GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Poświećcie 10 minut, nam to bardzo pomoże

07.02.2010
20:21
smile
[1]

Janczes [ You'll never walk alone ]

Poświećcie 10 minut, nam to bardzo pomoże

Zaczalem pracowac (dorywczo) w call center.. Przeprowadzamy tam rózne projekty, jednym z nich są ankiety. Dzwonimy do ludzi wieczorową porą(zeby byli po pracy) i pytamy ich o znajomosc roznych produktow, reklam itp.. I wlasnie chodzi o to, ze niestety wiekszosc ludzi reaguje na nas negatywnie i od razu rzuca słuchawka, czesto jeszcze powie dosadnie co o nas sądzi... Jest to o tyle niesprawiedliwe, ze jesli ktos z nas odpowie takiemu czereśniakowi podobnie, automatycznie traci prace, także odrgyzienie sie odpada ;(
Kazda przeprowadzona ankieta poprawia nam satatystyke, dzieki temu mozemy liczyc na jakies gowniane premie do naszego i tak gownianego wynagrodzenia... Wiec jest o co sie starać..
Także apeluje: Jesli ktos z was siedzi w domu i zwyczajnie sie nudzi i akurat dodzwonimy sie do niego niech poswieci nam 10-15 minut, nam to moze bardzo pomóc, bo ja dopiero to zaczalem i idzie mi to jak krew z nosa..

07.02.2010
20:22
[2]

Damian1539 [ Legend ]

Jak zadzwonisz to chętnie porozmawiam :)

07.02.2010
20:23
[3]

Montera [ Michael Jackson zyje ]

Wiedz, że jest to naprawdę denerwujące. Odbierasz, a Pan/i mówi jak automat zadając Ci cały czas pytania, a na końcu proponując jakiś shit. Ja zawsze mówię "Nie, dziękuję" i odkładam słuchawkę, ale jeżeli dziś ktoś zadzwoni to wytrzymam te kilka minut... szczególnie jeżeli trafię na Ciebie ;)

07.02.2010
20:25
[4]

Shaybeck - evil creature [ Beware of The Evil ]

jeżeli dasz gwarancję że mojego numeru telefonu nie będziesz używał nigdy więcej :)
i że zadzwonisz ty, a nie ktoś inny :)

07.02.2010
20:27
smile
[5]

NeroTFP [ Senator ]

Raz się zgodziłem i wisiałem 15 minut na słuchawce i końca nie było widać, więc podziękowałem.

07.02.2010
20:28
smile
[6]

Janczes [ You'll never walk alone ]

[1], [3] --> numer jest losowany także male prawdopodobienstwo ze trafie na was ;) Ale dzieki :)
[2] --> Tylko pytania, zadnego namawiania na zadne rzeczy. Zreszta tez startamy sie byc ludzmi i jak mi pewien pan podczas rozmowy opowiadal jak byl na misji pokojowej w Singapurze to go ładnie wysłuchalem :)
[5] --> Jest mozliwosc przerwania ankiety i dokonczenia jej w wybranym przez ciebie czasie ;)

07.02.2010
20:29
[7]

mos_def [ Senator ]

hell no!

i tu akurat nie o ciebie chodzi, system tak dziala ze jak bedziecie wam dobrze szło to twoi bossowie (ktorzy tak naprawde na tym zarobia, nie ty i tobie podobni) zatrudnia jeszcze wiecej podobnych nudziarzy i bedziecie dzwonic jeszcze czesciej i nie na 10 minut a na 30 itd itd...
masz prace jaka masz to pogodz sie z pewnymi "niedogodnosciami" a najlepiej poszukaj sobie lepszej.

07.02.2010
20:32
[8]

Montera [ Michael Jackson zyje ]

A jak losujecie numery telefonów, ew. skąd je macie?

07.02.2010
20:36
smile
[9]

Regis [ ]

Bez urazy, ale takich jak Ty potrafi czasami zadzwonić trzech albo i czterech w ciągu dnia, z czego 75% chce mi coś sprzedać. Jako że wiszenie na telefonie bez konkretnego celu nie jest moim ulubionym sposobem spędzania czasu każdy kto do mnie dzwoni w takiej sprawie może liczyć na kulturalne: "Przykro mi, nie jestem zainteresowany". Natomiast jeśli taka odpowiedź nie wystarczy, to pozostaje tylko odłożenie słuchawki. Przynajmniej nigdy nikogo nie obrażam ;)

07.02.2010
20:37
[10]

Lukis' [ POZnanska Pyra ]

Ogólnie to nie lubie tego typu telefonów. Najbardziej z Netii. Dobrze że już nie mam domowego.

Janczes --> jaka misja pokojowa w Singapurze? When?

07.02.2010
20:39
[11]

yakuz [ YUM YUM ]

[8] Strzelaja na pałe.

07.02.2010
20:41
[12]

Jeremy Clarkson [ Prezenter ]

Telemarketing zawsze opieprzam

Ankieterów to różnie, zależy na jaki temat

07.02.2010
20:41
[13]

peterkarel [ DX ARMY ]

jak przedstawisz się : dobry wieczór z tej strony Janczes to pogadam inaczej nie :D

07.02.2010
20:42
[14]

Nurid [ Pretorianin ]

Raz do mnie dzwonili, odebrałem, trochę z miłą panią porozmawiałem. Nic mnie to nie kosztowało. Ale akurat wtedy siedziałem w domu i się nudziłem w innej sytuacji możliwe że trzasnąłbym słuchawką...

07.02.2010
20:45
[15]

Coy2K [ Veteran ]

nigdy nie opieprzyłem, ale i nigdy nie pozwoliłem żeby rozmowa ciągnęła się dłużej niż minute. Nie mam ani czasu ani ochoty wisieć na telefonie odpowiadając na jakieś pytania

07.02.2010
20:48
[16]

COOLek [ Konsul ]

Zawsze mnie to ciekawilo - firmy robiace takie badania zarabiaja gruba kase a licza, ze ktos poswieci 15 minut swojego czasu odpowiadajac jak automat na kilkanascie pytan dotyczacych ciagle tych samych marek? Nie, dzieki, mam lepsze rzeczy do roboty.

07.02.2010
20:53
smile
[17]

Janczes [ You'll never walk alone ]

[10] --> pytałem go o kfc a on zaczal opowiadac ze jak byl wlasnie na misji w singapurze to tam jadł itp... moze rzeczywiscie nie była to "pokojowa" misja tylko jakas inna.. niechcacy tak mi sie napisało :)
[8] & [18] --> komputer wybiera numer kierunkowy a do tego kombinacje 7 cyfr... Takze 90% tych polaczen to brak takiego numeru itp :P
[9] --> uspokoje Cie, my niczego nie proponujemy, tylko pytamy czy kojarzysz rozne marki itp ;)
[13] --> przedstawiam sie zawsze z imienia i nazwiska, ale nazwisko i ksywa GOLowa brzmi podobnie wiec skojarzysz :D

07.02.2010
20:53
[18]

Mitsukai [ Internet is for Porn ]

Mnie za to ciekawi, skąd takie firmy maja mój numer, skoro nie ma go w książce telefonicznej, a u Tepsy jest dyspozycja ze numer ma nie być dysponowany dla takich celów (cholera wie jak to się fachowo nazywa:)).

07.02.2010
20:53
[19]

Awerik [ Backpacker ]

Jest to o tyle niesprawiedliwe, ze jesli ktos z nas odpowie takiemu czereśniakowi podobnie, automatycznie traci prace, także odrgyzienie sie odpada ;(

Człowiek powstrzymujący się od analogicznej odpowiedzi tylko dlatego, bo może stracić pracę, jest w moich oczach takim samym czereśniakiem. :-)

Ja zawsze uprzejmie odpowiadam, że nie jestem zainteresowany, jeśli nie skutkuje - rzucam słuchawką, albo wręcz przeciwnie - proszę osobę na linii żeby chwilę poczekała, a słuchawkę odkładam po kilkunastu minutach. :)

07.02.2010
20:56
[20]

BossManPL [ Generaďż˝ ]

Z jednej strony to fajnie, że (akurat w Waszym przypadku) ludzi nie zastępuje się maszynami. Z drugiej strony jeśli mam odpowiadać na jakieś ankiety to wole przez internet. Jestem stanowczo przeciwny nachalnemu wymyślaniu ludziom potrzeb i jeszcze bardziej upierdliwemu wciskaniu ich "zaspokajaczy" przez telefon czy też reklamy różnego rodzaju.

07.02.2010
20:57
smile
[21]

Coolabor [ dajta spokój! :) ]

A może nie zastanawiałeś się, że pytania, zwłaszcza na końcu takich ankiet, są na tyle wścibskie, że ludzie się irytują? Nie każdy jest bezmózgiem, który wytrwa do końca i odpowie ile zarabia.

07.02.2010
21:03
smile
[22]

Janczes [ You'll never walk alone ]

przestaje odpowiadac numerkami bo sie gubie ;P
Coolabor --> Na kazde pytanie mozesz odmowic odpowiedzi. Gadalem z 18 latkiem i on ma prawo nie wiedziec jaki jest dochod netto na 1 osobe w rodzinie.. Oczywiscie jesli na kazde pytanie odmowisz odpowiedzi to ankietka jest bez sensu...
BossManPL --> Wiadomo, ze przez internet lepiej, ale wiekszosc ludzi, powyzej 70 nie korzysta z internetu a ich zdanie tez musimy znac...

07.02.2010
21:04
[23]

Lookash [ Legend ]

Kazda przeprowadzona ankieta poprawia nam satatystyke, dzieki temu mozemy liczyc na jakies gowniane premie do naszego i tak gownianego wynagrodzenia...

To jest szczyt wszystkiego :) Po kiego grzyba pracujesz przy gównianym zajęciu? Dobrze wiesz, że każdy twój telefon jest dla odbiorcy tak samo gówniany, jak twoje wynagrodzenie i twoje premie.

Wiec jest o co sie starać..

Skoro warto starać się o gównianą premię, to powodzenia ;]

Także apeluje: Jesli ktos z was siedzi w domu i zwyczajnie sie nudzi i akurat dodzwonimy sie do niego niech poswieci nam 10-15 minut, nam to moze bardzo pomóc, bo ja dopiero to zaczalem i idzie mi to jak krew z nosa..

Jeśli ktoś będzie miał ochotę, to poświęci, nie potrzeba twoich słodziutkich wyjaśnień, jak to wam na nas zależy niby. Przestań chrzanić. Chodzi o hajs, premie, jak ci tak na hajsie zależy, to szukaj lepszej roboty, bo na razie pracujesz w bardzo niewdzięcznym biznesie, który opiera swoje działanie na wkurzaniu ludzi. Pogódź się z tym, że będziesz słyszał bluzgi i ankietę będzie ci dawał co nasty odbiorca telefonu. Life is brutal!

07.02.2010
21:12
[24]

Armorgedon12 [ 43 ]

Szczerze? Raz do mnie zadzwonili właśnie z takiej ankiety. Akurat byli goście w domu więc grzecznie podziękowałem, powiedziałem do widzenia a po drugiej stronie co? Tylko trzask słuchawki, bez żadnego grzecznościowego zwrotu.

07.02.2010
21:20
[25]

Dark Templar [ Konsul ]

Nie przejmuj się.

Robię w takiej pracy dorywczo od dłuższego czasu. Na początku też przejmowałem się "czereśniakami", ale teraz po mnie spływają. Dlaczego?
Zauważyłem pewną prawidłowość: miły, sympatyczny i kulturalny ankietowany - wyższe wykształcenie, żona/mąż i dzieci i oczywiście zarobki >5k.
Z drugiej strony ankietowany gbur, gadający ile to on ma do zrobienia, że jego czas to pieniądz, że zawracamy ludziom głowę - zarobki 2-3k, wykształcenie wszelakie (ale rzadko wyższe), stan cywilny wolny. Zatem opinia takiej osoby o mojej pracy spływa po mnie jak po kaczce ;]

07.02.2010
21:25
[26]

Lookash [ Legend ]

LOL, co za rozróżnienie, opinia dzieciatego magistra jest istotna, opinia kogoś niedzieciatego i samotnego nie jest. Chyba sam się nie słyszysz. Co za mada fakin różnica, ile dzieci, kogo ma i jakie ma wykształcenie ankietowany?

A mnie tam na przykład nie interesuje opinia ludzi noszących zielone swetry, za to bardzo ważne jest dla mnie zdanie posiadaczy wyciętego wyrostka robaczkowego.

07.02.2010
21:38
[27]

Janczes [ You'll never walk alone ]

Lookash --> praca jest dorywcza, na codzien mam nauke.. A w ferie czy piatki i sobote do 16 mam wolne to czemu nie?

Jeśli ktoś będzie miał ochotę, to poświęci, nie potrzeba twoich słodziutkich wyjaśnień, jak to wam na nas zależy niby
Przeciez napisalem w 1 poscie ze chodzi nam o premie z przeprowadzonych ankiet. Z wlasnej przyjemnosci tam nie siedze i nie rozmawiam z ludzmi..

Pogódź się z tym, że będziesz słyszał bluzgi i ankietę będzie ci dawał co nasty odbiorca telefonu. Life is brutal!
Doskolanale to wiem. Ale staram sie na tym forum przekonac chociaz 1% ludzi ze my tez jestesmy ludzmi i wasze 10 min moze nam bardzo pomóc.. To wszystko.

07.02.2010
21:40
[28]

xanat0s [ Wind of Change ]

Na teleankieterów i telemarketerów reaguje alergicznie - tych drugich od razu rozłączam, sprawa z pierwszymi zależy, czy dzwoni miła pani o miłym głosie i czy mam dobry humor i nic konkretnego do roboty. Wtedy mogę poodpowiadać, bo zdaję sobie sprawę, że ludzie tam pracujący zwykle mają dość tej roboty i chcą sobie dorobić, więc czemu im nie pomóc. Z tego samego powodu biorę wszystkie ulotki od młodych osób - kiedyś parę dni stałem i wiem, jaka to parszywa robota. Więc zawsze im pomagam :)

Za to jestem miłośnikiem anketerów z okolic ronda de Gaulle'a - łapią pod EMPiK-iem, biorą na jakieś 15-20 minut do jakiegoś biura obok, zadają pytania i na końcu dają słodycze, zwykle czekolada plus jakiś batonik. Fajna sprawa, jak jestem w okolicy i mam sporo czasu to specjalnie idę, darmowa czekolada jest tego warta :)

Jakiś czas temu testowali na mnie napoje gazowane - ile się opiłem za darmo wszelkich smaków Fanty to moje :P

07.02.2010
21:41
[29]

budziakowski [ Generaďż˝ ]

Mitsukai --> Mnie za to ciekawi, skąd takie firmy maja mój numer, skoro nie ma go w książce telefonicznej

Bazy danych konsumentow sa na wolnym rynku dosc tanie. Zdziwilbys sie ile osob kupilo Twoj numer wraz z tysiacami innych.

Janczes --> Kazda przeprowadzona ankieta poprawia nam satatystyke, dzieki temu mozemy liczyc na jakies gowniane premie do naszego i tak gownianego wynagrodzenia... Wiec jest o co sie starać..

Dziwny jestes. Firmy zlecajace ankietowanie placa za jedna taka ankiete nawet 10-20zl (wiem, bo jeszcze pare lat temu sam sie w to bawilem z paru pakietów ankiet spokojnie bylo miesiecznie jakies 2-3 kawalki). Tyle ze wiekszosc dostaje Twoj szef, ale sam nie ruszy palcem, wiec zatrudnia murzynow, ktorzy zrobia to za niego np. za 1-2zl od ankiety.

Dark Templar --> Wybacz, ale psychologiem to Ty nigdy nie zostaniesz, bo Twoj opis postaci nijak nie pasuje do rzeczywistosci. Jest bowiem dokladnie odtwrotnie i to osoby zarabiajace prawdziwe pieniadze oleja takiego ankietera (ktory nawiasem mowiac nie posiada odpowiedniego wyksztalcenia, by isc do lepszej pracy, zwykle sa to bowiem osoby z wyksztalceniem maksymalnie srednim - i nie mowie tego zlosliwie, takie sa po prostu fakty), poniewaz ich czas jest po prostu zbyt cenny, by go tak bezproduktywnie tracic. Poza tym nawet swietego takie natretne osoby moga doprowadzic do szewskiej pasji, gdy dzwonia po kilka razy dziennie.

07.02.2010
21:44
[30]

Dark Templar [ Konsul ]

Lookash -> Przeczytaj mój post jeszcze raz i postaraj się go zrozumieć.

Jeżeli nadal Ci się nie udało, napiszę jak małemu dziecku: czy opinia osiedlowego dresa, własnego ojca i szanowanego biznesmena jest dla Ciebie tak samo ważne? To nie ja wymyśliłem, ale tak to już jest, że jednostki bardziej doświadczone życiowo i zawodowo są automatycznie bardziej szanowane.

budziakowski --> pracowałeś kiedyś w call center? tego co napisałem nie wyssałem z palca tylko z doświadczeń moich i kolegów. Osoby "dorobione" nie zlewają nas z jednego powodu - kultury osobistej. Wiedzą, że też pracujemy i po części dla nich (np. badamy ich zadowolenie z określonych usług). A osoby "dorabiające się" - one właśnie są przekonane, że ich czas jest niezwykle cenny... Z jednej strony jest dyrektor handlowy, który potrafi rzucić od siebie jakiś żart, a z drugiej sprzedawca w sklepie, który liczy mi każdą przegadaną minutę jakby mu płacili co najmniej w sztabkach złota.

07.02.2010
21:48
[31]

Silvestris [ Konsul ]

Mimo wszystko i tak zawsze grzecznie dziękuję:)

07.02.2010
21:52
[32]

Janczes [ You'll never walk alone ]

budziakowski --> Dziwny jestes. Firmy zlecajace ankietowanie placa za jedna taka ankiete nawet 10-20zl (wiem, bo jeszcze pare lat temu sam sie w to bawilem z paru pakietów ankiet spokojnie bylo miesiecznie jakies 2-3 kawalki). Tyle ze wiekszosc dostaje Twoj szef, ale sam nie ruszy palcem, wiec zatrudnia murzynow, ktorzy zrobia to za niego np. za 1-2zl od ankiety.

Nie pracuje jako ankieter tylko i wyłącznie.. Mam rozne projekty, czasem dzwonie do ludzi majacych jakas siec komórkowa i sprzedaje im pakiety... Czasem robie ankiety.. Zalezy od dnia i godziny... I powtarzam praca jest wzieta na ferie i ew. weekendy pozniej. Jako ze nie mam trudnej sytuacji finansowej, (jestem na utrzymaniu rodziców jeszcze) wiec co zarobie wydam na siebie... Imprezki, ciuchy, cos odloze na swoj wlasny samochod itp... Zreszta wole siedziec sobie za biureczkiem i grajac w pasjansa, gadac z ludzmi niz zarabiac troche wiecej a robic ankiety biegajac po miescie w taka pogode.. Taki to juz moj charakter^^

07.02.2010
21:58
smile
[33]

mirencjum [ operator kursora ]

Dobrze. Jak będzie taki telefon to przypomnę sobie i wytrzymam 10 min.

07.02.2010
22:02
[34]

Lookash [ Legend ]

Dark Templar -- Tak, doskonale go zrozumiałem. Napisałeś, że istotniejsza jest dla ciebie opinia żonatego, dzieciatego, wykształconego typka niż opinia niedzieciatego singla z obojętnie jakim wykształceniem. To jest parszywie śmieszne. I tak jak mówię: dla mnie też nie liczy się zupełnie opinia osób w zielonych swetrach. Nie szanuję ich zdania.

Tak serio, nie rozumiem, cóż takiego wspaniałego jest, jak pochwali mnie wykształcony, dzieciaty i żonaty facet. Chryste panie, może ty masz jakieś dziwne fetysze, co? To jest żadna uniwersalna wartość. Nie, NIC nie wiadomo. Zwykle bywa tak, że istotna dla człowieka jest opinia osób, które mają wpływ na jego życie, są jego składnikiem, są dla niego ważni. Dlatego cholernie mnie dziwi, że dla ciebie istotniejsza byłaby opinia totalnie nieznanych osób, ale z posiadających dzieci? What the fuck, o co chodzi, to jest naprawdę dziwne ;]

I zadziwia mnie twoja pogarda w stosunku do osób na dorobku. Ja bym wysnuł wniosek, że oni właśnie mogą nei mieć czasu, natomiast osoby dorobione są najzwyczajniej mniej zarobione. Pokrętną masz logikę.

07.02.2010
22:26
smile
[35]

K4B4N0s [ Filthy One ]

A dzwoń, tylko przy telefonie podaj hasło :D

07.02.2010
22:36
[36]

Dark Templar [ Konsul ]

Lookash -->
- eksperci od spraw wszelakich w tv, gazetach i radiu mają wyższe wykształcenie
- politycy chcący zdobyć głosy podczas kampanii wyborczych jak najczęściej pokazują się z rodzinami
- tworzy się ranking najlepiej zarabiających (a nie najgorzej) ludzi na świecie
Jak widać cechy o których piszę są powszechnie poważane na świecie i zgodnie z logiką ich przeciwne bieguny są mniej poważane. Ja osobiście posłucham się rady np Kulczyka jeśli chodzi o inwestowanie kasy, a nie tego co wujek Zenek poradził mi przez telefon ;]

Nigdzie nie napisałem, że liczy się dla mnie tylko ilość posiadanych dzieci. Wszystko łączy się z ww. czynnikami. Osoba z wyższym wykształceniem, dobrymi zarobkami i sporą rodziną daje mi sporą pewność bycia kimś godnym poszanowania. I dlatego cieszy mnie, że oni mają o mojej pracy dobrą opinię.

Moja "pogarda" do nich jest tylko formą samoobrony. Oczywiście trafiają się bardzo miłe osoby, więc nie jest to reguła. Denerwuje mnie tylko ten brak pokory u nich - ja dobrze wiem, że cc to nie jest zawód - marzenie, ale to nie powód, żeby po mnie jechać i to jeszcze w formie jakbym rozmawiał z jednym z najznamienitszych tego świata :/

07.02.2010
22:51
[37]

promyczek303 [ sunshine ]

RAZ w życiu dałam się naciągnąć na taką telefoniczną ankietę. Szczerze mówiąc byłam przekonana, że ktoś robi sobie jaja bo pytania były idiotyczne - ale znajomi twierdzili, że do nich też dzwonili więc sama już nie wiem.

Pytania dotyczyły naszego wspaniałego prezydenta - uśmiałam się jak nigdy. Pamiętam, że facet który dzwonił przez pierwsze 5 minut był śmiertelnie poważny, ale co pytanie to wybuchałam większym śmiechem więc pod koniec sam już nie wytrzymał :)

07.02.2010
22:57
[38]

HUtH [ pr0crastinator ]

[1] Ja zawsze słucham co mają mi do powiedzenia, a potem grzecznie dziękuję i się żegnam. Chyba, że głosu ze słuchawki nie słucha się dobrze, wtedy przerywam i kończę słuchanie. Z ankietami rzadko kiedy dzwonią, ale również odpowiadam. Widać nie jestem normalny :P

07.02.2010
23:01
smile
[39]

Hajle Selasje [ Eljah Ejsales ]

Zreszta wole siedziec sobie za biureczkiem i grajac w pasjansa, gadac z ludzmi niz zarabiac troche wiecej a robic ankiety biegajac po miescie w taka pogode.. Taki to juz moj charakter^^

Nie przekonałeś mnie do tego, żebym zmienił swoją politykę polegającą na grzecznym podziękowaniu i trzaśnięciu słuchawką. Wolę zajmować się ciekawszymi rzeczami, niż słuchać nudziarzy grających w pasjansa. Taki to już mój charakter.

07.02.2010
23:25
smile
[40]

Didier z Rivii [ life 4 sound ]

jeśli nie podoba się wam to że do was tak wydzwaniają to jest na to jeden skuteczny sposób :)
nie rozłączajcie się od razu tylko jak ankieter zapyta was o to czy chcecie wziąć udział w ankiecie, to grzecznie odmówcie i poproście o to żeby wasz numer telefonu został dodany do Listy Robinsona.
Jest to spis numerów prowadzony przez Organizację Firm Badania Opinii i Rynku, zawierający numery osób nie chcących brać udział w badaniach i wszystkie organizacje badawcze są prawnie zobowiązane do odrzucenia ze swoich baz numerów tych które znajdują się na tej liście :)

No a jeśli się nudzicie to serio warto poświęcić trochę czasu i dać zarobić biednym studentom ;) Sam wiem, bo czasem wspolpracowałem z jedną z takich firm, aczkolwiek nastawialismy się na troche inne badania:)

07.02.2010
23:42
[41]

Janczes [ You'll never walk alone ]

Hajle Selasje --> nic nie stoi na przeszkodzie zebysmy obaj jednoczesnie grali w pasjansa :)
Didier z Rivii --> jak juz pisalem wczesniej numer jest losowany przez komputer ale nie z puli jakichs numerów tylko jest to dowolna kombinacja cyfr... Jak w totolotku.. Takze lista Robisnona, ani zadnego innego Cruzoe nic tu nie pomoze ;)
A ja dodawac do tej listy nie umiem takze jesli mi to ktos zaproponuje moge tylko chrzaknac "yhym" i pozegnac sie ladnie i rozlaczyc :)

08.02.2010
10:50
[42]

reik [ Pretorianin ]

Mnie ankieterzy nie przeszkadzają, o ile "wbiją się" w czas, kiedy nie jestem akurat zajęty.

Janczes - popatrz też z drugiej strony: jak ktoś ma pilną robotę do zrobienia, to nie będzie wisiał przez 10 - 15 minut na telefonie. Problem w tym, że większość takich telefonów jest w godzinach pracy, więc nie ma za bardzo szans na spokojne porozmawianie.

08.02.2010
10:54
[43]

Łysy Samson [ Bass operator ]

Janczes - co do listy Robinsona, to jest coś takiego w Polsce i działa z powodzeniem. Zapewne jelsi na takiej liście jets dany numer i zostanie potem wylosowany, to jest on ignorowany.

Jeśli jednak do kogoś by zadzwoniono, do kogoś, którego numer jest na liście, to odszkodowanie byłoby spore:)

08.02.2010
18:37
[44]

Didier z Rivii [ life 4 sound ]

Janczes --> dokladnie tak jak pisze Łysy Samson, jeśli numer jest na takiej liscie to niezależnie od sposobu wyboru numeru w danej firmie, czy dla danego badania, obowiazkiem firmy badawczej jest zadbanie zeby nie zadzwoniono do nikogo z tej listy, wiec jesli numery sa losowane to i tak musza byc filtrowane przez tę listę

05.03.2010
12:45
[45]

alpha_omega [ Legend ]

Dark Templar --

Tutaj nie o to chodzi, czy ktoś szanuje Twoją konkretnie jednostkową pracę, ale czy szanuje zawód. I nie chodzi o to, czy trzeba mieć jakieś predyspozycje, umiejętności itd. ażeby pracować w tym zawodzie. Nikt nie mówi, że to łatwa praca, albo praca dla niekumatych.

Chodzi o to, że jest to zawód, który nie powinien istnieć. Powinien być - zwyczajnie - prawnie zakazany. Podobnie jak roznoszenie ulotek itp. Marnuje jedynie surowce, zwraca ludziom głowę, polega na wciskaniu kitu. Nie tylko jest zbędny, ale szkodliwy. Jeśli miałby być dopuszczalny to tylko i wyłącznie przy całkowicie respektowanym zapewnieniu, że dzwoni się tylko do osób, które wydały zgodę na tego typu telefony.

Więc nie dziw się, że - jak ktoś odbierze 4 telefon w ciągu dnia od telemarketera - potrafi rozmówcę ostro pogonić. Tak jak Ciebie irytuje niegrzeczne zachowanie osób do których wydzwaniasz, tak samo ich ma prawo denerwować, że im zawracasz d***. Bo nikt Ci - społecznie - nie dał tego prawa - tylko chore regulacje prawne. Niczym to się nie różni - dla odbiorcy - od wydzwaniania losowych numerów i robienia sobie jaj. Najczęściej zaś i w skutkach niczym to się nie różni: poza tym, że ileś osób zostaje naciągniętych na "najelastyczniejszą ofertę na rynku" i tego typu brednie.

Jakieś tam twierdzenia mówiące o dbałość o klienta i dążenie do jak najlepszego dopasowania produktu, to są bzdury. Niech firma sama użyje "mózgu", a nie stosuje - wymuszoną!!! - statystykę, aby jak najwięcej się nachapać. I tak - jeśli jestem osobą wymagającą - moje wymagania zostaną w myśleniu statystycznym pominięte. Chodzi przecież o maksymalizowanie zysków, a nie doskonalenie produktu. Taka jest kolejność. I moim wymaganiem - jako klienta - jest to, ażeby to producent doskonalił produkt i nie zawracał mi czterech liter; jak będę miał jakieś uwagi, to sam zadzwonię, albo napiszę. Jak np. wydzwaniają ludzie do Tepsy i mają problemy, to chyba to jest najlepsze źródło danych, co należy zmienić. Ale nie - Tepsa będzie jeszcze prowadziła sondy (czyt. wciskała oferty, narzucała się z reklamą).

Żeby do kogoś wydzwaniać, marnować czyjś czas, a później jeszcze wmawiać mu, że to dla jego dobra, to trzeba zaiste być bezczelnym.

I większość osób doskonale rozumie: praca, zarobek, perspektywy. Pracujący w telemarketingu są ofiarami istnienia tej - niepożądanej - możliwości.

05.03.2010
12:52
[46]

Jaworczyk96 [ Generaďż˝ ]

Ja bym się ta twoim miejscu w tym wątku pytał o nr telefonu i byś miał już załatwione kilka osób....

05.03.2010
23:42
[47]

Dark Templar [ Konsul ]

alpha_omega

Firmy płacą za takie badania, więc jak widać jest to przydatne zarówno dla nich jak i dla klientów (bo kupują ich produkty). Na Zachodzie (najlepszym przykładem Anglia) istnieje masa CC, bo tam ludzie traktują to jako część obsługi klienta. W Polsce z klientami biznesowymi tak samo robi Orange i BMW.

Zauważ, że większość dzwoniących do Tepsy dzwoni z problemami, a nie z sugestiami. Nie wyobrażam sobie dialogu "Dzień dobry. Dobrze by było gdyby mieli Państwo umowy na krótszy okres. Do widzenia.". Spójrz na własny sprzęt elektroniczny, wymień dodatkowe opcje jakie chciałbyś mieć i zapytaj się czy dałeś o tym znać producentowi.

Na koniec, odróżniajmy zwyczajne "ankietowe" CC od telemarketingu. W sondażach nie znajdziesz najmniejszej sugestii, żeby coś kupić. Co innego telemarketing, który w wersji "hard" faktycznie jest nieprzyjemny.

06.03.2010
09:04
[48]

alpha_omega [ Legend ]

Dark Templar --


Firmy płacą za takie badania, więc jak widać jest to przydatne zarówno dla nich jak i dla klientów (bo kupują ich produkty).


Znowu powtarzasz to rozumowanie. A to jest całkowita bzdura. Jeśli firma sprzedaje produkt, to tylko i wyłącznie jej zadaniem jest, ażeby go poprawić. Owszem - klient też może mieć w tym interes, ale już nie zadanie. Czy to tak trudno pojąć?

Nauczyciel uczy. Nie jest zadaniem uczniów, ażeby uczyć nauczyciela. To on - z definicji - ma się starać uczyć jak najlepiej. Tym żałośniejsze jest, jeśli nauczyciel geografii, zawraca d*** uczniowi, który widzie siebie jako chemika, napastując go o sposoby nauczania geografii; albo ucznia, który w ogóle ma w d**** jakiś osobisty rozwój nauczyciela, bo chce po prostu korzystać z tego, co już pozyskał.

Zauważ, że większość dzwoniących do Tepsy dzwoni z problemami, a nie z sugestiami.

Czyli co? Klient ma myśleć za firmę? Genialne.

Jeśli istnieje problem, to jest już - z miejsca - sugestią. Jednak firmy rozumują inaczej. Dlaczego? Bo im chodzi tylko o nachapanie się, a nie rozwiązanie każdego problemu jaki wiąże się z ich produktem. Jak już chcą rżnąć takiego głupa, to przynajmniej nie kosztem czasu klientów. A już na pewno nie mogą wymagać, żebym ja im tłumaczył, w jakim kierunku ma rozwijać się ich produkt. Przecież to żałosne.

I nie podawaj przykładu Anglii. Tam poświęca się masę czasu, ażeby usuwać śmieci spod drzwi. I ta choroba istnieje, kosztem zasobów. Ileż lasów należy wyciąć tylko po to, ażeby Anglik wk***** się wymiataniem ulotek spod drzwi. Tłumaczy się to analogicznymi bzdurami, jak telemarketing. Wiesz jakie rzeczy widuje się nawet w Polsce na mieście (sam musiałeś widzieć)? Zdarza się zgromadzenie osób roznoszących ulotki w jednym miejscu. Co z tego wynika? Wszystkie okoliczne kosze pełne tego, co ci ludzie rozdają.

Telemarketing jest usprawiedliwiony tylko w tym zakresie, w jakim odbiorca się na niego zgadza. Może np. istnieć w informacji międzyfirmowej. Ja osobiście - mam go (i mam pełne prawo mieć) gdzieś. I wymagam, ażeby to uszanowano (jak miliony osób).

___________________

A sondowanie, reklamowanie itd. to zazwyczaj wszystko jeden kij z perspektywy odbiorcy i tego jak się nadużywa jego czas. Sondy takie - przede wszystkim - są nieobiektywne. Odrzucają z miejsca zdanie osób, które szanują swój czas.

06.03.2010
09:24
[49]

Rafael Hurin Suarez [ Pretorianin ]

ja w poniedziałek idę na rozmowę ws. pracy jako telemarketer w TP SA

Czytając wasze odpowiedzi oraz przeglądając inne fora zastanawiam się czy w ogóle podjąć tą pracę. Co radzicie? Czy może podjąć ale życzyć sobie jakąś konkretną stawkę za godzinę np. 8-10 zł/h na czysto?

06.03.2010
09:32
[50]

Tołstoj [ Kukuruźnik ]

Dorabiałem niegdyś - przez krótki czas - jako pracownik call center. Nie zazdroszczę ci, naprawdę.

06.03.2010
10:01
[51]

@@@ [ Generaďż˝ ]

Rafael Hurin Suarez <-- Znam pare osób, którzy tam pracowali. Chyba urwałeś się z choinki jeśli myślisz, że będziesz mógł negocjować płace. Dostaniesz propozycje i tyle. Pewnie będzie też tygodniowe szkolenie zakończone jakimś egzaminem.

06.03.2010
10:10
smile
[52]

YogiYogi [ Generaďż˝ ]

Co do "losowania" numerow - to bzdura.
Numery pochodza z list, za ktore firmy zlecajace badanie badz firmy realizuace badanie placa spora kase. Listy takie posiadaja obostrzenia typu "pod jeden numer telefonu z listy nie wolno dzwonic wiecej niz 2 razy na kwartal" itp.

Bzdura o "losowaniu numeru z cyferek" zostala wymyslona zeby sie ankieterzy nie musieli tlumaczyc i mogli z reka na sercu przysiac ze tak im szef powiedzial.

Prawda jest taka, ze najczesciej (z malymi wyjatkami) firmy zlecajace badania sa zainteresowane konkretnym targetem - dlatego dostarczaja swoje listy klientow albo okreslaja kryterium "robimy kampanie dla osob pomiedzy 20 a 30 rokiem zycia" i firma callcentrowa wybiera ze swoich baz.
Nikt nie bedzie tracil czasu ani pieniedzy na dodzwanianie sie do faxow, pod slepe numery, do agencji towrzyskich itp. Co jak co ale to wlasnie czas jest cenny w takich kampaniach :)


Skad to wszystko wiem ?
No coz... robilo sie kiedys systemy typu call-center...


06.03.2010
10:15
[53]

alpha_omega [ Legend ]

To z "raz na kwartał" jest również często bzdurą. Zdarza się, że w jednym tygodniu ma się kilka takich samych "dzwnonień". Szlak trafia.

Powtarzając: jeśli ludzie tłumaczą zasadność telemarketingu w taki sposób jak powyżej, to może niech politycy dzwonią i pytają ludzi jak się mają zachowywać i jakie działania podjąć, ażeby byli lepiej odbierani. To dokładnie to samo. I dokładnie tak samo jest się - jako odbiorca - olewanym statystycznie, o ile nie jest się w jakiejś mętnej "większości". Dokładnie też - z perspektywy działającego - się takiego samego głupa z siebie robi: bez własnego zdania, myśli, sensownych celów. Politikiera sterowanego sondażami. Dno mentalne.

Ogólnie rzecz jest prosta: zapłaciłem za produkt i firmie ch** do tego; tak samo ch** do mnie firmie, której produktu nie kupiłem. Oni nie mają najmniejszego prawa do mnie wydzwaniać. Zapłaciłem i korzystam. Nie prowadzę żadnej poradni. Niech się walą. I taka jest prawda - prawo powinno to uwzględnić jak najszybciej. Bo na razie uznaje się, że producentowi jest się coś winnym (że niby dla własnej korzyści) tylko z tego powodu, że się jego produkt zakupiło. Co za chore rozumowanie.

06.03.2010
10:22
[54]

YogiYogi [ Generaďż˝ ]

alpha_omega ->

Bo to niestety telefony z list, ktore "wyciekaja" nieoficjalnie z wielu firm.

Banki np. zlecajac kampanie wciskania jakiegos kredytu, dostarczaja liste numerow, na ktorej sa umieszczone numery specjalne - kontrolowane przez wlasciciela listy. Jesli potem ktos dzwoni pod taki numer czesciej niz bylo umowione albo w innej sprawie niz zlecona, to juz wiadomo ze liste ktos sobie przywlasczyl. Potem juz stosunkowo latwo dosjc gdzie byl wyciek...

Ale macie racje - telemarketing staje sie plaga. O ile czasem pomagam odpowiadajac na krotkie ankiety, kiedy rozmowca jest mily i z gory WYRAZNIE przedstawia skad dzwoni i co to za ankieta, to wciskaczy zaproszen na prezentacje i "firmy telekomuniakcyjne" splawiam od razu.

W dodatku mnoza sie roznego rodzaju podszywacze "dzwonie z telekomunikacji" (bez dodawania Polskiej) "w sprawie obnizenia Pana abonamentu" - > a na koncu okazuje sie ze to Netia albo Tele2.

06.03.2010
10:37
[55]

Novus [ Generaďż˝ ]

Poczekaj az ci jakas baba powie, ze ona ma zastrzezony numer, i jak pan sie do mnie dodzwinil? Wylosowalem pani numer - ale jak pan zadzwonil, moj numer jest zastrzezony!!! itp:) Bezcenne.

06.03.2010
11:04
smile
[56]

Old Devil [ Pretorianin ]

Znajdź sobie jakąś godną pracę, jak śmieciarz, zapładniacz krów lub sprzedawca w sklepie, a nie pieprz od rzeczy.

06.03.2010
11:07
smile
[57]

Caine [ Legend ]

Yogi: ale Netia zjadła Tele2 dawno temu

06.03.2010
11:30
[58]

Irracjonalny Amisz [ Generaďż˝ ]

To moze sobie wez numery telefonow od nas i zadzwon , odpowiemy i premia bedzie :P

06.03.2010
14:41
smile
[59]

Czarny Żydowski Gej [ Junior ]

Nie ma nic gorszego od telefonicznego ankietera.

06.03.2010
15:23
smile
[60]

jasonxxx [ Szeryf ]

Sorry, ale ja po pracy mam czas dla siebie i rodziny a nie dla telefonicznych ankieterów.
Także kulturalnie mówię "nie dziękuję i do widzenia". Szczerze mówiąc nie bardzo mnie obchodzi czy ktoś przeze to mniej czy więcej zarobi. To mój czas, nie dostaję nic w zamian to czemu miałbym cokolwiek dawać nie wiadomo komu?

Równie dobrze mógłbym poprosić na forum, żeby każdy mi przelał na konto po 2zł. To nie pieniądz przecież, nikt nie zbiednieje, ale czemu ktoś miałby to zrobić?

06.03.2010
15:26
[61]

SilentFisher [ Generaďż˝ ]

[email protected] Pisz, podam numer telefonu, zadzwonisz i będziesz miał +1

06.03.2010
15:26
[62]

Kleryk 85 [ Pretorianin ]

Janczes - nie przyszło ci do głowy, że ludzie mogą zwyczajnie nie mieć czasu na takie rzeczy? Mnie też drażnią wszelcy ankieterzy, akwizytorzy itd. bo są strasznie nachalni i upierdliwi, raz im się powie GRZECZNIE, że "NIE, DZIĘKUJĘ" a oni dalej gitarę zawracają, aż ich psami nie poszczujesz. Skoro nie leży ci taka praca to może zwyczajnie poszukaj innej?

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.