SilentFisher [ Generaďż˝ ]
Pomagacie kierowcom z samochodami?
Mam takie pytanie do was. Pomagacie kierowcom w zimie, gdy ich auto się zakopie? Ja zawsze pomagam. lubię to robić. Dzisiaj z kolegami 6 aut popchaliśmy. A jak wy?
smalczyk [ Senator ]
Dobre pytanie - jakieś 2 tygodnie temu, kiedy męczyłem się z pchaniem po śniegu auta w celu odpalenia na popych (żona za kółkiem) dwóch panów dopingowało mnie stojąc pare metrów dalej. Z pewnoscią mieli dobre chęci, ale jakoś siły mi od tego nie przybyło.
Generalnie w porównaniu do pomagania sobie w 'dawnych czasach' obecne zobojetnienie wszelakie przeniosło sie i na te sferę życia.
koobon [ part animal part machine ]
smalczyk -->
Może gdybyś ich poprosił to by pomogli. Ja nieproszony też się nie wyrywam, nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu.
smalczyk [ Senator ]
koboon ---> może i by pomogli. Widać jestem zagorzałym faszystą, bo pomagam nieproszony - i jeszcze nikt się nie żalił, a wręcz przeciwnie.
Btw - na tej samej zasadzie nie ustąpisz kobiecie miejsca o ile cie nie poprosi.
Apocaliptiq ---> zauważyłem, że większość ludzi stosuje się do tej zasady - i 'dzięki' temu prawie nigdy nikt nie reaguje na człowieka w potrzebie. Zwykła znieczulica i tyle.
Apocaliptiq [ Legend ]
Dokładnie. Wydaje mi się, że gdybyś poprosił, pomoc byś uzyskał. Ja również pomagam tylko w sytuacji kiedy ktoś mnie o to poprosi. Sam, również jeżeli jestem w podobnej sytuacji zawsze uprzejmie pytam czy ktoś mógłby mi pomóc. O ile jest ktoś w pobliżu.
DanuelX [ Generaďż˝ ]
Ja pomagam jedynie kierowcom bez samochodów!
Rendar [ Srokaty Konik ]
Jak ktoś prosi to pomagam. Raczej jednak wyciągam na holu (to chyba dlatego, że mam RAV'a 4x4 - niby suv, ale radzi sobie całkiem spoko). Wczoraj wyciągałem transita, a w sobote A4 :-)
wysiak [ Legend ]
smalczyk --> A kiedy dokladniej byly te "dawne czasy"? Bo ja mam wspomnienia tylko od poczatkow lat 90tych, kiedy ojciec mial pierwsze auto, i wcale nie przypominam sobie, by ludzie jakos specjalnie i wtedy rzucali sie pomagac.. Nieproszeni, a i poproszonym zdarzalo sie rzucic cos o 'piataku na piwo', itp.
smalczyk [ Senator ]
wysiak ---> głównie w 80-tych, a i w 90 też raczej bardziej niż obecnie. Dawniejszych niestety już nie pomnę za bardzo :)
ybe93 [ Konsul ]
ostatnio "pchałem" (:P) samochód pod górkę ( nie był w stanie sam podjechać) i jakaś starsza babka tylko podbiegła mi pomóc, mimo iż dużo młodych ludzi szło obok z zobojętnieniem... żal
|LoW|Snajper [ Senator ]
Jak nie moze wyjechac to z checia pomoge jak poprosi.
Ja i tak jak widze ze nie moze to sam sie pytam czy pomoc
Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]
Oczywiście,że pomagam - i to bez czekania aż ktoś mnie poprosi.
Dziś popchnąłem kilka samochodów i zaraz sam musiałem być pchany dwa razy :)
Raz przez jakąś wiejską babę, której musiałem ustąpić bo by we mnie wjechała bez zbytniej rozkminki...
Nawet się nie obróciła...
koobon [ part animal part machine ]
smalczyk -->
Nie widzę niczego uwłaczającego w proszeniu o pomoc, więc skoro bozia dała język można go wykorzystywać do mówienia trzech magicznych słów - "proszę, dziękuję, przepraszam".
Jeśli proszenie o pomoc stanowi dla kogoś zbyt dużą ujmę na honorze niech nauczy się radzić sobie samemu.
"na tej samej zasadzie nie ustąpisz kobiecie miejsca o ile cie nie poprosi"
To jest savoir-vivre, jak mawiał klasyk "nie mieszajmy myślowo dwóch systemów walutowych".
smalczyk [ Senator ]
koboon ---> w którym miejscu wspomnialem o proszeniu o pomoc jako uwłaczającym? To ty durnowato chęć niesienia pomocy określasz faszyzmem (nie popisałes sie powiem ci).
Nie kolego, savoir-vivre to tylko zbiór zachowań cechujących człowieka kulturalnego - takiego, który niesie pomoc gdy widzi, ze jest ona potrtzebna, a nie dopiuero gdy ktos go o nia poprosi.
Jeśli nie widzisz zalezności to twój problem.
jasonxxx [ Szeryf ]
Dziś rano pomogłem wykopać dwa samochody, mi też pomogli wykopać mój. To chyba normalny odruch w takich warunkach, nie będę stał i się patrzył jak ktoś się męczy.
W ogóle to była istna masakra, wszyscy od dozorców pożyczali łopaty i się odkopywali :) I wszystko byłoby pięknie, gdybym na szybę nie puścił za mocno ciepłego nadmuchu, warstwa lodu miała chyba ze 2 centymetry i w efekcie szyba pękła po całej długości...
wysiak [ Legend ]
jason --> W twoim akordzie?
Wspolczucie.
smalczyk [ Senator ]
jason ---> własnie ostatnio podobna historie usłyszałem o koleżanki - może by tak sprawdzić czy czasem nie podlega taka szybka gwarancji producenta? Bo a nuż nie spełniła wymogów trwałości (pewnie jakies są i można to sprawdzić)?
Btw - ja moim nie jeździłem dwa dni i tylko leciutki szron był na szybach - skąd u ciebie 2cm lód??
Lookash [ Legend ]
koboon, Apokaliptyk -- Nie mogę uwierzyć w to, co piszecie :) Kiedy widzicie, że ktoś ewidentnie się męczy z pewną czynnością i można mu w tym pomóc, to nie podejdziecie i nie zapytacie uprzejmie (prosić o pomoc uprzejmie potraficie), czy nie pomóc?
Emil22 [ Generaďż˝ ]
A ja powiem tak, ze bardzo chetnie pomagalem kiedy sam nie mialem auta, ale od kiedy sam jezdze i widze jak kazdy woli stac i miec taki irytujacy usmieszek na twarzy to nie robie tego tak chetnie ale czasem pomoge bo wiem jak to ciezko nie wiem moze to kwestia mentalnosci ludzi z mojego miasta, a moze i nie.Przyklad dzis rano dwoch facetow stalo i sie patrzylo a ja pietnascie minut wyjezdzalem bo sniegu po kostki bylo, a dozorczyni stwierdzila, ze nie odgarnie bo lopaty nie ma.... no to coz sam musialem osiedlowy parking odgarnac po powrocie zeby zaparkowac...
Apocaliptiq [ Legend ]
Lookash --> ostatecznie zależy od sytuacji. Jeżeli stałbym gdzieś na jakimś odludziu na przystanku autobusowym a obok jakiś kierowca męczyłby się z samochodem - podszedłbym.
Lecz gdy szedłbym ulicą i widzał podobną sytuację, przeszedłbym obojętnie. No chyba, że by poprosił.
maviozo [ man with a movie camera ]
W ostatni weekend musiałem prosić o pomoc, ale także sam ją oferowałem. Obu tych czynności nie traktuję jak najgorsze zło - wręcz przeciwnie, trzeba sobie pomagać.
skąd u ciebie 2cm lód??
Hm, u mnie wczoraj rano było dobre 1,5cm lodu na przedniej szybie i bez wsparcia nagrzewaniem ciepłym powietrzem w wewnątrz chyba bym tego nie oskrobał (a już na pewno nie tak samo szybko..)
smalczyk [ Senator ]
maviozo ---> moje zdziwienie stąd, że ostatnie dwie noce nie było dużych przymrozków - a takiego lodu nie miewałem na szybacj nawet przy -15 i więcej (co nas czeka juz za niedługo).
Boroova [ Gwiazdka ]
Stanson --> a jak wyglada sprawa z podgrzewana przednia szyba? Czy tak samo moze peknac, jak w przypadku nagrzewania cieplym powietrzem od srodka? Pytam, bo jak ja mialem mala warstwe lodu, to nie skrobalem tylko wlaczylem ogrzewanie obu szyb i po minucie wszystko splynelo elegancko.
fresherty [ Jimi Hendrix Rules! ]
jasonxxx -> Dzisiaj pierwszy raz na prawdę doceniłem podgrzewaną przednia szybę w moim samochodzie. Odpalasz zamiatasz resztę, po 5-10 minutach tylko zrzucasz płachtę lodu z przedniej szyby. Co ciekawe, szyba od tego się nie nagrzewa jakoś szczególnie - może do 2-3 stopni na plusie.
Boroova -> Nie powinno nic się stać, nadmuch nagrzewa szybę nieregularnie, przez to napięcie jakie istnieje od początku w lodzie (i przenosi się na szybę) przykładane jest tylko do kilku punktów, przez co właśnie szyba może pęknąć.
Herr Flick [ Wyjątek Krytyczny ]
moje zdziwienie stąd, że ostatnie dwie noce nie było dużych przymrozków
Dwa dni temu w Białymstoku padał mokry śnieg z deszczem,który od razu zamarzał...
Komedia...
Lysack [ Przyjaciel ]
smalczyk -> z piątku na sobotę, potem przez całą sobotę do samego rana padał marznący deszcz. O ile szyby odśnieżyłem, a z maski wszystko spłynęło jak się silnik rozgrzał, to na zderzaku nadal mam jakieś 4cm lodu. Po jednej nocy miałem blisko centymetrową warstwę lodu na szybie - gdybym nie skrobał szyb te 4 razy w sobotę musiałbym naprawdę długo rozgrzewać autko :)
aha - im zimniej tym trudniej o szron - mniej więcej z tego samego powodu dla którego śnieg, przy dużych mrozach się nie lepi :)
Ziom Pospolity [ Pretorianin ]
smalczyk i koobon ...
a ja jestem taki wsam raz ! pytam się czy mogę pomóc : )
smalczyk [ Senator ]
Ziom ---> a czy ty myślisz, że ja tak bez gadania biore sie za pchanie samochodu/targanie walizek/whatever? :))
Łysack ---> hmm, wczorajszy śnieg przy -3 (bez opadów deszczu) nie lepił się ani trochę - twoja teoria co do odwrotnej proporcjonalności spadku temperatur a szronu zawodzi więc :)
Jakby co saperkę juz na allegro zamówiłem, za 2 dni będę mógł śniegowy mur wokół auta odgrzebać ;)))
davis [ ]
Dziś wypychałem z parkingu dwa obce samochody, sam potem też byłem wypychany. Normalna sprawa.
Jak widzę, że ktoś nie może wyjechać to nawet nie pytam tylko oznajmiam, że pomogę panu/pani i biorę się za pomoc.
Piecia_____18 [ Generaďż˝ ]
Też pomagam jak ktoś ma problem z wyjechaniem. Zwyczajna ludzka życzliwość nic więcej.
moszeusz [ Tlenu! ]
Razem z poprzednim tygodniem będzie ponad 10 samochodów. Codziennie jak wychodzę i idę przez osiedle to widzę kierowcę w potrzebie. Pomagam będąc poproszony, ale i sam proponuję pomoc. Dzisiaj na przykład za pomoc otrzymałem podwózkę :)
Ziom Pospolity [ Pretorianin ]
Ja np. ustępuje w autobusie nie tylko starszym ludziom ale też kobietom :P i raz pamiętam wstałem i jakaś "zołza(z twarzy widać)
-ahhh ty mnie masz za taką starą ?
-tu chodzi o szacunek do kobiet : )
-oczywiście! teraz się ze mnie śmiejesz itd....
;/
koobon [ part animal part machine ]
smalczyk -->
"w którym miejscu wspomnialem o proszeniu o pomoc jako uwłaczającym?"
A w którym miejscu ja wspomniałem, że Ty wspomniałeś? :)
"To ty durnowato chęć niesienia pomocy określasz faszyzmem"
Nie chęć niesienia pomocy, a nadgorliwość. Jesteś chyba pierwszą osobą, którą to powiedzenie zszokowało. Nigdy go nie słyszałeś?
"Nie kolego, savoir-vivre to tylko zbiór zachowań cechujących człowieka kulturalnego - takiego, który niesie pomoc gdy widzi, ze jest ona potrtzebna, a nie dopiuero gdy ktos go o nia poprosi.
Jeśli nie widzisz zalezności to twój problem."
No cóż, mam wrażenie, że Ty masz z tym jednak większy problem. I proszę, na przyszłość, daruj sobie "kolegę", cupcake ;)
A skoro już przy dobrych manierach jesteśmy, zaimki odnoszące się do adresata wypowiedzi piszemy wielką literą.
Behemoth [ Rrrooaarrr ]
Niestety, ale tylko wtedy kiedy mam czas, np. kiedy wracam z uczelni albo z pracy. Tej zimy zdarzyło się już chyba ze dwa razy kiedy pomagałem innym kierowcom (raz pomagałem odpalić akumulator, a innym razem właśnie chodziło o pomoc w wyciągnięciu z zaspy). Jeżdżę co prawda polówką z 2000 roku, ale uzbrojony w klemy i linkę holowniczą zawsze jestem gotów nieść pomoc! :D
Jedziemy do Gęstochowy [ PAINKILLER ]
A ja nie pomagam, bo nie mam okazji, takie zaspy u mnie że od rana moze jeden traktor jechał aby.
ludzie na piechote chodzą, samochód zaden nie przejedzie a odsniezanie na nic również bo i tak zaraz zasypało.
Nie chcę kolejnego bana :( [ Generaďż˝ ]
Nie miałem ku temu okazji. W drodze do szkoły zawsze jest i był mały ruch samochodami
ksips [ Legend ]
Tak w temacie lodu na aucie ->
Oto co zastałem pod śniegiem.
Żeby go skuć musiałem lekko uderzać pięścią - gdy zrobiła się pajęczyna, ręka w jej środek i zrywamy co się da xD
rzaba89nae [ WTF!? ]
Nie miałem okazji by pomóc, ale uważam, że takowa pomoc to bardzo miły gest. Brawo!
raziel88ck [ Legend ]
Ja pomagam jesli jestem na zewnatrz i widze, ze kierowca ma problem.
tmk13 [ Konsul ]
Pamietam, ze pomagalem, jak i mnie pomagano. Jednak w tym roku, i chyba poprzednim,nie mialem okazji. No ale takie rzeczy wspominam jak zeszloroczny snieg.
[15]jasonxxx szok, jak to mozliwe? orginalna szyba i samochod bez dzwona? Wspolczuje.
[37]ksips uderzac swoj samochod? Rozumiem zmiatanie sniegu z samochodu i zdrapywanie lodu z szyb, no ale lod ma masce, dachu i reszcie karoserii to zostawiam. Przeciez po dojechaniu do celu to samo splywa, albo daje sie zmiesc.
raziel88ck [ Legend ]
Pamietajmy, aby pomagac innym -
Dycu [ zbanowany QQuel ]
A Ja tam lubię ludziom pomagać, jakoś sprawia mi to przyjemność, nie widzę w tym nadgorliwości, a i Oni dziękując chyba nie uważają mnie za jebanego faszystę : )
Qbaa [ Senator ]
tmk13
Lepiej uważaj, za nieodśnieżony/odlodzony, policja może wlepić mandat. Słusznie zresztą.
Janczes [ You'll never walk alone ]
dzis mialem okazje popchac ale mialem rece kompletnie zawalone siatami wiec juz olalem... Ale jak widze ze ktos ma problem to pytam sie grzecznie czy pomóc..
Blackthorn [ Generaďż˝ ]
Ja tam nie pomagam, chyba ze pomachaja pierw banknotem... za darmo nie bede pomagal kierowcom :P
fly!ng f|y [ Centurion ]
jasne
przecież to normalne. może komuś się gdzieś bardzo spieszy, gdzieś ma szybko dojechać, więc dla niego taka drobna pomoc bezcenna, a i my mamy radość, że komuś pomogliśmy ;-)
Jeremy Clarkson [ Prezenter ]
jak oni nie chca sie zatrzymywac naa przejsciach dla pieszych, to ja sie nie bede zatrzymywal im pomagac, rownowaga musi byc zachowana :D
To pojedź sobie do Niemiec, tam ponad 3/4 grzecznie się zatrzymuje przed pasami :P
Blackthorn [ Generaďż˝ ]
Jeremy Clarkson -> tam to sie zatrzymuja, a w polsce... ostatnio jak wracalem z zakupami(tak robie od czasu do czasu zakupy) to jak duren stalem pol godziny i sie zaden &%^* nie zatrzymal...
Łyczek [ Legend ]
ostatnio jak wracalem z zakupami(tak robie od czasu do czasu zakupy) to jak duren stalem pol godziny i sie zaden &%^* nie zatrzymal...
Przez autostradę chciałeś przejść ? :O
Co do tematu to staram się zawsze pomagać. Sam jeszcze nie potrzebowałem pomocy, ale myślę, że nie byłoby problemu z jej uzyskaniem :)
koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]
A ja jezdze jeszcze na letnich! :) Nie widze potrzeby zmiany na zimowki :) jest git
Tylko pare razy mnie wypychali chlopaki z pracy :)
A co do pomagania to dzis wypchnalem listonosza w maluchu :) w nagrode dostalem swoje listy :>
A tak sie u mnie na osiedlu odsnieza :D ->
ksips [ Legend ]
[40] - to nie była byle tafelka lodu - to było ze 4-5 cm grubego, ciężkiego lodu - jakby to zleciało na szybę przy hamowaniu, to bym chyba wyskoczył z auta.
Tak wyglądała tylna szyba ->
jasonxxx [ Szeryf ]
wysiak --> niestety, w Accordzie. Tragedii nie ma, poleci 10% zniżki z AC.
jasonxxx szok, jak to mozliwe? orginalna szyba i samochod bez dzwona
Samochód bez dzwona; po prostu - oblodzona szyba + zbyt szybkie rozgrzanie - prawa fizyki, ma prawo pęknąć. Do tej pory nigdy mi się to nie zdarzyło, więc podświadomie zaryzykowałem i się doigrałem...
Rano jeszcze pół biedy by było, gdyby pług nie przejechał po osiedlowej uliczce w taki sposób, że zgarnął cały śnieg pod zaparkowane samochody. Jedna wielka masakra, spędziłem równo godzinę na wydobywaniu samochodu...
A tak się wykopywałem :)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Jasne, że pomagam jesli tylko mogę. Samemu nie raz też już potrzebowałem pomocy.
Co do szyby - ostatnio u znajomego w Ford Mondeo (kombi) też pękła tylnia szyba na całej długości od ogrzewania sporej warsty śniegu/lodu. Przykra sprawa, ale widać tak już bywa.
Cobrasss [ Generaďż˝ ]
Kiedyś to ja :P na Ulicy koło mego domu Wszystkie auta z kolegą z śniegu odśnierzali, a właścicielei :P zdziwieni pada mocno śnieg a auto nie ma dużej warstwy śniegu, ale raz :P zostaliśmy na tym przyłapani i tak myślimy jaką tu wymówkę wymyślić a właściciel śmieje się i mówi dobra chłopaki żartowałem macie po 10zł :).
gromusek [ keep Your secrets ]
w sobote wypychalismy pod klubem jakiegos niekumatego taryfiarza. Wjechal w najwiekszy snieg, skrecil kola i chcial wyjechac :)
smalczyk [ Senator ]
koboon --->
Nie chęć niesienia pomocy, a nadgorliwość. Jesteś chyba pierwszą osobą, którą to powiedzenie zszokowało. Nigdy go nie słyszałeś?
To co ja nazywam bezinteresowna pomocą, ty nazywasz nadgorliwością. Twój wybór, mnie to nie interesi.
I proszę, na przyszłość, daruj sobie "kolegę", cupcake ;)
ok, nieznajomy - tak moge cie tytułować? :)
A skoro już przy dobrych manierach jesteśmy, zaimki odnoszące się do adresata wypowiedzi piszemy wielką literą.
I znów pudło (coś ten 'sawułar-wiwr' cię zawodzi:) - dużą litera powinienem się do ciebie zwracać albo w oficjalnym pismie, albo gdybym ci 'Panował'.
jasonxxx [ Szeryf ]
smalczyk
jeszcze 2 słowa odnośnie Twojego postu [2]
jakieś 2 tygodnie temu, kiedy męczyłem się z pchaniem po śniegu auta w celu odpalenia na popych
Nie będę się produkował, dam za to linka, tak dla ciekawostki - to podstawy wiedzy, stąd trochę ironiczny adres www, nie obrażaj się ;)
smalczyk [ Senator ]
jason ---> może i cos w tym jest - ale jeśli pólgodzinne ładowanie akumulatora nic nie dalo, a MUSZĘ auto odpalić, to niestety innego sposobu nie ma.
Zresztą mały pych od czasu do czasu nei zaszkodzi ;))
Coś, co warto wiedzieć na przyszłość: w nowoczesnych samochodach stosuje się akumulatory nowej generacji. Oznacza to, że nowe akumulatory nie można już uzupełniać wodą destylowaną. Należy je zmienić na nowy po 4 latach użytkowania.
I jak zwykle w pogoni za nowoczesnością (i wydębieniem od kierowcy kasy) rezygnujemy z dobrych, sprawdzonych patentów. Czemu mnie to nie dziwi?
jasonxxx [ Szeryf ]
W pół godziny to się telefon komórkowy nie naładuje, a Ty chciałes baterię do samochodu ożywić? :))
Inny sposób jest - i właściwie to jedyny słuszny w awaryjnej sytuacj - KLEMY+ sąsiad!
r_ADM [ Senator ]
stanson - z tego co widac na tym filmiku tak zle nie bylo. U mnie na parkingu geniusz przejechal plugiem przez srodek, raz w jedna raz w druga, i przed/za kazdym samochodem jest polmetrowa zaspa. GG
wysia [ Senator ]
"Wtedy albo trzeba podpiąć jeden akumulator z auta do drugiego akumulatora z drugiego auta. Robi się to za pomocą kabli rozruchowych. Jednak można ich użyć, jeśli znajdziemy życzliwego kierowce innego samochodu, a akumulator będzie taki, do którego się dolewa wody destylowanej. Jeśli samochód jest wyposażony w akumulator nowej generacji oraz „komputer” to jest niemożliwe żeby podłączyć kable rozruchowe."
Ze co? Dziesiatki razy sa odpalalem, i widzialem jak robia to np ludzie z pomocy drogowej, rozne auta z nowymi akumulatorami i 'komputerami' przez kable, zadnego problemu z tym nie ma..
"Coś, co warto wiedzieć na przyszłość: w nowoczesnych samochodach stosuje się akumulatory nowej generacji. Oznacza to, że nowe akumulatory nie można już uzupełniać wodą destylowaną."
To fakt.
"Należy je zmienić na nowy po 4 latach użytkowania."
A to tez jakas bajeczka, zmienic nalezy, gdy nie dziala jak powinien.. Moze to byc po roku, jak i po 10 latach..
A to "odkopywanie" na filmiku to zadne odkopywanie, 4 lata temu w Monachium zostawilem auto zaparkowane przy drodze osiedlowej na caly weekend, i w poniedzialek nie moglem go znalezc - napadalo dobrze ponad pol metra sniegu, plus droga pojezdzil sobie plug, spychajac caly snieg ze srodka drogi na boki - usypal elegancki wal z zakopanymi wewnatrz autami. Musialem specjalnie kupic lopate, i odkopywanie zajelo mi 2 dni po dobre 3 godziny kopania (i oczywiscie sie rozchorowalem od machania lopata na mrozie). TO bylo odkopywanie!:)
gemini4all [ Legionista ]
Jeśli ktoś wygląda na bardzo potrzebującego to pomagam :)
smalczyk [ Senator ]
jason --->
W pół godziny to się telefon komórkowy nie naładuje, a Ty chciałes baterię do samochodu ożywić? :))
Tylko na tyle by odpalić, to chyba zrozumiałe? jak masz jakąś niezawodną metodę na odpalenie auta bez doładowania i popychu w szybkim czasie to chętnie poslucham :)
nny sposób jest - i właściwie to jedyny słuszny w awaryjnej sytuacj - KLEMY+ sąsiad!
A ty myślaleś, że o jakim trybie ładowania akumulatora ja mowiłem? W domowym zaciszu? ;)))
jasonxxx [ Szeryf ]
wysia --> jak najbardziej się zgadzam, też nigdy nie zauważyłem żadnych problemów, a nowych samochodów wyposażonych w komputer przez kable odpaliliśmy w pracy dziesiątki. Może to bzdura, albo autorowi chodzi o jakieś peugeoty albo renaulty, którym z byle powodu siada elektronika...? Dalsza część to również bzdurka, porządne baterie wytrzymują dłużej niż 4 lata i póki działają jak należy można je zostawić w spokoju.
Niemniej, spojrz na profil serwisu - wszystko jasne. jednak link dotyczył jedynie rozruchu z "pychu", co akurat dobrze tam zostało napisane.
Odkopywanie na filmiku jest z popołudnia, po porannym machaniu godzinę łopatą i poprawkach po powrocie z pracy...
smalczyk --> nie bardzo rozumiem. Odebrałem to co napisałes tak, że podłączyłeś do prostownika baterię na pół godziny, zaniosłes do samochodu i próbowałeś go odpalić.
Jeśli kable połączone z inną baterią nie pomogły, to znaczy, że prawdopodobnie stanął alternator i nie ma innej metody na odpalenie jak jego naprawa + wymiana baterii na naładowaną. Odpalanie na pych - jeśli nie działa sposób pożyczenia prądu - w tej sytuacji - to chyba najgłupsza rzecz jakiej można próbować :)
smalczyk [ Senator ]
jason ---> może i nagłupsza - ale zadziałała :)
wysia ---> ja podobnie miałem wczoraj - 3 dniowe stanie w śniegu spowodowalo, ze z auta widzialem jedynie mały obrys blachy mniej więcej w połowie drzwi. Wokół auta śnieg powyżej kolan, a przed, gdzie jeździła zgarniarka, na wysokość przedniej szyby :)
A że nie miałem saperki tylko zmiotkę kuchenną po 2h dałem za wygrana :))