Benedict [ Generaďż˝ ]
Karczma "Pod Poetyckim Smokiem" cz. 903
Witamy w naszych skromnych progach :-)
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki, Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze. W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient, ostatnio rozgląda się nerwowo wyczekując na moment kiedy trzeba zmienić numerację i opowiada o EverQuest. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy Tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Viti dzielnie dotrzymuje towarzystwa obsłudze i gościom oraz dyskutuje o Star Wars. Jest generalnie grzeczny, chociaż jego sub-nick sugeruje demona... ;) Nick Grzecha natomiast sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa – Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poswiecając swoją uwage Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia sie Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobię Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmiennych zapasach... Z innego wielkiego miasta północy przybywa wielki spec od Half-life`a i Fallout`a imć Lechiander (zwieksza się w ten sposób znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;) Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myslał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej wlasnie szafy (należacej nota bene do Holgan) wynurza sie regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy generatorem Generatorem CZasoprzestrzennym przez AQĘ... :) Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza -jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część:
Benedict [ Generaďż˝ ]
Lechiander [ Wardancer ]
bzzzz
Lechiander [ Wardancer ]
Bry czór! :-)
Ehhhh, znów drugi! :-( Muszę sięwcześniel logować, anie dopieropodczas próby kampowania.
Jak tam sampoczucie przed świętami?
Benedict [ Generaďż˝ ]
cześć Lechiander
gratuluję kampa - teoretycznie zakładający w kampowaniu się nie liczy
MaciekJ [ Pretorianin ]
drugi :)
Deser [ neurodeser ]
dziewiąty !
ale tempo :) (chyba się zaczytałem :)
Benedict - a kiedy chcesz iść na piwo ? dziś ? jutro ? :))) te dwa wieczory mam wolne, co do reszty to zwyczajnie nie wiem :) (aaaa, wiem, ze czwartek odpada :(
Lechiander [ Wardancer ]
Benedict ---> Witay! :-)
Jak to się nie liczy? Pierwszy, to pierwszy. I niby czemu? :-))
KaPuhY [ Bury Osioł ]
eeech i kolejny raz zostalem w starej ;-PPP
Benedict--> mogles ostrzec ;-PPP
Benedict [ Generaďż˝ ]
w moim przypadku święta oznaczają przede wszystkim perspektywę długiego wysypiania się przez kilka dni z rzędu, więc samopoczucie jest jak najlepsze
nie mam żadnych konkretnych planów na święta, poza sylwestrem, ale na brak zajęć raczej narzekać raczej nie będę :-)
rothon [ Malleus Maleficarum ]
Mozna?
KaPuhY [ Bury Osioł ]
rothon-->nie krepuj sie :-) tylko wytrzep snieg z butow :-)
Deser [ neurodeser ]
rothon - zawsze można :) nawet trzeba :))) Życzysz sobie coś do picia ? (jak zwykle gnomy serwują tylko piwo i ciasto :)
Benedict [ Generaďż˝ ]
Kapuhy --- a ja wiedziałem, że czaiś się gdzieś pod stołem?
niby skąd?
Deser napisał, że idzie pograć w EU, nikt inny się nie odzywał, więc myślałem, że sam jestem w karczmie
ale następnym razem zapowiem, choćbym miał gadać sam do siebie :-)
Lechiander --- ano tak, oficjalnie to Ty zakampowałeś
Deserze --- kiedy chcesz.
Sam stwierdziłeś jakiś tydzień temu, że musimy kiedyś się poznać i wspólnie wybrać na browar, więc tak tylko wspomniałem.
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Ech komp mi sie wylaczyl - wtyczka od zasilania odpadla ;-P
Benedict--> Badz czujny i zawsze ogladaj sie za siebie ;-P Oni sa wszedzie :-)
Deser [ neurodeser ]
Benedict - to wprost zapytuję :) A dziś nie masz Waść ochoty ??? Np. 20.00 - Rynek, przy tej .... ^*&^ fontannie :)))
Masz jakieś specjalne wymagania co do lokalu ? Bo ja mam tam blisko swój ulubiony, lecz nafajczone tam jest "nieco" ;)
Benedict [ Generaďż˝ ]
Rothon --- dzień dobry / dobry wieczór :-)
jeden z ojców - założycieli karczma pyta się, czy może wejść ???
Kapuszku --- Oni są wszędzie? A więc, jak rozumiem, nie należysz do owych "onych"? Ale kim w takim razie są "oni"? Ojej, chyba się w tym pogubiłem :-pp
Benedict [ Generaďż˝ ]
Deser --- dziś nie bardzo mogę
A jutro, waszmość panie ? ;-)
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Benedict--> ja nie ... ale ciiiiii bo nas uslysza :-) Moga wtedy porwac i dupa nie swieta :-)
Deserku--> juz na piwo wyciagasz ;-PP szkoda ze nie mieszkam blizej bo tez bym sie wyciagnal z Wami :-)
Deser [ neurodeser ]
Benedict - jutro też może być :) tylko wolałbym 20.30 miejsce może być to samo :)
KaPuhY - osobowy zasuwa tylko 3 godziny :) Jak wcześniej wystartujesz to w sam raz dotrzesz :)))
Benedict [ Generaďż˝ ]
Deser --- no to się jutro mailem zmówimy, albo przez GG, gdzie dokładnie i w jaki sposób się rozpoznamy
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Deser--> Ale biorac pod uwage moj stan portwela to na taka impreze bym musial za pociagiem sie pokulac :-) wtedy jedynie rum by mnie do rzeczywistosci wrocil .
Benedict [ Generaďż˝ ]
Kapuhy - a pośpieszny 2,5 godziny. Bilet ulgowy w tę i z powrotem kosztowałby Cię jakieś 20 parę zł :-)
Deser [ neurodeser ]
Benedict - może być mail, tylko nie wiem, o której wrócę z pracy (ale zapewne przed 19) Mnie łatwo rozpoznać ;))) Hude to, okulary nosi i mogę założyć pomarańczowe spodnie :))) (co prawda wszyscy twierdzą, że to sprany pomarańcz ale i tak się nie pomylisz :))) gg mi padło i nie chce mi sie naprawiać. Ale jeżeli przy tej fontannie będzie sie kręcił ktoś taki jak opisałem, to moge być tylko ja :) Godzina Ci odpowiada ?
Deser [ neurodeser ]
KaPuhY - knajpa o które myślę zwie się Tawerna :) Więc rum się znajdzie :))) (to nie jest ta tawerna przy polibudzie, we wrocku są trzy).
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Deser--> Faktycznie Ciebie trudno nie rozpoznac po wstepnym opisie :-P
Benedict--> Deserek wyglada jak koles spod trzepaka :-)
Deser [ neurodeser ]
Ale byk :)))) Hudy = Chudy :) No cóż, chciałem podkreślić, że naprawdę jestem .... szczupły :D
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Deser--> u nas tez naliczylem przynajmniej 2 tawerny :-) Ale to moze w naszej sie spotkajmy ;-P
Benedict [ Generaďż˝ ]
Deser --- w tej Tawernie na Rynku to jeszcze nie byłem.
Zresztą myślałem, że Tawerna jest tylko jedna - właśnie ta przy Polibudzie. Kiedyś nawet tam byłem, ale dawno temu.
Godzina jest w sam raz, ale wątpię, czy będziesz jedyną chudą sztuką kręcącą się przy fontannie - drugą będę ja (Kapuh zresztą może potwierdzić, że kościste ze mnie chucherko ;-p )
Kapuh - a jak kto ja wyglądam ?
Deser [ neurodeser ]
KaPuhY - pomysł i owszem ale ... ja nie mam ulgowych pociągów :( Osobówka w jedną stronę mnie 19 zł kosztuje, ze o pośpiechu nie wspomnę. W aktualnej sytuacji muszę się oswoić z budżetem i zobaczyć jak się z tym da żyć.
Deser [ neurodeser ]
Muszę zmykać bo mnie takich dwóch młodzieńcow molestuje co by w Etherlords pograć (i znów nici z EU).
Benedict - to wstępnie jesteśmy umówieni :) Jutro - 20.30 przy fontannie w Rynku.
Będę pewnie po 21 ponownie :)
Bywajcie tymczasem.
Benedict [ Generaďż˝ ]
Deser --- słyszałem o molestowaniu dzieci przez rodziców, ale żyby to dzieci molestowały ojca?
O, to ciekawe !
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Benedict--> o Deserze moge tak powiedziec bo razem pod trzepakiem wystawalismy ;-P
A tak nora\malnie to mam klopoty z okreslaniem i przypisywaniem :-)
Deserq-->Oj to dwa chucherka sie spotkaja ;-PP Pozostaje nam poczekac z piwem jak Halfling z Palladynem sie spotkaja :-) Mam nadzieje ze mnie nie sprzedasz :-P nawet za dobra cene :-) (co jeszcze moge powiedziec - budzet jest do bupy ) :-)
Benedict [ Generaďż˝ ]
Kapuhy --- a to z jakiej okazji pod trzepakiem z Deserem wystawaliście ???
KaPuhY [ Bury Osioł ]
A kuknij sobie :-))))
Bylo kupa zabawy :-)
Lechiander [ Wardancer ]
He, he, niech będzie. Ja tam się kłócić nie zamierzam. ;-))
Gambit ---> Będę się mógł odezwać do Cię w gadzie, nawet pzez święta?? Vhodzi o tego niesczęsnego Half'a. :-((
tygrysek [ behemot ]
nareszcie wcześniej w domciu
ale zaraz zmykam do sklepu po prezenty ...
a potem trzeba porządek zrobić w pokoju ...
więc kiedy zerknę, nie potrafię odpowiedzieć
ale pozdrawiam wszystkie kociaki i wszystkich facetów tych kociaków i wogóle wszystkich
buźka duża
Benedict [ Generaďż˝ ]
Kapuhy --- LOL !
Ale żeście wymyślili ;-)
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Czego to sie nie robilo :-) Bylo cieplo to sobie karczme na wolnym powietrzu zrobilismy :-)))))))
Ale sam musisz przyznac ze reklama Krolewskiego Rzadzila :-)
Czesc tygrysek
czesc tygrysek :-)
Benedict [ Generaďż˝ ]
Kapuhy --- muszę, przyznaję :-)
Tygrys przeleciał jak burza
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Witam ponownie.
Właśnie wróciłem z rzeźni, czyli hipermarketu pełnego owładniętych szałem zakupów warszawiaków...horror.
Wszyscy chyba wpadli na taki sam pomysł jak my, czyli żeby jechać po skokach narciarskich.
Mam dosyć...
Benedict [ Generaďż˝ ]
Piotrasq - no to tak na zupełne już popsucie nastroju:
Lubię, kiedy kobieta...
Ja, kiedy usta...
* * *("Szukam cię")
* * *("W twego ciała przecudownej czarze")
Zawód
Z kolumny skalnej...
Wiecznie samotni
Ekstaza
Fałsz, zawi¶ć...
Dzi¶
Szukaj± bóstwa...
Mów do mnie jeszcze
Gdzie¶ ty, o gdzie¶ ty?
W twoje cudne... oczy...
W tę cich±, senn±...
Gdzie jest...
Kto zawsze żył tylko w pustyni...
Któż nam powróci...
S± takie chwile
Zbrodnie
Zacisza
Evviva l'arte!
Hymn do nirwany
Koniec wieku XIX
Nie wierzę w nic...
O sonecie
Zbroja Zawiszy
--------------------------------------------------------------------------------
Lubię, kiedy kobieta...
Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu,
kiedy w lubieżnym zwisa przez ramię przegięciu,
gdy jej oczy zachodz± mgł±, twarz cała blednie
i wargi się wilgotne rozchyl± bezwiednie.
Lubię, kiedy j± rozkosz i ż±dza oniemi,
gdy wpija się w ramiona palcami drż±cemi,
gdy w krótkim, urywanym oddycha oddechem
i oddaje się cała z mdlej±cym u¶miechem.
I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
przyznać, że czuje rozkosz, że moc poż±dania
zwalcza j±, a sycenie ż±dzy oszalenia,
gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.
Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
a my¶l moja już od niej wybiega skrzydlata
w nieskończone przestrzenie nieziemskiego ¶wiata.
Ja, kiedy usta...
Ja kiedy usta ku twym ustom schylę,
nie samych zmysłów szukam upojenia,
ja chcę, by my¶l ma omdlała na chwilę,
chcę czuć najwyższ± rozkosz - zapomnienia...
Namiętny u¶cisk zmysły moje studził - -
czemu ty patrzysz z twarz± tak wylękł±?
Mnie tylko żal jest, że, się już obudził
i że mi serce przed chwil± pękło.
Błogosławiona ¶mierć, gdy się posiada,
czego się pragnie nad wszystko goręcej,
nim twarz przesytu pojawi się blada,
nim się zaż±da i znowu, i więcej...
* * *
Szukam cię - - a gdy cię widzę
udaję, że cię nie widzę.
Kocham cię - - a gdy cię spotkam
udaję, że cię nie kocham.
Zginę przez ciebie - - nim zginę
krzyknę, że ginę przypadkiem...
* * *
W twego ciała przecudownej czarze
życie kipi, jak złociste wino:
trzykroć, trzykroć ten będzie szczę¶liwy,
komu dasz się nim upić, dziewczyno.
W twego ciała przecudownej głębi
oczy ton±, jak w jeziora fali
i powrócić na słońce nie mog±
z ławic pereł i ławic korali.
Zawód
Wykołysałem cię w¶ród fal
mych snów, jak limbę gdzie¶ nadwodn±,
¶niłem cię cich± i pogodn± - - - -
ach, jak mi żal, jak żal...
Na zielono¶ci sennych hal,
gdzie wietr błękitne mgły rozpina,
byłas mi, dziewczę, tak jedyna - - - -
ach, jak mi żal, jak mi żal...
Wkoło szumiały smreki w dal
jakim¶ modleniem cichym, wiecznym - -
była¶ mi tam czym¶ tak słonecznym - - - -
ach, jak mi żal, jak żal...
Z kolumny skalnej...
Z kolumny skalnej patrz±c w toń błękitu,
w złotego słońca promiennej ozdobie,
brałem kwiatek twardego granitu
z my¶l± o tobie.
W cichej dolinie, gdzie srebrzysta rzeka
Wali się z szumem w gł±b przepa¶ci ciemn±,
gdym zrywał kwiaty, choć wówczas daleka,
ty była¶ ze mn±.
Dzi¶, gdy godzina rozstania wydzwoni,
nie dam kamienia, bukietu nie splotę,
dam ci cos więcej, bo z serca, nie z dłoni:
żal i tęsknotę...
Wiecznie samotni
Wiecznie samotni!... Po¶ród tłumu ludzi,
gdy serce nasze wstrz±¶nie ich sercami,
gdy dusza nasza ich dusze obudzi
i tłum ten cały koło nas się toczy,
dłoń wyci±gaj±c ku nam, wznosz±c oczy:
jeste¶my sami.
Wiecznie samotni!... Gdy w najbliższym kole
twarze gorzkimi zraszaj± się łzami,
wspólne pragnienie za¶wieci na czole
albo wybuchn± ludzie szczerym ¶miechem:
my, łzom i szczę¶ciu wtóruj±cy echem,
jeste¶my sami.
Wiecznie samotni!... Nawet w takiej chwili,
gdy¶my spleceni wzajem ramionami
z kobiet± dusze i ciała zł±czyli,
gdy z ni± przenikn±ć pragniemy się wzajem,
jej serce bierzem i jej serce dajem:
jeste¶my sami.
Wiecznie samotni, wiecznie szukaj±cy
z wiecznej nadziei wiecznymi złudami,
pełni tęsknoty gorzkiej i pal±cej,
bł±dzim po ¶wiecie, dziwne, obce cienie -
wreszcie ostatnie wydaj±c westchnienie
jeste¶my sami.
Ekstaza
Nie widzę, słucham cię oczyma, biała!
Nago¶ci twojej linie i kolory
w hymn mi się jeden ł±cz± różnowzory,
w muzykę kształtu, w pie¶ń twojego ciała...
Melodi± jeste¶ i harmoni± ciała!
Rzucona kędy¶ w dalekie przestwory,
jako przelotne ¶wiecisz meteory - -
pie¶ń twej piękno¶ci promienieje, pał±...
Komu się zjawisz taka, pójdzie dalej
z twarz± od ¶wiata odwrócon±, senn± -
tak ci rzeĽbiarze, co Wenus promienn±
niegdy¶ w paryjskim marmurze kowali,
chodzili cisi, senni między ludem -
oni widzieli cud i żyli cudem...
Fałsz, zawi¶ć...
Fałsz, zawi¶ć, płasko¶ć, mierno¶ć, nikczemno¶ć, głupota:
oto rafy, o które łódĽ moja potr±ca,
płyn±c przez życia mętne i cuchn±ce błota
pod niebem zachmurzonym, bez gwiazd i bez słońca.
Wiem, że błot nie przepłynę - odrzucam precz wiosła
i przymkn±wszy powieki na dnie łodzi leżę,
nie dbaj±c, kędy by mnie mętna woda niosła,
nie dbaj±c, gdzie i jakie czeka mnie wybrzeże?
Tak płynę ja, zrodzony od czystego morza,
do purpurowych wschodó, zachodów złoconych,
do gwiazd kroci, orkanu, co gna przez przestworza,
do cisz wielkich i sennych i do wysp zielonych.
Tak płynę ja, zrodzony, by słoneczne fale
pruć silnym ruchem ręki leż±cej na sterze,
by wiry i wietrzyce roztr±cać zuchwale - -
tak płynę i półmartwo na dnie łodzi leżę.
Dzi¶
Dawniej się trzeba był zużyć, przeżyć
by przestać kochać, podziwiać i wierzyć;
dzi¶ - pierwsze nasze my¶li s± zw±tpieniem,
nud±, szyderstwem, wstrętem i przeczeniem.
Dzieci krytyki, wiedzy i rozwagi,
cudzych do¶wiadczeń maj±c pełn± głowę,
choćby nam dano skrzydła Ikarowe,
nie mieliby¶my do lotu odwagi.
My nie tracimy nic, bo¶my od razu
nic nie przynie¶li - i tylko nam bywa
tak Ľle, że na złe takie brak wyrazu,
a serce pęka w nas i we krwi pływa.
Szukaj± bóstwa...
Szukaj± bóstwa: jedni z nich w popiele
nurzaj±c głowy i ¶ciel±c się w kurzu
przy marmurowych pos±gów podnóżu
albo w posępnym, milcz±cym ko¶ciele;
inni ku niebu skroń podnosz±c ¶miele,
w słońc życiodawczych promienistym różu,
w gór, oceanom ochronnym przedmurzu,
w m±drym i dobrym wszechstworzenia dziele;
inni, spokojni, cisi, zadumani,
w nieogarnionej szukaj± go głuszy,
w nieskończono¶ci bezdennej otchłani - -
tak od pocz±tku swojego istnienia
wszędzie szukaj± bóstwa bez wytchnienia,
tylko go w własnej nie szukaj± duszy.
Mów do mnie jeszcze
Mów do mnie jeszcze... Za tak± rozmow±
tęskniłem lata... Każde twoje słowo
słodkie w mym sercu wywołuje dreszcze - -
mów do mnie jeszcze...
Mów do mnie jeszcze... Ludzie nas nie słysz±,
słowa twe dziwnie poj± i kołysz±,
jak kwiatem, każdym słowem twym się pieszczę -
mów do mnie jeszcze...
Gdzie¶ ty...
Gdzie¶ ty, o gdzie¶ ty?... Kocham cię, jedyna,
kocham cię zawsze... Zdasz mi się tak bliska,
że tylko rękę wyci±gn±ć ku tobie,
a ręka, zda się, tw± rękę u¶ciska.
I tylko ramię wyci±gn±ć ku tobie,
a ramię kibić tw± obejmie wiotk±,
i tylko lekko zgi±ć cię, a ku piersi
ty się pochylisz i u¶miechniesz słodko...
I tylko usta wyci±n±ć, a twoich
ust się poczuje pocałunek... Nieba!
Aby już nigdy nie zatęsknić do niej,
ileż lat jeszcze przetęsknić potrzeba?...
W twoje cudne... oczy...
W twoje cudne, cudne, cudne oczy
kiedy patrzy: wstrzymuje się słońce,
i dziwuje im się kwiat na ł±ce
i czar idzie z niebieskich roztoczy
w twoje cudne, cudne, cudne oczy.
W twoje cudne, cudne, cudne oczy
kiedy patrzę, chciałbym w łzę zaklęty
po twej twarzy spłyn±ć, bogom wziętej,
i twej piersi patrzeć się uroczej
w twoje cudne, cudne, cudne oczy.
W tę cich±, senn±...
W tę cich±, senn±, wonn± noc majow±
czuje twe ręce ponad moj± głow± -
słoni± mi ¶wiat...
O! Gdyby więcej pod rękoma twemi
nie pomnieć życia i siebie, i ziemi,
i złud, i strat...
Gdzie jest...
"Gdzie jest twój sen? Gdzie jest twój sen?"
spytało wielkie morze;
góry spytały, gdzie jest mój sen,
i szum mnie spytał w borze.
Słońce mnie pyta: "Gdzie jest twój sen,
sen, co był sercem w tobie?"
Gdzie jest mój sen? Gdzie jest mój sen?
Wraz z sercem moim w grobie.
Kto zawsze tylko żył w pustyni...
Kto zawsze tylko żył w pustyni,
niechaj nikogo ten nie wini,
że nie podnios± się rozpacze
i tylko nad nim kruk zakracze.
Kto się nie imał ludzi sprawy
ani się wcielał w ból ich krwawy,
niech nie narzeka ten spod ziemi,
że ludzie nad nim id± niemi.
Kto kochał tylko wichr i skały,
od skał i wichru li ma prawo
ż±dać, aby go żałowały,
kiedy pod zimn± legnie traw±.
Któż nam powróci...
Któż nam przywróci te lata stracone
bez wiosennego w wio¶nie życia nieba?...
Wołaj± na nas, że w zł± idziem stronę,
precz o ¶wiat troskę rzucaj±c powinn±,
a czy pytaj± się nas, co nam trzeba
i czy¶my mogli obrać drogę inn±?
Kto z was policzył te gorzkie godziny
daremnych pragnień, żr±cych nasz± duszę?
Kto zmierzył smutku naszego głębiny
bez dna i brzegu? Kto wie, jakie ducha
niepodległego straszne s± katusze,
gdy zerwać swego nie może łańcucha?
Spójrzcie nam w mózgi - - zgryzły je, strawiły
wrodzone ludziom daremne pragnienia.
Wołacie na nas: "Jeste¶my bez siły,
dajcie nam słowa wiary i otuchy" - -
A nam któż daje słowa pocieszenia?
A któż mdlej±ce nasze wzmacnia duchy?
Któż nam powróci te lata stracone
bez wiosennego w wio¶nie życia nieba?...
Chcecie w nas widzieć dĽwignię i obronę,
ż±dacie od nas zbawień i pomocy,
lecz my, z waszego wykarmieni chleba,
jak wy, nie mamy odwagi i mocy.
S± takie chwile
S± takie chwile, gdy się nie ¶mie badać
swej własnej duszy, bo się człowiek lęknie,
że ani jednej nie znajdzie w niej struny,
co potr±cona, jeszcze czysto dĽwięknie.
Lecz trzeba tylko jednego spojrzenia
pełnymi wielkiej miło¶ci oczyma,
by w akord zwi±zać wszystkie struny duszy...
Potrzeba jednych oczu - - lecz ich nie ma!
Zbrodnie
Na rozhukanych koniach, w¶ród zamieci,
w wirze kurzawy kłębów, chrzęstu, łomu,
w¶ród huraganów ryku, grzmotów, gromu:
orszak fatalnych amazonek leci.
Lec± przez łany i stepy stuleci,
przez pie¶ni zwycięstw, przez jęki pogromu,
po¶ród wrzaw pychy, po¶ród milczeń sromu,
przez wały złomisk, przez ogrody kwieci...
Lec± w purpurach i szmatach u ramion,
trzymaj±c w rękach lilie i pochodnie,
krwi±, łzami, błotem szlak ich dróg poplamion.
Jedne urocze, jak hurysy wschodnie,
inne, jak furie, pełne wstrętnych znamion:
na rozhukanych koniach lec± Zbrodnie.
Zacisza
S± te zacisza, gdzie dusza omdlewa
w jakim¶ przedziwnie słodkim upojeniu;
gdzie plamy słońca kład± się na cieniu
jak złote wyspy na mórz ciemnej toni;
gdzie czasem cicho przelatuje mewa,
lub słowik z krzewów różanych zadzwoni.
S± te zacisza, gdzie się dwa oddechy,
jak dwa gor±ce promienie słoneczne,
ł±cz± ze sob±, gdzie się w gardła mleczne
wpija pragn±ce usta, rozpalone,
gdzie roztapiaj± się w niemoc u¶miechy
i z bioder i piersi zrywa się zasłonę.
S± pocałunki, które serca drgnienia
tamuj± w piersi odetchn±ć niezdolnej,
rozkosz rozkoszy odczuwania wspólnej,
najwyższa z wszystkich, co z ¶mierci± graniczy;
S± nieskończone zmysłów upojenia,
bezdnie poż±dań, bezkresy słodyczy.
Evviva l'arte
Evviva l'arte! Człowiek zgin±ć musi -
cóż, kto pieniędzy nie ma, jest pariasem,
nędza porywa za gardło i dusi -
zgin±ć, to zgin±ć jak pies, a tymczasem,
choć życie nasze splunięcia warte:
evviva l'arte!
Evviva l'arte! Niechaj pasie brzuchy
nędzny filistrów naród! My, arty¶ci,
my, którym często na chleb braknie suchy,
my, do jesiennych tak podobni li¶ci,
i tak wykrzykniem: gdy wszystko nic warte,
evviva l'arte!
Evviva l'arte! Duma naszym bogiem,
sława nam słońcem, nam, królom bez ziemi,
możemy z głodu skonać gdzie¶ pod progiem,
ale jak orły z skrzydły złamanemi -
więc naprzód! Cóż jest prócz sławy warte?
evviva l'arte!
Evviva l'arte! W piersiach naszych płon±
ognie przez Boga samego włożone:
więc patrzym na tłum z głow± podniesion±,
laurów za złot± nie damy koronę,
i chociaż życie nasze nic niewarte:
evviva l'arte!
Hymn do Nirwany
Z otchłani klęsk i cierpień podnoszę głos do ciebie, Nirwano!
PrzyjdĽ twe królestwo jako na ziemi, tak i w niebie, Nirwano!
Złemu mnie z szponów wyrwij, bom jest utrapion srodze, Nirwano!
I niech już więcej w jarzmie krwawi±cym kark nie chodzę, Nirwano!
Oto mi ludzka podło¶ć kałem w Ľrenice bryzga, Nirwano!
Oto się w zło¶ci ludzkiej błocie ma stopa ¶lizga, Nirwano!
Oto mię wstręt przepełnił, ohyda mię zadusza, Nirwano!
I w bólach konwulsyjnych tarza się moja dusza, Nirwano!
O przyjdĽ i dłonie twoje połóż na me Ľrenice, Nirwano!
Twym unicestwiaj±cym oddechem pier¶ niech sycę, Nirwano!
Żem żył, niech nie pamiętam, ani wiem, że żyć muszę, Nirwano!
Od my¶li i pamięci oderwij moj± duszę, Nirwano!
Od oczu mych odegnaj złe i nikczemne twarze, Nirwano!
Człowiecze zburz przede mn± bożyszcza i ołtarze, Nirwano!
Niech żywot mię silniejszych, słabszych ¶mierć nie uciska, Nirwano!
Niech błędny wzrok rozpaczy przed oczy mi nie błyska, Nirwano!
Niech otchłań klęsk i cierpień w łonie się twym pogrzebie, Nirwano!
I przyjdĽ królestwo twoje na ziemi, jak i w niebie, Nirwano!
Koniec wieku XIX
Przekleństwo?... Tylko dziki, kiedy się skaleczy,
złorzeczy swemu bogu skrytemu w przestworze.
Ironia?... Lecz największe z szyderstw czyż się może
równać z ironi± biegu najzwyklejszych rzeczy?
Wzgarda... Lecz tylko głupiec gardzi tym ciężarem,
którego wzi±ć na słabe nie zdoła ramiona.
Rozpacz?... Więc za przykładem trzeba i¶ć skorpiona,
co zabija, kiedy otocz± go żarem?
Walka?... Ale czyż mrówka rzucona na szyny
może walczyć z poci±giem nadchodz±cym w pędzie?
Rezygnacja? Czyż przez to mniej się cierpieć będzie,
gdy się poddaniem schyli pod nóż gilotyny?
Byt przyszły?... Gwiazd tajniki któż z ludzi ogl±da,
kto zliczy zgasłe słońca i kres ¶wiatu zgadnie?
Użycie?... Ależ w duszy jest zawsze co¶ na dnie,
co w¶ród użycia pragnie, w¶ród rozkoszy ż±da.
Cóż więc jest? Co zostało nam, co wszystko wiemy,
dla których żadna z dawnych wiar już nie wystarcza?
Jakaż jest przeciw włóczni złego twoja tarcza,
człowiecze z końca wieku?... Głowę zwiesił niemy.
Nie wierzę w nic...
Nie wierzę w nic, nie pragnę niczego na świecie,
wstręt mam do wszystkich czynów, drwię z wszelkich zapałów:
posągi moich marzeń strącam z piedestałów
i zdruzgotane rzucam w niepamięci śmiecie....
A wprzód je depcę z żalu tak dzikim szaleństwem,
jak rzeźbiarz, co chciał zakląć w marmur Afrodytę,
widząc trud swój daremnym, marmury rozbite
depce, plącząc krzyk bólu z śmiechem i przekleństwem.
I jedna mi już tylko wiara pozostała:
że konieczność jest wszystkim, wola ludzka niczym -
i jedno mi już tylko zostało pragnienie
Nirwany, w której istność pogrąża się cała
w bezwładności, w omdleniu sennym, tajemniczym,
i nie czując przechodzi z wolna w nieistnienie.
Benedict [ Generaďż˝ ]
DO LICHA !
MIAŁ BYĆ TYLKO OSTATNI WIERSZ !!!
PRZEKOPIOWYWAŁEM ZE STRONY INTERNETOWEJ I SIĘ PRZYPADKIEM PRZEKOPIOWAŁO NIECO ZA DUŻO. DUŻE NIECO
Benedict [ Generaďż˝ ]
No i wyszło na to, że usiłuję urządzić powódź w Karczmie.
A na dodatek powodź z kzraczkami zamiast polskich znaków.
Chyba powinienem iść zająć się czymś konkretniejszym.
Do zobaczenia
Gambit [ le Diable Blanc ]
[Wysoka postać z wolna podchodzi do kominka, wrzuca na rozżarzone polana kilka sporych kawałków drewna... Żar rozświetla zamyśloną twarz i błyszczące czerwone oczy. Po chwili w palenisku znowu zaczyna trzaskać ogień...]
Benedict [ Generaďż˝ ]
Połowę Karczmy wypełniają te wiersze z błędami ... :-(
cześć Gambit
do wieczora
Gambit [ le Diable Blanc ]
Witam wszystkich serdecznie :)
Benedict --> Ale bardzo ładne te wiersze...
Lechiander --> Nie ma problemu. Jak będę niedostępny, to próbuj łapać mnie pod numerem GG Rogue.
Puynny --> Mam małe pytanko...Czy Canon Power Shot S330 jest lepszy od A40 ??
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Cze Piotrasq, Gambit :-)
Nie znosze jak mi sie niespodziewanie robota rzuca na glowe :-( Bardzo to denerwujace ...
Piotrasq--> bylem tylko plytki kupic i doswiadczylem tez motlochu ktory najchetniej pozabijalby sie nawzajem byle starczylo :-(
Dobrze ze juz nie musze tam isc
Benedict--> nie przejmuj sie - kazdemu moze sie zdazyc :-)
Tez zmykam , ale bede kukal co jakis czas :-)
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Witam
Aj, chciałem zajrzeć dziś troche wcześniej, ale tak to już jest jak się zabierze za ciekawą książkę/ Tym bardziej, jeśli się kilka na raz czyta ;-p
Ale jako że jestem, to proszę o herbatkę cytrynową. Wstrząśniętą, nie mieszaną ;-p
Benedict -> Lepiej jednak wkleić więcej, niż wcale :-)
NicK -> Choinka bomba! :-)))
A w tle po prawej stronie jedyniesłuszne zdjecie! ;-)))
No to sobie posiedzę trochę :-)
(chociaż w sumie to bym musiał piwniczne pułapki przed świętami posprawdzać)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Gambit ------> witaj.
Benedict -------> skąd wiedziałeś, że nie znoszę wierszy ? Dobiłeś mnie całkowicie :)
Nick -------> jakiej firmy to aparat ? Niezłe zdjęcia wychodzą...
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Ale błąd: PELL - witaj :)))
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Witaj Piotrasq :-)
Błąd? Podobno Słoniki nie błądzą :-)))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Nie, ale za to wielbłądzą :)
Holgan [ amazonka bez głowy ]
MELDUNEK - jeszcze zyje ale nie wiem na jak dlugo starczy mi sil. Ide walczyc dalej.
Puynny [ Generaďż˝ ]
Witam:))))
Gambit:
"+" za akumulator, ładowarkę, kartę pamięci 64MB, filmy w większej rozdzielczości,
"-" za małe gabaryty (ale to kwestia gustu i przyzwyczajenia)
w stanach pewnie kole 400 $ :))))
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Holgan--> trzymam kciuki :)) napewno sie uda :)))
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Tak jak zapowiedzialem - kontrola karczmy :-)
Witaj Czlowieku z Szafy :-)
Witaj Eciu :-) Co robisz przy komputrze :-P
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Malenstwo--> Walcz dzielnie :-) Na pewno warto - mysl slodkiego lenistwa zawsze dodaje sil :-)
Puynny [ Generaďż˝ ]
KaPuhY: witaj balkonowy spaczu :)))))
Holgi: a Ty czym taka zarobiona?
Piotrasq: jeśli mogę odpowiedzieć za NicKa, to powiem tak: SONY:))) 4 megapixele !!!! (fajny jest, bawiłem się już nim chwilkę :)))
Etka [ Imprinterka Dusz ]
Kapuszek--> jak to co?? pisze ;P
KaPuhY [ Bury Osioł ]
Puynny--> Balkonowy spaczu ??? ;-P Oj Ty Lodowkowy Sikaczu :-PPPP kuŹwa :-)
Ecia --> wooooow :-) fajowo masz :-) A z domku czy skad inad ?? ;-P
Puynny [ Generaďż˝ ]
KaPuhY: eeeee :PPPPPP hehehh ale się uśmiałem :)))
Teraz spadam, popracować troszkę trzeba :)))))
Etka [ Imprinterka Dusz ]
hhm Kapuszku- skad inad?? tzn skad?? naturalnie ze modem obciazam :)a co w koncu rachunki sama place ;PP
Etka [ Imprinterka Dusz ]
dobra ide sie pakowqac bo jutro odjazd w sina dal :) a rodzinka juz czeka :))))
KaPuhY [ Bury Osioł ]
To i ja sie do pracy ewakuuje :-(
Eciu --> trzymaj sie cieplo :-) i baw dobrze :-)
Puynny--> hehehe te zdjecia sa boskie :-) dla kazdego cos sie znajdzie :-)))) A jeszcze nie zdazylem tego dowcipu nikomu opowiedziec :-)
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
Holgan -> Trzymaj się! :-)
Pozdrowienia i Świąteczne Życzenia dla wyjeżdżających :-)))
NicK [ Smokus Multikillus ]
Pell ---> Witaj Admirale :)) Choinka jeszcze nie jest "pełna" sama w sobie jest ładna, ale nie mamy jeszcze wszystkich ozdóbek :)
Piotrasq ---> Jak już Puynny powiedział to Soniak, DSC P-9. Muszę się go nauczyć jak każdego nowego aparatu. Pierwsze zdjęcia nie były takie miodne, a wręcz przeciwnie. Ale czynię postępy :))
Puynny ---> Jak tam czaszeczka? ;))) Mi trochę dymiła przez kawałek dnia ;) Jak się zbiorę i Kasieńka mnie do kompa na dłużej dopuści, to wyślę Ci zdjątka :PPP
A na koniec zagadka: Czyja to zgrabna pupcia?? :PPPPP
Puynny [ Generaďż˝ ]
NicKu: uffff....czaszeczka.... już teraz jest dobrze, ale to ze względu na to, że do domku na piechotkę wróciliśmy :)))
Trzeba będzie się do jakiego warsztatu przejść, bo człowiek się strasznie coś ostatnio "psuje" :PPPP :)))) Łapiesz się? taniej wyjdzie :))
Tyłeczek całkiem, całkiem :PPP (to może stopy pokażemy jeszcze? :))))))
Deser [ neurodeser ]
Witam ponownie :)
Ciepło witam niewitanych i równie ciepło uśmiecham się do witanych wcześniej :)
Właśnie wróciłem z wycieczki do sklepu, jaką odyłem celem nabycia napojów wyskokowych oraz orzeszków :)))
Astrea [ Genius Loci ]
Puynny ---> No pewnie, ze sie lapieMY - jak wszyscy to wszyscy - i babciia tyż ;)))
Zamiast stóp, może zapoznam wreszcie Szanownych Panstwa z... Pizdusiem :-)))))))))))))))))))))))))
TADAM....!!!
Puynny [ Generaďż˝ ]
Aaaaaa... NicKu.... jeszcze jedno.
Jednak Planescape nie chodzi tak jak powinien ;( a buuuu, próbowałem nawet zmieniać rozdzielczość ekranu i dalej dupa :((( Nie wiem czy to wina driverów, czy też samego windowsa,(ale wszystkie gry mi chodzą bez problemu, a ta jedna nie )
Puynny [ Generaďż˝ ]
ŚfAstrejko: no to na kiedy się umawiamy? jakoś tak zaraz po świętach może? urlopy mamy, to i czas będzie :))
AAAAhahahahah Pizduś ma moc :))))) całkiem zapomniałem o tym zdjęciu (a sam je robiłem) :)))
Magini [ Legend ]
Dobry wieczór :-)
Jak tam u was szaleństwo świąteczne? Ja jakoś jeszcze nie odczułam na szczęście. I mam nadzieję, że w takiej błogiej nieświadomości pozostanę jak najdłużej ;-)
A rothon kilka godzin temu zajrzał, spytał czy można i ... nic. Nie chciało Ci się butów ze śniegu otrzepywać? ;-)
Wiem, wiem. Czekałeś na jedynie słuszną odpowiedź, że nie tylko można, a nawet trzeba ;-))
Deser [ neurodeser ]
Astrea - witaj :))) ten Pizduś jest zarąbisty :)))))
Czy mnie się zdaje, czy on nieco przypomina tego marsjanina z bajek o Kaczorze Duffy'm i innych Królikach oraz świnkach :))))
HAL9000 [ Konsul ]
Dzień Dobry Wieczór Wszystkim!
Chciałem Wam Wszystkim Życzyć Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku I Wszystkiego Czego Chcecie, Abym Wam Życzył. Mam Nadzieję Że Na Następny Rok Karczma Dalej Będzie Funkcjonowała - Choć To Prawie Pewne :)
Życzy Wam Tego
Tajemniczy Kapłan
I
Superkomputer
W Jednej Osobie O Nazwie:
HAL9000
Magini [ Legend ]
HAL - dzięki i wzajemnie wszystkiego dobrego :-)
Deser [ neurodeser ]
Magini - witaj :)))
Szaleństwa świątecznego nie ma i nie będzie :) Jest za to szaleństwo pracy bo niektórym sie wydaje, że im więcej się pracuje to tym wiecej się zrobi ;) No cóż, ja jestem innego zdania :)))
Magini [ Legend ]
Deser - no cóż. Każdy ma takie szaleństwo na jakie sobie zasłużył. Szaleństwo szaleństwu nierówne. Jak zaszalejesz, tak się wyśpisz. Z pustego i szalony Salomon nie naleje. Słowo się rzekło, szalona kobyłka u płotu. Lepszy szalony wróbel w garści niż ..... ;-)))
Hmmmm... czy ja mówiłam, że jeszcze nie oszalałam? ;-))
NicK [ Smokus Multikillus ]
Puynny ---> stopki nie wyszły dobrze, bo się sfokusowało na brzuszku ;))) Ale niech będzie...
Co do Tormenta, to nie wiem co mogłbym pomóc. Instalowaliśmy go na bodajże 4 kompach i wszystko było OK. Może spróbuj deinstalki i instalki od nowa. Może rejestr trza wyczyścić.. Nie wiem.
Deser [ neurodeser ]
Magini - zapomniałem dodać, że to szaleństwo odnosiło się do mojego pryncypała, który ostatnio zupełnie zapomniał, że nadgodziny powinny być płatne, a jakoś wszyscy nabrali wody w usta i jedą po 12 godzin. Tylko ja jakoś wysiadam po 9 bo mam dosyć :) Zapewne uszczupli ti po raz kolejny wypłatę ale juz przywykłem :)
A z wróblem to było, że lepszy w garści niż dwa na dachu :))))
Hal - i Tobie wszystkiego co miłe, przyjemne oraz radosne.
...Avada Kedavra... [ Legionista ]
tak się zastanawiałem... o czym wy tu rozmawiacie??? eh... ;))))
Magini [ Legend ]
Deser - i tak podziwiam, że wytrzymujesz 9 ;-)
A z wróblem to było inaczej. A właściwie raczej z wróblem i zwłaszczą. Bo wróbel siada zawsze na oknie, a zwłaszcza na parapecie ;-)
MaciekJ [ Pretorianin ]
Re :)
LOL Pizdus wymiata :)
Astrea [ Genius Loci ]
Deser ---> Ano, zarąbisty :-))) Niektorzy mieli okazję poznac go osobiscie... ;))))
Puynny ---> Jejku... chyba po waszych urlopach załatwie sobie wyjazd do sanatorium... :PPPPP
Maguś ---> Witaj :-)) Komp juz chodzi?
U nas przygotowania do Świat ida bardzo... leniwie ;)) W zasadzie niczego poza słodkościami nie gotuje, bo jak co roku - mamy napchają do siatek i jeszcze beda sie obrażac, dlaczego tak malo bierzemy ;)))
Wy pewnie tez u rodzicow, co? :-))
HAL9000 ---> Dziekujemy bardzo :-)) Tobie rowniez wszystkiego najlepszego i spokojnego na Swieta :-))
Magini [ Legend ]
Avada Kedavra - My o czym rozmawiamy? A o czym się tylko da ;-)))
Astrea [ Genius Loci ]
...Avada Kedavra... ---> Witaj :-) Ano gada sie tu o wszystkim i o niczym ;))
Kuzi ---> Do twarzy Ci z tym nowym nickiem ;))
Deser [ neurodeser ]
Magini - <radosny śmiech> dobre :))) a zwłaszcza, zwłaszcza :)))
Puynny [ Generaďż˝ ]
NicKu: Nie pogramy sobie chyba w Tormenta, ale jak coś, to się do Was zgłosimy z AQA po neverwintera jak skończycie :)))))
Brzuszek? owszem :)) całkiem nie powiem :PPPP
Dostaliście może fotkę od nas? Dzisiaj wysłaliśmy Wam :)))))
Magini [ Legend ]
Astrea - komp jeszcze nie chodzi. Cały czas klepie na pożyczonym sprzęcie.
A ze świętami to u nas jest rzeczywiście tak samo. I baaaardzo się z tego cieszę :-)
NicK [ Smokus Multikillus ]
Magini ---> Witaj dawno nie widziana Pani ;))
Puynny ---> No kurcze, nie wiem co poradzić. Ale może jak pokombinujesz, to takie oczy zrobisz jak ruszy gierka dobrze ;))) (takie oczy robi się przy robieniu snickers'a) :PPPP
Magini [ Legend ]
Deser - wiem, że dobre. To mój ulubiony śmieszny text od kilku już lat ;-)
Magini [ Legend ]
NicK - ano rzadko mam czas na pisaninę. Przyznam się, że częściej czytuję co wy tu wypisujecie. Mam na was oko ;-)
NicK [ Smokus Multikillus ]
Puynny ---> Zdjątka zaraz zobaczymy, tylko się nam musi zachcieć stawić czoła temu wyzwaniu ;))))
Magini [ Legend ]
Teraz już zmykam z kołysanką na ustach :-)
Dobranoc, dobranoc już czas,
nim jutro rano obudzi Cię brzask,
niech zapach świec i jemioły
całuje twe czoło, ty śpij już.
Mój synku za oknem śpi noc,
niech twe posłanie uniesie jej moc,
a twe pluszowe owieczki
niech szepczą bajeczki.
Teraz już dobranoc, choinka też śpi
i zasnął śnieg. Ciepły sen mu się śni.
Więc nim świt jak opłatek zajaśnieje
nad światem ty śpij, śpij ....
Puynny [ Generaďż˝ ]
ŚfAstrejko: a zabierzesz nas ze sobą? To się byśmy razem podleczyli z tych nałogów wszystkich :))))))
NicKu: Po instalowaniu Tormenta mam gały jak po Snickersie :))) LOL
Fotka jest ino jedna, ale za to jaka :)))
PELLAEON [ Wielki Admirał ]
NicK -> Ach czyli rozumiem że to dopiero wersja Demo :-)))
A będzie opublikowana wersja full? :-)))
HAL -> Witaj :-)
Ja również pozdrawiam! :-)))
Astreo -> Buehehehe, Pizduś wymiata :-))))))))))))))))))))
Btw, to chyba też Marsjanin Marvin ;-)))
NicK [ Smokus Multikillus ]
Puynny ---> Fotka zawodowa, bardzo zastanawiające... ;))) Może bar otworzymy?? Jest taka fajna miejscówa koło cmentarza..... ;PPPP Astrea mówi, że do sanatorium weźmie tylko AQA... A my się będziemy musieli leczyć Tyskim na Mazowszu ... kurort Kuchennice Zdrój :PPPP
Pell ---> To wersja trial :)) Full wersja za dzień lub dwa :))
Astrea mówi, że masz rację (całkowitą) - cokolwiek miałoby to oznaczać :))
NicK [ Smokus Multikillus ]
Idziemy z Asterką oglądać filmik "Wściekłe gacie" :)) Tym co idą wcześnie spać mówimy Dobranoc :))
<leczenie przyczyną mode on ;))>
Puynny [ Generaďż˝ ]
NicKu: okiej :))) niech sobie jadą :))) otworzymy knajpę np. "Pod Puynnym NicKiem" i będziemy się "naprawiać" :)))) mięsa do potraw pełno na około... jakoś nałapiemy :))
Co do foty, to jak zobaczyłem, od razu za aparata i ciach !!! Musiałem uwiecznić :)
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
100.
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
Zauważyłem ostatnio straszną niechęć do zakładania nowych wątków. Coś się stało ?
Puynny [ Generaďż˝ ]
Piotrasq: założyć nową? nie będę kampował (a w robocie jestem właśnie :))))
Piotrasq [ Seledynowy Słonik ]
A AQA przy komputerze ? Bo jak nie, to nie mam rywali...
Puynny [ Generaďż˝ ]
Piotrasq: AQA telewizor ogląda, więc nie masz przeciwnika :))
Puynny [ Generaďż˝ ]
no to zakładam:)))
Puynny [ Generaďż˝ ]
nowa część: