GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Gorsza miłość

04.01.2003
12:08
[1]

Negocjator [ * ]

Gorsza miłość

Wszyscy, jak tu jesteśmy, kochamy swoich rodziców. W to nie wątpię.
Jestem też pewien, że nasi rodzice kochają nas.
No właśnie niby proste a jednak nie do końca.
Dlaczego ?
Zauważyłem, że w rodzinach wielodzietnych (więcej niż jedno) częste są przypadki tzw 'córeczek tatusia' lub 'synków mamusi'.
Czasami oboje rodzice obdarzają jedno dziecko przesadną miłością kosztem pozostałych.
Ja jestem jedynakiem (nie polecam) i nie mogę wiele na ten temat powiedzieć. Chociaż dotyczy mnie to poprzez moją babcię. Wybrała sobie jednego wnuka (mojego kuzyna) innych ignorując.
Pamiętam, że tak robiła od zawsze.

Ciekaw jestem jakie są powody takiego 'faworyzowania'.
Odczuliście to na sobie ? A może znacie ludzi których to dotyczy ?

04.01.2003
12:11
[2]

Gandalf-biały [ Mithrandir ]

u mnie to ja jestem oczkiem w rodzinie bo moj mlodszy brat jak idzie gdzies do klubu to zawsze przychodzi najeba.....!!!!!

04.01.2003
12:14
[3]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Też jestem jedynaczką więc nie wiem dokładnie, jak to jest w wielodzietnych rodzinach, ale sądzę, że to tylko i wyłącznie kwestia charakteru mamy, taty, babci czy dziadka.
Czasem po prostu nie są oni w stanie rozłożyć miłości równomiernie, takie zadanie ich przytałacza, nie mogą sobie poradzić.
Sądzę, że faworyzując kogoś nie robią tego specjalnie i nie do końca świadomie.

04.01.2003
12:18
smile
[4]

lizard [ Generaďż˝ ]

ya mam brata ale obydwaj yestesmy ... ya bylem on yest wychowywany yak yedynak roznica w wieq 15 lat
wiec nie bilismy sie o zabawki i on i ya potrzebowalismy innej milosci a tak naprawde to barta mam od moze 2 lat? do tej pory bylo to dziecie .....:) przy dobrych okolicznosciach moglby byc moim... eh :)

04.01.2003
12:21
smile
[5]

eeve [ Patrycjószka ]

ja bylam coreczka tatusia a moj brat syneczek mamusi :))

a tak serio to powodow jest wiele, jedna moja babcia zawsze faworyzowala wnukow i moja duuuza kuzynke (pozostawalam tylko ja), ale jakos nie przejmowalam sie tym, bo ja za to faworyzowalam druga babcie, ktora (celowo, dla rownowagi) mowila mi ze mnie najbardziej na swiecie kocha
dziadkowie czesto najwiecej uwagi poswiecaja pierwszemu wnuczeciu (widze to po moich rodzicach - zaswiergolenie wzajemne), rodzice pierwszemu dziecku, lub dziecku wybranej plci (mamusie z reguly chca miec sliczne i kochane coreczki), albo po prostu dzieci sa nieplanowane (i jak przy pierwszym jeszcze wszystko jest ok, to kazdy nastepny raz traktowany jest jako ograniczenie wolnosci)... i ja wlasnie dlatego chce, zeby moj synek pozostal jedynakiem, bo wiem, ze Misio zawsze bedzie moim oczkiem w glowie (nie wiem Negocjator co widzisz zlego w byciu jedynakiem) i nie planuje kolejnego dziecka po prostu

p.s. sorry, ale jestem niewyspana :)

04.01.2003
12:34
smile
[6]

Satoru [ Child of the Damned ]

nie wiem. a chciałabym...:/

04.01.2003
12:43
[7]

Negocjator [ * ]

eeve --> Co widzę złego w byciu jedynakiem ?
Pomijając dziecięce frustracje z powodu braku partnera do zabawy(stał się nim C-64 ;) ) to myślę, że jedynak jest zmuszony dźwigać sam wszystkie oczekiwania swoich rodziców.

Napisłaś, że następne dziecko jest często traktowane, jak ograniczenie wolności. Rozumiem, że masz obawę, iż następne swoje dziecko możesz z tego powodu mniej kochać.

Satoru --> Czego nie wiesz ?

04.01.2003
12:53
[8]

martusi_a [ Dezerterka z Krainy Snów ]

Czy jedynak musi dźwigać sam wszystkie oczekiwania? Nie zgodziłabym się z tym twierdzeniem. To już zależy od rodziców. Ja nie czuję żadnej presji wynikającej z tego faktu... Może dlatego, że sama jestem ambitna. Nie ma tak, że muszę spełniać oczekiwania rodziców. Jeśli o to chodzi, dają mi całkowicie wolną rękę.

04.01.2003
13:41
[9]

eeve [ Patrycjószka ]

Negocjator ---> Nie wiem czy z tego czy z innego powdu, ale masz racje, wydaje mi sie ze gdybym miala miec w najblizszym czasie dziecko to mialabym wyrzuty, ze nie bede miala tyle czasu dla mojego Andrzejka ile mam teraz (a i tak mam go niewiele, bo jestem troche zalatana i 3-4 dni w tygodniu spedam w wiekszej czesci poza domem, tzn wracam o 18-19). I uwazam, ze jesli kiedys w odleglej przyszlosci sie zdecyduje zeby miec jeszcze dziecko (w co watpie), to:
po1. moj synek bedzie musial byc juz na tyle duzy, aby nie czuc sie odtracony z powodu obecnosci "kradnacego mu uwage rodzicow wrzeszczacego malego, na dodatek nie nadajacego sie chwilowo do zabaw braciszka lub siostrzyczki"
po2. chcec ponownego zostania mamusia bedzie musiala zdominowac wszystkie inne checi, a to raczej w ciagu najblizszych 10-15 lat nie nastapi
po3. bede musiala miec pewnosc, ze bede w stanie pod wzgledem finansowym spelnic wszystkie potrzeby dziecka (nie myl potrzeb z zachciankami)

Powiedz mi jeszcze o jakich oczekiwaniach rodzicow piszesz? Bo ja nie bede od dziecka wymagac, zeby bylo we wszystkim najlepsze i wszystko umialo zrobic samo.

04.01.2003
14:04
[10]

DUBROLES [ Animator ]

"Córeczka, rodzynek tatusia, wstyd bracia - powinniście jej usługiwać - ona jedna dziewczynka w domu..."

To jest jeden z powodów - w rodzinach, w których jest wielu synów i tylko jedna córka często tak bywa.

PS. Czemu wątek nie jest w kategorii uczucia?

04.01.2003
14:14
[11]

memex2 [ Konsul ]

kiedyś na minimaksie była taka bajka"Babar" była o słoniu który był królem. miał 2 synów i 2 córki. 1 była najmłodsza przezco ta druga strasza chciała uciec z domu. i co nie zatkało was ??? tak by pewnie było w większości przypaków, chyba że ta starsza siostra miała by np. psa lub kota.

04.01.2003
14:34
[12]

FoXXXMagda [ Pellamerethiel ]

Ja również jestem jedynaczką i zgadzam się w jednej kwestii z Negocjatorem, co do nacisku rodziny. Jestem ambitna, więc z tym nie ma problemu, ale przyszłość planujęinaczej niż chcą to zrobić rodzice...zawód który uprawiają i chcą bym też była jego przedstawicielką w przyszłości po prostu mi nie odpowiada.
A co do samotności...kiedyś też narzekałam, ale jestem skrytym samotnikiem:)Przyjaciele zastępują mi rodzeństwo, a w domu lubię posiedzieć w ciszy/ew.z muzyczką , poczytać, popisać w spokoju...komputer mam dla siebie też;)

04.01.2003
14:47
[13]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

Ja mam starszego o 4 lata brata.
Sutuacja jest taka, ze on jest pupilkiem obojga a mnie sie za wszystko dostaje.

04.01.2003
14:55
[14]

memex2 [ Konsul ]

x-cody --> współczucie !!!! :( jakie mam szczęście. jakbym miał młodszego brata to bym musiał go pewnie bawić np tekst w stylu ".. cały dzień przed komputerem siedzisz bratem byś się zają" byłby normlką. miałbym przesrane przez 5 lat........ i jeszcze w nocy płacze i o......... JAK DOBRZE ŻE JESTEM JEDYNAKIEM !!!! NIKT MI KOMPA NIe ZABIERA !!! DOBRZE ŻE MAM PSA !!!! sznaucer średni marki"pieprz i sól" RULEZ

04.01.2003
14:57
smile
[15]

Satoru [ Child of the Damned ]

Cody - mam siostre mlodszą o 11 lat. Teraz wyobraz sobie, maleńkie autentycznie mieszkanie, ja niedlugo skoncze 18, tez mam rozne potrzeby, czasem chce kogos zaprosic, a sytuacja jest taka ze po ktorejs tam godzinie nie moge wejsc do kuchni zeby nie obudzic siostry, czujesz akcje? Musze siedziec w pokoju i mowic szeptem... I tak od prawie 7 lat.
Dziwić się, że chcę się prędko wyprowadzić...:/
Myslę, ze jest faworyzowana ze względu na to, ze ja mam tyle lat ile mam, na mnie machneli reka, kiedyś dotarł do mnie kawałek jakiejs rozmowy, że moi starzy sprawili sobie dzieciaka drugiego (mama mowila) bo nie chcieli zeby im pusto było jak ja sie wyniose.
Bez komentarza.

04.01.2003
15:03
[16]

memex2 [ Konsul ]

to all--> rodzice wolą młodsze dzieci. często te starsze są spychane w "kąt" i zaganiane do różnych prac a to małe całymi dniami ię obija. nawet śmieci nie wyniesie. ami to oceńcie

04.01.2003
15:06
[17]

eeve [ Patrycjószka ]

X-Cody ---> ja tez mam o 4 lata starszego brata i zawsze jak cos nabroilismy to on bral wine na siebie. Sytuacja w domu byla taka, ze za mna zawsze sie tato wstawil, a za bratem mama. Ale takiego faworyzowania na co dzien nie bylo. Po przeprowadzce (1989 bodajze) na mniejsze mieszkanie (2 pokoje) nawet nauczylismy sie mieszkac w jednym pokoju, a teraz jak on mieszka w akademiku a ja mam wlasne mieszkanko, to juz w ogole jestesmy jeszcze bardziej zgrani :)

04.01.2003
15:11
smile
[18]

eeve [ Patrycjószka ]

Memex2 --> jka jest duuuza roznica wieku miedzy dziecmi to tak czesto bywa

Satoru --> nic dziwnego w tym ze nie chcesz mieszkac z rodzicami nie ma, niezaleznie od wieku siostry :) wiekszosc moich znajomych z ogolniaka wrecz marzyla o tym zeby nie mieszkac z rodzicami jak juz beda na studiach (dobry pretekst do wyprowadzki)... no i wiekszosc rzeczywiscie nie mieszka :)

04.01.2003
15:23
[19]

X-Cody [ Zabójca z Liberty City ]

memex , Satoru ---> thX za wspolczucie, chociaz mi nie pomoze. Razde sobie jakos. Tzn btara wychowałam, ale rodzice sa nieugieci.
Eeve --> masz szcescie...

04.01.2003
17:31
[20]

ELWIS14 [ Konsul ]

ja mam starszą siostr prawie o dwa lata i mimo ze to onajest staqrsza to jest zawsze brana za tą mniej poradną(jest 1/3 mniejsza)i to zawsze ja musze robic a ona tylko wydaje polecenia(rozkazy ) i jak nie wykonam tej akurat chwili to zaraz sie dzrze że jej nie słucham że musi mi 20razy powtarzac itp .ai zawsze mói ze to ona musi wszystko zrobic np. ja nie zorbiw czegos w jednym dniu to mówi mi prosto w oczy że nigdy tego nie robie ehhhh naszczesie mam na to spaosób bo jak jestwem wkurzony to wystarcze że ryknie i juz jest bardzej ludzka ...........

05.01.2003
19:21
[21]

Negocjator [ * ]

eeve --> O jakich oczekiwaniach ?

Ciężko to jesnoznacznie określić.
Rodzice decydując się na jedno dziecko, moim zdaniem, siłą rzeczy skupiają tylko na nim całą swą uwagę, obdarzają je całą swą miłością i pragną aby miało lepsze życie niż oni. I pragnienie to ciąży (czy tego chcę czy nie) tylko na mnie.
Nie mówią o swoich oczekiwaniach wobec mnie wprost, ale komunikują to przypadkowo (pewnie nawet nie wiedzą, że to robią).
Ja czuję swego rodzaju presję odwzajemnienia się.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.