GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Czy Arcanum to gra nuda 3 (rozważania BARDZO ogólne)

18.10.2001
05:43
[1]

Windfall [ Pretorianin ]

Czy Arcanum to gra nuda 3 (rozważania BARDZO ogólne)

Oto nowy topic... oby służył nam dobrze i oby lag nigdy nie był udziałem tych, którzy tu zaglądają.

Pomysłów na nowy post mam zdumiewająco mało (tzn.: w ogóle nie mam... spójrzcie, o której godzinie to piszę), więc podam po prostu ostatni 'normalny' post z poprzedniego topicu.

Dla niewtajemniczonych - link do części poprzedniej na samym dole.

Rozmawialiśmy o zaletach i wadach Arcanum, o zaletach i wadach BG2, o podziale gatunkowym cRPG... sami zobaczcie, nowi przybysze! Wy, którzy widzieliście poprzednie wątki, wiecie, że zadaniem ponad siły człowieka, który właśnie zastanawia się, czemu nie przespał nocy, jest podsumowanie tego wszystkiego...

Oto treść ostatniego posta z poprzedniego wątku. Zalecam lekturę posta mojego adwersarza dla uniknięcia jednostronnego spojrzenia na materię sporu.

***

NicK:

'Uśmieszki', jak już pisałem, niczego nie zmieniają. Odpowiedź na Twój komentarz znajdowała się w poście, który komentowałeś - uznałem za stosowne Ci to wskazać. Naprawdę przy tym nie uważam kwestii za potwornie istotną... ale wartą wzmianki, owszem, bo jak najbardziej można grać w BG2 wyłącznie przez wzgląd na walki, udoskonalanie warsztatu czysto technicznego (tworzenie postaci itd.) itp. Skłonnym przypuszczać, że zgodzisz się tu ze mną - BG2 to gra, w której można sobie miło powalczyć. Szczególnie mam na myśli 'załatany' ToB.

"Co do kwestii "zapomnienia o pewnych kwestiach natury towarzyskiej". Otóż może źle to odebrałem (choć twierdzę że dobrze), ale był to świadomy zabieg z Twojej strony, ponieważ pasował on do sposobu przedstawienia Twoich racji i poglądów, jako raczej chęci bycia wieszczem ogółu i piewcą jedynej słusznej prawdy, niż dysputanta w kwestiach konkretnych faktów." - Rozumiem, że to nie jest, w Twoim mniemaniu, nadinterpretacją mojej wypowiedzi...? Hmm... ciekawostka. Jeśli może to w jakikolwiek sposób Cię zainteresować, wiedz, że nigdy nie przypuszczałbym, że jeśli przypadkiem pominę nick, będzie to problemem w sytuacji, kiedy oczywistym jest, kogo cytuję - dlatego nie sprawdzam za każdym razem góry posta. Że raz się zdarzyło nie napisać nicka... fatalnie. Trudno. Przejdziesz nad tym do porządku, mam nadzieję...? W każdym razie pozwolę sobie nie odpowiadać na kolejne uwagi związane z tym mało istotnym drobiazgiem.

"Może nie powinienem tego wspominać, ale zważ, że kilka osób w tej dyskusji udział biorących, zarzucało Ci w ten lub inny sposób, że nie odnosisz się do konkretów, jeno z uporem godnym maniaka obstajesz przy obronie Swojego zdania i "wykręcasz kota ogonem"." - Może nie powinieneś. Jednak zrobiłeś to, więc z pewnością oczekujesz odpowiedzi...? Otóż pierwszy zarzut (ten o uporze maniaka) można z powodzeniem przyłożyć do każdego z naszych partnerów. Nie czynię tego, bo zakładam, że w sytuacji, kiedy spieramy się w istocie o gusta, i tak nie uda się nikogo przekonać... co najwyżej można kogoś przekonać do tolerancji wobec swoich poglądów, jeśli można by jej brak zarzucić wcześniej danej osobie. 'Upór maniaka' to stały element takich dysput. Moim zdaniem przydaje im wręcz kolorytu... ale to moje zdanie, tzn.: mnie, miłośnika akademickich sporów. W każdym razie winnym zbrodni się nie czuję - a Wy, niewierni, kamieniami mnie obrzucajcie, bo mój duch i tak zatriumfuje!... ojj... chyba nieco za daleko zaszedłem..., wybaczcie.

Wracając do rzeczy - zarzut drugi: 'odwracanie kota ogonem', jak to faktycznie 'zostało ujęte' (nie podałeś nicków autorów wypowiedzi, więc ja również ich nie podam...), jest możliwe tylko o tyle, o ile dyskutant na to pozwoli. Swoich poglądów przed odwróceniem należy bronić, oczekując właśnie, że z pewnością strona przeciwna sporu zechce spróbować tej metody w dyskusji - a to dlatego, że używanie przeciw przeciwnikowi jego własnego oręża jest specjalnie pociągającym a przy tym bardzo eleganckim sposobem rozstrzygania sporów. Swoją drogą miast oburzać się na to, że ponoć 'przeinaczam' sens wypowiedzi (właściwie tylko Ty się prawdziwie oburzasz... uznaj więc tę uwagę za skierowaną specjalnie do Ciebie), należałoby mi wykazać, że takie działanie było nieuprawnione. Nieuprawnione, tzn.: dana wypowiedź nie mogła być odczytana po mojej myśli bez dodawania lub ujmowania słów, fraz, korzystania z puli znaczeń wykluczonej przez komentarze autora etc.

"Wiele istotnych kswestii doczekało się z Twoich ust jedynie komentarza w stylu NVM.... A tam gdzie Ci jest wygodnie, potrafisz tak nadinterpretować czyjąś wypowiedź, że obrucisz ją przeciwko temu, kto ją wypowiedział." - Część druga zdania - patrz wyżej. Część pierwsza - będę najprawdziwiej wdzięczny za podanie listy owych 'istotnych kwestii' - z pewnością się do nich ustosunkuję.

"Nie chodzi o to, że jestem naiwny i wierzę we wszystko co mi w reklamie napiszą/pokażą. Zawsze do reklam podchodzę z czujnością i tak samo było tym razem. Problem w tym, że inne zdawałoby się niezależne źródła (a w każdym razie mnogość tych źródeł i ich jednaki głos), sugerowały, że tym razem jest inaczej - reklama ma pokrycie w rzeczywistości. Było inaczej...." - Miej żal do owych 'zdawałoby się niezależnych', jak to ująłeś, źródeł. Trudno winić BioWare za treść recenzji, hmm? Chyba że 'jak mogliście zrobić tak doskonałą grę!'... ale oczywiście nie o to Ci chodzi.

"Nie wiem dlaczego dyskutujesz ze sprawiami oczywistymi: "Twoje rozczarowanie jest oczywiście uprawnione i zostało wyrażone. Czemu nie, nie wszystkim gra musi się podobać. Gdyby gra była reklamowana inaczej, nie kupiłbyś jej, więc nie byłoby ani rozczarowania, ani, tym bardziej, problemu. Hmm... oryginalny punkt widzenia." Otóż nie widzę w tym punkcie widzenia nic oryginalnego.... Czyż na świecie codziennie miliony osób nie kupują danego produktu tylko dlatego, że w reklamach jest on przedstawiany w nieprawdziwym świetle, jako remedium na wszystkie nasze bolączki i odpowiedź na wszystkie nasze pytania??" - Patrz poprzedni cytat: pokładanie nadmiernego zaufania w reklamach sam nazwałeś 'naiwnym'. Miej żal do siebie i tych 'zdawałoby się niezależnych' źródeł. Przy tym muszę zauważyć, że cytowany przez Ciebie fragment mojej wypowiedzi istotnie nie ma sensu wyrwany ze swojego akapitu... należało dołożyć następne dwa zdania. Ponadto nie jest to 'dyskusja ze sprawami oczywistymi': to tylko preludium do tezy. Postawionej w następnym akapicie ('może te reklamy mają sens').

Jeśli idzie o sposób, w jaki należy reklamować grę - pisałem o tym. Te wszystkie obietnice, które przytoczyłeś, wydają mi się w wystarczającym stopniu spełnione. Oczywiście dokonałem tej oceny patrząc na kwestię przez pryzmat własnych wrażeń... z pewnością można się nie zgodzić.

"Kolejny cytat: "Publikując jakąś wypowiedź 'narażasz się' na to, że ktoś zechce Twoją wypowiedź zinterpretować. Właściwie powinno Ci na tym zależeć: po to, jak mniemam, coś piszesz, by ktoś to przeczytał...? A to, czy interpretacja jest zgodna z Twoimi intencjami, to rzecz mało istotna. Mało, bo to od Ciebie zależy, ile swobody zostawisz wszelkim 'nieporozumieniom' czy wrednym 'nadinterpretacjom'. " - Otóż uważam, niezależnie od tego co napisałeś, udając naiwnego i zostawiając sobie dowolność interpretacji mowjej wypowiedzi, że nagiąleś i naginasz nadal fakty pod kątem Swoich potrzeb. Tam gdzie Ci jest wygodnie widzieć sprawę z punktu widzenia x, widzisz tak jak x, tam gdzie y, tam patrzysz jak y. Poza tym z chęcią się z tobą zgodzę, jeśli znajdzie się choć jedna niezależna osoba, która zrozumiała sens mojej wypowiedzi tak samo jak Ty." - Nie uważam, bym 'udawał naiwnego'. Mniejsza jednak o to... naprawdę nie interesuje mnie Twoje widzenie 'mojego wnętrza', że pozwolę sobie tak to ująć. Uważam je za zbyt niekompletne, by mogło być ciekawe. Co do patrzenia z 'punktów widzenia x i y' - nie wiem, na jakiej podstawie zakładasz, że możesz sądzić o tym, co jest 'moim punktem widzenia'. Jedyną istotną przesłanką, na jakiej możesz się oprzeć przy wystawianiu mojej opinii, są ostatecznie moje własne wypowiedzi. Należy dodać, że jeśli 'punkty widzenia x i y' nie są ze sobą sprzeczne, można z powodzeniem pogodzić je w ramach jednego tylko stanowiska. Jeśli zechcesz wskazać mi jakiekolwiek niespójności w tym, co pisałem, odpowiem najlepiej, jak będę potrafił lub przyznam się do błędu i określę, które ze sprzecznych stanowisk jest mi bliższe.

""Przy tym muszę zauważyć, że fabuła BG2 wcale nie wydaje mi się bardziej liniowa od bardzo, bardzo wielkiej części fabuł cRPG... " - i tu się zgadzamy. Moje zdanie jest identyczne. Aczkolwiek nadal twierdzę, że mimo to oczekiwania co do fabuły BG2, miałem dużo wyższe niż to się okazało w rzeczywistości. A pragnę nadmienić, że oczekiwania moje nie wzięły się z księżyca, ani z mojej wybujałej fantazji, ale z opisu i opinii wielu, dawałoby się, niezależnych źródeł." - Jeśli uważasz, że fabuła BG2 jest całkiem przyzwoita, chociaż nie genialna, to jest to całkiem dobry powód do tego, by traktować grę nieco lepiej. Co nie jest szczególnie istotnym spostrzeżeniem, ale mimo wszystko chciałem o tym wspomnieć. Jeśli idzie o 'opis wielu, zdawałoby się, niezależnych źródeł' - oryginalne podejście, naprawdę. Patrz wyżej. Przy okazji pozwól, że zapytam: czy jeśli wiele źródeł, które uważasz - czy chociaż uważałeś do chwili przeżycia związanego z BG2 rozczarowania - za niezależne, do określenia gry używa solidnej ilości superlatyw, nie jest to przypadkiem powód do głębszego zastanowienia się nad sensem 'winienia' producentów gry za treść ich reklam i przybierania tak gorzkiego tonu...?

Punkty...

1. BG1 było heroic fantasy. Odniosłem wrażenie, że grałeś w BG1 przed BG2...? Jeśli nie, z pewnością podczas poszukiwania informacji o BG2 dowiedziałeś się, że to heroic fantasy... jeśli tak, musiałeś wiedzieć to przed zakupem BG2. W związku z czym zdanie o tym, do jakiego gatunku należy BG2, miałeś solidnie wyrobione przed zaopatrzeniem się w egzemplarz gry.

2. Ależ popełniasz nadużycie! Nawet teraz wiele, wiele, bardzo wiele osób deklaruje, że BG2 to gra dobra, świetna, doskonała nawet (owszem, są i tacy, w dodatku niemało ich jest; potrafią twierdzić, że BG2 to gra o wiele lepsza od Tormenta... że się nie zgadzam, nie ma znaczenia: widać można prawdziwie pokachać tę grę).

3. Jak to: zanim się spróbuje...? 'Przyjąć jako...' znaczy 'odebrać jako...'. Oczywista, że już po zaznajomieniu się z grą (czy czymkolwiek innym). Czy raczej w trakcie zaznajamiania się. Jeśli idzie o 'przejechanie się...' - spostrzeżenia dotyczące 'wielu osób' są bardzo trudne do zweryfikowania... ale o to mniejsza: Twoje z pewnością jest prawdziwe; zauważ jednak, że jeśli zmienić jego sens na przeciwny ('wiele osób utrzymało bardzo pozytywną opinię o BG2'), jest równie prawdopodobne. Twojej uwagi nt. 'szmiry podtykanej pod nos' pozwolę sobie nie komentować... przy czym sugeruję Ci rozważenie tego, czy jesteś głęboko przekonany, że wszystkie osoby deklarujące zadowolenie z kształtu BG2 to istoty podtykany pod nos chłam przyjmujące bezkrytycznie, wszelkich wartości artystycznych nieświadome. Może być, że nie zechcesz wyrażać opinii o nieobecnych - zachęcam zatem do skorzystania z mojej osoby jako przykładu.

4. Trudno się nie zgodzić. Oczywiście swoją tezę podtrzymuję.

'Kolejna sprawa':

Twoje podsumowanie jest odpowiednie, ale nie wyciągasz wniosków. Pozwól zatem, że wskażę powód, dla którego przedstawiłem tę historię: otóż uznałem BG2 za grę (wolę ująć to właśnie tak: 'grę', nie 'cRPG'; cóż, niewielka różnica, cRPG to mój ulubiony gatunek gier) zdecydowanie wysoko wybijającą się ponad przeciętność, najlepszą w swoim gatunku (heroic fantasy) - oczywista, że gatunku przeze mnie lubianym, czuję do niej ciągle głęboki sentyment (choćby dlatego, że była pierwszym cRPG, w jaki zagrałem po długiej przerwie - to chyba niemało...?, ale nie starczyłoby, gdybym uznał ją za 'badziewie', 'grę co najwyżej przeciętną' czy coś podobnego)... a to wszystko bez jakiegokolwiek wpływu z zewnątrz! Żadnych reklam, żadnych recenzji, z nikim o BG2 nie rozmawiałem... jak to się stało!? Jak to się stało w przypadku moim, to jest osoby, która w najwyższym rzędzie stawia Torment, Fallouty i Arcanum!?

Twój ostatni akapit - zechciej mi powiedzieć, po pierwsze: jaki sens miałoby dodawanie zastrzeżeń z rodzaju 'moim zdaniem', 'oczywiście można się nie zgodzić' itp. na końcu każdego zdania, po drugie: jak inaczej Cię w pełni zadowolić, po trzecie: dlaczego tego nie można powiedzieć o Tobie, kiedy nie odniosłem wrażenia, byś starał się objąć w swoich postach możliwie najszersze spektrum poglądów (co chyba nie ma znaczenia...? - odnoszę wrażenie, że nietrudno w tym topicu znaleźć moje posty, w których pokazywałem swoją wizję pogodzenia moich poglądów z innymi poglądami przedstawianymi w trakcie dyskusji...).

18.10.2001
05:57
[2]

Johnn [ Ghoul ]

Oto i przyczyna nie przespanej nocy Windfalla, jak ktos chce wiedziec o co poszlo to nich wroci do poprzedniego watku, wybaczcie ze nie odniose sie do postu, ale po nie przespanej nocy podobnie jak moj przedmowca nie mam pomyslow.

18.10.2001
09:52
smile
[3]

NicK [ Smokus Multikillus ]

Windfall ---> teraz będzie w miarę krótko i na temat. Bo mimo szczerych chęci, nie mam możliwości analizowanie ton tekstu, które zresztą sam zacząłem produkować (praca, praca, praca) ad "uśmieszki & strategia" - zgadzam się, że walka była bardzo ciekawym elementem BG2. Dla mnie to był "niestety" najlepszy element tej gry. Kwestia "kwestii i odwracania kota". Kurcze, czy uważasz, że warto było poświęcać na analizę tych przypadków tyle czasu i miejsca? Fakt jest faktem i nir tylko ja miałem takie odczucie. "Sprawa reklam" no cóż, dziekuję dobry wujku za wykład psychologiczno-społeczny ;) Ale jak sam wiele razy podkreślasz, nie o to chodzi.... ad1. Nie grałem w BG1, i nie słyszałem o tym, aby ktoś narzekał na jej fabułę (może pojedyncze głosy, które umknęły mojej uwadze). Jedyne zarzuty jakie słyszałem, to nadmierne rozciągnięcie lokacji i zbyt szybko uzyskiwany max poziom levela. Oczywiście wymieniam tylko te najważniejsze. ad2. Ależ popełniasz nadużycie. A czy ja mówię że tej gry nie można pokochać? Można każdą, ja akurat tej nie kocham. ad3. Pisałeś kiedyś, że nie muszisz przed każdym zdaniem nadmieniać "ja uważam" bo i tak wiadomo, że jeśli nie napiszesz inaczej, to wypowiadasz się we własnym imieniu. Tak więc ja mówiąc o "szmirze", miałem na myśli mój punkt widzenia. "czy jesteś głęboko przekonany, że wszystkie osoby deklarujące zadowolenie z kształtu BG2 to istoty podtykany pod nos chłam przyjmujące bezkrytycznie, wszelkich wartości artystycznych nieświadome" niestety po raz "setny" chyba, nadinterpretujesz moje wypowiedzi i ulegasz fantazjom. Czy to, że wypowiadam się w sowim imieniu, musi oznaczać że nie szanuję gustów i przekonań innych? Daj spokój, odnoś się do konkretów, a nie wysnuwaj zbyta daleo idących wniosków, opartych na fałszywych, bo będących wytworem Twojej nadinterpretacji faktów, teorii. Widzę, że dalsza dyskusja nie ma sensu. Nie chodzi o to, że Cię nie lubię, czy nie szanuję. Nie, nie, nic z tych rzeczy, jest wręcz przeciwnie. Powód jest taki, że to stał się spór dla sporu, a nie cokolwiek wartościowego, co mogłoby wnieść nowe spojrzenie na temat. W odróżnieniu od Ciebie, ja nie przepadam za akdemickimi sporami i moim preferowanym sposobem dyskusji jest wymiana rzeczowych argumentów i rozmowa na temat. Staram się nigdy nie interpretować wypowiedzi innych w sposób taki, jaki jest mi wygodny. Jeśli mam wątpliwości co do interpretatcji, to się po prostu pytam, a nie wysnuwam na tej podstawie jakieś fantastyczne teorie. Miało być krótko, ale chyba i tak jest lepiej :))

18.10.2001
11:34
smile
[4]

leo987 [ Senator ]

Mam wolną chwilkę, to powiem coś od siebie na temat "Co mi się podoba w cRPG, a co nie". Przykładami będą gry: Fallout (za) i BG2 (przeciw). Uważam, że podstawową cechą, która determinuje to, czy gra mi się podoba czy nie, jest podejście twórców gry do odbiorcy i poważne go traktowanie oraz "dorosłość" prezentowanego w szczegółach świata. Fallout: de facto ta gra nie ma początku ani końca. Niby opuszczamy Voult 13, ale historia opowiedziana już we wstępie wprowadza tzw. „klimat”. Wydaje się nam, że siedzieliśmy w tym schronie od lat, i nie jest ważne co było kiedyś, lecz to co nastąpi za chwilę :))) Logiczność świata, społeczności, efektów walki, używanego języka itp. Żadnych końcowych bossów. Podczas gry w ogóle nie czuje się, że jakieś zadanie na nas czeka (po odnalezieniu filtra czas nie gra roli). Można jeździć dowolnie po świecie i robić to, co się komu żywnie podoba. A kiedy następuje „koniec” - bo jakaś fabuła tam jednak jest - to gracz zostaje z całym mnóstwem niedomówień "Co by było, gdybym zrobił inaczej wtedy, gdy....", To skłania go do zagrania jeszcze raz. O co mi chodzi. W Fallout scenariusz zostaje jakby otwarty. Do dziś pamiętam (z F2) kiedy gra skończyła się i podsumowywano moje wizyty w miastach i osiedlach. Jako zwykły morderca przyszedłem do jednego gościa, przespałem się z jego żoną i córką po czym zabiłem faceta i jego córkę. Przy życiu została tylko zgwałcona żona I kiedy gra dobiegła końca przeczytałem, że po moim odejściu z tamtąd, kobieta owa urodziła syna, który później coś tam zrobił. No po prostu czad. Gdybym nie zrobił tego wtedy, historia taka nie miałaby miejsca – nie mówiąc o zerowym jej wpływie na „końcowy” efekt głównego wątku gry. BG2: W tej grze zabrakło mi właśnie tej otwartości. Raz opowiedziana historia, nie skłoniła mnie do tego, bym zagrał ponownie, ponieważ nie udało mi się wykonać po drodze np. 20 misji, które przeoczyłem. Cechująca ten świat umowność (czary, teleporty i inne) wprowadziły mnie w klimat bajkowy, który nie do końca mi odpowiada. No i oczywiście sprawa lokalizacji zmiększającej ton wypowiedzi bohaterów i infantylne ich czytanie przez lektorów jako "dobranocka" - " skopiemy im tyłki boo...", zamiast np. " wyprujemy flaki tym psom". Zabrakło mi tego co występowało w Falloucie. Grając w BG2 jako najemnik utrzymujący się z zabijania ludzi za pieniądze i "żyjący z miecza" nie mogę zachowywać się jak dworski lokaj i używać języka " przepraszam szanownego pana". Ponieważ gram zazwyczaj postaciami chaotycznymi złymi (utrudniam na wstępie grę) i staram się utrzymywać je w równowadze (trochę uczynków dobrych, trochę złych) gra nie dała mi dużo satysfakcji. Któryś z uczestników dyskusji wspomniał o idiotycznych podquestach typu „zrób mi pranie to ci powiem co dalej”. Gdyby jakiś wesołek zagadał tak do mojego najemnika poczęstowałbym go dwuręcznym mieczem (i rozciął na pół). A tak kicha. Nie wykonasz zadania, zapomnij o dalszej drodze. Efekt wędrówki (niezły w BG1) tu został ograniczony do szybkiego pokonania drogi i znalezienia się u celu. Okroiło to trochę podróż, ale nic to. BG2 szybko mnie znudziła i powiem więcej, 10 razy bardziej podobał mi się Icewind Dale. Tam również nie ma mocno zarysowanego wątku "Jakieś zło którego szukamy". Może w Dolinie Cieni, może w Smoczym Oku, może gdzieś indziej. O tym pewnie myślał Garak, kiedy narzekał na „znajomość” Irenikusa już we wstępie BG2. Mamy go dopaść i zabić. Kawa na ławę. Przewidywalność końcowego celu wyprawy. Kto mi powie, że w Falloucie wiedział, że kiedy zakończymy wszystkie misje i wrócimy do Schronu 13 jako bohater, zostaniemy z niego wygnani, przez gościa, który nie chciał rezygnować ze swych wpływów wśród lokalnej społeczności z czystej żądzy władzy? Nikt się tego nie spodziewał. Kolejna sprawa. Walka. Wyważona i z umiarem. Przypomnijcie sobie ile razy Wasza postać ginie w Fallout a ile w BG2? W Fallout ponadto możemy prowadzić postać sami (jeden bohater i ewentualnie pomocnicy) i zakończyć ją posługując się zaledwie walką na pięści. W BG 2 bez silnej ekipy można zapomnieć o ukończeniu gry (np. jedna postać walcząca mieczem nie używająca czarów nie ma najmniejszych szans na dotarcie do połowy gry). Jak będzie w Arcanum? Nie wiem, ponieważ dopiero zaczynam w to grać. Podsumowując jednak ten przydługi wywód powiem: dla mnie idealny cRPG to taki, gdzie: 1. nie ma jasno określonego celu gry (zaczyna się i kończy w dowolnym momencie pozostawiając pełno niedomówień i wątpliwości), 2. logiczność i powaga świata gry (układy, słownictwo itp.) (np. mafioso w Falloucie handlujący dragami, a nie jakiś czarownik chcący panować nad światem. Bzdura - lepiej by było , gdyby np. czarownik otruł Ci brata a ty z czystej zemsty ścigałbyś go po to, by zciąć mu łeb), 3. możliwość podążania drogą zła lub dobra (kapitalny efekt w Falloucie moralnych wyborów - zabić niewinnych świadków (dziecko z kwiatkami) w kościele terrorystów czy puścić je wolno wiedząc że doniesie o nas policji). Tyle. Pozdrawiam

18.10.2001
12:09
smile
[5]

leo987 [ Senator ]

BTW: w Arcanum wybrałem: mężczyzna/człowiek/bandyta SIŁA -- 10, KONDYCJA -- 10, ZRĘCZNOŚĆ 9 (POZOSTAŁE 8 TYLKO CHARYZMA 7 (-1 za owego bandytę), co oznacza tylko tyle, że jako ścigany wskoczyłem na pokład sterowca w ostatniej chwili, nie mam przy sobie złamanego centa, tylko spluwe i parę naboi i chęć przywalenia komuś po przymusowym lądowaniu (nota bene wbrew poradnikowi - przeczytałem wstęp - nie zabiłem elfa. Virgil rozmawiał za mnie i nastraszył tego gościa (który uciekł). Mi nie chciało się z nim gadać ....:)))))))))))))))))))))

18.10.2001
12:27
[6]

Trollf [ ]

leo987 --> "W BG 2 bez silnej ekipy można zapomnieć o ukończeniu gry (np. jedna postać walcząca mieczem nie używająca czarów nie ma najmniejszych szans na dotarcie do połowy gry)." - nie traktuj tego jako "czepianie sie" lecz jako ciekawostke ;))) BG2 (SoA+ToB) przeszedlem samotnie dualem Zawadiaka/Wojownik oraz obecnie koncze samotnie podroz Lucznikiem przez ToB (SoA juz tym Lucznikiem skonczylem). Sa to postacie raczej nie uzywajace czarow ;) Calosc gry mozna tez przejsc np. solo Barbarzynca, samotnym Magiem, czy Czarownikiem (choc te dwie ostatnie postacie paraja sie magia), do tych postaci mozesz rowniez dorzucic BarDa (przynajmniej w przypadku SoA na pewno). To tylko taka ciekawostka ;))

18.10.2001
12:27
smile
[7]

Bodziu [ Lord Ironfist ]

No Panowie!! Podziwiam Was za taaaaak długie wywody :))) Tylko powiedzcie dlaczego na temat BG2 ??? ;-))) leo987 -> Powodzenia "bandyto" w świecie Arcanum ;-))) Jagram drugi raz Dwarf'em technologiem, oj ciężko mi z tym celowaniem, oj ciężko choć PE mam 11 :(((

18.10.2001
12:31
smile
[8]

Garak [ Szpieg ]

loe987--> "O tym pewnie myślał Garak, kiedy narzekał " Masz racje - wlasnie o tym myslalem kiedy narzekalem :)))) i tak przy okazji - mi rowniez znacznie bardziej podobalo sie Icewind Dale - skonczylem je 2 razy i zamierzam znow usiasc (twoja wizja gromadki kolesi w czarnych plaszczach z mieczami umazanymi krwia dziala na mnie inspirujaco :) (to tez jest odpowedz na zarzuty ze nie podoba mi sie , albo ze nie rozumiem heroic fantasy) Co do reszty -- zgadzam sie z toba...poza tym ze ja wole grac jako Lawfull Evil :)))

18.10.2001
12:33
smile
[9]

Garak [ Szpieg ]

leo987-->Sorry za przekrecenie nicka ..... mam urwanie glowy dzis ....

18.10.2001
13:57
smile
[10]

leo987 [ Senator ]

Trolf--> nie czapiasz się, spoko. Prawdę mówiąc kiedy to pisałem to miałem na myśli końcową walkę z Icewind Dale (Ponieważ BG2 - nudnego jak flaki z olejem - nie skończyłem. Po prostu nagle uświadomiłem sobie, że błąkam się nie wiadomo po co po jakichś zamkach w poszukiwaniu niewiadomo czego i wykonuję 100 000 kretyńskich questów. I boję się zagadać do przypadkowych kolesi spotkanych na ulicy, by nie dowalili mi kolejnych 100 misji do wykonania) :))) No i mając tę oststeczną walkę w pamięci (z IWD) tez główny zły rzuca na mnie unieruchomienie, pojawiaja się dwa żelazne kolosy a ja mam tylko miecz (i nie rzucam na siebie przed wejściem do komnaty 50 zaklęć ochronno-przyspieszająco-twardoskóro-głupkowatych). Walka. Bo o to tu chodzi. Walka powinna być realna. najlepsze walki moim zdaniem miał fallout (dlatego jest ciągle hitem). Rozwijałem postać w walce wręcz. Doszło do spotkania z pewnym kolesiem (trzy razy większym i twardszym ode mnie) - było to chyba w jakimś mieście, gdzie toczyłem walki za pieniądze, by uciułac troche grosza. I wiecie co mi się w tej walce podobało. Element zaskoczenia i łut szczęścia którego na próżno szukać w walkach w BG2. Mogłem mianowicie okładać tego osiłka bez skutku, ale tak się złożyło, że mając kastet trafiłem go w oko i facet padł jak podcięty. Jednym ciosem jak darek Michalczewski :)))) W BG2 nie zdażyło mi się, bym jednym ciosem zakończył walkę z poważnym przeciwnikiem (koboldów nie liczę). Trollf, jestem pełen uznania dla Twoich umiejętności ukończenia gry 1 postacią (ale czy na pewno nie pomagałeś sobie z towarzystwa na jeden lub kilka questów z dostępnych NPCów) ? jeżeli tak, to jesteś gość. Nie ma znaczenia jak odpowiesz, sam będziesz wiedział czy sobie powiedziałeś prawdę czy nie (a pokusa jest duża - publiczne forum i chwała bohatera za przejście 1 osobą bez pomocników). Ciekawe jak wyglądała ostateczna walka z Irenikusem ? :)))))

18.10.2001
14:02
smile
[11]

leo987 [ Senator ]

Dla tych co się będą czepiać :)))) Zdanie powinno brzmieć "W BG2 nie zdażyło mi się, bym jednym ciosem PIĘŚCI zakończył walkę z poważnym przeciwnikiem (koboldów nie liczę), MAJĄC DO DYSPOZYCJI INNE POTĘŻNE BRONIE SIECZNE CZY MIOTANE :)))

18.10.2001
14:14
[12]

leo987 [ Senator ]

Marzy mi sie taki cRPG, w którym jako właśnie taki outsider z mieczem lub najemnik trafiam do świata (fantasy ale bez krasnoludów, elfów, gnomów, niziołków i innych dupereli). Do świata ludzi, politycznych intryg, mających na celu spisek i obalenie królów sprawujących władzę. Taki Conan Barbarzyńca, tylko bez elementów typu. Wielki Robak wychodzi z ziemi by odgryźć mi nogę albo rękę. Zakapturzenie spiskowcy, pojedynki na miecze, sprytni iluzjoniści posługujący sie truciznami etc. Cud miód. A tak, gram dalej w te bajeczki z krasnoludkami, ciemnymi elfami (swoją drogą od początku wiem że te rasy sie nie lubią) i innym badziewiem, gdzie moja misja jest uwolnienie królewny, zabicie smoka w jaskini lub odnalezienie jakiegoś pierścionka (który oczywiście daje moc posiadania władzy nad światem) - dno - ha,ha,haaa.....

18.10.2001
14:24
smile
[13]

leo987 [ Senator ]

Choć skłamałbym że takiej bliskiej ideałowi gry nie ma....Otóz jest taka. SEA DOGS !!!!! a JAK WYJDZIE DRUGA CZĘŚĆ TO DOPIERO SIE ZACZNIE GRA !!!! ps. ukłony dla Łosia, którego recenzja przekonała mnie do zakupu tego tytułu :)))))

18.10.2001
14:26
smile
[14]

Adamus [ Gladiator ]

Leo --> Znów zaczynasz mówic do siebie? Oj marwisz mnie niezmiernie ;-)))). Nie bede się wypowiadał, bo Wiesz co myśle o ID ;-)))))

18.10.2001
14:35
smile
[15]

leo987 [ Senator ]

Adamus--> chcesz mi powiedzieć że czytasz sobie spokojnie moje posty i nie chcesz sobie ze mną porozmawiac o cRPGach? Może włączysz się łaskawie do dyskusji, to nie będę musiał rozmawiać sam ze sobą :)))) W jaką grę chciałbyś zagrać (bo bliska ideału to oczywiście MMVI) :))))

18.10.2001
14:38
[16]

leo987 [ Senator ]

Adamus--> wiem że grałeś już w Arcanum. Powiedz mi cos na jej temat (to że lochy są nudne i przeciwnicy słabi juz wiem :))) Interesuje mnie szczególnie na ile Arcanum podobna jest do fallout (w kontekście mych powyższych wypowiedzi) Rysław -- a Ty co powiesz? Recenzję czytałem - jest super - ale tak coś od siebie troszkę więcej

18.10.2001
14:44
[17]

leo987 [ Senator ]

A może Soulcatcher coś powie w tym temacie - tak czekał na tę grę, napisał reckę z beta testu a teraz ani mru,mru...:)))) Powiedz Soul, co ci się podoba w Arcanum lub jak ją odbierasz w porównaniu z Fallotami?

18.10.2001
14:51
smile
[18]

Adamus [ Gladiator ]

Leo --> Jak znajdę więcej czasu, to Ci ja obszernie zrecenzuję, ale to nie dziś. Znów do siebie gadasz ;-)))

18.10.2001
15:48
[19]

Trollf [ ]

Leo, pozwolisz, ze na chwile przerwe Twoj monolog... ;)))) Heh, Leo, ja przechodzilem BG2 jedna postacia dla wlasnej satysfakcji, nie dla publicznej chwaly, ale jak chcesz, to tak to sobie tlumacz... ;)))) LOL Znam kilka osob, ktore robia podobne ;) i jeszcze wieksze wyczyny w BG2 niz moj (m.in. Azureblade, Windfall). Samo BG2:SoA nie jest zbytnio wymagajace dla niektorych klas postaci. Np. przechodzac Lucznikiem za pierwszym razem, tylko w paru miejscach na poczatku skorzystalem z pomocy pewnego zlodzieja do otwarcia kilku drzwi. Jednak pozniej sprawdzilem (juz niezaleznie od tego przejscia), ze te miejsca spokojnie Lucznik moze sam otworzyc, lykajac tylko miksture sily [czyli "na chama" ;)]. Czysto solowe przejscie mialem natomiast dualem Zawadiaka/Wojownik, poniewaz ten koles akurat mial troche umiejetnosci zlodziejskich ;) Ale bez zadnej pomocy (nawet zlodzieja) da sie spokojnie przejsc solo SoA kilkoma klasami. Jesli chodzi o koncowa walke w SoA z Irenicusem, to dla duala Zawadiaka/Wojownik nie byla trudna, natomiast dla samotnego Lucznika to byla bulka z maslem ;)) Sam nawet bylem tym faktem zaskoczony. Ale moze dlatego, ze te postaci byly "projektowane" z mysla o walce w o wiele trudniejszym dodatku - ToB. Jednak Zawadiaka/Wojownikiem udalo sie solo przejsc ToB, natomiast Lucznikiem zostaly mi jeszcze tylko 2 finalowe walki. Jak chcesz sobie troszke poczytac [chocby z ciekawosci ;)] o strategiach solo w BG2 to polecam oficjalne forum BG2 w Polsce (CD Projekt), board "Strategie walki", topik " The loneliness of the lonely fighter" chociazby ;) "Dla tych co się będą czepiać :)))) Zdanie powinno brzmieć "W BG2 nie zdażyło mi się, bym jednym ciosem PIĘŚCI zakończył walkę z poważnym przeciwnikiem (koboldów nie liczę), MAJĄC DO DYSPOZYCJI INNE POTĘŻNE BRONIE SIECZNE CZY MIOTANE :))) " Skoro tak sobie zyczysz, to sie przyczepie.. ;)) Zapewne nie grales mnichem :) Mnich po jakims tam poziomie zyskuje umiejetnosc Quivering Palm. Jak ma sie szczescie (tzn. przeciwnikowi nie powiedzie sie rzut obronny) to mozna jednym ciosem piesci zabic nawet Smoka :)))) Serio :))

18.10.2001
15:59
smile
[20]

Adamus [ Gladiator ]

Ja w walce solo jednym palcem zabiłem smoka, czyli pięścią bym to zrobił bez problemu ;-))) Muszę tylko dodać, że grałem wojownikiem/kapłanem i skorzystałem z jednego niewielkiego czaru ;-)))

18.10.2001
16:11
[21]

Trollf [ ]

Adamus, nie czaruj nam tu... ;)))) ROTFL

19.10.2001
07:57
smile
[22]

leo987 [ Senator ]

Adamus, Trollf--> A ja...ja...ja... zabiłem wszystkich... dosłownie wszystkich - SMOKI, CZARUSIÓW, POTWORKI, DOMKI, ZAMKI POBUŻYŁEM TEŻ...WSZYSTKO...CAŁY ŚWIAT BG2 jednym pstryknięciem palca.....UNINSTALL I POSZLI SIĘ ...:)))))

19.10.2001
08:01
smile
[23]

Adamus [ Gladiator ]

Leo --> Leo widzę że sie ostro WZBU"RZ"YŁEŚ ;-))))))

19.10.2001
08:22
[24]

leo987 [ Senator ]

Adamus--> no bo jak mi ktoś takie bajki opowiada jak Trollf...już widzę tego łucznika w walce z 5 Trollami (i mówię tu o WALCE twarzą w twarz jak mężczyzna a nie jkimś spier...iu za róg, oddaniu 2 strzałów z łuku, spier...za róg, przespaniu się i z powrotem). Nie wspomnę o całej gamie przyspieszeń i innych udziwnień. Jak jesteś taki dobry Trollf to wybierz sobie mężczyzna/człowiek/chaotyczny zły/ dwuręczny miecz/ bez kantów w losowaniu parametrów (czyli bez 18/00), ubierz sobie płytówkę (co by cię niziołki bąkami nie zabiły przypadkiem) i wtedy sobie zagraj (nie używając żadnych czarów ani łuku). A wszystkim NPCom mów - "Dziękuję, obejdzie się bez Was" (co by nie walczyli za Ciebie). Powodzenia aha. Jak skończysz to mi podaj proszę ile razy Cię zabito (może być w tysiącach ) :)))))

19.10.2001
08:25
smile
[25]

leo987 [ Senator ]

aha--> co byś nie szukał za długo na samym początku gry jest taka gospoda gdzie na pieterku sziedzi 5 gości (krasnolud, czarownik z chowańcem i paru innych przybłędów).

19.10.2001
08:27
smile
[26]

leo987 [ Senator ]

Trollf--> proponuję wejść do tej izby, stanąć na środku, wyciągnąć miecz i zdzielić nim krasnala w łeb....

19.10.2001
08:31
[27]

JackSmith [ ]

leo987 --> czy to nie jest podjudzanie do czynu niedozwolonego i ściganego przez prężne ramię sprawiedliwości ??

19.10.2001
08:37
[28]

leo987 [ Senator ]

JackSmith--> nie. Tylko jak mi ktoś mówi, że jest hard corowym cRPGowcem i przechodzi takie gierki z palcem w ....to mu zawsze podaję przykład swojej postaci. jak Hard Core to Hard Core, czyli gramy według reguł: 1. mężczyzna/człowiek/chaotyczny zły 2. nie bierzemy przyjaciół 3. nie używamy czarów ani magicznych broni - tylko dwuręczny miecz (taki zwykły, jaki mozna kupić w pierwszym lepszym sklepie), 4. nie używamy butelek leczących 5. kiedy postać ginie, gramy od początku (a nie wczytujemy save'a po nieudanej walce), 6. walka zawsze wygląda tak samo - nie uciekamy z komnat do których weszliśmy - walczymy na śmierć i życie nie cofając się za róg 7. nie używamy broni miotanych (łuki/kusze/proce/sztylety/topory) - tylko dwuręczny miecz 8. i to by było wszystko. Ja tak gram, a jak Wy?

19.10.2001
08:55
smile
[29]

Adamus [ Gladiator ]

Leo --> Nie marudź, to jest nie do wykonania. Większośc magicznych potworów jest odporna na niemagiczna broń!

19.10.2001
09:00
[30]

JackSmith [ ]

fakt faktem, leo987 ma trochę racji - pamiętam jak grając w diabełka 1 ( wiem wiem że powiecie - że nie na temat ) - nimożliwość ( przynajmniej teoretycznie ) wykonania save to było coś co znacznie poprawiało klimat

19.10.2001
09:01
smile
[31]

leo987 [ Senator ]

Adamus--> jak to nie do wykonania? I to mówi facet co smoka jednym palcem połozył? Przecież może się zdarzyć, że takich nie spotkasz na swej drodze...:))))

19.10.2001
09:05
[32]

leo987 [ Senator ]

JackSmith--> o tym mówię. Ludzie już nie grają tylko "grają" - tzn. "przechodzą" gry nieuczciwie, bo już za miesiąc wychodzi nowa pozycja i trzeba tę szybko skończyć. Moim zdaniem powinno się grać tak: stworzyłem postać, zginęła i już jej nie ma. Wybieram inną (mogą być te same charakterystyki, choć w BG2 to raczej trudne - rzut kością determinuje je skutecznie i zapewnia różnorodność) o innym imieniu i zaczynam od początku tą nową postacią. Zobaczymy do kąd uda sie jej dojść i jak długo przeżyć?

19.10.2001
09:07
smile
[33]

Adamus [ Gladiator ]

Leo --> Ale ja tez napisałem, że ten palec był magiczny ;-)))

19.10.2001
09:21
smile
[34]

leo987 [ Senator ]

Adamus--> przecież do Ciebie pretensji nie mam. Wiem że przewaznie grasz czarodziejami i oni również nie mają lekko (nie mogą nosić pancerzyków tylko szatki i sztyleciki) :)))))))) Wtedy stosowanie czarów jest jak najbardziej na miejscu.

19.10.2001
10:25
smile
[35]

Windfall [ Pretorianin ]

leo987: Cholernie przyjemnie mi się czyta Twoje posty - mają naprawdę sympatyczne 'brzmienie'. ;-) Więc odbierz to poniżej jako przyjazny wywód napisany w celach edukacyjnych. Tak, tak, za moment na chwilę stracę panowanie nad sobą i może być, że wyleję na Ciebie może trucizny i kwasu, w każdym razie oszczędzać Cię nie będę... - po to, by nie chować urazy. ;-))) NIE MASZ POJĘCIA, O CZYM PISZESZ. Nie będę dawał linka na dół posta - racz sobie skopiować adres i wkleić w pole 'adres' w przeglądarce: https://bg2.zin.pl/wind_guide_mage.html. Mój poradnik dla magów, którego za cholerę skończyć nie mogę, bo czasu mi brak :-/. Na dole masz sposób na zabicie Demogorgona magiem lub czarownikiem 1 na 1. Nie, nie zwykłego Demogorgona: DEMOGORGONA Z ŁATĄ GAIDERA. W ToB pewnie nie grałeś...? Wierz mi: ta walka przerasta wszystko, co można spotkać w SoA. WSZYSTKO. SoA + ToB można przejść jedną postacią. Bez żadnych cheatów. Relacja szczegółowa na tej stronie: https://members.home.net/mrkevvy. Bardzo słynna osoba prowadzi tę stronę - Kevin Dorner. Słynna wśród tych, którzy lubią BG/BG2, oczywiście. Solo magiem przez całą cholerną grę z utrudniającymi łatami Gaidera w Trąbalu. Kapłan z 'slay living' może istotnie jednym paluszkiem zabić. Właściwie igiełką magicznie wytworzoną, która się zmieści na jednym paluszku. Mag może zabijać 'palcem śmierci'. Po obniżeniu rzutów obronnych (o cztery 'wielkim osłabieniem', o 1 dodatkowo 'zagładą' kapłana, która w dodatku może się kumulować...) i uwzględnieniu faktu, że paluszek daje -2 do rzutu przeciw śmierci, okazuje się, niewiarygodne!, że smoczek ma wcale nie aż taką potwornie wielką szansę na rzut. Mała przyjemność z walki (dlatego takich rzeczy nie robię), ale możliwe to jest. Ha!, nie można przejść BG2 solo. Trzeba sobie pomagać. LOL, niesamowite. Poczytaj sobie mój poradnik, jeśli zechcesz poświęcić troszkę czasu: znajdziesz trochę drobiazgów, które magom umożliwiają solowanie. 'Trochę'. Nawet nie połowę. Nawet nie dziesiątą część. Tzn.: nawet nie dziesiątą część tych, które mam zamiar opisać, kiedy wreszcie trafią się jakieś ferie or sth. Damn, LOL... nie można przejść BG2 solo. Barbarzyńca z Hardening (taka umiejętność z ToB) i Obrońcą Easthaven (cep bojowy do kupienia w Miedzianym Diademie), jak wiele razy pisał Azureblade, ma 80% odporność na obrażenia fizyczne. Tego Hardening może użyć naprawdę sporo razy dziennie na 40. poziomie - a osiągnięcie 40. poziomu w grze solo to banalna sprawa, połowa SoA może. Łucznik - Armor of Faith + Hardening = 65% odporności na obrażenia fizyczne. Jedno AoF. AoF się w BG2 dla jakiejś przyczyny kumulują, HA!: 3x AoF + Hardening = 'LOL, tak, tak, rzuć we mnie tym drzewem'. Mag/czarownik: na koniec SoA zdobywa odporność na broń niemagiczną i +1, do tego dokłada Ochronę przed bronią magiczną, potem ma wszystko w głębokim poważaniu przez 4 rundy. 4 rundy starczą magikowi na rozłożenie 4 średnich ToBowych ekip. O 'superbossach' nie wspominam, ale na specjalne walki oczywista, że trzeba mieć specjalną taktykę. W SoA mamy AC minus kilkanaście (patrz: mój cholerny poradnik), do tego Lustrzane odbicia i Kamienna skóra... i możemy walczyć wręcz z wojownikami Drowów. Żadnej przesady nie ma w tym twierdzeniu. Mag, który POTRAFI SIĘ POSŁUŻYĆ MAGIĄ, nie ma problemów 'nie do pokonania' z solowaniem. Tylko walka z Improved Abazigalem jest cholernie trudna i wymaga superścisłego planowania. Wchodzenie do pokoju z górą czarów to coś, czego nie praktykujemy - ja, Trollf, Azureblade. Ja, bo nie lubię, bo to nie ma sensu, bo... blablabla, sam wiesz, bo co... Trollf i Azureblade dlatego, że generalnie nie czarują. Azureblade czaruje Bladem (Fechmistrzem) - ale tylko i wyłącznie w samym środku walki, już przy przeciwniku (Ochrona przed bronią magiczną to czar rzucany NATYCHMIAST... trzeba mieć nieprawdopodobnego farta, żeby to przerwać, a to, że to w ogóle możliwe, zakrawa na błąd w grze...). Trollf - Swash/Fighter potrzebuje scrolli, szkoda ich marnować, poza tym to naprawdę *zbrojny*, nie mag; łucznik ma tak mało slotów na czary, że nie można sobie pozwolić na niewykorzystywanie ich 'duration'. Przeczytałeś ten poradnik...? Może planujesz...? I jak...? Wiedziałeś, że Mordenkainen's sword jest odporny na obrażenia fizyczne...? Czarnego smoka w Suldanessellar tak właśnie zabijam (podobnie jak Kevin Dorner): Mordka, smok się próbuje jej pozbyć, ja sobie w tym czasie spokojnie czaruję. Ew. cały 6. poziom czarów poświęcam na Ochronę przed bronią magiczną. Och, dla wyjaśnienia: w tym miejscu właśnie MAM PEŁNE PRAWO rzucić czary wcześniej, jeśli zechcę, bo MOGĘ, ba!, POWINIENEM się wcześniej dowiedzieć, że tam jest smok i będę musiał z nim walczyć! No? Znałeś sposób...? A może nie znałeś, bo po prostu nie lubisz BG2 i nie widziałeś potrzeby katowania się poznawaniem tajników gry...? BARDZO SŁUSZNIE!!! Tylko teraz nie pieprz, że wiesz lepiej, że nie da się przejść gry solo nie cheatując, że to, co pisze Trollf, to 'szukanie chwały' itd., itd. Bo to cholerna bzdura. Zresztą na forum BP i stronki, którą mam przyjemność współtworzyć (https://bg2.zin.pl/ stronka, https://bg2.zin.pl/phpbb administrowane przeze mnie forum, z którego korzysta również kilka zaprzyjaźnionych stron, zapraszam, zapraszam...), sporo dokładniej opisujemy sprawy związane z walką w BG2 - tutaj trudno udowadniać, że ma się rację, BO PRZECIEŻ NIE BĘDZIEMY PISAĆ O TYM, JAK PRZECHODZIĆ SOLO GRĘ W TOPICU, W KTÓRYM TYLE OSÓB DEKLARUJE, ŻE ZA BG2 NIE PRZEPADA...!? Co do nastroju bajkowego: TO JEST HEROIC FANTASY! Nie lubisz gatunku, nie graj w gry, ale nie mów, że gra jest do zła, BO JEST WIERNA WŁASNEMU GATUNKOWI!!!

19.10.2001
10:25
smile
[36]

Windfall [ Pretorianin ]

leo987: Cholernie przyjemnie mi się czyta Twoje posty - mają naprawdę sympatyczne 'brzmienie'. ;-) Więc odbierz to poniżej jako przyjazny wywód napisany w celach edukacyjnych. Tak, tak, za moment na chwilę stracę panowanie nad sobą i może być, że wyleję na Ciebie może trucizny i kwasu, w każdym razie oszczędzać Cię nie będę... - po to, by nie chować urazy. ;-))) NIE MASZ POJĘCIA, O CZYM PISZESZ. Nie będę dawał linka na dół posta - racz sobie skopiować adres i wkleić w pole 'adres' w przeglądarce: https://bg2.zin.pl/wind_guide_mage.html. Mój poradnik dla magów, którego za cholerę skończyć nie mogę, bo czasu mi brak :-/. Na dole masz sposób na zabicie Demogorgona magiem lub czarownikiem 1 na 1. Nie, nie zwykłego Demogorgona: DEMOGORGONA Z ŁATĄ GAIDERA. W ToB pewnie nie grałeś...? Wierz mi: ta walka przerasta wszystko, co można spotkać w SoA. WSZYSTKO. SoA + ToB można przejść jedną postacią. Bez żadnych cheatów. Relacja szczegółowa na tej stronie: https://members.home.net/mrkevvy. Bardzo słynna osoba prowadzi tę stronę - Kevin Dorner. Słynna wśród tych, którzy lubią BG/BG2, oczywiście. Solo magiem przez całą cholerną grę z utrudniającymi łatami Gaidera w Trąbalu. Kapłan z 'slay living' może istotnie jednym paluszkiem zabić. Właściwie igiełką magicznie wytworzoną, która się zmieści na jednym paluszku. Mag może zabijać 'palcem śmierci'. Po obniżeniu rzutów obronnych (o cztery 'wielkim osłabieniem', o 1 dodatkowo 'zagładą' kapłana, która w dodatku może się kumulować...) i uwzględnieniu faktu, że paluszek daje -2 do rzutu przeciw śmierci, okazuje się, niewiarygodne!, że smoczek ma wcale nie aż taką potwornie wielką szansę na rzut. Mała przyjemność z walki (dlatego takich rzeczy nie robię), ale możliwe to jest. Ha!, nie można przejść BG2 solo. Trzeba sobie pomagać. LOL, niesamowite. Poczytaj sobie mój poradnik, jeśli zechcesz poświęcić troszkę czasu: znajdziesz trochę drobiazgów, które magom umożliwiają solowanie. 'Trochę'. Nawet nie połowę. Nawet nie dziesiątą część. Tzn.: nawet nie dziesiątą część tych, które mam zamiar opisać, kiedy wreszcie trafią się jakieś ferie or sth. Damn, LOL... nie można przejść BG2 solo. Barbarzyńca z Hardening (taka umiejętność z ToB) i Obrońcą Easthaven (cep bojowy do kupienia w Miedzianym Diademie), jak wiele razy pisał Azureblade, ma 80% odporność na obrażenia fizyczne. Tego Hardening może użyć naprawdę sporo razy dziennie na 40. poziomie - a osiągnięcie 40. poziomu w grze solo to banalna sprawa, połowa SoA może. Łucznik - Armor of Faith + Hardening = 65% odporności na obrażenia fizyczne. Jedno AoF. AoF się w BG2 dla jakiejś przyczyny kumulują, HA!: 3x AoF + Hardening = 'LOL, tak, tak, rzuć we mnie tym drzewem'. Mag/czarownik: na koniec SoA zdobywa odporność na broń niemagiczną i +1, do tego dokłada Ochronę przed bronią magiczną, potem ma wszystko w głębokim poważaniu przez 4 rundy. 4 rundy starczą magikowi na rozłożenie 4 średnich ToBowych ekip. O 'superbossach' nie wspominam, ale na specjalne walki oczywista, że trzeba mieć specjalną taktykę. W SoA mamy AC minus kilkanaście (patrz: mój cholerny poradnik), do tego Lustrzane odbicia i Kamienna skóra... i możemy walczyć wręcz z wojownikami Drowów. Żadnej przesady nie ma w tym twierdzeniu. Mag, który POTRAFI SIĘ POSŁUŻYĆ MAGIĄ, nie ma problemów 'nie do pokonania' z solowaniem. Tylko walka z Improved Abazigalem jest cholernie trudna i wymaga superścisłego planowania. Wchodzenie do pokoju z górą czarów to coś, czego nie praktykujemy - ja, Trollf, Azureblade. Ja, bo nie lubię, bo to nie ma sensu, bo... blablabla, sam wiesz, bo co... Trollf i Azureblade dlatego, że generalnie nie czarują. Azureblade czaruje Bladem (Fechmistrzem) - ale tylko i wyłącznie w samym środku walki, już przy przeciwniku (Ochrona przed bronią magiczną to czar rzucany NATYCHMIAST... trzeba mieć nieprawdopodobnego farta, żeby to przerwać, a to, że to w ogóle możliwe, zakrawa na błąd w grze...). Trollf - Swash/Fighter potrzebuje scrolli, szkoda ich marnować, poza tym to naprawdę *zbrojny*, nie mag; łucznik ma tak mało slotów na czary, że nie można sobie pozwolić na niewykorzystywanie ich 'duration'. Przeczytałeś ten poradnik...? Może planujesz...? I jak...? Wiedziałeś, że Mordenkainen's sword jest odporny na obrażenia fizyczne...? Czarnego smoka w Suldanessellar tak właśnie zabijam (podobnie jak Kevin Dorner): Mordka, smok się próbuje jej pozbyć, ja sobie w tym czasie spokojnie czaruję. Ew. cały 6. poziom czarów poświęcam na Ochronę przed bronią magiczną. Och, dla wyjaśnienia: w tym miejscu właśnie MAM PEŁNE PRAWO rzucić czary wcześniej, jeśli zechcę, bo MOGĘ, ba!, POWINIENEM się wcześniej dowiedzieć, że tam jest smok i będę musiał z nim walczyć! No? Znałeś sposób...? A może nie znałeś, bo po prostu nie lubisz BG2 i nie widziałeś potrzeby katowania się poznawaniem tajników gry...? BARDZO SŁUSZNIE!!! Tylko teraz nie pieprz, że wiesz lepiej, że nie da się przejść gry solo nie cheatując, że to, co pisze Trollf, to 'szukanie chwały' itd., itd. Bo to cholerna bzdura. Zresztą na forum BP i stronki, którą mam przyjemność współtworzyć (https://bg2.zin.pl/ stronka, https://bg2.zin.pl/phpbb administrowane przeze mnie forum, z którego korzysta również kilka zaprzyjaźnionych stron, zapraszam, zapraszam...), sporo dokładniej opisujemy sprawy związane z walką w BG2 - tutaj trudno udowadniać, że ma się rację, BO PRZECIEŻ NIE BĘDZIEMY PISAĆ O TYM, JAK PRZECHODZIĆ SOLO GRĘ W TOPICU, W KTÓRYM TYLE OSÓB DEKLARUJE, ŻE ZA BG2 NIE PRZEPADA...!? Co do nastroju bajkowego: TO JEST HEROIC FANTASY! Nie lubisz gatunku, nie graj w gry, ale nie mów, że gra jest do zła, BO JEST WIERNA WŁASNEMU GATUNKOWI!!!

19.10.2001
10:26
smile
[37]

Windfall [ Pretorianin ]

leo987: Cholernie przyjemnie mi się czyta Twoje posty - mają naprawdę sympatyczne 'brzmienie'. ;-) Więc odbierz to poniżej jako przyjazny wywód napisany w celach edukacyjnych. Tak, tak, za moment na chwilę stracę panowanie nad sobą i może być, że wyleję na Ciebie może trucizny i kwasu, w każdym razie oszczędzać Cię nie będę... - po to, by nie chować urazy. ;-))) NIE MASZ POJĘCIA, O CZYM PISZESZ. Nie będę dawał linka na dół posta - racz sobie skopiować adres i wkleić w pole 'adres' w przeglądarce: https://bg2.zin.pl/wind_guide_mage.html. Mój poradnik dla magów, którego za cholerę skończyć nie mogę, bo czasu mi brak :-/. Na dole masz sposób na zabicie Demogorgona magiem lub czarownikiem 1 na 1. Nie, nie zwykłego Demogorgona: DEMOGORGONA Z ŁATĄ GAIDERA. W ToB pewnie nie grałeś...? Wierz mi: ta walka przerasta wszystko, co można spotkać w SoA. WSZYSTKO. SoA + ToB można przejść jedną postacią. Bez żadnych cheatów. Relacja szczegółowa na tej stronie: https://members.home.net/mrkevvy. Bardzo słynna osoba prowadzi tę stronę - Kevin Dorner. Słynna wśród tych, którzy lubią BG/BG2, oczywiście. Solo magiem przez całą cholerną grę z utrudniającymi łatami Gaidera w Trąbalu. Kapłan z 'slay living' może istotnie jednym paluszkiem zabić. Właściwie igiełką magicznie wytworzoną, która się zmieści na jednym paluszku. Mag może zabijać 'palcem śmierci'. Po obniżeniu rzutów obronnych (o cztery 'wielkim osłabieniem', o 1 dodatkowo 'zagładą' kapłana, która w dodatku może się kumulować...) i uwzględnieniu faktu, że paluszek daje -2 do rzutu przeciw śmierci, okazuje się, niewiarygodne!, że smoczek ma wcale nie aż taką potwornie wielką szansę na rzut. Mała przyjemność z walki (dlatego takich rzeczy nie robię), ale możliwe to jest. Ha!, nie można przejść BG2 solo. Trzeba sobie pomagać. LOL, niesamowite. Poczytaj sobie mój poradnik, jeśli zechcesz poświęcić troszkę czasu: znajdziesz trochę drobiazgów, które magom umożliwiają solowanie. 'Trochę'. Nawet nie połowę. Nawet nie dziesiątą część. Tzn.: nawet nie dziesiątą część tych, które mam zamiar opisać, kiedy wreszcie trafią się jakieś ferie or sth. Damn, LOL... nie można przejść BG2 solo. Barbarzyńca z Hardening (taka umiejętność z ToB) i Obrońcą Easthaven (cep bojowy do kupienia w Miedzianym Diademie), jak wiele razy pisał Azureblade, ma 80% odporność na obrażenia fizyczne. Tego Hardening może użyć naprawdę sporo razy dziennie na 40. poziomie - a osiągnięcie 40. poziomu w grze solo to banalna sprawa, połowa SoA może. Łucznik - Armor of Faith + Hardening = 65% odporności na obrażenia fizyczne. Jedno AoF. AoF się w BG2 dla jakiejś przyczyny kumulują, HA!: 3x AoF + Hardening = 'LOL, tak, tak, rzuć we mnie tym drzewem'. Mag/czarownik: na koniec SoA zdobywa odporność na broń niemagiczną i +1, do tego dokłada Ochronę przed bronią magiczną, potem ma wszystko w głębokim poważaniu przez 4 rundy. 4 rundy starczą magikowi na rozłożenie 4 średnich ToBowych ekip. O 'superbossach' nie wspominam, ale na specjalne walki oczywista, że trzeba mieć specjalną taktykę. W SoA mamy AC minus kilkanaście (patrz: mój cholerny poradnik), do tego Lustrzane odbicia i Kamienna skóra... i możemy walczyć wręcz z wojownikami Drowów. Żadnej przesady nie ma w tym twierdzeniu. Mag, który POTRAFI SIĘ POSŁUŻYĆ MAGIĄ, nie ma problemów 'nie do pokonania' z solowaniem. Tylko walka z Improved Abazigalem jest cholernie trudna i wymaga superścisłego planowania. Wchodzenie do pokoju z górą czarów to coś, czego nie praktykujemy - ja, Trollf, Azureblade. Ja, bo nie lubię, bo to nie ma sensu, bo... blablabla, sam wiesz, bo co... Trollf i Azureblade dlatego, że generalnie nie czarują. Azureblade czaruje Bladem (Fechmistrzem) - ale tylko i wyłącznie w samym środku walki, już przy przeciwniku (Ochrona przed bronią magiczną to czar rzucany NATYCHMIAST... trzeba mieć nieprawdopodobnego farta, żeby to przerwać, a to, że to w ogóle możliwe, zakrawa na błąd w grze...). Trollf - Swash/Fighter potrzebuje scrolli, szkoda ich marnować, poza tym to naprawdę *zbrojny*, nie mag; łucznik ma tak mało slotów na czary, że nie można sobie pozwolić na niewykorzystywanie ich 'duration'. Przeczytałeś ten poradnik...? Może planujesz...? I jak...? Wiedziałeś, że Mordenkainen's sword jest odporny na obrażenia fizyczne...? Czarnego smoka w Suldanessellar tak właśnie zabijam (podobnie jak Kevin Dorner): Mordka, smok się próbuje jej pozbyć, ja sobie w tym czasie spokojnie czaruję. Ew. cały 6. poziom czarów poświęcam na Ochronę przed bronią magiczną. Och, dla wyjaśnienia: w tym miejscu właśnie MAM PEŁNE PRAWO rzucić czary wcześniej, jeśli zechcę, bo MOGĘ, ba!, POWINIENEM się wcześniej dowiedzieć, że tam jest smok i będę musiał z nim walczyć! No? Znałeś sposób...? A może nie znałeś, bo po prostu nie lubisz BG2 i nie widziałeś potrzeby katowania się poznawaniem tajników gry...? BARDZO SŁUSZNIE!!! Tylko teraz nie pieprz, że wiesz lepiej, że nie da się przejść gry solo nie cheatując, że to, co pisze Trollf, to 'szukanie chwały' itd., itd. Bo to cholerna bzdura. Zresztą na forum BP i stronki, którą mam przyjemność współtworzyć (https://bg2.zin.pl/ stronka, https://bg2.zin.pl/phpbb administrowane przeze mnie forum, z którego korzysta również kilka zaprzyjaźnionych stron, zapraszam, zapraszam...), sporo dokładniej opisujemy sprawy związane z walką w BG2 - tutaj trudno udowadniać, że ma się rację, BO PRZECIEŻ NIE BĘDZIEMY PISAĆ O TYM, JAK PRZECHODZIĆ SOLO GRĘ W TOPICU, W KTÓRYM TYLE OSÓB DEKLARUJE, ŻE ZA BG2 NIE PRZEPADA...!? Co do nastroju bajkowego: TO JEST HEROIC FANTASY! Nie lubisz gatunku, nie graj w gry, ale nie mów, że gra jest do zła, BO JEST WIERNA WŁASNEMU GATUNKOWI!!!

19.10.2001
10:26
smile
[38]

Windfall [ Pretorianin ]

leo987: Cholernie przyjemnie mi się czyta Twoje posty - mają naprawdę sympatyczne 'brzmienie'. ;-) Więc odbierz to poniżej jako przyjazny wywód napisany w celach edukacyjnych. Tak, tak, za moment na chwilę stracę panowanie nad sobą i może być, że wyleję na Ciebie może trucizny i kwasu, w każdym razie oszczędzać Cię nie będę... - po to, by nie chować urazy. ;-))) NIE MASZ POJĘCIA, O CZYM PISZESZ. Nie będę dawał linka na dół posta - racz sobie skopiować adres i wkleić w pole 'adres' w przeglądarce: https://bg2.zin.pl/wind_guide_mage.html. Mój poradnik dla magów, którego za cholerę skończyć nie mogę, bo czasu mi brak :-/. Na dole masz sposób na zabicie Demogorgona magiem lub czarownikiem 1 na 1. Nie, nie zwykłego Demogorgona: DEMOGORGONA Z ŁATĄ GAIDERA. W ToB pewnie nie grałeś...? Wierz mi: ta walka przerasta wszystko, co można spotkać w SoA. WSZYSTKO. SoA + ToB można przejść jedną postacią. Bez żadnych cheatów. Relacja szczegółowa na tej stronie: https://members.home.net/mrkevvy. Bardzo słynna osoba prowadzi tę stronę - Kevin Dorner. Słynna wśród tych, którzy lubią BG/BG2, oczywiście. Solo magiem przez całą cholerną grę z utrudniającymi łatami Gaidera w Trąbalu. Kapłan z 'slay living' może istotnie jednym paluszkiem zabić. Właściwie igiełką magicznie wytworzoną, która się zmieści na jednym paluszku. Mag może zabijać 'palcem śmierci'. Po obniżeniu rzutów obronnych (o cztery 'wielkim osłabieniem', o 1 dodatkowo 'zagładą' kapłana, która w dodatku może się kumulować...) i uwzględnieniu faktu, że paluszek daje -2 do rzutu przeciw śmierci, okazuje się, niewiarygodne!, że smoczek ma wcale nie aż taką potwornie wielką szansę na rzut. Mała przyjemność z walki (dlatego takich rzeczy nie robię), ale możliwe to jest. Ha!, nie można przejść BG2 solo. Trzeba sobie pomagać. LOL, niesamowite. Poczytaj sobie mój poradnik, jeśli zechcesz poświęcić troszkę czasu: znajdziesz trochę drobiazgów, które magom umożliwiają solowanie. 'Trochę'. Nawet nie połowę. Nawet nie dziesiątą część. Tzn.: nawet nie dziesiątą część tych, które mam zamiar opisać, kiedy wreszcie trafią się jakieś ferie or sth. Damn, LOL... nie można przejść BG2 solo. Barbarzyńca z Hardening (taka umiejętność z ToB) i Obrońcą Easthaven (cep bojowy do kupienia w Miedzianym Diademie), jak wiele razy pisał Azureblade, ma 80% odporność na obrażenia fizyczne. Tego Hardening może użyć naprawdę sporo razy dziennie na 40. poziomie - a osiągnięcie 40. poziomu w grze solo to banalna sprawa, połowa SoA może. Łucznik - Armor of Faith + Hardening = 65% odporności na obrażenia fizyczne. Jedno AoF. AoF się w BG2 dla jakiejś przyczyny kumulują, HA!: 3x AoF + Hardening = 'LOL, tak, tak, rzuć we mnie tym drzewem'. Mag/czarownik: na koniec SoA zdobywa odporność na broń niemagiczną i +1, do tego dokłada Ochronę przed bronią magiczną, potem ma wszystko w głębokim poważaniu przez 4 rundy. 4 rundy starczą magikowi na rozłożenie 4 średnich ToBowych ekip. O 'superbossach' nie wspominam, ale na specjalne walki oczywista, że trzeba mieć specjalną taktykę. W SoA mamy AC minus kilkanaście (patrz: mój cholerny poradnik), do tego Lustrzane odbicia i Kamienna skóra... i możemy walczyć wręcz z wojownikami Drowów. Żadnej przesady nie ma w tym twierdzeniu. Mag, który POTRAFI SIĘ POSŁUŻYĆ MAGIĄ, nie ma problemów 'nie do pokonania' z solowaniem. Tylko walka z Improved Abazigalem jest cholernie trudna i wymaga superścisłego planowania. Wchodzenie do pokoju z górą czarów to coś, czego nie praktykujemy - ja, Trollf, Azureblade. Ja, bo nie lubię, bo to nie ma sensu, bo... blablabla, sam wiesz, bo co... Trollf i Azureblade dlatego, że generalnie nie czarują. Azureblade czaruje Bladem (Fechmistrzem) - ale tylko i wyłącznie w samym środku walki, już przy przeciwniku (Ochrona przed bronią magiczną to czar rzucany NATYCHMIAST... trzeba mieć nieprawdopodobnego farta, żeby to przerwać, a to, że to w ogóle możliwe, zakrawa na błąd w grze...). Trollf - Swash/Fighter potrzebuje scrolli, szkoda ich marnować, poza tym to naprawdę *zbrojny*, nie mag; łucznik ma tak mało slotów na czary, że nie można sobie pozwolić na niewykorzystywanie ich 'duration'. Przeczytałeś ten poradnik...? Może planujesz...? I jak...? Wiedziałeś, że Mordenkainen's sword jest odporny na obrażenia fizyczne...? Czarnego smoka w Suldanessellar tak właśnie zabijam (podobnie jak Kevin Dorner): Mordka, smok się próbuje jej pozbyć, ja sobie w tym czasie spokojnie czaruję. Ew. cały 6. poziom czarów poświęcam na Ochronę przed bronią magiczną. Och, dla wyjaśnienia: w tym miejscu właśnie MAM PEŁNE PRAWO rzucić czary wcześniej, jeśli zechcę, bo MOGĘ, ba!, POWINIENEM się wcześniej dowiedzieć, że tam jest smok i będę musiał z nim walczyć! No? Znałeś sposób...? A może nie znałeś, bo po prostu nie lubisz BG2 i nie widziałeś potrzeby katowania się poznawaniem tajników gry...? BARDZO SŁUSZNIE!!! Tylko teraz nie pieprz, że wiesz lepiej, że nie da się przejść gry solo nie cheatując, że to, co pisze Trollf, to 'szukanie chwały' itd., itd. Bo to cholerna bzdura. Zresztą na forum BP i stronki, którą mam przyjemność współtworzyć (https://bg2.zin.pl/ stronka, https://bg2.zin.pl/phpbb administrowane przeze mnie forum, z którego korzysta również kilka zaprzyjaźnionych stron, zapraszam, zapraszam...), sporo dokładniej opisujemy sprawy związane z walką w BG2 - tutaj trudno udowadniać, że ma się rację, BO PRZECIEŻ NIE BĘDZIEMY PISAĆ O TYM, JAK PRZECHODZIĆ SOLO GRĘ W TOPICU, W KTÓRYM TYLE OSÓB DEKLARUJE, ŻE ZA BG2 NIE PRZEPADA...!? Co do nastroju bajkowego: TO JEST HEROIC FANTASY! Nie lubisz gatunku, nie graj w gry, ale nie mów, że gra jest do zła, BO JEST WIERNA WŁASNEMU GATUNKOWI!!!

19.10.2001
10:27
smile
[39]

Windfall [ Pretorianin ]

leo987: Cholernie przyjemnie mi się czyta Twoje posty - mają naprawdę sympatyczne 'brzmienie'. ;-) Więc odbierz to poniżej jako przyjazny wywód napisany w celach edukacyjnych. Tak, tak, za moment na chwilę stracę panowanie nad sobą i może być, że wyleję na Ciebie może trucizny i kwasu, w każdym razie oszczędzać Cię nie będę... - po to, by nie chować urazy. ;-))) NIE MASZ POJĘCIA, O CZYM PISZESZ. Nie będę dawał linka na dół posta - racz sobie skopiować adres i wkleić w pole 'adres' w przeglądarce: https://bg2.zin.pl/wind_guide_mage.html. Mój poradnik dla magów, którego za cholerę skończyć nie mogę, bo czasu mi brak :-/. Na dole masz sposób na zabicie Demogorgona magiem lub czarownikiem 1 na 1. Nie, nie zwykłego Demogorgona: DEMOGORGONA Z ŁATĄ GAIDERA. W ToB pewnie nie grałeś...? Wierz mi: ta walka przerasta wszystko, co można spotkać w SoA. WSZYSTKO. SoA + ToB można przejść jedną postacią. Bez żadnych cheatów. Relacja szczegółowa na tej stronie: https://members.home.net/mrkevvy. Bardzo słynna osoba prowadzi tę stronę - Kevin Dorner. Słynna wśród tych, którzy lubią BG/BG2, oczywiście. Solo magiem przez całą cholerną grę z utrudniającymi łatami Gaidera w Trąbalu. Kapłan z 'slay living' może istotnie jednym paluszkiem zabić. Właściwie igiełką magicznie wytworzoną, która się zmieści na jednym paluszku. Mag może zabijać 'palcem śmierci'. Po obniżeniu rzutów obronnych (o cztery 'wielkim osłabieniem', o 1 dodatkowo 'zagładą' kapłana, która w dodatku może się kumulować...) i uwzględnieniu faktu, że paluszek daje -2 do rzutu przeciw śmierci, okazuje się, niewiarygodne!, że smoczek ma wcale nie aż taką potwornie wielką szansę na rzut. Mała przyjemność z walki (dlatego takich rzeczy nie robię), ale możliwe to jest. Ha!, nie można przejść BG2 solo. Trzeba sobie pomagać. LOL, niesamowite. Poczytaj sobie mój poradnik, jeśli zechcesz poświęcić troszkę czasu: znajdziesz trochę drobiazgów, które magom umożliwiają solowanie. 'Trochę'. Nawet nie połowę. Nawet nie dziesiątą część. Tzn.: nawet nie dziesiątą część tych, które mam zamiar opisać, kiedy wreszcie trafią się jakieś ferie or sth. Damn, LOL... nie można przejść BG2 solo. Barbarzyńca z Hardening (taka umiejętność z ToB) i Obrońcą Easthaven (cep bojowy do kupienia w Miedzianym Diademie), jak wiele razy pisał Azureblade, ma 80% odporność na obrażenia fizyczne. Tego Hardening może użyć naprawdę sporo razy dziennie na 40. poziomie - a osiągnięcie 40. poziomu w grze solo to banalna sprawa, połowa SoA może. Łucznik - Armor of Faith + Hardening = 65% odporności na obrażenia fizyczne. Jedno AoF. AoF się w BG2 dla jakiejś przyczyny kumulują, HA!: 3x AoF + Hardening = 'LOL, tak, tak, rzuć we mnie tym drzewem'. Mag/czarownik: na koniec SoA zdobywa odporność na broń niemagiczną i +1, do tego dokłada Ochronę przed bronią magiczną, potem ma wszystko w głębokim poważaniu przez 4 rundy. 4 rundy starczą magikowi na rozłożenie 4 średnich ToBowych ekip. O 'superbossach' nie wspominam, ale na specjalne walki oczywista, że trzeba mieć specjalną taktykę. W SoA mamy AC minus kilkanaście (patrz: mój cholerny poradnik), do tego Lustrzane odbicia i Kamienna skóra... i możemy walczyć wręcz z wojownikami Drowów. Żadnej przesady nie ma w tym twierdzeniu. Mag, który POTRAFI SIĘ POSŁUŻYĆ MAGIĄ, nie ma problemów 'nie do pokonania' z solowaniem. Tylko walka z Improved Abazigalem jest cholernie trudna i wymaga superścisłego planowania. Wchodzenie do pokoju z górą czarów to coś, czego nie praktykujemy - ja, Trollf, Azureblade. Ja, bo nie lubię, bo to nie ma sensu, bo... blablabla, sam wiesz, bo co... Trollf i Azureblade dlatego, że generalnie nie czarują. Azureblade czaruje Bladem (Fechmistrzem) - ale tylko i wyłącznie w samym środku walki, już przy przeciwniku (Ochrona przed bronią magiczną to czar rzucany NATYCHMIAST... trzeba mieć nieprawdopodobnego farta, żeby to przerwać, a to, że to w ogóle możliwe, zakrawa na błąd w grze...). Trollf - Swash/Fighter potrzebuje scrolli, szkoda ich marnować, poza tym to naprawdę *zbrojny*, nie mag; łucznik ma tak mało slotów na czary, że nie można sobie pozwolić na niewykorzystywanie ich 'duration'. Przeczytałeś ten poradnik...? Może planujesz...? I jak...? Wiedziałeś, że Mordenkainen's sword jest odporny na obrażenia fizyczne...? Czarnego smoka w Suldanessellar tak właśnie zabijam (podobnie jak Kevin Dorner): Mordka, smok się próbuje jej pozbyć, ja sobie w tym czasie spokojnie czaruję. Ew. cały 6. poziom czarów poświęcam na Ochronę przed bronią magiczną. Och, dla wyjaśnienia: w tym miejscu właśnie MAM PEŁNE PRAWO rzucić czary wcześniej, jeśli zechcę, bo MOGĘ, ba!, POWINIENEM się wcześniej dowiedzieć, że tam jest smok i będę musiał z nim walczyć! No? Znałeś sposób...? A może nie znałeś, bo po prostu nie lubisz BG2 i nie widziałeś potrzeby katowania się poznawaniem tajników gry...? BARDZO SŁUSZNIE!!! Tylko teraz nie pieprz, że wiesz lepiej, że nie da się przejść gry solo nie cheatując, że to, co pisze Trollf, to 'szukanie chwały' itd., itd. Bo to cholerna bzdura. Zresztą na forum BP i stronki, którą mam przyjemność współtworzyć (https://bg2.zin.pl/ stronka, https://bg2.zin.pl/phpbb administrowane przeze mnie forum, z którego korzysta również kilka zaprzyjaźnionych stron, zapraszam, zapraszam...), sporo dokładniej opisujemy sprawy związane z walką w BG2 - tutaj trudno udowadniać, że ma się rację, BO PRZECIEŻ NIE BĘDZIEMY PISAĆ O TYM, JAK PRZECHODZIĆ SOLO GRĘ W TOPICU, W KTÓRYM TYLE OSÓB DEKLARUJE, ŻE ZA BG2 NIE PRZEPADA...!? Co do nastroju bajkowego: TO JEST HEROIC FANTASY! Nie lubisz gatunku, nie graj w gry, ale nie mów, że gra jest do zła, BO JEST WIERNA WŁASNEMU GATUNKOWI!!!

19.10.2001
10:27
smile
[40]

Windfall [ Pretorianin ]

leo987: Cholernie przyjemnie mi się czyta Twoje posty - mają naprawdę sympatyczne 'brzmienie'. ;-) Więc odbierz to poniżej jako przyjazny wywód napisany w celach edukacyjnych. Tak, tak, za moment na chwilę stracę panowanie nad sobą i może być, że wyleję na Ciebie może trucizny i kwasu, w każdym razie oszczędzać Cię nie będę... - po to, by nie chować urazy. ;-))) NIE MASZ POJĘCIA, O CZYM PISZESZ. Nie będę dawał linka na dół posta - racz sobie skopiować adres i wkleić w pole 'adres' w przeglądarce: https://bg2.zin.pl/wind_guide_mage.html. Mój poradnik dla magów, którego za cholerę skończyć nie mogę, bo czasu mi brak :-/. Na dole masz sposób na zabicie Demogorgona magiem lub czarownikiem 1 na 1. Nie, nie zwykłego Demogorgona: DEMOGORGONA Z ŁATĄ GAIDERA. W ToB pewnie nie grałeś...? Wierz mi: ta walka przerasta wszystko, co można spotkać w SoA. WSZYSTKO. SoA + ToB można przejść jedną postacią. Bez żadnych cheatów. Relacja szczegółowa na tej stronie: https://members.home.net/mrkevvy. Bardzo słynna osoba prowadzi tę stronę - Kevin Dorner. Słynna wśród tych, którzy lubią BG/BG2, oczywiście. Solo magiem przez całą cholerną grę z utrudniającymi łatami Gaidera w Trąbalu. Kapłan z 'slay living' może istotnie jednym paluszkiem zabić. Właściwie igiełką magicznie wytworzoną, która się zmieści na jednym paluszku. Mag może zabijać 'palcem śmierci'. Po obniżeniu rzutów obronnych (o cztery 'wielkim osłabieniem', o 1 dodatkowo 'zagładą' kapłana, która w dodatku może się kumulować...) i uwzględnieniu faktu, że paluszek daje -2 do rzutu przeciw śmierci, okazuje się, niewiarygodne!, że smoczek ma wcale nie aż taką potwornie wielką szansę na rzut. Mała przyjemność z walki (dlatego takich rzeczy nie robię), ale możliwe to jest. Ha!, nie można przejść BG2 solo. Trzeba sobie pomagać. LOL, niesamowite. Poczytaj sobie mój poradnik, jeśli zechcesz poświęcić troszkę czasu: znajdziesz trochę drobiazgów, które magom umożliwiają solowanie. 'Trochę'. Nawet nie połowę. Nawet nie dziesiątą część. Tzn.: nawet nie dziesiątą część tych, które mam zamiar opisać, kiedy wreszcie trafią się jakieś ferie or sth. Damn, LOL... nie można przejść BG2 solo. Barbarzyńca z Hardening (taka umiejętność z ToB) i Obrońcą Easthaven (cep bojowy do kupienia w Miedzianym Diademie), jak wiele razy pisał Azureblade, ma 80% odporność na obrażenia fizyczne. Tego Hardening może użyć naprawdę sporo razy dziennie na 40. poziomie - a osiągnięcie 40. poziomu w grze solo to banalna sprawa, połowa SoA może. Łucznik - Armor of Faith + Hardening = 65% odporności na obrażenia fizyczne. Jedno AoF. AoF się w BG2 dla jakiejś przyczyny kumulują, HA!: 3x AoF + Hardening = 'LOL, tak, tak, rzuć we mnie tym drzewem'. Mag/czarownik: na koniec SoA zdobywa odporność na broń niemagiczną i +1, do tego dokłada Ochronę przed bronią magiczną, potem ma wszystko w głębokim poważaniu przez 4 rundy. 4 rundy starczą magikowi na rozłożenie 4 średnich ToBowych ekip. O 'superbossach' nie wspominam, ale na specjalne walki oczywista, że trzeba mieć specjalną taktykę. W SoA mamy AC minus kilkanaście (patrz: mój cholerny poradnik), do tego Lustrzane odbicia i Kamienna skóra... i możemy walczyć wręcz z wojownikami Drowów. Żadnej przesady nie ma w tym twierdzeniu. Mag, który POTRAFI SIĘ POSŁUŻYĆ MAGIĄ, nie ma problemów 'nie do pokonania' z solowaniem. Tylko walka z Improved Abazigalem jest cholernie trudna i wymaga superścisłego planowania. Wchodzenie do pokoju z górą czarów to coś, czego nie praktykujemy - ja, Trollf, Azureblade. Ja, bo nie lubię, bo to nie ma sensu, bo... blablabla, sam wiesz, bo co... Trollf i Azureblade dlatego, że generalnie nie czarują. Azureblade czaruje Bladem (Fechmistrzem) - ale tylko i wyłącznie w samym środku walki, już przy przeciwniku (Ochrona przed bronią magiczną to czar rzucany NATYCHMIAST... trzeba mieć nieprawdopodobnego farta, żeby to przerwać, a to, że to w ogóle możliwe, zakrawa na błąd w grze...). Trollf - Swash/Fighter potrzebuje scrolli, szkoda ich marnować, poza tym to naprawdę *zbrojny*, nie mag; łucznik ma tak mało slotów na czary, że nie można sobie pozwolić na niewykorzystywanie ich 'duration'. Przeczytałeś ten poradnik...? Może planujesz...? I jak...? Wiedziałeś, że Mordenkainen's sword jest odporny na obrażenia fizyczne...? Czarnego smoka w Suldanessellar tak właśnie zabijam (podobnie jak Kevin Dorner): Mordka, smok się próbuje jej pozbyć, ja sobie w tym czasie spokojnie czaruję. Ew. cały 6. poziom czarów poświęcam na Ochronę przed bronią magiczną. Och, dla wyjaśnienia: w tym miejscu właśnie MAM PEŁNE PRAWO rzucić czary wcześniej, jeśli zechcę, bo MOGĘ, ba!, POWINIENEM się wcześniej dowiedzieć, że tam jest smok i będę musiał z nim walczyć! No? Znałeś sposób...? A może nie znałeś, bo po prostu nie lubisz BG2 i nie widziałeś potrzeby katowania się poznawaniem tajników gry...? BARDZO SŁUSZNIE!!! Tylko teraz nie pieprz, że wiesz lepiej, że nie da się przejść gry solo nie cheatując, że to, co pisze Trollf, to 'szukanie chwały' itd., itd. Bo to cholerna bzdura. Zresztą na forum BP i stronki, którą mam przyjemność współtworzyć (https://bg2.zin.pl/ stronka, https://bg2.zin.pl/phpbb administrowane przeze mnie forum, z którego korzysta również kilka zaprzyjaźnionych stron, zapraszam, zapraszam...), sporo dokładniej opisujemy sprawy związane z walką w BG2 - tutaj trudno udowadniać, że ma się rację, BO PRZECIEŻ NIE BĘDZIEMY PISAĆ O TYM, JAK PRZECHODZIĆ SOLO GRĘ W TOPICU, W KTÓRYM TYLE OSÓB DEKLARUJE, ŻE ZA BG2 NIE PRZEPADA...!? Co do nastroju bajkowego: TO JEST HEROIC FANTASY! Nie lubisz gatunku, nie graj w gry, ale nie mów, że gra jest do zła, BO JEST WIERNA WŁASNEMU GATUNKOWI!!!

19.10.2001
10:31
smile
[41]

Windfall [ Pretorianin ]

leo987: Cholernie przyjemnie mi się czyta Twoje posty - mają naprawdę sympatyczne 'brzmienie'. ;-) Więc odbierz to poniżej jako przyjazny wywód napisany w celach edukacyjnych. Tak, tak, za moment na chwilę stracę panowanie nad sobą i może być, że wyleję na Ciebie może trucizny i kwasu, w każdym razie oszczędzać Cię nie będę... - po to, by nie chować urazy. ;-))) NIE MASZ POJĘCIA, O CZYM PISZESZ. Nie będę dawał linka na dół posta - racz sobie skopiować adres i wkleić w pole 'adres' w przeglądarce: https://bg2.zin.pl/wind_guide_mage.html. Mój poradnik dla magów, którego za cholerę skończyć nie mogę, bo czasu mi brak :-/. Na dole masz sposób na zabicie Demogorgona magiem lub czarownikiem 1 na 1. Nie, nie zwykłego Demogorgona: DEMOGORGONA Z ŁATĄ GAIDERA. W ToB pewnie nie grałeś...? Wierz mi: ta walka przerasta wszystko, co można spotkać w SoA. WSZYSTKO. SoA + ToB można przejść jedną postacią. Bez żadnych cheatów. Relacja szczegółowa na tej stronie: https://members.home.net/mrkevvy. Bardzo słynna osoba prowadzi tę stronę - Kevin Dorner. Słynna wśród tych, którzy lubią BG/BG2, oczywiście. Solo magiem przez całą cholerną grę z utrudniającymi łatami Gaidera w Trąbalu. Kapłan z 'slay living' może istotnie jednym paluszkiem zabić. Właściwie igiełką magicznie wytworzoną, która się zmieści na jednym paluszku. Mag może zabijać 'palcem śmierci'. Po obniżeniu rzutów obronnych (o cztery 'wielkim osłabieniem', o 1 dodatkowo 'zagładą' kapłana, która w dodatku może się kumulować...) i uwzględnieniu faktu, że paluszek daje -2 do rzutu przeciw śmierci, okazuje się, niewiarygodne!, że smoczek ma wcale nie aż taką potwornie wielką szansę na rzut. Mała przyjemność z walki (dlatego takich rzeczy nie robię), ale możliwe to jest. Ha!, nie można przejść BG2 solo. Trzeba sobie pomagać. LOL, niesamowite. Poczytaj sobie mój poradnik, jeśli zechcesz poświęcić troszkę czasu: znajdziesz trochę drobiazgów, które magom umożliwiają solowanie. 'Trochę'. Nawet nie połowę. Nawet nie dziesiątą część. Tzn.: nawet nie dziesiątą część tych, które mam zamiar opisać, kiedy wreszcie trafią się jakieś ferie or sth. Damn, LOL... nie można przejść BG2 solo. Barbarzyńca z Hardening (taka umiejętność z ToB) i Obrońcą Easthaven (cep bojowy do kupienia w Miedzianym Diademie), jak wiele razy pisał Azureblade, ma 80% odporność na obrażenia fizyczne. Tego Hardening może użyć naprawdę sporo razy dziennie na 40. poziomie - a osiągnięcie 40. poziomu w grze solo to banalna sprawa, połowa SoA może. Łucznik - Armor of Faith + Hardening = 65% odporności na obrażenia fizyczne. Jedno AoF. AoF się w BG2 dla jakiejś przyczyny kumulują, HA!: 3x AoF + Hardening = 'LOL, tak, tak, rzuć we mnie tym drzewem'. Mag/czarownik: na koniec SoA zdobywa odporność na broń niemagiczną i +1, do tego dokłada Ochronę przed bronią magiczną, potem ma wszystko w głębokim poważaniu przez 4 rundy. 4 rundy starczą magikowi na rozłożenie 4 średnich ToBowych ekip. O 'superbossach' nie wspominam, ale na specjalne walki oczywista, że trzeba mieć specjalną taktykę. W SoA mamy AC minus kilkanaście (patrz: mój cholerny poradnik), do tego Lustrzane odbicia i Kamienna skóra... i możemy walczyć wręcz z wojownikami Drowów. Żadnej przesady nie ma w tym twierdzeniu. Mag, który POTRAFI SIĘ POSŁUŻYĆ MAGIĄ, nie ma problemów 'nie do pokonania' z solowaniem. Tylko walka z Improved Abazigalem jest cholernie trudna i wymaga superścisłego planowania. Wchodzenie do pokoju z górą czarów to coś, czego nie praktykujemy - ja, Trollf, Azureblade. Ja, bo nie lubię, bo to nie ma sensu, bo... blablabla, sam wiesz, bo co... Trollf i Azureblade dlatego, że generalnie nie czarują. Azureblade czaruje Bladem (Fechmistrzem) - ale tylko i wyłącznie w samym środku walki, już przy przeciwniku (Ochrona przed bronią magiczną to czar rzucany NATYCHMIAST... trzeba mieć nieprawdopodobnego farta, żeby to przerwać, a to, że to w ogóle możliwe, zakrawa na błąd w grze...). Trollf - Swash/Fighter potrzebuje scrolli, szkoda ich marnować, poza tym to naprawdę *zbrojny*, nie mag; łucznik ma tak mało slotów na czary, że nie można sobie pozwolić na niewykorzystywanie ich 'duration'. Przeczytałeś ten poradnik...? Może planujesz...? I jak...? Wiedziałeś, że Mordenkainen's sword jest odporny na obrażenia fizyczne...? Czarnego smoka w Suldanessellar tak właśnie zabijam (podobnie jak Kevin Dorner): Mordka, smok się próbuje jej pozbyć, ja sobie w tym czasie spokojnie czaruję. Ew. cały 6. poziom czarów poświęcam na Ochronę przed bronią magiczną. Och, dla wyjaśnienia: w tym miejscu właśnie MAM PEŁNE PRAWO rzucić czary wcześniej, jeśli zechcę, bo MOGĘ, ba!, POWINIENEM się wcześniej dowiedzieć, że tam jest smok i będę musiał z nim walczyć! No? Znałeś sposób...? A może nie znałeś, bo po prostu nie lubisz BG2 i nie widziałeś potrzeby katowania się poznawaniem tajników gry...? BARDZO SŁUSZNIE!!! Tylko teraz nie pieprz, że wiesz lepiej, że nie da się przejść gry solo nie cheatując, że to, co pisze Trollf, to 'szukanie chwały' itd., itd. Bo to cholerna bzdura. Zresztą na forum BP i stronki, którą mam przyjemność współtworzyć (https://bg2.zin.pl/ stronka, https://bg2.zin.pl/phpbb administrowane przeze mnie forum, z którego korzysta również kilka zaprzyjaźnionych stron, zapraszam, zapraszam...), sporo dokładniej opisujemy sprawy związane z walką w BG2 - tutaj trudno udowadniać, że ma się rację, BO PRZECIEŻ NIE BĘDZIEMY PISAĆ O TYM, JAK PRZECHODZIĆ SOLO GRĘ W TOPICU, W KTÓRYM TYLE OSÓB DEKLARUJE, ŻE ZA BG2 NIE PRZEPADA...!? Co do nastroju bajkowego: TO JEST HEROIC FANTASY! Nie lubisz gatunku, nie graj w gry, ale nie mów, że gra jest do zła, BO JEST WIERNA WŁASNEMU GATUNKOWI!!! Wreszcie sprawa nie używania ekwipunku: a kto twierdzi, że dałoby się przejść solo grę, gdyby nie używać ekwipunku!? Może mi powiesz, że w Falloucie/Falloucie 2 nie używałeś zbroi i strzelałeś z posklejanej z przedwojennych kawałków wiatrówki, a nie z Turbo Plasmy or sth!? Wreszcie charakter postaci: BG2 nie jest najlepszą grą dla postaci złych. Więc niech postacie złe narzekają na to, że źle im się w grze wiedzie. Czy to wada gry heroic fantasy, to sprawa otwarta. Przy tym muszę zauważyć, że 'wypośrodkowywanie' działań to dziwaczny pomysł. Niby czemu zła postać nie miałaby pomagać społecznościom!? Wykonywać questów itd.!? 'Zły' to nie zawsze idiota! Może manipulować ludźmi, tworzyć fałszywy wizerunek własnej osoby itd.! Dlatego to idiotyzm, że Edwin, Inteligencja 18, odchodzi z drużyny przy Reputacji > 18... ale to inna sprawa.

19.10.2001
10:42
[42]

Adamus [ Gladiator ]

Windfall --> Aleś sie człowieku zaperzył ;-)))), Do tego jeszce nie widziałem na tym forum takiego sklonowania postów, mnie raz udało się puścic trzy na raz, ale Ty jesteś mistrzem ;-))). Co do walki jedna osobą, to co prawda grę przechodziłem całą ekipą, ale żeby było ciekawiej, to sporo walk toczyłem tylko moim głownym bohaterem wojownik/kapłan. Tylko raz mnie tak wkurzył smok, że potraktowałem go palcem śmierci, resztę załatwiłem w walce solo przy pomocy korbacza wieków.

19.10.2001
10:48
smile
[43]

wysiu [ ]

Windfall --> 100% racji!:) tylko ta stronka cos mi nie dziala... zreszta jak i caly bg2.zin.pl:( ps. post X 7? to chyba jakis rekord:)

19.10.2001
11:19
smile
[44]

Windfall [ Pretorianin ]

Wiem, że nie działa, wiem, że tyle razy, WIEM, ŻE CHYBA PIEPRZONY DNS PADŁ, bo skoro, @$#^%*&!@#*($!@(#*%&! @$#*%!@$, mogę otworzyć strony zagraniczne, a polskich ^@!#$%!)#$@(!&@#$(*% za cholerę nie, to... Mam prośbę... czy jakiś moderator mógłby nadmiarowe posty skasować, ew. zadbać o to, by nie były widoczne...?

19.10.2001
11:23
[45]

Windfall [ Pretorianin ]

Nadmiarowe, tzn. poza ostatnim... o Reputacji warto było coś dodać, a że nic DO MNIE nie dochodziło, zrobiłem to przy kolejnej próbie wysłania tego samego posta... ech. Jeśli chodzi o moją irytację, cóż, Adamus, trudno najpierw przez całą noc mordować Demogorgona z drużyną, potem udoskonalać warsztat, żeby zrobić to samo solo, zrobić to samo solo, przeczytać, że to niemożliwe bez cheatów, po czym zamknąć okienko z IE... a może nie trudno, ale w żadnym wypadku nie wydaje mi się to lepszym pomysłem od napisania 'kilku słów'. Ponawiam prośbę o skasowanie pierwszych 6 (jeśli faktycznie było 7) postów.

19.10.2001
11:35
[46]

Trollf [ ]

Windy, niech te posty zostana ;) Moze jak nie jakosc, to chociaz moze ich ilosc zlagodzi troche 'sarkastyczne' podejscie Leo ;)))))) LOL

19.10.2001
12:18
[47]

Windfall [ Pretorianin ]

Nie mam sobie niczego do zarzucenia, drogi Trollfie. Zresztą zgodzisz się chyba, że pióro moje nie należy do pozbawionych wszelkiej sprawności...? ;-)

19.10.2001
12:22
[48]

Windfall [ Pretorianin ]

NicK: Post w formie 'cytat oznaczony przez /* ...treść cytatu... */, odpowiedź'. /* Windfall ---> teraz będzie w miarę krótko i na temat. Bo mimo szczerych chęci, nie mam możliwości analizowanie ton tekstu, które zresztą sam zacząłem produkować (praca, praca, praca) ad "uśmieszki & strategia" - zgadzam się, że walka była bardzo ciekawym elementem BG2. Dla mnie to był "niestety" najlepszy element tej gry. */ Niestety. Cóż, BG2 to 'strategia cRPG', jak to określił Trollf. Swoją drogą więcej w BG2 treści niż w 'zwykłych' hack'n'slashach, ale żeby widzieć różnicę, trzeba lubić heroic fantasy. /* Kwestia "kwestii i odwracania kota". Kurcze, czy uważasz, że warto było poświęcać na analizę tych przypadków tyle czasu i miejsca? Fakt jest faktem i nir tylko ja miałem takie odczucie. */ 'Fakt jest faktem', hmm? Nic bardziej mylnego. Żadnego 'faktu' tu nie ma. Jest tylko Twój odbiór moich postów. Przy czym 'czepianie się słówek' (określenie Johnna) naprawdę jest możliwe tylko wtedy, kiedy jest czego się przyczepić. Dbaj o to, by nie było, zamiast zastanawiać się, czy 'warto było'. Pewnie, że warto było, o ile w ogóle warto angażować się w ten spór. /* "Sprawa reklam" no cóż, dziekuję dobry wujku za wykład psychologiczno-społeczny ;) Ale jak sam wiele razy podkreślasz, nie o to chodzi.... */ Mianowicie o co nie chodzi? Co 'wiele razy podkreślam'? Pisałeś, że 'wszystko w porządku, tylko te reklamy' (to nie cytat, ale podsumowanie całkiem niezłe), pokazałem, dlaczego uważam treść reklam za zupełnie właściwą i na miejscu i co w związku z tym uważam za niesłuszne w Twojej wypowiedzi... i naprawdę nic ponadto. Jeśli mylę się, bardzo proszę: wskaż mi fragment mojej wypowiedzi, który miałeś na myśli pisząc powyższe. (Chociaż jeden.) /* ad1. Nie grałem w BG1, i nie słyszałem o tym, aby ktoś narzekał na jej fabułę (może pojedyncze głosy, które umknęły mojej uwadze). Jedyne zarzuty jakie słyszałem, to nadmierne rozciągnięcie lokacji i zbyt szybko uzyskiwany max poziom levela. Oczywiście wymieniam tylko te najważniejsze. */ Jeśli słyszałeś tylko takie zarzuty, cóż, trudno: być może powinieneś znaleźć pisemko/portal publikujące/publikujący recenzje wyrażające poglądy podobne do Twoich. Natomiast 'winić producentów' (sam potwierdziłeś, że takie są Twoje wobec nich odczucia) za to, że osiem czy dziewięć z każdych dziesięciu osób poświęcających czas na sformułowanie dłuższej wypowiedzi nt. BG wyraża się o grze korzystnie... podobnie w przypadku BG2... to dziwny pomysł. (Swoją drogą nie przeczysz, że wiedziałeś, do jakiego gatunku należy BG... ach, nie ważne: BG1 jest uznawane za mroczniejsze od BG2.) /* ad2. Ależ popełniasz nadużycie. A czy ja mówię że tej gry nie można pokochać? Można każdą, ja akurat tej nie kocham. */ Zacytuję Twój wcześniejszy post: "ad2. sam na początku (jak jeszcze byłem w 3 rozdziale) piałem z zachwytu nad BG2.... Do czasu aż dotarłem do rozdziału 4 i późniejszych." Można potraktować taką wypowiedź jako 'wyrażenie poglądu'... ale 'wyrażanie poglądów' nie ma sensu w ramach sporu. Owe poglądy muszą mieć istotny wpływ na przebieg argumentacji. Widzisz, jeśli uznać, że fragment Twojej wypowiedzi, który zacytowałeś, jest miał tylko 'wyrażać pogląd', trzeba zauważyć, że nie odrzuciłeś mojej argumentacji w pierwotnej formie. Ergo, nie miałeś podstaw do odrzucania mojej tezy. Jeśli natomiast założyć, że należy zinterpretować Twój cytat nieco inaczej, co widać? 'Ja też dałem się zwieść'. Słowo kluczowe to 'też': ci, co to się zachwycali grą, pewnie też zmienili zdanie. Rozumiem, że odrzucasz taką interpretację... zatem patrz wyżej. /* ad3. Pisałeś kiedyś, że nie muszisz przed każdym zdaniem nadmieniać "ja uważam" bo i tak wiadomo, że jeśli nie napiszesz inaczej, to wypowiadasz się we własnym imieniu. Tak więc ja mówiąc o "szmirze", miałem na myśli mój punkt widzenia. */ To nie ma w tym przypadku żadnego znaczenia, ponieważ nie pisałeś w tym momencie o swoich przekonaniach (w którym przypadku najpewniej przyjąłbym bez protestu i cięższe określenie). Napisałeś "ad3. tutaj się nie zgadzam. Jak można założyć spełnienie swoich oczekiwań, zanim się czegoś spróbuje??? Wiele osób przejechało się na tym, co na początku wydawało im się wspaniałe i lukratywne. To chyba oczywiste i nie wymaga komentarza. No chyba, że ktoś jest w stanie zadowolić się wsystkim co mu pod nos podetkną. Nie ważne czy to szmira, czy nie, i tak będę zadowolony.... ehhh, gdzie tu sens?". Mam uwierzyć, że pisałeś to tylko po to, by napisać 'szmira' i liczyć na to, że słowo zostanie skojarzone z BG2 (trudno, by nie zostało)...? Czy może jednak moje podejrzenie, że w tych kilku zdaniach zawarta jest jakaś ogólna myśl na temat graczy BG2, ma odrobinę sensu...? Którąś z tych możliwości, w braku innych, trzeba przyjąć. Nie? Patrz kilka akapitów niżej. Dokładniej: pod następny cytat oznaczony przez /* ... */. To, co cytowałem w poprzednim akapicie, to Twoja odpowiedź na moje 'można przyjąć BG2 pozytywnie'. Naprawdę nie wiem, jak można przypuszczać, że chodziło mi o założenie, że oczekiwania zostaną spełnione, przed wypróbowaniem produktu. Taka interpretacja w żadnym razie daje się dopasować do sformułowanego przeze mnie zdania. Przypominam o tym, ponieważ Twoja ostatnia 'odpowiedź na punkt 3.' nie pasuje do kontekstu. Dla przyczyn, które podałem. /* "czy jesteś głęboko przekonany, że wszystkie osoby deklarujące zadowolenie z kształtu BG2 to istoty podtykany pod nos chłam przyjmujące bezkrytycznie, wszelkich wartości artystycznych nieświadome" niestety po raz "setny" chyba, nadinterpretujesz moje wypowiedzi i ulegasz fantazjom. Czy to, że wypowiadam się w sowim imieniu, musi oznaczać że nie szanuję gustów i przekonań innych? Daj spokój, odnoś się do konkretów, a nie wysnuwaj zbyta daleo idących wniosków, opartych na fałszywych, bo będących wytworem Twojej nadinterpretacji faktów, teorii. */ Dla jakiej przyczyny oddzieliłeś to od poprzedniego akapitu!? Napisałeś: "No chyba, że ktoś jest w stanie zadowolić się wsystkim co mu pod nos podetkną. Nie ważne czy to szmira, czy nie, i tak będę zadowolony.... ehhh, gdzie tu sens?". To, co chcesz cytować osobno, to część odpowiedzi na ten fragment Twojego posta. Otóż 'ktoś, kto jest w stanie zadowolić się wszystkim, co mu pod nos podetkną', to właśnie 'ktoś, kto podtykany pod nos chłam przyjmuje bezkrytycznie, wszelkich wartości artystycznych nieświadom'. Tak właśnie chcesz podsumować tych, którzy po zapoznaniu się z całością BG2 utrzymali pozytywną opinię o grze...? Nie? Ach. W takim razie Twoja wypowiedź istotnie wymagała innej odpowiedzi. Takiej mianowicie, że nie ma racji bytu w ramach sporu. /* Widzę, że dalsza dyskusja nie ma sensu. Nie chodzi o to, że Cię nie lubię, czy nie szanuję. Nie, nie, nic z tych rzeczy, jest wręcz przeciwnie. Powód jest taki, że to stał się spór dla sporu, a nie cokolwiek wartościowego, co mogłoby wnieść nowe spojrzenie na temat. W odróżnieniu od Ciebie, ja nie przepadam za akdemickimi sporami i moim preferowanym sposobem dyskusji jest wymiana rzeczowych argumentów i rozmowa na temat. Staram się nigdy nie interpretować wypowiedzi innych w sposób taki, jaki jest mi wygodny. Jeśli mam wątpliwości co do interpretatcji, to się po prostu pytam, a nie wysnuwam na tej podstawie jakieś fantastyczne teorie. Miało być krótko, ale chyba i tak jest lepiej :)) */ Wedle życzenia. Zakładam, że spodziewałeś się, że mogę chcieć udzielić odpowiedzi...? Mimo wszystko zostań w naszym topicu. ;-)

19.10.2001
12:28
[49]

Trollf [ ]

Dobra, teraz moja kolej... ;) Leo :))))) W sumie moglbym tylko tyle napisac... :))) LOL Czy nie zauwazyles, ze te tzw. "reguly" Hard Core, sa regulami wymyslonymi przez Ciebie? Chcesz zagrac wg moich? Prosze bardzo :) Mag - nie wazne jaki charakter, rasa, specjalizacja itp. - wszystkie cechy minimalne oprocz charyzmy, na poczatku wybrane czary typu Identyfikacja Przedmiotow, Wykrycie Zla itp. Bron dowolna. Gotow? No to zycze powodzenia w wydostaniu sie z tych "porabanych" poczatkowych podziemi... Buahahaha :))) Ech.. zaraz przeciez powinienes dac sobie spokojnie z tym rade, gdyz masz juz wprawe w "podobnych" sytuacjach, biegajac w kolo z mieczem dwurecznym i podcinania nim belek podtrzymujacych strop, pod ktorym stoisz... ;)))) Leo, mimo, ze o Tobie mam dobre zdanie, to jednak, uwazam, ze sposob gry, ktory teraz zapodales, jest albo dla glupcow :) albo dla kamikadze :) i nie ma w ogole odzwierciedlenia w realiach BG2 i przynajmniej minimalnych podstaw strategii tej gry. Gdyby bylo inaczej to w BG2 widzielibysmy opcje gry: "Hard Core" podobna do tej jaka znamy z np. Diablo2. "...już widzę tego łucznika w walce z 5 Trollami (i mówię tu o WALCE twarzą w twarz jak mężczyzna a nie jkimś spier...iu za róg, oddaniu 2 strzałów z łuku, spier...za róg, przespaniu się i z powrotem)." Hmm.. czy chcesz przez to powiedziec, ze Lucznik ma nie uzywac lukow i strzal? Ciekawe... A jesli chodzi o to "spier...", to ciekawie by wygladalo, jak by Lucznik (podobnie jak koles z mieczem dwurecznym) stal pol metra od przeciwnika, probujac wepchnac mu strzale w oko, gdyz nie mialby miejsca do oddania strzalu... :))) "Moim zdaniem powinno się grać tak: stworzyłem postać, zginęła i już jej nie ma. Wybieram inną (mogą być te same charakterystyki, choć w BG2 to raczej trudne - rzut kością determinuje je skutecznie i zapewnia różnorodność) o innym imieniu i zaczynam od początku tą nową postacią. Zobaczymy do kąd uda sie jej dojść i jak długo przeżyć?" Leo, czy w tym miejscu nie chcesz nagiac na sile zasad BG2 do (rozniacych sie przeciez miejscami dosc znacznie) zasad w prawdziwych grach P&P? Skoro postac zginela, to dlaczego, nie mam wszytac stanu gry przed walka i zastosowac inna strategie? Jak wytlumaczysz jedna z porad w BG2, ktora wyswietla sie co jakis czas na ekranie podczas wczytywania lokacji, mowiaca o tym (nie pamietam dokladnego brzmienia), zeby czesto korzystac, z opcji Qucik Save, poniewaz wiele walk w BG2 moze okazac sie za pierwszym razem zbyt trudnymi do przejscia bez "strat"? Jack Smith --> "fakt faktem, leo987 ma trochę racji - pamiętam jak grając w diabełka 1 ( wiem wiem że powiecie - że nie na temat ) - nimożliwość ( przynajmniej teoretycznie ) wykonania save to było coś co znacznie poprawiało klimat" Leo, w tym wypadku nie ma w ogole racji. Poniewaz proponuje sposob na swiadome niekorzystanie z wszelkich mozliwosci jakie gra oferuje - ten jego sposob raczej prowadzi do frustracji ;) [nie zdziwilbym sie gdyby sie okazalo, ze Loe w ogole nie ukonczyl BG2 ;))) ] niz do czeprania przyjemnosci i wykorzystywania calego potencjalu jaki oferuje ta gra. Porownanie Diablo do BG jest tutaj nie na miejscu. Tam niemoznosc zapisania gry tworzy klimat, tu powodowalaby raczej niemoznosc jej ukonczenia. Trollf ps Ciekawym, co jeszcze moze przyjsc Leo do glowy...? ;))))) LOL

19.10.2001
12:32
[50]

leo987 [ Senator ]

Windfall--> tyle się chłopie napisałeś ale...NIE NA TEMAT. Trupie główki i swastyki w Twoich oczach mnie nie ruszają, więc oszczędź sobie zamieszczania znaczków (chyba że Cie to bawi). A jak przeczytasz uważnie moje posty (ze zrozumieniem) to wtedy mi odpowiedz. Wymieniasz mi jakieś bzdety -12 AC, palec szpileczka, Armor of Faith...A JA CI ŚLEPAKU PISZĘ, ŻEBYŚ SOBIE KUPIŁ MIECZ DWURĘCZNY, ZAŁOŻYŁ ZBROJĘ, NIE SPIERD...AŁ PODCZAS WALKI I TAK SKOŃCZYŁ GRĘ!. I nie obchodzą mnie Twoje poradniki, ani łatki innych zagranicznych mądral, bo BG2 mi się nie podoba (dlaczego o tym w moich postach wyżej) a post ten piszę dlatego, by Ci uświadomić, że marnujesz czas na zachwalanie tego GNIOTA, który podobno miał być "NAJWIĘKSZĄ PRZYGODĄ MEGO ŻYCIA" A NIE BYŁ !!! I MI KU..A NIE MÓW, ŻE SIĘ NIE ZNAM, BO W BG2 GRAŁEM I DLA MNIE TO JEST SUPER NUDA DO POTĘGI KWADRATOWEJ !!!

19.10.2001
12:37
[51]

Windfall [ Pretorianin ]

Ha!, Trollfie: "Trolf--> nie czapiasz się, spoko. Prawdę mówiąc kiedy to pisałem to miałem na myśli końcową walkę z Icewind Dale (Ponieważ BG2 - nudnego jak flaki z olejem - nie skończyłem. Po prostu nagle uświadomiłem sobie, że błąkam się nie wiadomo po co po jakichś zamkach w poszukiwaniu niewiadomo czego i wykonuję 100 000 kretyńskich questów. I boję się zagadać do przypadkowych kolesi spotkanych na ulicy, by nie dowalili mi kolejnych 100 misji do wykonania) :)))" To oczywiście cytat z leo (piszę nick małą literą, bo tak jest podany na forum). Nawiasem mówiąc oczekiwanie od gry fantasy, w dodatku HEROIC fantasy, żeby przypominała Fallouta... Dalej chcecie twierdzić, że podział cRPG na podgatunki nie ma sensu?

19.10.2001
12:39
[52]

leo987 [ Senator ]

Widfall--> i dobrze piszesz,że z małej. Co prawda bez 987 ale nie dbam o to, jak piszesz mój nick. Nie przywiązuję do tego takiej uwagi jak Ty.

19.10.2001
12:48
[53]

JackSmith [ ]

Trollf --> cóż, tak jak napisałem, Diablo 1 to oczywiście inna kategoria inikt go nie porównuje Baldurów. Natomiast mój post dotyczy faktu, iż gry, które nie w każdym miejscu pozwalają zrobić save, niekiedy są znacznie bardziej ekscytujące - wszak jeżeli wiem, że wystarczy mi zrobić load save, to gram inaczej, niźli w przypadku, gdy wiem, że jak mnie jakiś gnom zarąbie, to już na pewno na amen i się po tym nie podniosę. Oczywiście - w życiu, jak to w życiu - i z sejwów się chętnie kożysta, ale ... to już inna para kaloszy. A tak wogóle - strasznie tu macie nerwową atmosferę - Panowie, mniej emocji.

19.10.2001
12:48
[54]

leo987 [ Senator ]

Windfall--> Wytłumaczę Ci pewną subtelną różnicę, jaka wynika z naszych wypowiedzi. Ja rozumiem, że BG2 Cie zachwyciła, napisałeś do niej poradnik (albo go piszesz) itp. Przeszedłeś grę 100000 razy używająć miliardów kombinacji postaci itp. Ale proszę, przekonaj mnie, że mój sposób gry jest zły, lub niewłaściwy. Kupiłem sobie BG2, żeby przejść go solo z mieczem i w skórzanej zbroi. I dla mnie pozostałe elementy są zbędne (magiczne bronie, tarcze, czary itp). I gram sobie tak jak lubię - bez palców śmierci i ac -80000000 No i co? Powiedz mi, że się nie znam i mój sposób jest zły. Bo TWOIM ZDANIEM mozna grać inaczej. A ja mówię, że według mego sposobu gry, gdzie statystyki mnie nie interesują gra jest do bani i nudna. I co z tego? Powiesz mi może, żebym sobie kupił inną grę (np. quake'a)? Dlaczego? jaki jest sens mojej wypowiedzi? NIE MASZ CHŁOPIE WYŁĄCZNOŚCI NA OCENIANIE TEGO CO JEST DOBRE A CO ZŁE W GRACH KOMPUTEROWYCH. IM SZYBCIEJ TO ZROZUMIESZ, TYM MNIEJ TRUPICH CZASZEK BĘDZIESZ UMIESZCZAŁ PRZY SWOICH POSTACH. 3M SIĘ

19.10.2001
12:50
[55]

Windfall [ Pretorianin ]

leo987: "Windfall--> tyle się chłopie napisałeś ale...NIE NA TEMAT. Trupie główki i swastyki w Twoich oczach mnie nie ruszają, więc oszczędź sobie zamieszczania znaczków (chyba że Cie to bawi)." Kliknij link niżej, miernotko. "A jak przeczytasz uważnie moje posty (ze zrozumieniem) to wtedy mi odpowiedz. Wymieniasz mi jakieś bzdety -12 AC, palec szpileczka, Armor of Faith...A JA CI ŚLEPAKU PISZĘ, ŻEBYŚ SOBIE KUPIŁ MIECZ DWURĘCZNY, ZAŁOŻYŁ ZBROJĘ, NIE SPIERD...AŁ PODCZAS WALKI I TAK SKOŃCZYŁ GRĘ!. I nie obchodzą mnie Twoje poradniki, ani łatki innych zagranicznych mądral, bo BG2 mi się nie podoba (dlaczego o tym w moich postach wyżej) a post ten piszę dlatego, by Ci uświadomić, że marnujesz czas na zachwalanie tego GNIOTA, który podobno miał być "NAJWIĘKSZĄ PRZYGODĄ MEGO ŻYCIA" A NIE BYŁ !!! I MI KU..A NIE MÓW, ŻE SIĘ NIE ZNAM, BO W BG2 GRAŁEM I DLA MNIE TO JEST SUPER NUDA DO POTĘGI KWADRATOWEJ !!!" Jesteś niewiarygodnie ograniczony. Nie skończyłeś tej gry, więc właśnie nie znasz się. Nic nie wiesz o walkach w BG2 i przechodzeniu gry solo. Rozumiesz...? Nic. Dokończ grę, będziesz mógł mówić, że Twoim zdaniem nie da się jej przejść solo. Ha!, oczywiście: nie skończysz, bo Ci się nie podoba. Słusznie: dla podobnej przyczyny nie gram w Diablo 2. Ale przecież nie będę twierdził, że nie da się zabić w walce 1 na 1 na Hell w grze z ośmioma sesjami Baala... skąd mogę wiedzieć. Owe łatki, które Cię nie obchodzą, czynią grę tak trudną, że z bronią +6, pełnymi płytówkami +3 i całym arsenałem czarów wiele osób nie jest w stanie sobie z nimi poradzić. Albo potrzebuje na to tygodnia. Ja do tych walki z Abazigalem z łatką podchodziłem też sporo więcej razy, niż to zwykle bywa. Poradniki, które również Cię nie obchodzą, służą temu, żeby walki, które Cię nie obchodzą, mogli wygrać Ci, którzy mają odmienne zdanie od Twojego. Mam sobie kupić zbroję i miecz dwuręczny, po czym zagrać solo. Świetny pomysł, zważywszy na to, że gram wyłącznie magami. Co do tego, czy BG2 było 'największą przygodą Twojego życia', czy nie... nie mogłoby mnie to mniej obchodzić. To, czy BG2 uważasz za 'gniota' - również. Zapewniam Cię, że Twoja opinia jest tylko tym: Twoją opinią. W niczym nie lepszą od całej reszty... a nawet wręcz przeciwnie, jako że nie potrafiłeś wskazać żadnej rzeczywistej wady tej gry. Rzeczywistej, czyli takiej, która nie jest zaletą w ramach gatunku, do którego BG2 należy.

19.10.2001
13:03
[56]

leo987 [ Senator ]

Widfall--> ha,ha,ha...napisz coś jeszcze wesołego...ekspert od BG2 sie nam objawił na forum

19.10.2001
13:13
[57]

Windfall [ Pretorianin ]

leo987: (odpowiedź na dwa posty) W przeciwieństwie do Ciebie przeszedłem tę grę, wypracowałem metody solowej eksterminacji przeciwników itd., itd. Co więcej od długiego czasu odpowiadam na różnych forach na pytania związane z BG2. 'Ekspert od BG2' - jeśli chcesz tak to ująć. Zważ, że nie nazywam BG2 swoją ulubioną grą, tylko swoim ulubionym heroic fantasy. Skłonnym uwierzyć, że nie potrafisz dostrzec różnicy, ale zapewniam Cię: jest istotna. (To odnośnie 'zachwycania się BG2'.) Twój sposób gry nie pasuje do BG2. BG2 to gra osadzona w świecie, w którym istnieje magia, stąd należy oczekiwać, że w jakiejś formie owa magia da o sobie znać. Może nawet będzie trzeba skorzystać z czarów i/lub magicznej broni. Dotychczas nie udało mi się zagrać w grę, w której korzystać z jednego i/lub drugiego można, ale nie trzeba. Chociaż moment... mam! W BG2 istnieje taka profesja: 'Mnich'. Co prawda solo ToB (raczej?) nie przejdzie, ale SoA i owszem. Owszem, powiem Ci, żebyś sobie kupił inną grę. Jaką - nie mam pojęcia. Sam wybierz. Albo nie kupuj innej gry... ale to idiotyzm, grać w grę, której się nie lubi. Albo nie grać w gry w ogóle dlatego, że się rozczarowało jedną. Ty również nie masz wyłączności na ocenianie gier. Np. BG2. Wyobraź sobie, że nie uważam tej gry za gniot, chociaż najwyżej cenię Fallouty (wyobraź sobie...) i Tormenta. Kliknijże ten link.

19.10.2001
13:20
[58]

Johnn [ Ghoul ]

I znowy jakies analizy cudzych wypowiedzie, jak ktos napisze posta to powinniscie go przeczytac, przyjac do wiadomosci i najwyzej podyskutowac a nie na chama znajdowac sobie preteksty do klotni. ------> leo987 gra taka postacia jak opisales ma swoj urok, ale jest to niestety nie mozliwe w BG2 i bez sensu ( ta gra zostala zrobiona dal innego typu graczy) ----->Windfall piszesz tak dlugie posty wiec moze zaczniesz pisac ksiazke? :))

19.10.2001
13:20
[59]

Garak [ Szpieg ]

Windfall --> 1. Mam wrazenie ze twoja cala dotychczasowa argumentacja opiera sie na dosyc chwiejnym zalozeniu ze istnieje specjalny gatunek gier o nazwie "HEROIC fantasy" ktory zupelnie przypadkowo dokladnie odpowiada twojej wizji "Baldur's Gate 2". Wychodzac z takiego zalozenia mozna twierdzic ze kazda gra jest w swoim gatunku najlepsza, i kazda gra jest idealna - wystarczy do kazdej z nich wymyslic odpowiedni gatunek. 2. Ja rowniez zaobserwowalem ze specjalnie nadinterpretujesz wypowiedzi innych dyskutantow.

19.10.2001
13:22
[60]

leo987 [ Senator ]

Windfall--> Wiesz co mnie najbardziej w Tobie dziwi. Zdolność do nadinterpretacji. Właściwie to rozmawiasz sam ze sobą, coraz bardziej utwierdzając sie w przekonaniu o nieomylności swych sądów. O skłonności do uogólnień nie wspomnę, bo i po co? Jeżeli jednak postanowiłeś zniżyć sie do mego poziomu i ciągle jeszcze masz ochotę na dyskusje z człowiekiem ograniczonym, kontynuujmy.

19.10.2001
13:26
[61]

leo987 [ Senator ]

Garak--> ale się zgraliśmy z tą "nadinterpretacją" :))) Myślę, że mamy tu tzw. bystrzaka z elitarnej szkółki dla nieomylnych top managerów :))))) Windfall--> no offence (piszę w języku, jaki lubisz i jaki chyba podkreśla Twój status jako ...no własnie? Kogo?

19.10.2001
13:43
smile
[62]

leo987 [ Senator ]

Windfall--> wiesz co chłopie, tak naprawdę nie mamy sie o co kłócić. Obaj zgadzamy sie w tym przynajmniej, że lubimy Fallouta (do którego BG2 porównać nie sposób). Ręka na zgodę. mam propozycję. W kategorii "opowieści" załóż jakąś sesję RPG (jako MG). Jest sporo ludzi chętnych na forum do takiej gry. Zobacz ja sie bawili przy "opowieśc gry online". Teraz mozna by było "zagrać" według reguł AD&D. Myślę, że taka gra (przy użyciu forum) nie miała by przeszkód w rozgrywce. Co Ty na to?

19.10.2001
13:46
[63]

Windfall [ Pretorianin ]

Garak: 1. Nie ja 'wymyśliłem' heroic fantasy. O ile pamiętam pierwszy raz to określenie usłyszałem w związku z Conanem, a przeczytałem w "Magii i Mieczu" przy, hmm... chyba jakiejś kampanii czy przygodzie pod Kryształy Czasu? W każdym razie te dwa źródła *pamiętam*. Widzisz, heroic fantasy to nie jest gatunek gier - to gatunek literacki. Ogół ludzkości przystał, na szczęście, na to, by literaturę dzielić na gatunki - to jeden z nich. Ja postuluję, żeby z podobnych względów podobnie potraktować gry komputerowe, bo mam nadzieję, że kiedyś staną się pełnoprawną dziedziną sztuki i będzie naturalne analizowanie ich, dzielenie itd. na podobnych zasadach jak inne dziedziny... i może producenci zechcą wartości artystycznej gier poświęcić więcej uwagi. A przy tym wątpię, żeby sztuką stało się tworzenie strzelanek a'la Quake. To raczej 'wyrób sprzętu sportowego'. 2. Patrz: koniec posta. Johnn: Patrz: koniec posta. Książkę...? Wolę krótkie teksty 'esejowate'. (To, co tu piszę, ma objętość wstępu do niektórych esejów... ;-)). leo987: Patrz: koniec posta. Link kliknąłeś czy nie...? Przyjmij podaną na tej stronce regułę i nareszcie przestań pisać posty pod moim adresem. Dlatego, że faktycznie nie powinienem na nie odpowiadać. Tzn.: istotnie, o BG2 z Tobą konwersował nie będę. Mała strata, zważywszy na to, że nie ukończyłeś tej gry, czyli partnerem w dyskusji na jej temat dla mnie, siłą rzeczy, być nie możesz. Ostatni raz, dla Twojej wygody, podam ten adres. Chociaż ciekawym, czy z tych samych powodów (nie da się gry przejść nie czarując, będąc bardzo złym typem, żadnej magii, żadnego magicznego ekwipunku, bla, bla, bla... reszta bzdur) nie trawisz starych, dobrych dungeon crawli (Eye of the Beholder jedną postacią bez magii - hmm...), wszystkich gierek z cyklów Ultima, Wizardry, Might & Magic, Tormenta etc.? Jeśli tak, mógłbyś pozostać przy sci-fi (i grach 'pseudo sci-fi' - nie wiele z 'science' w niektórych produkcjach...) i nie przenosić reguł sci-fi na grunt światów, których podstawowym elementem jest magia. *** Oto zapowiadany koniec posta. Dopóki nie wykażecie za pomocą rzeczowych argumentów, że moja 'interpretacja' Waszych wypowiedzi (albo nie Waszych... czyichkolwiek, bylebyście znali kontekst) jest nieuprawniona, Wasza mowa jest niczym brzęczenie much. (Oczywiście wiecie, skąd takie wyrażenie?) Inaczej: jest oznaką słabości. Nie potraficie, najdroższe muszki, wykazać za pomocą rzeczowych, spójnych argumentów, że nie mam racji, więc uznajecie, że najwidoczniej to wszystko, co piszę, jest bez sensu, bo Wy przecież pisaliście na pewno poprawne posty... przykro patrzyć.

19.10.2001
13:54
[64]

Windfall [ Pretorianin ]

"Windfall--> wiesz co chłopie, tak naprawdę nie mamy sie o co kłócić. Obaj zgadzamy sie w tym przynajmniej, że lubimy Fallouta (do którego BG2 porównać nie sposób). Ręka na zgodę. mam propozycję. W kategorii "opowieści" załóż jakąś sesję RPG (jako MG). Jest sporo ludzi chętnych na forum do takiej gry. Zobacz ja sie bawili przy "opowieśc gry online". Teraz mozna by było "zagrać" według reguł AD&D. Myślę, że taka gra (przy użyciu forum) nie miała by przeszkód w rozgrywce. Co Ty na to?" Propozycja tyleż ciekawa, co niemożliwa do realizacji. 1. Generalnie wiodę wampirzy tryb życia... nierzadko bywa, że o godzinie późniejszej od obecnej o pół godziny już śpię. 2. Na tym forum piszę wyłącznie on-topic. 'topic' należy podmienić na cRPG. Podjąłem taką decyzję dawno... dla sobie i znajomym wiadomych powodów. Trzebaby się gdzieś przenieść. 3. Mistrzowanie wymaga doświadczenia. Nie mam z kim zdobywać owego doświadczenia - na codzień. Poza tym ciekawe, czy moje wizje odpowiadałyby odpowiednio wielu osobom...? Może. A może nie. NVM. Nie lubię odwoływać ostrych słów. *** Tyle, jeśli chodzi o moje odpowiedzi na forum... na jakiś czas. Tzn. pewnie do późniejszego popołudnia, może wieczora.

19.10.2001
13:55
[65]

leo987 [ Senator ]

Windfall--> przetłumacz mi co tam pisze pod tym linkiem, bo nie znam angielskiego. mała prośba: krótkie posty i szybsze reakcje albo długie posty, ale odświeżanie strony w międzyczasie ich pisania. Ułatwi to komunikację. Drobna uwaga na koniec: to Ty pierwszy napisałeś do mnie posta :)))) bilobil sie kłania :))))

19.10.2001
13:56
[66]

Johnn [ Ghoul ]

Lepiej z tym skonczmy bo nigdy nie dojdziemy do ladu i dyskusja w sumie o niczym bedzie sie toczyc tak jak ostatno,(patrz poprzdni watek moja rozmowa zz Windfallem przez cala noc) albo i jeszcze gozej. ---Windfall moze sie odniesiesz do propozycji leo 987 "...załóż jakąś sesję RPG (jako MG). ..." bylbym wielce zainteresowany i zadowolony gdybys pisal podczas sesji tak dlugie posty. :)

19.10.2001
14:04
smile
[67]

Majin [ Generaďż˝ ]

Na początek krótko: Rany Boskie! Że też Wam się chciało tyle pisać :) Teraz trochę dłużej: Wygląda to wszystko na niezmiernie ciekawą dyskusję, więc nie mogę tego ominąć obojętnie :) Tylko jest pewien problem. Chyba domyślacie się jaki :) Życia by mi nie starczyło na przeczytanie tej Waszej twórczości. W związku z tym mała prośba. Mógłby mi ktoś to wszystko streścić, żebym nie wyskoczył z jakimś tekstem co już był z 5 razy. Szczególnie zależy mi na fragmentach o Fallu 2 :))) Z góry dzięki dla szaleńca, który postara się to wszystko streścić ;) Pozdro Majin

19.10.2001
15:25
smile
[68]

Bodziu [ Lord Ironfist ]

Majin -> POPIERAM !!! Ja już samym czytaniem się męczę !!! Windfall -> W pisaniu taaak długich wywodów jesteś MISTRZEM !!!! I nikt Cię chyba nie pobije, a napewno nie ja !!! Jack -> A więc wracamy do pkt. wyjścia !!! Walka, walka, walka ... (wracaj, U nas chociaż spokój ;-)))

19.10.2001
15:27
[69]

leo987 [ Senator ]

majin--> specjalnie dla Ciebie w telegraficznym skrócie: Arcanum nie jest grą nudną, a cRPGi to fajne gry :)))

19.10.2001
15:44
[70]

Machonus [ Pretorianin ]

zaczeło się tak : "Czy Arcanum to gra nuda 3 (rozważania BARDZO ogólne) " a rozwój tego wątku przechodzi ludzkie pojęcie i ja widziałem to po raz pierwszy! A o F2 Majin to musisz sam wyłapac bo leo987 pisze naprawde ciekawie !

19.10.2001
15:58
[71]

zarith [ ]

Windfall --> no trochę mnie wqrzyłeś, chłopie. Z tym brzęczeniem much. Zdaje się że z Twoich wyżyn nie dociera do Ciebie że dla niektórych (tak tak, również niżej podpisany) Twoje wypowiedzi są jak brzęczenie muchy. Stary. Niedość że kłócisz się o bzdet, to jeszcze nie pozwalasz leo987 mieć własnego zdania, bo cyt.: "Dopóki nie wykażecie za pomocą rzeczowych argumentów, że moja 'interpretacja' Waszych wypowiedzi (albo nie Waszych... czyichkolwiek, bylebyście znali kontekst) jest nieuprawniona, Wasza mowa jest niczym brzęczenie much. (Oczywiście wiecie, skąd takie wyrażenie?) Inaczej: jest oznaką słabości. Nie potraficie, najdroższe muszki, wykazać za pomocą rzeczowych, spójnych argumentów, że nie mam racji, więc uznajecie, że najwidoczniej to wszystko, co piszę, jest bez sensu, bo Wy przecież pisaliście na pewno poprawne posty... przykro patrzyć." Na świecie są trzy prawdy: prawda, święta prawda i gówno prawda. Więc jeśli twierdzisz że tylko Ty możesz mieć rację, to uprzejmie Cię zawiadamiam że jest to prawda należąca do trzeciej kategorii. Otóż, tak na prawdę, BG2 może się niepodobać... na przykład mi. Jest to gra nudna i sztampowa, nie przeszedłbym jej gdyby nie to że jest op[arta na ad&d, który to system od lat należy do najchętnuiej przeze mnie granych/prowadzonych. Niestety, miałkość scenariusza spowodowała że grałem w to na siłę, głównie zresztą po to żeby jakiś przemądrzały flamer nie mówił że 'jak nie przeszedłem to mam się nie wypowiadać'. Więc poświęciłem mój cenny czas na przejście tego gniota. Windfall. Zastanów się na zimno (jeśli potrafisz). O czym jest ta dyskusja? Otóż od ostatnich 100 postów jest to dyskusja piod tytułem tylko ja mam rację. Stary, wyluzuj trochę. Nie neguję Twojego zdania, tobie się podoba BG2 a mi nie, owszem, ale... rozumiem- de gustibus non disputandum est. Dobrze by było żebyś też to zrozumiał a nie obrzucał kurwami ludzi którzy mają czelność mieć odmienne zdanie. Aha, jeszcze jedno - nie nazywaj mnie muchą, nie jem gówna. Nara.

19.10.2001
20:32
[72]

Windfall [ Pretorianin ]

Jest już nowy wątek... link niżej. Odpowiedź napiszę tam.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.