Bohaterami "Grandii" steruje się niemal identycznie jak ma to miejsce w każdym innym japońskim RPG-u. Mamy tu widok izometryczny. Miłośników nowoczesnych rozwiązań w "rolplejach" ucieszy zapewne fakt, iż można do woli obracać kamerą a to dlatego, że całą grę zrealizowano w trójwymiarze. Istnieją od tego jednak drobne wyjątki. Tła są oczywiście dwuwymiarowe. To samo można też powiedzieć o wnętrzach niektórych budynków kiedy to graczowi odbiera się kontrolę nad kamerą. Jeśli by jednak zestawić swobodę oglądania przedstawionego świata z takim "Final Fantasy" czy "Golden Sunem" to "Grandia" zdecydowanie wyszłaby na prowadzenie. Drużyną steruje się w banalny sposób. W zasadzie potrzebnych jest tylko pięć klawiszy - cztery odpowiedzialne za ruch i jeden pełniący rolę uniwersalnego przycisku. Za jego pomocą zagaduje się na przykład do chodzących po mieście NPC-ów, podnosi przedmioty, otwiera skrzynie czy nawet rozcina liany blokujące dalszego przejścia. Osobne ujęcia odpalają się natomiast podczas walk (o nich później) oraz po przejściu na mapę świata kiedy to wybiera się kolejny cel podróży. Jest ona jednak trochę nieczytelna a to dlatego, że kursor wskazujący wybrane przez gracza miejsce bardzo rzadko dokładnie je wskazuje. O wiele częściej jest tak, że znajduje się gdzieś z boku (gra nie obsługuje myszy) i obieranie drogi odbywa się na zasadzie chybił-trafił.
Ryudo nie będzie oczywiście podróżował sam. Od samego startu towarzyszy mu gadający ptak Skye, który co prawda nie jest traktowany przez grę jako oddzielna postać, ale bardzo często się udziela - zarówno w trakcie walk jak i niektórych rozmów. Do drużyny dołączają też: wspomniana wcześniej Elena (nie robi tego jednak od razu, dopiero gdy wydarzenia nabierają tempa wyrusza w podróż z głównym bohaterem), Millenia (bardzo dziwna kobieta, powinna zachowywać się jak demon, jest naprawdę słodziutka :-)), Roan (młody chłopiec, który w rzeczywistości okazuje się być księciem potężnego imperium), Mareg (barbarzyńca, który planuje zemścić się na demonicznym bracie Ryudo) oraz Tio (kobieta-robot nie potrafiąca odnaleźć się w rzeczywistości). Każda z tych postaci została dopracowana w najmniejszych szczegółach.
|
|
Mam tu na myśli zarówno ich profil psychologiczny jak i najzwyklejsze zachowanie w trakcie walk. Niektórzy bohaterowie (Ryudo, Mareg) o wiele lepiej radzą sobie z wymachiwaniem potężnie zbudowaną bronią białą a inni (Elena, Millenia) są wprost stworzeni do korzystania z czarów. Drużyna składa się z maksymalnie czterech osób. Na szczęście wszystko to zostało skonstruowane w taki sposób, że przez większość czasu gracz dysponuje najsilniejszym składem. Niektóre postaci odchodzą, inne umierają - nie będę tu zdradzał żadnych szczegółów. Chętnych zapraszam do spróbowania gry i przy okazji skorzystania z mojej solucji :-)
Autorzy "Grandii II" (zresztą jak i każdego dobrego japońskiego RPG-a) dużą wagę przywiązali do specjalnego okna drużyny. Pełni ono wielorakie funkcje. Zdecydowanie najważniejsze są tu jednak trzy ekrany. Pierwszy z nich to tradycyjny inwentarz. Przedmioty, które się w nim znajdują podzielono na kilka grup. Są to między innymi zbroje, broń biała, akcesoria ofensywne (np. bomby) czy też wszelakie środki lecznicze. Menu to eksploruje się w bardzo przyjemny sposób. Oprócz kursorów wykorzystuje się dwa inne klawisze - do wybierania danego przedmiotu oraz przeskakiwania do kolejnej kategorii. Wszystkie posiadane rzeczy zostały oczywiście opisane. Niestety, z racji konsolowych powiązań opisy te są lakoniczne a to dlatego, że zawsze ograniczają się do jednej linijki tekstu, w której to w maksymalnym skrócie podano ich właściwości. O wiele lepiej jest więc dowiedzieć się o takich szczegółach z instrukcji obsługi niż potem zgadywać do czego może dana rzecz służyć. Dodatkowe utrudnienie jest związane z samym podziałem na kategorie. Zakładając na przykład, że gracz znalazł skrzynię a w niej trzy magiczne przedmioty będzie je musiał manualnie odnaleźć w inwentarzu co w sytuacji, gdy ma się, powiedzmy, 100 różnych rzeczy jest bardzo uciążliwe. Brakuje tu jakiegoś sortowania na przedmioty dopiero co zdobyte i te starsze albo chociażby alfabetycznego spisu posiadanych aktualnie rzeczy. Nie mogę natomiast nic zarzucić grze co do ilości w jakich się one pojawiają. Zdecydowanie najwięcej jest tu wszelakich środków leczniczych. Niektóre przywracją tylko zdrowie (począwszy od kilku punktów aż po całkowite uzdrowienie). Zdarzają się też jednak takie, które leczą z wybranych chorób (np. paraliżu, oślepienia, zatrucia) czy nawet wskrzeszają poległych herosów. Gracz może też wybierać w wielu rodzajach bomb i granatów. Bardzo często korzysta się z nich w trakcie walk, gdy np. ataków specjalnych czy też czarów nie można już odpalać.
»
|
|
|