harakiri [ Konsul ]
Boze narodzenie w Japonii
Szukalem na grupach dyskusyjnych czegos na temat tego, jak wygladaja swieta w japonii. Przez przyadek znalazlem te dwa cytaty z czasopism. I wlasciwie nie wiem czy wypada sie z tego smiac, ale jesto to niezle:) Cytaty nieco stare.
Financial Times, December 27, 1984:
'If Christmas cheer is easily assimilated into Japanese office parties and department store sales promotions, it can still sometimes gain or lose a little in translation. One Tokyo television channel ran as its seasonal treat this week a film, innocuously titled "Merry Christmas, Mr Lawrence," which is in facta particularly harrowing account of life in a Japanese prisoner-of-war camp. And Simon Smithson, of brokers Grieveson Grant, reports seeing festive decoration in a Tokyo department store with a centrepiece of Santa Claus -- crucified.'
Chicago Tribune, December 22, 1985:
'Philippe Bruneau, a French toy importer, is fond of telling the story of an innovative Japanese toy manufacturer who had come up with what he thought was the perfect Christmas toy.
' "It looked like a plastic crucifix with Jesus on it," said Bruneau. "But it really was a transformer that could be turned from a passive Christ on the cross into a vengeful monster robot. He was sure this would sell, he said, because it made Jesus Christ into a 'winner.' He was crushed when I told him to tear up his drawings."'
Pozwolilem sobie przetlumaczyc:)
Chicago Tribune, December 22, 1985:
O ile swiateczna tradycja jest latwo przyswajana w postaci japonskich przyjec biurowych i promocji w domach towarowych, caly czas jest znieksztalcana w przekladzie. Jedna z Tokijskich stacji TV, nadala jako okolicznosciowy program, film pod niewinnym tytulem "Merry Christmas, Mr Laverence", ktory w rzeczywistosci byl raportem zycia w Japonskim obozie wojennym. Simon Smithson, makler Grieveson Grant, opowiedzial o widzianej swiatecznej wystawie Tokijskiego domu towarowego, ze Swietym Mikolajem w centrum. Ukrzyzowanym.
Chicago Tribune, December 22, 1985:
Philippe Bruneau, francuski importer zabawek, lubi opowiadac histrie nowoczesnego Japonskiego wytworcy zabawek, ktory wymyslil cos, co, jak mu sie wydawalo bedzie idealna swiateczna zabawaka. "Wygladalo jak plastikowy krucyfiks z Jezusem" mowi Burneu. Ale w rzeczywistosci byl to transformer, ktory z bezbronnego Chrystusa na krzyzu, zmienial sie w zadnego zemsty potwora - robota. Jak powiedzial, byl pewien ze zabawka bedzie sprzedawala sie dobrze, poniewaz sprawia ze Chrystus jest "zwyciezca". Byl zalamany, kiedy rozwialem jego nadzieje.
Sephion [ One Winged Angel ]
juz chyba niezmienie swojego zdania o Japoni:
Japonia to dziwny kraj, ale mimo to chce go odwiedzic :)
harakiri [ Konsul ]
Ano. Na to wyglada ze dziwny:>
Viti [ Capo Di Tutti Capi ]
Nie panikujcie. Polska to też bardzo dziwna kraj :DDDD Czyli, cudze chwalicie swego nie znacie.... :)
sheld0n [ Wujek Dobra Rada ]
Viti - jezeli polska jest dziwna, to kanada tez. bo jest prawie tak samo. w USA zreszta tez. :P
xywex [ mlask mlask! ]
Tofu, czekamy na komentarz :)
h8u [ Chor��y ]
sephion - Japonia to dziwny kraj?
To cóż mamy o polsce powiedzieć?
Z drugiej zaś strony, kretyński pęd Japończyków ku 'zachodowi' jest wręcz żałosny.
Raynor [ Big Man ]
Jezus - transformers? Kupię takiego naszej babce od religii :D ( o ile będeiedyś w Japonii)
Radmes [ Chor��y ]
Japonia jest super! a auta japońskie RULEZ!