GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Miejsce narkotykow w cywilizacji i kulturze

25.12.2002
22:19
[1]

harakiri [ Konsul ]

Miejsce narkotykow w cywilizacji i kulturze

Jakie macie zdanie na temat istnienia narkotykow w cywilizacji? Kiedys byly wykorzystywane w celach mistycznych, obecnie czesto w rozrywkowych, ale nie tylko. Piloci amerykanscy dostaja amfetamine, aby polepszyc ich koncentracje. Kokaine, kolumbijczycy zazywali aby zmniejszyc zmeczenie w upale. Srodki halucynogenne odgrywaly bardzo wazna role w prymitywnych kulturach.

Nie wydaje sie wam, ze gdyby nie narktyki, nie powstaloby wiele dziel sztuki? Narkotyki pozwalaja spojrzec na wszystko zupelnie inaczej, a jednoczesnie nie wyciagna na wierzch nic innego, niz to co czlowiek ma w sobie. Niektorym doswiadczenia z LSD, grzybami pozwolily zauwaztc cos, czego wczesniej nie widzieli, dostrzec sprawy naprawde wazne, uregulowac zycie. Srodki haluynogenne daja odpowiedzi na pytania, ktore sa wewnatrz nas. Jestem pewien ze wiele dziel sztuki, obrazow, ksiazek, utworow muzycznych nie powstaloby bez srodkow narkotycznych, zarowno dzis, jak i kiedys. Nie wazne czy to Absynth, marihuana czy LSD. Dla przykladu Witkacy zazywal Pejotl. Narkotyki wydobywaja z czlowieka, to co jest w glebi niego, ale jednoczesnie samo sie nei ujawnia. Narkotyki maja ogromne znaczenie dla kultury.

Niektore narkotyki zostaly ucywilizowane, kawa, herbata, papierosy, alkohol i sluza glownie w celach rozrywkowych.

Czy szerokie udostepnienie srodkow narkotycznych zmieniloby nasza cywilizacje? Percepcje, postrzeganie tego co najwazniejsze w zyciu? Mimo, ze mamy nowoczesne czasy, wielu ludzi teskni do tych mistycznych doznan jakie daja substancje zmieniajace percepcje.

25.12.2002
22:20
[2]

VinEze [ Hasta la victoria siempre! ]

Taka sama jak rola bomb i petard w ognisku ;-)

25.12.2002
22:20
[3]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

Postu jeszcze nie przeczytałem, ale po tytul stwierdzam:

harakiri---->kolejny kontrowersyjny wątek z twojej strony !

25.12.2002
22:22
[4]

harakiri [ Konsul ]

Tak, bardzo kontrowersyjny, ale calkowicie powazny. I czekam na sensowne wypowiedzi.

25.12.2002
22:24
smile
[5]

WOCIEH [ wojcieh ]

Jeżeli mowa o prochach to polecam książkę "My, dzieci z dworca Zoo" - po jej przeczytaniu, zrozumiałem co można zobie zrobić, przez głupotę! Nigdy nie wezmę tego świństawa !

25.12.2002
22:26
[6]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

coż!Narkotyki to śmiertelna broń o której powiedziano chyba już wszystko!Czyżby?

25.12.2002
22:29
[7]

harakiri [ Konsul ]

Tak samo jak jezdzac samochodem bez umiejetnosci jego prowadzenia i bez prawa jazdy, mozna wyladowac na drzewie. Z prawem jazdy tez mozna, a mimo to nikt nie rezygnuje z komunikacji w taki sposob.

Nie mowie o ostrym cpaniu. Ale na przyklad, jakby pzygotowaloby sie specjalnych ludzi, szkolonych przez peruwianskich szamanow, ktorzy organizowaliby specjalne obozy, na ktorych, po uprzednim przygotowaniu duchowym, podawaliby Ayahuasce, i byli przewodnikami w podrozy?

25.12.2002
22:30
[8]

LooZ^ [ be free like a bird ]

Co to Pejotl ?

25.12.2002
22:30
[9]

harakiri [ Konsul ]

Paszczak: noz ktorym codziennie kroisz chleb tez jest smiertelna bronia.

25.12.2002
22:32
[10]

harakiri [ Konsul ]

Peyotl, pejotl, narkotyk, odurzająca substancja halucynogenna, otrzymywana z niektórych odmian meksykańskich kaktusów (głównie jeżowców Williamsa, Echinocactus williamsi).

Działanie peyotlu znane było Aztekom i Majom. Okres zbierania "świętej rośliny" łączył się u wielu szczepów indiańskich z rytualnym "polowaniem".

Peyotl używany był w obrzędach szamańskich jako środek wprawiający w ekstazę. Zawiera grupę alkaloidów, wchodzących również w skład meskaliny. Meskalina powoduje halucynacje (omamy) i barwne wizje.

25.12.2002
22:41
[11]

AnQ [ Pretorianin ]

"Niektorym doswiadczenia z LSD, grzybami pozwolily zauwaztc cos, czego wczesniej nie widzieli, dostrzec sprawy naprawde wazne, uregulowac zycie."

no jesli ktos musi brac narkotyki, zeby dostrzec rzeczy wazne, to mu wspolczuje

25.12.2002
22:44
smile
[12]

Myziot [ Centurion ]

Bo niby czemu indianie widzieli duchy? Być może dzięki temu odkryli też penicylinę? Wcinali spleśniałe ciasteczka, które działały odkażająco. I oto - penicylina!

W każdym razie... Nie tylko Witkacy ostro ćpał. Praktycznie większość jego sztuk jest pisana pod wpływem "czegoś" odurzającego. Dlatego właśnie jego twórczość jest tak pokręcona. On chciał, by sztuka wzbudzała w ludziach refleksję, inne spojrzenie na świat. Nic więcej.

Jego ojciec również ćpał - Witkiewicz. Co powiedzieć o Jim'ie Morrisonie? (błąd zrobiłem w nazwisku?), a Janis Joplin? (dobre nazwisko? ugh...).

Zgodzę się... przyrównanie ćpania do prowadzenia samochodu jest jak najbardziej na miejscu. Trzeba umieć, trzeba być rozsądnym i zdać egzamin!

Ale nie zgodzę się z tym, że tylko za pomocą narkotyków można osiągnąć taki stan, w którym odgrzebiesz swoje ukryte myśli. Wystarczy poczytać trochę literatury na ten temat no i mieć do tego psychiczne predyspozycje. Bo przecież nie każdego człowieka interesuje jego własne wnętrze. Inaczej ludzie nie popełnialiby tyle błędów życiowych, jak: zły dobór partnera, nieznajomość ludzkich zachowań itd.

Z kolei inny artysta powiedział: dobry pisarz pisze ze szklanką dobrego trunku! Zgodzę się... nigdy nie umiem tak zabawnie pisać i łączyć faktów, jak właśnie po lampce jednej, bądź czterech dobrego Bordeaux!

25.12.2002
22:46
[13]

Sephion [ One Winged Angel ]

Czy jeslis spytamy sie kogos kto bierze narkotyki, czy chcialby cofnac sie w zyciu i byc teraz normalnym czlowiekiem wolnym od tego nalogu, jaka wybierze odpowiedz ? na 75% powie tak. Uwazam, ze narkotyki w obecnych czasach sa azbyt szkodliwe by mogly istniec.

25.12.2002
22:46
[14]

Paszczak [ Oaza Spokoju ]

harakiri [Generał]

Paszczak: noz ktorym codziennie kroisz chleb tez jest smiertelna bronia.

A jak ktoś jada chleb krojony? :P

25.12.2002
22:47
[15]

WOCIEH [ wojcieh ]

Myziot --> kiedyś, gdzieś czytałem że penicylinę odkrył jakiś angielski profesorek/chemik, który miał na biurku bałagan i mu tam takie coś wyrosło, potem zrobił temu badania i wyszła mu penicylina :)

25.12.2002
22:48
smile
[16]

Myziot [ Centurion ]

wcześniej pisałem :Ale nie zgodzę się z tym, że tylko za pomocą narkotyków można osiągnąć taki stan, w którym odgrzebiesz swoje ukryte myśli - nie chciałem powiedzieć, że "tylko za pomocą", bo tym samym nadinterpretowałbym wypowiedź przedmówcy.

Chodziło mi o to, że środkiem do świadomego poznania nie musi być ćpanie, tylko odpowiednia wiedza.

25.12.2002
22:50
[17]

AnQ [ Pretorianin ]

ufff... bo juz myslalam... ;)

25.12.2002
22:52
[18]

Myziot [ Centurion ]

Nie no, oczywiście, że oficjalnie za wynalazce tego pierwszego antybiotyku uznano A. Fleminga, ktróry do tego doszedł w roku 1938.

Przecież gdyby nie II wojna, to na pewno o wiele później by wszedł do powszechnego użycia i produkcji masowej.

25.12.2002
22:54
[19]

WOCIEH [ wojcieh ]

O, już wiem ! Miałem o tym w książce od Angielskiego - GO! part 4

25.12.2002
22:54
[20]

harakiri [ Konsul ]

>>Czy jeslis spytamy sie kogos kto bierze narkotyki, czy chcialby cofnac sie w zyciu i byc teraz normalnym czlowiekiem wolnym od tego nalogu, jaka wybierze odpowiedz ? na 75% powie tak. Uwazam, ze narkotyki w obecnych czasach sa azbyt szkodliwe by mogly istniec.

A jesli to nie jest nalog? Skoro sa zbyt szkodliwe, czy uwazasz ze alkohol, kawa, herbata, papierosy, powinny byc zakazane?

25.12.2002
22:58
smile
[21]

Myziot [ Centurion ]

Nie, gdyby alkohol, kawa, papierosy, herbata były zabronione, to zakwitłby na nowo nielegalny handel, rozwinęłyby się mafie. Przykład mamy w USA - czasy prohibicji. Łagodniejszy przykład mamy dziś w Szwecji, gdzie nie dość, że akcyza jest gigantyczna, to jeszcze można pić tylko w barach z odpowiednią koncesją.
Na świecie panowałby chaos i anarchia. Do tego by doprowadziła taka zaproponowana prohibicja.

A ja bym się przekręcił, bo kocham herbatę!

25.12.2002
23:03
[22]

harakiri [ Konsul ]

Lol! Myziot, a jak jest z narkotykami? A moze organizacje przestepcze i terrorystyczne utrzymuja sie z cukierkow?

Dobra, to po woli przeradza sie w watek: narkotyki smiertelna pulapka czy wspinaczka skalkowa.

Wolalbym raczej zeby dyskusja potoczyla sie w kierunku tego, w jaki sposob narkotyki wplywaly na rozwoj cywilizacji,rozwoj kultury, jakie jest ich miejsce dzis, a jakie powinno wedlug was byc.

25.12.2002
23:12
[23]

Myziot [ Centurion ]

Jest też podział na uzywki lekkie i ciężkie. Marihuana jest lekka, więc w Holandii jest "poniekąd" legalna. Gdybyśmy gangom poszerzyli asortyment towarów, to w ogóle żylibyśmy w totalnej anarchii. Niegdys narkotyki były też uzywane jako środki znieczulające, albo jako leki psychotropowe na równi z innymi kuracjami w szpitalach psychiatrycznych.

Przez początkowy okres istnienia znanej spółki Coca-Cola, do tego napoju były dodawane normalne liście koki. Stąd Coca-Cola była trunkiem tak dającym kopa, jak i uzależniającym. Teraz, gdy nie ma w niej koki, to już tego badziewia nie pijam!! hehe

Uważam, że większość dzieł sztuki, w których ukazana jest melancholia lub nostalgia jest tworzonych pod wpływem natchnienia. Natchnienie, jak wiemy, samo przychodzi rzadko, więc można je czymś zwabić... Czym? Sami się domyślacie! Czasem to miłość, bo przecież jest jak narkotyk, czasem piwko, czasem winko, gorzałka, maria joanna tudzież te ciężkie narkotyki.

25.12.2002
23:18
[24]

Aen [ MatiZ ]

Jestem za! Gdyby nie narkotyki, Ozzy Osbourne solo i z Black Sabbath nie stworzyliby tak wspanialej muzyki

25.12.2002
23:37
[25]

AnQ [ Pretorianin ]

hmm.... myslalam, ze mamy mowic o ludziach pokroju picassa, a nie ozziego osbourna... :/

25.12.2002
23:40
[26]

Aen [ MatiZ ]

AnQ- Dla mnie Ozzy osiagnal wiecej niz Picasso i jego bohomazy, jego muzyka jest wybitna dla czlowieka lubiacego metal i rock..ale Ty pewnie tego nie zrozumiesz

25.12.2002
23:42
[27]

Annihilator [ ]

Aen -> tak samo dla rowerzystów Gary Fisher jest kimś wyjątkowym. A nie ćpał.

25.12.2002
23:44
[28]

Aen [ MatiZ ]

Anni- rozumiem. Ale jesli ktos wyszedl z uzaleznienia poprzez muzyke (nie wspomne, ze wiele super kawalkow napisal tez pod ich wplywem:), to juz jest plus...jest wiele wzorców dla muzyków ,ktorzy nie cpali, sa tez tacy co cpali

25.12.2002
23:52
[29]

AnQ [ Pretorianin ]

ehhh... to, ze tak powiedzialam nie znaczy, ze nie lubie muzyki rokowej czy metalowej.
z reszta nie wazne... ide spac
milego gdybania chlopaki! :)

25.12.2002
23:59
[30]

zulu [ Konsul ]

TO SKANDAL !!! PRAWDZIWY SKANDAL, ŻE W POLSCE ALKOHOL JEST LEGALNY A MARYCHA NIE !!!
Jeżeli nasi panowie parlamentarzyści mają w sobie choć odrobinę człowieczeństwa, niech zabierają się za ustawę, która uczyniłaby to boskie ziele legalnym, przy jednoczesnej delegalizacji alkoholu ! Dlaczego ? Alkohol ( przedewszystkim pośrednio, ale bezpośrednio także ) przyczynia się do ogromu cierpienia naszych bliźnich. Wypadki samochodowe, przemoc w stosunku do słabszych członków rodziny, najróżniejsza przemoc, sprzeczki o tragicznyc konsekwencjach, pobicia, zgubny wpływ na zdrowie i wogóle szczęście człowieka nadużywającego tego narkotyku - te wszystkei argumenty przemawiają jednoznacznie do człowieka, który nie jest splamiony nieobiektywizmem.

26.12.2002
00:00
smile
[31]

tramer [ ]

Aen - ha ha ha... chyba kulturki Ci brakuje trochę... od razu postawiłeś swoją rację na najwyższej półeczce... "Picasso i jego bohomazy", "Ty pewnie tego nie zrozumiesz" - heh. A może to Ty nie rozumiesz Picassa? Równie dobrze można napisać to tak: "Dla mnie Picasso osiągnął więcej, niż Ozzy i jego durna, bezmózga muzyka" (i dodać coś o tym, że teraz jest żałosnym, starym piernikiem ze zlasowanym na maksa mózgiem).

To nie jest atak na Ozzy'ego - szanuję go i to co robił tak jak i szanuję Picassa, jednakże na WSZYSTKO jest miejsce. To był tylko przykład i mam nadzieję, że trochę do myślenia da.

26.12.2002
00:06
[32]

Aen [ MatiZ ]

A pisz sobie- wyrazilem swoje zdanie. Widzialem obrazy Picassa i powiem szczerze- jak w przypadku Warhola- wykreowane na cud, a naprawde IMO nic szczegolnego...mi brakuje kulturki? Dla mnie muzyka jest taka sama sztuka jak malarstwo

26.12.2002
00:12
smile
[33]

tramer [ ]

Kulturki, kulturki w dyskusji :) Ale ok, ok - EOT na ten temat, bo psuje się wątek nader ciekawy ;)

26.12.2002
00:12
[34]

D3xt3r [ Konsul ]

narkotyki są be(dobrze że marihuana to nie narkotyk :DD)

26.12.2002
00:28
[35]

harakiri [ Konsul ]

Nie wiem na ile to wiarygodne, bo to tylko komentarz do czegos, a nie artykul. Przetlumaczylem najwazniejsze imo fragmetny:


"(...)
Dwa ostatnie przyklady narkotykow w muzyce to Eminem bioracy pigulki na scenie podczas wystepu na zywo i chlopaki z S Club 7 zlapani na paleniu jointa w Covent Garden. Mzna oczekiwac ciagu dalszego. Zawsze staral sie byc najtwardszym chlopakiem branzy muzycznej, jaki kiedykolwiek sie zdarzyl. (...)

(...)

Temat narkotykow w muzyce nie jest nowy. Narkotyki w sztuce, to rownie stary temat. DG Rosetti (Utopian (???) nowelista) byl uzalezniony od eteru, Aldous Huxley mial powazny problem z LSD, Van Gogh byl dobrzer znany z tworzenia dziel sztuki pod dzialaniem Absynthu, Picasso mial wieceh niz okazyjne konakty z Opium. Aczkolwiek, jest to poparte przez wielu ze ich niewatpliwy geniusz w wybranych dziedzinach jest rezultatem uzywania narkotyku. Penrose, w swojej ksiazce Picasso jego zycie i praca mowi: pod wplywem narkotyku Opium Picasso odkryl ze jego jego wyobraznia i jego wizje by;y ostrzejsze ale jego chcec malowania malala. Zagrozenie tworczej bezplodnosci najbardziej na niego dzialalo.

Niektorzy ludzie beda argumentowac ze sztukai jest czyms innym niz nowoczesna muzyka, poniewaz muzyka ma bezposredni wplyw na nasze dzieci. Jesli to , ze glownym odbiorca artystow sa dzieci, ma wplyw na zachowanie tych dzieci, czemu nie ma szumu wokol kreskowek Disneya. Walt Disney wszystkie sowje kreskowki zrobil pod wplywem LSD.

(...)

26.12.2002
00:47
[36]

harakiri [ Konsul ]

I o substancjach chemicznych w Alicji w Krainie Czarow:

26.12.2002
13:13
[37]

Qbaa [ Generaďż˝ ]

Myziot -> to co że w Coca-Coli były dodawane liście koki? Sama koka nie uzależnia! Ale racja że daje kopa, śiacyś tam indianie do dzisiaj żują liście koki, szczególnie podczas wysiłku i ona im pomaga osiągnąć cel, ale jakby tylko chcieli to mogą przestać ją zazywać.

i nie mylcie halucynogenów z narkotykami, narkotyki uzależniają jak wiecie, ale haluny nie

26.12.2002
14:03
[38]

Lookash [ Generaďż˝ ]

zulu - Cos ci sie chyba w glowce poprzekrecalo od tego ziola... I alkohol i gandzia maja negatywny wplyw na organizm czlowieka, wiec jesli juz, to delegalizowac obie rzeczy jednoczesnie. Ludzie po prostu zapomniaja, ze wszystko jest dozwolone, ale z umiarem... Gdyby nie nadmiar, nie byloby zuli pod sklepem, ani najaranej, zidiocialej i smierdzacej mlodziezy, ktorej pelno na klatkach... Jestem za uzywkami, ale nie wolni z nimi przesadzac. Niestety - jesli komus dac palec, wezmie cala reke i dlatego mamy to, co mamy.

I wlasnie z tych powodow arkotykom, pijanstwu i innym szkodliwym uzywkom mowie nie...

26.12.2002
14:13
smile
[39]

n2n [ Pielgrzym ]

no coz... gdyby nie amfa i schizofrenia to Philip Dick nie napisalby ani jednej ksiazki

26.12.2002
17:36
[40]

zulu [ Konsul ]

Lookash - jeżeli porównywać negatywne konsekwencje zdrowotne występujące u nałogowych alkoholików i gandziarzy, zdecydowanie ci pierwsi są nieszczęśliwsi a ich zdrowie można opisywać używając wielu fachowych terminów na określanie jednostek chorobowych. Ale nie to jest najistotniejsze. Alkohol rozbudza agresję. Gandzia nie. Dlatego też konsekwencje, o których napisałem w mienionym wątku nie mogą wystąpić w przypadku używania maryhuany. W związku z tym nie obiektywnym powodów by utrzymywać tą paranoję, ten cholernie negatywny i nieuzasadniony stosunek do THC w każdej postaci.
n2n - wydaje mi się ze przydawanie roli jakie spełniają narkotyki w twórczości jest posunięto aż zanadto. Owszem, coś się dzieje, ale to co rześ rzekł jest napewno przesadzone. Ja np mam wenę do pisania swojego miernego s-f gdy jestem wkurzony na świat, lub gdy doświadczam innych negoatywnych, nieprzyjemnych uczuć. Wtedy pisanie wychodzi mi najlepiej. Ale potrafię i bez tego. Natomiast nie tworzę po narkotykach. Nie dostrzegam ich "kopa" dla twórczości, więc nie stosuję takowych.

26.12.2002
18:29
[41]

AK [ Senator ]

Chcecie o narkotykach poważnie, to opowiem wam co nieco poważnie. Otóż, narkotyki stworzyły naszą kulturę.
Każda jedna mitologia opisuje bóstwa, które niejeden "widział" podczas odlotów. Oczywiście, u zarania dziejów nikt nie brał czystej maryśki, ale wiedza o grzybach halucynogennych była powszechna, niemal tak międzynarodowa, jak megality. Opisy szamanów, ich podróże poza ciałem, ich wizje religijne, wszystko to można zobaczyć samemu, oczywiście wykorzystując wskazówki eksperymentatorów (w Ameryce jest całkiem spory underground) z naturalnymi halucynogenami.
Co więcej... Kościół o tym wam nigdy nie powie, dowodó też jest mało, ALE... w pierwszych wiekach w dziełach sztuki chrześciańskiej przewijają się motywy Chrystusa przy czymś, co rozpoznano jako pewien gatunek Psilocybe - powszechnie występujących grzybków halucynogennych. W Biblii można dostrzec, że Jezus był mistykiem i zielarzem (trzeba się wczytać, ale to widać po jego niektórych cudach i rytuałach - długo by o tym pisać, trzeba samemu przeczytać pod tym kątem nowy testament), prawdopodobnie więc znał też te starodawne praktyki.
Związek substancji narkotycznych z religią jest ogromny - wszystkie animistyczne religie wywodzą się z wizji, tam samo podstawy hinduizmu, religii starożytnego Egiptu i Sumeru, obu Ameryk... Jeszcze w 500 lat po upadku Rzymu praktykowano ich zażywanie - słynne prorokowanie w różnych językach są uderzająco podobne do zachowania po zażyciu lekkich halucynogenów. Oczywiście, wierni mogą się obruszac, ale nie zmienią faktów.
Historia zażywania narkotykó jest też całkiem świeża. Przypomnieć tylko opium i Anglię (i wojny opiumowe). Wtedy palono je tak, jak dzisiaj pijemy kawę. Dopiero na przełomie 19 i 20 wieku jakiś geniusz wpadł na pomysł zabronienia używania narkotyków. I to jest według mnie ogromna niesprawiedliwość. Człowiek "brał" od zawsze - niektórzy naukowcy wręcz mówią że staliśmy się inteligentni dzieki temu, że nasi dzicy przodkowie brali grzybki, aby czuć się lepiej i to stymulowało rozwój mózgu (w to sam niezbyt wierzę). Halucynogeny są naszym dziedzictwem kulturowym - wiele dzieł powstało pod ich wpływem (niektórzy posądzają nawet Michała Anioła o branie w celach wizjonerskich). Dopiero zakaz handlu i produkcji zmienił tę umiarkowaną dotąd rozrywkę w "zakazany owoc", i to dochodowy.
Ten zakaz jest dla mnie jedynie wariactwem kultury, kolejną "cywilizacyjną paranoją", ale może za kilkadziesiąt lat ktoś pójdzie po rozum do głowy.

26.12.2002
19:20
[42]

Myziot [ Centurion ]

Ja czytałem keidyś artykuł w Wyborczej na temat THC i się okazało, że wcale nie jest to takie nieszkodliwe, jak niektórzy tutaj mówią. Po pierwsze długotrwałe palenie maryśki powoduje zubożenie zmysłów percepcyjnych i koncentracji podczas niedziałania narkotyku. Taki palacz widząc, jaki jest otępiały sięga znowu po THC i jazda, ostrość na nowo.
To raz.
Po drugie obniża się koncentracja podczas niedziałania narkotyku.
I wreszcie... podczas niedziałania narkotyku ma się większe skłonności do depresji i myśli dołujących. Niby fizycznie nie uzależnia, ale kontrast pomiędzy jazdą, a niejazdą się powiększa i tym samym coraz mocniej ciągnie do palenia. Z resztą mam w klasie conajmniej czterech takich blant-menów i zawsze na pierwszych lekcjach są jak zombie, a po pierwszej dziesięciominutówce oczka się zwężają i uśmiech pajawia. Są wtedy, że tak powiem, przebudzeni. I to jest straszne IMHO.

Dlatego nigdy w życiu nie będę się godził na stwierdzenie, że THC jest dobre. Nie jest, a wszystko można osiągnąć siłą woli i wiarą. Nie wszystkich na to stać i wolą pobudzić metafizykę chemią.

To było tak a propos samego działania narkotyków. Moje zdanie na ten temat już wyraziłem. Samemu mi się łatwiej pisze pewne rzeczy po piwie. Podkreślam - pewne -, bo niektóre tematy trzeba przemyśleć na trzeźwo.

26.12.2002
19:25
smile
[43]

massca [ ]

troche faktow...

26.12.2002
20:33
[44]

harakiri [ Konsul ]

Artykul o halucynogenach w psychologii.

cytuje tylko zakonczenie:

"Niezależnie od tego co oferują terapeuci "psychodeliczni" - będą oni musieli działać w ukryciu przez najbliższy czas. Grinspoon i inni twierdzą, że to wstyd. "Mamy przed sobą lek, który pomaga pacjentom pokonać defensywne obszary ich umysłów (przynajmniej w podstawowym stopniu)" - powiedział Grinspoon. Lecz nawet jeśli te leki są efektywne, to zawsze znajdą się jakieś perełki, trzymające większość psychoterapeutów z dala od nich. Na przykład utrata kariery. "Zainwestowałem 15 lat i ćwierć miliona dolarów w swoją edukację." - twierdzi psycholog z San Francisco - "Wystarczy jedno potknięcie i stracę licencję." Niektóre grupy jednak i tak nie pokonują swojej izolacji, funkcjonując w grupach terapeutycznych. Mogą rozmawiać między sobą, ale w dalszym ciągu jest to tylko relacja "my - reszta świata". Pomimo tego klienci wierzą w tę metodę. Pewna kobieta wspomniana wcześniej wspomina, że po dobrej sesji była w stanie porzucić swoje lekarstwo. "Na sesji terapeutycznej zażyłam środek. Po tej podróźy już go nie potrzebowałam"."


pelny artykul pod linkiem:

Wydaje sie ze odpowiednio uzywane srodki narkotyczne, otoczone kultem, podawane przez osoby doswiadczone, przewodnikow w podrozy, zawsze pomagaly ludziom w takich sprawach. W tej chwili troche tego zabraklo.

26.12.2002
20:36
[45]

harakiri [ Konsul ]

Myziot, THC nie jest ani dobre, ani zle, to jest po prostu substancja. Ciekawe, czy jakbys codziennie walil cwiare wody na przebudzenie, to bys normalnie myslal i nie mial dziur w glowie. W jakims wywiadzie, Kora Jackowska z Manaamu powiedziala cos w rodzaju, ze nie pali marihuany w normalne dni, a w wakacje, kiedy nie musi byc skoncentrowana i moze sie rozluznic.

26.12.2002
20:55
smile
[46]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

nie chce tu pisac co jest albo nie jest dobre.

To po prostu tylko kwestia "czasow" w jakich zyjemy :)
A zyjemy, w takich, gdzie tzw narkotyki sa nielegalne.

Byc moze w przyszlosci to marihuana, heroina czy amfetamina beda legalnie sprzedawanymi srodkami, a ciezej bedzie kupic alkohol czy tyton...

Z reszta calkiem niedawno opium bylo uzywane jako lek. Tak tez powstala heroina, ktora byla normalnie sprzedawana w aptekach (nawet jej nazwa powstala dla celow marketingowych) w malych dawkach, jeszcze w poczatkach XX wieku.

Poniewaz zyjemy w cywilizacji, ktora (ta zachodnia czesc - MacSwiat) coraz bardziej staje sie cywilizacja hedonistow, pewnie w nieodleglej przyszlosci gama legalnych srodkow ulegnie poszerzeniu.

I ja jestem za. Jesli czasem chcialbym sobie cos zapalic, to chcialbym tez kupic to w aptece, czy jakims sklepie. Kupic cos, co bedzie czyste, kontrolowane. Zebym juz wiedzial na 100% co kupuje :)

26.12.2002
21:51
[47]

harakiri [ Konsul ]

Synteza amfetaminy zostala przeprowadzona w roku 1887. Siarczan amfetaminy sprzedawany byl poczatkowo (od 1932 roku) jako srodek zmniejszajacy przekrwienie sluzówki nosa, znalazl takze zastosowanie w leczeniu astmy, otylosci, patologicznej sennosci (narkopleksji), a wkrótce potem depresji. Szybko odkryto niepozadane efekty bezsennosci po amfetaminie, mimo to lista schorzen, w których zalecano stosowanie srodka, wciaz sie wydluzala. Znalazla sie na niej choroba Parkinsona, migreny, uzaleznienia, choroba morska, róznego rodzaju manie, schizofrenia, impotencja i apatia w starszym wieku. Pierwszym niemedycznym zastosowaniem amfetaminy bylo zwalczanie zmeczenia wsród zolnierzy walczacych w hiszpanskiej wojnie domowej. W czasie II wojny swiatowej zwyczaj ten rozpowszechnil sie niemalze we wszystkich armiach. Pierwszy odnotowany przypadek "spolecznej" konsumpcji amfetaminy zdarzyl sie w Japonii bezposrednio po zakonczeniu wojny, kiedy ogromne zapasy przeznaczone dla wojska znalazly sie na rynku cywilnym. Do lat piecdziesiatych tabletki amfetaminy staly sie w USA do tego stopnia popularne, ze zasluzyly sobie na osobna, sloganowa nazwe speed freak. Dziwnym zbiegiem okolicznosci nie pohamowana zostala ekspansja legalnego stosowania amfetaminy, przez co powszechne stalo sie uzywanie jej, jako srodka stawiajacego na nogi. Dopiero w 1956 roku wprowadzono w Wielkiej Brytanii pierwsze restrykcje, które jednak w niewielkim stopniu byly zdolne ograniczyc popyt na amfetamine. W 1964 roku wydano w tym kraju niemal cztery miliony recept na narkotyk, co stanowilo 2% wszystkich recept wypisanych w tym roku, co spowodowalo wprowadzenie restrykcji i stopniowe wycofywanie z rynku legalnych zapasów. Mimo to produkcja nielegalnych wytwórni byla na tyle wydajna, iz przyczynila sie do zdobycia przez amfetamine pozycji najpopularniejszego narkotyku po marihuanie w Zjednoczonym Królestwie

26.12.2002
21:54
[48]

harakiri [ Konsul ]

Wszystko zaczęło się od opium, soku makowego (mak - Papaver somniferum; opos to po grecku sok). Są dowody archeologiczne, że pod koniec 3 tysiąclecia przed Chrystusem Sumerowie uprawiali mak, a jego soku używali jako środka wyzwalającego euforię podczas uroczystości rytualnych i religijnych. Według papirusów egipskich pochodzących sprzed 1500 lat p.n.e. "sok i ziarna maku wraz z wydalinami much znalezionymi na ścianie" stanowiły dobry środek na uspokojenie płaczących dzieci. W Odysei Homer (ok. 900 lat p.n.e.) wspomina, jak to najpiękniejsza kobieta starożytności, Helena, córka Zeusa i Ledy (ta, przez którą doszło do awantury trojańskiej) aplikowała opium sfrustrowanemu Telemachowi, który bezskutecznie poszukiwał swego ojca Odyseusza, dla "uciszenia bólu wszelakiego, wszelkiej złości i zapomnienia smutków".


Heroina jest do nabycia bez problemu w każdej aptece. Jest cenionym lekiem, produkowanym przez renomowane firmy farmaceutyczne, które eksportują ją do wszystkich krajów świata. Czy to marzenia człowieka w narkotycznym transie? Bynajmniej, to rzeczywistość na początku XX wieku.

Kariera tej substancji, która z leku przeistoczyła się w śmiertelne zagrożenie, wzięła swój początek w laboratoriach koncernu farmaceutycznego Bayera. 21 sierpnia 1897 r. chemik Felix Hoffmann uzyskał w toku doświadczeń diacetylomorfinę. Poszukiwał właśnie środka, który by nie uzależniał, nadającego się do zastąpienia morfiny jako leku uśmierzającego ból. Po doświadczeniach na rybach, królikach, kotach i na personelu firmy Bayer, już w rok później ten nowy lek trafił na rynek - jako środek na wszystkie niemal znane wówczas choroby, od bronchitu po raka żołądka.

Kierownictwo Bayera zastrzegło sobie prawa do nazwy "heroina" - mającej wskazywać na heroiczne dokonania nowego leku. Był on do nabycia w postaci proszku, mikstury, syropu lub czopków, kobietom oferowano nawet tampony nasączone heroiną. Miliony ludzi przyjmowały to nowe lekarstwo, ale tylko nieliczni wpadali w nałóg, czy też uciekali się do przestępstwa, by zdobyć pieniądze na zakup nowej dawki. Bo i dlaczego mieliby to robić? Heroina nie była przecież pakowana w malutkie paczuszki, po 25 euro za jedną dawkę, sprzedawano ją w eleganckich flakonach, na receptę od lekarza i kosztowała zaledwie parę fenigów.

Wojna ze specyfikiem szatana

Chorzy z reguły łykali po kilka miligramów tej substancji, mniej niż jedną dziesiątą ilości, jaką dziś wstrzykuje sobie narkoman. Ten specyfik na bazie opium przyjmowany doustnie działał z opóźnieniem, gdyż heroina poprzez żołądek trafia do mózgu stopniowo i powoli. Dlatego klienci firmy Bayer nie wpadali w trans, a przypadków śmiertelnego przedawkowania nie było prawie wcale.

Niebezpieczeństwo uzależnienia przy przyjmowaniu pochodnych opium - jak argumentuje berliński internista Michael de Ridder - istnieje tylko wtedy, gdy na przykład heroina przyjmowana jest dożylnie w dużych dawkach i w stanie psychicznego stresu lub usilnego dążenia do doznania euforii. Dlatego uzależniające właściwości tego narkotyku stawały się widoczne stopniowo w pierwszym dwudziestoleciu XX wieku, zwłaszcza u ciężko rannych żołnierzy, którym podawano heroinę przeciwbólowo.

Odwrót od heroiny zaczął się w USA, gdzie firma Bayer eksportowała najwięcej. Tam po 1910 r. narkomani zaczęli przestawiać się na heroinę, gdy utrudniono im dostęp do morfiny i opium. I wtedy rozpoczęła się wojna przeciw temu "szatańskiemu specyfikowi", z tym że w przeciwieństwie do prohibicji alkoholowej z lat 20., wojna antynarkotykowa trwa nadal. Na przesłuchaniu w Kongresie w 1924 r. lekarz Alexander Lambert oznajmił, że heroina "niszczy moralność" i jest używana przez przestępców, gdyż wzmaga odwagę i siłę mięśni.

Pożywienie dzieci-kwiatów

Druga kariera heroiny jako narkotyku kupowanego na ulicy rozpoczęła się w USA i w Niemczech pod koniec lat 60., gdy mnóstwo Amerykanów wracało z Wietnamu jako narkomani i trafiało w środowiska hipisów i wykolejonej młodzieży. W samych Niemczech jest dziś 120 tys. ludzi uzależnionych od heroiny. Z uwagi na wysokie ceny na czarnym rynku ten narkotyk przyjmuje się głównie w postaci zastrzyku - jest to forma bardziej ryzykowna, ale i bardziej "wydajna" niż palenie. Rezultatem są zakażenia, ropnie, zniszczone arterie grożące wykrwawieniem. Gdy nie ma dosyć strzykawek, kilku kolejnych uzależnionych używa tej samej igły, zarażając się żółtaczką C lub AIDS.

Czystość heroiny, dostępnej na czarnym rynku, waha się między 5 a 90 proc. - resztę stanowi paracetamol, piasek, cukier, mleko w proszku, cement lub strychnina. Konsumenci nie są w stanie zbadać stopnia koncentracji narkotyku w "działce", toteż ciągle grozi im niebezpieczeństwo wstrzyknięcia sobie śmiertelnej dawki. Co roku umiera w Niemczech z tego powodu około 2000 osób.

To samo działo się z alkoholem w USA, gdy za czasów prohibicji w latach 30. mieszano wódkę z alkoholem metylowym i tysiące ludzi straciło wzrok, w tym sławni piosenkarze bluesowi. Badania prowadzone w USA dowodzą, że większość okazjonalnych konsumentów heroiny żyje w sposób nie zwracający uwagi, regularnie pracuje, nie kradnie dla zdobycia pieniędzy na narkotyk ani nie musi korzystać z pomocy lekarskiej.

- W przeciwieństwie bowiem do alkoholu i nikotyny - twierdzi Michael de Ridder - pochodne opium prawie nie wykazują niepożądanych działań ubocznych, jeśli nie liczyć spadku pożądania seksualnego i skłonności do obstrukcji.

26.12.2002
21:55
[49]

harakiri [ Konsul ]

kokaina... a skąd się ona właściwie wzięła...?
... a z ameryki południowej. tamtejsi indianie używają liści rośliny zwanej `coca` już od 3000 lat. jest to związane historycznie z ich ceremoniami religijnymi. dziś żuje się je regularnie w peru i boliwii ze względu na ich właściwości (!) lecznicze. żucie listków powoduje długotrwałą euforię, która zmniejsza apetyt, zwiększa wytrzymałość fizyczną oraz przeciwdziała symptomom choroby górskiej i niedotlenienia.

wyciąg z liści `koki` uzyskano dopiero około 1860 roku i od razu użyto w lecznictwie - okazał się wielkim dobrodziejstwem w okulistyce. oprócz działania znieczulającego i zapobiegającego skurczom mięśni, kokaina zwęża tętnice i naczynia krwionośne, co zmniejsza krwawienie w rejonach ciała normalnie silnie ukrwionych. kokaina powiększa również pęcherzyki płucne, zwęża naczynia włosowate w komorach nosowych i bardzo ułatwia oddychanie. w xix wieku kokaina była reklamowana jako lekarstwo na takie dolegliwości oddechowe, jak astma, kokłusz i gruźlica. nazywano ją również afrodyzjakiem i antidotum na uzależnienie od morfiny i alkoholu. do roku 1890 kokaina była głównych składnikiem wielu eliksirów o których mówiono, że przynoszą ulgę w depresji i wielu innych schorzeniach. wchodziła również w skład cygar, papierosów, gum do żucie / oh yeaaaah :))) / oraz (UWAGA!) napojów do picia, przede wszystkim coca-col

26.12.2002
21:56
[50]

harakiri [ Konsul ]

To a'propos farmakologicznej i uzytkowej przeszlosci niktorych narkotykow, do ktorej odwlalo sie w tym watku kilka osob.

26.12.2002
22:08
[51]

zulu [ Konsul ]

Co do MARIHUANY :
nie ma żadnego sensu sprzeczanie się o to czy ona szkodliwa bardzo, mniej czy całkiem super i ok, jeżeli nie dysponujemy faktami. A skąd fakty? Z badań przeprowadzanych zgodnie ze standardami naukowymi. Tu macie linka:

https://hyperreal.info/drugs/go.to/art/1283

26.12.2002
22:23
smile
[52]

massca [ ]

kazdemu kto ma jeszcze glowe na karku, odradzam kokaine i heroine, tudziez amfe

26.12.2002
23:06
[53]

r_ADM [ Konsul ]

z tym ze piloci dostaja amfe zeby polepszyc sobie koncentracje to nawet niezly dowcip jest :PPPP
owszem dostaja ale kawe z potrojna dawka kofeiny albo cos takiego ale nie amfe

26.12.2002
23:20
[54]

harakiri [ Konsul ]

Ano niezly.

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.