obrydzien [ Generaďż˝ ]
przed chwilą skonczył się American Beauty na tvn
czy tylko mi się ten film nie podobał :/? nudny jak cholera.. i te pseudo refleksje nad rodzinnym zyciem jakieś mocno sztuczne :/
i za co tyle oskarów ..
mannan [ Legend ]
Też pierwszy raz teraz oglądałem, mnie się podobał

qLa [ MPO Medic ]
Dla mnie swietny film, ogladalem go chyba po raz 4 i znowu mi sie podobal :)
promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Film rewelacyjny, chociaż ostatnio to go oglądałem chyba ze 3 lata temu.
Lookash [ Legend ]
obrydzien -- Pseudo refleksje nad rodzinnym życiem? :) To jest esencja tego filmu, i ani trochę nie są one pseudo.
Ej, nie dla każdego jest ambitne kino, nie wszyscy są w stanie je zrozumieć, nie przejmuj się :)
obrydzien [ Generaďż˝ ]
lookash - ehehehehe ale mi dałeś no ;) eheheh ale smieszne ;) dobrze ze ty wszystko rozumiesz i mozesz wszystkim wytlumaczyć;) buraczku ;)
qLa [ MPO Medic ]
obrydzien
Głupiś i nawet o tym nie wiesz.
legrooch [ MPO Squad Member ]
Ech te płatki róż... :)
Sethan [ Mapex VX Fusion ]
Ech muzyka Thomasa Newmana... :)
ddza [ WasabiHubert ]
Dajcież ludzie spokój, z kim Wy chcecie rozmawiać o sztuce? Z 15latkiem?

===Schejkimenn=== [ Legend ]
Ech te płatki róż... :)
Ech muzyka Thomasa Newmana... :)
Ech, Mena Suvari...
Mendes po 'AB' wyrobil sobie potezna marke w Hollywood, oj potezna.

qLa [ MPO Medic ]
Swoja droga soundtrack z tego filmu sie przemiodny :)

Przemo_888 [ Legend ]
A już miałem oglądać, ale chyba dobrze, że tak się nie stało. Pewnie by mi się nie podobał i wyszedłbym na idiotę i ćwierćinteligenta.
TeRiKaY [ PROJECT STORY ]
nigdy jakoś mnie ten film nie zainteresował na tyle aby go obejrzeć, mimo iż gra tam Mena Suvari którą kochałem za czasów teledysku Wheatusa
Lookash [ Legend ]
obrydzien -- Wątpię, żebym wszystko rozumiał, czerpię z filmów to, czego potrzebuję i akurat AB dało mi bardzo dużo fajnych wrażeń i refleksji. To jest esencja ambitnego kina, pobudzanie do myślenia. Jeżeli ty po seansie potrafisz o filmie powiedzieć tylko tyle, że jest nudny, a rodzinne wątki w filmie są pseudo i sztuczne, to nie ma nawet o czym dyskutować. Mam cię przekonywać, że nie był nudny? Albo że nie jest ważne prawodpodobieństwo zajścia podobnych sytuacji w rzeczywistości, do czego odnosi się twoje pseudo i sztuczność? A może mam ci wytłumaczyć, że twoje obśmiewanie Oskarów dla AB nie ma jakichkolwiek podstaw, bo ty się zwyczajnie na dobrym kinie nie umiesz poznać (na dobre kino składa się wiele czynników, w wielu kategoriach przecież ten film dostał nagrody, bo w wielu jest wyśmienity)? Chyba żartujesz. Ten wątek jest płytki, nie masz światu do przekazania nic więcej oprócz wylania frustracji, że było ci nudno. Biedaku, idź się wtulić w misia i nie oglądaj już tych okropnych, nagradzanych oskarami produkcji. A jutro ogłoś światu swój konkurs z własnymi nagrodami, ktore będziesz dawał fimom na zasadzie fajny/niefajny. Myślę, że wielu twórców będzie z liczyć się z twoim zdaniem i chwalić się, że obrydzien uważa, że ich film jest fajny.
Mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz, kto tu jest filmowym buraczkiem :)
Przemo_888 -- Jeżeli ktoś ocenia film na zasadzie "podoba mi się"/"nie podoba mi się" i nie potrafi z siebie wydusić chociaż kilku zdań rzeczowego uzasadnienia, to jest ćwierćinteligentem, dla ktorego przeznaczone są nieskomplikowane filmy typu Avatar, gdzie nacieszą się oni chociaż efektami. Zdanie na różne tematy można mieć swoje, natomiast naprawdę ciężko będzie miał każdy, kto będzie dyskutował z każdym przyznanym AB Oskarem. Po prostu w kategoriach, za które został nagrodzony, jest świetny. Trzeba być naprawdę ogarniętym filmowo, żeby zaprzeczać tym nagrodom i żeby nie wystawić się na śmieszność.
Volk [ Legend ]
dopiero z czasem docenilem ten film. jak obejrzalem kiedys tam w okolicach premiery to mialem podobne odczucia.
persik_ [ medyk bez papierow ]
Nie mam telewizji na studiach, ale ostatnio kupiłem sobie ten film w Empiku i z przyjemnością obejrzę go raz jeszcze.
Jeśli kogoś interesuje moje zdanie, to zapraszam:
:)
obrydzien [ Generaďż˝ ]
lookash - pff... głupa palisz i tyle, w jakiejś quazi-inteligentnej formie próbujesz przedstawić siebie jako świetnego znawce kina i w ogóle autorytet na tym polu. pewnie 13 posterunek też ci sie podoba co ?
Lookash [ Legend ]
Wszystko, czego nie ogarniasz swoim kawałkiem pulsującego mózgu jest dla ciebie pseudo, szczutne i quasi?
Jeśli ja piszę quasi-inteligentnie, to jak ty piszesz? Mam pisząc do ciebie zaciągać po wiejsku, to wtedy będę mógł stać się twoim kumplem i sobie podyskutować, który film jest fajoski i ani trochę nudny, a który nie? Wybacz, ale na fajne/niefajne filmy dzieliłem, jak miałem 10 lat.
13 posterunek jest świetny, całkiem mnie bawił swego czasu, lubię przygłupiasty humor. Kompromitujesz się znowu, skoro od 13 posterunku odcinasz się tylko dlatego, że zbyt inteligentny nie był. Niesamowicie jesteś oryginalny, zdobyć się na gardzenie 13 posterunkiem w twoim otoczeniu to pewnie szczyt lansiarstwa i stawiania czoła masowej opinii publicznej.

persik_ [ medyk bez papierow ]
Swoją drogą warto by czasem zrozumieć, że jeśli dla kogoś film jest nudny, to niekoniecznie dlatego, że nie rozumie filmu. To łatwa linia obrony - "za głupi jesteś, żeby Ci się podobał". Chill out.
Katane [ Useful_Idiot_ ]
Mysle, ze film trafia do czlowieka dopiero, gdy ten jest u progu takiegos "rodzinnego zycia", pracy na etacie, pewnie trafia tez do ludzi w okolicach kryzysu wieku sredniego, ale tego nie moge potwierdzic :) Jeszcze ze 4 lata temu tez moglby wydac mi sie nudny, ale tera jest jednym z ulubionych.
obrydzien [ Generaďż˝ ]
lookash - czytam co piszesz no i albo masz 17 lat albo jestes przygłupawy. albo to i to. takie puste frazesy głąba
Lookash [ Legend ]
persik -- No spoko, panie persik, tylko ja nigdzie nie napisałem, że on jest głupi, bo mu się film nie podoba. Nigdzie też nie napisałem, że on nie zrozumiał filmu, on jedynie nie rozumie ambitnego kina w ogólnej postaci, bo nie rozumie Oskarów przyznanych AB. Jak można nie docenić gry aktorskiej (Oskar)? Jak można nie docenić oryginalnej i ciekawej muzyk (Oskar)? Jak można nie docenić scenariusza (Oskar)?
Uważam, że za mądry nie jest, bo nie potrafi UMOTYWOWAĆ swojego zdania na temat tego filmu. Zauważ, że jego posty nie dotyczą już w ogóle filmu, nie broni swojego zdania, nie chce rzeczowo się na mnie odegrać, tylko mnie nazywa buraczkiem i quasi-inteligentem ;]
Więc twojej łatwej linii obrony na pewno nie przyjąłem, a ty dość plytko rozumiesz tą wymianę zdań.
obrydzien -- No to może chociaż powiedz, dlaczego jestem przygłupawy, może jakieś cytaty ze mnie, pokaż mi do cholery, że jestem przygłupawy, bo jeśli o pustosłowie chodzi, to ty w tym wątku stoisz na samym czele. Frazesem jest nazwanie AB filmem nudnym i pseudo sztucznym. Takie puste frazesy głąba.
HUtH [ pr0crastinator ]
cholera, muszę wreszcie zobaczyć ten film...
obrydzień to attention whore.
Hard as Stone [ Inkwizytor ]
Co do samego filmu się nie będę odnosił ... poczekam na "Dwie Szopy"
Lookash
Z tym ogarnięciem co do filmów to przegiąłeś. Piszesz tak jakby nie można było dyskutować z Wałęsą albo kwestionować pokojowego nobla dla Obamy ...
Faktycznie jednak trzeba przyznać, żeby podać jakieś argumenty, a nie pisać "ten film jest nudny i koniec"

konioz [ Taternik ]
esencja filmu jest torebka na wietrze;)

wysiak [ Legend ]
"czytam co piszesz no i albo masz 17 lat albo jestes przygłupawy. albo to i to."
Mocne slowa jak na przyglupawego pietnastolatka. Bo wiecej nie da sie dac po tych zobaczeniu co pojawia sie wyszukiwarce watkow po poszukaniu autora.
paul665anka [ Denial,Anger,Acceptance ]
jak powiedział Lester na koncu 'nie macie pojęcia o czym mówię,ale nie martwcie się,pewnego dnia zrozumiecie' tak więc obry, jest 1,jutro niedziela, rosół, kura, idż spać.
Lookash [ Legend ]
Hard as Stone -- Nieprawda, dokładnie coś przeciwnego przecież napisałem. Każdy może mieć swoje zdanie na dowolny temat. Jednak aby rozpoczynać dyskusję, zakładać wątek, nie wiem, poruszać temat przy wigilijnym stole, trzeba mieć do tego podstawy, a nie jedynie "podoba mi się", "fajny", "nudny", "sztuczny", bo inaczej narazić się można jedynie na śmieszność. Chyba, że się chce rozmawiać w gronie o podobnej znajomości tematu, to wtedy spoko, tak pewnie jest właśnie w przypadku obrydzienia, który chyba nigdy nie rozmawiał z kimś używającym większego zasobu słow niż on, bo dla niego jest to od razu oznaka frazesowania i pseudo-inteligenctwa. Dlatego też on jest dla mnie śmieszną osobą, z którą nie mam o czym rozmawiać w kwestii AB.
Wracając do kontekstu Wałęsy, to stwierdziłem jedynie, że trzeba być mocnym w temacie, żeby dyskutować z Wałęsą, nagrodą Obamy lub Oskarami AB. Moim już osobistym zdaniem jest, że ciężko obalić argumenty, że AB w swoich nagrodzonych kategoriach jest świetny, ale jak najbardziej jest to dozwolone, why not.

karolzzr [ Gunner ]
Film jest po prostu zajebisty, moja czołówka.
obrydzien [ Generaďż˝ ]
ty zajebisty lookaszku - za to ty arcyinteligentnie argumentujesz swoje wypociny pisząc w 1szym poście: ' nie wszyscy są w stanie je zrozumieć, nie przejmuj się :)'... bosz co za wieśniak.. żeby to chociaż śmieszne było, a to taki żart poziomu 13go posterunku :/
Emil22 [ Generaďż˝ ]
a to taki żart poziomu 13go posterunku :/
Odwal sie od 13 posterunku ;)
Lookash [ Legend ]
obrydzien -- O cholera, jest cytat! Co mam ci uargumentować, że nie wszyscy są w stanie ogarnąć ambitne kino? Sory, ale mam wrażenie, że nie udało ci się myśli przelać na pismo, weź spróbuj jeszcze raz.
Jesli chcesz sie przerzucać, kto powinien cokolwiek argumentować, to chciałbym ci przypomnieć, że ty byłeś pierwszy, który wydał o czymś tutaj jakąś opinię i niczym jej nie poparł :)

persik_ [ medyk bez papierow ]
Ej, nie dla każdego jest ambitne kino, nie wszyscy są w stanie je zrozumieć, nie przejmuj się :)
Czyli co, za mądry jest, żeby zrozumieć?:))) Zresztą mało mnie to zajmuje, chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że ile lat by nie miał, to w sumie w pierwszym poście nic takiego oburzającego nie napisał - czy film jest nudny, czy dialogi są sztuczne to raczej subiektywne wrażenie. Można napisać, że obraz trafi do niego za kilka, czy tam kilkanaście lat. Lepiej dojechać, że nie zrozumie, ha?
Poza tym od kiedy Oskar decyduje o tym, czy film mi się podobał czy nie? Co to, Kuba? Sam od paru lat nie rozumiem dobrych paru nagród, nic to, debilem pewnie jestem.
Obowiązek motywowania też mnie mocno ubawił :) Czyli już nie mogę powiedzieć w towarzystwie, że film mi się nie podobał, smakowała mi pizza albo wykład był nudny? Bez argumentacji ani rusz!:)))
Wracając do kontekstu Wałęsy, to stwierdziłem jedynie, że trzeba być mocnym w temacie, żeby dyskutować z Wałęsą, nagrodą Obamy lub Oskarami AB. Moim już osobistym zdaniem jest, że ciężko obalić argumenty, że AB w swoich nagrodzonych kategoriach jest świetny, ale jak najbardziej jest to dozwolone, why not.
TRZEBA?:> To wolny kraj, a pop-kultura to nie jest dziedzina życia, w której wypowiadać się mogą tylko ludzie z tytułem magistra. Pomijam już tego Wałęsę, Obamę, bo może i z polityki warto coś wiedzieć, ale na litość towarzyszu - nie TRZEBA!
Co by nie było - autor też w kolejnych wątkach prezentuje klasę niczym Wisła w meczu z Levadią. Ty go jednak zaczepiłeś - moim zdaniem nieco na wyrost (patrz wyżej), a potem dajesz się prowokować - Twoja rzecz.
BTW - co to właściwie znaczy płytko rozumieć? To jakiś modny zwrot taki? W sensie, że rozumiem tylko powierzchownie (czyli sens rozumiem)?:))) Niestety polonistyki nie studiuję, trudno.
Naturalnie post nie miał na celu nikogo obrazić, tak się tylko rozerwać przed spaniem chciałem. Absolutnie nie popieram autora, bo ten sam się sprowadza do parteru i na dodatek flekuje. Nie mam też nic do Lookasha. Zwracam tylko uwagę na problem - do swojego zdania nie mają ludzie wyłącznie w naszym wieku, na naszym poziomie inteligencji, czy naszego wzrostu, tylko absolutnie każdy. Mam takie wrażenie, że 5 post autora nie miał połechtać :>
Czas spać, dobranoc!
HUtH [ pr0crastinator ]
lookash, to jest niesamowite, że masz siłę z nim ehmm prowadzić monolog :P Nie radzę dalej, bo sprowadzi cię do swojego poziomu albo inni zaczną mimowolnie chwytać cię za słówka.
edit: o właśnie jak wyżej :P
Aen [ Anesthetize ]
obrydzien- Nie przejmuj sie, Lookash lubi pisac o filmach i doszukiwac sie w nich niesamowitego drugiego dna, a jesli ktos zwyczajnie ocenia dany film na mniej niz on, to oznacza ze "nie odkryl glebi" (vide "Lsnienie").
A American Beauty to fajny, ciekawy film, chociaz pare momentow jest wybitnie glupich, a przeslonietych wlasnie pseudo-intelektualna i filozoficzna otoczka. Na przyklad moment z torba, swietnie skomentowany w Family Guy ("To tylko torba na wietrze! Wiesz ile ciekawszych rzeczy jest chocby w Tobie, na przyklad system krazenia?!") :)

faner [ Druid Ewenement ]
Ech, byłem u babci i nie mam tvn (cyfra+) :(, więc nie mogłem oglądać, ale kiedyś obejrzę z opinii wnioskuję że fajny.
Kłosiu [ Legend ]
persik --> powiedziec bez umotywowania oczywiscie mozesz, tylko wypadaloby umiec poprzec swoja wypowiedz argumentami. Bo jak nie potrafisz to to bardzo zle swiadczy o twojej inteligencji.
wata_PL [ Ogniomistrz ]
Film mi się podobał oglądałem pierwszy raz jak ktoś nie widział to warto.

wlodzix® [ Trup w windzie ]
Film jest świetny moim zdaniem. Refleksje snute przez bohaterów trafne i prawdziwe. Film ten podobał mi się też dlatego, że nie przedstawia życia w sposób "cukierkowaty" jak w wielu innych filmach, a w sposób prawdziwy. Życie nie jest bajką i chyba wiele reżyserów o tym zapomina przez co filmy stają się nierealne i jedynie można przez chwile zazdrościć po wyjściu z kina głównym bohaterom.
Podsumowując:
Wczoraj pierwszy raz do końca obejrzałem American Beauty i nie zawiodłem się. Świetny, prawdziwy film, świetna końcówka.
przemek__ [ F1 2010 ]
Moim zdaniem ten film nie jest dziełem dla wybranych. Myślę, że większość facetów spotka się z podobnymi sytuacjami jak te z American Beauty. Jedyną barierą odbioru tego filmu jest wiek, a nie inteligencja. Przecież dzieciak oglądający AB to mniej więcej to samo co dorosły oglądający Bolka i Lolka. Ogólnie uważam, że AB to świetny film. Trochę przerysowany, ale mający wiele wspólnego z rzeczywistością.
Lookash [ Legend ]
persik -- Wiesz co, naprawdę nie wiem, o czym ty chcesz ze mną rozmawiać. Jeżeli boli cię, że mój pierwszy post może zostać odczytany jako chełpienie się, że ja rozumiem, a ktoś nie, to przepraszam za niewinność, bo ja się nie chełpię, stwierdzam tylko fakt, że obrydzien nie jest zbyt wrażliwy na niuanse, które są specyficzne dla ambitnego kina. I mówię tutaj GŁÓWNIE o dość obiektywnych niuansach, takich jak kategorie Oskarów, które dostał AB. To jest właśnie oburzające, że totalny laik, jakim jest obrydzien, kwestionuje nagrody przyznawane w obiektywnych kategoriach, które oceniają doświadczeni specjaliści. Laikiem okazał się później, a dla mnie właściwie od pierwszego postu jest laikiem, bo po prostu spotkałem w życiu już takich ludzi i do cholery, mam prawo stwierdzić, że są oni dość prosto ciosani i ich egzystencja nie toczy się za bardzo wokół rozmyślań i filozofowania. Mam prawo z politowaniem patrzeć na ich próby publicznego wypowiadania się na tematy, których nie rozumieją i pisać im, że być może nie powinni się tymi tematami zajmować, bo ich nie rozumieją. Jestem potwornym bucem i złamasem, wiem! Tyle tylko, że oni też z politowaniem patrzą na mnie i nazywają mnie przygłupem i pseudo-inteligentem. Jest sprawiedliwość, jak widzisz, więc daruj już sobie czepanie się mojego podejścia do obrzydzienia.
Poza tym od kiedy Oskar decyduje o tym, czy film mi się podobał czy nie? Co to, Kuba? Sam od paru lat nie rozumiem dobrych paru nagród, nic to, debilem pewnie jestem.
To nazwałem właśnie płytkim rozumieniem, powierzchowne przelecenie się po zdaniach, które piszę i ich totalnym niezrozumieniu. Bo to tobie wydaje się, że ja Oskarami mierzę "fajność" filmu. NIC takiego nie powiedziałem. I chciałem cię tutaj poinformować, że to ty jesteś autorem skojarzenia nie rozumienia filmu z głupotą i debilizmem. Gratuluję, właśnie sam sobie strzeliłeś w stopę, bo ja nigdzie nie nazwałem obrydzienia głupkiem. Obiektywnie tylko łatwo zmierzyć, że jest osobą mało wrażliwą, nic w tym uwłaczającego obrzydzieniowi.
W ogóle zastanów się. Porozmawiajmy o czymś bardziej dotykalnym, na przykład silniku. Jesteś mechanikiem, znasz się na nim, naprawiasz go od 10 lat, znasz jego wady i zalety. I przychodzi obrydzien i rzuca, że ten silnik jest do dupy, nie rozumie nagród mu przyznawanych. A ty wiesz, że ma rewolucyjny wtrysk, jest niezwykle wytrzymały, ma wiele niuansów, które docenić i nagrodzić może jedynie inny mechanik. I tego człowieka poklepiesz po pleckach i powiesz, że zrozumie za kilka lat? A skąd w ogóle przypuszczenie, że kiedykolwiek zrozumie? Nikt nie może tego wiedzieć. I w dodatku jeszcze pojawi ci się w głowie to skojarzenie, że jest głupi, bo przecież obiektywnie sam stwierdzisz, że nie rozumie, jak działa ten silnik i silniki w ogóle? Tylko natychmiast pozbędziesz się tego skojarzenia, bo jest złe i tylko źli, idący na łatwiznę, ludzie tak myślą o innych ludziach? ;]
Obowiązek motywowania też mnie mocno ubawił :) Czyli już nie mogę powiedzieć w towarzystwie, że film mi się nie podobał, smakowała mi pizza albo wykład był nudny? Bez argumentacji ani rusz!:)))
Znowu spłycasz. Kolejna rzecz totalnie niezrozumiana, po której przejechałeś się powierzchownie.
Mów se co chcesz, ale jeśli ja stanę na twojej drodze, to zapytam, czemu uważasz, że ten wykład był nudny, bo dla mnie nie był. I nagle od wypowiadania opinii przechodzimy do dyskusji, w której ważne jest argumentowanie. Jeżeli ty mnie olejesz, to narazisz się na śmieszność i wypowiadanie pustych słów, strzelasz sobie dyskusyjnego samobója. Nigdzie nie napisalem, że jakakolwiek opinia powinna być z góry poparta argumentem, bo tak i już. Napisałem, że powinna, jeśli wobec wyraźnego parcia na dyskusję ktoś nie chce narazić się na śmieszność.
Posłuże się znowu przykładem: przychodzi 9 mechaniorów w pokoju i jeden laik na zebranie. Podnosi się laik i mówi, że ten wspominany silnik jest do dupy. Nie uważasz, że nie motywując swojej opinii właśnie się ośmieszył w ich oczach? I co, może jeszcze powiesz, że ten laik ma w pełni prawo po ich śmiechu powiedzieć: MAM PRAWO MIEĆ SWOJE ZDANIE, A WY JESTEŚCIE NIEMILI! Proszę cię ;] Zdanie on może mieć, ale pozostanie zdaniem laika.
do swojego zdania nie mają ludzie wyłącznie w naszym wieku, na naszym poziomie inteligencji, czy naszego wzrostu, tylko absolutnie każdy
Dokładnie. Ale nie da się ukryć, że zdanie niektórych pozostanie zdaniem człowieka w innym wieku, na innym poziomie inteligencji, czy innego wzrostu. Zdaniem laika, zdaniem idioty, zdaniem chama. Oskary przyznają ludzie o zdaniu profesjonalisty, a nie o zdaniu obrzydzenia. W kategorii obrzydzenia inne filmy by dostały nagrody, w kategorii nastolatków inne, w kategorii ludzi o wyższej/niższej inteligencji inne, w kategorii ludzi niskich/wysokich inne. Ale kwestinowanie Oskarów wg zasad przyznawania nagród Obrzydzenia jest oburzające i śmieszne.
Dla kontrastu. Siedzi sobie laik i 9 laików, nikt się totalnie nie zna na silnikach. Po kolei każdy wstaje i mówi, że któryś tam silnik jest do dupy. I wszyscy zadowoleni, browarki się leją, mecz w TV leci, jest fajnie i przyjemnie.
Nie pisałem o jakimkolwiek prawie, czy obowiązku, wydawało mi się to oczywiste. Po prostu na pewno i ty czujesz, że WYPADAŁOBY się znać na tym, co się mówi. Napisać, że pizza nie smakuje, bo jest za słodka, za ostra, za gorąca. Naprawdę złem jest oczekiwać od ludzi, że swoje zdanie czymś umotywują?
Serio, nie kumam, czemu muszę dzielić wlos na czworo i tak się gęsto tłumaczyć. I wszystko dlatego, że napisałem, że obrydzien nie rozumie? Mam prawo napisać mu, że nie rozumie, ale też nigdzie nie zbaraniam mu mieć wlasnego zdania. Jednak nie powiesz mi też, że posiadanie zdania nie wiąże się z tym, że potrafię powiedzieć, czemu mam na dany temat jakieś zdanie. Od tego do cholery służy forum dyskusyjne, na jakim jesteśmy. Po co powstał ten wątek? Znaczy się, wiemy dlaczego, bo obrydzien to attention whore. Ale chyba można było spodziewać się tego, że powstanie tutaj dyskusja i wymiana argumentów?
I finalnie: nie, nie miał go połechtać, miał mu dać do zrozumienia, że nie dla każdego jest ambitne kino. Nie widze nic złego w powiedzeniu laikowi, że jest laikiem. I pisze tu, jeszcze raz zaznaczę, laictwie na temat Oskarów, a nie "czuciu" filmu. Bo wrażliwości od nikogo wymagać nie można, co też nei stoi na przeszkodzie, żeby kogoś nazwać mało wrażliwym i prosto ciosanym.
Aen -- Nie przejmuj sie, Lookash lubi pisac o filmach i doszukiwac sie w nich niesamowitego drugiego dna, a jesli ktos zwyczajnie ocenia dany film na mniej niz on, to oznacza ze "nie odkryl glebi" (vide "Lsnienie").
Uuu, ale zostalo ci w pamięci, boli do dzisiaj? :) To sie może zastanów, czemu boli.
Nie mam zamiaru bić się w pierś, że lubię się doszukiwać i, co więcej, widzę często drugie dno, które jest moimi przemyśleniami na dany temat i jego interpretacją. W przypadku Lśnienia pisałem raczej o obiektywnych rzeczach, ktore docenić może każdy, kto ogarnia. Co nie stoi mi na przeszkodzie, żeby nazwać cię mało wrażliwym i prosto ciosanym, co nie powinno jednak cię obrażać, są różni ludzie :] Nie mam zamiaru czuć się źle dlatego, że wolę swoją wrażliwość i doszukiwanie się drugiego dna, ani nie mam zamiaru przestać mówić ludziom, że nie potrafią docenić jakichś aspektów filmu.
Emil22 [ Generaďż˝ ]
Ech, byłem u babci i nie mam tvn (cyfra+) :(,
Od kiedy na cyfrze nie ma tvn-u ???
faner [ Druid Ewenement ]
Ech, byłem u babci i nie mam tvn (cyfra+) :(,
Od kiedy na cyfrze nie ma tvn-u ???
Literówka, babcia nie ma tvn. I cyfra nie ma tvn, tylko polsat.
Irracjonalny Amisz [ Generaďż˝ ]
ignoruj wątek