GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Jak zabić karpia ??

23.12.2002
21:54
smile
[1]

TAILEREKK [ Senator ]

Jak zabić karpia ??

Kurcze....
mam kłopota jestem w domu mama każe mi zabić karpia (tz. 2 karpie) ale jak to sie robi ??
wiem że młotkiem można i nożem ale jak ??
pomocy help meeeeeeeeeeeeeeee!!

23.12.2002
21:56
smile
[2]

wysiu [ ]

Najlepiej utopić;)

23.12.2002
21:57
[3]

kapral [ Konsul ]

JA zawsze stawiam karpia na sztorc, trzymam go, biore nóż i mu głowe odcinam, dzisiaj robiłem to pierwszy raz od 4 lat, święta w domu to całkiem fajna sprawa

23.12.2002
21:59
[4]

Dwalin [ Reggae ]

AK-47 wyjmij z szafki i przypomnij sobie jak to się fragi nabija w Quake ]I[ :)

23.12.2002
21:59
smile
[5]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Jak zabić karpia?

1.
Bicie na chama:
- młotek: walnąć z całej siły między oczy lub w okolice oczu (uważać na palce)
- tasak: obciąć głowę (uważać na dłoń)
Skutki uboczne: gwarantowane wyrzuty sumienia i mdłości. Nasze kalectwo i śmierć karpia równie prawdopodobne

2.
Bicie "na tchórza" - unikanie walki:
- do wanny z karpiem wrzuca się włączoną suszarkę do włosów
Skutki uboczne: wymiana bezpieczników, zakup nowej suszarki

3.
Bicie psychologiczne:
- podchodzi się do wanny, w której beztrosko pływa karp i znienacka pokazuje mu się kalendarz z zakreśloną czerwonym pisakiem datą 24 grudnia (na 99,9% karp umrze na zawał)
Skutki uboczne: a co będzie, jak trafisz na ten 0,01%?

4.
Gry wojenne:
- do wanny wrzucasz petardę
Skutki uboczne: odpada patroszenie, lecz dochodzi malowanie ścian i sufitu

5.
Bicie damskie:
- wyciągasz korek z wanny i wychodzisz na papierosa i serial brazylijski
Skutki uboczne: możesz zachorować na raka (palenie szkodzi)

6.
Bicie niesportowe:
- idąc do domu z karpiem udajesz, że niechcący wypada ci siatka pod nadjeżdżający autobus
Skutki uboczne: czasem kierowca autobusu chcąc uniknąć kolizji z siatką, w której może przecież być mina przeciwpancerna, przejeżdża nie tego co trzeba

7.
Bicie koleżeńskie:
- wypijasz z karpiem flaszkę i tłumaczysz mu, że on nie ma już po co żyć, bo jego dziewczyna zdradza go z innym w sąsiedniej centrali rybnej; karp umiera z żalu lub przepicia
Skutki uboczne: chora wątroba, wyrzuty sumienia, a jak karp wie coś o twojej żonie?

23.12.2002
22:03
smile
[6]

TAILEREKK [ Senator ]

heh
wsjo jest dobre tylko ze ja mam tylko 14 lat!!
będzie mi to się śnić po nocach ;) hehe

23.12.2002
22:04
[7]

TraFicK [ Centurion ]

Skutki uboczne: chora wątroba, wyrzuty sumienia, a jak karp wie coś o twojej żonie?

heh to bylo najlepsze :-)

23.12.2002
22:05
[8]

ZeTkA [ ]

takkkk
to bylo straszne czulam sie jak morderca
poprostu pierdyknij mu z mlotka w czaszencje
ja nie dalam rady i wyreczylam sie bratem
ale skutek i tak byl ten sam --martwy karpik

zycze powodzonka
z karpim pozdrowionkiem
zetka

23.12.2002
22:09
[9]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

Zeby ci ulatwic sprawe:

pomysl sobie, ze ten karp tez pewnie gdzies ma rodzine, ktora za nim teskni i na niego czeka. I ze karp w te swieta nie bedzie ze swoja rodzina, ale.... hmm... z Twoja ;)

Mozesz jeszcze dac mu imie, dokupic akwarium i zatrzymac... imie proponuje Feluś
Zauwazyles, jakie Feluś ma smutne oczy?



wybierz wyjscie nr.5 ;-)

23.12.2002
22:18
[10]

MOD [ Generaďż˝ ]

Ej wyjscie numer 5 to jest zbyt sadystyczne.Smierc przez uduszenie to chyba raczej bardziej bedzie karpia bolec niz szybkie sprawne;)obciecie glowy.

23.12.2002
22:23
[11]

weds [ Ocean Soul ]

powiedz mamie że nie będziesz zabijał bezbronnych karpii bo to nie honorowe(w końcu jesteś większy) i okrutne

23.12.2002
22:24
smile
[12]

a.i.n... [ Kenya believe it? ]

zeby jeszcze Cie zachecic:

W mojej rodzinie od dawna, od niepamiętnych pokoleń, Wigilia była zawsze dniem trwogi, dniem tragicznym i mrocznym, dniem zagłady. Pamiętam, gdy byłem jeszcze maleńką, wesołą rybką...
Aha! Powinienem się przecież przedstawić - jestem karpiem.

Otóż z dzieciństwa pamiętam, że dorosłe ryby - rodzice, wujowie,
ciotki,znajomi - jak długo się dało, ukrywali przed nami, dziećmi,
okrutną prawdę o Wigilii. Bardzo długo nie ozumiałem,dlaczego przed
każdą Wigilią z naszego stawu znikali w tajemniczy sposób najdorodniejsi
kuzyni i znajomi - wuj Wacław, mecenas Prado, ciotka Hortensja, doktor
Tłustosz, stryjenka Dzidzia. Dokąd odpływali?
Co się z nimi potem działo? Dlaczego już nigdy nie wracali do naszego
stawu? Oni, gorący patrioci, wzorowe matki i żony, przezacni ojcowie
rodzin. Dlaczego na zawsze porzucali ojczyznę, domy, rodziny? Pytałem
sam siebie. Nie znajdywałem odpowiedzi. Aż nagle, pewnego grudniowego
poranka, kiedy byłem już dorodnym młodym karpiem zakochanym bez pamięci
z cudnej, dwukilowej rówieśnicy Iwonce, brutalnie pojmano mnie w sieć i
wyciągnięto z wody. Nie będę wam opisywał całej tej gehenny - transport
w ciasnym wiadrze z innymi ofiarami porwania, brak tlenu, rzucanie nami
jak martwymi przedmiotami o kamienne podłogi, lady, wagi..
Niewyobrażalny ogrom cierpienia. W końcu półżywy, udręczony,
przywieziony zostałem w plastikowym worku z odrobiną wody do pewnego
domu i wpuszczony do wanny. Powoli dochodziłem do siebie. Ból, rozpacz
tęsknota za domem, Iwonką, za całym moim życiem tak okrutnie przerwanym
sprawiły, że zapłakałem. I wtedy usłyszałem głos tej kobiety: "Tadek,
już czas! Zajmij się karpiem!" Zakłopotany mężczyzna. Chował coś za
placami. Pochylił się nad wanną i nasze spojrzenia spotkały się na długą
chwilę. Dojrzał łzy w moich oczach. Jego oczy nagle tez się zaszkliły.
Odrzucił młotek i wybiegł krzycząc: "Nie mogę! Kicia, nie mogę tego
zrobić!"
To było wiele lat temu. Przyzwyczaiłem się jakoś do mego nowego domu.
Polubiłem nawet jego mieszkańców, w których losach - tych dobrych i
złych - uczestniczę codziennie patrząc na nich z mojego akwarium.
Zrobili mi specjalne akwarium na kredensie. Polubiłem nawet Wigilię i
jej coroczne, niezmienne rytuały. Zwłaszcza ten moment, kiedy Tadek
woła: "karpia na stół!" i przenoszą mnie, stawiają na środku stołu i daj
mi odrobinę opłatka. A potem razem śpiewamy. Nie wiem czemu, ale tego,
tylko tego dnia, potrafię śpiewać. Śpiewamy piękne piosenki o dziwnym
dzieciątku, które dawno, dawno temu narodziło się po to, aby przynieść
całemu światu ludziom, rybom, drzewom, górom i morzom - całemu światu -
pokój i szczęście. Mam nadzieję, że w innych domach na całej Ziemi,
gdziekolwiek są, tak samo teraz śpiewają wuj Wacław, ciotka Hortensja,
doktor Tłustosz, mama, ojciec i moja Iwonka.

23.12.2002
22:24
[13]

Radko [ Pretorianin ]

Hehe... Utop go! ;-))))
Wesołych świąt!

23.12.2002
22:25
smile
[14]

kuras_skinhead [ Legionista ]

ja tam wole od razu zdechłe kupić

23.12.2002
22:26
[15]

Viti [ Capo Di Tutti Capi ]

Rok temu był taki sam wątek :P

23.12.2002
22:28
smile
[16]

TAILEREKK [ Senator ]

heh
sentyment do rybek
chyba pójde i je wrzuce do wisły bo jest niedaleko ;)

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.