GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

egzoszkielet bojowy, kiedy?

01.01.2010
13:10
smile
[1]

RazPuding [ Konsul ]

egzoszkielet bojowy, kiedy?

obserwuje rozwój tej technologii od kilku lat, i coraz więcej znaczących sukcesów ujrzało do tej pory światło dzienne:

The Defense Advanced Research Project Agency (DARPA) funded the BLEEX project in 2000.

Program DARPA ma na celu przekształcenie zwykłych żołnierzy we wspaniałe oddziały mogące pokonywać wysokie przeszkody, biegać z dużą prędkością i nosić ekwipunek o znacznej wadze. Efekt ten ma być osiągnięty poprzez zastosowanie szkieletu zewnętrznego, tak zwanego exoskeletonu, zwiększającego możliwości ludzkiego organizmu. [ ]


Land Walker to dwunożny egzoszkielet (zrobotyzowany szkielet zewnętnętrzny) zaprojektowany i zbudowany przez japońską firmę Sakakibara-Kikai.
Robot ten mierzy 3,4 m, waży 1000 kg i może poruszać się dzięki mechanicznym, masywnym nogom z prędkością 1,5 km/h . Jest to jednocześnie pierwszy na świecie zrobotyzowany egzoszkielet który porusza się na nogach
[ ]


Roboty Boston Dynamics - BigDog
BigDog to czworonożny robot nawiązujący wyglądem, budową i przeznaczeniem do zwierząt jucznych. Służy do przenoszenia ładunków, nawet cięższych niż on sam, na względnie duże odległości w trudnych warunkach terenu - na terenach skalistych, a więc stromych i wyjątkowo nierównych, a także zaśnieżonych i podmokłych. Projekt realizuje firma Boston Dynamics na zlecenie amerykańskiej agencji DARPA.
[ ]


Dzięki ważącemu ok. 75 kg egzoszkieletowi "amerykańscy chłopcy" będą kiedyś siłą dorównywać antycznym herosom. Dzisiaj maszyna 20-krotnie zwiększa siłę swego "kierowcy". Wojskowi planują, że już niedługo tak uzbrojeni żołnierze będą wykorzystywani do załadunku, przenoszenia skrzyń z amunicją, naprawy ciężkiego sprzętu czy noszenia rannych. Temu, który kiedyś ruszy w egzoszkielecie do boju, będzie on dodatkowo zapewniał ochronę przed kulami. Amerykański żołnierz XXI wieku założy też na głowę hełm wyposażony w wyświetlacz, kamerę i system komunikacji. [ ]

tak więc po filmie "G.I.Joe The Rise Of Cobra" zastanawiam się, czy już są pełnowartościowe prototypy skoro Hollywood tak efektownie przygotowuje nas na ich masowe pojawienie się na rynku:


ale

z drugiej strony ewolucja może pójść z jakości w ilość. masa tanich piechurów-analfabetów-technicznych będzie biegało z masą lekkich plastikowych XM8 [ ], i strzelało lekka amunicją z plastikowymi łuskami [ ]. dla kurażu tą masę mięsa armatniego ubiorą zolnierza w plastikowy pancerz z surowcow wtórnych, dadzą komórkę z kamerką w promocji i tak wyposażony będzie funkcjonowal na polu bitwy gora 30 sekund. tą całą masę tanich plastikowych gadżetów będzie przewozić masa "tanich transporterów kołowych" żeby walczyło się więcej, taniej, szybciej ;)

01.01.2010
15:08
smile
[2]

mirencjum [ operator kursora ]

Na polu bitwy i tak najlepiej sprawuje się wygłodniały, wyposzczony , pijany piechur. Czy współczesny, dobrze wykarmiony marines wytrzymałby Stalingrad i drogę do Berlina? Nie opłaca się inwestować W takie wynalazki. Człowiek jest tańszy.

01.01.2010
15:29
[3]

kakakakaboom! [ Konsul ]

Ależ pierdzielicie. Kraje, które stać na egzoszkielety inwestują w samoloty bezzałogowe, za 100 lat 90% armii będzie popijało herbatę kasując żywych przeciwników na ekranach monitorów. Co swoją drogą ma miejsce już teraz, ale nie na taką skalę. Co do samych egzo, to mają moc, ale istnieje problem ich mobilności i zasilania.

A ty, mirencjum, się ogarnij. Obecni Marines zdobyliby Stalingrad zanim Niemcy minęliby bramy Berlina. Człowiek jest najtańszy, ale nie na zachodzie. A jeśli tak uważasz, to poczytaj o wydatkach na zbrojenia i zauważ ilu żołnierzy i w jaki sposób ginęło w Wietnamie a jak jest np. w Iraku. Ktoś kiedyś słyszał o dronach? Dobrze wyszkolony żołnierz jest wart więcej, niż my wszyscy tutaj. A że Tobie kojarzy się z zapitym Ruskiem z trzema sztukami amunicji to Twoja brocha. Świat się zmienił przez 60 lat. A jeśli uważasz, że najlepsi są pijani piechurzy, to poczytaj sobie np. o Red Wing.

01.01.2010
15:31
[4]

bezlerg66 [ Senator ]

Za dużo gier :P

Jakby miało takie coś wyjść to na pewno nie mnie niż za 15 lat. To moje zdanie.

01.01.2010
15:31
[5]

Sharky [ Renegat ]

Wprowadza egzoszkielety jak wynajda odpowiednie zrodlo zasilania - poki co, aktualnie stosowane za krotko trzymaja.

01.01.2010
15:40
[6]

Qverty™ [ Legend ]



O to ci chodzi? Wachovscy już mają :D No cóż technika na tyle idzie do przodu że pewnie za jakieś 20 lat wojny będzie się prowadzić śmigając w takim czymś...

01.01.2010
15:45
[7]

LooZ^ [ intermarum ]

Oj mirencjum, mirencjum. Tak jak pisano wyzej, wspolczesni marines, a i czesc naszych jednostek eksportowych poradziloby sobie doskonale. Pijanych ruskich miales w Groznem kiedy partyzanci wytlulki cala dywizje pancerna. Porownaj to do zdobycia Bagdadu w 2003. Technika CQC (walka na krotkich dystansach) czy technika walk miejskich to ostatnie 40/50 lat. Postawienie na przeciw siebie wspolczesnych marines i pijanych soldatow skonczyloby sie jeszcxe wieksza masakra niz czekala och w latach 2ws.

01.01.2010
15:48
smile
[8]

Kłosiu [ Legend ]

kakakakaboom! --> "Obecni Marines zdobyliby Stalingrad zanim Niemcy minęliby bramy Berlina."
Ze tak powiem dupa :). Walka w miescie ma to do siebie ze sie nie oplaca, bo zadne nowoczesne srodki bojowe nie sa w miastach zbyt skuteczne, a obie strony ponosza bardzo wysokie straty. Walka sprowadza sie do uzycia broni recznej i granatow. Dlatego w Stalingradzie doskonale wyszkolona armia niemiecka zostala zatrzymana przez rzesze kiepsko wyszkolonych i uzbrojonych robotnikow przy nawet dosc porownywalnych stratach. I w czasach dzisiejszych, o ile nie wyburzaloby sie calkowicie dom po domu razem z piwnicami byloby podobnie, tylko dysproporcja strat bylaby inna. Ale obecnie w walkach uczestniczy kilka do kilkunastu razy mniej zolnierzy niz w 2 wojnie swiatowej i strona atakujaca nie moze sobie pozwolic na takie straty jakie ponosili Niemcy.

01.01.2010
15:49
[9]

Toshi_ [ Got sarcasm? ]

mirencjum - przy dzisiejszym sprzęcie i sposobie traktowania żołnierzy bitwa o Stalingrad wyglądałaby całkiem inaczej.
Nie trzeba byłoby w ogóle wchodzić do miasta - większość strat zadawanych by było przez pojedyncze bomby kierowane zrzucane z samolotów bezzałogowych lub szybkich samolotów szturmowych. Zniszczenia byłyby niewielkie, cywile nie cierpieliby tak.
Wystarczy sobie przypomnieć początkową fazę inwazji na Irak - Bagdad bombardowany, ale niszczone były tylko pojedyncze, wyselekcjonowane cele (bunkry, jednostki wojskowe itd) a siły naziemne parły na północ wypierając bez większych problemów armię iracką.
Co tam się później działo to już inna sprawa - wojna zmieniła charakter z walki z regularną armią na zwalczanie terrorystów i cywili z kałachami pochowanych w teoretycznie każdym budynku (styl a'la Stalingrad)...

01.01.2010
16:02
[10]

LooZ^ [ intermarum ]

- blad wysylki -

01.01.2010
16:17
[11]

mirencjum [ operator kursora ]

Propaganda robi swoje. Wiara w niezwyciężonego marines jest mocna. Skąd wiadomo jakby walczył amerykański, super wyszkolony żołnierz z głodnym brzuchem, daleko od zaopatrzenia przy 30 stopniowym mrozie, gdzie te wszystkie elektroniczne wynalazki przestają działać i są tylko dekoracją?
Jakoś nie widać tych oszałamiających zwycięstw marines w lokalnych wojenkach. Co wojna to raczej porażka i wycofanie.

01.01.2010
16:29
[12]

Misiaty [ Śmierdzący Tchórz ]

mirencjum

Porażki wynikają raczej z czegoś zupełnie innego. Wszak kiedyś okupant wchodził i jeśli ktokolwiek mu się sprzeciwił - strzał w tył głowy. Dzisiaj? Budują studnie, szkoły i mają zakaz otwierania ognia do cywili... Raj dla partyzantów. Łatwo porównywać nieporównywalne.

01.01.2010
16:32
[13]

Deepdelver [ Legend ]

mirencjum --> co Ty z tym głodnym brzuchem?
Amerykańska armia nigdy nie miała większych problemów z aprowizacją.

Można oczywiście spekulować jak wyszkolony marines mając do dyspozycji miecz i kolczugę poradziłby sobie z wyszkolonym halabardnikiem, ale po co? To se ne vrati. Dzisiejsze konflikty z udziałem "większych graczy" to technologiczny blitzkrieg.

01.01.2010
16:33
[14]

Asmodeusz [ Legend ]

Dokladnie to co napisal Misiaty. Okupant (w tym wypadku marines) "dbaja" o ludnosc cywilna a nie eksterminuja ja. Stad tez malo zabijaja a duzo traca (walka z partyzantka). Zobacz jak wygladala otwarta wojna z irakiem. Po prostu rozjechali wszystko w te i nazad.

I gdyby powtorzyc stalingrad w wersji marines vs armia czerwona - po prostu stalingrad zostalby zrownany z ziemia w kilka tygodni a wojsko poszloby dalej.

A problemy zaopatrzenia to joke. To nie czasy gdzie zaopatrzenie bylo dowozone zaprzegami konnymi czy halftruckami przez setki kilometrow. Robi sie 1-2 improwizowane lotniska i calosc zwozi sie samolotami albo helikopterami (w trudnijeszym terenie). Jakos w afganie gdzie logistyka jest po prostu trudna wojsko nie gloduje.

01.01.2010
16:36
[15]

Imak [ Generaďż˝ ]

Ach ta fantazja nałogowych COD-owców i im podobnym

I rzesza specjalistów od wojny, łał!, wow!

[11] -> Racja, samo to słowo przyprawia mnie o mdłości.

01.01.2010
16:37
[16]

Kłosiu [ Legend ]

Asmodeusz --> alez Niemcy tez zrownali z ziemia Stalingrad w kilka tygodni. Bez uzycia broni atomowej wspolczesna armia wcale nie ma wiekszych mozliwosci niszczenia miast niz w 2 wojnie. A takie zgruzowane miasto zapewnia po prostu idealna kryjowke i miejsca na zasadzki obroncom.
Otwarta wojna z Irakiem wygladala jak wygladala dlatego ze pustynia to jest teren, gdzie najbardziej liczy sie przewaga technologiczna. Im teren bardziej zakryty tym mniej sie technologia liczy. Z kulminacja w terenie zabudowanym, najlepiej jeszcze wyburzonym.

01.01.2010
16:44
[17]

$ebs Master [ Profesor Oak ]

No tak amerykanscy marines przeciez sa tak zajebisci ze juz dawno wygraliby wojne w iraku z talibami mieszkajacymi w jaskiniach ale im sie chyba nie chce. Zamiast to wysali tam Polakow

01.01.2010
16:47
smile
[18]

battle man [ Crystal Skull ]

przypomniec co sie stalo w terminatorze 3

01.01.2010
16:49
[19]

Bart2233 [ Peaceblaster ]

Dla porównania w Afganistanie jest o tyle trudna sytuacja, że jeżeli partyzant z załóżmy AK-47 ostrzelał Marines, a następnie wycofał się od wioski i przeszedł obok nich z paroma kozami to oni nie mogą mu nic zrobić bo jest pasterzem i uznawany według prawa za cywila.

Za przykład niech posłuży sprawa Nangarkel w którą się wplątali polscy żołnierze.

01.01.2010
17:06
[20]

Pichtowy [ Senator ]

Moim zdaniem egzoszkielety nie zaistnieją na serio, tak samo jak mechy. Przyszłośc należy do robotów, chodzących min, bezzałogowych samolotów itp.

Co do Stalingradu i Marines. Porównanie Bagdadu i Stalingradu nie jest własciwe bo ruscy mieli 1000x większą determinację niz brudasy saddama. Gdyby marinsi musieli zdobywac budynek po budynku, w zrujnowanym mieście, gdzie ich ubertanki i chelikoptery na niewiele by się zdały a noktowizory by siadały przy pożarach i rakietach oświetlających, mieliby tylko odrobinę łatwiej niż wehrmacht. Poza tym myślę, że amerykańscy żółnierze w porównianiu z frontowymi bestiami Hitlera albo Stalina to biedne pokojowe pieski.

01.01.2010
17:18
smile
[21]

RazPuding [ Konsul ]

może to głupstwo, ale współczesna kamizelka taktyczna uczyniłaby w Stalingradzie sowieckie pepesze, praktycznie bezużyteczną bronią powyżej 50m. więc Marines wymiataliby przeciwników prawie jak lalki szmaciane ;)

01.01.2010
17:51
[22]

mirencjum [ operator kursora ]

współczesna kamizelka taktyczna uczyniłaby w Stalingradzie sowieckie pepesze, praktycznie bezużyteczną bronią powyżej 50m. więc Marines wymiataliby przeciwników prawie jak lalki szmaciane ;)

Oczywiście, taka kamizelka chroni świetnie przed mrozem.

01.01.2010
17:58
smile
[23]

Tlaocetl [ cel uświęca środki ]

Z tymi walkami w terenie zurbanizowanym nie jest obecnie tak źle. Dowodzi tego operacja w Faludży w 2004 roku. "W szturmie zginęło około 1,2 tys. rebeliantów i 51 amerykańskich żołnierzy, zabitych cywilów nikt nie liczył. W Faludży zniszczonych zostało 36 tys. domów"

01.01.2010
18:33
[24]

Kłosiu [ Legend ]

RazPuding --> za to sowieci posiadali w duzych ilosciach cos w rodzaju dzisiejszych wielkokalibrowych karabinow wyborowych - rusznice ppanc 12,7mm, dla takiej broni, dosyc celnej do 500m nawet 5 amerykanow w kamizelkach naraz nie stanowi problemu ;). Mieli tez duzo karabinow Mosina, naboj karabinowy jest kilka razy silniejszy od stosowanych obecnie w karabinkach i lekkich karabinach maszynowych. A pepesza i tak do niczego sie nie przydawala powyzej 50m :). Za to strzelala nabojem znacznie silniejszym i o wiekszej sile przebicia niz wspolczesne naboje pistoletowe 9mm. Zreszta, w budynku zolnierz trafiony seria z pmu, czy przebije kamizelke czy nie, jest i tak wylaczony z walki. Wyobraz sobie serie 20 strzalow z glana w tulow w ciagu 3 sekund :), przypuszczam ze to mniej wiecej podobne uczucie. W miescie walki na dystansie powyzej 100m zdarzaja sie bardzo rzadko, w zasadzie tylko na duzych placach.

Tlaocetl --> no tak, w Iraku partyzanci w zasadzie broni ciezkiej nie mieli. Stalingrad byl bardzo specyficzny, miasta nie dalo sie okrazyc, Rosjanie mieli co najmniej rownie silna artylerie i nieprzerwany doplyw posilkow. Zabudowa tez byla solidniejsza.

01.01.2010
18:56
smile
[25]

RazPuding [ Konsul ]

oczywiście w poście 21 miałem na myśli kamizelkę balistyczną

01.01.2010
19:08
[26]

@@@ [ Generaďż˝ ]

mirencjum <-- To nie wymyślono do tej pory żadnych kombinezonów, ochroniaczy czy bielizny izotermicznej ? Problem głodu chyba nie jest tak istotny ja ci się wydaje. MRE raczej dużo nie zajmują, a zrzut kilkunastu ton takiego czegoś chyba nie stanowi wielkiego problemu.

01.01.2010
19:16
[27]

Thermometrr [ Metallica ]

obserwuje rozwój tej technologii od kilku lat, i coraz więcej znaczących sukcesów ujrzało do tej pory światło dzienne:


Ja napisze jedno.

Przed "i" nie piszę się przecinka, chyba, że się coś wymienia. Na przykład: Kupiłem marchewkę i pomidora, i ogórka.

Tak na przyszłość. ;d

01.01.2010
19:21
[28]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

mirencjum
Odczep się już na litość boską od tego zimna i głodu. Obecne kombinezony wojskowe minimalizują wpływ temperatury, a zaopatrzenie żołnierzy w racje żywnościowe nie jest prawie żadnym problemem.

01.01.2010
19:23
[29]

mirencjum [ operator kursora ]

To nie wymyślono do tej pory żadnych kombinezonów, ochroniaczy czy bielizny izotermicznej ?

Wymyślono. Kufajka, czapka uszatka, walonki i spirytus.


egzoszkielet bojowy, kiedy? - mirencjum
01.01.2010
19:36
[30]

LooZ^ [ intermarum ]

mirencjum: Blagam cie, po co jakies pierdoly tutaj wpisujesz, nie majac o tym pojecia? Obecnie mozna osmiotysieczniki zdobywac w ubraniach grubosci niewiele wiekszej niz ortalionowe spodnie i kurtki. Sylwestra spedzalem wchodzac i schodzac z gory przez 5 godzin w ulewnym deszczu i przy temperaturze -1C/+1C w spodniach kupionych za 200zl i przez moment nie poczulem wilgoci ani zimna. Dowolna profesjonalna armia na swiecie w chwili obecnej jest w stanie prowadzic konflikt zbrojny w warunkach w ktorych ty bys nawet psa na dwor nie wyrzucil.

Kłosiu: Nie do konca sie zgodze, ze teraz wygladaloby to tak samo. Zdobywano np. Faludze w Iraku, gdzie stosowano banalne srodki, ale kiedys niedostepne: dzielenie miasta na sektory dzieki specjalnym zasiekom, patrole snajperskie, czyszczenie budynek po budynku zajetych sektorow itd. Ja wiem, ze Faludza to nie Stalingrad (wielkosciowo), ale nikt teraz nie burzylby miasta, bo duzo latwiej przejac miasto stojace w calosci.

01.01.2010
19:46
[31]

niesfiec [ Koyaanisqatsi ]

@RazPuding

"oczywiście w poście 21 miałem na myśli kamizelkę balistyczną"

Chyba wkłady balistyczne?. One i tak nie chronią całego korpusu, poza tym krępują ruchy i są dość ciężkie, a Dragon Skin nie jest jeszcze rozpowszechniony. Zresztą i tak pewnie dominowałyby obrażenia kończyn. Jeżeli mówimy już o takiej dość bezsensownej "alternatywie historycznej" to Amerykanów na pewno w dużej mierze ratowałaby służba medyczna, medycyna na polu walki to nadal rzeź ale poczyniono jednak postępy od czasu ostatniej WŚ. Są bardziej doskonałe środki odkażające, jest tzw. "damage control", mamy lepsze farmaceutyki i technologię badania urazów. Jednak to i tak by nic nie zmieniło jeżeli założymy, że Amerykanie stosowaliby współczesną doktrynę. W takim wypadku nadal oznaczałoby to krwawe walki o każdy dom, piwnicę i kibel. A zachowanie się amunicji 5,56X45 przy siarczystym mrozie i żołnierzach ubranych na cebulkę byłoby jeszcze mniej zadowalające niż aktualne raporty z Iraku (przynajmniej w przypadku kbk M4). Podwieszane granatniki, automatyczna broń wsparcia to fajne bajery ale też nie rozwiązywałyby sprawy, tym bardziej sprzęt ciężki który w gruzowisku byłby nieużyteczny. Pomocne byłyby drony i podczerwień (w odpowiednich warunkach), no i oczywiście lotnictwo (śmigłowce w szczególności). Miazga byłaby tak czy inaczej, jedynym rozwiązaniem byłoby bombardowanie na dużą skalę przy pomocy B-2 i B-52 (bomby krusząco-rozpryskowe, napalm i paliwowo-powietrzne) - sprawa załatwiona. Chociaż trzeba pamiętać, że celem szwabów było zdobycie miasta-symbolu, a nie jego zniszczenie.

Mieliśmy mówić o futuryźmie a cofamy się w przeszłość. Cały problem polega na niewystarczającym rozwoju technologicznym. Chodzi o to by taki sprzęt zawierał jak najmniej delikatnych elementów podlegających potencjalnemu uszkodzeniu, on musi być prosty, lekki, ergonomiczny, mobilny i niezawodny. Taki jeszcze nie jest. Inna sprawa to ogniwa zasilające. Kto oglądał "Generation Kill" ten pewnie pamięta jak marines dostali noktowizory ale już bez baterii do nich. Nowoczesna strzelecka broń żołnierza piechoty często nie posiada już mechanicznych przyrządów celowniczych. Jak siądzie logistyka to nagle któregoś pięknego dnia może się okazać, że okrążona kompania może wykorzystać swoje nowiutkie kolimatory (bez baterii) co najwyżej w roli kalejdoskopów. Nic tylko przesiąść się na Kałachy albo dospawać muszkę i szczerbinkę z niewybuchów;-). Podobnie może być z kombinezonami wspomagającymi czy też mechami. Bez odpowiedniego źródła zasilania czy też odpowiednio szybkiej regeneracji ogniw sprzęt taki zda się psu na budę. Reasumując: taki sprzęt ma być wytrzymały, wygodny w użyciu i zawsze sprawny, a do tego droga jeszcze daleka. Mimo to jestem optymistą. Jeżeli tempo rozwoju robotyki będzie podobne do rozwoju lotnictwa, to za circa 50 lat marines będą mieli w drużynie co najmniej parę albo częściowo "zrobotyzowanych" koleżków, albo pół-autonomiczne mechaniczne jednostki nie posiadające już w sobie (bezpośrednio) "czynnika ludzkiego".

01.01.2010
19:53
[32]

Kłosiu [ Legend ]

Looz --> jasne ze technika poszla do przodu, ale zauwaz ze w Iraku konflikt byl bardzo nieproporcjonalny, Amerykanie w zasadzie zawsze mieli olbrzymia przewage liczebna i materialowa. No i oczywiscie zupelna swobode poruszania sie poza miastami.
Dla rownowagi przypomne Grozny sprzed 15 lat, gdzie w warunkach miejskich powstancy praktycznie calkowicie zniszczyli dwiescie czolgow i transporterow i okolo 1000 ludzi. Fakt ze tam popelniono powazny blad taktyczny, ale i tak straty poniesione w walce z lekko uzbrojonym przeciwnikiem byly miazdzace.
W kazdym razie, ja piszac o Stalingradzie wyobrazam sobie cos bardziej wyrownanego niz Irak:
Amerykanie nie posiadajacy przewagi liczebnej i calkowitej swobody manewru, a Rosjanie uzbrojeni w bron z 2 wojny swiatowej, ale tez z rownowaga w artylerii i przewaga liczebna. I juz mogloby byc bardzo roznie ;).
A tez sobie tak pomyslalem - bardzo prawdopodobne, ze podczerwien nie bylaby w stanie zrobic zupelnie nic, nie w przypadku grubo ujemnych temperatur i grubej odziezy, o warstwie zewnetrznej rownej temperaturze otoczenia.
Fajny temacik na posylwestrowe zamulenie ;).

01.01.2010
19:55
[33]

Septi [ Starszy Generał ]

Badziewia straszne te wynalazki,jeszcze długo zanim cokolwiek z tego do czegoś sie nada.Ten egzoszkielet jest zdecydowanie za sztywny,nie widze żadnego żołnierza który chciałby w to wejść bo by go na miejscu do nieba wysłali.

Robot to też nieporozumienie,najpierw by kolesia podziurawili jak sito a na koniec z wyrzutni by go poczęstowali.

BigDog -> Faktycznie ciekawie to wygląda i robi wrażenie,ale póki co to co oni o nim piszą a to co on potrafi to dwie różne sprawy,osobiscie nie widze go spinającego sie na muszle klozetową a co dopiero na skałe.

01.01.2010
19:58
[34]

Imak [ Generaďż˝ ]

współczesna kamizelka taktyczna uczyniłaby w Stalingradzie sowieckie pepesze, praktycznie bezużyteczną bronią powyżej 50m. więc Marines wymiataliby przeciwników prawie jak lalki szmaciane ;)

Oczywiście, taka kamizelka chroni świetnie przed mrozem.


Racja i waży niespełna 20 gram.


A tak na serio, to niezłe kłótnie tu urządzacie, żołnierz to żołnierz, jeden drugiemu nie równy.

01.01.2010
19:58
[35]

niesfiec [ Koyaanisqatsi ]

@Septi

Ok, ale pamiętaj, że już teraz sporą rolę zaczynają odgrywać zdalnie sterowane roboty (czasem już nawet uzbrojone), do niebezpiecznej pracy jaką jest rozpoznanie terenu. Lepiej stracić w drużynie parę tranzystorów niż kumpla, a takie "zabawki" potrafią już wspinać się na schody. Wyobraź sobie, że siedzicie, rżniecie w karty a tu z turkotem wtacza się na piętro ustrojstwo na gąsienicach. Ostatnie co zauważacie to zainstalowany na "grzbiecie" SAW. Ułamek sekundy później kilkadziesiąt metrów dalej żołnierz przeciwnika widzi wasze zdziwione gęby i naciska czerwony przycisk na pulpicie małej walizeczki...

01.01.2010
20:06
[36]

koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]

Wg mnie mysl wojskowa polegajaca w skrocie na "lepiej stracic maszyne za 10 mln $ niz zolnierza ktory spowoduje spadek poparcia prezydenta o 0,01%" to slepa uliczka.

Calosc zachodniej mysli technicznej opiera sie na dwoch rzeczach: taniej energii i kreacji pieniadza. Tak jak nie ma nieskonczonej ropy tak i nie mozna w nieskonczonosc kreowac dlugu jak to robi USA. W efekcie wg mnie rozwoj techniki w obecnej formie bedzie sie konczyl.

Takie egzoszkielety nigdy nie wejda do masowej produkcji, conajwyzej zobaczymy pare sztuk w ramach testow. USA idzie w slepa uliczke podobnie jak III Rzesza ze swoimi czolgami pod koniec wojny: te byly za duze i za ciezkie, amerykanski sprzet jest za skomplikowany i za energochlonny (w produkcji).

Nie raz juz barbarzyncy najezdzali z sukcesem mocarstwa i podobnie bedzie z USA.

niesfiec: Wyobraz sobie kilka min magnetycznych za kilkadziesiat $ szt ktore w pelni zabezpieczaja meline do gry w karty przed odwiedzinami wartego kilkaset tysiecy $ zlomu :)
Oczywiscie, mozna isc w opancerzenie takich botow, ale to znow wystarczy wykopac dol, przykryc deskami i sprzecik jeszcze nizszym kosztem upupiony.

Technologia sprawdza sie w poszerzaniu pola walki o nowe sfery, ciezko prostym i tanim sposobem zniszczyc lecacy nowoczesny samolot, ale czolg bez konkretnej oslony piechoty w miescie staje sie latwym lupem... A jesli czolg to tym bardziej kazdy robot...

01.01.2010
20:10
[37]

niesfiec [ Koyaanisqatsi ]

@koniec jest blisko

Pamiętaj tylko, że zasoby ludzkie też się wyczerpują. Na co by się Ruskim zdały te miliony żołnierzy gdyby nie wspomagały ich setki ton sprzętu (a to, że różnej jakości to inna sprawa). Oczywiście mówimy o totalnej wojnie konwencjonalnej...

EDIT:

Taki złom już nie jest tak drogi jak byłby parę lat temu. Już Niemcy budowali Goliaty, ich problemem było głównie zastosowanie, kontrola i obserwacja terenu. Dziś ten problem został rozwiązany dzięki miniaturyzacji i rozwoju elektroniku (czujniki, kamery, systemy celownicze). Podobne "złomy" budują studenci i robią sobie małe "robocie koloseum". To nie jest bombowiec B-2 którego strata byłaby niezłym bólem w dupie. Na to współczesna armia może sobie pozwolić, poza tym nie widzę problemu w zainstalowaniu dodatkowych czujników w następnych modelach. To już nie jest technologia przyszłości, to się dzieje teraz.

@mos_def

"Na każdą zbroję znajdzie się miecz". Nic nowego nie opowiadasz, taki wyścig jest znany ludzkości od zarania dziejów. Kiedyś któryś z brytyjskich oficerów powiedział tuż przed IWŚ, że nie sądzi by w armii znalazło się wielu idiotów popierających wykorzystanie lotnictwa na skalę masową. Parę lat później musiał bardzo wstydzić się swoich słów... Ta technologia raczkuje i daleko jej do doskonałości, jednak wierz mi, że za kilkanaście, kilkadziesiąt lat zwykła saperka czy koktajl mołotowa mogą nie wystarczyć.

01.01.2010
20:10
[38]

mos_def [ Senator ]

niesfiec >>> o taaa, niedoczekanie, rozwoj srodkow ofensywnych niesie za soba rozwoj rownolegle srodkow defensywnych. I wcale nie musi to byc nic technologcznie zaawansowanego.

01.01.2010
20:14
[39]

LooZ^ [ intermarum ]

koniec jest blisko: Ciezko bedzie fizycznie "barbarzyncom" najechac Stany, bo wpierw beda sie musieli przedrzec przez najpotezniejsza flote morska w historii ludzkosci.

Co do straty maszyny, jasne, bo maszyna to tylko 10mln dolarow, wyszkolenie pilota mysliwcow to czesto od kilku do kilkunastu mln dolarow.

01.01.2010
20:24
[40]

koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]

Looz: W tradycyjny sposob tak, ale z nowymi czasami ida nowe metody walki. O tym jak chinscy hakerzy penetruja sieci informatyczne USA troche sie mowi. Kolejny problem to caly swiat muzulmanski: dopoki USA maja srodki finansowe na prowadzenie dzialan wojennych na terenach muzulmanskich to wszyscy sa zajeci walka tam. Ale predzej czy pozniej amerykanie beda zmuszeni wycofac sie z takich walk (z przyczyn politycznych lub finansowych) a wtedy nieuchronnie wojna przyjdzie do nich.

Wspolczesni barbarzyncy juz udowodnili ze mozna przeniesc wojne na teren USA, oraz ze swoimi dzialaniami moga wplywac na wyniki wyborow (Hiszpania). Niestety w pelni potrafia wykorzystac slabosci naszej cywilizacji, a mamy ich wiele :)

A co do "tylko 10 mln $" to jest to "tylko" tak dlugo jak dlugo gospodarka generuje odpowiednie srodki pieniezne i surowcowe. Pewnego dnia moze sie okazac ze to bedzie "az 10 mln $ i na pewno nie mozemy ich stracic". A wtedy nie bedzie roznicy czy to pilot czy maszyna, bo nie bedzie wykorzystywana w ryzykownych misjach, albo nie beda uzupelniane braki.

Zreszta jak pisalem wczesniej: lotnictwo to troche inna broszka, faktycznie nowoczesna technika daje panowanie nad niebem i morzem, bez wiekszych "ale". Jednakze flota i lotnictwem nie da sie wygrac wojny, zawsze musi wejsc piechota i wtedy ta technika juz nie jest az takim plusem.

01.01.2010
20:27
smile
[41]

niesfiec [ Koyaanisqatsi ]

Jak widzę nie tylko wojskowi są bardzo konserwatywni i nieufni wobec wszelkich nowinek technicznych, ale dyskutanci też;->.

Dopóki będzie dopływ kapusty i odpowiedni klimat polityczny dopóty nowe technologie będą wdrażane siłą rzeczy. Inną sprawą jest to, że każde imperium wcześniej czy później upada.

01.01.2010
20:33
[42]

koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]

W kazdych czasach sa jakies nowoczesne techniki. I zawsze dziela sie na dwie grupy: te ktore wchodza do uzytku i te ktore sie nie sprawdzily. Kazda z grup ma swoich przeciwnikow. Ci ktorzy mieli racje sa zapominani razem z technologia ktora krytykowali, a ci ktorzy sie mylili staja sie posmiewiskiem na lata :)

Ale to niczego nie dowodzi na przyszlosc :)

01.01.2010
20:36
[43]

niesfiec [ Koyaanisqatsi ]

@koniec jest blisko

To trza zapytać jakieś uznanego futurystę od spraw techniki wojskowej:-).

Lem by wystarczył, problem w tym, że nawet by tu nie zajrzał, a poza tym już od jakiegoś czasu bada nową tajną broń skonstruowaną w WAT znaną pod kryptonimem "sepulka";-).

01.01.2010
20:42
[44]

Trael [ Mr. Overkill ]

Chyba wkłady balistyczne?. One i tak nie chronią całego korpusu, poza tym krępują ruchy i są dość ciężkie

Tak, ale wszyscy je muszą nosić. Jak wychodzisz na patrol to musisz mieć założoną kamizelkę, którą dostałeś od wujka sama. Bo inaczej będziesz miał przed... od przełożonych. Do tego zarówno Armia jak i USMC szkoli swoich żołnierzy w tym sprzęcie, więc są przyzwyczajeni do walki w takich kamizelkach.

Nowoczesna strzelecka broń żołnierza piechoty często nie posiada już mechanicznych przyrządów celowniczych. Jak siądzie logistyka to nagle któregoś pięknego dnia może się okazać, że okrążona kompania może wykorzystać swoje nowiutkie kolimatory (bez baterii) co najwyżej w roli kalejdoskopów. Nic tylko przesiąść się na Kałachy albo dospawać muszkę i szczerbinkę z niewybuchów;-).

Nowoczesna strzelecka broń żołnierza zawsze posiada mechaniczne przyrządy celownicze. To, że ich się często nie używa to już inna brocha. Składane przyrządy celownicze są stosowane bardzo często jako backup. Nigdy nie wiadomo kiedy zdarzy się coś złego. Co do baterii itd. Trijcon ACOG, w który wyposażone jest USMC nie potrzebuje do działania baterii. Światło dostarczane jest z zewnątrz poprzez światłowód. Co więcej luneta ta jest przystosowana do celowania przez dwoje oczu i w razie czego na bliskie odległości można z niej celować jak z kolimatora.

Amerykanie nie posiadajacy przewagi liczebnej i calkowitej swobody manewru, a Rosjanie uzbrojeni w bron z 2 wojny swiatowej, ale tez z rownowaga w artylerii i przewaga liczebna. I juz mogloby byc bardzo roznie ;)

Kłosiu, ale zauważ, że właśnie ta broń z II WŚ byłaby minusem. Nikt nie przeczy, że ówczesny pocisk karabinowy był znacznie mocniejszy, ale jak sam wcześniej zauważyłeś walka w mieście toczy się na bardzo małych dystansach. Teraz spróbuj takim mosinem powalczyć w pomieszczeniu. Pomijam już fakt, że trzeba przeładowywać za każdym razem. Brak rączki pistoletowej to spore utrudnienie w budynku gdzie trzeba często zmieniać pozycję podczas czyszczenia pomieszczeń.
Do tego trzeba doliczyć brak wyszkolenia w dziedzinie MOUT. Czego nie można powiedzieć o żołnierzach amerykańskich.

A tez sobie tak pomyslalem - bardzo prawdopodobne, ze podczerwien nie bylaby w stanie zrobic zupelnie nic, nie w przypadku grubo ujemnych temperatur i grubej odziezy, o warstwie zewnetrznej rownej temperaturze otoczenia.

Tego do końca też nie jestem pewien. Jednak można być pewnym, że gdyby działała to nawet jak by się ruski ubrał w grubą odzież o temperaturze równej otoczeniu to zawsze pozostaje jeszcze głowa, której zakryć nie może oraz para z ust, która też mocno różniłaby się od temperatury powietrza.

Jednakze flota i lotnictwem nie da sie wygrac wojny, zawsze musi wejsc piechota i wtedy ta technika juz nie jest az takim plusem.

Ja bym powiedział, że da się. Co już działo się w historii. Wojnę można wygrać za pomocą lotnictwa i marynarki. Nie można za to prowadzić okupacji.

01.01.2010
21:00
[45]

koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]

Ja bym powiedział, że da się. Co już działo się w historii. Wojnę można wygrać za pomocą lotnictwa i marynarki. Nie można za to prowadzić okupacji.

Masz racje, uzylem skrotu myslowego. Faktycznie wojne wygrac przez kapitulacje przeciwnika mozna tylko za pomoca tych dwoch wojsk. Myslalem o wojnach w stylu postsadamowski Irak czy Afganistan, gdzie nie ma mowy o kapitulacji przeciwnika, a okupacja jest bardzo ciezka.

01.01.2010
21:11
[46]

Kłosiu [ Legend ]

Trael --> wydaje mi sie ze MOUT powstal do konkretnych warunkow - ograniczonych dzialan w miescie w wojnie nieproporcjonalnej i nie calkiem sprawdzilby sie w warunkach Stalingradu, gdzie w domu siedzialo 10 czy 30 chlopa i otwieralo ogien z zasadzki ze wszystkich luf naraz. Po prostu taki zespolik bylby eliminowany w sekunde i nawet nie mialby szansy wezwac pomocy :). A w pomieszczeniach - rozne mozna stosowac techniki. O ile pamietam popularne byly akcje gdy przez drzwi i okna lecialy granaty, a potem wpadala ekipa z naostrzonymi saperkami i bagnetami na karabinach. Wcale nie trzeba za duzo strzelac ;). Fakt ze krotsze M4 z ogniem ciaglym dawalyby przewage, ale niekoniecznie miazdzaca, w sytuacji gdzie wojsko co chwila dostawaloby ognia z zasadzek w ruinach.

BTW, calkiem mozliwe, ze technika wojskowa w pewnym momencie osiagnie taki poziom, ze wyslanie wojska gdziekolwiek po prostu sie nie bedzie oplacalo. Taniej wyjdzie dany kraj uzaleznic ekonomicznie, ze przypominam akcje sprzed roku, z gwaltownym zalamaniem zlotego. Kilka rzedow wielkosci wiecej i kraj lezy i kwiczy, mozna go po prostu wykupic :).

01.01.2010
21:16
[47]

niesfiec [ Koyaanisqatsi ]

@Trael

"Tak, ale wszyscy je muszą nosić. Jak wychodzisz na patrol to musisz mieć założoną kamizelkę, którą dostałeś od wujka sama. Bo inaczej będziesz miał przed... od przełożonych. Do tego zarówno Armia jak i USMC szkoli swoich żołnierzy w tym sprzęcie, więc są przyzwyczajeni do walki w takich kamizelkach. "

Ok, o reżimie w tym względzie nic mi nie wiadomo. Oby był on bardziej skuteczny niż przypadku środków ochrony osobistej i przybornika do czyszczenia M16 jak to było w Wietnamie.

"Nowoczesna strzelecka broń żołnierza zawsze posiada mechaniczne przyrządy celownicze. To, że ich się często nie używa to już inna brocha. Składane przyrządy celownicze są stosowane bardzo często jako backup. Nigdy nie wiadomo kiedy zdarzy się coś złego. Co do baterii itd. Trijcon ACOG, w który wyposażone jest USMC nie potrzebuje do działania baterii. Światło dostarczane jest z zewnątrz poprzez światłowód. Co więcej luneta ta jest przystosowana do celowania przez dwoje oczu i w razie czego na bliskie odległości można z niej celować jak z kolimatora."

Chodziło mi bardziej pewną tendencję, gdzie coraz częściej widuje się żołnierzy (szczególnie jeżeli chodzi o amerykańskie jednostki specjalne), uzbrojonych w różnorakie klony AR-15 bez mechanicznych przyrządów celowniczych obłożonych za to szynami montażowymi z kolimatorami bez żadnej "klasyki". Nie twierdzę, że to standard. Po prostu niebezpieczne zjawisko jak w przypadku F-4 na których przestano montować działka pokładowe (co na szczęście bardzo szybko zostało zmienione). O tym światłowodzie muszę przyznać nie wiedziałem, dzięki:-). To rozwiązuje sprawę, pozostaje jeszcze tylko kwestia uszkodzeń mechanicznych. Celownik optyczny zawsze będzie w pewnym stopniu wystawać ponad obrys broni, w przypadku celownika holograficznego uszkodzenie szybki nie przeszkadza w celnym strzelaniu. Nie wiem jak tutaj.

@koniec jest blisko

"a ci ktorzy sie mylili staja sie posmiewiskiem na lata :) "

Czyli lepiej zostać pośmiewiskiem niż być "spalonym na stosie" (finansowo, środowiskowo) za "ekscentryczny" sposób myślenia?:-). Jestem zdania, że jeżeli coś ma minimalne szanse na powodzenie to trzeba to sprawdzić. A w ogóle to w takiej kwestii najlepiej zachować poglądy umiarkowane, w każdym razie sądzę, że nie należy negować czegoś z góry (tak samo jak być hurra-optymistą).

"Technologia sprawdza sie w poszerzaniu pola walki o nowe sfery, ciezko prostym i tanim sposobem zniszczyc lecacy nowoczesny samolot, ale czolg bez konkretnej oslony piechoty w miescie staje sie latwym lupem... A jesli czolg to tym bardziej kazdy robot..."

Miałem na myśli coś innego. Jeżeli robot w sensie stricte bojowym (typowo ofensywno-agresywnym) to nadal w postaci zbliżonej do czołgu (zdalnie sterowanego czy nie). Jeżeli robot w innym sensie to tylko w rozpoznawczym. Za parę lat żadne "wilcze jamy" czy też czujniki nie dadzą rady małemu gówienku na kilku cienkich odnóżach zbudowanemu z polimerów ("Raport Mniejszości" pod względem gadżetów nie był taki głupi;-)).

Za to prawdziwą szansą żołnierza będzie egzoszkielet w postaci "drugiej skóry" i tylko w takiej postaci. Ale to odległa pieśń przyszłości, nanotechnologia musi naprawdę stać się nano:-). Na razie projekt Land Warrior wzbudza u mnie jedynie uśmiech--->


egzoszkielet bojowy, kiedy? - niesfiec
01.01.2010
21:27
smile
[48]

Tlaocetl [ cel uświęca środki ]

Kłosiu -> Przykład Wenezueli pokazuje, że raz sprzedane firmy zawsze można znacjonalizować. ;)

Wojny przestaną się toczyć, kiedy może w jakiejś przyszłości powstanie ogólnoświatowa federacja państw na bazie UE, ASEAN, itd. Utopia? Może... Ale jeśli się uda przetrwać kryzys surowcowy, związany z wyczerpaniem zapasów paliw kopalnych, to kto wie.

01.01.2010
21:33
[49]

Trael [ Mr. Overkill ]

wydaje mi sie ze MOUT powstal do konkretnych warunkow - ograniczonych dzialan w miescie w wojnie nieproporcjonalnej i nie calkiem sprawdzilby sie w warunkach Stalingradu,

Tu się mylisz. MOUT i CQB to po prostu walka w terenie zurbanizowanym. Jak się przemieszczać, gdzie robić zasadzki, jak ich unikać, jak fortyfikować domy, jak je zdobywać itd. Przeciwnik nie ma tu znaczenia. Fakt można zorganizować dodatkowy trening przed wyjazdem na misję dobrany już szczegółowo pod względem celów i warunków w jakich będzie odbywać się konflikt.

gdzie w domu siedzialo 10 czy 30 chlopa i otwieralo ogien z zasadzki ze wszystkich luf naraz

No właśnie po to się ćwiczy CQB i MOUT żeby nie dochodziło do sytuacji, że oddział daje się zaskoczyć z "opuszczonymi gaciami". Wiadomo pewnych strat się nie uniknie, ale wątpię aby do czegoś takiego mogło dojść przy obecnym wyszkoleniu. Poza tym nie potrafię sobie wyobrazić sytuacji, że ktoś wysyła czteroosobowy oddział gdzieś w siną dal nie wspierając ich innymi oddziałami. Trochę się to kłóci z zasadą ognia i manewru. Pluton w USMC dzieli się na Squady 13 osobowe, które zaś dzielą się na fire teamy po 4 osoby plus jeden z 5 (dowódca squadu). No i one mają współdziałać i wspierać się nawzajem ogniem.

Fakt ze krotsze M4 z ogniem ciaglym dawalyby przewage, ale niekoniecznie miazdzaca, w sytuacji gdzie wojsko co chwila dostawaloby ognia z zasadzek w ruinach.

Pytanie czy dałoby się wciągać w te zasadzki?

EDIT:

Ok, o reżimie w tym względzie nic mi nie wiadomo. Oby był on bardziej skuteczny niż przypadku środków ochrony osobistej i przybornika do czyszczenia M16 jak to było w Wietnamie.

Od czasów wojny w Namie wiele się zmieniło. Jeśli chodzi o ochronę osobistą to żołnierz opuszczający np. FOB musi mieć na sobie hełm i kamizelkę kuloodporną od wujka sama. Nie może to być hełm i kamizelka z prywatnego zakupu (co jeszcze np. w 2005 r) miało miejsce.
Oczywiście nie dotyczy to jednostek specjalnych bo one maja dużo luzu jeśli chodzi o wybór broni i innego sprzętu.

Chodziło mi bardziej pewną tendencję, gdzie coraz częściej widuje się żołnierzy (szczególnie jeżeli chodzi o amerykańskie jednostki specjalne), uzbrojonych w różnorakie klony AR-15 bez mechanicznych przyrządów celowniczych obłożonych za to szynami montażowymi z kolimatorami bez żadnej "klasyki".

Trochę się tym interesuję i nie widzę jakiejś rosnącej tendencji. Szczególnie, że ci ludzie to wysokiej klasy specjaliści i działają według starej maksymy two is one, one is none. Na potwierdzenie kilka fotek.






Na poniższym zdjęciu gość nawet na SR-25 ma przyrządy mechaniczne typu flip-up.


Celownik optyczny zawsze będzie w pewnym stopniu wystawać ponad obrys broni, w przypadku celownika holograficznego uszkodzenie szybki nie przeszkadza w celnym strzelaniu. Nie wiem jak tutaj.

To jest zwykła luneta o stałym powiększeniu (x4) tyle, że z takimi dodatkowymi bajerami przydatnymi zwykłemu żołnierzowi. Więc uszkodzenie szybki eliminuje lunetę z użycia.

01.01.2010
22:01
[50]

niesfiec [ Koyaanisqatsi ]

"Od czasów wojny w Namie wiele się zmieniło. Jeśli chodzi o ochronę osobistą to żołnierz opuszczający np. FOB musi mieć na sobie hełm i kamizelkę kuloodporną od wujka sama. Nie może to być hełm i kamizelka z prywatnego zakupu (co jeszcze np. w 2005 r) miało miejsce.
Oczywiście nie dotyczy to jednostek specjalnych bo one maja dużo luzu jeśli chodzi o wybór broni i innego sprzętu. "

Ok, czyli rozumiem, że tyczy się to też wkładów balistycznych.

"Trochę się tym interesuję i nie widzę jakiejś rosnącej tendencji. Szczególnie, że ci ludzie to wysokiej klasy specjaliści i działają według starej maksymy two is one, one is none. Na potwierdzenie kilka fotek."

Ok, nie będę się upierać, tym bardziej, że nie mam ku temu powodów, za to mam -3 i szukanie zdjęć "na kontrę" skończyłoby się jak próba znalezienia Sz. P. Gosieckiego z mądrym wyrazem twarzy;-).

"Na poniższym zdjęciu gość nawet na SR25 ma przyrządy mechaniczne typu flip-up."

Oba podobne i oba 7,62X51:-).

"To jest zwykła luneta o stałym powiększeniu (x4) tyle, że z takimi dodatkowymi bajerami przydatnymi zwykłemu żołnierzowi. Więc uszkodzenie szybki eliminuje lunetę z użycia."

Coś za coś, w każdym razie lepsze to niż stare PSO-1;-).

Offtop:

Kojarzysz może czy coś się ruszyło w sprawie amunicji 6,5 Grendel i oddziałów specjalnych?. Bo rewolucji w kwestii .223 w liniowych jednostkach armii na razie nie ma (i pewnie nie będzie).

01.01.2010
22:44
[51]

koniec jest blisko [ Generaďż˝ ]

Tak troche na temat, wlasnie na to trafilem:

In World War II, the United States consumed about a gallon of fuel per soldier per day, according to the report. In the 1990-91 Persian Gulf War, about 4 gallons of fuel per soldier was consumed per day. In 2006, the US operations in Iraq and Afghanistan burned about 16 gallons of fuel per soldier on average per day, almost twice as much as the year before.

W sytuacji naglego ograniczenia podazy ropy naftowej, moze sie okazac ze wspolczesna doktryna wojskowa USA jest zbyt kosztowna.

01.01.2010
22:47
[52]

Lethos. [ Generaďż˝ ]

Rozumiem, że ten egzoszkielet służy temu, aby normalny człowiek dał radę udźwignąć to cudo.

01.01.2010
22:54
[53]

Trael [ Mr. Overkill ]

Ok, czyli rozumiem, że tyczy się to też wkładów balistycznych.

Tak wkłady balistyczne wchodzą w skład "kompletu". No a żołnierz ma nosić kompletne. O ile mi wiadomo obecnie wkłady są lżejsze od tych np. stosowanych jeszcze kilka lat temu chociaż wizualnie się nie różnią. Dlatego teraz zarówno w Army jak i USMC dodano po płycie na boki kamizelki. Więc teraz zamiast dwóch nosi się cztery wkłady.

Oba podobne i oba 7,62X51

No tak zapomniałem, że to Navy jest ;) Mk 11 Mod 0

Coś za coś, w każdym razie lepsze to niż stare PSO-1

No panie bez porównania :)

Kojarzysz może czy coś się ruszyło w sprawie amunicji 6,5 Grendel i oddziałów specjalnych?. Bo rewolucji w kwestii .223 w liniowych jednostkach armii na razie nie ma (i pewnie nie będzie).


Same plotki. Jedni piszą tak inni inaczej. Na pewno był testowany, ale to dawno temu. Na razie to musi się i tak zakończyć proces dostarczania i wdrażania SCARów. Podejrzewam, że ewentualną wymianę amunicji zostawiono sobie na później.

01.01.2010
23:15
[54]

niesfiec [ Koyaanisqatsi ]

@koniec jest blisko

Chłopaki będą musiały się zastanowić nad budową kopalni na Księżycu;-).


@Lethos.

"Rozumiem, że ten egzoszkielet służy temu, aby normalny człowiek dał radę udźwignąć to cudo."

:-D

@Trael

"Tak wkłady balistyczne wchodzą w skład "kompletu". No a żołnierz ma nosić kompletne. O ile mi wiadomo obecnie wkłady są lżejsze od tych np. stosowanych jeszcze kilka lat temu chociaż wizualnie się nie różnią. Dlatego teraz zarówno w Army jak i USMC dodano po płycie na boki kamizelki. Więc teraz zamiast dwóch nosi się cztery wkłady."

Pewnie ceramika, kompozyty zamiast stali pancernej.

No i bardzo dobrze, postrzał "boczny" czy rana odłamkowa w takim umiejscowieniu jest być może bardziej niebezpieczna od rany z przodu klatki piersiowej. Badziewie ma wtedy więcej miejsca (i czasu) na fragmentację, grzybkowanie, koziołkowanie i dotarcie do żywotnych organów.

"Same plotki. Jedni piszą tak inni inaczej. Na pewno był testowany, ale to dawno temu. Na razie to musi się i tak zakończyć proces dostarczania i wdrażania SCARów. Podejrzewam, że ewentualną wymianę amunicji zostawiono sobie na później."

SCAR zły nie jest, jak każdy d o b r y karabin modułowy:-). W każdym razie lepsze to to niż XM-8. Szkoda, że Masada pojawiła się później. A amunicja?. Wiadomo, pieniądze, polityka, logistyka i pełne magazyny:-). Najlepiej na skutecznej i szybkiej wymianie wyszliby żołnierze (pod warunkiem dostarczenia odpowiedniej ilości narzędzi do konwersji lub właśnie SCARów). Mieliby z głowy problemy z brakiem mocy obalającej i Grendel zastąpiłby z powodzeniem oba aktualnie stosowane rodzaje amunicji natowskiej. No ale wiadomo, że są ważniejsze priorytety. Grendelek poczeka przyczajony aż pewnie zdechnie lub zadomowi się tylko u rednecków (bo wojsko jest bardziej za 6,8 SPC który jest jedynie półśrodkiem) :-).

02.01.2010
10:21
smile
[55]

RazPuding [ Konsul ]

czyli egzoszkielety z "G.I.Joe The Rise Of Cobra" pójdą w ślady helikoptera z filmu "Błękitny grom" i nigdy nie ujrzą światła dziennego. co prawda dla stworzenia "Blue thunder", przemontowano istniejący śmigłowiec Aerospatiale SA 342M Gazelle, ale faktyczny projekt cichej maszyny rozpoznawczej Boeinga i Sikorskyego "RAH-66 Comanche" odwołano w 2004r. zamiast tego pojawiły się (UAV) Predatory z Hellfire'ami.

szkoda że nie rozwineliście tematu polimeryzacji wyposażenia armii bo jest istotny. zwłaszcza z punktu widzenia logistyki międzykontynentalnych lotów transportowych.



najciekawszy jest ostatni - pancerz w sprayu dla Humvee ;)

03.01.2010
14:17
[56]

Azerath [ Generaďż˝ ]

Nigdy się nie interesowałem wojskiem i różnymi takimi militarnymi sprawami, ale wątek czytało mi się bardzo przyjemnie. Fajnie jest poczytać jak się wypowiadają o czymś jacyś znawcy, no i sam się paru ciekawych rzeczy dowiedziałem, a nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może okazać się przydatna :)

A jeśli chodzi o mechy, egzoszkielety bojowe itd., to moja wiedza ogranicza się tylko od serii Metal Gear Solid, a tam jest to przedstawione bardzo interesująco. Zwłaszcza tzw. Gekko, bo o totalnie niepraktycznych i nierealnych Metal Gear'ach nie wspominam. Jeśli nie wiecie o co chodzi, to poniżej macie linka do filmiku na YouTube, tam w pierwszych pięciu minutach jest pokazane jak takie coś działa.



I jeszcze jeden:



Zresztą MGS zawiera mnóstwo interesujących wizji jeśli chodzi o militaria itp. rzeczy. Np. nanoboty kontrolujące reakcje żołnierza, pobierające energię z jego ciała, dbające o funkcje życiowe oraz zapewniające komunikację i przepływ informacji z bazą, OctoCamo lekko wzmacniające siłę żołnierza, zapewniające niewielką, ale jednak ochronę, z możliwością kamuflażu optycznego i cieplnego, to eyepatch (nie wiem jak to nazwać po polsku) z noktowizorem, termowizorem i lornetką, itd. W całej serii jest mnóstwo takich pomysłów. Wiem, że nie wygląda to za realistycznie, ale seria ukazuje wojnę przyszłości i jak dla mnie wizja tejże wojny utworzona przez tę grę jest jedną z najlepszych jakie widziałem.

03.01.2010
15:38
[57]

50groszy:) [ Konsul ]

powiem ci szczerze że za dużo sie naoglądałeś terminatora :D

03.01.2010
18:45
smile
[58]

RazPuding [ Konsul ]

mam wrażenie, że te wirtualne Gekko nie podlegają prawom fizyki. wymyślono je chyba tylko po to by demonstrować zadeptywanie "tych złych Arabów" ;)

18.04.2010
23:11
[59]

Mastyl [ Legend ]

Niedawno też się zaintersowałem tematem egzoszkieletu (HULC -najpopularniejszy projekt... ) i goglując net natrafiłem na temat na moim ulubionym forum - to i odświeżam.

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.