
taki_sobie_gostek [ Pretorianin ]
Studiowanie prawa
Zastanawiam się nad kierunkiem studiów i jedną z opcji jest prawo. Z tym, że teraz bardzo dużo osób studiuje i zastanawiam się czy to ma sens? Ponoć rynek pracy jest przesycony i bardzo ciężko zrobić aplikacje? Jak to jest ?
rog1234 [ Gold Cobra ]
Większość osób studiujących prawo kojarzy mi się z kimś, kto studiuje "dla studiowania". Ten kierunek studiów jest jakiś taki... mało konkretny. Oczywiście nie do wszystkich się to odnosi, ale takie mam wrażenie.
taki_sobie_gostek [ Pretorianin ]
W sumie to jest kierunek który wybierają humaniści którzy chcą mieć jakiś zawód w ręku :) tylko że bardzo dużo osób to studiuje ...

.:[ Kocioł ]:. [ Generaďż˝ ]
Daruj sobie, nie wytrzymasz konkurencji z Loonem
PodporaNieprzesuwna [ Centurion ]
Kompletnie nie moja branża, ale te pytania są właściwie uniwersalne, jeśli ktoś ma głowę na karku i chce faktycznie skorzystać ze studiów:
1. Czy sprecyzowałeś sobie, co możesz robić po tym kierunku, gdzie pracować i gdzie chciałbyś pracować?
2. Czy wiesz, jaką dziedziną prawa chciałbyś się zajmować? W czym konkretnie chciałbyś być specjalistą?
3. Czy masz znajomości/czy jesteś w stanie zdobyć znajomości związane z typem miejsca przyszłego zatrudnienia, którym jesteś choć trochę w tej chwili zainteresowany?
Zdaję sobie sprawę, że nikt nie posiada magicznej szklanej kuli, która pokaże przyszłość za 5 czy więcej lat. Jednak jeśli sprecyzujesz sobie cele, to nic Cię nie powstrzyma.
I właśnie - chodzi o to, by nie było to studiowanie dla studiowania. Strata czasu i -przede wszystkim- nerwów.
malyb89 [ Spectre ]
Studiowanie prawa kończy się na pierwszej sesji :)
taki_sobie_gostek [ Pretorianin ]
Nie precyzowałem jeszcze, nie wiem w jakiej dziedzinie prawa się zagłębiać bo nawet nie wiem jakie są :)
Znajomości też nie mam

HR@BIA [ czynmy dobro ]
Żeby studiowac prawo na panstwowej uczelni trzeba miec "plecy". Żeby potem dostac sie na aplikacje trzeba miec zajebiste oceny i zajebiste znajomosci. Żeby miec prace trzeba dac dupy... Serio. Znacznie nie przesadzilem :)
frer [ God of Death ]
PodporaNieprzesuwna --> Prawa nie studiowałem, ale o ile wiem znajomości są tak samo przydatne jak w przypadku wielu innych kierunków, więc nie ma co demonizować. Po prawie każdym kierunku studiów (poza tymi po których na ludzi rzeczywiście jest zapotrzebowanie), gdy jest się tylko świeżakiem i o robotę ciężko, to znajomości otwierają wiele drzwi.
Gdy przychodzi się z "polecenia" okazuje się, że firma, która wcześniej szukającym pracy mówiła, że nie chcą nikogo zatrudniać, nagle uświadamia sobie, że akurat znalazło się stanowisko do obsadzenia i ma środki na kilkumiesięczne szkolenie świeżynki, żeby do czegokolwiek się nadawała. To jest standard w wielu branżach, ale i wielu ludzi musi sobie radzić na własną rękę.
Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]
Hr@bia
Stek bzdur :) Przyjmuje się na podstawie ocen z matury, więc nie mam pojęcia jakie plecy trzeba mieć żeby studiować. Masz dobre oceny - dostaniesz się, złe - nie dostaniesz się. Na aplikację jest państwowy egzamin, test, który w tym roku zdała znakomita większość kandydatów. I wszyscy, nawet na aplikacji notarialnej, mają patrona. Więc nie mam pojęcia gdzie trzeba mieć te plecy :)
PodporaNieprzesuwna [ Centurion ]
frer -> Ależ nie ma tu żadnej demonizacji. Napisałem, że pytania są uniwersalne. A że znajomości przydają się zawsze i to w każdej branży - tu się zgadzamy. Po prostu autorowi wątku byłoby niewątpliwie łatwiej, gdyby miał szansę pójść w ślady kogoś z rodziny, kto załatwiłby mu pracę po studiach.
Sam jestem zresztą w sytuacji, że po skończeniu studiów nikt mi pracy nie 'załatwi'. Ale na szczęście lubię to, co robię, to i doskonalenie warsztatu mnie nie boli - i tego życzę wszystkim studentom ;)
frer [ God of Death ]
PodporaNieprzesuwna --> Sądząc po nicku i avatarze, to pewnie budowlanka ? W tej branży to dopiero znajomości nabierają znaczenia. ;)
Dark Templar [ Konsul ]
Zadaj sobie jedno zajebiście ważne pytanie: co lubię robić? i zacznij to robić. W dzisiejszych czasach w robocie coraz bardziej liczy się jakie masz wykształcenie i nie życzę Ci sytuacji, że po 1-2 latach roboty jako prawnik okaże się, że to nie dla Ciebie. To nie gra komputerowa gdzie wczytasz starego save'a i po kłopocie ;]
Inną sprawą jest przesycenie rynku prawniczego - sam UW na I rok przejmuje w sumie około 1000 osób (choć część odpada). Nie są tu już czasy gdzie po chwili otwierasz własną kancelarię i trzaskasz szmal...
boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]
Stoję przed podobnym dylematem - na prawie raczej bym sobie poradził, ale nie wiem czy to jest to czego chce się uczyć :/ bardziej by mi odpowiadała historia ze specjalizacją socjoekonomiczną (jest takie coś na UAMie) - historia to to co mnie najbardziej interesuje, a te podstawy ekonomii i socjologii może coś dadzą w przyszłości ...

Co to za utwór ? [ Konsul ]
"W dzisiejszych czasach w robocie coraz bardziej liczy się jakie masz wykształcenie"
Na szczęście/nieszczęście (niepotrzebne skreślić) stwierdzenie to mija się nieco z prawdą. Tak na prawdę liczą się umiejętności oraz to, jak dobrze umiesz je sprzedać. Oczywiście, jest wiele zawodów, które wymagają odpowiedniego przygotowania w postaci studiów ale nie oszukujmy się, nie o to głównie chodzi.
PodporaNieprzesuwna [ Centurion ]
frer -> Niet. Mechanika ;)
halfmaniac [ Dr. Freeman ]
A ja mam pytanie. Jakie wyniki z matury trzeba mieć żeby dostać się na dzienne prawo na którąś z uczelni np w Poznaniu, Warszawie, Krakowie etc ?
EnX [ White Dragon ]
Prawo to jest taki kierunek że trzeba mieć twardą du*ę i jeszcze twardszą głowę. Wielu się wydaje że jest to kierunek łatwy bo stricte humanistyczny, ale nic bardziej mylnego. Materiału do nauki jest ogrom, a wymagania względem wiedzy są często wyższe niż w polecanych książkach. Jeżeli lubisz kierunki sadomasochistyczne to dalej szukać nie musisz ;) Jednak aby kompletnie nie obrzydzać tego kierunku powiem że dużo także zależy od uczelni, na jednych jest lepiej, a na drugich... gorzej.
xanat0s [ Wind of Change ]
halfmaniac --> W tym roku próg na dzienne prawo na UW wynosił ok 77%.
Ja miałem 82% historia, 81% angielski, 68% z WOS (wszystko rozszerzone) i dostałem się w z 418 miejsca, jako jeden z ostatnich.
HR@BIA [ czynmy dobro ]
[10] Misiaty -> moja dziwczyna próbowała się dostać wiec wiem co mówie. Poszla na prywatne, ktore de facto nic jej nie dadza...
edit: miejsca są rozstawione zawsze dla rodziny, znajomych... jasne ze dobrzy rowniez sie dostaja ale protekcja jest ogromna
alexej [ Piwny Mędrzec ]
hr@bia
bzdury i kłamstwa
Na dzienne stacjonarne wszystkich wydziałów WPiA w Polsce JEDYNYM kryterium są wyniki matury. Dziewczyna po prostu próbuje usprawiedliwić czynnikami zewnętrznymi swoje niepowodzenie, zamiast szukać ich w sobie.
matibbracz [ Centurion ]
moja siostra studiuje 2 rok prawo na dziennych na UW pierwszy rok to 6h tygodniowo ale w drugim już tego więcej
xanat0s [ Wind of Change ]
Też muszę potwierdzić - na stacjonarne nie dostają się "synowie adwokatów" tylko ludzie, którzy dobrze napisali maturę. Może jakiś ułamek dostaje się z odwołania i wchodzi po znajomości - ale ja bez problemu się dostałem, a żadnego prawnika nie mam w rodzinie :)

Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]
hr@bia
To Ci dziewczyna naściemniała usprawiedliwiając swoje słabe wyniki na maturze :)
frer [ God of Death ]
xanat0s --> Nawet z odwołania znajomości przy rekrutacji na studia pewnie niewiele dają. Trzeba by znać kogoś z komisji rekrutacyjnej, a oni na uczelni na pewno nie trzymają sztamy z wszystkimi prawnikami w mieście, żeby każdy mógł swojemu synalkowi załatwić wejście.
Znajomości mają dopiero znaczenie przy szukaniu pracodawcy, czyli w przypadku prawników jeśli chce się gdzieś zdobywać doświadczenie, a później robić aplikację.
xanat0s [ Wind of Change ]
Wiem o tym, dlatego napisałem "może". Na WPiA sporo wykładowców to aktywni prawnicy, więc można sobie wyobrazić, że syna kolegi wciągną przez odwołanie. Ale zdaje sobie sprawę, że nawet jeśli, to są to sytuacje marginalne.
Speed_ [ Mąka ]
HR@BIA--> jeśli skończy edukację i będzie szukała pracy po prywatnej uczelni to rzeczywiście może mieć problem, jednak jeśli zda egzamin na aplikację to on będzie się liczył a nie dyplom uczelni.
Kuba_3 [ Konsul ]
To jeszcze zależy jakiej uczelni, są prywatne uczelnie na naprawdę wysokim poziomie i cieszące się coraz większym uznaniem. Świetnym przykładem jest pewna warszawska uczelnia nastawiona na zarządzanie, która kierunkami stricte biznesowymi bije na głowę praktycznie wszystkie państwowe uczelnie (nazwy nie podam, nie chcę robić kryptoreklamy) :)
Speed_ [ Mąka ]
Chciałem tylko pokazać, że renoma uczelni nie ma znaczenia jeśli ktoś lepiej zda ten egzamin, potem on nie ma znaczenia gdy zaliczy całą aplikację.
Renoma nie ma też znaczenia gdy student UW przynosi CV w którym pochwalić się może dyplomem świetnej uczelni, a w rubryce doświadczenie jest Brak, a student prywatnej ma odbyte praktyki staże itd. Ale wiadomo, że to nie jest regułą. Powinni wypowiedzieć się absolwenci.
Golem6 [ Gorilla The Sixth ]
PodporaNieprzesuwna ==> Nie wierze, ze znalazł się ktoś na GOLu z mechanicznego!
Możesz dokładniej się określić?
Co do tematu. Pewnie to zależy od uczelni, ale z tego co wyprawia moja dziewczyna i z jej opinii, to po pierwsze jest kupe nauki, po drugie nie zawsze towarzystwo ma ludzkie-studenckie podejście (vide legendy o niekserowalnych notatkach pisanych ołówkiem), no i przede wszystkim wszyscy mecenasi czy inny wysoko postawieni urzędnicy mają często kaprysy. Np. puścić 5% roku.
Może psioczę, bo to zupełnie nie moja bajka, ale namęczy się człowiek na tych studiach sporo.