GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Pytanie do prawników - wypadek sam. i OC

25.11.2009
12:45
[1]

Coolabor [ dajta spokój! :) ]

Pytanie do prawników - wypadek sam. i OC

Członek roziny miał wypadek - pod samochód wbiegł mu dzik. Jechał z przepisową prędkowścią (70-80 km/h) po zmroku, przy drodze był znak ostrzegawczy dot. zwierzyny. Policja spisała co trzeba, auto niestety jest trochę pokiereszowane.

AC nie było, tylko OC. I teraz pojawia się wątpliwość i pytanie: ponieważ wypadek nie został spowodowany z winy kierowcy czy jest szansa na odszkodowanie od ubezpieczyciela? Jak ew. argumentować w takiej sytuacji, znak był, ale co to znaczy zachowanie ostrożności, skoro prędkość została zachowana, itd. (na zdrowy rozum - jeżeli dzik miał wbiec pod koła, to czy byłoby to 30 czy 80 km/h to jakieś straty by były - czyli co? W ogóle nie jechać?).

Czy jest sens się ew. procesować? (rzeczoznawca przyjedzie za kilka dni). Dzięki za opinie.

25.11.2009
12:47
[2]

settoGOne [ settogo ]

To wszystko zależy czy dzik ma OC, bo jak nie, to dociekanie pieniędzy od niego będzie żmudnym procesem.

Idąc dalej - upewnij się, że można tam było jechać to "przepisowe" 80 ;-) Pójdziesz się kłócić, a bedzie ograniczenie do 30;D

25.11.2009
12:50
[3]

Volk [ Legend ]

z tego co wiem to mozna sie domagac odszkodowania od miejscowego kola lowieckiego. nie wiem jednak czy warunkiem nie jest brak tego znaku.

25.11.2009
12:51
[4]

rvc [ MORO ]

Kolega miał podobną sytuacje i z tego co wiem załatwił wszystko w leśnictwie.Nie miał większych problemów.


ps właśnie znak on go chyba skasował przed przybyciem policji ))

25.11.2009
12:52
[5]

mirencjum [ operator kursora ]

Różnie z tym bywa:

25.11.2009
12:54
[6]

mikmac [ Senator ]

AFAIK to znak eleminuje mozliwosc odszkodowania.
Niestety jak jest znak to musisz zachowac "bezpieczna predkosc" - tutaj nie przekroczenie 90 nic nie daje.
A bezpieczna to taka, ze wyhamujesz. Czyli de facto zawsze jak wjedziesz to nie byla juz bezpieczna...

25.11.2009
12:56
[7]

rvc [ MORO ]

A gdy jest znak uwaga na samoloty to jesli mi na dachu wyląduje to moja wina ?

25.11.2009
13:03
[8]

Regis [ ]

Paru znajomych mieszkających w różnych dziurach pod Wrocławiem miało podobne przygody i zawsze egzekwowali kasę od leśnictwa. [7] wyczerpuje temat tego, czy znak może "eliminować" możliwość odszkodowania.

25.11.2009
14:20
[9]

Coolabor [ dajta spokój! :) ]

Jeżeli dobrze myślę, to odszkodowanie wypłąca ubezpieczyciel, a on ew. procesuje się z kołem czy innym zarządme łowieckim...

25.11.2009
14:27
smile
[10]

zbm [ marksman ]

coolabor-> moja dywagacja na ten temat:
znając realia instytucji finansowych, to ubezpieczyciel najpierw powie, żebyś procesował się z kołem łowieckim i jak udowodnisz ich winę to na tej podstawie wyciągną kasę od koła i dopiero na koniec wypłaca tobie:)

a raczej :(

25.11.2009
14:51
[11]

mos_def [ Senator ]

Nie wiem jakim cudem miałbys otrzymac jakiekolwiek odszkodowanie od swojego ubezpieczyciela OC. To ubezpieczenie tutaj zupelnie nie ma zastosowania. Jedynie AC, ale tego nie posiadasz. Wiec co to za rzeczoznawca ma do ciebie przyjechac?

Znak informujacy o niebezpieczenstwie był wiec rowniez niewiele mozesz zarzucic zarzacy drogi.
Ale sprobowac zawsze mozna, niewiele to kosztuje.


(na zdrowy rozum - jeżeli dzik miał wbiec pod koła, to czy byłoby to 30 czy 80 km/h to jakieś straty by były - czyli co? W ogóle nie jechać?).

No jesli dla ciebie nie ma wpływu na ryzyko powstania takiego zdarzenia, to czy jedziesz 30 czy 80km/h to masz racje - lepiej wogole nie jedz.

25.11.2009
15:12
[12]

Coolabor [ dajta spokój! :) ]

mos_def - Zwierzak nie stał na drodze, tylko wtargnął. Co za różnica czy przypieprzy w samochód inne auto czy zwierz... Z tego punktu widzenia jaka jest wina kierowcy?
Rzeczoznawca widocznie po "coś" ma przyjechać, skoro ubezpieczyciel go wysyła. I nie musisz się rzucać, pytam o opinie.

edit: zresztą koniec tematu

25.11.2009
15:15
[13]

graf_0 [ Nożownik ]

Co za różnica czy przypieprzy w samochód inne auto czy zwierz.

Zasadnicza.
Bo w przypadku OC odszkodowanie wypłaca ubezpieczalnia SPRAWCY, a w tym wypadku sprawcą jest dzik. Twój ubezpieczyciel i twoje OC nie ma znaczenia.

25.11.2009
15:24
smile
[14]

Sezz [ Konsul ]

rvc [ Level: 33 - MORO ]

A gdy jest znak uwaga na samoloty to jesli mi na dachu wyląduje to moja wina ?


smiej sie smiej
Mieszkam na Kabatach i w polisie ubezpieczeniowej mieszkania mam zapis o katastrofie lotniczej.
Jak mi na tarasie wyladuje samolot to dostane 940 000 pln (70% wartosci lokum) + pewnie drugie tyle liczone w Euro od linii lotniczej :)

25.11.2009
15:27
smile
[15]

Imak [ Generaďż˝ ]

Szedłem chodnikiem, gołąb nasrał mi na kurtke, teraz jest brudna, czy mam dolegać się odszkodowania od właściciela budowli na której ww. gołąb siedział?

25.11.2009
15:29
[16]

Coolabor [ dajta spokój! :) ]

[15] - pewnie, że masz prawo (domagać się), jeżeli gołąb był od właściciela budowli. Tak samo jakby to był sopel z tej samej budowli, który spadłby ci na głowę lub nieodśnieżony chodnik przed tą budowlą, na którym doznałbyś urazu ciała.

25.11.2009
16:02
[17]

Dumper [ Pretorianin ]

Widze, ze czesc to wrecz eksperci ubezpiczeniowi :)

OC to ubezpieczenie od szkody ktora TY wyrzadzisz, a nie zostanie szkoda wyrządzaona TOBIE.
Ponieważ dzik nie ma OC, wiec trzeba odzyskac ubezpieczenie od kogos, kto w pewnym sensie go reprezentuje - a tym podmiotem jest pewnie leścnictwo.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.