GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Dwupak okołoedukacyjny

26.01.2010
15:21
smile
[1]

Golem6 [ Gorilla The Sixth ]

Dwupak okołoedukacyjny

Felieton znaleziony na wykopie.


Co to tym sądzicie?
Czy to faktycznie jest tak, że trzeba wybierać pomiędzy miernym i starodawnym rodzajem wykształcenia opisywanym przez autorów, czy przytaczanym nauczaniem indywidualnym, na które stać (finansowo i czasowo) tylko niektórych? Bo przecież, ani pierwszy system nie gwarantuje przypadkowego wykształcenia w niepotrzebnych kierunkach, ani drugi system nie skazuje na sukces na 100%. No i dochodzi czynnik towarzyski? Czy dziecko faktycznie może normalnie dojrzewać spędzając większość czasu nei z kolegami, a z rodzicem/prywatnym nauczycielem?

Drugi wątek. Zaintrygowała mnie ta przytoczona ankieta na temat województwa podkarpackiego i jego stolicy. Sam ze strachem w oczach sprawdziłem, czy mam rację i... okazało się że jednak należe do 8% społeczeństwa. Ale co z województwem lubuskim?

26.01.2010
15:42
[2]

ppaatt1 [ Trekker ]

Popieram w całości. Przez szkołę sam nabrałem do paru dziedzin różnego rodzaju uprzedzeń. Nauka nie sprawia przyjemności, a powinna. W sumie cały artykuł trochę mnie poruszył, bo mam dokładnie takie same poglądy na tą sprawę.

Jeśli będę miał dzieci to wolę je samodzielnie uczyć niż wysyłać do "szkoły".

26.01.2010
15:45
[3]

Boroova [ Gwiazdka ]

Artykul mierny. Takie "odkrywanie Ameryki w puszce". Autor ani specjalnie nie zaszokowal, ani nie zainteresowal. Porownanie stolicy wojewodztwa podkarpackiego do Iraku jest troche nie na miejscu. Ogolnie pelno w artykule powtarzanych od lat frazesow. Ze klasy przepelnione, ze nauczyciele staroswieccy, ze metody przestarzale, ze wkuwanie na pamiec (a nie nauka JAK znajdowac informacje). Ale do jasnej cholery - to wie KAZDY. Po jaka cholere sie o tym rozpisywac na blogu?

A odnosnie drugiego pytania, to nie wiem co jest stolica Podkarpackiego, nie interesuje mnie to i nawet nie wiem gdzie jest Podkarpackie (zapewne gdzies w poblizu Karpat...). Jak bedzie trzeba, znajde ta informacje w 3 sekundy.

26.01.2010
15:57
[4]

Lutz [ Legend ]

Fajne jest to, ze epoka internetu dala nam ludzi ktorzy "wiedza wszystko", wystarczy, ze maja bloga, konto na twitterze badz facebooku, przeciez od dawna wiadomo ze najwazniejsza wiedza jest na pierwszej stronie wynikow wyszukiwania google, najlepszy zawod to pozycjonowanie tej informacji, najlepsza szkola to wikipedia.

A i tak generalnie nie jest to do niczego potrzebne bo liczy sie skill.

fajne jeszcze bylo przeczytanie jak to Paolini "sam" sie nauczyl dzieki kursom korespondencyjnym.

dawno nie czytalem takich bzdur, nawet musialem sie do komentarzy dopisac.
"chamstwa nie zniese"

wiadomo ze targetem tej pisaniny jest spolecznosc gimnazjalno-licealna, a dyskutowac z tymi ludzmi niestety mozna o grach, reszta jeszcze powinna poczekac (jasne, sa wyjatki)

26.01.2010
16:21
[5]

irenicus [ Mareczek ]

a prawda jest taka, że jak ktoś naprawdę nie chce/nie ma predyspozycji do nauczenia się czegoś to mu nie pomoże ani przepełniona klasa ani prywatny nauczyciel...

A co do samego artykułu... szkoły raczej odchodzą od "ucznia chodzącą encyklopedie", tak choćby na przykładach matur z chemii, fizyki czy matematyki, można mieć ze sobą tablice z wzorami... pozostaje już tylko umieć te wzory wykorzystać i rozumieć ^^

"Jak bedzie trzeba, znajde ta informacje w 3 sekundy."
To pójdź teraz do takiego lekarza... "nie wiem do końca, gdzie ta Pana trzustka, którą mam operować, ale 3 sekundy na Google i razaz będziemy wiedzieli" :)
I to nie argument za wykuwaniem wszystkiego na pamięć... są rzeczy które trzeba znać, a są takie, które wystarczy, że wujek Google i ciocia Wikipedia będą znać

Fakt, szkoły uczą troche za dużo mniej przydatnych informacji, może podział na biol-chemy, mat-fizy itd. powinien być już wcześniej... a podstawa troche bardziej okrojona, tak żeby np. na biologia tych, którzy zostaną, nie wiem, bankierami, uczono zdrowego żywienia, jakiejś podstawowej wiedzy o człowieku, jakiejś domowej medycyny ^^, a odpuścić życie towarzyskie pantofelków i ameb... :)

26.01.2010
16:43
[6]

Poziomka1440 [ Pretorianin ]

W artykule jest wiele prawdy. W nauczaniu początkowym jeszcze nauczyciele starają się, wprowadzają nowe metody i to jest najbardziej wyszkolona grupa nauczycieli w Polsce. Super, prawda? Jednak nie, bo im wyższy poziom edukacji, tym nauczyciele mniej wyszkoleni. Może nie mają czasu, bo dodatkowe lekcje, korepetycje, nadgodziny w innych szkołach. Zajęcia prowadzone są starymi metodami typu wykład i praca z podręcznikiem, a przecież do dyspozycji mają około 40 metod, więc mają w czym wybierać. Ale po co? Poza tym boją się inteligentnych uczniów, bo może usłyszą pytanie, na które nie będą znali odpowiedzi. Dlatego najlepiej pokazać uczniom, gdzie ich miejsce. A szkoda, bo można by wykorzystać wiedzę takiego ucznia i np. uatrakcyjnić lekcje. Natomiast jeżeli chodzi o wiek, to nie jest on ważny, bo 50 latek może prowadzić ciekawe lekcje wykorzystując swoje doświadczenie, a nauczyciel po studiach może przynudzać.

27.01.2010
00:30
[7]

Golem6 [ Gorilla The Sixth ]

Widzę, że każdy ma inne odczucie po przeczytaniu tego tekstu.
Mnie też się wydaje, że tekst jest trochę na wyrost. Uczenie jeden-na-jednego może i działa, ale tylko dla bardzo uzdolnionych dzieci. A przecież najpierw trzeba ten talent jakoś zauważyć, a jak to zrobić jak nie w szkole? Więc może zamiast kombinować na wszelkie sposoby wystarczy dofinansować edukację, za czym pójdzie zmniejszenie klas, oraz stopniowo tak ustalać program, by faktycznie było tam więcej wiedzy i umiejętności przydatnych, a mniej niepotrzebnych. I przede wszystkim nie zmuszać młodzieży do nauki tego co ich nie interesuje i czego nie będą potrzebować w dalszej edukacji (szczególnie mam tu na myśli licea, bo tam klasy profilowane np. na matematykę i tak dociska się z języka polskiego i historii... wiem z autopsji).
Wiem, że pisanie o "dofinansowaniach" jest prostsze niż w praktyce, jednakże to chyba jeden z głównych czynników wpływających na ulepszanie systemu edukacji.

27.01.2010
00:44
[8]

irenicus [ Mareczek ]

Golem6 -> taaa... "Państwo mat-fiz? a to na pewno umysły ścisłe, no to zrobimy pare elementów z programu rozszerzonego" (tekst z chemii albo biologii)
Dofinansowanie można rozwiązać inaczej... darmowa edukacja dla kazdego to mit... lepiej juz by bylo placic za szkole - wtedy zamiast wydawac na korki, bedą korki w cenie szkoly... bo i klasy beda mniejsze, nauczyciele szczesliwsi itd. Biedniejsze rodziny mogly by jakies dofinansowania dostac... tylko tu się rodzi problem małych wiejskich szkółek... które pójdą wtedy w diabły

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.