GRY-Online.pl --> Archiwum Forum

Komputery to g* :(((((

14.10.2001
23:38
smile
[1]

The Dragon [ Eternal ]

Komputery to g* :(((((

Dzis rozwalilem sobie dysk twardy. 50 osob w icq, conajmniej tyle samo w ksiazce adresowej, okolo giga roznych waznych dokumentow, wyczesane muzyczki, itd. jak ja nienawidze tych pieprzonych komputerow. jeszcze sobie przed chwila zaistalowalem win2k i udalo mi sie go rozwalic w 20 minut. teraz nie moge znalezc plytki z officem :( bueeeeeee ;(

14.10.2001
23:41
[2]

Emsi [ Generaďż˝ ]

Widać od razu że na komputerach sie nie znasz, jak ci się cos pie*** to wyrzuć chu** za okno i kup nowy.

14.10.2001
23:43
smile
[3]

Majin [ Generaďż˝ ]

Jak to rozwaliłeś sobie dysk twardy? Tzn. w jakim sensie? Windoza Ci poszła w buraki, czy sam dysk uszkodził się fizycznie? Pozdro Majin

14.10.2001
23:45
[4]

Kacperczak [ ]

prawda? ja też bardzo często mam ochotę wywalić mój złom przez okno - zwykle po nasto-godzinnej pracy, ale zdaża się też całkiem "bez powodu" głupie pudła :) emsi, awaria twardysku żadko kiedy wynika z winy użytkownika, a zapewniam cię, jest wystarczającym opowodem, żeby zapałać nagłą żądzą zemsty do kompa

14.10.2001
23:47
[5]

Emsi [ Generaďż˝ ]

Wiem Kacperczak, o mały włos nie zabiłem swojego komputera kiedy w zeszłym roku podczas pisania pracy rocznej mój dysk poszedł się pie***(kochać)

14.10.2001
23:49
[6]

The Dragon [ Eternal ]

Ale tym razem wynika z mojej winy. Mianowicie omsknął mi sie jak go wyjmowalem :)) I spadl z wysokosci okolo 7 cm na kable i czesciowo na obudowe :)) Wystarczylo to zeby juz kiespko dzialajaca konstrukcje doprowadzic do "smierci". A wygladal tak solidnie :)))))) Szkoda mi tak naprawde tylko tych danych, bo dysk i tak mialem wymieniac. Ale 1000 zeta to ja nie zamierzam wydawac (cena takiej uslugi na gieldzie). A instalowanie wszystkiego od nowa tez nie jest zbyt mile.

14.10.2001
23:51
[7]

Emsi [ Generaďż˝ ]

W takim razie utnij sobie rękę która upusciła dysk, niech se idiotka za dużo nie pozwala. kara musi byc

14.10.2001
23:51
[8]

Joanna [ Kerowyn ]

Zaraz, zaraz, spokojnie moze nie wszystko stracone (chyba, że zrobiłeś juz format, choc nawet wtedy mozna odzyskać, ale to wyższa szkoła jazdy. Opisz dokładnie co się stało, jakie są objawy, a może ktoś ci pomoże, ja nie bardzo, bo nie tykam Win2000, niczego więcej niz win98SE, NT i Linux, ale może jakiś spec się od nich znajdzie.

14.10.2001
23:56
[9]

Joanna [ Kerowyn ]

W czasie gdy pisałam poprzedni post opisałeś sytuację - jest gorzej bo uszkodzenie mechaniczne ale przy upadku z 7 cm nie miało prawo nic się stać! Dysk ma spokojnie wytrzymać upadek z biurka! głowice wytrzymuja nawet 40 do 100G przeciążenia! Może daj go lepiej do obejrzenia jakiemuś technikowi zanim go rzucisz do kosza.

14.10.2001
23:56
smile
[10]

Majin [ Generaďż˝ ]

Hehe, też pamiętam jak mi się kiedyś dysk zepsuł :) Tak się wkurzyłem, że sprzedałem mu soczystego kopa w twarzyczkę. A że nie było przedniego panelu i był dość słabo przykręcony, to trochę go "odrzuciło" i poszybował wewnątrz obudowy omal nie rozwalając karty graficznej. Obraził się i odmówił posłuszeństwa. Na szczęście w serwisie się nie zorientowali, bo zostałbym właścicielem podstawki pod kufel z piwem firmy Seagate o pojemności 4 GB ;))) Pozdro Majin

15.10.2001
00:00
[11]

The Dragon [ Eternal ]

Samsung to big shit :)))) A tak serio to oddalem kolesiowi ktory ma wymienic elektonike w dysku. Jutro sie z nim kontaktuje. Jak narazie kupilem sobie dysk seagate'a. Podobno slychac ze cos tak sie blokuje w srodku wiec jest szansa ze to nie totalna wysiadka i ze sie cos jeszcze z niego odzyska. Ale kase ojciec wydal na dysk i jakos sprzet snowboardowy sie oddalil :)) Ale nie dramatyzujmy :)) Gdybym tylko wiedzial gdzie jest ten office !

15.10.2001
00:07
[12]

Kacperczak [ ]

Joanna -> teoria z odpornością hd na wstrząsy jest piękna ale nie bardzo przystaje do praktyki. Mi kiedyś wyłożył się szajsung - leżał sobie na boku, na miękkiej wełnianej wykładzinie, w pewnym momencie przewrócił się "na płask"... i już nie wstał :( Ostatnio przyszedł do mnie kumpel z HD Fujitsu, prawie nowym - podłączyliśmy go, chwilę pochodził hałasując jak kosiarka, a po chwili oddał ducha. Kolega zaklinał się że idąc do mnie nigdzie w nic nim nie przywalił (wcześniej u niego oczywiście działał) - prawdopodobnie za mocno potrząsnął plecakiem w którym go niósł :/

15.10.2001
00:15
[13]

The Dragon [ Eternal ]

Icq 2001 rulez! Przez to ze zapamietuje listy na serwerze nie musialem wszystkich od nowa szukac :)) Chociaz cos!

15.10.2001
00:32
[14]

Joanna [ Kerowyn ]

Kasperczak-->mam pod opieką około 40HD, wstyd powiedzieć, ale pary razy spadły. Kilka jest używanych non stop do wożenia do naswietlarni. I zasadniczo nie ma kłopotów - jesli już to powolne wypadanie sektorów w najgorzej traktowanych. Z tym, że samsunga u mnie nie uświadczysz. W dobrych dyskach jest wprost powiedziane, że są testowane na upadek z wysokości 1m. Pzdr

15.10.2001
00:59
[15]

Kacperczak [ ]

Gdy pracowałem w wydawnictwie, codziennie nosiłem do pracy HD, wracałem z nim do domu, jeździłem po naświetlarniach - obijał się, spadał, stukał w różne twarde przedmioty niezliczoną ilość razy i nic mu się nie stało... w końcu z podrapaną i poobjaną obudową sprzedałem go za grosze koledze - z tego co wiem działa nadal, bez żadnych badblocków. Wszystko zależy od szczęścia i egzemplarza (tamten to był Seagate z serii medalist)

15.10.2001
01:02
[16]

grzech [ Generaďż˝ ]

zeby rozwalic dysk to trza miec niezlego pH... sam niechcecy testowalem kila dyskow i wszystkie przezyly... w firmie takze sie zdarza, ze coos spadnie z biurka i chodzi.. raz tylko widzialem dysj, ktory sie na moich oczach popsul, ale byl to problem termiczny a nie przeciazeniowy... a teraz do rzeczy: BIOS dysk wykrywa??? jezeli tak to dane mozna spoko odzyskac.. potrwa to dlozej badz krocej, ale dane sa bez duzych nakaldow pienieznych do odzyskania... jezeli BIOS nie wykrywa, to pozluchaj twardziela, czy w ogole sie uruchamia (kreci), jezeli nie to poszukaj kogos z takm samym dyskiem i zrobcie przekladke elektroniki.. jezeli nie nastapilo fyzyczne uszkodzenie talezy to dane spoko odzyskasz...

15.10.2001
01:12
[17]

anonimowy [ Legend ]

To ja wam opowiem historie prawdziwa... Siedze sobie w serwerowni ktorej pieknej nocki (tak okolo 01:00) i nudze sie jak mops... Drugi admin cos kombinowal (zdaje sie z majordomo) a ja grzebalem w rupieciach lezacych kolo serwerka... Grzebie grzebie i wygrzebalem zarowke samochodowa z dolotowanymi kabelkami... Przede mna stoi serwer, bez obudowy i akurat wtyczka zasilajaca dyski zwisa... No wiec co zrobilem? Wzialem wtyczke i dzibas wkladam w dziurki kabelki od zarowki. Wlozylem jedna w czarna drugi bodajze w czerwona i krzycze "Patrz Marek ale fajnie sie swieci"... Podjaralem sie dodatkowa atrakcja a ze pora byla pozna to zachcialo mi sie wiecej radochy. Przelozylem ten z czerwonego do zoltego ( a moze wicewersa) i wtedy dopiero zaczela sie jarac zarowa na maxa... Juz zaczalem wolac Marka gdy zetknalem nagle kabelki przez przypadek... Poszla iskra i serwer zawisl... A ja dostalem zimnego potu na czole gdy pomyslalem co szef mi zrobi jak rozwale serwer za kilkanascie tysiakow... Cale osiedle oczywiscie internetu nie ma, zaraz jakies pierdykniete maniaki co o tej porze siedza beda dzwonic... Wizje czarne przed oczami mialem... Ale zrestartowalem serwer i dalej chodzil bez zarzutu :) Kilka dni pozniej podlaczalismy dyski IDE przy wlaczonym kompie (Marek sie uparl ze tak mozna :>>> hehe) i tez tylko sie zawiesil :) Wniosek: Admini sa najbardziej chorymi ludzmi :>>> (zwlaszcza pozno wieczorem) oraz: Kompa sie po prostu nie da popsuc :))))

15.10.2001
08:00
[18]

Refender^Goecki [ Legionista ]

suchaj dragon ja mialem podobnie z tym ze za bardzo chcialem byc dobry dla sprzetu i tez rozpiepszylem , z tym ze winde, a wiesz soft to zawsze mozna sobie zgrac:)

15.10.2001
11:09
smile
[19]

Y-Duck [ Pretorianin ]

"komputery są niezastąpione w upraszczaniu roboty, której byśmy nie mieli, gdyby ich nie było."

15.10.2001
11:33
[20]

Radaar [ Konsul ]

Ja juz przezylem dwa razy "smierc" moich dyskow twardych (przezylem takze spalenie kompa:(((((

15.10.2001
14:15
[21]

The Dragon [ Eternal ]

Bios dysku nie wykrywa. Cos slychac jak sie go podalczy do pradu, ale jako, ze nikt ze znajomych nie ma takiego dysku to dalem do serwisu. Koleszka powiedzial ze za friko sprawdzi, czy da sie cos jeszcze z tym zrobic.

15.10.2001
15:33
[22]

The Dragon [ Eternal ]

HURRRRRRRRRRRRRRAAAAAAAAAAAAAAAA! Dzwonilem wlasnie do goscia z serwisu i powiedzial ze juz naprawil (cos sie w srodku zablokowaly talerze) koszt: 40 zl !!!!!!!!!!! Powiedzial ze dysk powinien dalej normalnie dzialac ! Czyli mam juz 2 dyski :))) Dzis jest cudowny dzien :))

27.12.2001
17:53
[23]

QQQ [ Konsul ]

Ja miałem podobny przypadek z IBM 30GB - w trakcie działania komp nagle zgasł i nie wstał. Okazało się ze padła płyta głowna- ale była na gwarancji więc no problem . Ale okazało się ze i twardziel padł. I tez na gwarancji ale mówią że jak odesłac do servisu ( podobno w austrii ) to wraca sprawny ale pusty - a było na nim 15GB muzy ( pół roku on-line ) . Bios go nie wykrywał - przy starcie cos zachrobotało i cisza. I wiecie co pomogło . Odpaliłem kompa z innego dysku i w czesie pracy podpiąłem zasilanie do tego padniętego - ruszył - zachrobotał - ale dalej się kręcił - . Odpaliłem ponownie kompa z juz podłączonym dyskiem i wszystko było OK. Przegrałem dane - i nie wiem co teraz sądzic o IBM mo bo padł ;-(( ( po pół roku ) ale jednak powstał ;-)) PS. A dysk jednak wyrzuciłem ;-)) tzn. oddałem

© 2000-2024 GRY-OnLine S.A.