GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Związkowcy i wysoka pensja

23.11.2009
17:01
[1]

Gizzah [ Pretorianin ]

Związkowcy i wysoka pensja

Z finanse.wp.pl

"Z tej listy wynika, że związkowcy rekordziści zarabiają po 275 tys. zł brutto rocznie - ponad 22 tys. miesięcznie. Tyle ile dobry menedżer po wyższych studiach w prywatnej korporacji. Za etaty nie płacą związki, tylko KGHM. "

Mógłby mi ktoś wytłumaczyć, czym takim zajmują się związkowcy, że inkasują całkiem ładne sumki?

23.11.2009
17:03
[2]

dranzer8 [ EXTERMINATE!!! ]

Siedzą cicho.

23.11.2009
17:07
[3]

Raistand [ Generaďż˝ ]

Sobą się zajmują.

23.11.2009
17:07
[4]

adriano15 [ Pretorianin ]

tak jak wyzej. wykonuja polecenia i sa mili.

23.11.2009
17:07
[5]

zoor!n [ Legend ]

Jeżdżą na służbowe wycieczki do stolicy, wykonują tam rytualny obrzęd palenia opon, przy okazji blokując centrum miasta. Dodatkowo narażają swoje zdrowie przy kontakcie z tzw. milicją bądź, w zależności od interpretacji, ZOMO.

23.11.2009
17:52
[6]

Mr_Baggins [ Legend ]


Mógłby mi ktoś wytłumaczyć, czym takim zajmują się związkowcy, że inkasują całkiem ładne sumki?

Niczym - działalnością związkową.

23.11.2009
17:55
[7]

Irracjonalny Amisz [ Generaďż˝ ]

O tym sie nie mówi...

23.11.2009
17:57
smile
[8]

ronn [ Legend ]

"dziennik gazeta prawna" dotarł do wewnętrznej dokumentacji kghm

trzeba jednak podchodzic z rezerwa do informacji z tej gazety..

23.11.2009
18:10
smile
[9]

One.man.zoo [ Pretorianin ]

do ronna też trzeba z rezerwą bo on nie lubi dziennikarzy :P

23.11.2009
18:13
[10]

Volk [ Legend ]

ciekawe czy bardziej nie lubi zwiazkowcow czy dziennikarzy

23.11.2009
18:38
smile
[11]

One.man.zoo [ Pretorianin ]

może sam jest związkowcem i próbuje wmówić nam, że gazeta kłamie?

23.11.2009
18:51
smile
[12]

Maxblack [ SalieriMT ]

Volk - do One.man.zoo też trzeba z rezerwą bo nie lubi ronna.

23.11.2009
18:54
[13]

LooZ^ [ intermarum ]

To akurat prawda, oczywiscie tylko ci z najsilniejszych zwiazkow, ale ci z mniejszych tez maja "dodatki" ;)

23.11.2009
18:56
smile
[14]

One.man.zoo [ Pretorianin ]

ale ja od niego nic nie mam! nie znam człowieka!

23.11.2009
22:21
[15]

mirencjum [ operator kursora ]

Akurat związkowcy z KGHM zapracowali na tak wysokie wynagrodzenie. Jedna z niewielu firm gdzie ludzie nie pracują za minimum socjalne. Mają zarobki zbliżone do Europy. Pracownik nie jest niewolnikiem. To też w pewnym stopniu zasługa związkowców.

"O skuteczności związków świadczy to, że choć do Polski dotarł kryzys - a w miedziowym kombinacie średnia płaca wynosi 7900 zł brutto, a w biurach związków nawet 13,1 tys. zł - to po majowym proteście - pracownicy otrzymali po 3,5 tys. złotych dodatku oraz zapewnienie dodatkowego 1,5 tysiąca, jeżeli wyniki spółki nadal będą dobre.

Związki bronią też Funduszu Świadczeń Socjalnych. W spółce o kilkunastotysięcznej załodze dysponuje on potężnym budżetem.

W zeszłym roku KGHM przeznaczył na dodatkowe świadczenia ponad 87 mln złotych. Na mocy układu zbiorowego, średnio od każdej pensji odpisano w 2008 roku na dodatkowe świadczenia od 106 do 166 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, czyli w tym przypadku - nawet 4566 złotych.

Taka kwota musi robić wrażenie. Ustawowo wypłaca się 37,5 procent średniej pensji, lub - w szczególnie uciążliwych warunkach pracy - 50 procent.

1692 zł na kredki, 1862 zł na wakacje

Z pieniędzy zgromadzonych w funduszu socjalnym - jak informuje spółka - korzysta 18,5 tys. pracowników, członkowie ich rodzin oraz 16 tys. emerytów i rencistów. Dopłaca się m.in. do: podręczników dla dzieci pracowników i wczasów oraz przejazdów na wypoczynek.

Struktura nagród i wyróżnień też jest imponująca. I choć nie da się wyliczyć średniej wartości takich dodatków - zależą bowiem od stażu, zarobków oraz stanowiska - ich różnorodność zaskakuje.

W wyszczególnieniu przedstawionym przez spółkę znaleźć można: premię, dodatkową nagrodę roczną, premię dodatkową, ekwiwalent za urlop oraz wynagrodzenie za urlop.

Firma wypłaca też dodatki: stażowy, zmianowy, za szkodliwe warunki pracy, godziny nadliczbowe i dla ratowników oraz nagrody jubileuszowe, 14. pensję, ekwiwalent barbórkowy i nagrodę za zbiórkę złomu."

23.11.2009
22:39
smile
[16]

Wiil.i.aM [ P! ]

Jeżdżą na służbowe wycieczki do stolicy, wykonują tam rytualny obrzęd palenia opon,
<--
Dzisiaj o tym w wiadomościach słyszałem :)

23.11.2009
22:52
smile
[17]

zoor!n [ Legend ]

Wiil.i.aM --> Tych o 19.30? Muszę się zainteresować sprawą, bo może jakiś plagiat? ;)

23.11.2009
22:55
[18]

Wiil.i.aM [ P! ]

No bodajże w faktach na TVN. :D

23.11.2009
23:03
[19]

Soldamn [ krówka!! z wymionami ]

Mirencjum----> z tym że KGHM przejada wszystko co zarabia. Wydaje to na wysokie dywidendy i pensję, przez co nie inwestuje w nowe technologię. Zapewniam cię, że jeszcze ty dożyjesz upadku KGHM :)

23.11.2009
23:07
[20]

r_ADM [ Senator ]

czternastki (wtf?), nagrody jubileuszowe :D, dodatek za przyjscie do pracy w garniturze, półtora kafla na kredki...

mirencjumowi sie az lezka w oku kreci na mysl o takim wspanialym pomniku prlu :)

23.11.2009
23:09
smile
[21]

albz74 [ Legend ]

z tym że KGHM przejada wszystko co zarabia.

To się nazywa redystrybucja dochodu.

Niemniej żal patrzeć jak jedna z niewielu polskich firm zamiast stać się liczącą na świecie, zjada własny ogon dzięki politykom, żonom polityków itd itd.

23.11.2009
23:09
[22]

Belert [ Legend ]

chlopaki sie uwlaszczyli w KGHM zyja jak paczusie , i dopoki taki kolos bedzie w rekach panstwa to bedzie takie g.... ze firma jest zarzadzana przez menedzerow ktorzy sie boja zwiazkowcow .
I pewnie ma racje soldman ze firma bedzie sie chylila ku upadkowi ale spoko z naszych podatkow beda ja ratowac zeby zwiazkowcy mogli dalej obrastac tluszczem.

23.11.2009
23:09
smile
[23]

Ronnie Soak [ Lollygagger ]

mirencjum - widac, ze zwiazkowcy daja rade. fajnie, chociaz wolalbym zeby zwiazkowcy zajmowali sie bardziej bezpieczenstwem pracownikow niz dodatkami 'do kredek'... moze wtedy ja i dwoch innych GOLowiczow nie musielibysmy obchodzic niedawno 2. rocznicy smierci naszego najlepszego przyjaciela

23.11.2009
23:55
[24]

Runnersan [ Generaďż˝ ]

Niedawno był fajny artykuł o związkach w KGHM, najbardziej mi się podobała wypowiedź Szefa "Solidarności" tamtejszej przy okazji wyboru prezesa KGHM w 2008, który twierdził, że to partia rządząca powinna mianować prezesa, a nie powinny być ogłaszane konkursy:)

Jak prezes sprzedał prywatny odrzutowiec, to dostał od związków, że się nie godzi, żeby prezes takiej dużej spółki samochodem i to bez kierowcy jeździł ( w tym okresie prezes spółki chciał ją restrukturyzować i ciąć koszty)

Innym razem, ponoć szef tamtejszego związku (tym razem rodem z SLD) wakacjował się w ważnych dla spółki chwilach (jakiś strajk), ludzie zaczęli narzekać na działalność przewodniczącego, to wrócił i zrobił dym o zarobki rady nadzorczej. Pech chciał, że pracownicy KGHM zasiadający w radach nadzorczych nie dostają za to pieniędzy, a wyjątkiem są związkowcy min zastępcy pana, który robił dym.

24.11.2009
01:36
[25]

zapomnialem_stary_login [ Konsul ]

mirencjum--> nie wiem z czego tu się cieszyć. Socjalizm pełną gębą. Za kilka lat usłyszymy że KGHM upada, bo nie wyrabia w konkurencji z Chinami/Indiami/Rosją. Tylko wtedy będzie już za późno żeby to zmienić. Związki zawodowe to taki rak na ciele gospodarki, szczerze ich nienawidzę, ponieważ są drugim elementem niszczącym tą gospodarkę (zaraz po politykach, np. Tusku i jego mafii nieudaczników).

24.11.2009
08:10
[26]

mirencjum [ operator kursora ]

zapomnialem_stary_login --> Związki zawodowe to taki rak na ciele gospodarki, szczerze ich nienawidzę

Związki zawodowe powstały między innymi dlatego, żeby chronić pracowników przed wyzyskiem. Czy wierzysz w to, że jakby pracodawcy nie mieli jakiegoś bata nad sobą to przestrzegaliby kodeksu pracy? Pracowałbyś 16 godz. za 5 zł na godzinę w ciemnej norze bez ogrzewania w piątek, świątek i w niedzielę.
Czy w krajach o rozwiniętej gospodarce nie ma związków zawodowych? Są i to bardzo mocne. Osoby krzyczące o szkodliwości związków zawodowych zostały dobrze napompowane propagandą i są obiecującym materiałem na niewolników. Kapitaliści całego świata są im wdzięczni za wsparcie.

Jak związki wywalczą dla pracowników jakieś przywileje to wielki krzyk. Jak w złodziejskich bankach dzielą milionowe premie na nowe garnitury to jest OK.



24.11.2009
08:14
[27]

Mr_Baggins [ Legend ]

mirencjum to proletariat, nie ma się co dziwić, że popiera tych związkowych darmozjadów.

24.11.2009
08:15
[28]

Zgred [ WREDNY ]

W polskich realiach związki zawodowe to szambo. Nie chce mi się rozpisywać, ale powystrzelałbym sk........ U mnie w firmie jest kilka takich związków i jedyne o co dbają, to swoje stołki.

24.11.2009
08:20
[29]

Regis [ ]

Akurat związkowcy z KGHM zapracowali na tak wysokie wynagrodzenie. Jedna z niewielu firm gdzie ludzie nie pracują za minimum socjalne. Mają zarobki zbliżone do Europy. Pracownik nie jest niewolnikiem. To też w pewnym stopniu zasługa związkowców.

To niech im się na pensję zrzuca załoga, bo nie rozumiem dlaczego to KGHM (czyt: państwo) ma ich utrzymywać w interesie pracowników.

Pomijam to, że ja w ogóle bym pogonił wszystkie związki zawodowe, bo terroryzmu - nawet ucywilizowanego (choć i tu nie ma reguły, kiedy się patrzy co robi ta banda jak wparuje pod sejm) - nie trawię.


Czy w krajach o rozwiniętej gospodarce nie ma związków zawodowych? Są i to bardzo mocne.

Słyszałeś jak działają związki zawodowe np. w skandynawii? Tam, jeśli firma ma problem, ale szykuje się dobry interes, który może ją uratować, to związki po rozmowach z zarządem potrafią nakłonić pracowników np. do tego, żeby w zamian za stosowne premie pracowali przez miesiąc po 50-60 godzin tygodniowo, w imię interesu firmy i miejsc pracy. U nas darmozjady będą najpierw drzeć mordę, że to nieludzki wyzysk i chcą kasy (każda okazja jest dobra), a potem jak firma upadnie bo nie dostanie tego zlecenia, to pójdą ze sztachetami pod sejm "walczyć o ocalenie miejsc pracy"... A potem cały naród będzie się na nich składać, tak samo jak składa się na górników, kolejarzy, pocztowców czy stoczniowców.

24.11.2009
08:39
[30]

mirencjum [ operator kursora ]

A potem cały naród będzie się na nich składać, tak samo jak składa się na górników, kolejarzy, pocztowców czy stoczniowców.

Masz rację! Zlikwidować wszystko. Zostawić montownie zagranicznych koncernów i nie dokładać do tego. Będzie nareszcie dobrobyt pełną gębą.

Tyko jak z dnia na dzień koncerny porzucą swoich wynajętych roboli i znajdą tańszych w Angoli co wtedy zrobimy?

Dlaczego osoby, które nie przepracowały jeszcze dnia w tym kraju najwięcej mają do powiedzenia o pracy, związkach, dokładaniu?

24.11.2009
08:44
[31]

COOLek [ Konsul ]

Mirencjum, a co myslisz o zwiazkowcach chodzacych do pracy w garniturze?

24.11.2009
08:47
[32]

Regis [ ]

Tyko jak z dnia na dzień koncerny porzucą swoich wynajętych roboli i znajdą tańszych w Angoli co wtedy zrobimy?

Jeśli biznes jest opłacalny, to nikt tego nie zrobi, albo znajdzie się ktoś, kto go odkupi. A jeśli jest nieopłacalny, to dlaczego oczekujesz, że ktoś będzie sponsorował obywateli tego kraju "w imię sprawiedliwości społecznej"? Tak samo nie powinno sponsorować ich państwo, tylko odpowiednio wcześniej wypracować sposoby "zabezpieczenia" się przed tym - np. poprzez doszkalanie, przekwalifikowanie i edukowanie ludzi pod kątem zawodów, na które zawsze jest popyt, albo które nie grożą "wyniesieniem się" kapitału zagranicznego.

Dlatego wraz z rozwojem cywilizacyjnym trzeba się przerzucać na nowoczesne technologie i gospodarkę opartą na wiedzy i innowacjach - wlasnie po to, zeby nie byc uzaleznionym od "roboli", ktorzy chcą więcej, niż mogą dostać, a na któych nie ma zapotrzebowania. Jakoś kraje zachodnie nie mają tego problemu (lub mają go bardzo rzadko), ale pewnie wynika to z faktu, że tylko "wschód" europy ma aspiracje do bycia Europejskim "robolem", zamiast dążyć do tego, by zająć się czymś bardziej opłacalnym i stabilnym.


Dlaczego osoby, które nie przepracowały jeszcze dnia w tym kraju najwięcej mają do powiedzenia o pracy, związkach, dokładaniu?

Tak jest, tylko stary, zarobiony mirencjum zjadł już zęby na pracy zawodowej, reszta to gówniarze, którzy jeszcze do gimnazjum chodzą! ;D

24.11.2009
08:54
smile
[33]

smalczyk [ Senator ]

dzielą milionowe premie na nowe garnitury

Temat garniturów wraca jak bumerang :)))


Btw - takie drobne przypomnienie ad memoriam.
Pewnie niektórzy nie pamietają bądź starają się zapomnieć, ale ci wielkoduszni, walczący o swych podopiecznych związkowcy, tak ochoczo partycypujący w zyskach firmy, zaledwie 3-4 lata temu w obliczu zniżki formy swojej firmy, ani myśleli celem poprawy rentowności spółki partycypować w równym stopniu w stratach gdy kondycja finansowa zakładu tego wymagała.
Dlatego gdy słyszę o coraz to nowych żądaniach pasibrzuchów w sytuacji gdy większość normalnie myślących ludzi rozumie dlaczego firmy zamrażają podwyżki bądź nawet tna pensje, to nóz mi sie w kieszeni otwiera.
To jest właśnie pomnik socjalizmu, o niebo potężniejszy od Pałacu Kultury.


24.11.2009
09:00
[34]

smuggler [ Advocatus diaboli ]

No i nie da sie ukryc, ze Regis ma racje. Ruch zwiazkowy nam zwyrodnial, bo to panie Swieta Solidarnosc, ograniczyc jej przywileje to prawie jakby zadac kanonizacji Kiszczaka i to za zycia, nikt sie nie odwazy. A zwiazkowcy traktuja nadal zaklad pracy jak za PRL - my to MY, a zaklad to ONI, wiec trzeba ONYM wyrwac jak najwiecej dla NAS i to jest nasz przywilej. A jak zaklad padnie? A nie padnie, bo jesli odpowiednio duzy to panstwo nie pozwoli, dofinansuje, anuluje dlugi, itd. a jak nie to sie zrobi manifestacje pod Sejmem.

Do tego zwiazkowcom tak naprawde NIE zalezy aby pracownikom bylo naprawde dobrze, bo jak bedzie im dobrze, to po co im zwiazki. Zwiazkowcom zalezy tylko zeby w razie czego byla masa popierajaca ich "postulaty w celu poprawy interesu pracownikow"

smalczyk - w pelni popieram. Solidarnosc to "Zyski sa nasze, zwiazkowo- zakladowe, do podzialu wsrod ekipy, ale straty wspolne, panstwowe, tzn. niech panstwo placi." :)

24.11.2009
09:05
[35]

Pichtowy [ Senator ]

Związki zawodowe są dobre jako pomysł na obronę pracowników przed wyzyskiem przez pracodawców ale jak wszystko w tym kraju sa zepsute bo moim zdaniem polegają na rozkradaniu pieniędzy firm, które sa je..ne z każdej strony - to ZUS, a to urząd skarbowy a to związki.
Wczoraj w radiu we wiadomościach było coś o związkowcach którzy zasiadaja w zarzadzie dwóch spółek córek jakiegoś większego państwowego przedsiębiorstwa (chyba powinno byś tutaj "podsiębiorstwa"). Oczywiście dzieje się to od lat i od lat te spółki przynoszą straty bo pensje związkowców w zarządzie są kosmiczne. Dziwne że najczęściej słyszy się o takich sytuacjach w firmach państwowych. Strasznie mnie to wnerwia, gdyż płacę podatki a zamiast służyć to mnie przez unowocześnianie tego kraiku, wszystko spływa w kieszenie wybranej grupy pomazańców przy przeróżnych korytach.
Widać, że media dostały rozkaz aby zacząć trąbić aby w społeczeństwie przygotować grunt pod kolejne zmiany na rzecz właścicieli firm, aby ograniczać rolę związków, albo przynajmniej zrobić ruch i szum coby ludzie nie zwracali uwagi na to co na prawdę ważne.
A więc dla tych co dotrwali - wniosek:

Moim zdaniem związki powinny działać ale być opłacane tylko i wyłącznie ze składek tych co do związków należą.

24.11.2009
09:05
[36]

smalczyk [ Senator ]

A tu jeden z licznych przykładów na czyste ręce i nieskazitelność intencji związkowców:

24.11.2009
09:08
[37]

Da_Mastah [ Elite ]

"Jak w złodziejskich bankach dzielą milionowe premie na nowe garnitury to jest OK."

Całe zdanie jest najlepsze, a nie tylko końcówka :-))

Cóż, banki to banda złodziei, tylko że kreator rynku też jednak musi na czymś zarabiać, tak? A że jeden taki trader przynosi rocznie przykładowo 10 mln zysku, to jasne że nie zasługuje na wysoką premię. Co innego Pan Mietek, który zna się na obsłudze wiertarki, musi dziennie wykafelkować 3 łazienki i robi to już od 30. lat. Jemu SIĘ NALEŻY. Podążaj Mirencjum dalej tą drogą i wmawiaj sobie o złodziejskim kapitalizmie i zagranicznych korporacjach, które nic tylko rozkradają Polskę i wyzyskują pracowników. Na końcu tej drogi stoi tylko jeden znak, z napisem "KOMUCH".

Nie ma to jak gdybanie nad adekwatnością wynagrodzenia do odpowiedzialności, jaką niesie ze sobą dana robota.

24.11.2009
09:11
[38]

Raistand [ Generaďż˝ ]

Nie ma potrzeby ograniczania praw związków. Wystarczy zmienić sposób finansowania. Bardzo szybko wszystko się "samo" rozwiąże.

24.11.2009
09:27
smile
[39]

pablo397 [ sport addicted ]

jak sie czyta o tych zwiazkowcach to krew sie w zylach gotuje - ja w prywatnej firmie o takich przywiliejach moge sobie pomarzyc - liczy sie kazda zlotowka i pracownicy to rozumieja, ze trzeba madrze wydatkowac pieniadze. nie mam pretensji do szefostwa, ze placa tyle ile placa.

po prostu trzeba kogos z *jajami*, zeby problem rozwiazac. w uk w latach 80tych przechodzili to samo i wtedy sie okazalo, ze najwieksze *jaja* wsrod tamtejszej klasy politycznej ma kobieta i wzorowo sobie poradzila z problemem.

24.11.2009
09:37
[40]

mirencjum [ operator kursora ]

pablo397 --> ...nie mam pretensji do szefostwa, ze placa tyle ile placa

Już jesteś niewolnikiem. Jesteś zadowolony z ochłapów z pańskiego stołu. Nie będziesz walczył o podwyżkę, czasami gdzieś w kącie zaskomlisz i nic więcej. Wszystkie te Lewiatany i inne Cener Club są Twoją postawą zachwycone!

Da_Mastah --> A że jeden taki trader przynosi rocznie przykładowo 10 mln zysku

Zapomniałeś o ratowaniu z pieniędzy podatników tych zysków?

24.11.2009
09:41
[41]

smalczyk [ Senator ]

Już jesteś niewolnikiem.

Powiedział gościu co pracuje w firmie państwowej, w której odgórnie ustala sie pensje i podwyżki bez związku z jakością wykonywaniem pracy :)))

Niestety socjalizm tak cię wyprał mój drogi, ze nie potrafisz dostrzec prostej prawdy, ze jako pracownik jesteś czy chcesz czy nie częścią swojej firmy i w zalezności od jej wzlotow bądx upadków zarabiasz mniej bądź więcej.
Czy się stoi czy się leży to zasada przeszłości - choć nie wszyscy są w stanie pojąć tę prawdę.

24.11.2009
09:47
[42]

mirencjum [ operator kursora ]

Związki zawodowe są często krytykowane, szczególnie przez ekonomistów i organizacje pracodawców. Np. PKPP Lewiatan wylicza następujące problemy jakie stwarzają w gospodarce związki zawodowe:

* sugerują, że wzrost płac prowadzi do silnej gospodarki, podczas gdy jest odwrotnie
* deformują rynek pracy przez podwyższanie płacy minimalnej, co powoduje, ze praca osób niewykwalifikowanych staje się nieopłacalna i rośnie wśród nich bezrobocie
* nacisk na wcześniejsze emerytury zmniejsza podaż na rynku pracy i w efekcie prowadzi do ubóstwa społeczeństwa
* wysokie świadczenia społeczne działają demotywująco
* pakiety socjalne utrudniają dostosowanie struktury zatrudnienia do potrzeb firmy, zmniejszają dochody firmy i hamują wzrost wydajności pracy
* zatrzymały się z myśleniem o gospodarce w poprzedniej epoce. Bronią np. sztywnych nieżyciowych przepisów o rozliczaniu czasu pracy
* zamiast budować etos przedsiębiorczości i pracowitości przedstawiają pracodawców jako krwiopijców.



Czyli wszystko co pozwala pracownikom lepiej żyć szkodzi.

24.11.2009
09:49
smile
[43]

lordpilot [ Generaďż˝ ]

Raistand,

Nie ma potrzeby ograniczania praw związków. Wystarczy zmienić sposób finansowania. Bardzo szybko wszystko się "samo" rozwiąże.

Dokładnie - sam lepiej bym tego nie ujął. Problem polega na tym, że żaden rząd się na to nie odważy.

mirencjum,

Napisze tylko tyle że towarzysze z śp. PZPR, ewentualnie Komunistycznej Partii Polski na pewno byliby dumni z Twoich poglądów i obrony tego reliktu PRL-u jakim jest KGHM. Brawo :)

24.11.2009
09:51
smile
[44]

pablo397 [ sport addicted ]

mirencjum --> ja sie ciesze, ze firma wiaze koniec z koncem, inwestuje w nowy sprzet (ostatnio wymienili mi jedna z maszyn na ktorej pracuje na nowa, wieksza a co za tym idzie - wydajniejsza, czyli ja wykonuje swoje zadanie szybciej), do tego podobno szykuje sie kolejne zlecenie, a to sie rowna kolejnym pieniazkom.

czy ochlapy z panskiego stolu? na te kilkanascie osob co pracuje, szefostwo (ktore znam osobiscie) ani sie nie wyroznia lepszymi samochodami ani garniturami od armaniego. po prostu mala firma, ktora w miare prosperuje, tak ze wszyscy sa zadowoleni. to, ze moglbym zarabiac wiecej? ano pewnie moglbym, koszt jednej takiej maszyny wynosi pewnie tyle co moja dwuletnia pensja, ale wole pracowac na wydajniejszej maszynie (bo mam placone za ilosc zrobionej pracy a nie za godzine) co za tym idzie szybciej konczyc, niz dostawac te pare groszy wiecej. a ze mam nadzieje na obsluge kolejnego zlecenia to przy wiekszej wydajnosci pracy zrobie wiecej, ergo zarobie wiecej. i do tego lzej, bo nowa maszyna ma szereg usprawnien, ktore odciazaja operatora i dzieki ktorym pracuje sie wygodniej - czlowiek mniej sie meczy.

gwoli scislosci - obsluguje specjalistyczne maszyny do sprzatania na halach fabrycznych.

pewnie moglbym tam troche pieniedzy wychapac od szefostwa, gdybysmy sie jakos zorganizowali z pracownikami i zagrozili masowym strajkiem jesli nam nie podniosa pensji. ale, ze nikt nie narzeka, wdzieczni jestesmy szefostwu, za to, ze zainwestowali swoje pieniadze i dali nam miejsca pracy, widac, ze rozwijaja firme (nowszy sprzet), szukaja nowych zlecen - wszystko sie jakos powoli, ale zawsze kreci.

24.11.2009
09:51
[45]

smalczyk [ Senator ]

Poza pierwszym punktem gdzie przyznaję rację związkowcom, cała reszta zarzutow jest calkowicie uzasadniona.

24.11.2009
09:54
[46]

olivierpack [ Senator ]

Nomadzi pasący wielbłądy nad zatoką perską wiedli kiepski żywot, dopóty cywilizowany świat nie uznał, że akurat teraz potrzebuje ropy naftowej bo jest paliwem wysoce elastycznym i energetycznym. I tak nie kiwając nawet palcem w bucie, którego nie mieli, w dekadę przemienili się z pastuchów w multimiliarderów.
Całkiem podobnie rzecz wygląda z pracownikami KGHM. Różnica jest taka, że arab wypasał wielbłądy na swoim własnym majątku - kawałku pustyni i tam postawił sobie szyby naftowe, pracownik KGHM pasie się na majątku państwowym czyli naszym wspólnym. Pisze pracownik bo nie każdy pracownik to górnik, górnik pracuję ciężko, jeżeli jeszcze wydobywa coś co przynosi zysk, niech zarabia godnie.
Właściciel, czyli państwo, czyli my, powinniśmy natomiast zadbać o swoje, bo nie ma powodu dla, którego w państwowej spółce wszystkie płace wynikały z dochodu, które ta spółka przynosi.

24.11.2009
10:11
[47]

Zgred [ WREDNY ]

mirencjum---> Emigruj, najlepiej daaaaleko na wschód.

24.11.2009
10:15
[48]

mirencjum [ operator kursora ]

Zgred --> Gdzie? Do Chin? Tam jest taki kapitalizm o jakim myślicie. Bez przywilejów, tanio i związki nie przeszkadzają. A jaka konkurencyjna gospodarka.

24.11.2009
10:22
[49]

Hard as Stone [ Inkwizytor ]

Pracodawca i ich organizacje zawsze będą narzekać na związki. Przeciwstawne interesy... najlepiej to powrócić do dzikiego kapitalizmu ... ot i złota metoda na wszystko

24.11.2009
10:30
smile
[50]

wysia [ Senator ]

Jak ja sie ciesze, naprawde co miesiac dziekuje Bogu, ze MOICH interesow zadne pasozyty zwiazkowe nie chronia...

24.11.2009
10:34
smile
[51]

Zgred [ WREDNY ]

mirencjum--> Ale będzie jednego oszołoma mniej tutaj.

24.11.2009
10:37
smile
[52]

mikmac [ Senator ]

mirencjum -->
bedzie bez argumentow, bo sam juz je przytaczales:
z calym szacunkiem, ale jestes gospodarczy indolent, niby z proletariatu, wiec powinnismy to zrozumiec. ale jednak kompletny "polmozg w temacie".

Pomagaj dalej ludziom jak naprawic naboj tuszu w drukarce, bo odwalasz swietna robote, ale w watkach okologospodarczych to conajwyzej pytaj...

24.11.2009
10:49
[53]

mirencjum [ operator kursora ]

mikmac --> Jeżeli jako pracownik najemny popieram organizacje pracodawców w ich krytykowaniu działań związków zawodowych i jednocześnie narzekam na swoje związki, że starają się o podwyżkę mojego wynagrodzenia to wtedy jestem "całymózgiem"?

Dlaczego ten kraj już taki jest porąbany, że jeśli ktoś ma odrobinę inne zdanie to zaraz za krzaka wyskakuje kukła i krzyczy "komuch, komuch! Emigruj!"
Przecież to już w poprzednim ustroju było. Było tak samo, tylko wyzwiska były inne.

Jeszcze powinna paść propozycja zdrowej samokrytyki i przyznania się do błędów i wypaczeń z mojej strony. Gomułka jest na sali znów wśród nas!

24.11.2009
10:53
[54]

pablo397 [ sport addicted ]

mirencjum --> Dlaczego ten kraj już taki jest porąbany, że jeśli ktoś ma odrobinę inne zdanie to zaraz za krzaka wyskakuje kukła i krzyczy "komuch, komuch! Emigruj!"

doskonale pytanie, radze skierowac je do ktoregos z przewodniczacych central zwiazkowych (majac na mysli 'inne zdanie' chodzi mi o jakiekolwiek bardziej krytyczne spojrzenia na dzialalnosc tych zwiazkow)

24.11.2009
10:53
[55]

Backside [ Senator ]

mirencjum ---> a zastanawiałeś się kiedyś nad tym ilu uczciwych ludzie próbuje zakładać własne firmy, "prywatne inicjatywy" (czasem bardzo pożyteczne i szlachetne) i państwo W ŻADEN sposób ich nie chroni? A za to z chęcią pomaga dodają premie na ołóweczek, na gwiazdeczkę, na wakacyjki osobom, które... no właśnie - czemu na to zasługują?

Czemu zakładasz, że większość "prywaciarze" to złodzieje? I czemu bardziej obchodzi Cię nie to, że z WŁASNYCH pieniędzy dokładasz do wysokiej pensji innych, a to, że ktoś z prywatnej skarbony daje pieniądze równie prywatnym pracownikom i to tylko dlatego, że sobie na to zapracowali?

24.11.2009
10:56
[56]

mirencjum [ operator kursora ]

pablo397 --> Czy ty rozumiesz jak jest rola związków zawodowych? Po co są?

"Podstawowym zadaniem związków zawodowych jest obrona interesów pracowników i działanie na rzecz poprawy ich sytuacji ekonomicznej i społecznej. Związki próbują więc przeciwdziałać zwolnieniom, kontrolują przestrzeganie kodeksu pracy przez pracodawców, zabiegają o wyższe pensje i lepsze warunki pracy dla pracowników. Często prowadzą również działalność samopomocową (np. fundusze strajkowe), edukacyjną (np. kursy przekwalifikowujące) i oświatową (np. kampanie informacyjne o prawach przysługujących pracownikom). Związki zawodowe nie muszą się kierować dobrem firmy w której pracują przez co czasem firma z powodu negatywnych działań może upaść lub ponieść dotkliwe straty zarówno finansowe ale też wizerunkowe. Związki zawodowe powstały w Wielkiej Brytanii w roku 1824.



Za to biorą pieniądze i od tego są. Od kondycji firmy są prezesi!

24.11.2009
11:01
smile
[57]

pablo397 [ sport addicted ]

mirencjum --> czyli co, zwiazki zawodowe to swiete krowy? moga wyprawiac cuda na lewo i prawo, ale nie mozna przyjrzec sie ich dzialnosci, nie mozna skrytykowac, nie mozna wytknac niegospodarnosci, nie mozna wytknac brak realizcji zalozen zwiazkowych, bo przeciez maja w statucie takie szczytne cele...?

to tak jakby nie mozna bylo kontrolowac organizacji charytatywnych, bo maja takie ladne zalozenia i cele. a to, ze 3/4 wplacanych przez darczyncow pieniedzy czy dotowanych przez panstow jest np. przejadanych i wydawanych na premie dla pracownikow organizacji to nic, bo jak mozna wytknac niegospodarnosc tak spolecznie potrzebnej organizacji?

a przykladow co do tego jak zwiazki mijaja sie ze swoim powolaniem jest ostatnio az zanadto. moze to i medialna nagonka, ale dziennikarze zweszyli, ze w tym bagienku jest tyle materialu na calostronicowe afery, ze nie maja ochoty odpuscic. ale to i dobrze, moze zacznie sie dyskusja o tym, gdzie koncza sie prawa zwiazkow zawodowych a gdzie zaczynaja sie ich obowiazki.

poza tym podoba mi sie ten fragment z Twojej wypowiedzi: "Związki zawodowe nie muszą się kierować dobrem firmy w której pracują przez co czasem firma z powodu negatywnych działań może upaść lub ponieść dotkliwe straty zarówno finansowe ale też wizerunkowe. "

zaiste zajebiste podejscie, w dupie mam innych i caly swiat (nie mowiac o firmie, w ktorej pracuje i od ktorej w pewnym sensie jestem uzalezniony), wazne, zeby mi bylo dobrze i zeby sie nachapac

24.11.2009
11:05
[58]

Boroova [ Gwiazdka ]

Mirencjum --> punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia. W tej chwili jestes jednym z pracownikow wiekszego przedsiebiorstwa, wiec nie dziwie sie, ze popierasz zwiazki zawodowe. Ale zalozmy, ze otwierasz wlasna firme przewozowa - zaloze sie, ze wtedy, jako wlasciciel, nie patrzylbys na zwiazki zawodowe z takim optymizmem. Rozkrecasz firme, wszystko idzie powoli do przodu, a tu nagle strajk i kierowcy przestaja jezdzic, powiedzmy przez 2 tygodnie. Kosztuje cie to majatek, bo kazdy dzien bez jezdzenia to duza strata. Koniec koncow, plajtujesz a twoi pracownicy wylatuja na bruk. Jak ci sie podoba taka wizja?

24.11.2009
11:05
[59]

Pichtowy [ Senator ]

Jedziecie wszyscy po mirencjum a on ma racje. Dacie się dymać pracodawcom i jeszcze dziękowac im ze was wspaniałomyślnie zatrudnili? Ach dziekuję za nową maszynę, ach dziekuje za zamrożenie pensyji bo choć wszystko drożeje w "kryzysie" ja zacisnę kolejny raz pasa i jakoś przeżyję.
Związki powinny istnieć ale nie w takiej chorej formie w jakiej są teraz.

24.11.2009
11:10
[60]

Loczek [ El Loco Boracho ]

mirencjum: samo przedstawianie interesów pracowników i pracodawców jako sprzeczne jest błędne (przynajmniej długookresowo). Nawet podrzędnemu pracownikowi powinno zależeć na dobrych wynikach finansowych i rozwoju firmy w której pracuje.

Nie za bardzo rozumiem też Twojej krytyki tego co zacytowałeś z wikipedii:

"* sugerują, że wzrost płac prowadzi do silnej gospodarki, podczas gdy jest odwrotnie"
Oczywiście - sztuczny wzrost płac prowadzi do silnej inflacji. Wzrost płac musi mieć odzwierciedlenie w faktycznym wzrostem PKB. W zdrowej gospodarce cena (czy to pracy, czy produktu) powinna być ustalana w sposób wolnorynkowy.

* deformują rynek pracy przez podwyższanie płacy minimalnej, co powoduje, ze praca osób niewykwalifikowanych staje się nieopłacalna i rośnie wśród nich bezrobocie
Zwykła logika - jeśli pracodawca musiałby zapłacić 20 zł za godzine studentowi wykładającemu chipsy w żabce na półce (bo tak zdecydował by związek wykładaczy towarów na półkę), jego zatrudnienie stałoby się nierentowne -> zrezygnował by z jego zatrudnienia

* nacisk na wcześniejsze emerytury zmniejsza podaż na rynku pracy i w efekcie prowadzi do ubóstwa społeczeństwa
Jeśli już odwołujesz się do związków zawodowych na zachodzie (swoją drogą słyszałeś kiedyś o tym jak różne modele gospodarcze funkcjonują w różnych krajach? Model socjalny w krajach skandynawskich sprawdza się doskonale co nie znaczy że wszędzie tak będzie) to warto porównać również wiek emerytalny, który w Polsce jest jednym z najniższych z tego co sie orientuję.

* wysokie świadczenia społeczne działają demotywująco
Nie wiem czy to wymaga komentarza?

* pakiety socjalne utrudniają dostosowanie struktury zatrudnienia do potrzeb firmy, zmniejszają dochody firmy i hamują wzrost wydajności pracy
* zatrzymały się z myśleniem o gospodarce w poprzedniej epoce. Bronią np. sztywnych nieżyciowych przepisów o rozliczaniu czasu pracy
* zamiast budować etos przedsiębiorczości i pracowitości przedstawiają pracodawców jako krwiopijców.



Itd. itp.

Pichtowy: wybacz ale ja nigdy nie "dałem się dymać pracodawcy". A jeśli by chciał mnie "dymać" to na co mi jakiś związek? Od tego są sądy, żeby rozwiązywać takie kwestie.

24.11.2009
11:11
[61]

Backside [ Senator ]

Pichotywy ---> Dacie się dymać pracodawcom i jeszcze dziękowac im ze was wspaniałomyślnie zatrudnili?

Problem nie leży w tym, że uważamy ZZ za całkowicie zbędne, ale w tym gdzie koncza sie prawa zwiazkow zawodowych a gdzie zaczynaja sie ich obowiazki.

24.11.2009
11:12
smile
[62]

wysia [ Senator ]

"Związki zawodowe nie muszą się kierować dobrem firmy w której pracują przez co czasem firma z powodu negatywnych działań może upaść lub ponieść dotkliwe straty zarówno finansowe ale też wizerunkowe."
Oczywiscie, definicja dokladnie oddaje czym one sa.

Pasożyt - organizm cudzożywny, który wykorzystuje stale lub okresowo organizm żywiciela jako źródło pożywienia i środowisko życia. Pasożytnictwo to oddziaływanie antagonistyczne między organizmami, które przynosi korzyść jedynie pasożytowi; żywicielowi, zwanemu czasem gospodarzem, związek ten przynosi wyłącznie szkody (straty substancji odżywczych, destrukcja tkanek, zatrucie produktami przemiany materii pasożyta itp.). Pasożyt może doprowadzić organizm żywiciela do wyniszczenia, a nawet śmierci.

24.11.2009
11:13
smile
[63]

Belert [ Legend ]

Mirencjum:--> w Polsce wszystko sie wynaturza.Zwiazki Zawodowe maily bronic nas przed wyzyskiem ale z tego co widze w naszej firmie pilnuja zeby tam gdzie sa silne ciganac kokosy dla lokalnych działaczy .Cos tam oczywiscie rzuca czlonkom zeby nie pyskowali.Ale w malych firmach itd itp pobieraja skladki i maja wszystko w d....Znam to z autopsji , pracuje w szpitalu na dziale technicznym podwyzki ostatnio mielismy z 5 lat temu.Ostatnio poszla kasa dla lekarzy i to taka ze mózg pęka.Zarabiaja do 15 tys brutto.Pielegniarki dostaja u nas 2-2,5 k netto .A na nasze postulaty dyrekcja ma jedna odpowiedz :nie ma kasy.Jakby byla to oczywiscie ale i tak najpierw musza dac znowu lekarzom bo zarzadali 5 zeta za godzine wiecej.
A co robia zwiazki?A coz my mozemy powiedzial mi kolega przewodniczacy z S80.Pisze pismo idzie do dyrektora a ten po miesiacu odpisuje ble ble ble ale sie nie da.I tak od pieciu lat.Totez sie wypisalem z zwiazku i dostalem podwyzke 15 zl do reki :) ( nie place juz skladek)

24.11.2009
11:28
smile
[64]

pablo397 [ sport addicted ]

Belert --> juz chyba taka, nasza polska natura, ze jak gdzies jest za duze pole do popisu, za luzne przepisy, za malo kontroli (czy to przez rynek czy to przez panstwo) to kazdy kombinuje jak moze byle tylko cos dla siebie uszczknac.

w mojej rodzinnej miejscowosci (dosyc malej) swego czasu zagraniczna firma otworzyla sporawa fabryke. zatrudnili mnostwo ludzi, warunki im tam takie stworzyli, ze w domu mam chyba gorzej - wszedzie czysciutko, ladnie i porzadnie. ogromna stolowka, prysznice, wszedzie automaty z woda czy kawa - w mojej bylej pracy - prokuraturze o takich warunkach socjlanych mozna bylo pomarzyc. ale jak to u nas - zaczely sie kradzieze, nieszczenie mienia, syf i ogolnie. to nic, ze takie baeterie w kranie maja sluzyc kazdemu, kto chce umyc rece - w domu mi sie bardziej przydadza, wiec mozna wymontowac :/

Pichtowy --> tak, nie dajmy sie dymac przedsiebiorcom! to nic, ze za swoje (czasami rownie ciezko zarobione) pieniadze inwestuje w miejsca pracy, sprzet czy wyposazenie dla pracownikow - eat the rich! kulactwo jako wrog klasowy!

24.11.2009
11:28
[65]

Loczek [ El Loco Boracho ]

Swoją drogą z punktu widzenia zwykłego konsumenta - monopol w każdej formie jest rozwiązaniem niekorzystnym. Warto sobie chociażby przypomnieć funkcjonowanie TPSA kilka lat temu, kiedy konkurencja była dla nich pojęciem abstrakcyjnym.

Związki zawodowe to nic innego jak tworzenie monopolu na rynku pracy. Monopol na rynku dóbr i usług ogranicza swobodny przepływ dóbr/usług, kształtowanie cen na rynkach dóbr - tak samo działają związki zawodowe tylko w drugą stronę, w dodatku posiadają dużo większe uprawnienia... W dodatku do zwalczania monopoli powoływane są specjalne urzędy, podczas gdy związki zyskują kolejne przywileje... :/

24.11.2009
13:52
smile
[66]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Cóż, związki zawodowe jak i Mirencjum tutaj nie są w stanie pojąć jednej prostej rzeczy - firma/zakład pracy nie są po to, by spełniać ich zachcianki. Nadrzędnym celem każdej dobrze zarządzanej firmy jest wypracowanie zysku który lokuje się później w pierwszej kolejności na inwestycje, a potem dopiero ewentualne nadwyżki można rozprowadzić w formie premii, etc..

Związki zawodowe chcą na odwrót. Macie zysk - DAJCIE GO NAM BO NAM SIĘ NALEŻY! Tylko nagle później się okazuje, że zysk który został rozdany pracownikom mógłby uchronić firmę przed upadkiem w cięższych czasach, gdzie liczy się innowacja i inwestycja. Czy wtedy Związki Zawodowe uderzą się w pierś i powiedzą, że to ich wina? Nie - DAJCIE NAM MIEJSCA PRACY BO NAM SIĘ NALEŻY!

Już nawet nie wspominam o tych kretynach związkowych którzy nawet jak firma jest pod kreską to żądają podwyżek BO NAM SIĘ NALEŻY!

Potrzebujemy w Polsce kogoś z jajami żeby rozpędził tą związkowa hołotę na cztery wiatry. Ale oczywiście - Święta Solidarność, nikt tego nawet palcem nie tknie...

24.11.2009
18:28
[67]

Da_Mastah [ Elite ]

Mirencjum:

"Zapomniałeś o ratowaniu z pieniędzy podatników tych zysków?"

A patrzyłeś na jakich dokładnie inwestycjach i które banki dokładnie straciły? Jak rozumiem straciły również te, które trzymały pozycje w bonach skarbowych i obligacjach rządowych tak? Po drugie, kto zdecydował o tym, żeby kogokolwiek dofinansować? Może napiszesz jeszcze, że korporacje!? Po trzecie, kto kazał tym nieszczęsnym podatnikom zaciągać kredyty na 120% wartości nieruchomości, pomimo tego, że wiedzieli, że nie są w stanie zapewnić jakiegokolwiek zabezpieczenia spłaty takiej pożyczki, poza oczywiście nieruchomością, na którą je zaciągnęli? Właśnie takie myślenie przedstawiają związki zawodowe, subprime'y i Tobie podobni ludzie, którzy wypisują pierdoły na forach internetowych, o tym że oni biedni zostali nikczemnie wycyckani przez globalną spiskującą bandę złodziei zwanych bankami. A wszystko sprowadza się do prostej aroganckiej postawy, która kreuje ten rynek. Po co mam się martwić o pracę, o kredyty, skoro państwo zawsze może dodrukować pieniędzy i mnie z tego wyciągnąć. To korporacje wyzyskują pracowników i oszukują, a ci obywatele, którzy twierdzą, że są uczciwi mają zamiar tylko wiecznie rościć, bo im się coś należy? To oni - przepraszam - myślą, że dochód narodowy rośnie od wylegiwania dupy na plaży i domagania się wyższej płacy? Jak tak, to nie mam o co więcej pytać w takim razie...

"* sugerują, że wzrost płac prowadzi do silnej gospodarki, podczas gdy jest odwrotnie"

Kochany, a o czymś takim jak wydajność pracy słyszałeś? Na stronie GUSu można sobie przeczytać o tym jak wyglądała ona w poszczególnych powiatach w Polsce. Wnioski - mówiąc krótko - załamują ręce, ale wiemy przynajmniej skąd u nas inflacja i taka rozbieżność pomiędzy siłą nabywczą pochodzącą z dochodu rozporządzalnego a faktycznymi cenami towarów na rynku.

24.11.2009
19:11
[68]

mirencjum [ operator kursora ]

Da_Mastah --> Szybko rozgrzeszyłeś z kryzysu bankierów.

a o czymś takim jak wydajność pracy słyszałeś?

W ostatnich latach nastąpił wzrost wydajności o około 30 proc., a wzrost płac zaledwie o kilka procent. I to nie we wszystkich firmach.

24.11.2009
19:21
[69]

smalczyk [ Senator ]

Mastah ---> przedstawiles połowę prawdy. Oczywiście, że kredytobiorcy sami sa sobie winni, że bez żądnych wyliczeń brali kredyty ponad swoja realna zdolność do ich spłacania. Teraz gorzko placzą - ale mnie jakoś ich nie żal.
Druga jednak stroną medalu soą same banki, ktore w kretyński sposob przyznawały każdemu jak leci prawie dowolen kwoty (znam przypadek gdy samnotna kobieta o dochodach 1200 netto dostała 2 lata temu kreycik na skromne 400tys.). Pozbywając sie waluty same zacisnęły na swym gardle pętle - a teaz płaczą, że obroty im spadly choc to ich decyzjami zaostrzono rygory (o wiele za późno).

24.11.2009
20:06
[70]

Da_Mastah [ Elite ]

Mirencjum:

"Szybko rozgrzeszyłeś z kryzysu bankierów."

Przecież napisałem, że nie wszystkich to dotyczy.

"W ostatnich latach nastąpił wzrost wydajności o około 30 proc., a wzrost płac zaledwie o kilka procent. I to nie we wszystkich firmach."

30% to ja bym obstawiał, że ona wynosi :-D Jakieś źródło tych danych masz? A wzrost płac? Cóż...
Możesz sobie wybrać dowolne "ostatnie lata" :-D

Smalczyk:

"Druga jednak stroną medalu soą same banki, ktore w kretyński sposob przyznawały każdemu jak leci prawie dowolen kwoty"

Tzn. wiesz... Jak porozmawiasz z Salesmanami, to dowiesz się od nich, że - jasna sprawa - rozdam więcej kredytów, to dostanę większą premię, bo przyszła wartość przepływów z tego tytułu będzie już dziś zaksięgowana na poczet przychodów w rachunku zysków i strat. I tu faktycznie stwarza to pole do kretyńskiego rozdawania, o którym piszesz - zgadzam się :-) Z kolei, jak porozmawiasz z potencjalnym klientem takiego banku, to dowiesz się od niego, że on tak naprawdę nie chce słyszeć o tym, że kupując nawet jakiś instrument pochodny można na nim stracić więcej niż się zainwestowało. Bo tak naprawdę, to na tym właśnie polegał efekt kuli śniegowej, który doprowadził do obecnego stanu. Klienci nie chcą słyszeć o ryzyku, więc banki sprzedają im produkty i mówią, że jest to inwestycja bez ryzyka... i tak w kółko. No a faktyczna wina departamentów banków leży moim zdaniem w tym, że błędnie stosowali modele szacowania ryzyka, których się obecnie używa, czyli Value At Risk i RiskMetrics. Dla uproszczenia, oba te modele przyjmują założenie, że rozkład stopy dochodu np. z rynku kapitałowego czy pieniężnego jest dany rozkładem normalnym (podczas gdy nie jest), co sprawia że staje się on bezużyteczny w następstwach wydarzeń o bardzo niskim prawdopodobieństwie.

24.11.2009
21:28
smile
[71]

mirencjum [ operator kursora ]

Da_Mastah --> ...błędnie stosowali modele szacowania ryzyka, których się obecnie używa, czyli Value At Risk i RiskMetrics.

Czyli tak bardziej przystępnie tłumacząc to znaczy chciwość i lichwa. A po zagranicznemu tak ładnie i mądrze to brzmi.

25.11.2009
21:38
[72]

Da_Mastah [ Elite ]

Mirencjum:

"Czyli tak bardziej przystępnie tłumacząc to znaczy chciwość i lichwa. A po zagranicznemu tak ładnie i mądrze to brzmi."

Chciwość i lichwa, to nie przystępnie, tylko socjalistycznie. Ignorancja i niekompetencja raczej.

25.11.2009
21:45
[73]

COOLek [ Konsul ]

Ale Mirencjum ma po części racje, owszem, banki przejechały się na swojej chciwości. Ale pomocy nie oczekują jedynie "za nic", płacą składki na fundusze gwarancyjne, dla państwa bardziej opłacalne jest dofinansowanie takiego banku, niż ogłoszenie upadłości takiego banku i wypłacenie sumy po stokroć wyższej.

25.11.2009
21:57
[74]

kipi999 [ Pretorianin ]

Wiecie co? Przeczytalem pierwsze 30 postow tego tematu i za wiele sie o zwiazkowcach nie doweidzialem, a tez chce wiedziec czym sie zajmuja... Moze ktos to powiedziec jasno i bez durnoty??

25.11.2009
22:07
[75]

mirencjum [ operator kursora ]

Post 56

25.11.2009
22:08
smile
[76]

Mortan [ ]



tu jest swietny tekst, jak zwiazki zawodowe przyczynily sie do rozwalenia przemyslu samochodowego w USA.

co do postu 56, to trzeba definicje zmodyfikowac zeby byla prawdziwa:

"Podstawowym zadaniem związków zawodowych jest obrona interesów pracowników i działanie na rzecz poprawy ich sytuacji ekonomicznej i społecznej. Związki próbują więc przeciwdziałać zwolnieniom, kontrolują przestrzeganie kodeksu pracy przez pracodawców, zabiegają o wyższe pensje i lepsze warunki pracy dla pracowników. Często prowadzą również działalność samopomocową (np. fundusze strajkowe), edukacyjną (np. kursy przekwalifikowujące) i oświatową (np. kampanie informacyjne o prawach przysługujących pracownikom). Związki zawodowe nie muszą się kierować dobrem firmy w której pracują ( najczescniej kieruja sie dobrem swoim i swoich portfeli) przez co czasem firma z powodu negatywnych działań ( czyli wyludzania pieniedzy przez tych pasozytów) może upaść lub ponieść dotkliwe straty zarówno finansowe ale też wizerunkowe ( no ale co to zwiazek obchodzi, oni chca tylko swoją kase ktora im sie nalezy czy sie stoi czy sie lezy.


ja bym ich wyjebal ( gorników i pkp tez ) :]

25.11.2009
22:17
smile
[77]

mirencjum [ operator kursora ]

ja bym ich wyjebal ( gorników i pkp tez )

Różne są rodzaje zboczeń.

25.11.2009
22:20
smile
[78]

Mortan [ ]

np doprowadzenie wlasnego pracodawcy do ruiny i bezrobocie

25.11.2009
22:25
[79]

Caine [ Legend ]

wiesz mirencjum, kiedyś Ziemkiewicz podawał przykład kompletnie nieefektywnej placówki kulturalnej, o ile pamiętam utrzymywanej przez samorząd. Zżerała ogromne pieniądze, nie robiono nic. Ni choroby nie szło jej zrestrukturyzować. Powód? Na 112 pracujących tam osób działało 11 związków zawodowych. A słysząc o planowanej restrukturyzacji tych trzech niezrzeszonych szybko się zapisało....

Morał jest taki: związki zawodowe są potrzebne, tylko w naszym kraju uległy zdziczeniu i najbardziej aktywne są tam gdzie przysysają się do państwowej kasy. W prywatnych firmach jakoś się nie organizują.

Żebyś nie myślał, że próbuję Ci dogryźć :
z tym facetem też się częściowo zgadzam. psy poczuły krew, zaczyna się nagonka

25.11.2009
22:33
[80]

mirencjum [ operator kursora ]

Caine --> Przecież ja nie bronię wszystkich związkowców. Chodzi w tym wątku o wysokie pensje związkowców KGHM. Uważam, że pracownicy tam pracujący nie mają nic przeciw temu. Tam naprawdę związki wywalczyły im dobre warunki. A takie jest ich zadanie.

A jeśli chodzi o to, że płaci im Kombinat a nie centrala związkowa, to chyba jest tak w ustawie o związkach. Związkowcy są delegowani ze swoich stanowisk do pracy związkowej w przedsiębiorstwie (nie jestem tego pewien).

25.11.2009
22:40
[81]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Tylko jakim kosztem, Mirencjum? W tej chwili KGHM prosperuje w miarę dobrze i może sobie pozwolić na trwonienie zysków. A jak przyjdzie nieuchronna gorsza godzina? Wtedy będzie płacz, bo zabierają im miejsca pracy, które można było uratować lepszą dystrybucją zysku.

25.11.2009
22:49
[82]

Caine [ Legend ]

Nie, Karrde. Żadnego płaczu i zgrzytania zębów. Rząd dokapitalizuje. Może nie takimi pieniędzmi jak banki zimą - ale zawsze coś.

25.11.2009
22:54
[83]

Mortan [ ]

i wlasnie to jest problem, tak bylo z bankami w stanach, niby prywatne ale rzad uratowal, wiec nikt oto nie dba bo tera jest wszystkich( podatników) wiec niczyje, wiec nadal sobie wyplacają premie... a powinni byc na ulicy.

25.11.2009
22:59
[84]

Karrde [ Visual Effects Artist ]

Bądźmy szczerzy - musiał ratować, bo inaczej klęska byłaby tragiczna w skutkach. Nie dla bankierów, tylko dla ich klientów.

25.11.2009
23:05
[85]

Caine [ Legend ]

Poczekamy, zobaczymy. Kryzys jeszcze się nie skończył.

27.11.2009
12:32
[86]

mos_def [ Senator ]

Widze ze bardzo malo kto ma tutaj pojecie o zwiazkach i relacjach: zarzad zwiazkow - zarzad firmy.
I mowie teraz z wlasnego doswiadczenia.
W Polsce (choc nie tylko(*)) jest to standardowa technika podporzadkowywania sobie zwiazkow przez pracodawce. Wierchuszke zwiazkowa 'przekupuje' sie na starcie baaardzo wysokimi pensjami i mozna byc spokojnym ze jesli bedzie potrzeba zawsze odbiora telefon i wysluchaja..
Kto by nie? dostajac 25tys miesiecznie?

To co wypisuje Mierncjum, ze nalezy im sie, ze sobie zasluzyli itd
Bez urazy bo szanuje twoja osobe, ale smialiby ci sie z tego w twarz gdyby to przeczytali.

(*) - normalna praktyka w opoznionych krajach, normalnie zwiazki ktore sa oplacane i to tak sowicie przez... wlasnego pracodawce, odrazu straciliby wiarygodnosc.

27.11.2009
13:30
[87]

Lukxxx [ Generaďż˝ ]

Kryzys się jeszcze nie zaczął. Poczekamy aż obsługa zadłużenia, emerytury i socjal zacznie wszędzie na świecie zjadać > 80% budżetu, czyli parę-paręnaście lat. W najlepszym wypadku będziemy mieli małą wiosnę ludów, w najgorszym nową wojnę światową.

27.11.2009
13:56
[88]

wysiu [ ]

mos_def -->
"normalna praktyka w opoznionych krajach, normalnie zwiazki ktore sa oplacane i to tak sowicie przez... wlasnego pracodawce, odrazu straciliby wiarygodnosc."
W Niemczech jest tak samo, pamietam jak w okolicach chyba 2004 czy 05 jedna firma w ktorej tam siedzialem musiala zrobic zwolnienie grupowe - chyba z 60% obsady, bo firma matka z Anglii sie zburzyla, ze przynosza makabryczne straty. Pierwsze osoby, ktore 'sie zwolnily' po namowie dyrekcji i otrzymaniu bardzo pokaznych odpraw, to byla dokladnie cala obsada Betriebsratu, majacego wlasnie chronic pracownikow.

27.11.2009
13:58
[89]

sajlentbob [ Vetus Fungus ]

strasznie zabawne są te głosy o zarobkach weryfikowanych przez wolny rynek itp. kapitalistyczne brednie. Po drugiej stronie są socjalistyczne brednie o każdemu po równo.

Tak na prawdę liczy się tylko siła i prawo dżungli. Wszystkie grupy zawodowe, mające silne poczucie wspólnoty i silną identyfikację z własną grupą zawodową zarabiają lepiej. Grupy, które ideologicznie, mentalnie lub ze względu na miejsce pracy mają ww. cechy dużo łatwiej się organizują i dużo łatwiej walczą "o swoje". Ba, przeważnie są przekonane o swojej wyjątkowości i o tym że im się należy.
Ten mechanizm działa tak samo w przypadku lekarzy, bankierów, managerów, finansistów i prawników (tylko że oni mają "naturalnie" wysokie przywileje, gdyż przeważnie sami, "wspólnie i solidarnie" w obrębie własnej grupy zawodowej o nich decydują) jak i górników, stoczniowców, pielęgniarek czy nauczycieli (tylko że oni muszą zakładać związki zawodowe i palić opony pod sejmem żeby wyrwać swój kawałek sukna bo nie biorą bezpośredniego udziału w przepływie kapitału).

Związki zawodowe są potrzebne żeby zachować kruchą równowagę między tymi, którzy z racji wykonywanego zawodu mają większy wpływ na dystrybucję pieniędzy od tych którzy takiego wpływu nie posiadają. W Polsce problemem są przepisy regulujące działalność Z.Z. Finansowanie z kieszeni pracodawcy tej działalności powoduje że w molochach typu KGHM działaczami zostają cyniczni manipulatorzy a nie społecznicy-idealiści. Jednocześnie przepisy te wcale nie pomagają osobom autentycznie wykorzystywanym czyli np. pracownikom hipermarketów.

A dla wszystkich śmiejących się z np. kasjerek, sprzątaczek, śmieciarzy czy kierowców autobusów. Wyobraźcie sobie hipotetyczną sytuację, w której któraś z ww. grup organizuje się i ogłasza strajk. Ciekaw jestem ile czasu byście potrzebowali na zweryfikowanie swoich poglądów na temat wartości pracy proletariatu.

27.11.2009
14:20
[90]

wydolny_pławikonik [ Konsul ]

robia burdy gnidy jedne

© 2000-2025 GRY-OnLine S.A.