Trzeba więc będzie jak najszybciej pozbierać wspomniane ziarenka
a zadaniem tym obarczony zostanie oczywiście tytułowy bohater. Nie
obejdzie się też bez udziału Złego Wezyra, który pojawiał się we
wszystkich poprzednich odsłonach serii. Jak widać, fabuła może i
nie jest skomplikowana, ale w zamierzeniach twórców ma stanowić
przede wszystkim spoiwo łaczące kolejne etapy i tłumaczące jak gdyby
sens ich pojawiania się. Na moje oko będzie jej tyle co na przykład
w "Blood Rayne" (kilka filmów FMV plus krótkie scenki
na enginie co jakiś czas). Nie liczyłbym natomiast na nic więcej.
Gra na pewno będzie w stu procentach liniowa a zakończenie przewidywalne
(happy end?). Może to i jednak dobrze, bo i w końcu ma to być przyjemna
konsolówka a nie produkt, nad którym przesiaduje się godzinami.
Tyle chociaż dobrze, że wydawca gry, firma Ubi Soft, dość mocno
przykłada się do takich nieinteraktywnych scenek. Jest więc szansa
na to, iż ich poziom będzie co najmniej porównywalny z resztą rozgrywki.
Jednym z największych atutów nowego "Prince of Persia"
ma być niebywały wręcz wachlarz zachowań, z których Książę będzie
mógł skorzystać. Po tym co zobaczyłem (trailer ukazujący grę w akcji)
jestem skłonny uwierzyć jej autorom na słowo. Już teraz, w tak wczesnym
stadium produkcji, ogromne wrażenie robi płynność z jaką Książę
wykonuje kolejne czynności. Zestawiając "Sands of Time"
z "Prince of Persia 3D" można wręcz mówić o rewolucji.
Jak dotąd nie spotkałem się z wieloma grami na PC, które mogłyby
zapowiadanej grze dorównać. Momentami do tej granicy zbliżył się
"Blood Rayne" chociaż tam bardziej skupiono się na widowiskowości
walki wręcz. W przypadku "The Sands of Time" można śmiało
powiedzieć, iż dopracowana będzie całość. Tytułowy Książę będzie
potrafił biegać, skakać, wspinać się na pionowe słupy, wskakiwać
na wyższe platformy, bujać się na linach a nawet biegać po ścianach.
Motyw ten zaczerpnięto oczywiście z "Matrixa" przy czym
ma być on odwzorowany znacznie lepiej niż miało to miejsce chociażby
w "Jedi Knight II". Duże wrażenie robi ogólna płynność
w przechodzeniu z jednej czynności do drugiej. Finalny produkt będzie
zapewne niezwykle dynamiczny. Tempo akcji spokojnie wyprzedzi wszystkie
wymienione do tej pory tytuły. Oczywiście nie każdego to z pewnością
ucieszy, bo i wiele osób nie ma wrodzonej małpiej zręczności. Jeśli
jednak preferujesz taki styl zabawy to tym bardziej masz na co czekać.
Ogromne wrażenie zrobiły na mnie wstępne projekty map. Pierwsze
zestawy screenów, które już teraz udostępniono przedstawiają wspaniałe
orientalne pałace czy nie mniej porywające świątynie. Te motywy
w chwili obecnej przeważają. Wyraźnie widać, iż gra w założeniach
ma być radosna i przyjemna. Oczywiście, nie zabraknie mrocznych
katakumb czy lochów aczkolwiek te sprawiają wrażenie jak gdyby tylko
były dodatkiem do całej wesołej reszty. Architektura już teraz przedstawia
się pierwszorzędnie. Wiele poziomów będzie się rozgrywało na różnych
płaszczyznach. Nie zabraknie więc licznych skoków nad przepaściami
czy też ryzykownych wspinaczek. Spore wrażenie robi dbałość autorów
o obecność uprzyjemniających zabawę detali. Wiele obiektów będzie
można zniszczyć, przesunąć czy też po prostu podnieść. Miłośników
serii nie powinna natomiast zdziwić obecność pułapek. Już teraz
autorzy obiecują, iż na porządku dziennym będzie zmaganie się z
nimi na niemal każdym z poziomów. Część z nich będzie od gracza
wymagała samej zręczności, zdarzą się też jednak takie, w przypadku
których trzeba będzie nieco pomyśleć. Przypuszczam, iż w końcowym
produkcie można liczyć na połączenie tego co mieliśmy w kilku pierwszych
"Tomb Raiderach" z pułapkami z "Prince of Persia
3D".
Warto by było powiedzieć co nieco na temat walki z czasem, która
będzie przewodnim motywem zapowiadanej gry. Przede wszystkim, trzeba
zaznaczyć, iż rozbicie klepsydry spowodowało ogromne zmiany wewnątrz
samej krainy. Większość zamieszkującej ją ludności została pochłonięta
przez ciemność i to tylko od Księcia będzie zależało czy ich zdoła
"wyzwolić".
|
|
Odbywa się to na zasadzie "odbierania"
ziarenek czasu, które będą wyskakiwały z pokonanych przeciwników.
Jeśli jednak gracz się nie pośpieszy to może dojść do sytuacji gdy
powalony przeciwnik ponownie wstanie i trzeba go będzie jeszcze
raz pokonać. Wszystko to zapowiada się bardzo smakowicie. Co więcej,
Książę został zaopatrzony w specjalny Sztylet Czasu, który pozwoli
na wykorzystywanie zbieranych ziarenek. W zależności od dokonanego
wyboru będzie można na przykład zerknąć w przyszłość (prawdopodobnie
jedynym zastosowaniem tej opcji okaże się konieczność rozwiązania
trudniejszych zagadek), spowolnić otoczenie (tradycyjny "bullet-time")
czy też wręcz przeciwnie - zwiększyć szybkość poruszania się samego
Księcia. Ten ostatni motyw przyda się jednak tylko w trakcie walk
z większymi grupkami wrogów.
No właśnie, wypadałoby przytoczyć trochę informacji na temat hucznie
zapowiadanych pojedynków. Co prawda na tak wczesnym stadium produkcji
nie można jeszcze wydać jednoznacznego osądu na ich temat, ale myślę,
iż nie ma się raczej czego obawiać. Dostępne filmiki (głównie z
E3) pozwalają na wysunięcie wstępnych przypuszczeń. Pierwsze co
rzuca się w oczy to niezwykła szybkość w jakiej są one toczone.
W niektórych momentach przypominało mi to co działo się po załadowaniu
Blood Rage w grze o przygodach półwampirzycy Rayne. Są one niezwykle
widowiskowe. Wygląda na to, że do dyspozycji graczy oddanych zostanie
mnóstwo ciosów, które dodatkowo będzie można łączyć w combosy. Te
zaś powstaną na kilka sposobów przy czym do najbardziej widowiskowych
sytuacji dojdzie dopiero po załączeniu Sztyletu Czasu. Książę będzie
miał do dyspozycji dobrze znany mieczyk przy czym w dalszej części
gry mają pojawić się jego ulepszone modyfikacje. Nie liczyłbym natomiast
na żadne kusze czy jakieś inne środki perswazji. Przeciwników tytułowego
bohatera już w tej chwili można zacząć dzielić na trzy grupy: sługusów
Wezyra, nieumarłych dotkniętych mocą magicznych ziarenek piasku
oraz wszelakich zwierząt.
Jednym z największych atutów gry ma być zastosowany silnik, który
zwie się JADE. Muszę przyznać, iż po tym co zobaczyłem na trailerach
jego możliwości sprawiają wrażenie niemalże nieograniczonych. Są
ogromne plansze, jest mnóstwo detali i wspaniała gra świateł. Widać
też, że autorzy nie oszczędzają na jakości zastosowanych tekstur
oraz wyglądzie Księcia czy jego przeciwników. To dziwne ponieważ
gra równorzędnie ukaże się na konsolach a te z racji ograniczeń
pamięciowych nie mogą wyświetlać tak dokładnych obiektów jak współczesne
PeCety. Z ostatecznym werdyktem wstrzymam się jednak do momentu
premiery gry. Jednego można być natomiast pewnym. Wszystkie aspekty
animacji głównego bohatera mają stać na najwyższym poziomie a to
dlatego, że udział w pracach nad grą bierze Jordan Mechner. Jest
on twórcą pierwszego "Prince of Persia". Oczywiście "wachlarz"
jego umiejętności nie ogranicza się do tej jednej serii :-)
No i proszę. Zapowiada się nam bardzo przyzwoity TPP. Kto wie, może
i nawet jeden z lepszych w jakie przyjdzie nam wkrótce zagrać. O
ile na konsolach bezstresowych nawalanek nie brakuje to już właściciele
PeCetów nie mają zbytnio w czym wybierać. W zasadzie poza "Blood
Rayne" żaden tytuł mnie ostatnio nie zdołał na dłużej przyciągnąć.
Mam nadzieję, że "Sands of Time" co najmniej dorówna poziomem
tej grze. Autorzy nowego "Prince of Persia" w każdym razie
mają już u mnie jednego plusa - za szczerość. Nie zapowiadają swej
gry jako czegoś przełomowego, nie próbują wciskać do tak rozrywkowej
gałęzi motywów z innych gatunków. To chyba ten element przesądził
o totalnej porażce "TR: Angel of Darkness". "Sands
of Time" ma szanse stać się tradycyjną grą akcji, w której
przede wszystkim będą liczyły się nieprzeciętne zdolności manualne.
I chyba o to większości z nas chodzi. Chcemy grywalności a nie wymuszonych
innowacji. No cóż, pożyjemy, zobaczymy. Premierę gry zapowiedziano
na listopad, ale bardziej realnym terminem wydaje się Gwiazdka 2003.
Jacek "Stranger" Hałas
|
|
|