--> Archiwum Forum
fire [ Spacz ]
Czy był kiedyś taki wątek...?
Witam. Od dłuższego czasu przeglądam to forum i naszła mnie jakiś czas temu (a dokładnie dzisiaj rano) taka myśl: Czy powstał kiedyś na GOLu wątek, którego schemat wyglądał mniej więcej tak:
1. Autor przedstawia swoje zdanie, poglądy na temat pewnej sprawy.
2. Pojawiają się użytkownicy o poglądach sprzecznych niż autora wątku.
3. Zaczyna się burzliwa dyskusja, w której użytkownicy usiłują przekonać autora wątku do zmiany poglądów (nieważne, czy są słusznych, chodzi o samą ich zmianę).
4. Dyskusja trwa, trwa, trwa...
5. Autor dochodzi do wniosku, że rzeczywiście się mylił i przyznaje rację swoim dyskutantom.
6. Wszyscy się cieszą :)
Czy pamiętacie choć jeden wątek który wyglądał mniej więcej tak? Potrafilibyście znaleźć na forum taki? Czy może nigdy coś takiego nie miało miejsca, a każda dyskusja polegała jedynie na obrzucaniu się błotem, z którego koniec końców nic nie wynikło i strony pozostały przy swoim?
Oczywiście rozumiem, że dyskusja to dyskusja - nikt nie musi zmieniać swojego zdania, ale mnie akurat interesuje właśnie taki przypadek.
Janczes [ You'll never walk alone ]
wszystko bylo w wątku stansona z wiosłami ale zabraklo punktu 5 :)
Zingus123 [ Antyterrorysta ]
ja osobiście nie kojarzę jeżeli ktoś zna niech poda a jeśli nikt to zaczynamy :D
umcy_bumcy_um [ Pretorianin ]
Mnie się wydaje że tu jest pełno takich wątków ale bez punktu 5 :D
Pit17 [ Dolotek ]
Hmmm...możliwe, że w wątku Bartezika. Choć to mocno naciągane i bez punktu 6 :D
jasonxxx [ Szeryf ]
Janczes --> ha ha ha.
dranzer8 [ EXTERMINATE!!! ]
Jest. Tyle że bez 5 i 6 punktu;)
https://forumarchiwum.gry-online.pl/S043archiwum.asp?ID=9513823&N=1
Rasta' [ L3G3ND ]
ahahaha wątek o stansonie , omg : D
Qverty™ [ Legend ]
[2] Tak...co prawda to prawda szczególnie ostatni punkt się zgadza najbardziej...
hopkins [ Zaczarowany ]
Jasne, ze byly :) Takie watki, az milo sie czyta. Zadko kiedy zdaza sie, zeby punkt 5 sie pojawil ale 6 czesto :)
Salado. [ Generaďż˝ ]
Raz na Wigilie to dziadek zaczął opowiadać: "a był raz taki wątek..." - tu się wzruszył i dalej nie przemówił, babcia powiedziała żeby dać spokój i nie wypytywać.
Ale potem sama, niby to na ucho, powiedziała, że raz udało mu się przekonać kogoś na GOLu w dyskusji, co wielu po nim próbowało i dalej próbuje, ale efektów jak to rzekła "ni ma i powiadam ci nie bedzie". Próbowaliśmy dziadka wypytywać o to wydarzenie, ale zawsze tylko westchnie jakoś dziwnie, przechyli głowę i uśmiecha się jakby był tej chwili w innym miejscu. Widząc go promieniejącego i jakby o 50 lat młodszego nie mamy serca nalegać, wychodzimy cicho z pokoju zostawiając go w krainie wspomnień. Anielka nie może wytrzymać by głowę nie wtrynić przez drzwi i potem leci by nam powiedzieć, że "dziadziusiowi znowu łza po policzku leci".
Czasami jak kopię na polu, na chwilę oprę się na szpadlu patrzę gdzieś w dal na zachodzące słońce i myślę - głupie myśli nachodzą mi do głowy - głupie acz wielkie - myślę... Gdybym tak jak ja... ja dokonał tego co dziadek. Opieram się na szpadlu, imaginuję, wyobrażam sobie jak to siedzę na starość podczas Wigilii i wnuczkowie naskakują mi ze wszech stron "opowiedz nam o tym jeszcze raz!"... imaginuję... i nawet nie jestem świadomy, że gdy tak opieram się na szpadlu moją fizjonomię rozświetla uśmiech. Taki sam - taki sam jak ten dziadziusia...