k42a_ [ The Blues ]
Jak się 'zmusić' do nauki?
Temat chyba dotyczy/dotyczył większości z nas...
A więc nie chce mi się za bardzo uczyć i to niestety odbija się na moich wynikach w nauce (chociaż to dopiero 2 gimnazjum)... Nie chodzi mi o same odrabianie lekcji, a same przygotowanie się do niej np. gdy piszemy test. Macie jakiś sposób, żeby jakoś chętniej to robić?
raphunder [ Legend ]
Nie da się
mefsybil [ Legend ]
Godzina nauki i zdążysz jeszcze usiąść przy kompie.
fire [ Spacz ]
Daj spokój, nie ucz się! Tyle fajnych gier czeka, aż w nie zagrasz! :)
Wuuuuf [ Generaďż˝ ]
Spuść się na książki.
Qverty™ [ Legend ]
No wiesz...ja w gimnazjum sie nie uczylem w domu..tylko tyle co słuchałem na lekcjach(no może uczyłem się na te ważniejsze sprawdziany) i miałem czerwony pasek wszystkie 3 lata. W liceum zobaczysz jaka jazda będzie :) Nie da się zmusić...musisz sam chcieć, to dla twojego dobra. No chyba że chcesz ulice zamiatać, do tego ludzie też są potrzebni ;)
boskijaro [ Nowoczesny Dekadent ]
Współczuje ludziom którzy się muszą zmuszać do nauki
chociaż w gimnazjum to praktycznie do książek w domu nie zaglądałem, jedynie jak jakiś sprawdzian był. Dopiero w liceum się zaczęło.
Łysy Samson [ Bass operator ]
Po co uczyć sie w 2 gimnazjum? Ani nie musisz zrobic dobrego pierwszego wrazenia, ani nie zalezy ci jeszcze na dobrym liceum. Ja drugą gim. olałem:)
Nikos007 [ Liverpool FC ]
Weź coś do picia i jedzenia wszystko powyłączaj i się zmuś....
k42a_ [ The Blues ]
[3] Niekiedy taki sposób myślenia nawet się sprawdza.
[4] Raczej nie gram w gry komputerowe.
[5] Śmiać się czy płakać?
[6] No chyba że chcesz ulice zamiatać, do tego ludzie też są potrzebni ;)
Właśnie o to chodzi, że jestem cholernie ambitny, ale chęci brak...
[7] Bez przesady, aż tak źle nie jest.
[8] No właśnie też tak myślę, przecież do dostania się do dobrego liceum będzie potrzebny dobrze napisany test gimnazjalny.
Kub$ki [ Senator ]
Weź coś do picia i jedzenia wszystko powyłączaj i się zmuś....
Gdy by to takie proste było.
Ja gdy patrze na zeszyt z którego mam się uczyć to już mi się odechciewa i myślę o tym kiedy skończę przez to nie mogę się skupić i nic nie mam z tej nauki
szarzasty [ Mork ]
pieprz to - naprawde, nie ucz sie - nic sie nie bój a bedzie dobrze :D ja wyznając taką zasadę jakoś daje rade :D
===Schejkimenn=== [ Legend ]
Najlepiej to się uczy, jak masz masę złych ocen do poprawienia i mało czasu do nauczenia się. Praktykuje, chwalę sobie. Polecam.
M@3y [ Junior ]
Ja olałem całą podstawówkę, gimnazjum, i 2 lata LO, no i miałem poprawkę z polaka do której się uczyłem z 2 dni teraz jestem w 3 LO i większość olewam nadal ale czasem wstaje 1 h przed szkołą i się uczę
Na lenia nie ma rady xD
Nawet jak masz wielką motywację to leń zawsze u mnie bierze górę :P
@d@m [ En Ami ]
Do I Need to Know This?
You can survive without the things you learn in college. People survive scrounging out of dumpsters and sleeping in doorways. If you want to talk about quality of life, we need to be a bit more demanding.
--
Tego typu watkow w internecie jest pelno, np.:
Aegrus [ Konsul ]
szarzasty - pogadamy za parę lat.
Ja osobiście miałem taki sam problem w gimnazjum i na początku liceum.
Teraz nauka zaczęła mi sprawiać przyjemnośc i w przerwach między sesjami w Gearsach 2 i Cod4 uczę się z biologii czy chemii na rozszerzoną maturę. Jeszcze rok czy 2 lata temu pól godziny nad książką to był maks. Teraz potrafię 5h z przyjemnością czytać.
Nie ma takiego leku na chęć do nauki, to przychodzi z czasem (a raczej dojrzałością emocjonalną).
szarzasty [ Mork ]
szarzasty - pogadamy za parę lat.
czy aby na pewno? Skąd masz pewność że jutro jednego z nas nie zabije jakiś pijany morderca w aucie?
mefsybil [ Legend ]
czy aby na pewno? Skąd masz pewność że jutro jednego z nas nie zabije jakiś pijany morderca w aucie?
Człowiek o tym nie myśli. Gdyby tak każdy się obawiał jutra, to już dawno mielibyśmy koniec świata.
maly_17a [ Generaďż˝ ]
Lej na to, nie ma co się zmuszać. Ja mam dokładnie to samo, jak mam wziąć zeszyt do ręki, to aż mnie skręca, w domu nie da rady po prostu. Wyjdę gdzieś, potem wrócę, włączę kompa, potem pogra się w piłkę i dzień zleciał...
Ktoś musi przecież zamiatać ulice i kopać rowy, nie? :)
Jeżeli już musisz, bo np jest możliwość że nie zdasz... Weź sobie rozpisz na co przeznaczasz najwięcej czasu i po prostu zrezygnuj częściowo z tej rzeczy. Jeśli masz po szkole 6-7 wolnych godzin, a 8 przeznaczasz na komputer i się nie wysypiasz, to właśnie znalazłeś odpowiedź. Po prostu jak wrócisz ze szkoły, to odpocznij (nie przed kompem), zrób co musisz, a resztę dnia spędź jak chcesz. Jeśli się nie lubisz się uczyć i nigdy się nie uczyłeś, to nic już nie zrobisz :P patrz [12]
Behemoth [ Rrrooaarrr ]
Spuść sobie wpierdy. Jak nie pomoże to spróbuj ponowie.
HUtH [ pr0crastinator ]
Pomyśl o uczeniu się jak o zdobywaniu doświadczenia i sprawdzianie jak o przechodzeniu questa w erpegach :P
persik_ [ medyk bez papierow ]
W liceum zobaczysz jaka jazda będzie :)
Tak, trzeba się czasem z dnia na dzień nauczyć przebiegu mitozy i mejozy (5 stron!), zasad termodynamiki albo reguły przekory. Paaanie :)
ppaatt1 [ Trekker ]
Ja wyznaję zasadę, uczyć się tego co rzeczywiście chcę się uczyć i wiem ze będzie mi to potrzebne. A resztę? Wiedzę podstawową mam, po co mam się uczyć rzeczy, które nigdy mi się w życiu do niczego nie przydadzą? Szkoła mało przydatnych rzeczy uczy (pomijając podstawówkę i niektóre lekcje z gimnazjum/liceum).
Tylko jedno mnie drażni, dlaczego mam się uczyć konkretnych języków!? Rozumiem gdybym miał wybór, lub byłby to j.angielski. Ale po jaką cholerę mi Niemiecki? Najbardziej nieprzyjazny język jak i znam. Wolę się uczyć arabskiego, lepiej i tak na tym wyjdę.
I jeszcze jedna rzecz. Uczenie się na przymus jest najbardziej porypaną rzeczą. Jeśli nie chcesz tej wiedzy, a się zmuszasz aby to umieć to gówno będziesz pamiętał z tego tematu za parę lat. Czyli uczenie się całkowicie bezwartościowych rzeczy :) Jak się uczyć to tylko rzeczy które chcesz. No chyba że stawiasz na rozwój wszechstronny, bądź masz super duper ambicje typu zostać najpopularniejszym naukowcem (choć do tego nawet i wiedzy nie trzeba, wystarczy że opublikujesz byle bzdurę na temat zanieczyszczania świata, globalnego ocieplenia i tych sprawa :) ).
Ktoś się ze mną nie zgadza? Pff... moje zdanie to moje zdanie. Najwyżej będzie ktoś tego żałował za paręnaście lat.
No chyba że chcesz ulice zamiatać, do tego ludzie też są potrzebni ;)
Kocham ten argument. Odsiew takich ludzi już następuje podczas testów gimnazjalnych, gdzie ludzie mają problemy z logicznym myśleniem.
A i zapamiętaj jedną rzecz. Ocena nie odzwierciedla prawdziwej wiedzy.
[16] sama prawda.
battle man [ Crystal Skull ]
Jak cos jest nudne to bedzie tak zawsze szkola to syf !
daj se z tym spokuj co ci moga zrobic zabic ?!
Qverty™ [ Legend ]
Właśnie o to chodzi, że jestem cholernie ambitny, ale chęci brak...
Czyli nie jesteś ambitny. Jakbyś był ambitny to by ci się chciało...
Wiil.i.aM [ P! ]
Persik_
IPWCH :D
Mejoza i mitoza, to jak na razie najgorsza rzecz którą przerabiałem od początku roku szkolnego, chociaż lubię biolę.
A tak do tematu:
Zmusić się nie da. Musisz chcieć się uczyć, bo ucząc się na siłę do niczego nie zajdziesz. Nie chcę cię straszyć, ale od razu mówię, że w LO będzie trudniej i to znacznie trudniej. Jeśli masz problemu w gim, od teraz wez się do roboty. Najlepsze rozwiązanie ?
Zaplanuj sobie cały tydzień. Najlepiej w jakimś notesie. Przydaje się i to bardzo.
===Schejkimenn=== [ Legend ]
Tak, trzeba się czasem z dnia na dzień nauczyć przebiegu mitozy i mejozy (5 stron!), zasad termodynamiki albo reguły przekory. Paaanie :)
Zapomniałeś o wszystkich dziełach Mickiewicza i Słowackiego na pamięć, II prawa Mendla i Berylowcach. Panie, tylko siąść i płakać nad tym marnym losem.
persik_ [ medyk bez papierow ]
27 - no, nudnawe jest, poza tym wraca się do tego kilka, kilkanaście razy. Tylko jakoś śmiesznie tym straszyć.. ;)
YogiYogi [ Generaďż˝ ]
Jest kilka metod:
1.) robienie notatek na lekcjach/zajeciach. Z wlasnych notatek najlepiej czlowiek sie uczy - potem wystarczy w domu rzut oka na wlasny tekst i nieraz ze zdumieniem odkryjesz ile rzeczy Ci sie przypomina
2.) Motywacja - zasada jest prosta, wyszktalcenie to podstawa - chcesz fajne studia to sobie je wybierasz - ale tylko wtedy, kiedy masz do tego podstawy czyli wiedze. Potem zamiast rozterek "na ktore studia mnie przyjma" masz dylemat "gdzie sa ladniejsze laski" - bo mozesz wybrac uczelnie.
3.) Po prostu dobra organizacja pracy. Fajna jest technika pomidora -
Generalnie polega to na tym ze:
- robisz liste zadan do zrobienia (np. matma / j.polski czy co tam masz)
- wybierasz jedno i robisz je przez 25 minut (jeden pomidor :) ) ale rzetelnie i skupiasz sie wylacznie na nim
- potem robisz 5 minut przerwy
- kontynuujesz prace przez kolejnego pomidora
- jesli zadanie jest gotowe - skreslasz z listy
- co 4 pomidory robisz dluzsza przerwe 15-30 minut.
Na poczatku wydaje sie to smieszcze - ale odrobina samozaparcia i zobaczysz szybciutko efekty
Do tych zas, ktorzy uwazaja ze ucza sie rzeczy bez sensu : a na jakiej podstawie mlody i niedoswiadczony czlowieku, ktory nie ma wiedzy (bo po co sie uczyc) oceniasz co Ci bedzie przydatne za 5, 10, 15 lat ? Wbrew pozorom wielokrotnie sie przekonacie jak w najmniej spodziewanym momencie przydaje sie wiele z tego, co sie nauczylo za mlodu. Ach - sorki, Wam sie nie przypomni - przeciez sie mocno bronicie przed ta wiedza.
Tak bez owijania w bawelne - jest wiele glupich tekstow majacych usprawiedliwic zwykle lenistwo - ale ten o nauce niepotrzebnych rzeczy jest najglupszy :)
peter123456 [ Sun of a Beach ]
W liceum zobaczysz jaka jazda będzie :)
A tam będzie. Czasem odnoszę wrażenie, że robię jeszcze mniej niż w gimnazjum (wyłączając przedmioty profilowe. Ale na nie to i w gimnazjum poświęcałem troszkę czasu). Chociaż może mi się tak tylko wydaje.
Belert [ Legend ]
po prostu pomysl ze za pare lat bedziesz zap... w skelpie jako wykladaczka towarow za 1000 zeta z premia a jak skonczysz jakies fajne studia to moze dobijesz do 3 k.
matmafan [ Alexander Degtyarev ]
Jest teraz godzina 7 więc idę się jeszcze z godzinę pouczyć bo mam dzisiaj spr z fizyki z kinematyki o ruchach same zadania będą, cholender jakie głupie te zadania. :(, i co tu zrobić zeby 3 dostać, a jestem w 1 technikum.
Hitmanio [ Legend ]
W gimnazjum olewałem sprawę jak się dało, w liceum zacząłem tylko otwierać książkę na sprawdziany. Teraz matura i uczę się tylko na sprawdziany póki co. Trzeba chyba w weekend zrobić grupowe nauczanie ^ ^. Zrób tak jak ja, wezwij kilku kolegów, zróbcie sobie takie kilka godzin nauki, każdy sobie pomaga itp. wtedy się zmotywujesz (i pośmiejesz).
PS. Nie mówię, że masz ich kołować co tydzień, ale np: przed ważnym sprawdzianem ;)
Powodzenia!
matmafan [ Alexander Degtyarev ]
Jutro mam sprawdzian z infy i chemi więc jutro rano wstanę i się pouczę. A z fizyki dobrze mi poszło, łatwy nawet był a miałem 1 grupę, a w 2 grupie to nie chcę pisać, trudne.
qweks [ Helix pomatia ]
Nikt Cię nie nie zmusza do nauki. Obowiązek nauki masz do końca gimnazjum a potem możesz to olać. Kwestia tylko taka kto przyjmie osobę z podstawowym do pracy. Oczy Ci się otworzą po ukończeniu szkoły średniej.
Każdy miał z tym problem i zawsze jest co do roboty poza nauką. Jednak z perspektywy czasu cieszę się bardzo jakich pierdół się uczyłem do tych czas, kiedy widzę głupotę innych nacji. Wiedza jest cenna, mimo udręki za parę docenisz ją.
Lojal [ Konsul ]
ja to w gimnazjum się zabardzo nie uczyłem tyle co pod koniec semestru by podciagnąc oceny na wyższe i skończyłem z średnią 4,1. No ale w liceum to już całkiem inna bajka ... Sam zobaczysz
LU2864J [ Konsul ]
Jak najdzie Cię ochota do nauki, to siądź i poczekaj aż Ci przejdzie.
Chudy The Barbarian [ Legend ]
Najlepsza motywacja to nałapać trochę złych ocen ;P Oczywiście jak tylko masz trochę wyższe standardy i zechcesz to poprawić.
Sage [ Arbiter Elegantiae ]
W gimnazjum nie ma zbyt dużo nauki. W ogóle system nauczania od małego do matury jest tak ułożony, że bez większego zaangażowania można sporo się nauczyć. Sam nie wiele się ucząc (pojęcie względne, wychodziło około godziny dziennie licząc z zadaniami), średniej ocen nigdy nie miałem gorszej od 4,7. Kiedyś zrozumiesz, że to co masz teraz jest po pierwsze bardzo, ale to bardzo łatwe, a po drugie niezbędne do dalszej nauki.
Tutaj nie trzeba się zmuszać, nie wszyscy muszą być inteligentni i wykształceni. Jednym nauka przychodzi łatwiej innym trudniej. Jeśli nie czujesz potrzeby zdobywania wiedzy i nie dążysz w tym kierunku, to znaczy, że wybrałeś inny los. Nie możemy być wyłącznie "magisterskim" społeczeństwem, bo nie będzie miał kto budować dróg pod nasze magisterskie, spasione tyłki. Powodzenia i głowa do góry. Jak nie umysł to krzepa, coś zawsze się dostaje ;)
;)
Ogame_fan [ TOOOOOFFF ]
Zagroź sobie szlabanem na internet .
SzymX_09 [ Mr. Irony ]
Pomyśl sobie, że jeżeli nie będziesz się uczył, to pójdziesz do zawodówki, będziesz w niej uczył się rzeczy, które były w podstawówce i gimn. a potem będziesz pracował na budowie albo przy łopacie i w wieku 35 lat będziesz zajebiście styranym człowiekiem. Mi to zawsze pomaga.
Imak [ Generaďż˝ ]
Lepiej nie przechodź do szkoły średnie, a poza tym ogranicz GOLa i w ogóle gry komputerowe itp.
benny656 [ Legionista ]
W gimnazjum nie ma zbyt dużo nauki. W ogóle system nauczania od małego do matury jest tak ułożony, że bez większego zaangażowania można sporo się nauczyć. Sam nie wiele się ucząc (pojęcie względne, wychodziło około godziny dziennie licząc z zadaniami), średniej ocen nigdy nie miałem gorszej od 4,7. Kiedyś zrozumiesz, że to co masz teraz jest po pierwsze bardzo, ale to bardzo łatwe, a po drugie niezbędne do dalszej nauki.
Sporo w tym prawdy. Ja też w gimnazjum uczyłem się niewiele. Można powiedzieć bardzo mało ,teraz jestem w liceum i trochę żałuję. Jednak zrozumiałem że najważniejszą rzeczą w moim obecnym życiu jest nauka i bez niej w przyszłości daleko nie zajadę. Po 2 h przeznaczam na naukę przed sprawdzianem i lekko daję radę. Ogólnie nie jest tak źle ale trzeba się zmusić. A gimnazjum to pestka, testem gimnazjalnym nie przejmuj się wogóle. Najważniejsza tam jest tylko ELEMENTARNA wiedza i trochę logicznego myślenia. Pozdrawiam
djforever. [ Konsul ]
Nie masz motywacji do nauki. I tak egzamin rzadko kiedy obrazuje oceny, zwykle ci gorsi piszą go lepiej (ja np miałem 46 punktów ze ścisłego, a średnia moich ocen cząstkowych z matmy na semestr to było jakieś 3.0).
Ja w liceum dopiero zacząłem się więcej uczyć, a motywacją był lęk przed niezdaniem. I jest nadal. Co jeszcze? Po prostu nie cierpię mieć czegoś na głowie, jakiejś chodzącej za mną jedynki do poprawienia, i wolę mieć to za sobą.