GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Wasze ulubione dowcipy

27.12.2002
18:40
[1]

Radzikikik [ Centurion ]

Wasze ulubione dowcipy

Wpisujcie tutaj najlepsze waszym zdaniem dowcipy

27.12.2002
18:45
smile
[2]

yuppie [ Generaďż˝ ]

Przychodzi baba do lekarza z szybą i z siekierą w rękach a lekarz pyta:
-Co pani dolega?
-Szklarska poręba :)

27.12.2002
18:51
[3]

Radzikikik [ Centurion ]

Heh, dobre...

27.12.2002
18:56
[4]

J0lo [ Legendarny Culé ]

na przyjęciu kolo opowiada kawał:

pewne małżeństwo umówiło się że będzie uprawiało miłość francuską. niestety mąż się spóźnił i zastał swoją żone już śpiącą. próbuje ją budzić:
- kochanie mialiśmy uprawiać miłość francuską
- to spuść się do szklanki i wypiję to rano

na to jedna z słuchających:
- fuuuj! to przecież będzie zimne!

27.12.2002
19:10
[5]

T e l e V i z o R [ Centurion ]

Podchodzi facet do windy a tam schody !?!?!?!? :)

27.12.2002
19:37
[6]

^Piotrek^ [ Toilet Tantalizer ]

Dariusz Szpakowski i Włodzimierz Szaranowicz komentują zawody w "rżnięciu" panienek.
Jako pierwszy wchodzi Rosjanin.
D. Szpakowski: Pierwsza panienka, druga, trzecia... szesnasta i niestety... Rosjanin nie wytrzymał kondycyjnie.
W. Szaranowicz: Następnie witamy Niemca - pierwsza, druga trzecia... czterdziesta i Niemiec stracił przytomność.
D. Szpakowski: Teraz zawodnik z Hiszpanii zwany Szybki Lopez - pierwsza, druga, trzecia, setna, dwusetna, prawa trybuna, lewa trybuna...
...Włodek spie*****my!!!!!!

27.12.2002
19:40
[7]

J0lo [ Legendarny Culé ]

^Piotrek^ ---> słyszałem to samo z Wilkiem, Strusiem Pędziwiatrem i Speedym Gonzalesem

27.12.2002
21:07
[8]

Radzikikik [ Centurion ]

Muszę coś napisać, żeby wątek było widać :)

27.12.2002
21:25
[9]

kayler01 [ Pretorianin ]

Kapitan lotniskowca woła kaprala.
Gdy ten przybiega kapitan zaczyna prawić.
Panie kapralu do naszego lotniskowca zbliza się torpeda uderzy w nas za 5 minut prosze zawiadomic załogę o ewakuacji obiektu.
To że kapral lubił sobie pozartowac wpada do wojakow i mowi.
Panowie obstawiamy.Mówie wam ze jak uderze chu... o ściane tankowca cały rozsypie się w mak.
Kapral wyciąga zegarek dobiega 5 minut wyciąga kuta...i wali nim o ściane cały statek rozsypuje się na drobne kawałki.
Przezył tylko kapitan i kapral.Kapitan podpływa więc do kaprala i pyta co się stało torpeda minęla nas o dwa metry :)

27.12.2002
21:32
[10]

Radzikikik [ Centurion ]

A znacie to?
Czym się różni murzyn od opony?
Jak na oponę założysz łańcuch to nie zaczyna rapować!

27.12.2002
21:34
[11]

Razun [ Chor��y ]

Dlaczego w bajce o Flinstonach nie ma murzynów ?

Bo w tamtych czasach byli jeszcze małpami .

27.12.2002
21:38
[12]

baziiii [ '87 ]

jeden z lepszych kawałów świata to oczywiście

Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna)i Żyd (od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli...

27.12.2002
21:39
[13]

baziiii [ '87 ]

Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?

27.12.2002
21:40
smile
[14]

J0lo [ Legendarny Culé ]

baziiii ---> rozbroił mnie :)))))))))))))))))))))))))))))))))))

27.12.2002
21:42
smile
[15]

baziiii [ '87 ]

Wywiad z bacą:
- Baco, jak wygląda wasz dzień pracy?
- Rano wyprowadzam owce, wyciągam flaszkę i piję...
- Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka.
- Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. A wieczorem idziemy do Franka i tam czytamy jego rękopisy.

27.12.2002
21:42
smile
[16]

baziiii [ '87 ]

i co ? kto zna najlepsze dowcipy ? :)

27.12.2002
21:44
[17]

Razun [ Chor��y ]

> > Pewnego dnia bardzo zapracowana sowa postanowiła nic nie robić
> zarówno całe noce jak i dnie. Była po prostu przepracowana.
> > Pomyślała sobie,że będzie się opierdalać (prosze wybaczyć
> > wyrażenie). Siadła zatem zmęczona na gałęzi drzewa, jedno
> > skrzydło załóżyła sobie za głowę i odpoczywa wymachując jedną
> > nóżką. Nagle biegnie sobie ścieżyną zając:
> > -Co robisz sowa?
> > -Nic. Opierdalam się.
> > -A to tak można?
> > -A nie widać?
> > -To ja też będę się opierdalać!
> > Położył sie zajączek pod drzewem. Podłożył sobie jedną łapkę pod
> głowę i wymachuje nóżką.Przebiega drugi zając
> > -Co robisz zając?
> > -Opierdalam się.
> > -A to tak można?
> > -A nie widać?
> > -No widzę, widzę! To ja też będę się opierdalać!
> > Położył się zajączek koło pierwszego zajączka. Leniuchuje.
> > Podłożył sobie jedną łapke pod głowę i macha nóżką w powietrzu.
> Nagle zza drzewa wychodzi wilk. Zjadł jednego zająca, zjadł
> > drugiego zająca, oblizał się. Spojrzał do góry i pyta sowę.
> > -Hej sowa, Co robisz?
> > -Opierdalam się!
> > -A te dwa zające też się opierdalały?
> > -Tak. A jakże.
> > Wilk chwile pomyślał i do sowy:
> > -No widzisz sowa, tylko Ci u góry mogą się opierdalać!

27.12.2002
21:54
smile
[18]

^JUNKERS^ [ PS2 Hard User ]

Wchodzi dwóch niewidomych do sklepu . Sprzedawca - W czym pomóc !?! - A My się tylko rozgladamy :)

27.12.2002
21:57
[19]

kayler01 [ Pretorianin ]

Ile żydow zmiesci się w maluchu.
-104
-4 na siedzeniach
-100 w popielniczce

27.12.2002
22:10
[20]

pan_lunatyk [ Pretorianin ]

Przychodzi baba do lekarza z nozem w dupie
a lekarz
- Prosze siadać

-------------------------------------------------------------------

Przychodzi baba do lekarza a lekarz sam baba

---------------------------------------------------------------------

rycerz wraz z giermkiem łowili ryby
Nagle rycerz złapał złotą rybkę

- Dobry rycerzu wypuść mnie a spełnie trzy twoje życzenia

na to rycerz

- cCHce być nieśmiertelny
rybka zrobiła czary-mary i po chwili
- Giermek wbij mi miecz w serce
Zył

- Chcę aby mój koń był nieśmiertelny
rybka zrobiła czary-mary i po chwili
- Giermwk utnij koniowi łeb
Koń żył

Rycetrz się namyśla noi
- Chce mieć takiego samego h**a jak mój Koń
rybka zrobiła czary-mary i po chwili
- Giermek patrz
- Ale c**a!!!

27.12.2002
22:32
[21]

Radzikikik [ Centurion ]

Hamskie toto ale niezłe...

27.12.2002
22:38
smile
[22]

Paul12 [ Buja ]

IMO najlepszy z serii dowcipów o babie :

Przychodzi baba do lekarza z wielorybem w dupie
- Co pani dolega?
- Mam problemy z waleniem...

LOOOOOOOOOL, zawsze przy tym wymiękam =)

27.12.2002
22:40
[23]

Radzikikik [ Centurion ]

To znam :(

28.12.2002
09:54
[24]

Radzikikik [ Centurion ]

ehhh
I znowu muszę coś napisać żeby wątek był widoczny...

28.12.2002
09:59
[25]

DERBIIK [ Pretorianin ]

łoooooooooooo spoxik. Wiecej

28.12.2002
10:05
smile
[26]

yuppie [ Generaďż˝ ]

Ja znam jeszcze jeden:

Przychodzi 0.3 baby do lekarza a lekarz się pyta:
-A gdzie reszta?
Baba wyciąga krótkofalówke i mówi:
-07 zgłoś się.

28.12.2002
10:15
[27]

baziiii [ '87 ]

mistrz kawałów znów powraca :)

Pewnego dnia zajączej złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch..ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!

28.12.2002
10:15
[28]

baziiii [ '87 ]

Niedźwiadek kupił motorek. Zadowolony jedzie przez las i spotkał zajączka.
Pyta się:
- Ty zając chcesz się przejechać?
- No pewnie.
- Wsiadaj.
Jadą przez las 40 na godzinę, 50, 60. Nagle niedźwiadek poczuł mocny uścisk i mokro. Pyta się:
- Ty zając, zlałeś się ze strachu?
Na to zajączek ze spuszczona głową.
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając postanowił się odegrać. Zapożyczył się i kupił szybszy motorek. Szukał niedźwiadka. W końcu szczęśliwy znalazł. I pyta się:
- Ty niedźwiedź chcesz się przejechać?
- No pewnie.
Jadą przez las 40 na godzinę 50, 60, 70, 80. Nagle zajączek poczuł mocny uścisk i mokro. Szczęśliwy pyta się niedźwiadka:
- Ty niedźwiedź, zlałeś się ze strachu?
Na to niedźwiadek ze spuszczoną głową:
- Tak, zlałem się. Jechałeś bardzo szybko i się bałem.
Zając szczęśliwy odpowiada.
- No to się zaraz zesrasz, bo nie mogę dosięgnąć do hamulca.

28.12.2002
10:17
[29]

baziiii [ '87 ]

W pewnym mieście grasował straszny smok. Mieszczanie nie mogli wytrzymać, więc udali się po pomoc do jednego z trzech rycerzy. Wielki Rycerzu - mówią - pomóż nam, smok gwałci dziewice, zabija mężczyzn, pożera dzieci i kobiety. Wielki rycerz na to - Dajcie mi miesiąc na ułożenie planu. Mieszczanie na to - Co ty człowieku, za miesiąc to smoka nas tu wszystkich wytłucze. I poszli do drugiego rycerza. Średni Rycerzu - pomóż etc. Ten chciał się znowu zastanawiać dwa miesiące więc poszli do trzeciego rycerza. Mały Rycerzu - pomóż etc. Na to Mały Rycerz łap za miecz, zakłada zbroję, objucza konia i już jest gotowy do drogi. Pytają więc mieszczanie. Jak to czcigodny Mały Rycerzu, Wielki Rycerz chciał się zastanawiać miesiąc, Średni Rycerz dwa miesiące, a Ty tak od razu?! Na to Mały Rycerz
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba spier.....!

28.12.2002
11:10
[30]

baziiii [ '87 ]

Przychodzi turysta do bacy i pyta:
- Baco, macie jakiś pokój do wynajęcia?
- Mom.
- Za ile?
- Dwiście.
- Baco! Za tyle? To bardzo drogo!
- Panocku ale tu jest piknie.
- No dobra baco, ale musi tu być spokój i żadnych dzieci.
- Tu nimo żadnych dzieci.
Turysta idzie spać. Rano o godz. 5 - rumor, wrzask, z poddasza wypada czereda dzieci. Wrzeszczą, wywracają meble. Turysta zwleka się z wyra i zaspanym głosem mówi do bacy:
- Baco, tu nie miało być żadnych dzieci!
- Dzieci? To są skurwysyny nie dzieci!

28.12.2002
11:11
[31]

baziiii [ '87 ]

Ostatnia wieczerza. Wchodzi skupiony Jezus, patrzy a tu impreza na całego, drogie wino i jedzenie.
- Zaraz, zaraz miało być skromnie, poważnie, skąd wzięliście na to pieniądze?
- Nie wiem, podobno Judasz coś sprzedał.

28.12.2002
11:12
[32]

baziiii [ '87 ]

Po hibernacji 10-letniej, budzi się: Clinton i Putin. Putin patrzy w gazetę i zaczyna się śmieć i mówić: USA przeszło na komunizm.
Clinton też bierze gazetę i zaczyna się śmiać i mówi: zamieszki na granicy Polsko-Chińskiej.

28.12.2002
11:45
smile
[33]

ananas [ Pretorianin ]

PO upojnej nocy w galicji (gdzie jezus zamienil wode w wino itp.).
Wszyscy leza rozlozeni na ziemi! Nagle z konca sali
- WODY! DAJCIE WODY
A na to z drugiego konca sali
- TYLKO KUR... NIE POSYLAJCIE JEZUSA!!!!!!!!!

:D

28.12.2002
16:16
smile
[34]

Radzikikik [ Centurion ]

eeee
Co się nikt nie wpoisuje???????????/

28.12.2002
16:37
[35]

Lechiander [ Wardancer ]

Przychodzi żaba do lekarza i mówi:
"Panie Dr, coś mnie w stawie je...e!"

28.12.2002
16:41
[36]

Kmineq0000 [ Pretorianin ]

Przychodzi jezus do pewnej grupki ludzi zajetej opalaniem i pifkiem...
J: Ludzie mam wam cos waznego do powiedzenia!
L: Spokojnie stary wyluzuj wypij sobie...
Jezus wypil i poszedl...drugiego dnia przyszedl i powidzial...
J:Ludzie mam wam naprawde cos waznego do powiedzenia!
L:Spokojnie stary wyluzuj zapal se (nie tyton)....
Jezus zapalil i poszedl...przyszedl na trzeci dzien...
J: Ludzie mam wam naprawde cos waznego do powiedzenia!!!
L: Spokojnie stary wyluzuj wypij zapal se (nie tyton)....
J: Jezus zapalil wypil...
L: No mów co mialeś...
J: Jest Jezus...
L: No widzisz! Od razu lepiej :)

28.12.2002
16:48
[37]

Dexter666 [ aka Harnaś, aka eiP ]

suuper kawały...ale kurcze ja nie mam głowy do kawałów wiec sie nie wpisze sorka :(

28.12.2002
16:49
smile
[38]

Pik [ No Bass No Fun ]

Radzikikik ===> jestes nowy, wiec tylko poinformuje Cie, ze juz dawno istnieje taki watek:

Najlepszy dowcip cz.15 - Śmiać się każdy możę, jeden lepiej, drugi trochę gorzej :)

Jest juz 15 czesc, wystarczylo, tylko skorzystac z wyszukiwarki.

Do wszystkich chcacych sie wpisac w tym watku:

Przeniescie sie do oficjalnego watku dowciipow, link ponizej:

28.12.2002
17:20
[39]

pecet007 [ INSERT COIN ]

Jasiu pyta mamy kim jest? Cyganem czy Żydem? Mama odpowiada Żydem, tak jak ja. Później Jasiu idzie do taty i pyta się kim ja jestem Cyganem, czy Żydem? Tata odpowiada Cyganem, tak jak ja. A dlaczego pytasz Jasiu. Bo kolega chce mi sprzedać rower i nie wiem czy mu przypier..... czy się targować.

28.12.2002
17:59
[40]

HoWaRaNg [ Konsul ]

Król ma trzech synów ryceży pakera,chuderlaka i pijaka no i okoline nęka smok idzie paker patrzy mrowisko zdeptał idzie dalej patrzy gniazdo ptaka machną mieczem i juz niema gniazda ptaka podchodzi pod jaskinie i krzyczy
-Smoku walcz
smok dmuchną i już go nie ma
to król wysłał chuderlaka to ten zwiał
wysyąl pijaka ten patrzy rozwalone mrowisko naprawił i nalał mrówkom troche wódy mrówki mówią jak będzie trzeba ppomóc to zatup idzie dalej a tam rozwalone gniazdo wziołnaprawił posklejał ptaka to ten mówi jak będzie trzeba pomóc to gwiżdz podchodzi pod jaskinie tupie gwizdze za nim szeragi mrówek i ptaków wchodzą do jaskini pijak staje na środku stawia świeczke i mówi -No to Ku.wa PIJEMY!!

28.12.2002
18:01
[41]

HoWaRaNg [ Konsul ]

Leci samolotem niemiec polak rusek i rumun
a tu awaria przeciążenie każdy ma wyżucić to co mu nie potrzebne
niemiec wyżuca papierosy mówi -u nas tego dużo
rusek wóde -u nas tego dużo
polak rumuna -u nas tego dużo.

28.12.2002
21:36
[42]

Radzikikik [ Centurion ]

A znacie to?
Siedzi sobie gostek w barze i nagle krzyczy do niego jakiś facet:
-Spałem z twoją matką!!!
Gostek nic sobie z tego nie robi. Sytuacja się powtarza:
-Ej ty! Spałem z twoją matką!!
Sytuacja powtarza się jeszcze 2 razy, w końcu gostek wstaje i mówi do tego faceta:
-Chodź do domu tato, jesteś kompletnie pijany...

28.12.2002
21:38
[43]

Radzikikik [ Centurion ]

Rozbrajające nie?

28.12.2002
22:06
smile
[44]

Subby [ Konsul ]

Misio i Zajączek poszli na ryby. Złapali złotą rybkę, a że rybka miała dobry humor, to dała każdemu po 3 życzenia. Zaczyna Misio:
Moje pierwsze życzenie jest takie: Niech wszystkie niedźwiedzie w tym lesie staną się niedźwiedzicami. Szast prast - zrobione.
Kolej Zajączka: Chcę Harleya - stoi przed nim piękny motor z tej marki
N: Dobra - niech wszystkie niedźwiedzie w Polsce zamienią się w niedźwiedzicie - szast prast - wykonane
Z: Nooo....do kompletu potrzeba mi jeszcze skórzanej kurtki - nie minęła chwila, a Zajączek ma na sobie skórzaną kurtkę
N: Oj, zając, pomyśl coś o miłości. Moje trzecie życzenie: Niech wszystkie niedźwiedzie na świecie zamienią się w niedźwiedzice......wykonane
Z: OK, rybka, a teraz do szczęścia potrzeba jednego: Niech Misio stanie się pedałem! :)

28.12.2002
22:20
[45]

Razun [ Chor��y ]

W Alabamie autokar wypełniony murzynami stoczył się z nasypu drogi do rowu.
Po jakimś czasie na miejsce zdarzenia przyjechała policja federalna ,
patrzą a miejscowy szeryf na spychaczu właśnie kończył przysypywać rumowisko
Pytaja szeryfa
- czy wszyscy murzyni zginęli w wypadku ?
- połowa mówiła że jeszcze żyje ale wie pan jak te czarnuchy kłamią.

28.12.2002
22:31
[46]

sheld0n [ Wujek Dobra Rada ]

ok, nie przeczytalem calego watku, wiec nie wiem czy kawaly beda sie powtarzac. kolekcjonuje te imo najlepsze, wiec jest tego troche:

W przedszkolu pani pokazuje dzieciom obrazek i pyta się Jasia co na nim widzi.
- Ogrodnik szczyna trawę.
- Ależ Jasiu. Nie mówi się szczyna trawę tylko ścina trawę poza tym poprawniej
jest kosi trawę. Siadaj!
Po chwili kolega Jasia krzyczy:
- Proszę pani! Jasiu kosi pod ławkę !

Przychodzi baba do lekarza;
- panie doktorze, mam wodę w kolanach !
Lekarz: a ja cukier w kostkach.

Dowódca kompani wzywa kaprala:
- Słuchajcie, Kazikowi trzeba delikatnie powiedzieć o śmierci ojca.
- Tak jest. Rozkaz.
- Kompania zbiórka! - woła kapral. Kto ma ojca wystąp!... A ty Kazik gdzie się pchasz baranie.

Przychodzi baba do lekarza i skarży się:
- Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują.
Lekarz: Następny proszę !

Przychodzi trzy setne baby do doktora:
- a gdzie reszta ? - pyta doktor.
Trzy setne baby wyciąga krótkofalówkę:
- zero zero siedem, zgłoś się !

Firma o nazwie ,,W gorącej wodzie"=W gorącej wodzie company

Skończył się rok szkolny. Spotykają się dwaj koledzy.
- I jak u ciebie?
- Ojciec mnie zlał dwa razy.
- Dlaczego dwa razy ?
- Pierwszy raz jak mu pokazałem świadectwo ukończenia ósmej klasy
a drugi raz jak się zorientował, że to jego stare świadectwo.

Jasio krzyczy do ojca:
- Tato barometr spadł !!!
- O ile ?
- O jakieś dwa metry...

Przychodzi baba do lekarza z mózgiem w rękach:
- To się w głowie nie mieści !!

Przychodzi baba do lekarza z kierownica na plecach, a lekarz:
- Kto panią tu skierował ?

Do śpiącego na ławce w parku mężczyzny podchodzi policjant i potrząsa go za ramię:
- Panie, co to jest? hotel?
- A co ja jestem informacja turystyczna?

P: Do czego służy żołnierzowi chlebak?
O: Do noszenia granatów (żeby się nie chlebotały).

- Mamo, mamo, widziałem dzisiaj Matkę Boską na pebanii!
- Co ty opowiadasz, chyba masz gorączkę.
- Naprawdę! Ksiądz stał z nią w drzwiach i powiedział:
"Matko boska, idź z tąd bo cię jeszcze ktoś zobaczy...".

- Jasiu, dlaczego wnosisz to wiadro z woda do sypialni ?
- Bo tata prosił, żeby go o piątej po cichu obudzić...

Mały Jaś puka do drzwi sąsiada:
- Tata prosi, aby pożyczył pan...
- Cukier, sól - zgaduje sąsiad.
- Nie, korkociąg.
- Korkociąg? Powiedz tatusiowi, że zaraz sam przyniosę.

Przychodzi baba do lekarza z gwoździem w tyłku, a lekarz do niej:
- proszę siadać !

P: Kiedy żołnierz może używać broni?
O: Kiedy Bronia skończy 16 lat.

Gość w restauracji:
- Co to jest kawior?
- Jaja jesiotra.
- To poproszę dwa, na twardo

Na studium wojskowym Politechniki Warszawskiej był major Aksamit. Pewnego dnia jakiś dowcipniś napisał na tablicy w czasie przerwy złotą myśl: "Major Aksamit ma w dupie dynamit". Po dzwonku do sali wszedł wspomniany major, przeczytał co był o napisane na tablicy, zrobił się czerwony i pobiegł po kierownika (dowódcę
?) studium wojskowego. W tym czasie studenci wytarli tablice. Major przybiegł do sali, aby zaczekać na kierownika i oniemiał po raz drugi. Tablica był a czysta! Niewiele myśląc wziął kredę i własnoręcznie napisał wspomnianą wyżej sentencję. W chwilę potem przyszedł dowódca, popatrzył na tablice i groźnie zapytał:
- Kto to napisał?!
- Pan major - odpowiedzieli studenci.

Starsza pani przechodzi nieprawidłowo przez jezdnię.
Zauważył to policjant, zagwizdał i krzyczy:
- Na zebry babciu, na zebry.
- Sam idź na żebry, łachmyto jeden, ja mam rentę.

Pijany facet załatwia się na moście.
Podchodzi do niego policjant i zwraca mu uwagę.
- Panie, a tutaj można tak lać?
- A lej pan !

Spotkały się dwie blondynki i jedna mówi: - Słyszałaś Sylwester w tym roku wypadnie w piątek ! - Kurcze, byle nie trzynastego...

Przed automatem z wodą sodową stoi blondynka. Wrzuca monetę, czeka, aż szklanka napełni się wodą, wypija, wrzuca monetę i tak bez końca. Ludzie stojący za nią w kolejce niecierpliwią się. - Niech się pani pospieszy ! - Nie ma głupich, ja cały czas wygrywam !

Siedzi policjant w przedziale pociągu i czyta książkę.
Co pewien czas wykrzykuje:
- Coś podobnego !
- Nie wiedziałem !
- Niewiarygodne !
- Nigdy bym tego nie przypuszczał !
Wreszcie jeden z współpasażerów nie wytrzymuje:
- Co pan czyta takiego ciekawego?
- Słownik ortograficzny.

Lekcja biologii.
- Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach? - Pyta się pani Jasia.
- Dźwiedź.
- Chyba niedźwiedź ?
- Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem.

Siedzi chłopaczek w piaskownicy, podchodzi do niego drugi:
- Ile mas lat ?
- Pięć.
- A palisz ?
- Palę.
- A pijesz ?
- Piję.
- A chodzisz na dziewczynki ?
- Nie.
- To masz cztery !

Przychodzi baba do lekarza z krzesłem na głowie, a lekarz do niej:
- proszę siadać !

- Dziś podano nam zupę łowiecką.
- Jaką?
- Taką, w kórej można złowić kawałek mięsa.

- Jasiu, podaj przykład jakiegoś zbiegu okoliczności.
- Mój ojciec ożenił się i moja matka wyszła za mąż dosłownie w tym samym czasie.

Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza.
- Czy dziecko przechodziło odre ? - pyta lekarz.
- Ta gdzie tam, panie, my zza Buga...

Odbywa się musztra. Żołnierze stoją w szeregu. Kapral daje komendę:
- Prawą nogę do góry podnieść!
Kowalskiemu się pomyliło i podniósł do góry lewą nogę. Kapral patrzy się wzdłuż szeregu i krzyczy:
- Co za dureń podniósł obie nogi?!

Czteroletni Staś oznajmia ojcu:
- Wiesz tato, ożenię się z babcią.
- Synku, nie możesz ożenić się z moją matką.
- A ty z moją mogłeś?!

Sierżant uczy żołnierzy młodego rocznika topografii:
- Rozróżniamy cztery części świata: wschód, zachód, północ i południe.
- To nie części a strony! - protestuje jeden z żołnierzy.
- Głupstwa gadacie! Strony są w gitarze!

Przychodzi baba do lekarza z pończochą na głowie.
- Co pani dolega ?
- Nie widzisz gamoniu , że to napad ?!

Przy stole rodzinka zjada w ciszy i skupieniu obiadek. Nie rozmawiają ze sobą
ze względu na to żeby nie robić przykrości synkowi który od urodzenia nic nie mówi.
W pewnej chwili synek zatrzymuje rękę z widelcem w pół drogi do ust i mówi:
- A gdzie kompocik ?
W tym momencie rodzina znieruchomiała z zaskoczenia.
Po dłuższej chwili mamusia mówi przez łzy szczęścia:
- Synku! Odezwałeś się przecież ty nic nie mówiłeś !
A synek:
- No bo zawsze był kompocik.

Właściwie to saper myli się dwa razy w życiu:
Pierwszy raz wtedy gdy zostaje saperem.

- Nazywam się Kowalski
- przedstawia się uczniom nowy nauczyciel
- a wy ?
- A my nie - odpowiada chórem klasa.

Przychodzi baba do lekarza:
- Powinna pani jeść dużo owoców i to najlepiej bez obierania.
Baba dziękuje za diagnozę i zbiera się do wyjścia.
- A tak a propos, jakie owoce pani jada najczęściej ? - pyta lekarz.
- Orzechy.

Przychodzi baba do lekarza a lekarz mówi:
- Niech pani przestanie tu przychodzić
bo ludzie zaczęli o nas kawały opowiadać.

Zdenerwowana mama do córeczki:
- Wiesz co się dzieje z małymi dziewczynkami, które nie zjadają wszystkiego z talerza ?!
mówi zdenerwowana mama.
- Wiem, pozostają szczupłe i zostają modelkami zarabiając dużo forsy.

P: Czym żołnież powinien uciekać z pola minowego?
O: Czym prędzej !

Jaś odmawia wieczorną modlitwę.
- ...I spraw jeszcze Panie Boże, żeby Ankara była stolicą Finlandii.
- Ależ Jasiu, co ty wygadujesz...?
- Bo widzisz mamusiu, ja tak napisałem na klasówce z geografii.

Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna".
Następnego dnia pani pyta dzieci:
- Aniu ??
- Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna ..
- Bardzo ładnie ..
W końcu przyszła kolej na Jasia, wiec czyta:
"Wieczorem, gdy ojciec z matka do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosię by z
lodówki przyniosła trzy flaszki Wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła:
'Matka! Jest tylko jedna!'"

Policjant dostał na urodziny prezent - narty wodne.
W pierwszej chwili bardzo się ucieszył z prezentu, ale potem spochmurniał.
"Gdzie ja znajdę pochyłe jezioro?" - Pomyślał.

Moja mama jeździ samochodem jak piorun!
- Tak szybko?
- Nie, tak często wali w drzewa.

-Co jest małe, zielone i siedzi na głowie policjianta?
-Mózgojad!
-I co tam robi?
-Umiera z głodu!

Blondynka przed wyjściem do pracy długo przegląda się w lustrze, w końcu mówi do męża:
- Jakoś głupio dziś wyglądam!
- Ależ skąd! Wyglądasz jak zwykle!

W biurze siedzi blondynka i brunetka. Brunetka do blondynki:
- Słuchaj , "fama" mówi ze
używasz słów których znaczenia nie rozumiesz ?!
Zdenerwowana blondynka:
- Powiedz Famie ze jest głupia i vice-versa.

Przychodzi blondynka do lekarza i mówi:
- Boli mnie gdy dotykam się palcem o tu (pokazując udo), oraz tu (pokazując ramię), a także tutaj (pokazując policzek).
Lekarz pyta:
- Jest pani naturalną blondynką? Jeśli tak to ma pani złamany palec.

Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na A.
Jasio wstaje i mówi:
- A może to karp???
- Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na B.
Jasio na to:
- Być może to karp???
- Jasiu za drzwi!!!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi teraz zwierzątko na C.
Nagle drzwi się otwierają i Jasio mówi:
- Czyżby to był karp???

Jasiu: - Tato jak funkcjonuje mózg?
- Daj mi święty spokój, mam teraz w głowie coś innego.

-Jasiu, dlaczego zjadłeś ciasto przeznaczone dla Kasi?
-Bo ja nie wierzę w przeznaczenie

- Mamo, z mego listu do św.Mikołaja wykreśl kolejkę elektryczną,
a wpisz łyżwy.
- A co, nie chcesz już pociągu?
- Chcę, ale jeden już znalazłem w waszej szafie.

Niewiadomo skąd w Nowym Jorku pojawił się potwór gigant, który niszczył wszystko w koło i zabijał ludzi. Próbowano wszystkich tradycyjnych metod, aby go zlikwidować. FBI w końcu wysłało agenta Muldera, z pełnomocnictwami do zrobienia wszystkiego - włącznie z użyciem bomby nuklearnej. Wszystko, byleby tylko pozbyć się potwora.
Mulder podchodzi do tego potwora i mówi:
- Cześć, jestem Fox Mulder. Czy ty jesteś tym złym potworem, który zjada ludzi i niszczy miasto?
- Tak.
- Dlaczego to robisz?
- Zwyczajnie, dla rozrywki.
- A czy mógłbym Cię o coś poprosić?
- Wal śmiało stary!
- Nie mógłbyś tego robić na jakiejś innej planecie?
- Nie ma sprawy koleś - powiedział potwór i odfrunął...

W wojsku. Pułkownik mówi do majora:
- Jutro o dziewiątej zero zero nastąpi zaćmienie Słonca, co nie zdarza się każdego dnia. Niech wszyscy żołnierze wyjdą na plac ćwiczeń. Będę im udzielał wyjasnień.W razie deszczu, ponieważ i tak niczego nie będzie widać, żołnierze mają się zebrać w sali gimnastycznej.
Major do kapitana:
- Na rozkaz pułkownika jutro o 9-tej nastąpi uroczyste zaćmnienie Słońca. Jeśli zajdzie konieczność deszczu, pan pułkownik wyda w sali gimnastycznej oddzielny rozkaz co nie zdarza się każdego dnia.
Kapitan do porucznika:
- Jutro o 9-tej nastąpi zaćmienie Słońca przez pułkownika.W razie deszczu zaćmienie odbędzie się w sali gimnastycznej, co nie zdarza się każdego dnia.
Porucznik do sierżanta:
- Jutro o 9-tej pułkownik zaćmi Słońce, co nie zdarza się każdego dnia. W wypadku wystąpienia innych okoliczności, pułkownik nie zaćmi słońca tylko salę gimnastyczną.
Sierżant do kaprala:
- Jutro o 9-tej nastąpi zacmienie pułkownika z powodu Słońca. Jeżeli w tym czasie będzie padał deszcz, co nie zdarza sie każdego dnia, masz zebrać wszystkich na placu ćwiczeń.
Szeregowi miedzy sobą:
- Słyszałeś rozkaz? Jutro o 9-tej będzie padał deszcz, a Słońce zaćmi pułkownika na sali gimnastycznej.
- Kurcze, niestety nie zdarza się to każdego dnia...

Kapitan Titanica wchodzi do sali balowej i oznajmia pasażerom:
- Mam dwie wiadomości: dobrą i złą. Od której mam zacząć?
- Od złej.
- Za chwilę nasz statek zatonie.
- A ta dobra?
- Dostaniemy 11 oskarów!

Student chciał sobie dorobić i przyjął się jako przewodnik po Krakowie. Dostał wycieczkę Amerykanów i oprowadza ich. Pokazuje im bramę Floriańską i opowiada o murach obronnych.W pewnej chwili jeden turysta pyta się:
- Ile lat budowali te mury?
Student nie wie, ale odpowiada z głupa
-10 lat
- U nas w Ameryce to by zbudowali je za 5 lat
Student nic nie mówi, tylko prowadzi turystów na rynek i opowiada o sukiennicach, nagle ten sam turysta się pyta:
- A ile lat budowali te sukiennice?
Student niewiele się namyślając mówi
- 3 lata
- U nas to by wybudowali za 1,5 roku.
Studentowi gule na szyi wyszły, ale nic prowadzi wycieczkę dalej i przechodzi koło Wawelu i nic nie mówi.Turysta nie wytrzymał i pyta się:
- Panie a to co za budynek?
- Kurde nie wiem wczoraj tego nie było!

Lekarz z hukiem wyrzuca za drzwi pacjenta.
-Co się stało panie doktorze? pyta pielęgniarka.
- To ja go dwa lata leczę na żółtaczkę, a on mi dopiero teraz mówi, że jest Chińczykiem.

Nowak usłyszał w radiu że wylądowały ufoludki: - są małe, zielone, mają duże wyłupiaste oczy i trzeba mówić do nich bardzo powoli. Następnego dnia Nowak wybrał się na grzyby. Rozchyla krzaczek - grzybek, następny - też grzybek, następny, a tam mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami. Pamiętając radiową informację mówi do niego bardzo powoli:
- Dzień dobry, nazywam się Henryk Nowak, jestem elektromonterem, właśnie zbieram grzyby.
Mały zielony ludek z wyłupiastymi oczami odpowiada mu równie powoli:
- Dzień dobry, nazywam się Jan Kowalski, jestem leśniczym, właśnie robię kupę...

Syn do ojca:
- Tato, słyszałem ze twój ojciec był nienormalny...
- Chyba twój !

Rodzinka je spokojnie obiadek, aż tu nagle wpada Jasiu i drze japę:
- Mamo, babciu, siostro, Tatuś się powiesił na poddaszu.
Wszyscy rzucają łyżki i talerze i pędzą po schodach na gore, a Jasiu spokojnie :
- Prima aprilis...
No to wszyscy wielkie - UFFFFF.
A Jasiu kończy :
- ... bo w piwnicy.

- Cześć stary! Co u ciebie nowego?
- Żona mnie zdradziła...
- Nie zrozumiałeś mnie. Ja się pytam, co nowego...

Ona: O czym myślisz?
On: A o tym samym co i ty...
Ona: Ty świnio!!!

Przychodzi gostek na stołówkę. Zamawia drugie danie:
- Jest kotlet schabowy? Tak? To po proszę.
- Jest sałatka? Tak? To poproszę.
- Są kartofelki?
Sprzedająca odpowiada:
- Na kertofelki trzeba poczekać 5 minut.
- Dlaczego? - pyta się gostek.
- Bo kartofelki się odlewają ...

-Dlaczego nie wolno wchodzic do lasu od 10.00-13.00?
-Bo wtedy slonie skacza na spadochronach.
-A dlaczego krokodyl wyglada tak jak wyglada?
-Bo wszedl do lasu miedzy 10.00 a 13.00.

Puk, Puk
kto tam
sąsiadki
nie nie ma siatek

Dlaczego Bogdan mówi bankowy?
-Bo jeszcze nie nauczył się mówić Commercial Union...

Gość pożycza kasę od kolesia, informatyka:
Stary, pożycz 1000 zł...
Spoko, masz tu całe 1024.

Jasio na lekcji religii z zakonnica. Zakonnica zadaje dzieciom taka zagadkę:
Jest rude, ma puszysty ogon, skacze po drzewach i je orzechy. Co to?
Jasio się zgłasza i odpowiada: Na 99% jest to wiewiórka, ale jak znam siostrę,
to może być Jezus...

Mlody Mc'Intosh wybral sie w podroz do Francji. Po powrocie ojciec wypytuje go o wrazenia.
- Ach, wspaniale - opowiada mlody Szkot - piekny kraj! Tylko ludzie jacys dziwni. Wyobraz sobie, ze pewnego razu, o drugiej w nocy do mojego hotelowego pokoju wpada facet w pizamie, cos wrzeszczy, wymachuje rekami, tupie. Zlapal wazon stojacy na stole, rzucil nim o podloge, wreszcie wybiegl trzaskajac drzwiami.
- A ty co na to? - pyta zdziwiony ojciec.
- Nic, ojcze, dalej sobie gralem na kobzie!


Trzech facetow jest w szpitalu i opowiadaja jak sie tam znalezli. Mowi pierwszy:
- Przychodze z pracy, patrze a zona gola lezy w lozku - to ja cap lodowke i za okno. Ale byla tak ciezka, ze naderwalem sobie sciegna.
Mowi drugi:
- Opalam sie spokojnie na balkonie a tu jakis duren rzuca na mnie lodowke.
Mowi trzeci:
- Siedze sobie spokojnie w lodowce...



Do Polski przyjechal Kohl, wiec Kwasny zaprosil go do restauracji. Kelner pyta sie tam Kwacha:
- Panie prezydencie, co podac?
Na to Olo:
- Dla mnie piwo, a dla Helmuta cola...



Pewnego pieknego dnia, ojciec zostal z dzieckiem w domu. No ale w telewizji byl mecz, wiec zeby dziecko mu nie przeszkadzalo wymyslil, ze pusci mu jakas bajke. Wzial wiec plyte, polozyl na gramofon, dziecku zalozyl sluchawki, a sam poszedl ogladac transmisje. Po jakims czasie postanowil zajrzec co dziecko robi. Wchodzi do pokoju, a tam dziecko stoi przy scianie, wali w nia glowa i powtarza (bardzo dobitnie):
- Chce uslyszec, chce uslyszec!....
Ojciec zdziwiony wzial sluchawki, zalozyl sobie, a tam:
- Czy chcesz uslyszec bajeczke ZGRZYT czy chcesz uslyszec bajeczke ZGRZYT czy chcesz uslyszec ....


jeden koles wyslal list do ministra obrony narodowej,brzmial on mniej wiecej tak:

Mam 24 lata i ozenilem sie z wdowa lat 44, która ma 25 letnia córke. Mój ojciec, który jest wdowcem ozenil sie z ta dziewczyna i zostal moim zieciem, bo to maz mojej córki. W ten sposób moja pasierbica zostala moja macocha, bo jest zona mojego ojca. Urodzil nam sie syn, który stal sie bratem zony mojego ojca i jego kuzynem i odpowiednio moim wujkiem, bo jest bratem mojej macochy. Mój syn jest teraz moim wujkiem. Zona mojego ojca tez urodzila syna, który zostal jednoczesnie moim bratem, bo jest synem mojego ojca, i jednoczesnie moim wnukiem, bo jest tez synem córki mojej zony. O ile maz matki kogokolwiek jest jego ojcem wychodzi na to, ze ja jestem ojcem swojej zony i bratem swego syna i w ten sposób jestem swoim wlasnym dziadkiem. Prosze Panie Ministrze o rozpatrzenie mojej prosby o demobilizacje, bo zgodnie z prawem nie mozna brac do sluzby wojskowej jednoczesnie syna, ojca i dziadka. Z nadzieja na Pana zrozumienie, prosze przyjac Panie Ministrze zapewnienie o moich najszczerszych zamiarach.

- Zabraniam ci używania brzydkich słów - strofuje ojciec syna.
- Ależ tato, tych słów używał Mikołaj Rej !
- Już więcej się z nim nie baw !


P: Jak umieraja komorki mozgowe blondynki?
O: Samotnie...

P: Jak sie nazywa blondynka majaca 2 komorki mozgowe?
O: W ciazy...

P: Jak nazywa sie zjawisko farbowania wlosow blondynki na ciemny kolor?
O: Sztuczna Inteligencja (AI)

P: Jak spowodowac, by oczy blondynki zalsnily blaskiem?
O: Zaswiecic latarka w ucho.

P: Dlaczego blondynkom nie przysluguje przerwa na kawe w pracy?
O: Poniewaz jest to nieoplacalne. Po przerwie trzeba ja ponownie przyuczyc do
zawodu...

P: Jak poznac, ze blondynka uzywala komputera?
O: Ekran jest bialy i komputer nie reaguje na klawisze.
P2: Po czym poznac, ze druga blondynka uzywala komputera?
O2: Komputer dalej nie reaguje, ale sa jakies napisy na bialym ekranie...

P: Dlaczego blondynki nie lubia oranzady w proszku?
O: Bo nie wiedza, jak wlac pol litra wody do tej malej torebeczki...

P: Dlaczego blondynki nie jedza ogorkow konserwowych?
O: Bo nie moga wsadzic glowy do sloika...


P: Jaki jest zew godowy blondynki?
O: "Jestem taaaaka pijaaana..."
P2: Jaki jest zew godowy brzydkiej blondynki?
O2: Krzyk: "Mowilam ze jestem pijana, do cholery!!!"

P: Jaki jest zew godowy brunetki?
O: "Czy ta blondynka juz sobie poszla?"

P: Co mowi blondynka, ktora urodzila dziecko?
O: "Ojej, to naprawde moje?"

P: Po co blondynka wspina sie na szklany mur?
O: Aby zobaczyc, co jest po drugiej stronie...

P: Co zrobic, gdy blondynka rzuca w ciebie granatem?
O: Zlapac, wyciagnac zawleczke i odrzucic!

P: Jezli blondynka i brunetka wypadna razem z okna wiezowca, ktora szybciej
spadnie?
O: Brunetka. Blondynka pare razy zatrzyma sie by spytac o droge...

P: Jaka jest roznica miedzy madra blondynka a Yeti?
O: Pare osob widzialo Yeti...

P: Co powstanie, jezli sie skrzyzuje blondynke z gorylem?
O: Kto wie? Sa pewne granice tego, do czego mozna zmusic goryla...

P: Dlaczego blondynka zmienia dziecku Pampersa raz na miesiac?
O: Poniewaz na opakowaniu napisano "do 20kg"

P: Jak blondynka usilowala zabic ptaka?
O: Rzucila go w przepasc.

P: Jak blondynka zabija rybe?
O: Topi ja.

P: Czemu blondynka cieszy sie, ze ulozyla ukladanke puzzle w 4 miesiace?
O: Poniewaz na pudelku napisano: "Od 2 do 5 lat"!

P: Jak zapewnic rozrywke blondynce na wiele godzin?
O: Wystarczy napisac "PROSZE ODWROCIC" na obu stronach kartki.

P: Dlaczego dowcipy o blondynkach sa takie krotkie?
O1: Aby brunetki mogly je zapamietac...
O2: Aby mezczyzni mogli je zrozumiec...

P: Jak nazwac szkielet blondynki stojacy w szafie?
O: Mistrzyni zeszlorocznej zabawy w chowanego...

P: Czy slyszales przypowiesc o blond-wilku, ktory wpadl we wnyki
klusownika?
O: Odgryzl sobie trzy nogi i nadal byl uwieziony...

P: Czy slyszales o blondynce, ktora wystrzelila w powietrze?
O: Chybila...

Brunetka i blondynka ida przez park.
Brunetka nagle mowi: "Och, popatrz na tego biednego zdechlego ptaszka!"
Blondynka spojrzala na niebo i spytala "Gdzie?"

Policjant zatrzymuje blondynke jadaca pod prad ulicy jednokierunkowej.
Policjant: "Czy pani wie, GDZIE pani jedzie?"
Blondynka: "Nie wiem, ale gdziekolwiek by to nie bylo, to musze byc solidnie
spozniona, bo wszyscy juz wracaja!"

P: Czy znacie tego blondyna, ktorego zona powila bliznieta?
O: Chcial widziec, kim byl ten drugi facet!

Brunetka, ruda i blondynka zalozyly sie, ze przeplyna 20 kilometrow z wyspy
na brzeg ladu.
Brunetka przeplynela 5km, stracila sily i utopila sie.
Ruda przeplynela 5km, 10km, stracila sily i utopila sie.
Blondynka przeplynela 5km, 10km, 15km 19.5km, po czym stwierdzila, ze nie ma
sily plynac dalej, wiec wrocila na wyspe.

P: Dlaczego blondynkom nie powierza sie stanowiska windziarza?
O: Bo nie moga zapamietac trasy.

P: Jak zginela blondynka pijaca mleko?
O: Krowa usiadla.

P: Co jest dlugie i twarde dla blondynki?
O: Trzecia klasa podstawowki.

P: Jakie sa najgorsze cztery lata w zyciu blondynki?
O: Osma klasa.

P: Dlaczego mozg blondynki jest nad ranem wielkosci groszku?
O: Bo puchnie w nocy.

Czy slyszeliscie o blondynce, ktora na plazy nudystow zaproponowala partie
rozbieranego pokera?

P: Dlaczego blondynki nie lubia drazetek M&M?
O: Bo trudno sie je obiera...

Przychodzi blondynka do fryzjera i mowi:
Prosze mnie ostrzyc, ale nie moze mi Pan zdjac walkmana bo umre.
Fryzjer strzyze, ale w pewnym momencie traca sluchawki, ktore spadaja.
Blondynka umiera. Podnosi sluchawki i slyszy "wdech, wydech, wdech, wydech"

Co mowi kanapka do pijaka?
- Zaraz wracam...

A jaki jest najniebezpieczniejszy pocisk na swiecie?
- Tez kobieta: wpada w oko, rani serce, szarpie nerwy, dziurawi kieszen
i wychodzi bokiem.

Dlaczego wygoniono garbatego z basenu?
- Bo straszyl ludzi udajac rekina.


Jak się nazywa rosol z wielu kur?
- Rosol skurwielu !

Kto to jest ginekolog?
- To jest facet, ktory szuka problemow tam gdzie inni znajduja radosc.



O Pani Stanął mi i stoi ... Twój obraz w oczach moich. Stanął mi i kapie z niego ........ łezka z oka Twego Myślisz że przychodzę z małym??? Nie !!!!!! Przychodzę z dużym ........ zamiarem by Ci wsadzić ................. w Twe dłonie bukiet róż czerwonych.




Za górami i lasami żył człowiek tak silny, że rozgniatał kamienie w dłoni. Pewnej nocy pilnował swojego sadu. Dostrzegł dwie uciekające postacie, złapał jedną z nich i ścisnął za jaja, krzycząc: - KTOŚ TY? - jednak nie usłyszał odpowiedzi; zdenerwowany ścisnął jeszcze mocniej pytając ponownie: - KTOŚ TY? - jednak znowu nie usłyszał odpowiedzi; ścisnął z całej siły i zapytał: -KTOŚ TY?! - Jasio niemowa ze wsi.



Siedzi facet i słyszy jakieś tupanie zza okna ... patrzy a tam
ścieżka biegnie do lasu...


Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu, cały siny, zarośnięty idzie do łazienki, staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać intensywnie przy tym myśląc. Nagle słyszy z kuchni:
- Mietek zjesz śniadanie?
A facet wali się w łeb i mówi:
- Mietek!!!


Przychodzi piłkarz do fryzjera i mówi: GOL!


Siedzą dwa gołębie na gałęzi. Jeden grucha drugi jabłko.


Płynie dwóch gości łódką. Jeden z nich pyta:
- Która godzina?
Drugi wyciąga termometr i mówi:
- Jutro poniedziałek.


Dwu psychologów stoi na przystanku tramwajowym:
- O, jedzie dwunastka.
- Chcesz o tym porozmawiać?


Psycholog spotyka na klatce schodowej sąsiada. Ten mówi:
- Dzień dobry.
Psycholog myśli: co on chciał przez to powiedzieć?


Na dworcowym peronie mężczyzna podchodzi do atrakcyjnej blondynki.
- Za ile...?
Dziewczyna niewiele myśląc wymierza mu siarczysty policzek.
Skonfundowany mężczyzna kończy szeptem:
- ... minut odchodzi pociąg do Ełku?


Blondynka kupiła sobie nowy samochód. Wsiada i mówi:
- Chyba są źle ustawione lusterka, bo nie widzę siebie, tylko jakieś samochody.


Przychodzi Viagra do baru i mówi:
- Stawiam wszystkim!


A przeczytajcie sobie to (tylko szybko) :
TEA WHO YOU YEAH BUNNY

SCOTH ME WHO YOU



Maz chcac przypomniec sobie stare dobre czasy zakupil u znajomego dealera dzialke skuna (czy innego badziewia do palenia). Ukryl sie przed zona w lazience (bo ta nie popierala procederu zazywania
narkotyków miekkich). Zaciagnal sie gleboko. Nagle zrobilo sie JASNO. Wypuscil dym - CIEMNO.
Zaciagnal sie drugi raz, chcac sprawdzic, czy ten efekt sie powtórzy. Wciagnal - JASNO, wypuscil - CIEMNO. Spodobalo mu sie. I znowu to blogie uczucie - JASNO-CIEMNO. Nagle slyszy pukanie do drzwi i glos zony:
- Stary, co ty robisz tyle czasu w tej lazience?
- Gole sie.
- Trzy dni ?




Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc:
- Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy!
- Panie kierowco - wołają pasażerowie- niech Pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść!
Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą:
- No, nie spóźniłem się do pracy... Bileciki do kontroli.



Diabel zalozyl się z Polakiem, Ruskiem i Niemcem, ktory lepiej wytresuje psa. Po roku czasu przychodzi do Ruska. Rusek, chudziutki, z wystajacymi rzebrami, a pies spasiony, ze ledwo moze się ruszac. Rusek wyciaga kielbase, daje psu, a ten zaczyna sluzyc.
Potem poszedl do Niemca. Niemiec ledwie trzyma się na nogach, a pies jak beka, lapy ma prawie w poziomie. Niemiec daje mu kielbase - pies zaczyna tanczyc.
Wreszcie przyszedl diabel do Polaka. Ten zapasiony, ledwie miesci się w fotelu, a psa prawia nie widac. Polak wyciaga kielbase, "pewnie tez da psu" mysli diabel, a on sam zaczyna zjadac. Na to pies odzywa się ludzkim glosem:
- Daj mi, ach daj mi...




Sniadanie. Trzech kolesi w pracy je kanapki..
Anglik:
- K... znowu z szynka, nienawidze kanapek z szynka. Jak jutro dostane z szynka to wyskocze przez okno.
Szkot:
- Ja mam znowu z serem, jak jutro dostane z serem to tez skocze przez okno...
Hiszpan:
- O ku... znowu z dzemem. Jak jutro dostane z dzeme to wyskocze z okna!
Na drugi dzien wszyscy dostali z tym samym co poprzednio i wyskoczyli przez okno, pozabijali się...
Na wspolnym pogrzebie...
Zona Anglika:
- Bylismy takim wspanialym malzenstwem. Dlaczego nie powiedzial, ze nie chce kanapek z szynka?
Zona Szkota:
- U mnie to samo, mogl powiedziec chocby slowko...
Zona Hiszpana:
- Ja to nic nie rozumiem. Przeciez on sam sobie robil kanapki do pracy...



Przylecial Linda na 2002NT7 i tak mowi do asteroidy:
-Co ty k**** wiesz o zabijaniu



Jak powiedział pewien gość z Wołomina:
- Samochód ukradłem, ale prawo jazdy sobie kupię!



Tata magnetofon mówi do synka magnetofona:
- Widzisz synu, bo w życiu najważniejsze to umieć przegrywać



Pewien facet miał przyjaciela. Takiego dobrego, oddanego, od serca...od lat.
Człowiek ten był sparaliżowany i większość życia spędził na wózku nie licząc
łóżka. No wiec pewnego dnia ten facet postanowił odwiedzić swojego
przyjaciela. Siedzieli sobie wieczorem, gadali o tym i owym, popijali
czerwone wino, aż w pewnej chwili ten na wózku prosi kumpla:
- Słuchaj czy byłbyś taki miły i skoczył na piętro do mojej sypialni i
przyniósł mi cieple skarpety? Zimno mi się strasznie zrobiło.
- Nie ma sprawy już lecę... - i pobiegł. Wchodzi na górę, otwiera drzwi do
pokoju i... Oups!!! Pomyłka. W pokoju siedzą dwie nastoletnie córki jego
przyjaciela. A ze były całkiem ponętne wiec facet postanowił wykorzystać
sytuacje. Mówi wiec do nich:
- Wasz Tato przysłał mnie tutaj żebym Was przeleciał.
- Niemożliwe! - wykrzyknęły - Na pewno tak nie było!
- Ależ oczywiście że tak, a jak nie wierzycie to możemy to sprawdzić.
Facet wychylił się z pokoju i krzyczy:
- Obie?
- Tak! Obie! Dzięki stary!



Wchodzi mała dziewczynka do sklepu zoologicznego i mówi
-Poplose tego małego białego klólicka
-A nie bardziej podoba ci się ten brązowy albo ten czarny-pyta sprzedawca
Na to mała:
-Mojego pytona pieldoli jaki on ma kolol



"Jadę sobie spokojnie na autostradzie, aż nagle zachciało mi się do ubikacji. Zjechałem więc na najbliższy parking i poszedłem do toalety. Siedzę sobie spokojnie na kibelku i nagle słyszę :
- Hi, jak leci ?
Prawdę mówiąc, wcale nie przepadam za tym, żeby w ubikacjach jakieś znajomości zawierać, ale mysle sobie, ach w sumie mogę mu odpowiedzieć:
- Jakoś idzie, dzięki - odpowiadam
I znowu słyszę:
- Co porabiasz teraz ?
Co ja robię, co ja robię - myślę sobie, a co mam w sumie tutaj robić?
Śmieszne pytanie, ale odpowiadam mu:
- Robię prawdopodobnie to samo co ty!
Po tym słyszę, jak gościu zirytowanym głosem mówi :
- Ty słuchaj, potem zadzwonię jeszcze raz, bo jakiś skurwysyn obok cały czas się wtrąca do naszej rozmowy..."



Jas do ojca:
-Tato,skad ja sie wzialem?
Ojciec:
-Bocian cie przyniosl.
Jas:
-Oj,tato,mama taka ladna,a ty uprawiasz sex z bocianem...




Mecz golfowy
Treść: Jezus z Mojżeszem poszli sobie popykać w golfa. Staneli na polu, Jezus
ustawił piłeczkę, pacnął i poleciała na środek jeziora. Pływa sobie na
wodzie. Jezus niewiele myśląc podszedł po wodzie do piłeczki, uderzył i
wpadła do dołka. W tym momencie do grających podszedł staruszek i
zapytał czy może się dołączyć.
- Jasne - odpowiedzieli razem - Twoja kolej będzie po Mojżeszu.
- Ok - zgodził się starzec.
Mojżesz ustawił piłeczkę, uderzył, piłka poleciała na środek jeziora i
zatonęła. Mojżesz rozstąpił wody, podszedł do piłeczki, uderzył i wpadła
do dołka. Nadeszła kolej na staruszka. Ustawił, uderzył. Piłka poleciała
na środek jeziora i zatonęła.Przepływająca ryba złapała w pyszczek piłkę
i odpłynęła. Zobaczył to z góry orzeł, zanurkował, złapał rybę i
odfrunął. Leciał z rybą w szponach. Gdy przelatywali nad dołkiem ryba
wypuściła z pyszczka piłeczkę która trafiła wprost do dołka.
Mojżesz popatrzył na Jezusa i powiedział:
- Z twoim starym to się nie da grać!




przyjechało dwóch Anglików i zameldowali się w hotelu w pokoju pod dnumerem dwudziestym drugim
dochodzi godzina piąta więc mają ochote na herbate

dzwonią do recepcji:

- Tu ti tu tu /Two tea to room two two/
a recepcjonistka
- ta.. param tam tam




Blondynka rozpoczela prace jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia
zauwazyla chlopca, ktury nie biegal po boisku razem z innymi chlopcami tylko
stal samotnie. Podeszla do niego i pyta:
- Dobrze sie czujesz?
- Dobrze.
- To dlaczego nie biegasz razem z innymi chlopcami?
- Bo jestem bramkarzem.



Przychodzi facet z mówiacym kotem do lowcy talentów. Gosc musi zademonstrowac zdolnosci kota, wiec zadaje mu pytanie:
- Jak sie nazywa drobny wegiel?
Kot odpowiada:
- Miał
Potem facet pyta:
- Jaka jest forma czasu przeszlego czasownika "miec" w trzeciej osobie rodzju meskiego?
Kot znowu odpowiada:
- Miał
Lowca talentów wyrzuca obu na ulice. Na ulicy kot wstaje, otrzepuje sie i mówi:
- Moze, k*wa, mówilem niewyraznie?



Pewien pan zapragnął kupić swojej ukochanej urodzinowy prezent a że byli ze sobą dopiero od niedawna po dokładnym zastanowieniu postanowił kupić jej parę rękawiczek - romantyczne i nie za osobiste. W towarzystwie młodszej siostry swojej ukochanej poszedł do sklepu i kupił rzeczone rękawiczki. Siostra natomiast w tym samym czasie kupiła sobie parę majtek. Podczas pakowania ekspendient zamienił te dwa zakupy tak że siostra dostała rękawiczki a ukochana majtki. Bez sprawdzania co jest gdzie wysłał prezent do swojej sympatii dołączając następujacy list:
Kochanie ten prezent wybrałem dla Ciebie własnie taki ponieważ zauważyłem że nie nosisz żadnych kiedy wychodzimy wieczorem. Gdybym miał kupić dla Twojej siostry to wybrałbym długie z guziczkami ale ona już nosi takie krótkie i łatwe do zdejmowania. Te są w delikatnym odcieniu jednak ekspedientka która mi je sprzedała pokazała mi swoją parę którą nosi już trzy tygodnie i wcale nie były poplamione czy zabrudzone. Przymierzyłem na niej te dla Ciebie i wyglądała naprawdę elegancko. Chciałbym jako pierwszy je na Ciebie włożyć tak by żadne inne ręce nie dotykały ich przed tym jak się z Tobą zobaczę. Kiedy je będziesz zdejmowac nie zapomnij je trochę nadmuchać przed odłożeniem albowiem całkiem naturalnie będą po noszeniu trochę wilgotne. I pomyśl tylko jak często będę je całować w tym roku. Mam nadzieję że będziesz je miała na sobie w piątkowy wieczór. Z całą moją miłoscią
PS. Ostatnio w modzie jest noszenie ich odrobinę wywinięte tak by widać było trochę futerka.



Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, ze widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie.



Sąd. Rolnik mial wypadek z ciezarowka. Adwokat firmy transportowej
(odpowiedzialnej za spowodowanie wypadku) mowi do rolnika:
- Czy nie powiedzial pan na miejscu wypadku, ze czuje sie pan dobrze?
- Hmm, opowiem to panu od poczatku. A wiec zaladowalem moja
ulubiona krowe na przyczepke i...
- Ale ja nie pytam sie o szczegoly, tylko chce uzyskac odpowiedz na pytanie:
czy powiedzial pan na miejscu wypadku do policjanta, ze czuje sie pan
dobrze
- No wiec zaladowalem moja ulubiona krowe na przyczepke, jade sobie
spokojnie droga...
- Wysoki Sadzie. Probuje ustalic potwierdzenie faktu, ze ten pan na miejscu wypadku powiedzial policjantowi, ze czuje sie dobrze. Teraz
zaskarza on mojego klienta. Wynika z tego, ze jest oszustem. Proszę
powiedziec, zeby po prostu odpowiedzial na moje pytanie.
Wysoki Sad byl jednak ciekawy wyjasnienia rolnika i pozwolil mu kontynuowac swoja odpowiedz.
- No wiec zaladowalem moja ulubiona krowe na przyczepke, jade sobie
spokojnie droga, dojezdzam do skrzyzowania, az tu nagle widze jak cos
poteznego sie zbliza i mnie trach!!!!.... Wyrzucilo mnie na jedna strone
ulicy, moja ulubiona krowe na druga. Chyba cos sobie zlamalem, bo krwawilem i nie moglem sie ruszyc. Slyszalem tylko jak moja ulubiona
krowa sie meczy, jeczac z bolu. W tym czasie nadjechala policja. Pan policjant uslyszal jeki mojej krowy i poszedl w jej kierunku. Popatrzyl na nia troche, wyjal pistolet i strzelil. Wtedy przeszedl przez droge, podszedl do mnie, popatrzyl i zapytal:
- A pan? Jak sie pan czuje?



Św. Mikołaj przyjechał do Etiopii i rozmawia z dziećmi:
- Dzieci, a czemu wy takie chude jesteście?
- Bo nie jadłyśmy od miesiąca!
- Co! Jak nie jadłyście, to nie będzie prezentów!!!


Pani na lekji biologii pyta dzieci,
czy widzialy czarne jajka.Na to
zglasza sie Jasio!
-Ja widzialem.
-A gdzie? - pyta pani
-U Murzyna!
-Siadaj, dwa.
-Dwa byly, dwa.
-Siadaj, pala!
-Pala tez wisiala...



Byl sobie kiedyś facet. Nazywał się Wasiuk, rpacował w PGRze, łaził cały czas brudny, nieogolony, w podartych ciuchach. Pewnego dnia miała przyjechać inspekcja do PGRu. Dyrektor jako że się Wasiuka wstydził, to dał mu wolne i przykazał, że przez cały dzień ma nie wychodzić z domu. W końcu nadszedł czas inspekcji, dyrektor oprowadza urzędników po zakładzie, patrzy a tu Wasiuk idzie w ich strone (przypomniało się mu, że czegoś zapomniał). Dyrektor już cały scykany, myśli sobie "kurde to tera już mamy przerąbane", ale ku jego zdziwieniu okazało sie, że Wasiuk zna inspektorów. No to dyrektor wyczuł chwile, wyciągnął flaszkę i po paru dniach okazało się, że PGR dostał najwyższą ocenę jakości. Jako że była to tylko inspekcja na szczeblu gminnym, to okazało się, że za dwa tygodnie ma przyjechać inspekcja z województwa. Nio to dyrektor znowu dał Wasiukowi wolne na czas inspekcji. Znowu jednak Wasiuk przyszedł do zakładu i znowu okazało się, że zna inspektorów i znowu PGR dostał najwyższą ocenę jakości. Sytuacja powtórzyła się jeszcze pare razy. No to w końcu dyrektor nie wytrzymał i pyta sie Wasiuka "Ty Wasiuk skąd ty znasz tych wszystkich ludzi?", na to Wasiuk "A bo panie dyrektorze mnie to wszyscy znają". Dyrektor z takim niedowierzaniem " Te Wasiuk a papieża znasz" Wasiuk odpowiada "No jasne że tak" Dyrektor na to "Nie wierze!! Jutro lecimy do Włoch na mój koszt i pokażesz mi czy faktycznie go znasz" Wasiuk "OK". Na drugi dzień rano obydwoje wystrojeni wsiedli do samolotu i lecą do Watykanu. Po paru godzinach są już na miejscu, stoją na placu pod balkonem papieskim, Wasiuk mówi "No to panie dyrektorze ja lecę na górę do papieża pokazać panu że go znam". Długo sie nie zastanawiając pobiegl. Biegnie po schodach, tam ochroniarze "sie ma Wasiuk co u ciebie". Dobiegł wreszcie do balkonu, wchodzi, papież go zobaczył i mówi "o cześć Wasiuk, dawno cie nie było" przybili grabe, brzuszek o brzuszek i takie tam, ale nagle Wasiuk patrzy,a tam dyrektor leży nieprzytomny na ziemi. No to Wasiuk przestraszony leci na dół, podbiega do dyrektora, wreszcie udało mu się go ocucić. Zadowolony z siebie, że pokazał dyrektorowi pyta się "co tak sie pan zdziwił tym że znam papieża, że aż pan zemdlał??" na to dyrektor "To jeszcze nic, przed chwilą podszedł do mnie jakiś murzyn i pyta sie co to za facet w białym stoi koło Wasiuka..."



Jak sie nazywa japoński złodziej flamastrów?
- Kosimazaki



Dyrektor firmy do przebywajacego na wczasach pracownika napisał pismo:
- PPPPPPP.
W odpowiedzi otrzymał list od tego pracownika:
- DUPA
Po powrocie dyrektor zaprasza go na dywanik...
- To ja piszę elegancko Po Przyznaną Premię Proszę Przyjechać Pośpiesznym Pociagiem, a Pan mi tu wulgaryzmy?
- Ja? Ależ jak? Ja odpisałem: Dziękuję Uprzejmie Przyjadę Autobusem...



Wczesnym rankiem mysliwy wybral sie na polowanie. Przeszedl kawalek i mysli:
* Tak zimno, dzis na pewno nic nie upoluje.
Wrócil wiec do domu, rozebral sie i wszedl do lózka.
* To ty kochanie? - spytala w pólsnie zona mysliwego.
* Tak, skarbie.
* Zimno?
* Oj, bardzo.
* No widzisz, a ten kretyn poszedl na polowanie.




Mąż niespodziewanie wraca do domu. Żona otwiera okno i mówi do kochanka:
- Skacz!
- Coś ty, przecież to trzynaste piętro!
- Skacz, nie czas na przesądy...



Król lew, zrozpaczony poziomem higieny osobistej wśród mieszkańców lasu, zdecydował się zasponsorować zwierzakom piękny, drewniany malowany kibelek. Jednak po paru dniach lew zauważył, że drzwiczki kibelka zostały wyłamane z zawiasów. Zebrał wszystkie zwierzęta i rozpoczął śledztwo. Karą miało być wygnanie z lasu. Do winy przyznał się zajączek:
- Królu, to jest wina moja i nie moja.
- Jak to twoja i nie twoja?
- Przechodziłem koło kibelka jak misiek srał, skończył mu się papier, jednym ciosem wyłamał drzwi, złapał mnie za futerko i się mną podtarł.
- O w mordę - pomyślał król i nie chcąc zadzierać z misiem wstawił nowe drzwiczki.
Po paru dniach lew znowu zauważył rozwalone drzwi od kibelka, znowu zebrał zwierzątka żeby poprowadzić śledztwo. Tym razem stanął przed nim mały lisek i mówi:
- Królu, to jest wina moja i nie moja
- Co to ma znaczyć twoja i nie twoja?
- Przechodziłem koło kibelka, gdy misiowi skończył się papier, uciekłbym, ale misiek wyłamał drzwi, złapał mnie i się mną podtarł
- Rany Julek - pomyślał król i znów nie chcąc zadzierać z niedźwiedziem wyremontował kibel. Jednak po paru dniach król doznał szoku. Kibelek był tak rozpieprzony, że ciężko było w ogóle mówić o jakimś kibelku. Dach wisiał na gałęziach 20 m wyżej, drzwiczki znaleziono w sąsiednim lesie, a ścianki chyba przestały istnieć. Król wkurwiony na maxa zebrał zwierzaki i pyta:
- Kto rozpieprzył kibel? Kto tym razem przegiął pałe?
Po tych słowach na środek wychodzi przestraszony jeżyk i mów:
- Królu, to jest wina moja i nie moja ...



Warszawiak poluje na kaczki na Mazurach. Udało mu się ustrzelić jedną na polu należącym do najbogatszego we wsi chłopa. Ten, widząc jak ,,miastowy'' oddala się z ptakiem, podbiega do niego i mówi:
- Panie, to moje pole i moja kaczka!
- Ale to ja ją ustrzeliłem! - protestuje warszawiak, odbezpieczając flintę.
- No dobra, musimy rozstrzygnąć ten problem zgodnie z chłopską tradycją - odpowiada sołtys.
- To znaczy jak? - pyta ,,miastowy''.
- Kiedy chłopy się kłócą, to się kopią w czułe miejsca. Ten, który wytrzyma więcej kopniaków - wygrywa - wyjaśnia kmieć.
- Zaczynaj! - mówi warszawiak i chłop kopie go z całej siły w krocze.
Warszawiak pada na ziemię, wyje z bólu i dopiero po kilku minutach, blady jak ściana, wstaje na nogi i szepce:
- Teraz... teraz chamie... chamie.... moja kolej!
- A bierz pan tę kaczkę i spadaj.


Ahoj, baco! Co tam robicie?
- A hoj was to obchodzi...


Czym się różni biała krowa od czarnej?
-Biała robi: Muuuuuu
-A Czarna: Muuu, maaaan....


Ekipa astronautów wylądowała na Księżycu, żeby go zasiedlić. Wyszli na srebrny glob i zaczynają imprezować...
- Ale tu fajnie, mówi jeden do drugiego.
- No, mamy tu muzykę.
-Mamy tu piwko dodaje drugi.
- No mamy tu piwko i muzykę i jest naprawdę fajnie potwierdza trzeci.
- Ehh ale jakoś nie ma tu atmosfery...


Edyp z Syzyfem spotykaja się na Bronxie:
-Yo, rolling stone!
-Yo, mother fucker!!!


Sekretarka z dyrektorem kochają się w biurze, i nagle warkocz sekretarki
dostał się do niszczarki
- Warkocz, warkocz ! krzyczy sekretarka
a dyrektor na to : Wrrrrrrr, wrrrrrrr


"dzien dobry, czy jest Staszek?"
"Tak, jest na podwórku, karmi swinie, latwo Pan go pozna - ma kapelusz"


Wychodzi rolnik na pole a tam w gruncie rzeczy...


Idzie niedzwiedz ciemna noca przez las, wpadl do dziury i wybil sobie kly, siedzi, biadoli, a tu na niego wpada tropiacy go mysliwy,który mówi:
- ktosty?!!! i zaswiecil niewiedziowi prosto w oczy.
a niedzwiedz na to:
-nieswiec


Wszedl facet do warzywniaka i nasral w pory.


Przylecial ptaszek do gniazdka i go pokopalo...


Siedza sobie dwa sledzie na drzewie. Jeden mówi:
- Ale bym byl wielkim bogiem, Wielkim bogiem sledziowym gdybym mogl latac.
Gdybym latal bylbym panem wszystkich sledzi.
Na to drugi:
- eee...ja to bym byl wielkim bogiem sledziowym, bogiem wszyskich sledzi na calym swiecie, gdybym tylko latal to bylbym panem sledzi.
Siedza tak przez jakis czas, a tu patrza....leci sledz.
- O ty nasz wielki bogu sledziowy, bogu wszystkich sledzi na calym swiece umiesz latac, wiec czemu jestes taki smutny?
- Wiecie co, ja to chcialbym miec dlugie wlosy...
- O ty nasz wielki bogu sledziowy, bogu wszystkich sledzi na calym swiece, po co ci dlugie wlosy jak umiesz latac?
- Bo chcialbym je sobie za uszy zakladac.


Sprawa w sądzie. Sędzia pyta oskarżonego górala:
-Zawód?
-Mechooptyk.
-Co?
-Mechooptyk!
-A co pan robi?
-Chałupy mchem optykam...


Baca rozmawia z turysta:
- Zabiłem wczoraj 10 ćmów - mówi baca.
- Ciem - poprawia turysta.
- Kapciem.


Przez wieś jadą wozy cyrkowe. Nagle do uszu jadących cyrkowców dochodzi przeraźliwy wrzask. Na podwórku, obok jednej z chałup jakiś chłop podskakuje w górę na wysokość komina, robi podwójne salto i spada na ziemię. Z jednego z wozów cyrkowych wybiega dyrektor cyrku.
- Panie, widownia będzie zachwycona! Angażuję pana! Za jeden taki skok podczas przedstawienia dostanie pan pięćset złotych!
- Eee, tam... Za pięćset złotych nie będę się co wieczór walił siekierą w nogę...


Spotykają się dwaj jaskiniowcy.
- Cześć, australopitek!
- Nie jestem australopitek, tylko neandertalczyk!
- Gościu! Aleś ty zważniał przez ten milion lat!


- Czemu ten pluton tak krzywo stoi?!? - pieni się kapral.
- Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
- Kto to powiedział?!?!
- Kopernik.
- Kopernik wystąp!
- Przecież umarł.
- Czemu nikt mi o tym nie zameldował?


Idzie sobie facet, patrzy, podkowa. Oglada, ogląda, odwraca, a tam koń..


- Dlaczego pan tu siedzi? - pyta dziennikarz więźnia.
- Bo nie chcą mnie wypuścić...



- Franek! Sprawdź czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz - mówi milicjant do kolegi.
- Działa... nie działa... działa... nie działa...


ZOMO łapie młodego człowieka i mocno go trzymając pyta:
- Student ?
- Nie, chuligan....
- A, to bardzo pana przepraszam...


Zima jest piękna do pewnego stopnia.
-Celcjusz.



Przychodzi krowa do lekarza z usmiechem od ucha do ucha.
Lekarz pyta:
- Co pani taka rozbawiona
Na to krowa:
- Nie wiem, to chyba po trawie


Na lawce w parku siedzi staruszek i strasznie placze.
Podchodzi do niego
przechodzien i zapytuje:
- Dlaczego placzesz?
- Synu mam 88 lat, dwa tygodnie temu ozenilem sie z
najseksowniejsza
laska w okolicy, ma 22 lata, 90/60/90, super gotuje,
kochamy sie kiedy chce, wieczorem mi czyta...
- No to o co chodzi?
- Nie pamietam gdzie mieszkam!


Dwa szczury jedza tasme filmowa.
- Dobry film - mówi jeden.
- Tak - odpowiada drugi. - Ale ksiazka byla lepsza...

28.12.2002
22:35
smile
[47]

Darek21 [ gupek ]

AKIK

29.12.2002
02:46
[48]

sheld0n [ Wujek Dobra Rada ]

huh?

29.12.2002
09:09
smile
[49]

JayZ [ Junior ]

przychodzi baba do lekarza, a lekarz też baba....:))))))

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.