEA>) za pośrednictwem nadnerczy i przysadki mózgowej, które wpływają na nasze odczuwanie, zachowanie, a mówiąc bardziej dosadnie ogłupiają nas, skłaniają do irracjonalnego myślenia. W efekcie, gdy nadchodzi miłość, ośrodek przyjemności jest znacznie silniej pobudzony. Podobnie jak pod wpływem niektórych narkotyków.
Vader [ Legend ]
Lewy krawiec napisał właściwie wszystko w temacie. Można by już zakończyć dyskusję, gdyż bardziej konkretna wypowiedz raczej się nie pojawi.
kastore [ Troll Slayer ]
W uzupełnieniu wypowiedzi Lewego Krawca , chciałbym dodać że z chemicznego punktu widzenia, miłość to uczucie podobne do tego jakie mamy po zjedzeniu tabliczki mlecznej czekolady. Smacznego.