promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Polecam kupno Astry 94r Świetna terapia!
Czas by psychiatrzy zajęli się tym tematem, a w szczególności powinni to być amerykańscy naukowcy. Posiadanie samochodu, który psuje się w najmniej oczekiwanych momentach świetnie ćwiczy cierpliwość. Od trzech lat empirycznie dowodzę skuteczności tej metody. Człowiek robi się spokojniejszy, na stresujące sytuacje rzadziej reaguje gniewem. Po tym jak się spóźniałem na egzaminy, bo akurat padł alternator, czy tam agregator, jestem spokojniejszym człowiekiem. Od czasu, gdy zgasł w czasie jazdy, i potem już nie zapalił, a ja akurat odwoziłem do domu dziewczynę, nauczyłem się reagować z humorem na tego rodzaju wydarzenia. Wielokrotne wizyty u mechaników, którzy nie mogli dopatrzyć się, co właściwie jest zepsute, że samochód gaśnie, nauczyły mnie szacunku do rzeczy martwych, których człowiek nie jest w stanie ujarzmić, nawet, gdy jest ich stwórcą. Tankowanie na Orlenie, gdzie szybko podlatują i zastępują mnie w tankowaniu, przy okazji wywracając oczami na widok rdzy i klapki, która mało nie odpadnie, nauczyło mnie szybkiego rozpoczynania rozmowy, np. o tym jaką mamy teraz pogodę.
Gorąco polecam zająć się tym problemem. Gdy często rzeczy martwe wystawiają naszą cierpliwość na próbę, tym bardziej jesteśmy wyrozumiali dla ludzi. Ja już jestem oazą spokoju, więc za niewielką opłatą mogę oddać samochód, który nauczył mnie cierpliwości, wyrozumiałości i marszu przez życie z uśmiechem na twarzy.
jasonxxx [ Szeryf ]
psiuniek [ Pan Demolka ]
raphunder [ Legend ]
gnoll [ Legend ]
Volk [ Legend ]
Zax_Na_Max [ Bo Emeryt Znał Karate ]
S1KoR© [ surf or die ! ]
faktycznie auto posiada 'duszę' wrecz nie zastąpioną;] auto sluzy kumplowi przez wiele lat jako narzedzie do kimania/transprotu/magazynowania/ itd i mimo ciaglego palenia oleju, psucia sie notorycznie jest to autko ktore warto miec ;] i faktycznie pozwala opanowac stres do perfekcji, humor wyostrzyc niczmym brzytwą :)
===Schejkimenn=== [ Legend ]
Uśmiechnąłem się. Dzięki.
Azerko [ Alone in the wild ]
Łysy Samson [ Bass operator ]
czekers [ Legend ]
matisek14 [ Tak tak, to ja... ]
Niepiśmienni?
Gangstah [ Masz bober? ]
Tak to jest jak sie kupi zlom :)
DJ Pinata [ Subterranean ]
Mortan [ ]
starej astry bym nigdy nie kupil, ale nowa wersja 4 wyglada rewelacyjnie
Schygneth [ Generaďż˝ ]
Salado. [ Generaďż˝ ]
mr 45 [ Hero of the Wastelands ]
vlodek2532 [ Senator ]
a ja mam swoją astrę od 2 lat i nie narzekam. zależy czy to ta po liftingu czy nie (charakterystyczna cecha to to, że to po lifcie maja lakier metali położony na biały lakier zwykły czyli fabrycznie biała astra przemalowana na metali). Te po 95 sa już trwalsze. Nie siada w nich elektryka jak w tych przed 95. A i rdzy to trochę maiłem tylko na drzwiach ale poprawka lakiernicza i jest git
Dokładałem do niej stosunkowo nie wiele (czego nie mogę powiedzieć o mojej poprzedniej corolli albo o chryslerze którym jeżdżę w lato). prze te 2 lata wymieniłem:
matę wyciszającą pod maską
popychacze
uszczelkę pod skrzynią biegów
Zależy też od silnika. tE sztuki z silnikami eco od isuzu były lepsze. mniej awaryjne mniej spalały. Ja mam taki 1,4 + gaz i pali mi max 7 l gazu
a z boku podgląd na moją "asie" rocznik 95
legrooch [ MPO Squad Member ]
Kurcze, aż mi się łezka zakręciła na wspomnienia :)
Pamiętam swój pierwszy samochód - 126p - i podobne problemy.
Pęknięty resor na zadupiu przy odległości 20km do najbliższego "miasta" i 3 maja :)
Urwane główne zasilanie na wiadukcie na Rzymowskiego....
Czołowe z kolegą na chodniku...
Ech... :)
Ale fakt - tego typu życie uspokaja i jednocześnie pozwala się cieszyć życiem i sprawnym samochodem :>
gtowiec [ Kanapka ]
wlodzix® [ Trup w windzie ]
A ja zawsze powtarzałem:
We wszystkim należy szukać dobrych stron ( oczywiście nie licząc kataklizmów, tragedii itp. )
Simen_01 [ Generaďż˝ ]
faner [ Druid Ewenement ]
_D_R_A_G_O_N_ [ Legend ]
Włodzix! Zepsułeś c-c-c-c-combo breaker'a!
Golem6 [ Gorilla The Sixth ]
Jeżeli to na prawdę skuteczna metoda, to zastanowie się nad zakupem. Z resztą w sumie nawet potrzebuje auta, więc zysk bedzie podwójny.
Maziomir [ Generaďż˝ ]
Jejku, kupiłeś stare truchło i się dziwisz. Ta Astra to był szczyt marzeń w 94 i 5-tym. Dziś nie możesz się spodziewać niczego więcej. Miło jedynie, że potrafisz to przyjąć z uśmiechem.
edit:
zapomniałem dodać uśmiech - sam jeżdżę 13 letnim golfem. I uwierz - stać mnie na więcej, ale mam to w dupie. Nie psuje się, dowozi w gory, jestem rownież szczęśliwy. :)
pozdro promilusie
raziel88ck [ Legend ]
promilus1 - a moduł pan wymienił? Stawiam, ze przyczyna tego, ze auto gasnie z niewyjasnionych przyczyn jest modul. Wielu "fachowcow" wymyslalo cuda nie widy, ale znajomy polecil pewnego goscia, ktory trafil w 10tke. Ojciec mial astre i wlasnie modul szwankowal, po wymianie bylo cacy i przez 3 lata jezdzil spokojnie, pozniej sprzedal - ale nie dlatego, ze sie sypal tylko chcial auto nowsze, wypasione, wieksze i szybsze :P
axel1 [ LaCroix ]
BossManPL [ Generaďż˝ ]
Zainstaluj sobie Win95 jako suplement terapii :)
promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
a moduł pan wymienił?
Nie i już nie mam zamiaru tego sprawdzać. Na szczęście mam już nowszy samochód.
mos_def [ Senator ]
Astra 95r ? :)
Fajny tekst, lubie takie monologi szczerosci, przypominaja mi sie moje dawne czasy motoryzacji i przygody na polskich duktach. Nie raz sie auto pchało, nie raz spedzało sie poł popołudnia pod maska. I te chwile radosci gdy mechanik, ojciec, znajomy naprawiał to co wydawało sie nienaprawialne i auto ozywało.
Czlowiek gdy tego nie przejdzie nie jest kompletnym kierowca, brakuje mu tego pierwiastka respektu do kaprysow maszyny ;)
raziel88ck [ Legend ]
promilus1 - a widzisz ;] tylo letnie auto ma prawo miec uszkodzony modul, szczegolnie jesli jest on od poczatku. Szkoda, ze wielu mechanikow nie ma zielonego pojecia i przez to wlasciciele cierpia.
Z czystej ciekawosci zapytam jakie masz auto? :P I za ile chcesz spylic astre?
mos_def [ Senator ]
Nie odpowiadaj, to podstep.
Garbizaur [ Legend ]
wszystko zależy od konkretnego egzemplarza... ja miałem astre '93 i nigdy mnie nie zawiodła, nawet jak coś sie psuło, to dało rade dojechać do celu :)
Klaczki [ In Search Of Sunrise ]
Pozdrawiam Pormilus1! Ja i moja Vectra 91 ;))) ostatnio męczyliśmy się z wyjęciem lewarka spod siedzenia...
SilentFisher [ Generaďż˝ ]
Łysack [ Przyjaciel ]
Ja mam asterixa 96/97 i nie narzekam :) Jak na razie jeździ całkiem przyzwoicie. Mimo 10-letniego akumulatora nadal odpala przy kilkunastostopniowym mrozie :) Jedyny raz kiedy zgasła mi w trasie był spowodowany złym ustawieniem dyszy wlotu powietrza - dmuchając w dyszę, samochód gasł - odwróciłem ją w kierunku silnika i problemy się skończyły :) Poza tym, tradycyjnie uszczelka pod głowicą i znikający płyn, ale tak to autko spoko - dobrze mi się jeździ i jak nie trafię konkretnej okazji do sprzedaży to nie zamierzam zmieniać :)
K4B4N0s [ Filthy One ]
promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Teraz mam dwuletniego Peugeota 206. Astra aktualnie dobrze się nadaje do przerobienia na szoferkę podpinaną do zaprzęgu. W Rumuni podobno takimi sprzętami jeszcze niektórzy jeżdżą. Jest bezcenna.
Janczes [ You'll never walk alone ]
Terapia zalezy dla kogo... Ja nie musze miec rzeczy nowych/dobrze wygladajacych/szpanerkich. Wymagam od nich tylko 1 rzeczy.... Maja działać !!!
Wiec ten twoj samochód pognałbym w mgnieniu oka...
Texas84 [ Konsul ]
Więc jeli chcesz miec niezawodne auto - polecam Audi.
N3 [ negroz ]
Nieładnie tak wszystko uogólniać. To tak jakbym powiedział - 'nie zakładajcie rodziny z brunetkami bo to pospolite dziwki są!'
czarli_122 [ Konsul ]
Łysack [ Przyjaciel ]
promilus -> dokładnie tak jak Negroz napisał - za bardzo uogólniasz :) Ja swoją astrą przez 3 miesiące wakacji 4 razy przyciągałem peugeota 206 współlokatorów - stąd też wnioskuję (również uogólniając), że peugeot się psuje często, a astra wcale, bo jeszcze nie miałem problemu z jej uruchomieniem :)
Aha, korozja też w dużej mierze zależy od użytkowania samochodu. Skoro ktoś nie konserwował auta przed zimą i nie oczyszczał go po niej, to można wywnioskować, że o stan techniczny innych elementów również nie dbał, a to z kolei skutkuje awaryjnością :)
Cainoor [ Mów mi wuju ]
Ja dokańczam Astre II z 2001 i psuje mi się notorycznie :)
Juz nie mówie o takich drobnostkach, jak tarcze, tłumiki, czy rozruszniki, ale do tego dochodzą uszczelki przy głowicy, komputery, chłodnice, rozrządy i inne. Robie wszystko w ASO, więc płace słono. Nie polecam samochodu.
raziel88ck [ Legend ]
Jeju co wy macie z tymi samochodami, skoro sa problemy z uszczelkami pod glowica?! Te wasze auta musialy byc katowane i zajezdzane na smierc ;] Mam Vectre z 97 roku i silnik jest w tak swietnej kondycji, ze nawet uszczelniac go nie trzeba. Pod gorke jak wcisne gaz to auto przyspiesza jak szalone, gdy inne ledwo pod nia podjezdzaja. Na dodatek nie pamietam kiedy go naprawialem.
Bardziej od marki liczy sie stan techniczny auta.
promilus1 [ Człowiek z Księżyca ]
Nic nie uogólniam. Przez cały czas piszę o swojej wyjątkowej, jedynej w swoim rodzaju, czerwonej Astrze 1.4. Wierzę, że wasze nastoletnie Opelki mogą jeszcze jeździć jak ta lala.