
smalczyk [ Senator ]
Wreszcie polityka prorodzinna?
Jeśli tylko wejdzie to w życie będzie to prawdziwa rewolucja i początek autentycznej polityki prorodzinnej w Polsce.
Trzymam kciuki jak cholera!!

Attyla [ Legend ]
Tak jest! Prawdziwa "polityka prorodzinna"! Tata w robocie, mamusia na traktorze a dziecko (koniecznie jedno, bo więcej to już króliki) w przedszkolu, żłobku lub szkole! Prawdziwie idealna "rodzina", gdzie dziecko z mlekiem nauczycielki wysysa potrzebne mu "wartości" ustalone przez "autorytety moralne"! I najlepiej ze stajni michnika!
sparrhawk [ Mówca Umarłych ]
Zaraz ktoś Ci napisze, że prorodzinna to by była jakby matka zostawała w domu.
OMG, nie widziałem tego posta, serio.
smalczyk [ Senator ]
tak sie zastanawiam czy odnosić sie do postu Wodza (który o ile się nie mylę jest prawie że cytatem z inszego wątku sprzed paru tygodni - czyli nic nowego w rzeczy samej).
Doszedłem do wniosku, ze chyba jednak twoj rozumek nie ogarnia idei więc może wytłumaczę:
Po pierwsze - łatwiejszy dostęp do żłobków. Dwa aspekty - finansowy i administracyjny. Finansowy oznacza, ze prawie żadna z obecnych młodych par posiadających szczęśliwie małego potomka nie jest w stanie utrzymac się z jednej pensji, czyli zaprezentowac twój ukochany archetyp pracującego faceta i kobiety w domu. Chcesz czy nie takie sa obecnie realia. Możeć sobie pluc z ściekłości, że 'parwdziwa rodzina' na tym cierpi - ale albo to albo biedowanie. No chyba, ze masz gest i wszystkim potrzebującym dołożysz by matki nie musialy pracować (zupełnei abstrahuje już tu od sytuacji gdy pracują, bo chcą, a nie muszą). Aspekt administracyjny. Jestes na tyle starym dziadem, że prawdopodobnie nie wiesz jaka obecnie jest sytuacja na 'rynku' żlobkow i przedszkoli. Otóż na samym Ursynowei i Mokotowie (żeby tylko stolicy się trzymać) brakuje miejsca dla dokłądnie połowy potrzebujących rodziców i ich pociech. Ja wiem - matka W OGÓLE nie powinna pracować, i wtedy problem z głowy (znow abstrahujemy od realnych zapotrzebowań żeby ci piana z puszczka nie uszła:) - ale w tym momencie wracamy do aspektu nr 1.
To samo jesli chodzi o ulgi podatkowe z tytułu 'wynajmu' niani. Jest to sprawdzony w Europie Zachodniej pomysł, który jest bez porównania lepszy od rozdawnictwa pieniędzy w rodzaju becikowego - bo nie tylko działa okresowo, nie jednorazowo, ale stymuluje ludzi do wychodzenia z szarej strefy. Myślałem, ze taki super-duper prawnik będzie to wiedział - ale ideologiczne pieniactwo ewidentnie nie pozwala ci logicznie rozumować.
W razie innych pytań służę pomocą.
graf_0 [ Nożownik ]
Wcale nie jestem pewny czy dostępność żłobków zwiększy się tak znacznie. Bo główna różnica będzie taka że "kluby maluszka", które istnieją i dziś będą mogły nazywać się żłobkami.
Zresztą same żłobki to za mało, jeśli dla dziecka nie ma potem miejsca w przedszkolu.
A tak jest np. w Szczecinie. Najpierw miasto przedszkola pozamykało(z oszczędności), ludzie byli gotowi rozwód brać żeby dodatkowe punkty przy "rekrutacji" dostać, a teraz miasto mówi że ma mieszkańców "tam gdzie pan może pana majstra w dupę pocałować :)", bo nie ma obowiązku zapewnienia wszystkim dzieciom możliwości chodzenia do przedszkola, zresztą miejsca są i normy są spełniane bo dzieci chorują i nie chodzą:D
Smalczyk - z Attylą nie dyskutuj na tematy obyczajowe i społeczne - to jest fundamentalistyczny beton bez śladu refleksji.
smalczyk [ Senator ]
graf ---> oczywiście, że następnym krokiem musi być poluzowanie administracyjnych obwarowań dotyczacych tworzenia przedszkoli - to to takie samo bagno jak w przypadku żlobków. Ale jest to pierwszy krok w dobra stronę - bo do tej pory absolutnie żaden rząd ni zrobił nic sensownego w sprawie tzw. polityki prorodzinnej (która nawet była jednym z haseł przewodnich wiadomej partii:)
Osobiiście jestem przekonany, ze zwiekszy to ich dostępność, bo sam znam osoby, ktore z powodów nie przejścia prtzez sito przepisów (i tylko z tych) nie były w stanie otworzyć podonych placówek. Nasze wymogi w porównaniu z zachodnimi to jakiś reżimowy wymysł.
Attyla [ Legend ]
s
Nie musisz mi nic tłumaczyć. Fedak znam osobiście i rozmawiałem z nią na ten temat. Postawiłem ten sam zarzut, na który uzyskałem odpowiedź, że jedynym, co można zrobić w ramach polityki, jest odseparowanie dziecka od rodziców i poddanie go suwerenności państwa, skoro tym, co stanowi obecnie podstawowy problem jest powszechna ucieczka od odpowiedzialności. A jeżeli ktoś ma zarabiać "na nasze emerytury", to musi być więcej dzieci albo - dosłownie - "dupa blada".
Ja się oczywiście z tym nie zgodziłem, bo ma ideę fix, by państwo przestało zajmować się tym, co do niego nie należy. W każdym razie jeżeli rodzina to ojciec, matka + potomstwo, to budowanie systemu izolującego ojca od matki, ojca od dziecka, matki od ojca i matki od dziecka, dziecka od rodziców, dziecka od rodzeństwa jest nie polityką PROrodzinną a ANTYrodzinną.
ps.
Jeszcze co do "ulgi" z tytułu wynajmu niani - łatwo jest darowywać Inflanty.
bereszka [ Panacea prola ]
Największa nowość to "dzienny opiekun". Może mieć pod opieką pięcioro dzieci, w tym dwoje własnych, i zajmować się nimi w swoim domu. Nie musi być pedagogiem ani pielęgniarką. Gmina zatrudni ją lub jego na umowę-zlecenie, zapłacą za to rodzice.
Podoba mi sie tez ten pomysl, ktory po prostu daje wybor rodzicom czy chca/moga zajmowac sie dzieckiem w domu czy nie, dajac mozliwosc zarobku w przypadku gdyby wyrazili zgode na opieke nad innymi dziecmi.
Swoja dorga w UK sa tzw. przedszkola otwarte, gdzie moga przyjsc na pare godzin rodzice z dziecmi aby te mogly pobawic sie z innymi dziecmi, sa zajecia muzyczne i plastyczne.
Niestety jeden z rzadow na hurra polikwidowal zlobki i przedszkola. Obecnie mamy baby boom, rodzicami zostaja osoby urodzone w latach 77-82 porodowki sa przepelnione, zlobki, przedszkola rowniez.
Wysokie i czesto abstrakcyjne warunki jakie sa wymagane do otworzenia prywatnych zlobkow powoduje ze otwiera sie mase klubow dla dzieci (nie maja one statusu zlobkow/przedszkoli ale tak naprawde nimi sa) ktore zycza sobie ok. 1500 zl za malucha na m-c (cennik w Warszawie).
Nie oszukujmy sie rynek jest jaki jest.
Gro mlodych rodzin zaciagnelo kredyty na mieszkania i nie moze sobie pozwolic na prace tylko jednego rodzica. Becikowe to kropla w morzu potrzeb.
100% płatny jest tylko urlop macierzynski, ktory obecnie trwa dla pierwszego dziecka - 18 tyg, dla kolejnego - 20 tyg i 28 tyg jesli rodza sie blizniaki badz wiecej.
Przy urlopie wychowawczym do 2 lat mozna uzyskiwac zasilek wychow. w wysokosci 468 zl jesli dochod nie przekracza 504 zl na osobe. O ile pracodawca wyrazi zgode na urlop wychowawczy - bo wyrazac zgody nie musi.
Dlatego logicznym jest ze po macierzynskim w wiekszosc kobiety decyduja sie wrocic do pracy.
Chetnie bym jeszcze widziala regulacje prawne dotyczace zmniejszenia etatu na zyczenie.
smalczyk [ Senator ]
A. ---> to, ze znasz Fedak osobiście, nie jest niczym nobilituyjącym - owa pani jest w mojej opinii chyba najgorszym czlonkiem obecnego rządu.
jest odseparowanie dziecka od rodziców i poddanie go suwerenności państwa, skoro tym, co stanowi obecnie podstawowy problem jest powszechna ucieczka od odpowiedzialności.
Jeśli pani Fedak stwierdziła coś takiego, to jest jeszcze głupsza niż do tej pory uważałem.
Dlatego takim zdziwieniem napawa mnie fakt, ze tak dobry pomysł mógł z jej czaszki wypłynąć.
budowanie systemu izolującego ojca od matki, ojca od dziecka, matki od ojca i matki od dziecka, dziecka od rodziców, dziecka od rodzeństwa jest nie polityką PROrodzinną a ANTYrodzinną.
Żebyśmy się dobrze zrozumieli - czy mówiąc to masz na myśli żłobki i przedszkola??
Attyla [ Legend ]
s
1. jesteś we własnym mniemaniu geniuszem. To nie ulega kwestii. W każdym razie nawet ty w swoim "geniuszu" powinieneś zrozumieć, że zarzut "głupoty" opierany wyłącznie na przekonaniu jak powyżej źle świadczy nie o adresacie sądu a o sądu autorze.
2. znajomość z F nie została tu podana jako fakt "nobilitujący" a jako fakt możliwości "czerpania u źródła a nie za pomocą szmatławców w rodzaju wybiórczej (hmmm. pod pewnym względem jest to jednak coś nobilitującego, skoro stoję w gronie stosunkowo niewielu ludzi, którzy mogą powiedzieć "znam F osobiście:))
3. Dlatego takim zdziwieniem napawa mnie fakt, ze tak dobry pomysł mógł z jej czaszki wypłynąć.
W przeciwieństwie do ciebie F jest osobą rozumną i nie dość, że potrafi przyjąć uwagi krytyczne o swoich projektach, to jeszcze potrafi ich (jeśli trzeba) bronić nie uciekając się do "gołego" zarzucania "głupoty".
4. Żebyśmy się dobrze zrozumieli - czy mówiąc to masz na myśli żłobki i przedszkola??
też.
koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]
Matka powinna byc w domu z dziecmi. Pogadajcie z matkami, one same chca byc ze swoimi dziecmi, bo wiedza ze to jest dla nich najlepsze. Oczywiscie bez przesady, niekoniecznie do 18 roku zycia :) Ale przez pierwsze 3-4 lata to jedyne dobre rozwiazanie.
Polityka prorodzinna powinna byc taka zeby jedno z rodzicow (moze byc ojciec) moglo niepracowac i zajmowac sie rodzina.
Bardzo latwo to zrobic zmniejszajac obciazenie podatkowe, a nie najpierw zabierac 50% dochodow, po to zeby laskawie dziecko do zlobka wziac aby oboje rodzice mogli zarabiac na haracz.
smalczyk [ Senator ]
1. to cos nas jednak łączy :))
2. ok, skoro masz dane z pierwszej reki podważ owymi danymi newsy przytoczone prze ów 'szmatławiec' - jeśli podają nieprawdę to szczerze chętnie sie o tym dowiem
3. biorąc pod uwagę, ze kompletnie nie słucha słów czlowieka od niej bardziej znającego się na wykonywanej robocie, czyli Boniego, śmiem wątpić w jej inteligencję i umiejętność słuchania
no chyba, ze swoje wszystkie świetne pomysły bierze od ciebie (co by mnie nie zdziwiło:)
4. idiota, inaczej tegpo ująć się nie da
Zapytam wprost - i nie sięgaj po znany wszystkim argument, że 'nic mi do tego', bo jest to jedyny sposób zweryfikowania, czy swoje poglady konfrontujesz z realiami czy tylko pobożnymi życzeniami - czy twoja żona opiekowala się dzieckiem do czasu wysłania jej do szkoły (skoro żlobek i przedszkole to część wrażego Systemu), gdy ty w tym czasie utrzymywałes cała rodzinę?
koniec --->
Matka powinna byc w domu z dziecmi. Pogadajcie z matkami, one same chca byc ze swoimi dziecmi, bo wiedza ze to jest dla nich najlepsze
Generalizowac to ty umiesz :) Znam mnóstwo matek, które lubia łaczyć opiekę nad dzieckiem z życiem zawodowym
Polityka prorodzinna powinna byc taka zeby jedno z rodzicow (moze byc ojciec) moglo niepracowac i zajmowac sie rodzina.
Wow, nie wiedziałem, że poza Wodzem są tu jednostki oderwane od rzeczywistości :)
jak według ciebie powinna wyglądac taka polityka, by dostarczyć każdemu młodemu małżeństwu środki niezbędne do utrzymania dziecka i rodziny? Jesli masz dobre rozwiązane to masz duże szanse na czlonkostwo w rządzie :)

blood [ Killing Is My Business ]
To nie może być polityka prorodzinna, gdy zakłada się, że przy dziecku nie będzie rodzica.
graf_0 [ Nożownik ]
> To nie może być polityka prorodzinna, gdy zakłada się, że przy dziecku nie będzie rodzica.
Zawsze lepsza niż taka gdy dziecka nie będzie, bo rodziców nie stać na utrzymanie się z jednej pensji.
Verthali [ Legionista ]
wreszcie bede mug sobie trzepac na lekcji oglondajac pornole i moja nauczycielka bedzie mi congnela.
blood [ Killing Is My Business ]
graf_0 - nie wiem czy lepsza. Co to za nasze dziecko, skoro go nie wychowujemy? Zbaczając trochę z tematu, to oprócz kwestii finansowej, rodzice muszą być też przygotowani psychicznie na posiadanie dziecka i potrafić przekazać mu prawdziwe wartości. A o to ciężko jeśli by się rozejrzeć w okół i poobserwować dzisiejsze "pociechy".
graf_0 [ Nożownik ]
blood - no faktycznie, kompletny upadek morale i degrengolada. Czy na prawdę uważasz że społeczeństwo stacza się tak z pokolenia na pokolenie że nasi rodzice na dzieci się nadawali, ale my już na rodziców nie? Litości.
blood [ Killing Is My Business ]
Oczywiście, że nie. Ale nie każdy powinien zostać rodzicem. A na pewno nie ktoś, kto chciałby się rozmnożyć i oddać dziecko w obce ręce do opieki.
smalczyk [ Senator ]
blood ---> a jak już się 'rozmoży', a potem sie okazę, ze go nie stac na jego utrzymanie - zasilamy armię z domow dziecka? Świetne podejscie, tylko pogratulować.
I kto wmowił ci, że oddanie dziecka do opieki na kilka godzin pozbawia go rodzica? Bzdura kompletna
graf_0 [ Nożownik ]
blood - ach, oczywiście. Jak ktoś dziecko do przedszkola wyśle to też się na rodzica nie nadaje.
A do podstawówki można? Bo wiesz, prawdziwe wartości to można przekazać dziecku wyłącznie uczące je w domu...
koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]
smalczyk: Masz zone i dzieci? Bo ja mam i utrzymuje sam dom, rodzine i kredyt mieszkaniowy :> Z tego co wiem Atylla tez ma zone i dzieci :)
Zeby zaraz nie wyszlo kto tutaj jest oderwany od rzeczywistosci i wszystko zna z opowiadan :)
Mlodym malzenstwom nie trzeba dostarczac srodkow, wystarczy ich nie zabierac. Oczywiscie ze z takim pogladem nie mam szans na miejsce w rzadzie bo rzad zyje z tego ze zabiera wiele aby dawac ochlapy a zyc z roznicy. Oprocz nich jeszcze cala biurwokracja z tego zyje...
Widze ze sami specjalisci od rozwoju dzieci :) Hahaha wychowywaliscie kiedys dziecko od 0 do 3 lat? Jest KOLOSALNA roznica miedzy dzieckiem wychowywanym w domu, a takim od poczatku ze zlobka. Jesli nie wiecie skad ta roznica wynika to dalsza dyskusja jest bezcelowa :)
Attyla [ Legend ]
s
1. jak zwykle odpowiedź na "poziomie", choć z drugiej strony i sam nie jestem bez winy, skoro pozwoliłem sobie na odnośnik ad personam. Mea culpa, więc wybaczam. Zwłaszcza, że nie wiesz, co czynisz:)
2. diabeł kłamie także wtedy, gdy mówi prawdę. A kłamstwo polega na podawaniu informacji w sosie ideologicznym nie pozwalającym na myślenie. Wiadomo powszechnie, że wybiórcza za cel postawiła sobie hołdowanie w zakresie postulatów etycznych hasłom komunistycznej rewolucji '68. należy do tego przede wszystkim skłócenie kobiety z mężczyzną poprzez stawianie niedorzecznych żądań posiadających pozory słuszności a także rozbicie rodziny jako instytucji tworzącej człowieka do pewnego stopnia odpornego na ideologiczną indoktrynację, co w sposób oczywisty jest siłą przeciwną postulatowi "tworzenia" "nowego człowieka" doskonale dyspozycyjnego wobec bieżących potrzeb polityki państwowej. Wystarczy mieć świadomość powyższego, by łatwo wpaść w zastawiane przez nich sidła ideologiczne.
3. Boni jest fanatykiem neoliberalnym i nie ma zielonego pojęcia o jakichkolwiek technikaliach. Mogę to powiedzieć, bo jego też znam. Zresztą wystarczy przeczytać ten jego "plan" konsolidacji budżetu. Zestaw pobożnych życzeń, elementów neoliberalnej nowomowy i iście zabobonnego przekonania, że jedno wywoła drugie. jeżeli nie masz tego dokumentu, to mogę ten szajs kiedyś zeskanować i wrzucić na forum.
4. Widzę, że umiesz "dyskutować". najpierw inwektywa a potem odniesienie ad hominem. Gratulacje. Nie poddam się tej hucpie.
Generalizowac to ty umiesz :) Znam mnóstwo matek, które lubia łaczyć opiekę nad dzieckiem z życiem zawodowym
to nie jest generalizowanie. macierzyństwo to stan, przez który kobieta się realizuje jako kobieta. Kobieta oczywiście też jest człowiekiem i też łatwo ulega indoktrynacji.
smalczyk [ Senator ]
koniec ---> żona jest, dziecko w drodze
twoj przypadek nie jest miarodajny mój drogi, bo po pierwsze nie każdy może sobie na podobny luksus finansowo pozwolić, po drugie nie każda żona decyduje sie na rezygnację z pracy zawodowej
Nie wspomnę już o tym, że aby godnie zarabiac na siebie, zonę i dziecko trzeba naprawde poświęcić się tej pracy by czerpać z niej profity - co automatycznie stawia cie w pozycji tzw. ojca weekendowego. Może tobie ten model odpowiada, mnie zdecydowanie nie.
Skoro sam sobie odpowiedziałeś, ze twoje pomysly sa nierealne to po co w ogóle je wysuwasz? Mówimy o czymś co ma szanse zmienić sytuacje na lepsze, a jednocześnie być akceptowalne - pokaż mi państwo, które samo rezygnuje z podatków.
Hahaha wychowywaliscie kiedys dziecko od 0 do 3 lat? Jest KOLOSALNA roznica miedzy dzieckiem wychowywanym w domu, a takim od poczatku ze zlobka. Jesli nie wiecie skad ta roznica wynika to dalsza dyskusja jest bezcelowa :)
Rozumiem, ze jedno z dzieci wychowywała twoja żona (bo przeciez nie ty skoro pracowałeś), a drugie dla porownania oddales do żlobka? Bo przecież skad miałbyś dane pozwalające ci stwierdzić zły wpływ bytności w żłobku na dziecko? :))
A. --->
2. odpowiedź w twoim stylu - zero konkretów. Zapytałem wprost - czy podane przez gazetrę informacje są nieprawdziwe? Pytam na powaznie bo bardzo mnie temat interesuje.
3. twoje zdanie na tema Boniego niewiele mnie interesuje - zresztą skoro jestes miosniekiem osoby, która wysuwa propozycje w rodzaju prtzesuwania środków z ofe do zusu czy nie tykania sie krusu to lepszych już argumentów przeciwko nie moge sobie wymyśleć (wcael sie nie zdziwię jeslki to twoj socjalistyczny umysl podsuwal tej biednej kobiecienie takie androny:)
4. i znów - byłem pewien, ze nie odpowiesz. Każde pytanie o twoją rodzinę jest ad hominem - bo przeciez o każdym można swobodnie dyskutować tylko nie o tobie :)
BYł; to kolejny test na twoja wiarygodność który perfekcyjnie oblałeś. Nie potrafisz odpowiedziec na proste i w żaden sposób nie obraźliwe pytanie, czy twoje poglądy wynikają z twoich własnych doświadczeń czy tez sa projekcją umyslu nie mogacego się pogodzić, ze w twoim przypadku taka sytuacja nie zaistniała.
macierzyństwo to stan, przez który kobieta się realizuje jako kobieta.
Tiaa, bo kobieta jest kobieta tylko w domu, a facet w pracy. Piekne :))
blood [ Killing Is My Business ]
graf_0 - Jeśli nie potrafisz inaczej rozmawiać, niż tylko wyśmiewać poglądy innych, to w ogóle się lepiej nie odzywaj. Małe dziecko powinno według mnie być przy rodzicu ciągle i stopniowo powinno się usamodzielniać, a nie od razu "pozbywać" się problemu i wynajmować kogoś obcego, kto się nim zajmie.
wysiak [ Legend ]
smalczyk -->
"bo po pierwsze nie każdy może sobie na podobny luksus finansowo pozwolić"
Zgadza sie, ale to jest wlasnie dlatego, ze mamy za duzo socjalistow, uwazajacych, ze to rzad ma za zadanie "dostarczyć każdemu młodemu małżeństwu środki niezbędne do utrzymania dziecka i rodziny".
I za wuj nie moga zrozumiec, ze wystarczy nie zabierac, jak juz Azzie napisal.
"Czy ja cos takiego napisalem?"
Niecala godzine temu.
Edytowalem raz, by dodac odpowiedz na 'Czy ja cos takiego napisalem?' ciut wyzej, i teraz drugi raz. Nic w pierwotnej czesci nie dotykalem.
smalczyk [ Senator ]
wysiu ---> dostarczyć każdemu młodemu małżeństwu środki niezbędne do utrzymania dziecka i rodziny".
Czy ja cos takiego napisalem? Skoro oczywistuym jest, że państwo z własnej woli z podatkow nei zrezygnuje to i ciebie zapytuję - widzisz jakieś lepsze rozwiązanie niż likwidacja biurokraci?
Kurde, myślalem że taki prawicowiec przyklaśnie pomyslowi walki z rozrośniętą machiną administracyjną, jak widac myliłem się.
czy ty naprawde myślisz, ze zamiast 'ulgi na nianię' osobiście nie wolałbym żeby zamiast tego państwo zrezygnowało z pobierania ode mnei choć części podatków?
jak Boga kocham, na megasocjalistyczne rozdawnictwo nie było nawet w polowie takiej nagonki jak na sensowne pomysly obecnej ekipy
graf_0 [ Nożownik ]
blood - ale ja nie chcę rodzicom dzieci odebrać, jestem przeciwny obowiązkowym przedszkolom(a jest taki szalony pomysł) czy obniżeniu wieku pójścia do szkoły. Popieram ideę zostania z dzieckiem w domu przez nawet kilka lat, jeśli tego pragną rodzice.
Ale jednocześnie uważam że rodzice którzy nie mogą sobie na taki luksus pozwolić powinni mieć MOŻLIWOŚĆ znalezienia opieki nad dzieckiem, nie ważne czy dziecko ma rok, 3 lata czy 5 i nie ważne czy mieszkają w warszawie czy w niewielkiej wsi. Chodzi o możliwość wyboru.
Koniec jest blisko - pewnie że fajnie byłoby zlikwidować nawis socjalny, ale nie sądzę aby było to osiągalne w najbliższym czasie. Dlatego zamiast rewolucji będę popierał rozsądne(w moim odczuciu) zmiany.
Rafael Hurin Suarez [ Pretorianin ]
jak polityka prorodzinna to tylko Prawica RP i jej przewodniczący Marek Jurek
yasiu [ Legend ]
koniec jest blisko - wiesz, mam porownanie, między dziećmi w prawie tym samym wieku - jedno chodzi do żłobka, drugie siedzi w domu z mamą lub babcią. Moja młoda, żłobkowicz, rozwija się w moim mniemaniu bardzo dobrze. Nie tylko pod względem fizycznym, ale też społecznym. Ona rozumie co to znaczy, że coś należy do kogoś innego, jak ktoś płacze to się zainteresuje co się dzieje, dlaczego ktoś płacze, potrafi się zachować w większej grupie ludzi. Drugi przykład, w zasadzie wprost przeciwnie... Być może to kwestia złego wychowania. A być może przebywanie z innymi dziećmi w towarzystwie osób którym zależy na dobrym samopoczuciu maluchów po prostu działa na plus pociechy?
Ja sam jestem dzieckiem które chodziło do żłobka, przedszkola i tak dalej. Nie pamiętam tego, ale patrząc na to, jak odnajduję się w środowisku i jak się do niego przystosowuję, chyba wyszło mi to na dobre.
Atylla - pogląd, żeby żona siedziała w domu z dzieckiem, bo inaczej nie jest to rodzina, jest jak najbardziej ciekawy, zapewne nawet nie masz nic złego na myśli. Ale po raz - jak już pisano - nie każdego na to stać. Mnie nie stać, wolimy z żoną pracować obydwoje, i oddawać się plugawej konsumpcji nie żałując przy okazji dziecku. Po dwa, moja żona nawet by tego nie chciała. Mało tego, będąc w ciąży pracuje, i będzie pracowała tak długo, jak będzie mogła. Po urodzeniu też chce wrócić do pracy tak szybko, jak to możliwe patrząc na dziecko. Mam jej kazać zostać w domu? Lepsza matka zadowolona i spełniona, ale nie spędzająca całej doby z dzieckiem czy taka która poza ścianami domu i sklepowymi półkami świata nie widzi, bo nie ma na to czasu?

smalczyk [ Senator ]
yasiu ---> w dobre wierze zadałes te pytania (chyba nie miałes przyjemności do tej pory wymieniac uwag z Wodzem ewidentnie:) więc nastaw się na brutalne wyrwanie ze zludzeń - twoja żona w obliczu takich pogrążajacych ją faktów nie jest dobra matką, żoną, a już na pewno nie robi tego do czego kobiety stworzono. Dodatkowo zamiast zapewnić 24h na dobę opieke matki opuszczacie je kosztem lepszego życia materialnego - to już jest hańba i powinienes się smazyć w piekle.
Attyla [ Legend ]
2. odpowiedź była bardzo konkretna. A to, że nie potrafiłeś jej zrozumieć źle świadczy nie o odpowiedzi a o adresacie.
3. kolejny neoliberalny oszołom. Wystarczy bąknąć coś o wątpliwościach dotyczących tego czy innego neoliberalnego programowego dogmatu i koniec:)
4. odpowiedź na obydwa pytania brzmi "ta". Ponieważ jednak nic to nie zmienia, odpowiedź na nie była zbędna. Zwłaszcza, że nie mam obowiązku tłumaczyć się przed neoliberalnym fanatykiem z mojego postępowania.
Tiaa, bo kobieta jest kobieta tylko w domu, a facet w pracy. Piekne :))
Czyżbyś kretynie sądził, że kobieta w domu wyleguje się od rana do nocy? A nawet gdyby, to co? Przeszkadza ci to w czymś? Może w tym, że nie dość wielu niewolników na "rynku" - co?
yasiu
nie rozumiemy się. Ja protestuję przeciwko wprowadzaniu dyrektyw ideologicznych w ramach systemu państwa a nie przeciwko koniecznościom życiowym. To dwie różne rzeczy. Moja żona obecnie też pracuje. Tyle, że w najmniejszym stopniu nie wpływa to na zdanie pierwsze.
yasiu [ Legend ]
smalczyk - pytania były retoryczne, nie spodziewam się odpowiedzi, i na pewno nie będę podejmować dyskusji, bo za cienki w pachach jestem. poza tym prowadzenie rozmowy podczas której muszę korzystać ze słownika żeby zrozumieć rozmówcę nie jest łatwe i na pewno mam ciekawsze rzeczy do roboty.
smalczyk [ Senator ]
A. --->
2. konkretna odpowiedź byłaby 'fałszywe sa takie a takie informacje'. Ty tego nie napisałes moge więc spokojnie zakąldać, ze jak zwykle gadasz od rzecz nie mając nic na pokrycie swoich słów.
3. kolejny socjalistyczny oszołom - wystarczy czepić się jednego z haseł-kluczy i już piszczy.
4. oczywiście, że nie masz obowiazku tłumaczyć się - tchorz nigdy nie przyzna się, ze jego poglądy sa jedynie sennymi marzeniami czlowieka, którego życie nie wygląda tak jak chciałby żeby wyglądalo
Już to mowiłem, ale powtórzę - żal mi cię, naprawdę.
czyżbyś kretynie sądził, że kobieta nie jest w stanie poradzić sobie z praca i dzieckiem, mając do pomocy opie,kuńczego męża, który nie szuka jedynie wymówki jak tu uciec z domu by wymigac sie od obowiazków i tejże pomocy? Przeszkadza ci w czymś, że kobieta ma większe ambicje niż przewijanie pieluch? Twoja córka ewidentnie nie ma pociechy z ciebie pociechy.
yasiu ---> dobre podejście, i bardzo życiowe. Szkoda czasu na frustrata, który ojcem tylko bywa, a jego ambicją jest wpadanie do domu na kolację i tv :)
Bramkarz [ brak abonamentu ]
Ja protestuję przeciwko wprowadzaniu dyrektyw ideologicznych w ramach systemu państwa a nie przeciwko koniecznościom życiowym.
To chyba najlepszy jak dotąd cytat z Attyli.
Czyżby nie chciał dopisywać żłobków do art. 12 Konkordatu ale tylko wykreślić z niego szkoły i przedszkola?

smalczyk [ Senator ]
yasiu ---> a propos, gratulacje z powodu drugiego potomka/ini :)) Obyw podejście rodzicow do jego paskudnego wychowania we wszechogarniającym materializmie nigdy sie nie zmieniło ;P

RazPuding [ Konsul ]
zasadniczo argumenty Smalczyka wydawały się rozsądne i życiowe dopóki nie przeczytałem artykułu o formach opieki nad dziećmi do lat trzech finansowanych z unijnego programu operacyjnego "Kapitał ludzki", w którym są fundusze "na rzecz godzenia życia zawodowego i rodzinnego.
odrywanie od rodziców dzieci poniżej 3 roku życia to barbarzyństwo, dlatego państwo powinno to odradzać zamiast się szczycić takimi "udogodnieniami". zaiste "strasznie szczytne" wykorzystanie środków unijnych dla efektywniejszego wykorzystania świadczeniodawców i odciążenia zbankrutowanego ZUS...
Attyla [ Legend ]
s
takimi jak ty wypełniali SS. Wystarczyło tym bałwanom powiedzieć, że "naukowo" dowiedziono, że jedynym ratunkiem dla "ludzkości" jest "ostateczne rozwiązanie kwestii podludzi" i już mieli tabuny ludzi święcie wierzących, że robią najlepszą rzecz na świecie. A robili to, ponieważ myślenie nie leżało w ich zwyczajach a ktoś - pewien "autorytet" i "bohater" - powiedział im, że dobre jest to, co robią.
Jak dla mnie EOT.

Herr Pietrus [ Gnusny Leniwiec ]
Ee.. żłobki. Jakie to jest piękne jak obrońca pani Fedak nawet słówkiem się nie zająknie na temat jakże mocno wpisującego sie w jego ideologię pomysłu przesunięcia jeszcze większej części środków do ZUSu :-D
I jakże inteligentna odpowiedź na poziomie na zakończenie dysputy! Oczywiscie dowiemy się, że to odpowiedz na tchórza, ale mniejsza o pobudki, ważne, ze wiemy już, jak zgodnie z dyplomatycznym protokołem powiedzieć komuś, ze jest skundlonym ss-manem :-D Heil!
Mozę się, mówiąc kolokwialnie, "wpierniczam miedzy wódkę i zakąskę", ale choć w dialogu nie brałem udziału to naprawdę fascynujące jest, ze teoretycznie i praktyczni człowiek z ogromna wiedza mozę jednocześnie pisac takie dyrdymały. To, zę kobiety chcą pracować, bo zostały poddane indoktrynacji socjalistycznej to już bije rekordy. Ciekawe, co na to sufrażystki :-D

Devilyn [ Storm Detonation ]
jak polityka prorodzinna to tylko Prawica RP i jej przewodniczący Marek Jurek
leżę...

harald807 [ Fitter-Locksmith ]
Herr Pietrus - tylko gdzie potem ta niepracująca kobieta będzie szukać emerytury - lat pracy?
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
Attylo drogi, nie uważasz za niekulturalne tuszowanie własnych wypowiedzi? :) Jeszcze całkiem niedawno w poście [37] zarzucałeś smalczykowi stosowanie inwektyw pod Twoim adresem (co jest o tyle ciekawe, że sam stopniowo obniżałeś poziom dyskusji w tym wątku wraz z stopniową utratą argumentów).
Swoją drogą - stosując Twoją terminologię - sam pasowałbyś do wizerunku członka NKWD strzelającego w plecy własnym żołnierzom w imię chorych ideałów.
Rafael Hurin Suarez [ Pretorianin ]
leżę...
a byś się zdziwił
Attyla [ Legend ]
fresherty
1. ideał chrześcijański nie polega na strzelaniu do kogokolwiek,
2. nie jest to "mój ideał" a prawda,
3. na beton "podpierany" niebotyczną pychą narcystycznego bałwana, "socjalistycznym oszołomem" i "tchórzem" mam odpowiedź taką jak powyżej.
4. jeżeli do pkt. 3 masz jakieś wątpliwości, to mnie to nie rusza, tak jak nie ruszają mnie skamlania o litość bandziora napadającego na ulicy, gdy zacznę się bronić jego środkami.
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
Attyla -> Ideał chrześcijański opiera się głównie o miłość do bliźniego, a nie rzucanie 'kretynami', 'SS-manami' etc. Wiem, że to dość trudna idea, ale "nie czyń bliźniemu co Tobie niemiłe" to chyba jedno z przykazań? Jeśli mnie pamięć nie myli 'idea chrześcijańska' mówi też m.in o nadstawianiu drugiego policzka, przebaczeniu i kilku innych wartościach, o których Ty niestety nie masz pojęcia. Bluźnisz używając przymiotnika 'chrześcijański' w odniesieniu do Siebie.
To, co sobą prezentujesz to przykład typowej PRLowskiej logiki polityczno-społecznej okraszonej agresywnym językiem opozycji pseudochrześcijańskiej z tegoż okresu... I kluczem jest tutaj 'pseudo'.
Pozwolę sobie wypisać z ostatnich czterech postów wyciągnąć kilka Twoich myśli:
takimi jak ty wypełniali SS
Wystarczyło tym bałwanom powiedzieć, że
Czyżbyś kretynie sądził, że
kolejny neoliberalny oszołom.
Taka malutka uwaga - kiedy zwracamy się do kogoś, niezależnie od tego, czy adresatem jest Hitler czy smalczyk (bo rozumiem, że dla Ciebie nie ma różnicy?), pewne elementarne zasady kultury zobowiązują zachować konwencję formy pisanej i "Ty" pisać z wielkiej litery.

Attyla [ Legend ]
i ty pisząc to wszystko nie czujesz dysonansu? Przecież zarzucając mi oceny oceniasz mnie! Nie bądź belfrem! Wychodzisz z butów neoliberalnej nowomowy koleżko!:)
Zawsze mnie fascynowało to, że bałwan twierdzący, że nie wolno oceniać jednocześnie przed oceną się nie cofa! A może to kwestia tego, że oceniać wolno tylko temu, kogo ty autoryzujesz?
I jeszcze jedno. Niejednokrotnie czytałem neoliberalne interpretacje nauki Chrystusa, ale jednego jestem pewien - Chrystus liberałem (a już szczególnie neoliberałem) nie był i nie liberalne pierdoły opowiadał.
W każdym razie ja neoliberałem nie jestem, więc występowanie ex cathedra w ramach neoliberalnej nowomowy na mnie nie działa.
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
Attyla -> Chwila, moment, kiedy przepraszam bardzo twierdziłem, że nigdy nie należy oceniać? Zresztą - gdzie zarzucam Tobie niesłuszną ocenę czegokolwiek? Staram się jedynie zwrócić uwagę na Twój brak ogłady i kultury, który to ktoś mógłby wręcz nazwać chamstwem. Pomijając już poglądy - takie zachowanie nie przystoi osobie, która pozuje w publicznych wypowiedziach na intelektualistę.
Kiedy utożsamiałem się z Chrystusem i jego naukami? W przeciwieństwie do Ciebie nie przypisuje sobie cech chrześcijańskich - w rezultacie nie 'jestem zmuszony' do przestrzegania narzucanych przez niego zasad. Ty z kolei sam postrzegasz się jako chrześcijańskiego bojownika (co samo w sobie jest sprzecznością) jednocześnie brutalnie gwałcąc wszelkie możliwe zasady chrześcijańskiego dialogu.
Swoją drogą pozwolę sobie przeanalizować dokładniej fragment Twojej wypowiedzi:
A może to kwestia tego, że oceniać wolno tylko temu, kogo ty autoryzujesz?
Wybacz, ale nie jestem takim idiotą, by 'pozwalać oceniać tym, których pouczam'. Czasownik 'autoryzować' nie ma zresztą takiego znaczenia, jak Ci się wydaje - 'autoryzować' znaczy nic innego jak zatwierdzać, zezwalać, a nie 'stanowić autorytet'. Nie wykluczam oczywiście scenariusza, w którym to źle owe zdanie odczytałem - problem w tym, że wtedy już w ogóle traci ono sens.
P.S - "Ty", nie "ty". Dziękuje również za bałwana i koleżkę.

smalczyk [ Senator ]
Jakże w Wodzowskim stylu jest powiedzieć 'jestes SSmanem, nie będe z tobą dyskutował' :))
Nadal mały czlowieczku nie odpowiedziałes na pytanie - czy twoja żona jest prawdziwa kobietą, która jak Attyla przykazał siedziała z dzieckiem w domu lat kilka/nascie, gdy pan i władca zarabiał na swoją trzódkę? Odpowiedź da nam wszystkim obraz kim jest imc Wódz - czy prawdziwym ideologiem, który na przykładzie swoim i swojej rodziny wdraża własne ideały w życie? Czy może załganym hipokrytą, który swoje ideologiczne zapędy może przetwrzac jedynie na internetowym forum, w we własnym domu wybija mu je z głowy żona?
Wait, nie odpowiiadaj - czy przypadkiem nie wspominales kiedyś, ze żona jest prawdziwa biznes-łumen robiąca karierę w gazecie?
Kłamstwo ma zaprawde króciutkie kończyny...

Attyla [ Legend ]
odpisywałem nie po to, by ponownie podjąć pasjonujący temat, jakim najwyraźniej jestem dla tutejszej gawiezi ale po to, by przeciąć to w pół. Nie podoba się? Cóż - nie powiem, by było mi przykro.
smalczyk [ Senator ]
Ależ Wodzu, co Wódz...
Boroova [ Gwiazdka ]
smalczyk --> ja tez uwazam ze pomysl Fedakowej jest dobry. Nie kazdy ma ochote na model rodzinny a'la Attyla i nie kazdego stac na zycie z tylko jednej pensji.
Azzie --> prosze cie, nie oceniaj innych po sobie, bo wychodzi z ciebie buractwo. Fajnie, ze stac cie na utrzymanie rodzinki, splate kredytu i inne przyjemnosci, ale w takim razie przedmiot tej calej dyskusji cie nie dotyczy, czyz nie? Nie musisz pisac tu takich oczywistych rzeczy typu - Fajnie, gdyby zmniejszono podatki - bo na to szans nie ma. W takim wypadku trzeba sie cieszyc z jakichkolwiek inicjatyw, ktore moga te nasze "stracone" pieniadze jakos dobrze wykorzystac.
I nie, nie jestem oderwany od rzeczywistosci, ale widze jak to wszystko moze wygladac inaczej, lepiej. Juz kiedys pisalem o tym, jak to wyglada w UK, wiec nie bede sie powtarzal. Natomiast moja zona chcialaby wrocic do pracy, bo siedzenie calymi dniami w domu nie kazdemu moze odpowiadac. Warto tylko wspomniec, ze jej pracodawca zgodzil sie na wszystkie warunki (praca na pol etatu, w godzinach ktore jej pasuja i do tego praca z domu przez 3 dni w tygodniu po 2 godziny). TO jest wlasnie polityka prorodzinna, ktora nie ogranicza sie tylko do durnego Becikowego.
smalczyk [ Senator ]
Boroova ---> szkoda, ze podobnych twojemu sensownych wypowiedzi tak mało w tym wątku - zaczynałem juz myśleć, że Polacy (w sensie mężczyzn) to jakies betony, które żonę tylko przy garach i pieluchach widzą (swoją drogą biedne te Polki :)
jsdfsfgdgh [ Chor��y ]
Ja mam takie pytanie do wszystkich popierajacych ta "polityke prorodzinna", jezeli was nie stac na dziecko i zdajecie sobie z tego sprawe to po jaka cholere je powolujecie na ten swiat? Zeby potem skamlac ze oboje rodzice musza pracowac bo nie ma co dziecku jesc dac. Ja rozumiem ze nie kazda ciaza jest planowana ale za przeproszeniem nie chce placic za czyjes chwile zapomnienia/uniesienia z moich pieniedzy, bo de facto ta cala "polityka prorodzinna" zmierza do tego aby to inni skladali sie na opieke nie swoich dzieci.
A moze bysmy poszli o krok dalej i dzieci oddawali do jakis osrodkow wychowawczych/zlobkow/przedszkoli itp. zaraz po urodzeniu? Czyzby to nie bylo piekne? Kazdy moglby sie wtedy realizowac zawodowo, było by duzo dzieci ktore moglyby potem zarabiac na nasza spokojna starosc. I oczywiscie caly ciezar wychowania by nas omina. Oczywiscie nie pominiemy tu jakiegos podatku na te "ośrodki wychowawcze" nałożone na każdego, nie wazne czy dziecko posiada czy nie. No slowem swiat z bajki.
Aha moze zanim zaczniecie obrzucac sie przydomkami "liberal" "neoliberal" "socjalista", sprawdzicie jacy ludzie i jakie poglady pod nie podpadaja.
Boroova [ Gwiazdka ]
jsdfsfgdgh --> nie popadaj w skrajnosci. Nikt tu nie pisze o skamleniu ani o braku jedzenia dla dzieci. Nie wiem czy sam masz dzieci, czy nie, ale napewno inaczej sie na wszystko patrzy "przed" i "po". Zrozum - twoje podatki i tak beda marnowane, czy tego chcesz czy nie. A jesli mam do wyboru finansowac peron we Wloszczowej, a zlobek dla mojego dziecka, to wybor jest oczywisty.
Nie zamierzam obrzucac cie zadnymi epitetami, a raczej pytaniami:
1. Czy w takim razie uwazasz, ze tylko bogaci powinni miec dzieci?
2. Czy masz jakis lepszy pomysl na poprawe warunkow zycia mlodych malzenstw?
Twoje porownanie jest troche jak cos w stylu "Po co w Polsce lepsze drogi, moj Mercedes ML swietnie tlumi nierownosci, a jak ktos ma jezdzic maluszkiem, to lepiej niech piechota chodzi"
Mortan [ ]
ja przeszedlem przez zlobek, przedszkole i jakos zycje o0 nisamowite o0
Ja mam takie pytanie do wszystkich popierajacych ta "polityke prorodzinna", jezeli was nie stac na dziecko i zdajecie sobie z tego sprawe to po jaka cholere je powolujecie na ten swiat? Zeby potem skamlac ze oboje rodzice musza pracowac bo nie ma co dziecku jesc dac. Ja rozumiem ze nie kazda ciaza jest planowana ale za przeproszeniem nie chce placic za czyjes chwile zapomnienia/uniesienia z moich pieniedzy, bo de facto ta cala "polityka prorodzinna" zmierza do tego aby to inni skladali sie na opieke nie swoich dzieci.
Ale przeciez ich stac na dzieci :) i kazde dziecko bedzie mialo co jesc, tych co inie stac na dzieci to w sieci nie zobaczysz, bo nie maja netu :)
jsdfsfgdgh [ Chor��y ]
Boroova
Spoko chcesz to finansuj zlobek dla swojego dziecka ze swoich pieniedzy a nie z moich, jak ja bede chcial wyslac dziecko do przedszkola to je wysle za wlasne pieniadze. Tak wiem ze "rzad" marnuje pieniadze podatnika, ale ja sie nie musze chyba z tym zgadzac i czy to peron czy zlobek to dla mnie jeden pies.
Co do Twoich pytan:
1. A czy ja tak napisalem? Znam wielu ludzi ktorzy nie sa bogaci maja dzieci i jakos sobie radza, nie wyciagajac reki do panstwa, jezeli im czegos brakuje to pierwsze kroki kieruja do swoich rodzin/przyjaciol.
2. Tak mam, przestac w koncu dawac wedki.
Mortan
ja przeszedlem przez zlobek, przedszkole i jakos zycje o0 nisamowite o0
To milo ze zyjesz.
Edit literowki.
smalczyk [ Senator ]
jsdfsfgdgh ---> polecam ponownie przeczytac artykul, a potem wylewać żale. Jedyne wydatki z budżetu, jakie ten projekt zakłada, to owe 'ulgi' na nianie - co de facto i tak nie jest datkiem, a jedynie zwrotem wczesniej zabranej mi kasy z moich własnych podatkow.
Za to jesli chodzi o żłobki to zaklada się zniesienie nadmiaru biurokratycznych bzdur skutecznie blokujacych zakladanie takich placowek - które poza dotacjami budżetowymi i tak finansowane są z kieszeni rodziców.
Jeśli tak lyberalnie podchodzisz do dysponowania publicznymi pieni,edzmi to od razu napisz o zniesieniu publicznych szkół, szpitali, urzędów, policji itd itp - wtedy te twoje podatki w koncu nie będa finansowac innych tylko ciebie (niewykonalne, ale pomarzyc możesz).
Btw - wystarczy znieść becikowe by zyskac rocznie prawie 300mln zł, myśle że to niezła kasa, za którą można otworzyc choc kilka placowek. Co dla rodziców jest o niebo ważniejsze niż pare groszy na pieluchy.

RazPuding [ Konsul ]
wystarczy znieść becikowe by zyskac rocznie prawie 300mln zł
- ależ Mrs Fedak już wymyśliła procedury upierdliwe na tyle, aby nie było zbyt łatwo dostać to becikowe ;)
Przepisy są skandaliczne. Już trzy miesiące temu alarmowaliśmy Ministerstwo Pracy, że wiele kobiet w 10. tygodniu nawet nie wie, że spodziewa się dziecka. Jeżeli wie, to z dostaniem się do lekarza ma kłopoty. To wszystko można było przewidzieć. Ale państwo postanowiło zaoszczędzić na ciężarnych kobietach.
Ten przepis dyskryminuje kobiety i traktuje je protekcjonalnie. Państwo wmawia nam, że w ciąży nie dbamy o siebie, nie chodzimy do lekarza, więc państwo nas do tego zmusi.
jsdfsfgdgh [ Chor��y ]
a jedynie zwrotem wczesniej zabranej mi kasy z moich własnych podatkow
i zabranej mi takze nie uwazasz? tyle ze mi sie ona w postaci "niani" nie zwroci...
które poza dotacjami budżetowymi i tak finansowane są z kieszeni rodziców
czyli co nie dosc ze pojdzie na to kasa z mojej jak i twojej kieszeni to ty jeszcze dodatkowo za to zaplacisz, zaiste genialne.
Jeśli tak lyberalnie podchodzisz do dysponowania publicznymi pieni,edzmi to od razu napisz o zniesieniu publicznych szkół, szpitali, urzędów, policji itd itp - wtedy te twoje podatki w koncu nie będa finansowac innych tylko ciebie (niewykonalne, ale pomarzyc możesz).
widze ze sie kolega troche zirytowal ze ktos moze miec poglady inne niz on sam :D (co i tak mozna dostrzec po postach jegomoscia w tym watku)
Otoz drogi forumowiczu zniesienie publicznych szkol i szpitali jest jak najbardziej mozliwe i w mojej opinii nie bylo by w tym nic zlego (tylko prosze nie ripostuj tego jakimis przykladami dantejskich scen w stylu a kogo bylo by na to wtedy stac, ludzie umierali by na ulicach, analfabeci opanowali by spoleczenstwo itp. itd.). Co do urzedow i sluzb mundurowych nie jest to konieczne, chociaz obserwujac polska policje i straz miejska zastanawiam sie czy na ich miejsce nie dalo by sie wprowadzic czegos nieco skuteczniejszego.
Ps. podchodze do tych spraw liberalnie a nie lyberalnie.
Polecam przestac ogladac telewizje i czytac gazety, mi to pomoglo czuje sie o wiele lepiej ;)
smalczyk [ Senator ]
czyli co nie dosc ze pojdzie na to kasa z mojej jak i twojej kieszeni to ty jeszcze dodatkowo za to zaplacisz, zaiste genialne.
Chyba nei łapiesz istoty rzeczy. To co napisałem oznacz nie mniej ni wiecej, ze nic sie nie zmieni w stosunku do obcnego dysponowania kiesą publiczno-prywatna, a jedynie uproszczone procedury pozwola większej ilości rodziców wyslac swoje dzieci do żłobków zamiast wynajmować droższą nianię. Bo moze nie zdajesz sobei sprawy, ale żłobki i przedszkola publiczne zasilane sa i tak kasą rodzicow.
Teraz kapujesz?
Co do reszty - nie, nie zirytowalem się, bo czymże niby? Masz prawo do swoich pogladow, nawet jesli są mrzonkami o utopii :)
zapomnialem_stary_login [ Konsul ]
smalczyk--> "zaczynałem juz myśleć, że Polacy (w sensie mężczyzn) to jakies betony, które żonę tylko przy garach i pieluchach widzą (swoją drogą biedne te Polki :)"
Niektóre kobiety same siebie widzą tylko przy tym, bo ani to studiów nie ma, ani głowy na karku, ani też nic więcej nie potrafi, więc cóż innego mogą robić poza sprzątaniem, bawieniem dzieci i czekaniem jak mąż przyniesie wypłatę? To się na szczęście zmienia. Natomiast sam sposób wychowywania dzieci to osobna kwestia. Wolałbym żeby moje ewentualne dziecko nie trafiło do żłobka, tylko żeby zajęła się nim babcia/prababcia, ale na pewno nie żeby matka siedziała przy nim przez całe lata, a jedynie na początku. Niania to też nie jest najlepsze wyjście. Ja miałem nianię jak byłem mały, mój brat też miał, nie wspominamy tego źle, ale wolałbym żeby zajmował się nami ktoś z rodziny, a nie obca osoba.
smalczyk [ Senator ]
zsl ---> osobiście nic do żłobków nie mam (choć sam nie dałem się tam za młodu zaciągnąć:), choć zapewne wolałbym gdyby opiekowała się bobasem jakas zaufana osoba (jesli się taką akurat ma).
Niestety obecnie rzadko zdarza się by babcia chciała/miała możliwość/kwalifikacje do zajmowania się wnukiem a coś z dzieckiem 'zrobic' jednak trzeba gdy oboje rodziców pracują.
Zgadzam się, że są kobiety, które widzą sie tylko i wyłącznie w domu - i bardzo dobrze, bo czmeu nie. Ale skoro nikt ich za tonie szykanuje, to dlaczego podobnie nie jest w druga stronę (co mozesz zobaczyć po tym wątku i nie tylko)? Już nie wspomnę o tym, ze taka pełnoetetowa mama, jesli nie daj Boże zostanie kiedyś pozostawiona samej sobie przez męża z dziećmi dorastajacymi na karku, jak poradzi sobie nie mając żadnego zawodowego doświadczenia czy odłożonych środków? niestey nie jest to coś niezwykłego w obecnych czasach, wiec zupełnie mnie nie dziwi, ze kobneity chcą sie usdamodzielnić, a nie tylko liczyć na faceta, ktory jak wiadomo, lubi czasem wymieniac modele na nowsze :)

jsdfsfgdgh [ Chor��y ]
To co napisałem oznacz nie mniej ni wiecej, ze nic sie nie zmieni w stosunku do obcnego dysponowania kiesą publiczno-prywatna, a jedynie uproszczone procedury pozwola większej ilości rodziców wyslac swoje dzieci do żłobków zamiast wynajmować droższą nianię
Rząd szykuje rewolucję - podrzucisz dziecko do miniżłobka, bo w końcu będzie je można zakładać. Albo zatrudnisz nianię i odpiszesz to od podatku
Jestes pewien ze sie nic nie zmieni z ta kasa publiczna?
Co do uproszczenia procedur to faktycznie moze to przyniesc jakis skutek (mizerny ale zawsze), chociaz w moich mrzonkowych pogladach takie przepisy nie powinny w ogole istniec, kazdy moglby otworzyc sobie zlobek, mini zlobek, przedszkole, oferowac opieke nad dzieckiem itp. itd i to rodzice powinni ocenic kierujac sie wlasnym rozumem co z wlasnym dzieckiem poczac. Ale ja wiem to kolejne mrzonki, pewnie nierealne ale co tam pomarzyc sobie moge.
Już nie wspomnę o tym, ze taka pełnoetetowa mama, jesli nie daj Boże zostanie kiedyś pozostawiona samej sobie przez męża z dziećmi dorastajacymi na karku, jak poradzi sobie nie mając żadnego zawodowego doświadczenia czy odłożonych środków?
A co Cie to za przeproszeniem interesuje? Czy przejmujesz sie kims komu moglbys realnie w jakis sposob pomoc, na przyklad jakiemus bezdomnemu zapewnic raz na jakis czas cieply posilek i mozliwosc kapieli, oddania mu swoich niepotrzebnych Ci ubran (to tylko przyklad ja sam tak nie robie i nie chce nikogo przez to jakos negatywnie oceniac)? Nie? To ponawiam pytanie co Cie obchodzi ta biedna kobieta?
smalczyk [ Senator ]
A co Cie to za przeproszeniem interesuje?
Istnieje takie pojęcie jak empatia - doczytaj.
Czy przejmujesz sie kims komu moglbys realnie w jakis sposob pomoc, na przyklad jakiemus bezdomnemu zapewnic raz na jakis czas cieply posilek i mozliwosc kapieli, oddania mu swoich niepotrzebnych Ci ubran (to tylko przyklad ja sam tak nie robie i nie chce nikogo przez to jakos negatywnie oceniac)? Nie?
Nie oceniaj innych po sobie.
To ponawiam pytanie co Cie obchodzi ta biedna kobieta?
Odpowiadam - znam z autopsji podobne przykłady więc wiem, że takie 'podporządkowanie' swojego życia mężowi i domowemu ognisku przez kobietę może na zdrowie nie wyjść (na szczęście nie wszyscy faceci 'nudzą' się swoimi żonami - choć stan faktyczny, w ktorym kobieta jest nianią i kucharką w jednym, raczej nie pobudza uczuć mężczyzny do niej)
jsdfsfgdgh [ Chor��y ]
Istnieje takie pojęcie jak empatia - doczytaj.
Aha to bardzo mi przykro ze musisz znosic bol innych osob (szkoda tylko ze takich ktore Ci akurat pasuja do dyskusji).
Odpowiadam - znam z autopsji podobne przykłady [...]
No coz ja takze slyszalem o takich przypadkach, no chyba ze chodzi Ci o to ze taka sytuacja dotknela Cie badz bardzo bliska Ci osobe osobiscie to jestem w stanie zrozumiec powody dla ktorych stajesz w obronie innych "skrzywdzonych zon".
Aha nie oceniam nikogo po sobie, dalem tylko pierwszy lepszy przyklad nawet w nawiasie wyjasniajac ze nie chce przez to nikogo oceniac.
Mam nadzieje ze nie urazilem zbytnio wspoldyskutantow, jezeli tak to szczerze prosze o wybaczenia.
Koncze z tym tematem.
Panie smalczyk Trzymaj dalej kciuki za ten projekt, ja nie bede ale ktos kciuki trzymac musi ;).
likfidator2 [ Konsul ]
Ja jestem zdania, że dziecko do lat 5-6 powinno wychowywać się w domu. Właśnie te pierwsze lata są kluczowe dla rozwoju dziecka, a w żłobku czy przedszkolu nikt nie poświęci mu wystarczającej uwagi. Oczywiście dobrze jest, żeby dziecko miało kontakt z rówieśnikami, ale sytuacja gdzie rodzina (tj. rodzice czy nawet dziadkowie) nie mają czasu na wychowanie dziecka jest po prostu zła.
Z punktu widzenia rządu żłobki i przedszkola, to jest najlepsze wyjście, bo dzięki temu rodzice wracają do pracy(za niskie pieniądze), a dziecko od najwcześniejszych lat jest ulega propagandzie.
Zresztą temat raczej mało mnie obchodzi, bo mimo iż na razie nie mam potomstwa, to już teraz wiem, że nie będzie ono musiało iść do żłobka czy do przedszkola.