GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Studiowanie prawa

04.02.2010
18:23
smile
[1]

taki_sobie_gostek [ Pretorianin ]

Studiowanie prawa

Zastanawiam się nad kierunkiem studiów i jedną z opcji jest prawo. Z tym, że teraz bardzo dużo osób studiuje i zastanawiam się czy to ma sens? Ponoć rynek pracy jest przesycony i bardzo ciężko zrobić aplikacje? Jak to jest ?

04.02.2010
18:26
[2]

rog1234 [ Gold Cobra ]

Większość osób studiujących prawo kojarzy mi się z kimś, kto studiuje "dla studiowania". Ten kierunek studiów jest jakiś taki... mało konkretny. Oczywiście nie do wszystkich się to odnosi, ale takie mam wrażenie.

04.02.2010
18:27
[3]

taki_sobie_gostek [ Pretorianin ]

W sumie to jest kierunek który wybierają humaniści którzy chcą mieć jakiś zawód w ręku :) tylko że bardzo dużo osób to studiuje ...

04.02.2010
18:28
smile
[4]

.:[ Kocioł ]:. [ Generaďż˝ ]

Daruj sobie, nie wytrzymasz konkurencji z Loonem

04.02.2010
18:43
[5]

PodporaNieprzesuwna [ Centurion ]

Kompletnie nie moja branża, ale te pytania są właściwie uniwersalne, jeśli ktoś ma głowę na karku i chce faktycznie skorzystać ze studiów:

1. Czy sprecyzowałeś sobie, co możesz robić po tym kierunku, gdzie pracować i gdzie chciałbyś pracować?
2. Czy wiesz, jaką dziedziną prawa chciałbyś się zajmować? W czym konkretnie chciałbyś być specjalistą?
3. Czy masz znajomości/czy jesteś w stanie zdobyć znajomości związane z typem miejsca przyszłego zatrudnienia, którym jesteś choć trochę w tej chwili zainteresowany?

Zdaję sobie sprawę, że nikt nie posiada magicznej szklanej kuli, która pokaże przyszłość za 5 czy więcej lat. Jednak jeśli sprecyzujesz sobie cele, to nic Cię nie powstrzyma.

I właśnie - chodzi o to, by nie było to studiowanie dla studiowania. Strata czasu i -przede wszystkim- nerwów.

04.02.2010
18:52
[6]

malyb89 [ Spectre ]

Studiowanie prawa kończy się na pierwszej sesji :)

04.02.2010
18:52
[7]

taki_sobie_gostek [ Pretorianin ]

Nie precyzowałem jeszcze, nie wiem w jakiej dziedzinie prawa się zagłębiać bo nawet nie wiem jakie są :)

Znajomości też nie mam

04.02.2010
18:56
smile
[8]

HR@BIA [ czynmy dobro ]

Żeby studiowac prawo na panstwowej uczelni trzeba miec "plecy". Żeby potem dostac sie na aplikacje trzeba miec zajebiste oceny i zajebiste znajomosci. Żeby miec prace trzeba dac dupy... Serio. Znacznie nie przesadzilem :)

04.02.2010
19:06
[9]

frer [ God of Death ]

PodporaNieprzesuwna --> Prawa nie studiowałem, ale o ile wiem znajomości są tak samo przydatne jak w przypadku wielu innych kierunków, więc nie ma co demonizować. Po prawie każdym kierunku studiów (poza tymi po których na ludzi rzeczywiście jest zapotrzebowanie), gdy jest się tylko świeżakiem i o robotę ciężko, to znajomości otwierają wiele drzwi.
Gdy przychodzi się z "polecenia" okazuje się, że firma, która wcześniej szukającym pracy mówiła, że nie chcą nikogo zatrudniać, nagle uświadamia sobie, że akurat znalazło się stanowisko do obsadzenia i ma środki na kilkumiesięczne szkolenie świeżynki, żeby do czegokolwiek się nadawała. To jest standard w wielu branżach, ale i wielu ludzi musi sobie radzić na własną rękę.

04.02.2010
19:14
[10]

Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]

Hr@bia

Stek bzdur :) Przyjmuje się na podstawie ocen z matury, więc nie mam pojęcia jakie plecy trzeba mieć żeby studiować. Masz dobre oceny - dostaniesz się, złe - nie dostaniesz się. Na aplikację jest państwowy egzamin, test, który w tym roku zdała znakomita większość kandydatów. I wszyscy, nawet na aplikacji notarialnej, mają patrona. Więc nie mam pojęcia gdzie trzeba mieć te plecy :)

04.02.2010
19:26
[11]

PodporaNieprzesuwna [ Centurion ]

frer -> Ależ nie ma tu żadnej demonizacji. Napisałem, że pytania są uniwersalne. A że znajomości przydają się zawsze i to w każdej branży - tu się zgadzamy. Po prostu autorowi wątku byłoby niewątpliwie łatwiej, gdyby miał szansę pójść w ślady kogoś z rodziny, kto załatwiłby mu pracę po studiach.

Sam jestem zresztą w sytuacji, że po skończeniu studiów nikt mi pracy nie 'załatwi'. Ale na szczęście lubię to, co robię, to i doskonalenie warsztatu mnie nie boli - i tego życzę wszystkim studentom ;)

04.02.2010
19:46
[12]

frer [ God of Death ]

PodporaNieprzesuwna --> Sądząc po nicku i avatarze, to pewnie budowlanka ? W tej branży to dopiero znajomości nabierają znaczenia. ;)

04.02.2010
19:56
[13]

Dark Templar [ Konsul ]

Zadaj sobie jedno zajebiście ważne pytanie: co lubię robić? i zacznij to robić. W dzisiejszych czasach w robocie coraz bardziej liczy się jakie masz wykształcenie i nie życzę Ci sytuacji, że po 1-2 latach roboty jako prawnik okaże się, że to nie dla Ciebie. To nie gra komputerowa gdzie wczytasz starego save'a i po kłopocie ;]

Inną sprawą jest przesycenie rynku prawniczego - sam UW na I rok przejmuje w sumie około 1000 osób (choć część odpada). Nie są tu już czasy gdzie po chwili otwierasz własną kancelarię i trzaskasz szmal...

04.02.2010
19:58
[14]

boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]

Stoję przed podobnym dylematem - na prawie raczej bym sobie poradził, ale nie wiem czy to jest to czego chce się uczyć :/ bardziej by mi odpowiadała historia ze specjalizacją socjoekonomiczną (jest takie coś na UAMie) - historia to to co mnie najbardziej interesuje, a te podstawy ekonomii i socjologii może coś dadzą w przyszłości ...

04.02.2010
20:02
smile
[15]

Co to za utwór ? [ Konsul ]

"W dzisiejszych czasach w robocie coraz bardziej liczy się jakie masz wykształcenie"

Na szczęście/nieszczęście (niepotrzebne skreślić) stwierdzenie to mija się nieco z prawdą. Tak na prawdę liczą się umiejętności oraz to, jak dobrze umiesz je sprzedać. Oczywiście, jest wiele zawodów, które wymagają odpowiedniego przygotowania w postaci studiów ale nie oszukujmy się, nie o to głównie chodzi.

04.02.2010
20:45
[16]

PodporaNieprzesuwna [ Centurion ]

frer -> Niet. Mechanika ;)

04.02.2010
20:52
[17]

halfmaniac [ Dr. Freeman ]

A ja mam pytanie. Jakie wyniki z matury trzeba mieć żeby dostać się na dzienne prawo na którąś z uczelni np w Poznaniu, Warszawie, Krakowie etc ?

04.02.2010
20:55
[18]

EnX [ White Dragon ]

Prawo to jest taki kierunek że trzeba mieć twardą du*ę i jeszcze twardszą głowę. Wielu się wydaje że jest to kierunek łatwy bo stricte humanistyczny, ale nic bardziej mylnego. Materiału do nauki jest ogrom, a wymagania względem wiedzy są często wyższe niż w polecanych książkach. Jeżeli lubisz kierunki sadomasochistyczne to dalej szukać nie musisz ;) Jednak aby kompletnie nie obrzydzać tego kierunku powiem że dużo także zależy od uczelni, na jednych jest lepiej, a na drugich... gorzej.

04.02.2010
20:57
[19]

xanat0s [ Wind of Change ]

halfmaniac --> W tym roku próg na dzienne prawo na UW wynosił ok 77%.

Ja miałem 82% historia, 81% angielski, 68% z WOS (wszystko rozszerzone) i dostałem się w z 418 miejsca, jako jeden z ostatnich.

04.02.2010
20:59
[20]

HR@BIA [ czynmy dobro ]

[10] Misiaty -> moja dziwczyna próbowała się dostać wiec wiem co mówie. Poszla na prywatne, ktore de facto nic jej nie dadza...

edit: miejsca są rozstawione zawsze dla rodziny, znajomych... jasne ze dobrzy rowniez sie dostaja ale protekcja jest ogromna

04.02.2010
21:13
[21]

alexej [ Piwny Mędrzec ]

hr@bia

bzdury i kłamstwa
Na dzienne stacjonarne wszystkich wydziałów WPiA w Polsce JEDYNYM kryterium są wyniki matury. Dziewczyna po prostu próbuje usprawiedliwić czynnikami zewnętrznymi swoje niepowodzenie, zamiast szukać ich w sobie.

04.02.2010
21:15
[22]

matibbracz [ Centurion ]

moja siostra studiuje 2 rok prawo na dziennych na UW pierwszy rok to 6h tygodniowo ale w drugim już tego więcej

04.02.2010
21:15
[23]

xanat0s [ Wind of Change ]

Też muszę potwierdzić - na stacjonarne nie dostają się "synowie adwokatów" tylko ludzie, którzy dobrze napisali maturę. Może jakiś ułamek dostaje się z odwołania i wchodzi po znajomości - ale ja bez problemu się dostałem, a żadnego prawnika nie mam w rodzinie :)

04.02.2010
21:37
smile
[24]

Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]

hr@bia

To Ci dziewczyna naściemniała usprawiedliwiając swoje słabe wyniki na maturze :)

04.02.2010
21:55
[25]

frer [ God of Death ]

xanat0s --> Nawet z odwołania znajomości przy rekrutacji na studia pewnie niewiele dają. Trzeba by znać kogoś z komisji rekrutacyjnej, a oni na uczelni na pewno nie trzymają sztamy z wszystkimi prawnikami w mieście, żeby każdy mógł swojemu synalkowi załatwić wejście.
Znajomości mają dopiero znaczenie przy szukaniu pracodawcy, czyli w przypadku prawników jeśli chce się gdzieś zdobywać doświadczenie, a później robić aplikację.

04.02.2010
23:11
[26]

xanat0s [ Wind of Change ]

Wiem o tym, dlatego napisałem "może". Na WPiA sporo wykładowców to aktywni prawnicy, więc można sobie wyobrazić, że syna kolegi wciągną przez odwołanie. Ale zdaje sobie sprawę, że nawet jeśli, to są to sytuacje marginalne.

04.02.2010
23:31
[27]

Speed_ [ Mąka ]

HR@BIA--> jeśli skończy edukację i będzie szukała pracy po prywatnej uczelni to rzeczywiście może mieć problem, jednak jeśli zda egzamin na aplikację to on będzie się liczył a nie dyplom uczelni.

04.02.2010
23:59
[28]

Kuba_3 [ Konsul ]

To jeszcze zależy jakiej uczelni, są prywatne uczelnie na naprawdę wysokim poziomie i cieszące się coraz większym uznaniem. Świetnym przykładem jest pewna warszawska uczelnia nastawiona na zarządzanie, która kierunkami stricte biznesowymi bije na głowę praktycznie wszystkie państwowe uczelnie (nazwy nie podam, nie chcę robić kryptoreklamy) :)

05.02.2010
00:29
[29]

Speed_ [ Mąka ]

Chciałem tylko pokazać, że renoma uczelni nie ma znaczenia jeśli ktoś lepiej zda ten egzamin, potem on nie ma znaczenia gdy zaliczy całą aplikację.
Renoma nie ma też znaczenia gdy student UW przynosi CV w którym pochwalić się może dyplomem świetnej uczelni, a w rubryce doświadczenie jest Brak, a student prywatnej ma odbyte praktyki staże itd. Ale wiadomo, że to nie jest regułą. Powinni wypowiedzieć się absolwenci.

05.02.2010
00:31
[30]

Golem6 [ Gorilla The Sixth ]

PodporaNieprzesuwna ==> Nie wierze, ze znalazł się ktoś na GOLu z mechanicznego!
Możesz dokładniej się określić?

Co do tematu. Pewnie to zależy od uczelni, ale z tego co wyprawia moja dziewczyna i z jej opinii, to po pierwsze jest kupe nauki, po drugie nie zawsze towarzystwo ma ludzkie-studenckie podejście (vide legendy o niekserowalnych notatkach pisanych ołówkiem), no i przede wszystkim wszyscy mecenasi czy inny wysoko postawieni urzędnicy mają często kaprysy. Np. puścić 5% roku.
Może psioczę, bo to zupełnie nie moja bajka, ale namęczy się człowiek na tych studiach sporo.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.